Absurdy ...na forum ;p

[Aggie125]

EOT mi nie przeszkadza, pod warunkiem że to naprawdę EOT, a nie dalsze dyskutowanie i za każdym razem: teraz to już naprawdę EOT.

[olilina]

to już nie chodzi o to konkretne eot.
Spodziewałam się własnie argumentów, że tak jest krócej,
nawet widzialam gdzieś listę takich angielskich skrótów,
tylko dziwi mnie to, że zamiast wyymyślić jakieś polskie skróty,
skoro już nie chce/ nie ma czasu się używać całych wyrazów,
stosuje się obce zapożyczenia.
No ale tak jak już pisałam możliwe, że ja mam jakieś dziwne poglądy na ten temat

[Afra86]

nie no, polskie skroty to bardzo madry pomysl
wszak "polacy nie gęsi,..."

np:
koniec tematu
KT

[olilina]

Napisane przez Afra86

nie no, polskie skroty to bardzo madry pomysl
wszak "polacy nie gęsi,..."

np:
koniec tematu
KT

tak się już przyzwyczailiśmy do obcych zapożyczen,
ze taki pomysł wzbudza pewnie uśmiech na twarzy.

[miu miu]

A mi się KT podoba Chętnie zaczęłabym używać zamiast eota ale chyba nigdy nie był mi on potrzebny...

[Afra86]

Olilina,
eee czemu ?
czlowieku malej wiary :P

mozna zaczac propagowac mode na takie cusie

[ufcio]

wiesz ollina tu chyba chodzi o to, ze w całym necie uzywa sie takich skrotow, nie tylko w polsce.
btw moze ktos mi powiedziec co znaczy skrot imho?
in my home opinion? :p

[Anul3k]

Napisane przez ufcio

wiesz ollina tu chyba chodzi o to, ze w całym necie uzywa sie takich skrotow, nie tylko w polsce.
btw moze ktos mi powiedziec co znaczy skrot imho?
in my home opinion? :p

in my [skromnej] opinion

[Aggie125]

A może: in my Honest opinion?

[_totally_]

In my humble opinion

[narcy]

nie wiem co jest absurdalnego w używaniu skrótow internetowych

ten wątek staje się powoli watkiem z cyklu "co wam się nie podoba". i absurdem jest to, ze ludzie nie rozumieją słowa absurd.

[Vibeska]

Napisane przez AniaWila

wierzcie, ze sa gorsze tragedie w zyciu niz absurdy na forum. Np: mnie dzisiaj taka tragedia spotkala

wczoraj obeszlam pol miasta za poszukiwaniem odpowiedniego plaszczyka. No i w koncu znalazlam. Dzisiejszy dzien mialam pelen spraw do pozalatwiania. No wiec ubralam nowy plaszczyk do nowego sweterka, buciki, torebka -pelna stylizacja,mucha nie siada. Wsiadlam w samochod i pojechalam. Bylam w jednym banku, w drugim, na poczcie, oczywiscie nie omieszkalam ''przeleciec'' kilku sklepow..... Tak chyba z 4 godziny mi to wszystko zajelo.

W drodze powrotnej postanowilam wdepnac do Tesco po jakies jedzenie. Zrobilam zakupy, podeszlam do kasy i pani zrobila dziwna mnine i mowi do mnie w te slowa:

''yyyyyyyyyyyyy yyyyyyyy chyba zapomnialas oderwac metki z plaszczyka''

ja na to pod nosem ''fuck''

i faktycznie - na plecach, przy szwie rekawa wisialy mi trzy wredne metki, przy czym ta z cena na samym wierzchu

ach ten ferwor zakupów

Napisane przez pakosta

Co jest moim forumowym absurdem?
- co 10 minut odświeżam subskrypcję
- jak kupię coś i zobaczę na kwc czy forum kiepską opinię, nie używam
- przywiązuję się do wizażanek, których nie znam przecież, szczególnie na wizażystce - jak widze nicka Olika, Sis, Vril, Anah, MagJi, Sabbathy i innych dziewczyn, to ma wrażenie że wracam do siebie

Przecież to jest absurd

Z tą subskrybcją mam to samo
No i jak widze znajome mi nicki to też bardzo chętnie czytam ich posty, też przywiązuję się do wizażanek
Mam swoje, ulubieńsze

Napisane przez _totally_

In my humble opinion

Dokładnie tak, w tłumaczeniu wg. mojej skromnej opinii.
Acha, mnie jako fascynatki angielskiego te zapożyczenia nie rażą

[olilina]

To nie jest tak, że te skroty jakoś bardzo rażą,
ale dlaczego mając swój język mamy stosować jakieś obcojezyczne skróty.
To może teraz ja jako fascynatka francuskiego "sypnę" tu kilkoma skrótami
Ja nie mówię, że macie nie używać takich skrótów, bo mnie się to nie podoba.
Mnie się to po prostu wydaje dziwne
Faktycznie nie podchodzi to pod definicje absurdu, ale tak jakoś mi się nasunęło.

[_totally_]

Internet zawdzięczamy Stanom Zjednoczonym, stąd te skróty.

[syntagma]

Napisane przez olilina

To nie jest tak, że te skroty jakoś bardzo rażą,
ale dlaczego mając swój język mamy stosować jakieś obcojezyczne skróty.
To może teraz ja jako fascynatka francuskiego "sypnę" tu kilkoma skrótami
Ja nie mówię, że macie nie używać takich skrótów, bo mnie się to nie podoba.
Mnie się to po prostu wydaje dziwne
Faktycznie nie podchodzi to pod definicje absurdu, ale tak jakoś mi się nasunęło.

mnie sie tez wydaje dziwne, ale my lubimy przejmowac skroty anglojezyczne i nie tylko skroty zreszta. W sklepach nie ma wyprzedazy tylko SALE..ale to absurd kraju

[narcy]

Napisane przez _totally_

Internet zawdzięczamy Stanom Zjednoczonym, stąd te skróty.

dokładnie

poza tym angielski to język międzynarodowy i każdy powinien go znać - francuski już nie

[olilina]

Napisane przez syntagma

mnie sie tez wydaje dziwne, ale my lubimy przejmowac skroty anglojezyczne i nie tylko skroty zreszta. W sklepach nie ma wyprzedazy tylko SALE..ale to absurd kraju

Już wyobrażam sobie jak w innych krajach używaja skrótów polskich, albo piszą wyprzedaż na witrynie sklepu.
Ale niektórzy polacy uważają, że w ten sposób jesteśmy bardziej europejscy, nie jesteśmy jacyś zacofani.
Trochę mam wrażenie, że to leczenie jakichś kompleksów.
Może to tylko wrażenie.

[olilina]

Napisane przez narcy

dokładnie

poza tym angielski to język międzynarodowy i każdy powinien go znać - francuski już nie

owszem znać jak najbardziej, ale dlaczego od razu tworzyć coś na kształt polsko-angielskiego, kiedy można te dwa języki stosować odrębnie.

[syntagma]

tez mam wrazenie, ze to leczenie naszych kompleksow narodowych. Tym bardziej jak sie to porowna z innymi krajami np. w Hiszpanii odwrotnie wszystko tlumaczone na hiszpanski, nie ma SALE, hotdogow nawet i zyja

[aneczka_1984]

Oj mnie również drażni stosowanie angielskich słówek zamiast polskich. Jeśli jest to bardzo sporadyczne-ok (no właśnie-ok-sama stosuję ).

A najbardziej irytuje mnie greenroom i iceroom

[AniaWila]

Napisane przez aneczka_1984

A najbardziej irytuje mnie greenroom i iceroom

ale redroom albo showroom to juz nie?

[aneczka_1984]

Napisane przez AniaWila

ale redroom albo showroom to juz nie?

Akurat greenroom i iceroom są używane w telewizyjnych programach. Z tymi podanymi przez Ciebię się nie spotkałam, więc nie

[Fresa]

W tym wątku:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=160512
zapraszam do dyskusji o absurdach językowych obcego pochodzenia .

[m.a.r.t.a]

Napisane przez aneczka_1984

Oj mnie również drażni stosowanie angielskich słówek zamiast polskich. Jeśli jest to bardzo sporadyczne-ok (no właśnie-ok-sama stosuję ).

A najbardziej irytuje mnie greenroom i iceroom

A ja strasznie nie lubię zwrotu "idę na lunch" grrr.

Idąc ostatnio po ulicy jakiś młodzieniaszek stojąc na przystanku rzekł do swojego kolegi: " Ej stary, chyba sie do budy spóźnimy patrz jaki trafik" (traffic).

[AniaWila]

Napisane przez m.a.r.t.a

A ja strasznie nie lubię zwrotu "idę na lunch" grrr.

a na szoping tez nie chodzisz?

[pakosta]

Oj a ja nie chodze na shopping, nie wiem czym jest iceroom (chociaż kojarzy mi się jednoznacznie ) i lunchy nie jadam

Natomiast ofkorsuje (of course) i sijuje (see you) i lejteruje (later). Uwielbiam mieszanie języków, byle z dystansem

[m.a.r.t.a]

Napisane przez AniaWila

a na szoping tez nie chodzisz?

Of kors, aj lajk szoping

Nie prowokuj losu, bo jak Cie dopadnę i wbije w Twoją szyję swoje zęby ...hrhr

[°Alchemia]

Tyż lubię ofkorsem polecieć

[AniaWila]

Napisane przez m.a.r.t.a

Of kors, aj lajk szoping

Nie prowokuj losu, bo jak Cie dopadnę i wbije w Twoją szyję swoje zęby ...hrhr

kom tu mi maj Darling ....zapoznam Cie z moim przyjacielem ------>

[miu miu]

Napisane przez m.a.r.t.a

Idąc ostatnio po ulicy jakiś młodzieniaszek stojąc na przystanku rzekł do swojego kolegi: " Ej stary, chyba sie do budy spóźnimy patrz jaki trafik" (traffic).

Ale w gruncie rzeczy język polski jest językiem żywym i ciągle podlega przemianom. Poza tym wydaje mi się, że nie tylko w Polsce się takie rzeczy dzieją Oczywiście jest Francja, gdzie nie ma komputera tylko ordinateur ale np. w Anglii w supermarketach można spotkać pierogis

Chociaż takie trzymanie się swego jest całkiem ciekawe. Np. Francuzi na płyty CD (sidi) mówią z francuskiego sede. A w Polsce nikt nie powie cede...

Tak samo nazwa H&M. Z tego, co wiem to w każdym państwie czyta się to po swojemu, czyli asz e em we Francji, ejdż end em w UK, więc w Polsce powinno być ha i em, w ostateczności ha em, obie nazwy moim zdaniem bardzo dobrze brzmią. A często spotykam się z ha end em...

Wracając do tematu - mnie te wszystkie IMO, IMHO, BTW nie denerwują, sama używam i lubię