(:(:STUDENTKI PRAWA!!:):):)-łączmy się!!:):):)

[_magdzia_]

Ech to czasy rzymu masz już dawno za sobą-zazdroszczę

[karoolaaa]

Napisane przez _magdzia_

Ech to czasy rzymu masz już dawno za sobą-zazdroszczę

E tam rzym nie byl taki straszny

[Illegal_]

W tym roku matura - a ja mam bardzo duzy problem.
Mam nadzieje, że spróbujecie mi coś poradzić.
Mianowicie chciałabym iść na studia zaoczne, gdyż wykosztują mnie taniej aniżeli dzienne w innym mieście. Mam jednak problem, gdyż zastanawiam się pomiędzy pedagogika resocjalizacyjną a prawem.
Czy po prawie zaocznym mam takie same szanse znaleznia pracy?
Pewnie na prawie jest bardzo cieżko, ale cóż...
Co mi dporadzacie?
Obawiam się też, że po resocjalizacyjnej o pracę jes dośc trudno.

pozdrawiam.

Opowiedzcie mi cos o Prawie.
Jest bardzo ciężko? Czy jako uczennica mająca oceny pomiędzy 3, ale i 5;] ma szansę się tam utrzymać?

[Marwari]

no dziewczeta co Wy takie malomowne?

[karoolaaa]

Napisane przez Marwari

no dziewczeta co Wy takie malomowne?

pilnie sie edukujemy

[Petit_Papillon]

Napisane przez karoolaaa

pilnie sie edukujemy

no proste

[calkiem-spoko]

Napisane przez Illegal_

Czy po prawie zaocznym mam takie same szanse znaleznia pracy?

Zależy jakiej pracy.

Moim zdaniem, po prawie zaocznym szanse na zostanie adwokatem/radcą itp są marne.
Chyba tylko co bardziej naiwni się łudzą, nie wiedząc, jaką mają konkurencję na dziennych studiach.

[karoolaaa]

Napisane przez calkiem-spoko

Zależy jakiej pracy.

Moim zdaniem, po prawie zaocznym szanse na zostanie adwokatem/radcą itp są marne.
Chyba tylko co bardziej naiwni się łudzą, nie wiedząc, jaką mają konkurencję na dziennych studiach.

Czemu tak uwazasz ? Zakres materialu do zaliczenia jest taki sam jak na studiach dziennych,nie stosuja tam taryfy ulgowej,tylko dlatego,ze nie studiujesz stacjonarnie.

[calkiem-spoko]

Ponieważ studenci zaoczni mają mniejszy kontakt z uczelnią, zjazdy są dwa razy w tygodniu. Czasem na zaocznych nie ma ćwiczeń. Zaoczni są jakby trochę oderwani od rzeczywistości uczelnianej.

Studenci dzienni, poza tym, że zajęć mają więcej i przeważnie z lepszą kadrą profesorską niż zaoczni, udzielają się często w organizacjach pozastudenckich i już od I roku robią praktyki. Jest duża konkurencja. A także więcej możliwości dokształcania się, zdobywania kontaktów niż na studiach zaocznych.

Egzaminy na aplikacje są trudne i wątpliwe, że osoba po zaoczncyh, która wykonuje w ciągu tygodnia niezwiązaną ze studiami pracę, da radę się do nich przygotować.

No i wiadomo, że na studentów zaocznych patrzy się inaczej niż na dziennych. Są na gorszej pozycji.

[Petit_Papillon]

A przepraszam Cię bardzo.Ja jestem studentką zaoczną i nie uważam,że jestem gorsza:/ Mamy taki sam materiał jak studenci dzienni,takie same egzaminy.I na mojej uczelni już od pierwszego roku są praktyki.

[calkiem-spoko]

Napisane przez Petit_Papillon

A przepraszam Cię bardzo.Ja jestem studentką zaoczną i nie uważam,że jestem gorsza:/ Mamy taki sam materiał jak studenci dzienni,takie same egzaminy.I na mojej uczelni już od pierwszego roku są praktyki.

Nie chodzi tylko o materiał i egzaminy.
Wiadomo, że to jest bardzo podobne.

A zapoznałaś się z tym, jaką masz konkurencję na dziennych?

[Petit_Papillon]

róznie dobrze sama mogłabym pójść na dzienne na mojej uczelni,bo nie pracuję(jestem w trakcie szukania pracy),ale z tego co mówia profesorowie to to zalezy od uczniów,na zaocznych tez mogą być wybitne jednostki,które będą jechały na samych 5 i skończa studia lepiej niż jakikolwiek student dzienny,więc dla mnie to nie ma reguły.
Poza tym jeżeli chodzi o kadrę to wykładowcy z państwowych uczelni wykładają na uczelniach prywatnych własnie w weekendy.

[calkiem-spoko]

To dlaczego nie poszłaś na dzienne?

Ja nie twierdzę, że student zaoczny NIE MA SZANS na zostanie prawnikiem.
Ale jest to baaardzo trudne, o wiele trudniejsze niż w przypadku studenta dziennego. A pamiętajmy, że i dziennym jest ciężko dostać się na aplikacje. Wiadomo, jakie są realia.

Znajdziesz pracę (bo będąc na studiach zaocznych wypada pracować, a nie leżeć całymi dniami w domu na kanapie), np. w sklepie z ciuchami/urzędzie/biurze itp. Nie będziesz miała czasu i siły na naukę. Tymczasem na dziennych jest wyścig szczurów, ludzie zabiegają o praktyki, kontakty, uczą się. Tak to nie-stety (?) wygląda.

[Petit_Papillon]

U mnie na uczelni praktyki od pierwszego roku są obowiązkowe i na dziennych i na zaocznych.I oni sami je załatwiaja albo samemu sobie szukasz.
dlaczego nie poszłam na dzienne?Bo chciałam iść do pracy,dlatego wybrałam tryb zaoczny.
I powiem Ci,że jakbym miała prace to bym do niej poszła,a do sklepu z ubraniami napewno nie pójde,bo to jest praca zmianowa i czasu na nauke w ogóle nie ma.Dlatego tez szukam pracy w normalych godzinach i najlepiej ,gdzies w biurze,a jak wiadomo o taka prace jest trudno,więc póki co nic nie mam.
Co do aplikacji to owszym trudno sie dostać i albo trzeba sie bardzo dobrze uczyc,albo trzeba mieć znajomości,albo pieniądze - takie są realia.Gdzie nie neguje,że dzieki cięzkiej pracy nie mozna sie wybić,bo można.

[karoolaaa]

Napisane przez Petit_Papillon

U mnie na uczelni praktyki od pierwszego roku są obowiązkowe i na dziennych i na zaocznych.I oni sami je załatwiaja albo samemu sobie szukasz.
dlaczego nie poszłam na dzienne?Bo chciałam iść do pracy,dlatego wybrałam tryb zaoczny.
I powiem Ci,że jakbym miała prace to bym do niej poszła,a do sklepu z ubraniami napewno nie pójde,bo to jest praca zmianowa i czasu na nauke w ogóle nie ma.Dlatego tez szukam pracy w normalych godzinach i najlepiej ,gdzies w biurze,a jak wiadomo o taka prace jest trudno,więc póki co nic nie mam.
Co do aplikacji to owszym trudno sie dostać i albo trzeba sie bardzo dobrze uczyc,albo trzeba mieć znajomości,albo pieniądze - takie są realia.Gdzie nie neguje,że dzieki cięzkiej pracy nie mozna sie wybić,bo można.

ja sie z tym zgadzam.Jesli ktos chce sie uczyc to i po zaocznych spokojnie dostanie sie na aplikacje. Na zaocznych ludzie maja ta mozliwosc,ze moga razem ze studiami rozpoczac prace,zdobyc jakas praktyke-co w dzisiejszych czasach jest bardzo potrzebne. Biorac pod uwage to kryterium wychodzi na to,ze to student dzienny nie mialby zbytnio szans na znalezienie pracy,dlatego nie powinno sie dzielic studentow na lepszych czy gorszych.Kazdy studiuje tak jak mu wygodniej.

[Petit_Papillon]

Napisane przez karoolaaa

ja sie z tym zgadzam.Jesli ktos chce sie uczyc to i po zaocznych spokojnie dostanie sie na aplikacje. Na zaocznych ludzie maja ta mozliwosc,ze moga razem ze studiami rozpoczac prace,zdobyc jakas praktyke-co w dzisiejszych czasach jest bardzo potrzebne. Biorac pod uwage to kryterium wychodzi na to,ze to student dzienny nie mialby zbytnio szans na znalezienie pracy,dlatego nie powinno sie dzielic studentow na lepszych czy gorszych.Kazdy studiuje tak jak mu wygodniej.

Dokładnie.Prawda jest taka,że na studia państwowe sie nie dostała,bo było zbyt duzo chętnych,poza tym na UW przyjeżdżaja ludzie (wybitni) nie tylko z Warszawy.Dlatego poszłam do uczelni prywatnej i mogłam sobie wybrać czy stacjonarnie czy nie,wybrałam te drugie,ponieważ chce podjąć pracę.Najlepiej właśnie w kancelarii,nawet jako pomoc sekretarki,ale żeby tam być.Wtedy byłoby mi troszkę łatwiej i w nauce,bo może mili koledzy z pracy by mi pomagali troszkę( nie no żartuję) i z aplikacją.
Ale najwięcej stawiam na siebie samą,bo jednak to od tego zalezy moje życie w przyszłości,a chciałabym,żeby wyglądało jak najlepiej

karoolaaa to Ty jesteś na avku może

[karoolaaa]

Napisane przez Petit_Papillon

Dokładnie.Prawda jest taka,że na studia państwowe sie nie dostała,bo było zbyt duzo chętnych,poza tym na UW przyjeżdżaja ludzie (wybitni) nie tylko z Warszawy.Dlatego poszłam do uczelni prywatnej i mogłam sobie wybrać czy stacjonarnie czy nie,wybrałam te drugie,ponieważ chce podjąć pracę.Najlepiej właśnie w kancelarii,nawet jako pomoc sekretarki,ale żeby tam być.Wtedy byłoby mi troszkę łatwiej i w nauce,bo może mili koledzy z pracy by mi pomagali troszkę( nie no żartuję) i z aplikacją.
Ale najwięcej stawiam na siebie samą,bo jednak to od tego zalezy moje życie w przyszłości,a chciałabym,żeby wyglądało jak najlepiej

karoolaaa to Ty jesteś na avku może

Dokladnie,zreszta ja nigdy nie slyszalam o czyms takim,ze na studiach zaocznych zajecia prowadza "gorsi"wykladowcy. A co do avka - to akurat nie ja zdjecie zapozyczone z netu,chociaz ta dziewczyna jest troche do mnie podobna - tylke,ze ja mam jasne wlosy

[Petit_Papillon]

Na studiach zaocznych wykładaja ci sami wykładowcy co na dziennych (państwowych też),bo po prostu chcą sobie dorobić,a w takich prywatnych uczelniach bądź co badx dobrze im za to płacą

Dziewczyna bardzo ładna,więc i Ty musisz być sliczna

[wybujana]

a ja mam takie pytanie do przyszłych prawniczek ;-)


z historii na egz. maturalnym musze miec...no coz sporo pkt zeby się na US dostac.

nie wiem jak to pytanie sformułowac, ale spróbuje...
do czego warto przysiąść? tzn jakie pytania padaja na maturze
np. na polskim jest do napisania jakies wypracowanie, a na historii?
opłaca sie brac korki z historii? i kiedy ? w 3 kl LO, czy juz wczesniej?

za wszelkie wskazowki DZIEKUJE SERDECZNIE

[calkiem-spoko]

No jeżeli po studiach zaocznych są takie same szanse zostania prawnikiem jak po dziennych...to dlaczego tyle osób chce iść na dzienne i tak wysokie są progi punktowe, aby sie dostac? Skoro na zaoczne każdy się dostać może, a poziom i perspektywy Waszym zdaniem są takie same?

[Petit_Papillon]

Chodzi Ci o to jak wygląda matura z historii?
Jesli tak to już ci mówię
Matura podstawowa to jest zbiór pytań i otwartych i zamkniętych od starożytności do dziejów najnowszych.Matura rozszerzona dzieli sie na trzy części - pierwsza to pytania testowe i otwarte i zamknięte jest ich bodajże 10-15 (już nie pamiętam) i za nie jest 10 ptk.Druga część to praca z tekstem,czyli odpowiadamy na pytania za pomoca tekstu i za to jest 20 ptk.Czć trzecia to wypracowanie,masz do wyboru 2 tematy i za to tez jest 20 ptk.Łaćznie jest ich 50 (poziom rozszerzony),a w podstawowych jest chyba 100 ptk.

Moim zdaniem od pierwszej klasy LO trzeba sie przyłożyć do historii,bo tego jest naprawde bardzo dużo,a historia to sama pamięciówka alb jak kto woli na skojarzenia mozna sie uczyć.
I taka jest prawda,że nie mozna przewidzieć co będzie a co nie.Trzeba sie uczyc wszystkiego.w tym roku na poziomie rozszerzonym była poruszana sprawa Niemiec (Rzeszy itd),gdzie nikt sie tego ne spodziewał.Jeden z tematów wypracowania był związany z niemcami,a drugi bodajżez hołdem pruskim.

[Petit_Papillon]

Napisane przez calkiem-spoko

No jeżeli po studiach zaocznych są takie same szanse zostania prawnikiem jak po dziennych...to dlaczego tyle osób chce iść na dzienne i tak wysokie są progi punktowe, aby sie dostac? Skoro na zaoczne każdy się dostać może, a poziom i perspektywy Waszym zdaniem są takie same?

Dlaczego chca się dostać?Może między innymi dflatego,że sa to studia nieodpłatne.I nie trzeba zarywac weekendów,żeby chodzic na wykłądy.

Powiem ci taki przykład.Siostra mojego TŻta zdawała stara maturę i zdała na same 5,ukończyła jedno z lepzych warszawskich liceów z wyróznieniem,same 5 na świadectwie (zdawała polski,niemiecki,angielsk i,historię i matematykę).Uczelnie stały przed nia otworem,ale ona poszła na zaoczne.Nawet nie próbowała na dzienne,bo chciała iśc do pracy.chciała miec swoje pieniądze,chciała pomóc rodzicow (chociaż nie brakuje i nie brakowało im nigdy pieniędzy,bo rodzice dobrze zarabiali/zarabiają).Poszła na prywatna uczelnie,na politologię.Rozpoczęła w tymsamym czasie pracę,w jej indeksie były same 5 (sama widziałam).I w tym roku obroniła magisterke na 5.
Jakby tak bardzo chciała to spokojnie znalazłaby prace w kieruku politologicznym...Z takimi wynikami jak ona miała ,to mało studentów dziennych było....Teraz jako ambitna dziewczyna rozpoczyna kolejny kierunek.
i nie mów mi,że ludzie,którzy studiuja zaocznie sa gorsi,bo w tym sie mylisz.

[calkiem-spoko]

Nie twierdzę, że ludzie, którzy studiują zaocznie są gorsi, tylko że w przypadku prawa mają mniejsze szanse na zrobienie kariery w zawodzie. I nie jestem w tym twierdzeniu odosobniona.

Przykład siostry Twojego TŻta jest przykładem złym. Po pierwsze dlatego, że oceny rzadko kiedy mają przełożenie na faktyczną wiedzę, a już najmniej na umiejętności praktycznego wykorzystania tej wiedzy.
Poza tym obroniona magisterka na 5 z niezbyt trudnego kierunku studiów, jakim jest politologia, na studiach zaocznych i to w dodatku na prywatnej uczelni, nie jest moim zdaniem jakimś mega osiągnięciem.
Gdy siostra Twojego TŻta zdawała starą maturę, na dobrych uczelniach i lepszych kierunkach było takie coś, jak egzaminy wstępne i ich wynik (a nie 5 z matury) przesądzał o dostaniu się na kierunek.
Ten przykład o niczym nie świadczy, tylko o ocenach uzyskanych przez tę dziewczynę.

Piszesz mi o ocenach, kierunkach studiów...a mnie interesują szanse na zostanie adwokatem itp. po studiach prawniczych dziennych i zaocznych.
I właśnie dlatego ludzie pchają się drzwiami i oknami na prawo dzienne, bo po nim właśnie te szanse są zdecydowanie większe.
Chociaż wiem, że zapewne jest Ci ciężko się z tym pogodzić, gdyż studiujesz zaocznie. Gdybyś studiowała dziennie, uwierz mi, Twoje podejście do tematu byłoby zupełnie inne. Przejdź się na dzienne studia, zobacz jacy tam są ludzie, co robią, jak myślą.

I nie wierz w to, że 5 w indeksie ułatwiają znalezienie wymarzonej pracy.

[Petit_Papillon]

Ale ja nie mówię,że 5 w indeksie to szansa na znalezienie pracy,bo ona ma tą całą wiedzę w małym paluszku i jest bardzo inteligentną dziewczyną,ale Ty masz swoje racje,ja swoje.Jakbym chciała to mogłabym się przenieść na dzienne (na prywatnej uczelni) na państwowej to inna para kaloszy,ale to też jest do zrobienia.Ty widze potępiasz studentów zaocznych,Twoja wola.
Szczerze to mnie nie obchodzi co myślą inni,bo wiem swoje i tego się będę trzymała.A jeżeli będę chciała zrobić aplikacje adwokacką to uwierz mi,że to zrobię (a zastanawiam się jeszcze nad notarialną - bo to podobno na tą jest się trudniej dostać - tak słyszałam).

I skończmy ten temat.

[calkiem-spoko]

No cóż. Powodzenia

Bo konkurencji jest dużo i jest ona naprawdę mocna. Mocniejsza niż na zaocznych.
Mówię to z autopsji.

Aha. Studentów zaocznych nie potępiam. Mój TŻ studiuje zaocznie i świetnie sobie radzi.
Ja po prostu analizuję realia.

[karoolaaa]

Napisane przez calkiem-spoko

Nie twierdzę, że ludzie, którzy studiują zaocznie są gorsi, tylko że w przypadku prawa mają mniejsze szanse na zrobienie kariery w zawodzie. I nie jestem w tym twierdzeniu odosobniona.

Przykład siostry Twojego TŻta jest przykładem złym. Po pierwsze dlatego, że oceny rzadko kiedy mają przełożenie na faktyczną wiedzę, a już najmniej na umiejętności praktycznego wykorzystania tej wiedzy.
Poza tym obroniona magisterka na 5 z niezbyt trudnego kierunku studiów, jakim jest politologia, na studiach zaocznych i to w dodatku na prywatnej uczelni, nie jest moim zdaniem jakimś mega osiągnięciem.
Gdy siostra Twojego TŻta zdawała starą maturę, na dobrych uczelniach i lepszych kierunkach było takie coś, jak egzaminy wstępne i ich wynik (a nie 5 z matury) przesądzał o dostaniu się na kierunek.
Ten przykład o niczym nie świadczy, tylko o ocenach uzyskanych przez tę dziewczynę.

Piszesz mi o ocenach, kierunkach studiów...a mnie interesują szanse na zostanie adwokatem itp. po studiach prawniczych dziennych i zaocznych.
I właśnie dlatego ludzie pchają się drzwiami i oknami na prawo dzienne, bo po nim właśnie te szanse są zdecydowanie większe.
Chociaż wiem, że zapewne jest Ci ciężko się z tym pogodzić, gdyż studiujesz zaocznie. Gdybyś studiowała dziennie, uwierz mi, Twoje podejście do tematu byłoby zupełnie inne. Przejdź się na dzienne studia, zobacz jacy tam są ludzie, co robią, jak myślą.

I nie wierz w to, że 5 w indeksie ułatwiają znalezienie wymarzonej pracy.

Wiadomo,kazda uczelnia ma inne wymagania,no ale sama wiedza nie wystarczy,zeby znalezc dobra prace.Co z tego,ze ktos wykuje na pamiec ksiazke skoro nawet wlasnymi slowami nie bedzie umial tego wytlumaczyc! Mowisz,ze nie uwazasz takich ludzi za gorszych,ale z Twojej wypowiedzi jasno wynika,ze jednak tak nie jest.Znam wielu super prawnikow,ktorzy ukonczyli studia zaoczne.To,ze studiuje sie dziennie nic nie znaczy - co z tego,ze dostana sie na dzienne prawo skoro po pierwszej sesji wieksza polowa odpada ? A Ty co studiujesz i gdzie jesli mozna wiedziec?

[Petit_Papillon]

Powiem Ci,że nie tylko nauka popłaca,ale też i znajomości,które mogą ci pomóc

Karooolaa przynajmnije Ty mądrze mówisz

[calkiem-spoko]

Napisane przez karoolaaa

Wiadomo,kazda uczelnia ma inne wymagania,no ale sama wiedza nie wystarczy,zeby znalezc dobra prace.Co z tego,ze ktos wykuje na pamiec ksiazke skoro nawet wlasnymi slowami nie bedzie umial tego wytlumaczyc! Mowisz,ze nie uwazasz takich ludzi za gorszych,ale z Twojej wypowiedzi jasno wynika,ze jednak tak nie jest.Znam wielu super prawnikow,ktorzy ukonczyli studia zaoczne.To,ze studiuje sie dziennie nic nie znaczy - co z tego,ze dostana sie na dzienne prawo skoro po pierwszej sesji wieksza polowa odpada ? A Ty co studiujesz i gdzie jesli mozna wiedziec?

Studiuję prawo

NIGDY nie powiedziałam, że nie da się zostać prawnikiem po ukończeniu studiów zaocznych. Twierdzę tylko, że jest to o wiele trudniejsze. Jeżeli osoba będąca na zaocznych studiach równocześnie pracuje w kancelarii - to gratuluję, bo wtedy rzeczywiście ma bardzo duże szanse na sukces. O wiele większe pewnie niż niejedni z dziennych.
Ale jeśli pracuje poza "zawodem" - szanse diametralnie zanikają. Do zera wręcz.
Piszesz, że część odpada po pierwszej sesji. No i co z tego? Przecież część - i to ci lepsi - zostają.

Napisane przez Petit_Papillon

Powiem Ci,że nie tylko nauka popłaca,ale też i znajomości,które mogą ci pomóc

Ah. Mityczne "znajomości". Liczą się ona w każdej dziedzinie życia, to fakt...ale:
Uwierz, wbrew pozorom sporo osób ma "znajomości".

[karoolaaa]

Napisane przez Petit_Papillon

Powiem Ci,że nie tylko nauka popłaca,ale też i znajomości,które mogą ci pomóc

Karooolaa przynajmnije Ty mądrze mówisz

dzieki zakonczmy juz ten temat,bo jakos nie lubie takich prowokacji. Kazdy studiuje tak jak mu wygodniej,uczyc sie mozna wszedzie,trzeba tylko chciec.

[Petit_Papillon]

Dokładnie
I też jestem za końcem tematu.