czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-02-27, 17:26   #61
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Kurcze im więcej autorka mówi o podejściu tego faceta do posiadnia dzieci, tym bardziej mam wrażenie, że Autorka jest tą drugą, a jej miejsce już niedługo może zająć jakaś chętna laska, która księciu urodzi bobo. I księciunio pewnie od dawna się do tego szykuje i gra na dwa fronty, no chyba, że "oficjalna" żona urodzi to wtedy z powrotem będzie w łaskach. No nie wiem, tak mi to wygląda.
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-27, 17:49   #62
LittleMi11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość
Facet wyglada na maminsynka, z takim zawsze bedziesz miec pod gorke.

Porady prawne bezplatnie dostaniesz w kazdym merostwie i/lub w najblizszym sadzie. Zamiast marudzic na watku zadzwon i umow sie na spotkanie.
Zamierzam wybrać się po poradę. Przynajmniej będę wiedziała jak się za to wszystko zabrać.


Cytat:
Napisane przez xenon88 Pokaż wiadomość

- Wydaje mi się, że on to wszystko robi nieświadomie, nie zdaje sobie sprawy z faktu, że tak naprawdę przekazuje dalej wzorce wyniesione ze swojego świata.

Aby między Wami było dobrze, on musiałby się mocno przeprogramować, bo sorry, ale gadać o tym jakim to się jest europejskim może nawet Eskimos. To tylko słowa - czyny, zachowanie Twojego faceta pokazują coś zupełnie innego.

Wyjściem może być też to, że Ty staniesz się bierna i uległa jak niższa w hierarchii Koreanka. Dałabyś radę to zrobić? W naszym postrzeganiu on może być maminsynkiem, natomiast w jego stronach większość rodzin może funkcjonować w ten sposób. Nie od dzisiaj wiadomo, że w wielu krajach azjatyckich przodkowie, czyli rodzice i dziadkowie są ważni, o ile nie najważniejsi.
Teraz to widzę, ale na początku naprawdę wydawało mi się, że może być całkiem "normalnym" facetem. Gdy go poznałam, był już ponad 7 lat w Europie, kończył wtedy studia, robił praktyki. Wydawało mi się, że świetnie sobie radzi. Zrobił też świetne wrażenie na moich znajomych i rodzinie. Ciągle powtarzał, że w Europie czuje się bardzo dobrze, że bardziej mu odpowiada tutejszy styl życia, że czuje się tu swobodniej, że chce zostać na stałe. Uwierzyłam mu.

Teraz często mówi, że w swojej ojczyźnie byłoby mu łatwiej, że tęskni za rodziną, że co będzie, jak rodzice się zestarzeją...O tym wszystkim rozmawialiśmy przed ślubem i wtedy problemu nie było, wręcz przeciwnie. Dodatkowo wypomina mi, że tutaj jest mu tak ciężko ale jest tutaj i stara się tylko dla mnie, że powinnam być wdzięczna i zadowolona z tego, co mam, próbuje chyba wpędzić mnie w poczucie winy. Mówi to, co w danym momencie mu pasuje, żeby osiągnąć cel. Już przestałam mu ufać.

Cytat:
Napisane przez lubiekielbase Pokaż wiadomość
Autorko, jesteś Polką, prawda? Może dla niego Polka, Rosjanka, Ukrainka to każda taka sama. A ty jednak chciałaś się rozwijać (szukałaś pracy itp), a taki nie był jego zamysł - czyli siedzenie w domu z dziećmi i cieszenie się z każdego euro, które Pan Mąż łaskawie Ci da.
Tak, jestem Polką. Może uznał, że jestem zdesperowana, że pewnie marzę o wyrwaniu się "na zachód", jak inni Polacy wyjeżdżający za granicę? Z drugiej strony nie miał podstaw, teraz też widzi, że np. moje koleżanki ze studiów świetnie sobie radzą, uczą języka, są tłumaczami, niektórzy pracują w korpo. Są w stanie się utrzymać i żyje im się całkiem nieźle.
Żeby się nie przeliczył z jakąś Ukrainką, która jak tylko dostanie się do Francji i znajdzie pracę to kopnie go w tyłek i żeby nie musiał szukać kolejnej kandydatki na mamusię...
LittleMi11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-27, 18:38   #63
MonnieB
Zakorzenienie
 
Avatar MonnieB
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Jemu nie zależy na Tobie, jemu zależy żeby zbudować model rodziny, nieważne z kim.
Kobieta musi się słuchać, rodzic dzieci i być jedynie panią domu. Nie zgadzaj się na to, masz ambicje, odejdź. Poradzisz sobie.

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk
__________________
Cytat:
Some people think they are champagne in a tall glass, when in fact they are lukewarm piss in a plastic cup.
MonnieB jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-27, 18:47   #64
Olcia0401
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 390
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość

Teraz często mówi, że w swojej ojczyźnie byłoby mu łatwiej, że tęskni za rodziną, że co będzie, jak rodzice się zestarzeją...O tym wszystkim rozmawialiśmy przed ślubem i wtedy problemu nie było, wręcz przeciwnie. Dodatkowo wypomina mi, że tutaj jest mu tak ciężko ale jest tutaj i stara się tylko dla mnie, że powinnam być wdzięczna i zadowolona z tego, co mam, próbuje chyba wpędzić mnie w poczucie winy. Mówi to, co w danym momencie mu pasuje, żeby osiągnąć cel. Już przestałam mu ufać.
Urodzisz mu bobo, wtedy Ci oznajmi, ze musicie się przenosić do Korei, bo mu się rodzice zestarzeli i trzeba im pomóc. A jak się przeniesiecie, no to wiadomo. Albo jeszcze lepiej - przeniesiecie się, zanim urodzisz, żeby dziecko już w Korei się urodziło.
Olcia0401 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-27, 20:43   #65
xenon88
Przepompownia Ścieków
 
Avatar xenon88
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: z (pod)Ziemi
Wiadomości: 1 159
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Zamierzam wybrać się po poradę. Przynajmniej będę wiedziała jak się za to wszystko zabrać.




Teraz to widzę, ale na początku naprawdę wydawało mi się, że może być całkiem "normalnym" facetem. Gdy go poznałam, był już ponad 7 lat w Europie, kończył wtedy studia, robił praktyki. Wydawało mi się, że świetnie sobie radzi. Zrobił też świetne wrażenie na moich znajomych i rodzinie. Ciągle powtarzał, że w Europie czuje się bardzo dobrze, że bardziej mu odpowiada tutejszy styl życia, że czuje się tu swobodniej, że chce zostać na stałe. Uwierzyłam mu.

Teraz często mówi, że w swojej ojczyźnie byłoby mu łatwiej, że tęskni za rodziną, że co będzie, jak rodzice się zestarzeją...O tym wszystkim rozmawialiśmy przed ślubem i wtedy problemu nie było, wręcz przeciwnie. Dodatkowo wypomina mi, że tutaj jest mu tak ciężko ale jest tutaj i stara się tylko dla mnie, że powinnam być wdzięczna i zadowolona z tego, co mam, próbuje chyba wpędzić mnie w poczucie winy. Mówi to, co w danym momencie mu pasuje, żeby osiągnąć cel. Już przestałam mu ufać.



Tak, jestem Polką. Może uznał, że jestem zdesperowana, że pewnie marzę o wyrwaniu się "na zachód", jak inni Polacy wyjeżdżający za granicę? Z drugiej strony nie miał podstaw, teraz też widzi, że np. moje koleżanki ze studiów świetnie sobie radzą, uczą języka, są tłumaczami, niektórzy pracują w korpo. Są w stanie się utrzymać i żyje im się całkiem nieźle.
Żeby się nie przeliczył z jakąś Ukrainką, która jak tylko dostanie się do Francji i znajdzie pracę to kopnie go w tyłek i żeby nie musiał szukać kolejnej kandydatki na mamusię...
A ja myślałam, że nie widziałaś, stąd mój wywód Ale to dobrze, że zdajesz sobie sprawę z przyczyny (być może głównej) jego zachowania względem Ciebie.

Możliwe, że on przeliczył się co do swojej nowoczesności, jak i Ciebie. Może rzeczywiście pomyślał, że skoro jesteś z Europy Wschodniej (chociaż my to raczej ze środkowej ) to posikasz się w rajstopy na wieść, że on jest taki światowy. Że zrobisz dla niego wszystko, o co on poprosi. Ponieważ jednak pokazałaś, że nie podporządkujesz się, etap próśb i podchodów się skończył. Teraz facet stosuje szantaż emocjonalny. Jest bardzo zdesperowany, chce postawić na swoim za wszelką cenę.

Edytowane przez xenon88
Czas edycji: 2016-02-27 o 20:50
xenon88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-27, 21:53   #66
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez xenon88 Pokaż wiadomość
A ja myślałam, że nie widziałaś, stąd mój wywód Ale to dobrze, że zdajesz sobie sprawę z przyczyny (być może głównej) jego zachowania względem Ciebie.

Możliwe, że on przeliczył się co do swojej nowoczesności, jak i Ciebie. Może rzeczywiście pomyślał, że skoro jesteś z Europy Wschodniej (chociaż my to raczej ze środkowej ) to posikasz się w rajstopy na wieść, że on jest taki światowy. Że zrobisz dla niego wszystko, o co on poprosi. Ponieważ jednak pokazałaś, że nie podporządkujesz się, etap próśb i podchodów się skończył. Teraz facet stosuje szantaż emocjonalny. Jest bardzo zdesperowany, chce postawić na swoim za wszelką cenę.
Ostatnio oglądałam serial, w którym była scena z Polski. Oczywiście śnieg na ulicach, ludzie w kufajkach i jakieś religijne oszołomy biczujące się po plecach do krwi. Także tego, mogę w to uwierzyć.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-27, 22:03   #67
xenon88
Przepompownia Ścieków
 
Avatar xenon88
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: z (pod)Ziemi
Wiadomości: 1 159
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Ostatnio oglądałam serial, w którym była scena z Polski. Oczywiście śnieg na ulicach, ludzie w kufajkach i jakieś religijne oszołomy biczujące się po plecach do krwi. Także tego, mogę w to uwierzyć.
No przecież wiadomo, że my słowiańskie dzikusy, Mexico of Europe itp. Offtopując już na maxa, przypomniało mi się, jak jakieś 9-10 lat temu w naszym LO doszło do wymiany uczniów naszej szkoły z niemieckimi licealistami. Kiedy Niemcy przyjeżdżali do naszej miejscowości, pomieszkiwali przez kilka dni u polskich rodzin. Jedna grupa Niemców była bardzo zdziwiona faktem, że w domu koleżanka-Polka ma komputer i Internet A jeden znajomy Brytyjczyk, który pierwszy raz przyjechał do Polski (a konkretnie do Krakowa), zdziwił się, że to miasto jest ładnym miastem, z zabytkami.

Edytowane przez xenon88
Czas edycji: 2016-02-27 o 22:14
xenon88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-02-27, 22:14   #68
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Dla jasności - nie, nie jest muzułmaninem
O czym tu dyskutować. Jak nie jest muzułmaninem to na pewno porządny facet i warto walczyć o związek.

A nazywanie się "samolubną s*ką" to czyj pomysł? Własny, czy uroczego małżonka?

---------- Dopisano o 23:14 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------

Cytat:
Napisane przez xenon88 Pokaż wiadomość
No przecież wiadomo, że my słowiańskie dzikusy, Mexico of Europe itp.
Meksykanie to "dzikusy"?
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-27, 22:16   #69
xenon88
Przepompownia Ścieków
 
Avatar xenon88
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: z (pod)Ziemi
Wiadomości: 1 159
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
O czym tu dyskutować. Jak nie jest muzułmaninem to na pewno porządny facet i warto walczyć o związek.

A nazywanie się "samolubną s*ką" to czyj pomysł? Własny, czy uroczego małżonka?

---------- Dopisano o 23:14 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------


Meksykanie to "dzikusy"?
Nie.
xenon88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-27, 23:34   #70
LittleMi11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
O czym tu dyskutować. Jak nie jest muzułmaninem to na pewno porządny facet i warto walczyć o związek.

A nazywanie się "samolubną s*ką" to czyj pomysł? Własny, czy uroczego małżonka?[COLOR="Silver"]
Napisałam od razu, że nie jest muzułmaninem, bo chciałam uniknąć niepotrzebnych pytań czy komentarzy mówiących, że na pewno zechce wywieźć dziecko, porwać mnie, wywieźć do swojego haremu, zarzucić burkę itp. Wszystkie znamy takie historie i potem jeżeli facet jest muzułmaninem i pojawiają się jakieś problemy w związku to takie są pierwsze reakcje. Wolałam uniknąć niepotrzebnego tłumaczenia

A epitet z tytułu wątku to stąd, że przez większość czasu biję się z myślami czy mam prawo czuć się źle w tej sytuacji i mam podstawy do zostawienia go, czy może jestem niewdzięcznicą, która nie docenia tego, co ma i chce zostawić biednego faceta. Te dylematy stąd, że po pierwsze przez lata on próbował mi wmówić, że wszystko robi dla mnie, że się poświęca, że się stara tylko dla mnie, do tego we mnie też siedzi jakieś poczucie winy spowodowane brakiem pracy a w chwilach, gdy ta praca jest, to małymi zarobkami. Są dni, gdy mam ochotę rzucić wszystko i wrócić do Polski a bywają chwile, że myślę "nie jest tak źle", bo on akurat miał lepszy humor i przez kilka dni zachowywał się jak normalny facet.
I ciągle taka huśtawka.
Poza tym czasem przyjeżdżam do Polski i wysłuchuję od koleżanek, siostry, mamy, jaki to on jest wspaniały, zaradny, że nas oboje utrzymuje, że tak go miło wspominają, taki dżentelmen i że mi tak dobrze, że w sumie to nie muszę pracować, że mieszkam w takim ładnym miejscu itp...I robi mi się sieczka w głowie i zaczynam mieć wątpliwości, czy ja aby na pewno mam rację z tymi pretensjami do niego.
Chwilami już nie ufam własnemu osądowi, nie wiem, co mam myśleć, dlatego jestem wdzięczna za wasze komentarze i zainteresowanie. Przynajmniej to mnie jakoś utwierdza w przekonaniu, że mam podstawy do narzekania i do podjęcia jakichś kroków.

To dla mnie ważne tym bardziej, że trochę urwał mi się kontakt z koleżankami z Polski, które ciągle próbowały wsadzić szpilę sugerując, że mi to dobrze bo sobie tam siedzę i nic nie robię a wszystko mam, podkreślając, że one to nie mają czasu na to czy na tamto, takie zabiegane i że ja na pewno tego nie zrozumiem, bo nie pracuję itp...Odniosłam wrażenie, że gdy zaczynam na niego narzekać, to im to sprawia satysfakcję, że jednak u mnie nie jest idealnie. Albo politowanie na wieść, ze np. pracuję w sklepie a one robią karierę w swoim zawodzie. Kompletnie przestałam się komukolwiek zwierzać i pozostały tylko luźniejsze znajomości.

Z mamą ostatnio też o takich rzeczach nie rozmawiam, ona bardzo emocjonalnie reaguje na wszelkie moje problemy tym bardziej że wie, że nie jest w stanie mi pomóc ani fizycznie, ani finansowo. Ostatnio sporo chorowała i po prostu nie chcę jej tym obarczać.

---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:29 ----------

Cytat:
Napisane przez xenon88 Pokaż wiadomość
No przecież wiadomo, że my słowiańskie dzikusy, Mexico of Europe itp. Offtopując już na maxa, przypomniało mi się, jak jakieś 9-10 lat temu w naszym LO doszło do wymiany uczniów naszej szkoły z niemieckimi licealistami. Kiedy Niemcy przyjeżdżali do naszej miejscowości, pomieszkiwali przez kilka dni u polskich rodzin. Jedna grupa Niemców była bardzo zdziwiona faktem, że w domu koleżanka-Polka ma komputer i Internet A jeden znajomy Brytyjczyk, który pierwszy raz przyjechał do Polski (a konkretnie do Krakowa), zdziwił się, że to miasto jest ładnym miastem, z zabytkami.
Mam znajomego Szkota, który po pierwszej wizycie w Polsce (to było jakieś 10 lat temu) był zaskoczony, że jest czysto, ludzie normalnie, modnie ubrani, sklepy nie gorsze od tych u nich...Wcześniej chyba myślał, że bieda, aż piszczy i pewnie bieżącej wody brak Mam jednak wrażenie, że teraz już aż tak się o nas nie myśli, przynajmniej odkąd ludzie zaczęli masowo latać do Krakowa, Wrocławia, szczególnie z UK.
LittleMi11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-27, 23:51   #71
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
A epitet z tytułu wątku to stąd, że przez większość czasu biję się z myślami czy mam prawo czuć się źle w tej sytuacji i mam podstawy do zostawienia go, czy może jestem niewdzięcznicą, która nie docenia tego, co ma i chce zostawić biednego faceta. Te dylematy stąd, że po pierwsze przez lata on próbował mi wmówić, że wszystko robi dla mnie, że się poświęca, że się stara tylko dla mnie, do tego we mnie też siedzi jakieś poczucie winy spowodowane brakiem pracy a w chwilach, gdy ta praca jest, to małymi zarobkami. Są dni, gdy mam ochotę rzucić wszystko i wrócić do Polski a bywają chwile, że myślę "nie jest tak źle", bo on akurat miał lepszy humor i przez kilka dni zachowywał się jak normalny facet.
I ciągle taka huśtawka.
Poza tym czasem przyjeżdżam do Polski i wysłuchuję od koleżanek, siostry, mamy, jaki to on jest wspaniały, zaradny, że nas oboje utrzymuje, że tak go miło wspominają, taki dżentelmen i że mi tak dobrze, że w sumie to nie muszę pracować, że mieszkam w takim ładnym miejscu itp...I robi mi się sieczka w głowie i zaczynam mieć wątpliwości, czy ja aby na pewno mam rację z tymi pretensjami do niego.
Chwilami już nie ufam własnemu osądowi, nie wiem, co mam myśleć, dlatego jestem wdzięczna za wasze komentarze i zainteresowanie. Przynajmniej to mnie jakoś utwierdza w przekonaniu, że mam podstawy do narzekania i do podjęcia jakichś kroków.

To dla mnie ważne tym bardziej, że trochę urwał mi się kontakt z koleżankami z Polski, które ciągle próbowały wsadzić szpilę sugerując, że mi to dobrze bo sobie tam siedzę i nic nie robię a wszystko mam, podkreślając, że one to nie mają czasu na to czy na tamto, takie zabiegane i że ja na pewno tego nie zrozumiem, bo nie pracuję itp...Odniosłam wrażenie, że gdy zaczynam na niego narzekać, to im to sprawia satysfakcję, że jednak u mnie nie jest idealnie. Albo politowanie na wieść, ze np. pracuję w sklepie a one robią karierę w swoim zawodzie. Kompletnie przestałam się komukolwiek zwierzać i pozostały tylko luźniejsze znajomości.

Z mamą ostatnio też o takich rzeczach nie rozmawiam, ona bardzo emocjonalnie reaguje na wszelkie moje problemy tym bardziej że wie, że nie jest w stanie mi pomóc ani fizycznie, ani finansowo. Ostatnio sporo chorowała i po prostu nie chcę jej tym obarczać.
To najgorsze co możesz zrobić - tzn. zrobisz sobie krzywdę biorąc pod uwagę te "życzliwe" komentarze osób, które w tym związku nie tkwią.
To Ty się dusisz, Ty cierpisz, Ty jesteś stłamszona.
I jeśli się z tego nie uwolnisz to Ty za 10 czy 15 lat, kiedy to już się zmieni w piekło nie do zniesienia usłyszysz od tych samych osób, że nie masz się na co skarżyć, bo gdyby Ci było naprawdę źle to byś odeszła "15 lat temu".

Facet jest koszmarny. 30 lat spędzonych na bieganiu dookoła jurty w nie usprawiedliwia takiego zachowania. Różnice kulturowe różnicami kulturowymi, a bycie bucem to osobna kwestia. On jest bucem.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-02-28, 05:59   #72
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Autorko. Ty powinnaś kierować się tylko swoimi odczuciami. Jesteś szczęśliwa w tym związku? Ufasz partnerowi? Chyba nie. A jeśli odpowiedź brzmi nie, to powinnaś się z nim rozstać.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 06:13   #73
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
O obywatelstwo raczej nie chodzi, on sam uzyskał już obywatelstwo, więc to raczej nie to.

Co do całej reszty...sama zaczynam tak myśleć.
Tylko wiecie, to jest tak, że mamy mnóstwo pięknych wspomnieć z początków znajomości, pierwszy rok wspólnego mieszkania to też była sielanka, potem ślub, zaczęły się rozmowy na poważniejsze tematy typu pieniądze, przyszłość, dzieci i już problemy, bo on musi mieć rację...Jeszcze przy każdej kłótni on używa argumentów typu "ja to wszystko robię dla ciebie, tylko dla ciebie tutaj jestem, ciężko pracuję, chociaż w swojej ojczyźnie mógłbym mieć tak łatwo i cudownie, a ty nie doceniasz"...zawsze to z siebie robił ofiarę, a ze mnie tę złą. Na początku działało, teraz przestaje.

Jeszcze w tych wiadomościach na portalach pisze, że jest rozwiedziony, bo jego wredna żona nie chciała dzieci i tylko chciała imprezować i się bawić, nie chciała się ustatkować, a on tak bardzo pragnie rodziny... Ciekawe za co te imprezy? I z kim, bo ja tutaj znajomych nie mam...

No to widzisz już mam nadzieję, dlaczego wpakowałaś się w tak idiotyczną sytuację.
Serio? Ślub i dopiero poważne rozmowy? Czy to przypadkiem nie jest tak, że zanim decydujesz się z kims związać małżeństwem, to najpierw sprawdzasz go na takich polach? Jaki jest jego stosunek do pieniędzy, religii, posiadania dzieci, jakie ma plany i marzenia? Jak się z nim rozmawia o trudnych sprawach, jaki jest w gorszych momentach?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 08:13   #74
_Supernova_
Zadomowienie
 
Avatar _Supernova_
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 472
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Autorko,masz myslenie zyczeniowe.Chcialabys wiekszej stabilizacji,wiecej pieniedzy,wiekszego prawa glosu w zwiazku,mniej fochow,zeby bylo jak na poczatku,chcialabys prawka i swoich pieniedzy,zeby maz nie nalegal na dziecko ... no a wracajac na ziemie,to masz, to,co masz,a marzenia mozesz sobie schowac.Urzadzilas sie w obcym kraju bez pieniedzy,z zerowa niezaleznoscia,zamknelas w 4 scianach i biadolisz nie mniej niz Twoj maz,tyle ze on uwaza Cie za beznadziejna,a Ty zaczynasz jeczec na niego.Serio tego chcialas?Takie zycie wybralas?ostatnim wysilkiem instynktu samozachowawczego bronisz sie przed splodzeniem dziecka,bo wiesz ze zostalabys udupiona w domu na amen.Ten zwiazek jest zwyczajnie toksyczny.
_Supernova_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 08:50   #75
Sharlottka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 228
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Rozminęliście się oczekiwaniami, to nie jest rzadki przypadek. Nie ma co szukać winnego, tylko po prostu się kulturalnie, szybko rozstać i bez żalu rozpocząć nowe życie.
Ja mam tyle lat co Twój mąż autorko i wiem co to znaczy, kiedy się bardzo pragnie dziecka. Rozstałabym się z mężem, gdyby nie chciał mieć dzieci, albo mówił, że chce w nieokreślonej przyszłości, kiedy będę dużo zarabiać. A gdybym jeszcze do tego musiała go utrzymywać, to już w ogóle by mi się wszystkiego odechciało
Sharlottka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 09:41   #76
Barbarella05
Wtajemniczenie
 
Avatar Barbarella05
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
Rozminęliście się oczekiwaniami, to nie jest rzadki przypadek. Nie ma co szukać winnego, tylko po prostu się kulturalnie, szybko rozstać i bez żalu rozpocząć nowe życie.
Ja mam tyle lat co Twój mąż autorko i wiem co to znaczy, kiedy się bardzo pragnie dziecka. Rozstałabym się z mężem, gdyby nie chciał mieć dzieci, albo mówił, że chce w nieokreślonej przyszłości, kiedy będę dużo zarabiać. A gdybym jeszcze do tego musiała go utrzymywać, to już w ogóle by mi się wszystkiego odechciało
No i jeszcze byś szukała będąc w związku, na portalach społecznościowych innych kobiet i mówiła,że nie masz męża,rozwiodlas się bo picza nie chce mieć dzieci i czujesz się taaaaki pokrzywdzony?
W dodatku wydzielalabys jakies ochlapy dla męża,bo Ty zarabiasz?

Barbarella05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 09:49   #77
Sharlottka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 228
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Barbarella05 Pokaż wiadomość
No i jeszcze byś szukała będąc w związku, na portalach społecznościowych innych kobiet i mówiła,że nie masz męża,rozwiodlas się bo picza nie chce mieć dzieci i czujesz się taaaaki pokrzywdzony?
W dodatku wydzielalabys jakies ochlapy dla męża,bo Ty zarabiasz?

Mogę się mylić, ale zapewne było tak, że facio zostawił ślady po poszukiwaniach specjalnie, żeby autorka się poczuła zagrożona
Ochłapy dla męża - no raczej tak, w nadziei że w końcu ruszy d*** i poszuka pracy. Nawet jeśli miałaby polegać na zamiataniu ulic.
Sharlottka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 10:10   #78
liselotta
lise-kotta
 
Avatar liselotta
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
Mogę się mylić, ale zapewne było tak, że facio zostawił ślady po poszukiwaniach specjalnie, żeby autorka się poczuła zagrożona
Ochłapy dla męża - no raczej tak, w nadziei że w końcu ruszy d*** i poszuka pracy. Nawet jeśli miałaby polegać na zamiataniu ulic.
Wow, wspaniała z ciebie żona, tylko pozazdrościć takiego "partnerskiego" związku, w którym druga osoba nie ma nic do gadania w żadnej sprawie. Dodatkowo jakieś gierki w zazdrość i zagrożenie, rzeczywiście dojrzały związek doroslych ludzi

Autorka usilnie szukała pracy i chwytala się wszystkiego, więc myślę, że wystarczająco ruszyła dupę. Ostatnie czego potrzebuje to żyć w ciąglym strachu że ostatnia dycha w portfelu, ona traci pracę a pan mąż nie wiadomo kiedy i ile łaskawie wydzieli by mogła zrobić zakupy spożywcze.
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
W skrócie: jeśli są jakieś granice desperacji, to już je przekroczyłaś i jesteś zagranico.
liselotta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 10:37   #79
Sharlottka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 228
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez liselotta Pokaż wiadomość
Wow, wspaniała z ciebie żona, tylko pozazdrościć takiego "partnerskiego" związku, w którym druga osoba nie ma nic do gadania w żadnej sprawie. Dodatkowo jakieś gierki w zazdrość i zagrożenie, rzeczywiście dojrzały związek doroslych ludzi
Urocza próba wycieczki osobistej, ale trafione kulą w płot
Mój związek jest partnerski i przed ślubem ustaliliśmy kwestie finansowe, to czy chcemy mieć dzieci, gdzie będziemy mieszkać itp. Akurat w kwestii dzieci nie ma miejsca na kompromis. Nie można urodzić pół dziecka, żeby w przypadku rozbieżności w potrzebach obie strony były zadowolone.

U Autorki kolejność była inna i trudno się dziwić konfliktom, które się pojawiły:
Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Tylko wiecie, to jest tak, że mamy mnóstwo pięknych wspomnieć z początków znajomości, pierwszy rok wspólnego mieszkania to też była sielanka, potem ślub, zaczęły się rozmowy na poważniejsze tematy typu pieniądze, przyszłość, dzieci i już problemy
Sharlottka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-02-28, 11:03   #80
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Mówiąc szczerze, poszłabym do prawnika aby dowiedzieć się co i jak, ale jestem zwolennikiem próby naprawy związku a nie zwijania się od razu po angielsku.

W przypadku takich problemów jak Twoje usiadłabym z facetem i z nim porozmawiała, a raczej przedstawiła wlasną listę żądań.
Tak, żądań.
Powiedziałabym, że
- kocham go cholernie i jest super facetem. I chcę być matką jego dzieci i nie chcę życia bez niego.
- żądam wspólnego konta i pełnego dostępu do znajomości finansów.
- żądam odsunięcia planów związanych z dzieckiem do czasu aż sytuacja się ustabilizujea, ja poczuje się gotowa na ten obowiązek. Na przykład za rok, i za parę miesięcy wyciągać wnioski, ale trzeba być fair - niezbyt odlegle. Może okazja do planowania ciąży pojawi się już za 3 miesiące. A może po roku dalej będzie to wyglądać blado.
- żeby miał świadomość, że nigdy, ale to nigdy nie wyjadę do Korei. Naprawdę nigdy.
Jeśli nie jest w stanie tego zaakceptować, to należy się rozstać. I żeby mial świadomość, że nawet jeśli będzie bolało najbardziej na świecie - odejdę. Bo chociaż go uwielbiam nie będę planowała życia w emocjonalnej agonii.
I żeby nigdy, przenigdy nie był pewien w stosunku do mnie, że może się zachowywać jak gnojek, bo przywiąże mnie do siebie i nie odejdę. Nie przywiąże mnie do siebie nawet 4ką dzieci; to może być jutro, za miesiąc, za 4 lata. Odejdę, jeśli to będzie niewlaściwy związek.

I trzeba mieć charakter by umieć być wiernym przede wszystkim sobie.


Natomiast u Ciebie jest jeszcze problem nr 2. Czyli zdrady i zniszczone zaufanie. Bo dla mnie takie wypisywanie pierdół na randkowych portalach do obcych bab jak najbardziej pod zdradę się podciąga.
I tu oczywiście problem również należałoby wyjaśnić, ale on będzie się lepiej ukrywać, a ja bym nie miała zaufania juź do takiego człowieka.

O ile problemy z 1szej części są moim zdaniem do obgadania i wyjścia na prostą, o tyle jego sklonność do latania za dupami już nie.

Nigdy nie patrz w życiu na to, że będą dzieci, będzie trudniej.
Nie będzie.
Ma nie być.
Takie myslenie to nakladanie sobie kajdanów. Dzieci powinny być priorytetem, gdy się je ma, ale trzeba mieć w sobie wolę, aby przerywać toksyczną relacje gdy w takiej się jest. Także po to by uczyć dzieci wlaśnie, by nie zgadzały się w życiu na bylejakość w imię braku umiejętności podjęcia wysiłku.
Żadna matka by nie chciała, by jej dziecko, jeśli źle dobierze partnera, tkwiło w beznadziejnym i koszmarnym związku. W imię czego. Tak naprawdę w imię poglądu wlasnego. Bo coś tam.

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Cytat:
Rozstałabym się z mężem, gdyby nie chciał mieć dzieci, albo mówił, że chce w nieokreślonej przyszłości, kiedy będę dużo zarabiać
nie, kiedy będę dużo zarabiać ale kiedy sytuacja będzie nieco bardziej pewna niż biznesy z kosmosu.
Cytat:
No i ja nie narzekam na warunki życia, przeszkadza mi jednak to, ze on ciągle zmienia pracę, ładuje się w kolejne nieudane interesy itd. Tzn przeszkadza jeśli chodzi o planowanie dziecka.
----
Cytat:
, on jeżeli ma jakieś oszczędności, to od razu leci do rodziców (bilet to ok 600-700 Euro, jak dobrze pójdzie), ostatnie dwa razy to nawet poleciał sam, bo uznał, że nie ma aż tyle kasy, żeby mnie zabrać. Raz siedziałam sama w domu przez 2 tygodnie, drugim razem jechałam pociągiem i autobusem do rodziców przez pół Europy...Nasze jedyne "wakacje" to wyjazdy samochodem do moich rodziców na święta itp.
żenada w 3 aktach.

----
Poza tym autorka napisała wprost:
Cytat:
le trzeba też powiedzieć, że żadna szanująca się Koreanka z wykształceniem nie wyjdzie za mąż a już na pewno nie urodzi dziecka, jeśli facet nie kupi mieszkania, samochodu i nie zapewni życia na odpowiednim poziomie. Mile widziane biżuteria, torebki od projektantów itp. w ramach prezentów urodzinowych, rocznicowych itp W porównaniu z nimi to moje wymagania i tak są dość skromne.

więc kto tu nawalił, chce mieć dzieci i rodzinę i nie przygotował się do tego? Skoro uważa, że nie ma już czasu (ona uważa, że ona ma) to trzeba było brac ostro dupę do roboty i zarobić na rodzinę.


Cytat:
Teraz widzę jak dobrze opanował sztukę manipulacji, jak świetnie potrafi zamaskować swoje niepowodzenia, obarczyć winą drugą osobę.
wiej.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 11:47   #81
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 282
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
Mogę się mylić, ale zapewne było tak, że facio zostawił ślady po poszukiwaniach specjalnie, żeby autorka się poczuła zagrożona
Ochłapy dla męża - no raczej tak, w nadziei że w końcu ruszy d*** i poszuka pracy. Nawet jeśli miałaby polegać na zamiataniu ulic.
To co opisujesz, to właśnie toksyk. Gnebienie partnerki, że nie ma pracy zamiast wsparcia - nie zapominaj, że jej jest trudno znaleźć pracę z powodu bariery językowej, ale nie miała tego w czterech literach, tylko próbowała się uczyć bardzo długo.
Dalej: gierki partnera wchodzące na psychikę: że niby udawanie romansu dla przestraszenia to coś w porządku? Nie, to jest chore i nieludzkie. A nie sądzę, że facet udawał, by ona znalazła. Nosił ze sobą telefon wszędzie, nawet do łazienki.
Dalej: obniżanie samooceny partnerki do zera, aby czuła się bezwartosciowa i czuła, że jest zależna, że wszystko zawdzięcza jemu i ma się słuchać jego, bo to on się dla niej poświęcił.
Dalej: wydzielanie kasy, szantaż, że dziecko albo odchodzi. Jak jakiś psychol. Autorka wyraźnie powiedziała, że chce dziecka, jeśli sytuacja będzie stabilna i będą dzielić się finansowo po partnersku. Jeśli da jej choć prawko zrobić. Chce być traktowana normalnie a on ma to gdzieś, chce tylko dziecka jak nie od tej to od innej. No cudowny związek, faktycznie, mówisz, że też byś robiła tak samo?

Autorko: mamy, siostry, koleżanki, które mieszkają x kilometrów od was nie mają pojęcia co się dzieje u was i nie będą w stanie ocenić, czy jest Ci źle. Ty sama czujesz, że jest źle i chcesz się ewakuować z tego małżeństwa, ale trzymasz się wciąż, bo jest Ci żal wspólnego domu, wspomnień itd, liczysz na to, że znów będzie jak dawniej, bo czasem przez kilka dni zachowuje się jak normalny facet. Wiem, że to bardzo ciężka decyzja, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Doby związek to nie taki, w którym partner tylko parę dni w miesiącu zachowuje się normalnie.

A co Twoja rodzina może wiedzieć o waszym małżeństwie? Zapamiętali go jak dżentelmena i może z boku to tak wygląda. Ale ciężko jest poznać kogoś naprawdę, gdy się z nim nie mieszka, wspólnie nie żyje. Ileż to było razy w wiadomościach reportaży, że odnaleziono w mieszkaniach maltretowane dzieci, a sąsiedzi w szoku: bo to tacy mili ludzie się wydawali. Albo o mordercach: "panie, taki dobry człowiek, do kościoła chodził, w drzwiach przepuszczal, w życiu bym się nie spodziewal".

Jakbyś opowiedziała matce, siostrom o swoim mężu, jakby to był mąż koleżanki, jakbyś opowiedziała, że ją szantażuje: że albo dziecko albo znajdzie inną, że wydziela jej mało kasy w miesiącu, że nie pozwala zrobić prawka, że pisze z innymi babami. Jak myślisz, co by o takim człowieku powiedzieli?
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 12:26   #82
Barbarella05
Wtajemniczenie
 
Avatar Barbarella05
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
Mogę się mylić, ale zapewne było tak, że facio zostawił ślady po poszukiwaniach specjalnie, żeby autorka się poczuła zagrożona
Ochłapy dla męża - no raczej tak, w nadziei że w końcu ruszy d*** i poszuka pracy. Nawet jeśli miałaby polegać na zamiataniu ulic.
To co napisałam cytując Twój post był tak ironiczny,że bardziej się nie da.

To co wypisujesz jest chore.
Oraz świadczy o tym,że nie czytałaś tego co pisała Autorka.

Pisanie z innymi,żeby wzbudzić zazdrość?
Jaja jakieś!
Od razu walizki bym otworzyła, ciuchy wrzucila jak leci i niech facet spiernicza tam skąd przyszedł.

W ogóle to co opisałas śmierdzi toksykiem i wiałabym od Ciebie gdzie pieprz rośnie, skoro masz takie poglady.
I to samo radzę Autorce, bo gdy do związku wkradla się manipulacja od strony partnera/ki to to już nie jest związek, tylko teatr gdzie jedno z partnerów tańczy jak mu drugie zagra.
Nie nie nie, wiej Autorko, póki jeszcze umiesz samodzielnie myśleć i coś robić.
Barbarella05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 12:33   #83
liselotta
lise-kotta
 
Avatar liselotta
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
Urocza próba wycieczki osobistej, ale trafione kulą w płot
Mój związek jest partnerski i przed ślubem ustaliliśmy kwestie finansowe, to czy chcemy mieć dzieci, gdzie będziemy mieszkać itp. Akurat w kwestii dzieci nie ma miejsca na kompromis. Nie można urodzić pół dziecka, żeby w przypadku rozbieżności w potrzebach obie strony były zadowolone.

U Autorki kolejność była inna i trudno się dziwić konfliktom, które się pojawiły:
to ty napisałaś w swoim poście, że ogólnie to zgadzasz się z postawą męża autorki, bo powinien ją "kopnąć w dupę" by poszła do roboty i ten kop w dupę to wydzielanie pieniędzy na życie.
odwracanie kota ogonem, że szukanie sobie nowej żony poprzez oszukiwanie kobiet na portalach randkowych to przecież tylko "taka zagrywka by się żona poczuła zagrożona" (w końcu o to chodzi w szczęśliwym związku, by ta druga osoba żyła w ciągłym strachu, nie?) to też twoje słowa więęęęc....
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
W skrócie: jeśli są jakieś granice desperacji, to już je przekroczyłaś i jesteś zagranico.

Edytowane przez liselotta
Czas edycji: 2016-02-28 o 12:35
liselotta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 12:54   #84
_Supernova_
Zadomowienie
 
Avatar _Supernova_
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 472
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
Mogę się mylić, ale zapewne było tak, że facio zostawił ślady po poszukiwaniach specjalnie, żeby autorka się poczuła zagrożona
Ochłapy dla męża - no raczej tak, w nadziei że w końcu ruszy d*** i poszuka pracy. Nawet jeśli miałaby polegać na zamiataniu ulic.
Powalajaca logika... z gimnazjum.
_Supernova_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 13:13   #85
Sharlottka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 228
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez liselotta Pokaż wiadomość
to ty napisałaś w swoim poście, że ogólnie to zgadzasz się z postawą męża autorki, bo powinien ją "kopnąć w dupę" by poszła do roboty i ten kop w dupę to wydzielanie pieniędzy na życie.
odwracanie kota ogonem, że szukanie sobie nowej żony poprzez oszukiwanie kobiet na portalach randkowych to przecież tylko "taka zagrywka by się żona poczuła zagrożona" (w końcu o to chodzi w szczęśliwym związku, by ta druga osoba żyła w ciągłym strachu, nie?) to też twoje słowa więęęęc....
Strasznie odwracasz kota ogonem. Po co?
W którym miejscu napisałam, że się zgadzam z postawą męża autorki? Napisałam, że moim zdaniem powinni się rozstać, bo nic z tego nie będzie. Obie strony weszły w związek z zupełnie odmiennymi oczekiwaniami wobec drugiej strony, w dodatku zwielokrotnionymi jeszcze różnice kulturowe. Oczywiście, że sprawa z portalem randkowym jest idiotyczna i poniżej poziomu, niezależnie od tego, czy chodzi o zdradę czy straszenie partnerki.

Jeśli chodzi o utrzymywanie zdrowego i sprawnego partnera to jest osobna kwestia. Nigdy nie będzie układów partnerskich w związku, w którym jedna osoba zarabia, a druga z wyboru nie pracuje. Zupełnie inna sprawa jest wtedy, kiedy jedna ze stron jest przewlekle chora, albo zajmuje się dziećmi, albo są inne powody niemożności podjęcia pracy.

Dziewczyny, napiszcie tak szczerze, z ręką na sercu - czy chciałybyście latami klepać biedę i utrzymywać partnera/męża, który nie pracuje albo łapie dorywcze fuchy tylko dlatego, że oferowane prace są poniżej jego kwalifikacji? Naprawdę?

Edytowane przez Sharlottka
Czas edycji: 2016-02-28 o 13:15
Sharlottka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 13:26   #86
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
Dziewczyny, napiszcie tak szczerze, z ręką na sercu - czy chciałybyście latami klepać biedę i utrzymywać partnera/męża, który nie pracuje albo łapie dorywcze fuchy tylko dlatego, że oferowane prace są poniżej jego kwalifikacji? Naprawdę?
Tylko, że ten wątek nie jest o tym.
Oni nie klepią biedy.
Gdybym miała wykształconego partnera, to za cholerę nie chciałabym, żeby dał się wrobić za granicą w pracę poniżej kwalifikacji, która zaszufladkuje go na lata.
Autorka chce zrobić prawo jazdy, które w wielu przypadkach jest nie tylko atutem, ale jest wymagane - usłyszała, że jej niepotrzebne. Jemu nie zależy, żeby ona pracowała, jego nie frustruje utrzymywanie jej, jego frustruje, że ona nie jest dość uległa.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 13:27   #87
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o utrzymywanie zdrowego i sprawnego partnera to jest osobna kwestia. Nigdy nie będzie układów partnerskich w związku, w którym jedna osoba zarabia, a druga z wyboru nie pracuje. Zupełnie inna sprawa jest wtedy, kiedy jedna ze stron jest przewlekle chora, albo zajmuje się dziećmi, albo są inne powody niemożności podjęcia pracy.

Dziewczyny, napiszcie tak szczerze, z ręką na sercu - czy chciałybyście latami klepać biedę i utrzymywać partnera/męża, który nie pracuje albo łapie dorywcze fuchy tylko dlatego, że oferowane prace są poniżej jego kwalifikacji? Naprawdę?
Taaa. Jak jedna osoba jest przewlekle chora i przez to nie może normalnie pracować, to zupeeeeeeeełnie inna sprawa i to nie ma negatywnego wpływu na partnerstwo w związku. Po co piszesz o rzeczach, o których nie masz pojęcia?

Czytałaś to, co autorka pisała w ogóle? Bo nic na to nie wskazuje.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2016-02-28, 13:32   #88
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

No to widzisz już mam nadzieję, dlaczego wpakowałaś się w tak idiotyczną sytuację.
Serio? Ślub i dopiero poważne rozmowy? Czy to przypadkiem nie jest tak, że zanim decydujesz się z kims związać małżeństwem, to najpierw sprawdzasz go na takich polach? Jaki jest jego stosunek do pieniędzy, religii, posiadania dzieci, jakie ma plany i marzenia? Jak się z nim rozmawia o trudnych sprawach, jaki jest w gorszych momentach?
Trudno sie nie zgodzic. Dodalabym jeszcze izolacje spoleczna na wlasne zyczenie, nieodciecie pepowiny po obu stronach i probe zdrady. Tu nie ma czego ratowac.

Co do pieniedzy - autorko probowalas powiesic ogloszenia np kolo szkol, ze dasz lekcje z niemieckiego dla dzieci? Probowalas szukac pracy w szkole jezykowej? W jakiej czesci Francji mieszkacie?
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 13:56   #89
Sharlottka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 228
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Djuno Pokaż wiadomość
Tylko, że ten wątek nie jest o tym.
Oni nie klepią biedy.
Gdybym miała wykształconego partnera, to za cholerę nie chciałabym, żeby dał się wrobić za granicą w pracę poniżej kwalifikacji, która zaszufladkuje go na lata.
Autorka chce zrobić prawo jazdy, które w wielu przypadkach jest nie tylko atutem, ale jest wymagane - usłyszała, że jej niepotrzebne. Jemu nie zależy, żeby ona pracowała, jego nie frustruje utrzymywanie jej, jego frustruje, że ona nie jest dość uległa.
Za granicą praca poniżej kwalifikacji jest lepsza niż żadna. Nawet praca na kasie pozwala szlifować język. A nic nie stoi na przeszkodzie w szukaniu cały czas czegoś lepszego.
Masz rację, pana frustruje to, że Autorka jest nie dość uległa. Albo inaczej - że nie wywiązuje się ze swojej części obowiązków (rodzenia dzieci), kiedy on się wywiązuje ze swoich (zapewnienia utrzymania na przynajmniej minimalnym poziomie). Oczywiście w jego pojęciu, bo takie wzory wyniósł z domu. Ktoś może mieszkać w Europie i czuć się nowoczesnym Europejczykiem przez porównanie do rodziny pozostawionej w kraju pochodzenia, ale jednak bagażu kulturowego nie jest się łatwo pozbyć.
Z finansami chyba zresztą rewelacyjnie nie jest, skoro nie latają do teściów razem.

Autorko, moje dwie rady: 1. Rozstańcie się. To, że masz dość związku nie oznacza, że jesteś samolubna, czy że jesteś s*ką. Jeśli jest Ci źle, to chęć rozstania się jest całkiem zdrową reakcją. Niektórym małżeństwom po prostu nie wychodzi z różnych powodów i trudno.
2. A jeśli jednak go kochasz i widzisz szansę budowania tego związku, to a) uniezależnij się finansowo, zrób prawo jazdy za swoje pieniądze (Djuno ma rację, to przydatny papier) b) wyjaśnij sprawę tego portalu randkowego jak dorosła osoba - nie baw się w gierki i porozmawiaj z mężem c) rozważcie wyjazd do innego kraju, gdzie będziesz miała szanse zdobycia lepszej pracy, np. do UK jeśli sobie oboje poradzicie językowo?
Sharlottka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 14:01   #90
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
O czym tu dyskutować. Jak nie jest muzułmaninem to na pewno porządny facet i warto walczyć o związek.

A nazywanie się "samolubną s*ką" to czyj pomysł? Własny, czy uroczego małżonka?

---------- Dopisano o 23:14 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------


Meksykanie to "dzikusy"?
Oj juz szukasz gdzie tu sie przyczepic. Chodzilo jej o to ze na eu wsch/ srodkowa patrza na zahodzie jak amerykanie na meksykanow.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-05-26 11:29:24


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:39.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.