Świece zapachowe cz. VIII (m.in. Yankee Candle, Kringle Candle)

[dembi]

Napisane przez kasztanka3

Ja dzisiaj chyba zacznę testy WW, myślałam o Cedar na początek, zapowiada się fajnie, niech tylko ma moc.

Testuj, testuj i daj znać ja teraz testuje picket fence i ... taki sobie

[kasztanka3]

Napisane przez dembi

Testuj, testuj i daj znać ja teraz testuje picket fence i ... taki sobie

Mnie też Picket fence solo nie urzekł, za to w połączeniu z My serenity (który jest dosłownie identyczny jak Pink sands, niczym się nie różni) dużo zyskuje.
Palę Havana nights i niestety też nic nie czuję, kompletnie nic, a wrzuciłam 1/3 wosku do kominka

[dembi]

Napisane przez kasztanka3

Mnie też Picket fence solo nie urzekł, za to w połączeniu z My serenity (który jest dosłownie identyczny jak Pink sands, niczym się nie różni) dużo zyskuje.
Palę Havana nights i niestety też nic nie czuję, kompletnie nic, a wrzuciłam 1/3 wosku do kominka

Ja dzisiaj picket fence połączyłam z cranberry vanilla GC i własciwie to czuc gąskę tylko
Co do Havana... to szkoda, ze taki słaby, bo fajnie pachnie u mnie chyba bedzie palony z innym jakims

Jest promo na homedelight -25% na haslo 25off

[kasztanka3]

Napisane przez dembi

Ja dzisiaj picket fence połączyłam z cranberry vanilla GC i własciwie to czuc gąskę tylko
Co do Havana... to szkoda, ze taki słaby, bo fajnie pachnie u mnie chyba bedzie palony z innym jakims

Jest promo na homedelight -25% na haslo 25off

Ja dzisiaj będę chyba palić Moonlight, wszystko inne z Q1 już przetestowane.
Wczoraj dokupiłam jeszcze 3 kringlowe nowości - Fresh air, Sweet pea i Dewdrops.
Wszystkie ładne i wiosenne, niech tylko mają moc

[dembi]

Napisane przez kasztanka3

Ja dzisiaj będę chyba palić Moonlight, wszystko inne z Q1 już przetestowane.
Wczoraj dokupiłam jeszcze 3 kringlowe nowości - Fresh air, Sweet pea i Dewdrops.
Wszystkie ładne i wiosenne, niech tylko mają moc

Mają moc za pierwszym razem, ale za drugim juz jakby słabiej, porównujac z tymi zimowymi np. Kringlami

Daj znac czy tobie tez sie tak kruszy moonlight i jest taki słaby?

Widzialyscie najnowsze yankee? verbena, white tea i vanilla ?

[Ishikawa]

zapowiedzi na ten rok

http://yankeemaniac.pinger.pl/m/27046589

[ktrznn]

Napisane przez dembi

Mają moc za pierwszym razem, ale za drugim juz jakby słabiej, porównujac z tymi zimowymi np. Kringlami

Daj znac czy tobie tez sie tak kruszy moonlight i jest taki słaby?

Widzialyscie najnowsze yankee? verbena, white tea i vanilla ?

Nie do mnie pytanie, ale mam dwa moonlight i tak, moocno się kruszy, praktycznie proszkuje się po przełamaniu a jeśli chodzi o intensywność to imo średnia - miałam duużo bardziej intensywnych wosków z YC, ale też sporo słabszych, większość białych jest niestety u mnie słaba

[kasztanka3]

Napisane przez ktrznn

Nie do mnie pytanie, ale mam dwa moonlight i tak, moocno się kruszy, praktycznie proszkuje się po przełamaniu a jeśli chodzi o intensywność to imo średnia - miałam duużo bardziej intensywnych wosków z YC, ale też sporo słabszych, większość białych jest niestety u mnie słaba

Zgadzam się co do kruszenia i co do mocy tego konkretnego zapachu, nie zgadzam się co do mocy innych białych wosków, u mnie właśnie białe woski to przeważnie killery: Baby powder, Soft cotton, Clean cotton, Soft blanket, Snow in love, Fluffy towels, wszystkie z nich są dla mojego nosa mega mocne.

[ktrznn]

Napisane przez kasztanka3

Zgadzam się co do kruszenia i co do mocy tego konkretnego zapachu, nie zgadzam się co do mocy innych białych wosków, u mnie właśnie białe woski to przeważnie killery: Baby powder, Soft cotton, Clean cotton, Soft blanket, Snow in love, Fluffy towels, wszystkie z nich są dla mojego nosa mega mocne.

o tak, baby powder rzeczywiście też był mocny, ale bardzo niemój, szybko zgasiłam.

Cottonów nie miałam, muszę nadrobić , bo fluffy towels i soft blanket bardzo lubię

snow in love o ile pamiętam jest brzozowy, więc nawet nie patrzyłam

[kasztanka3]

Napisane przez ktrznn

o tak, baby powder rzeczywiście też był mocny, ale bardzo niemój, szybko zgasiłam.

Cottonów nie miałam, muszę nadrobić , bo fluffy towels i soft blanket bardzo lubię

snow in love o ile pamiętam jest brzozowy, więc nawet nie patrzyłam

Ja tam żadnej brzozy nie czuję
Baby powder potrafi być męczący, czasami go lubię, a czasem mnie drażni.

[dembi]

O mader!!! Sea salt and cotton to prawdziwy śmierdziel, fuj!!! Wali jak morska kostka wc marnej jakosci z duza iloscia domestosa NEVER AGAIN!!!! za to pink sands YC i nawet mocny, co prawda w małym pomieszczeniu ale do tej pory go czuc jak sie wchodzi do pomieszczenia

[kasztanka3]

Napisane przez dembi

O mader!!! Sea salt and cotton to prawdziwy śmierdziel, fuj!!! Wali jak morska kostka wc marnej jakosci z duza iloscia domestosa NEVER AGAIN!!!! za to pink sands YC i nawet mocny, co prawda w małym pomieszczeniu ale do tej pory go czuc jak sie wchodzi do pomieszczenia

My serenity pachnie identycznie, jak Pink sands, tylko mocniej.
Sea salt & cotton mnie też nie podszedł, strasznie kibelkowy.

[dembi]

Napisane przez kasztanka3

My serenity pachnie identycznie, jak Pink sands, tylko mocniej.
Sea salt & cotton mnie też nie podszedł, strasznie kibelkowy.

Ta, sea salt bleeee to kupie my serenity, bo pink sands jednak słaby juz go w ogole nie czuc

[Maguda_]

Wąchałyście nowe limitki? :-P

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

Palę Salted Carmel. Kiedyś lubiłam, a teraz tak się dziwnie rozkłada.

[kasztanka3]

Napisane przez Maguda_

Wąchałyście nowe limitki? :-P

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

Palę Salted Carmel. Kiedyś lubiłam, a teraz tak się dziwnie rozkłada.

Ja nadal bardzo lubię, tylko moje karmelowe zapasy niestety zwietrzały.

Co do nowych WW, to niestety moc rozczarowuje, szkoda, nie tylko Havana nights nie czułam, podobnie się sprawa ma przy białej i zielonej herbacie, bergamotce z bazylią i Cedar.
Sea salt & cotton może mieć moc, ale boję się go odpalić, nie chcę takiego odświeżacza
Za to kringlowy Sweet pea to taki ładniejszy i mocniejszy groszek z YC, podoba mi się

[ktrznn]

nowości jeszcze nie wąchałam a salted caramel to jeden z moich ulubionych zapachów, gdybym miała palić tylko np. 5 zapachów np. znalazł by się wśród nich karmelek

[kasztanka3]

Napisane przez ktrznn

nowości jeszcze nie wąchałam a salted caramel to jeden z moich ulubionych zapachów, gdybym miała palić tylko np. 5 zapachów np. znalazł by się wśród nich karmelek

Ooo, nie wiem, czy udałoby mi się wybrać tylko 5 zapachów do palenia.
Gdyby wszystkie miały mieć super moc, to zadanie byłoby łatwiejsze, na pewno w top 3 znalazłyby się Amber moon, Lake sunset i może Secrets z KC.

[ktrznn]

Napisane przez kasztanka3

Ooo, nie wiem, czy udałoby mi się wybrać tylko 5 zapachów do palenia.
Gdyby wszystkie miały mieć super moc, to zadanie byłoby łatwiejsze, na pewno w top 3 znalazłyby się Amber moon, Lake sunset i może Secrets z KC.

trójkę ciężko. Ale jeśli piątka to: caramel, cranberry ice, tarte tatin, magnolie i ręczniki

[kasztanka3]

Napisane przez ktrznn

trójkę ciężko. Ale jeśli piątka to: caramel, cranberry ice, tarte tatin, magnolie i ręczniki

Tarte tatin to moja trauma, jedyny jabłkowy zapach, którego nie mogę znieść. Jestem co prawda antyowocowa, ale Red apple wreath uwielbiam, Sweet apple i Sugared apple też, Macintosh mi nie leży, ale Tarte tatin to prawdziwa trauma, na równi z Summer scoop, na samą myśl mam mdłości.
Ulubieńców podzieliłabym na dwie kategorie, w kategorii z ideałami sa zapachy, które są i ładne, i mocne: Snow in love, Salted caramel, Golden sands, Lilac petals, Midsummer's night, November rain, Nature's paintbrush, Fluffy towels/Clean cotton/Soft cotton (wszystkie praniowce lubię jedynie Bundle up nie do końca mi leży), Moroccan argan oil, Frankincense, Witches brew, Vanilla chai, Midnight jasmine, Early sunrise, Vanilla satin, Midnight oasis, czy wspomniany wyżej Red apple wreath.
W drugiej kategorii są zapachy, które byłyby idealne, gdyby były o wiele mocniejsze - Lake sunset, Amber moon, Mountain lodge, Champaca blossom, Kilimanjaro stars, White linen & lace, Pink sands (tutaj My serenity trochę rozwiązuje problem mocy), Beach wood, Lavender i French lavender, Pink lady slipper, Fresh cut roses, True rose, słynna Napa, Egyptian musk, Coconut bay czy A child's wish.
Zdecydowanie mam problem z kwiatkami z YC, poza Midnight jasmine i Lilac petals, które są prawdziwymi killerami rzadko jakiekolwiek ich kwiatki w ogóle czuję. Garden sweet pea i Peony z Q1 jeszcze trochę czułam, ale to i tak nic w porównaniu z Kringlowymi odpowiednikami, które są naprawdę mocne.

[ktrznn]

Napisane przez kasztanka3

Tarte tatin to moja trauma, jedyny jabłkowy zapach, którego nie mogę znieść. Jestem co prawda antyowocowa, ale Red apple wreath uwielbiam, Sweet apple i Sugared apple też, Macintosh mi nie leży, ale Tarte tatin to prawdziwa trauma, na równi z Summer scoop, na samą myśl mam mdłości.
Ulubieńców podzieliłabym na dwie kategorie, w kategorii z ideałami sa zapachy, które są i ładne, i mocne: Snow in love, Salted caramel, Golden sands, Lilac petals, Midsummer's night, November rain, Nature's paintbrush, Fluffy towels/Clean cotton/Soft cotton (wszystkie praniowce lubię jedynie Bundle up nie do końca mi leży), Moroccan argan oil, Frankincense, Witches brew, Vanilla chai, Midnight jasmine, Early sunrise, Vanilla satin, Midnight oasis, czy wspomniany wyżej Red apple wreath.
W drugiej kategorii są zapachy, które byłyby idealne, gdyby były o wiele mocniejsze - Lake sunset, Amber moon, Mountain lodge, Champaca blossom, Kilimanjaro stars, White linen & lace, Pink sands (tutaj My serenity trochę rozwiązuje problem mocy), Beach wood, Lavender i French lavender, Pink lady slipper, Fresh cut roses, True rose, słynna Napa, Egyptian musk, Coconut bay czy A child's wish.
Zdecydowanie mam problem z kwiatkami z YC, poza Midnight jasmine i Lilac petals, które są prawdziwymi killerami rzadko jakiekolwiek ich kwiatki w ogóle czuję. Garden sweet pea i Peony z Q1 jeszcze trochę czułam, ale to i tak nic w porównaniu z Kringlowymi odpowiednikami, które są naprawdę mocne.

a widzisz czyli wszystko się zgadza, bo ja większości jabłek nie lubię

No i czasami lubię niezbyt intensywne zapachy np. z fresh cut roses tak mam to chyba jedyny różany zapach, który lubię jeśli chodzi o różę w woskach i świecach (nie mam nic do róży np. w perfumach, choć może nie jest to moja ulubiona nuta).

Z kringle na razie miałam Greya i kilka jadalnych zapachów. Lubię hot chocolate (to jest dopiero intensywność, choć wiem, że to średnio lubiany zapach). Zainteresowałaś mnie kwiatowymi kringle, bardzo lubię zapach piwonii, ale nie testowałam jeszcze YC. Kringlowa piwonia lepsza? Szukam też czegoś fajnego o zapachu bzu na wiosnę.

[kasztanka3]

Napisane przez ktrznn

a widzisz czyli wszystko się zgadza, bo ja większości jabłek nie lubię

No i czasami lubię niezbyt intensywne zapachy np. z fresh cut roses tak mam to chyba jedyny różany zapach, który lubię jeśli chodzi o różę w woskach i świecach (nie mam nic do róży np. w perfumach, choć może nie jest to moja ulubiona nuta).

Z kringle na razie miałam Greya i kilka jadalnych zapachów. Lubię hot chocolate (to jest dopiero intensywność, choć wiem, że to średnio lubiany zapach). Zainteresowałaś mnie kwiatowymi kringle, bardzo lubię zapach piwonii, ale nie testowałam jeszcze YC. Kringlowa piwonia lepsza? Szukam też czegoś fajnego o zapachu bzu na wiosnę.

Ja lubię bardzo różane i lawendowe zapachy, mimo, że mają opinię babcinych. Bzy z kolei to moje ukochane kwiaty i najlepszym woskowym bzem jest Lilac petals YC z serii Simply home, niestety ciężko go już chyba dostać, Lilac blossoms nie pachnie bzem, kringlowy bez też jest raczej słaby (i moc, i zapach).
Kringlowa piwonia lepsza od tej z Q1 YC, ale i tak nie pachnie jak prawdziwa piwonia, niestety.
Hot chocolate nie lubię, u mnie był słaby, jeżeli chodzi o moc i jakiś taki sztuczny
W ogóle 'jedzeniowe' Kringle mi nie pasują, miałam też Lemon meringue pie, Blueberry muffin (który był wycofany jakiś czas temu, przed zmianą wyglądu etykiet, ale widzę, że ma wrócić), Brownie cheesecake, Fresh baked bread, Espresso crema, coś z gruszkami i coś z jabłkowymi donutami i jeszcze parę innych, których nazw już nie pamiętam i żaden z nich mi nie pasował
Kiedyś bardzo lubiłam korzenno-dyniowe Kringle, ale mnie już chyba zmęczyły, parę miesięcy temu kupiłam White pumpkin i nie dałam rady wypalić całego, znudziły mi się już dynie.
Świeżaki i męskie zapachy KC są dobre, w sumie wszystkie lubię, kwiatki mają mocniejsze, niż YC, a za owoce nie mam odwagi się zabrać, ale może kiedyś się skuszę na jabłuszko, to u mnie bezpieczny wybór.
Grey to jeden z moich ulubionych Kringli. Grey, Secrets, Covered bridge, Lighthouse point to taki mój żelazny zestaw, który chyba nigdy mi się nie znudzi. Tegoroczne nowości też w sumie są udane, kupiłam Scarlet rose, Mystic sands, Fresh air, Dewdrops, Picket fence, Spa day i Sweet pea i wszystkie mi się podobają.

[ktrznn]

W ogóle 'jedzeniowe' Kringle mi nie pasują, miałam też Lemon meringue pie, Blueberry muffin (który był wycofany jakiś czas temu, przed zmianą wyglądu etykiet, ale widzę, że ma wrócić), Brownie cheesecake, Fresh baked bread, Espresso crema, coś z gruszkami i coś z jabłkowymi donutami i jeszcze parę innych, których nazw już nie pamiętam i żaden z nich mi nie pasował

nie miałam chyba żadnego z wymienionych
mój ulubiony to chyba coconut&pineapple
z tych, które wymieniłaś zainteresował mnie brownie cheesecake
tak, hot chocolate to sztuczny zapach, jak ktoś szuka prawdziwej czekolady a'la perfumy Musc Maori to faktycznie... nie znajdzie Powiedziałabym nawet, że to zapach gorącej czekolady, ale takiej z automatu, ja akurat lubię, ale faktycznie nie spotkałam nikogo, kto podzielałby moje uwielbienie dla tego zapachu.

Greya też bardzo lubię. A jaki "męski" wosk poza Greyem polecasz przetestować?

[kasztanka3]

Napisane przez ktrznn

nie miałam chyba żadnego z wymienionych
mój ulubiony to chyba coconut&pineapple
z tych, które wymieniłaś zainteresował mnie brownie cheesecake
tak, hot chocolate to sztuczny zapach, jak ktoś szuka prawdziwej czekolady a'la perfumy Musc Maori to faktycznie... nie znajdzie Powiedziałabym nawet, że to zapach gorącej czekolady, ale takiej z automatu, ja akurat lubię, ale faktycznie nie spotkałam nikogo, kto podzielałby moje uwielbienie dla tego zapachu.

Greya też bardzo lubię. A jaki "męski" wosk poza Greyem polecasz przetestować?

Brownie cheesecake też niestety wycofany.
Z czekoladowych zapachów pasują mi tylko Chocolate truffle i Whoopie pie.
Chocolate layer cake, tak uwielbiany przez tyle osób jest dla mnie sztuczny.
Z męskich polecam z YC: November rain, Midnight oasis, Midsummer's night, z KC: Covered bridge, Lighthouse point, Storm front, Secrets, z VC: Rendezvous, Eternal, Wish upon a star.

[ktrznn]

Napisane przez kasztanka3

Brownie cheesecake też niestety wycofany.
Z czekoladowych zapachów pasują mi tylko Chocolate truffle i Whoopie pie.
Chocolate layer cake, tak uwielbiany przez tyle osób jest dla mnie sztuczny.
Z męskich polecam z YC: November rain, Midnight oasis, Midsummer's night, z KC: Covered bridge, Lighthouse point, Storm front, Secrets, z VC: Rendezvous, Eternal, Wish upon a star.

szkoda, że wycofany
chyba kliknę dzisiaj jakiegoś "męskiego" kringla , dość już mam kruchości i opakowań YC :/

[kasztanka3]

Napisane przez ktrznn

szkoda, że wycofany
chyba kliknę dzisiaj jakiegoś "męskiego" kringla , dość już mam kruchości i opakowań YC :/

Ja dzisiaj wykańczam Moonlight, bo też mi się męskiego zapachu chciało.
Muszę też dokupić Secrets i Greya, bo mi się kończą. A w temacie męskich Kringli, to Mystic sands jest ładny, ale niestety niezbyt mocny, podobny trochę do Secrets.

[ktrznn]

Napisane przez kasztanka3

Ja dzisiaj wykańczam Moonlight, bo też mi się męskiego zapachu chciało.
Muszę też dokupić Secrets i Greya, bo mi się kończą. A w temacie męskich Kringli, to Mystic sands jest ładny, ale niestety niezbyt mocny, podobny trochę do Secrets.

a lubisz midsummer's night? Chyba mój ulubiony YC w tym klimacie, ale w zeszłym tygodniu zdenkowałam świecę i chwilowo mam przesyt

[kasztanka3]

Napisane przez ktrznn

a lubisz midsummer's night? Chyba mój ulubiony YC w tym klimacie, ale w zeszłym tygodniu zdenkowałam świecę i chwilowo mam przesyt

Lubię bardzo Ale też jakiś czas temu często paliłam i mam dość. Największy niedosyt mam przy zapachach, których nie czuję - Amber moon, Champaca blossom, Mountain lodge, Lake sunset.

[ktrznn]

Napisane przez kasztanka3

Lubię bardzo Ale też jakiś czas temu często paliłam i mam dość. Największy niedosyt mam przy zapachach, których nie czuję - Amber moon, Champaca blossom, Mountain lodge, Lake sunset.

Ja mam dużą święcę Champaca i tylko dzięki temu lubię i czuję ten zapach, bo woski prawie bezzapachowe rzeczywiście...

[rumpleteazer]

Napisane przez kasztanka3

Ooo, nie wiem, czy udałoby mi się wybrać tylko 5 zapachów do palenia.
Gdyby wszystkie miały mieć super moc, to zadanie byłoby łatwiejsze, na pewno w top 3 znalazłyby się Amber moon, Lake sunset i może Secrets z KC.

Wypaliłam paczkę wosków marki Bolsius (dostępnych w Rossmannach) i raczej już nie powtórzę zakupu. Kupiłam zestaw róża, lawenda, drzewo sandałowe. Zapachy miłe, ale to nie to samo, co Yankee czy Kringle (są mniej złożone). Cena niby atrakcyjna, ale lawenda i sandał pachniały po 2 godziny (róża nieco dłużej).

Gdybym miała wybrać tylko 5 zapachów, ciężko by mi było. Lubię męskie: z YC najbardziej Midsummer's Night i River Valley (ten drugi już chyba przestał być dostępny); z Kringle'a Grey'a i najnowszy Mystic Sands, ale i Midnight (bardzo koloński) oraz Slate (przypominający Eternity CK) doceniam.
Poza tym bardzo lubię (lub lubiłam, ale są niedostępne): Pink Lady Slipper (retro pudrowy zapach), A Child's Wish, Warm Spice (najładniejszy z przyprawowych, jak dla mnie), Lake Sunset, Sugared Apple (choć innych jabłkowych nie lubię), Season of Peace, Amber Moon, Honey Glow, Camomile Tea. Lubię też leśne, dla niektórych "kibelkowe", dla mnie jak że stoiska z choinkami: Blue Spruce, Balsam Fir, Christmas, Christmas Garland (ten nieco retro, ciężki). Piękny jest Kringle (bardzo drzewny). Bay Leaf Wreath, Witches' Brew, Black Coconut, Vanilla Chai. Wszystkie wymienione mają u mnie 3 gwiazdki w skali 1-3 (pewnie o jakimś zapomniałam) i nigdy nie miałam problemów z mocą. Mimo tego, że Season of Peace często jest postrzegany jako słaby. W tym roku paliłam egzemplarz nabyty w zeszłym sezonie świątecznym i pachniał mocno.
Soft Blanket, Lemon Lavender, proszkowe - czasami uwielbiam, a czasem uważam, że są syntetyczne

[kasztanka3]

Napisane przez rumpleteazer

Wypaliłam paczkę wosków marki Bolsius (dostępnych w Rossmannach) i raczej już nie powtórzę zakupu. Kupiłam zestaw róża, lawenda, drzewo sandałowe. Zapachy miłe, ale to nie to samo, co Yankee czy Kringle (są mniej złożone). Cena niby atrakcyjna, ale lawenda i sandał pachniały po 2 godziny (róża nieco dłużej).

Gdybym miała wybrać tylko 5 zapachów, ciężko by mi było. Lubię męskie: z YC najbardziej Midsummer's Night i River Valley (ten drugi już chyba przestał być dostępny); z Kringle'a Grey'a i najnowszy Mystic Sands, ale i Midnight (bardzo koloński) oraz Slate (przypominający Eternity CK) doceniam.
Poza tym bardzo lubię (lub lubiłam, ale są niedostępne): Pink Lady Slipper (retro pudrowy zapach), A Child's Wish, Warm Spice (najładniejszy z przyprawowych, jak dla mnie), Lake Sunset, Sugared Apple (choć innych jabłkowych nie lubię), Season of Peace, Amber Moon, Honey Glow, Camomile Tea. Lubię też leśne, dla niektórych "kibelkowe", dla mnie jak że stoiska z choinkami: Blue Spruce, Balsam Fir, Christmas, Christmas Garland (ten nieco retro, ciężki). Piękny jest Kringle (bardzo drzewny). Bay Leaf Wreath, Witches' Brew, Black Coconut, Vanilla Chai. Wszystkie wymienione mają u mnie 3 gwiazdki w skali 1-3 (pewnie o jakimś zapomniałam) i nigdy nie miałam problemów z mocą. Mimo tego, że Season of Peace często jest postrzegany jako słaby. W tym roku paliłam egzemplarz nabyty w zeszłym sezonie świątecznym i pachniał mocno.
Soft Blanket, Lemon Lavender, proszkowe - czasami uwielbiam, a czasem uważam, że są syntetyczne

Poza leśnymi zapachami, których ja nie znoszę mamy bardzo podobne gusta