Samotne... - Strona 73 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2007-11-02, 20:13   #2161
malinowo-truskawkowa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 606
Dot.: Samotne...

Kaname, taniec w ogóle jest super. Poprawia kondycję i humor, spala kalorię, podnosi pewność siebie, zawsze sie przyda na jakiejś dyskotece, imprezie, łączysz przyjemne z pożytecznym A co do swojego własnego lokum to ja bardzo pragnę sie wynieść od rodziców, wiem, że nie będę mieszkała w mieszkaniu na takim poziomie jak mój dom, ale ja bym mogła mieszkać chyba w każdych warunkach, aby tylko być niezależną
Aninek, ja wiem,że nie nie mieć chłopaka to nic strasznego, ale ostanio ciągle mnie o to pytali, normalnie kilkadziesiąt razy słyszałam pytanie dlaczego nie mam chłopaka, że aż się głupio mi robiło. Najbardziej chyba jednak zaskakujący był fakt, że nigdy nie byłam zakochana.
A ten kolega, to naprawde dziwny jest. Nie lubię takich niezdecydowanych, normalnie jak panienka,a nie facet.
__________________
Mój lumpeks https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=227179
Moja wishlista https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=227485
Nowy gorset Leg Avenue na wymianę
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...=1#post6687167
Brak neta, rzadki dostęp, proszę o cierpliwość.
malinowo-truskawkowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-02, 21:31   #2162
Aninek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 8 516
GG do Aninek
Dot.: Samotne...

Ja też nie lubię niezdecydowanych,ale zawsze byłam(i jestem)zdania,że człowiekowi trzeba dawać szansę...do pewnego momentu,rzecz jasna.Pożyjemy zobaczymy-ciagle powtarzam,że stracić to tylko on może...a ile zyskać
Wiem,jakie to denerwujące-pytania o chłopaka i takie tamja często byłam "zakochana" i silnie zauroczona,teraz bardzo się pilnuję,żeby zbyt szybko nie fascynować się jakimś chłopakiem...i powolutu przyzwyczajam się do myśli,że będę sama-nowoczesna stara pannatylko czasem aż mi głupio,jak ktoś wyskoczy z pytaniem typu:"a co na to narzeczony"No cóż,bywa i tak,ktoś musi być samI mnie nie próbujcie pocieszać,bo skoro nikt się ze mną nie próbuje umówić(mimo wysyłania mnóstwa pozytywnych sygnałów i w ogóle),to znaczy,że nie mam powodzenia...i na chwilę obecną się nie przejmuję
Aninek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-02, 21:46   #2163
Ywonula
Zadomowienie
 
Avatar Ywonula
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: z tąd...
Wiadomości: 1 613
Dot.: Samotne...

Słysałyście o tym ze:

Dziewczyny większa uwagę zwracają na faceta jak ma wokół wianuszek dziewczyn, albo jest zajęty? Wtedy dopiero go dostrzegamy... A faceci podobno mają na odwrót... Szukają takiej wokół której nikt się nie kręci...

W tym pierwszym napewno coś jest ale nad tym drugim to bym się zastanowiła...
Faceci wogóle są dziwni.. Przyznacie mi rację prawda?

A i jeszcze przypomniał mi się teledysk Jojo- Leave. Miała w nim koszulke z napisem "BOYS STINK" A ja mam taką z napisem "STUPID FACTORY WHERE BOYS ARE MADE" ...
__________________
Nie można dwadzieścia cztery godziny na dobę trzymać się za ręce i ciągle uśmiechać, bo drętwieją mięśnie.
Ywonula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-02, 22:43   #2164
allchemiczka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 821
Dot.: Samotne...

Hej dziewczyny. Czuję się fatalnie, nie chce mi się żyć Pokłóciłam się z moim "kolegą", fakt trochę jest w tym mojej winy ale on też nie jest bez winy. Już było tak fajnie, mieliśmy wspólnie film oglądać itd. ja zawsze coś zepsuje. Teraz on ma opis, że jedzie na weekend w góry Napewno będzie mnóstwo dziewczyn bo on ma dużo koleżanek. Jestem taka zazdrosna. Sorry dziewczynki może to puste co pisze ale nie mogę sobie ze sobą poradzić dziś
allchemiczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-02, 22:56   #2165
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 694
Dot.: Samotne...

allchemiczka a czego z Twojej winy niby nie wyszlo? nie obawiniaj sie ale wiem jak Ci jest przykro,faceci juz tak maja sa malo zdecydowani ...
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-02, 23:03   #2166
allchemiczka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 821
Dot.: Samotne...

No trochę z mojej winy sie pokłóciliśmy... Jestem beznadziejna nic dziwnego że ciągle sama...
allchemiczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-02, 23:20   #2167
meggara
Wtajemniczenie
 
Avatar meggara
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 2 711
Dot.: Samotne...

Dlaczego ludzie nie umia zrozumiec ze ktos lubi byc sam i przebywac w swoim towarzystwie? Ze czuje sie najlepiej gdy otacza go cisza?
Dlaczego dla ludzi jest dziwne, ze ktos lubi posiedziec w domu zamiast biegac od imprezy do imprezy gdy ma 19lat? Jestem typem domatora i w dodatku nie lubie ludzi. Tlum mnie meczy. I spotykam sie z niezrozumieniem... Dlaczego? Dla mnie jest normalne, ze ide sama do kina, sama na pizze, sama pobiegac po sklepach.
A moze tylko mnie sie zdaje ze to normalne a jednak takie nie jest?
Niepotrzebuje i nie chce nikogo nigdzie ciagnac, zeby mi marudzil za uszami, albo co gorsza zebym byla od tego kogos zalezna.

Faceci marudza i kontroluja kazdy twoj ruch. Dzien w dzien pytaja: co slychac? jak minol dzien?
A jak tez mi moze mijac dziuen, jak lubie siedziec w domu?
No ok. sa wyjatki wsrod facetow tylko ja jeszcze na takiego nie trafilam. I sie nie łudze ze na takiego, co bedzie moja pokrewna dusza, trafie. Bo takich jest na lekarstwo...
Najgorsze pytanie roku: czemu jeszcze nie masz faceta?
A na jakiego kija mi on?!

Naprawde lubie moja samotnosc. Tylko niewielka garstka ludzi mnie rozumie. Reszta patrzy jak na odmienca... Bo w koncu jak mozna w takim wieku nie chodzic na imprezy i latac za facetami?

Ja juz sie nastawiam na mysl ze zostane jak to sie kiedys ladnie mowilo (i nadal sie mowi): "starą panną".
No chyba, ze mnie niespodziewanie trafi harpun milosci i przyjedzie ten ksiaze na bialym koniu, ktory bedzie ze mna w partnerskim zwiazku, bede sie mu mogla wyzalic i wyplakac na ramieniu i bedzie mi pomagal myc po obiedzie i sprzatac zamiast dawac roze na kazda rocznice, miesiecznice i dziennice .
Zdaje sobie sprawe ze chce zbyt wiele
Dlatego nastawiem sie na samotnosc. Wiadomo, ze zycie jest nieprzewidywalne, wiec moze... a morze jest takie, jak kazdy widzi

Przepraszam ze tak tu wpadlam i Wam marudze Moze ktoras czuje podobnie, lub przynajmniej mi wyjasni 'dlaczego?'
ps. tylko nie bijcie za tak dlugi tekst
__________________
Zaprzeczam stwierdzeniom, że kot to coś pomiędzy psem a paprotką.
Psy są fajne.
Czasem potrzebne.
Ale koty to potęga.
Co Wizaż robi z Kobietami?
Odpowiedź:
Farmaceutka
meggara jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 02:59   #2168
behindblueeyes
Zakorzenienie
 
Avatar behindblueeyes
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 11 160
Dot.: Samotne...

oto jestem
przez to całe spotkanie załapałam biggg doła dowiedziałam się,że kumpela z klasy,z którą mieszkałam na I roku studiów...ma faceta ona taka cicha zawsze była,wszystko za nią trzeba było załatwiać..a tu proszę...
echhh...
do tego popatrzyłam sobie na M. - i tak jak go nie widziałam,to było ok,nawet mi przeszło...tak teraz niekoniecznie. ze mną chyba rzeczywiście jest coś nie tak..skoro takie różne osoby znajdują drugą połówkę..a ja nie
ide spać..
__________________
behindblueeyes jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 08:32   #2169
malinowo-truskawkowa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 606
Dot.: Samotne...

meggarra, dla mnie to może nie jest dziwne, no ale raczej cierpię na brak koleżanek, przyjaciół i bardziej to odczuwam i chodzenie samej do kina nie bawi mnie już Chciałąbym od czasu do czasu wyjść na jakąś imprezę, ale nie mam z kim po prostu, a samej to dość niebezpiecznie jest Nie wiem dlaczego tak jest, pewnie problem gdzieś tkwi głęboko we mnie. Ja też się przyzwyczaiłam do myśli, że będę sama i też tak się zastanawiam po co mi chłopak Chyba wystarczy abym zmieniła środowisko, i miała więcej koleżanek i kolegów. Czułabym się szczęśliwsza.
behindblueeyes, różnie to w życiu bywa, nikt nie powiedział, że nie znajdziesz nikogo, podobno miłość przychodzi w jak najmniej oczekiwanym momencie. Wybrałaś już sobie partnera do tańców? Jaki styl chcesz tańczyć, łacinę? standard?
__________________
Mój lumpeks https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=227179
Moja wishlista https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=227485
Nowy gorset Leg Avenue na wymianę
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...=1#post6687167
Brak neta, rzadki dostęp, proszę o cierpliwość.
malinowo-truskawkowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 09:42   #2170
anesiaa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 184
GG do anesiaa Send a message via Skype™ to anesiaa
Dot.: Samotne...

Jejku a ja dalej taka sama... nie wiem czy kiedy kolwiek sie to zmieni....
Zazwyczaj to sa chłopacy nie dla mnie...(tacy zarywali) ja nei łapie okazji tak jak inne dziewczxyny tylko szukam tego odpowiedniego ...
anesiaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 09:49   #2171
Ywonula
Zadomowienie
 
Avatar Ywonula
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: z tąd...
Wiadomości: 1 613
Dot.: Samotne...

meggara myśle ze tak naprawde nie chcesz samotności. Tak jak każda z nas... Boisz się jej. A świadczą o tym te słowa:

Cytat:
No chyba, ze mnie niespodziewanie trafi harpun milosci i przyjedzie ten ksiaze na bialym koniu, ktory bedzie ze mna w partnerskim zwiazku, bede sie mu mogla wyzalic i wyplakac na ramieniu i bedzie mi pomagal myc po obiedzie i sprzatac zamiast dawac roze na kazda rocznice, miesiecznice i dziennice .
Nie martw się... Na każdego przyjdzie czas
__________________
Nie można dwadzieścia cztery godziny na dobę trzymać się za ręce i ciągle uśmiechać, bo drętwieją mięśnie.
Ywonula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 11:01   #2172
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 694
Dot.: Samotne...

wiec meegara jestesmy z tej samej gliny ulepione z ta roznica ze ja lubie moich znajomych i wychodzic z nimi gdzies( ale to sie zdarza dosc rzadko) i chcialabym jeszcze wiecej znajomych by mi nie dokuczala samotnosc,ale zwizku sie chyba boje ,moze to nie odpowiedni facet tak samo jak tu pisze anesia szukam tego jedynego i dlatego wciaz sama ,chce sie zakochac z wzajemnsocia a nie tak aby miec faceta ,domator ze mnie starszny wie codrazu powiedzialma mojemu tera z" facetowi" ktorego btw nie kocham z eczasami lubie posiedziec sama wdomu wiec zeby sie nie zdziwil
a samotnosci to i ja sie cholernie boje ,ale tez tak sobie juz chyba wmowilam ze zostane stara pannaod lat o tym myle ze jesli wcia zjestem sama ti i tak moze zostac

odpukac

meegara a Ty powiedz masz chociaz dobry humor gdy tak wszystko robisz sama jestes szczesliwa?
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 11:12   #2173
d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 11 469
Dot.: Samotne...

Cytat:
Napisane przez Ywonula Pokaż wiadomość
Słysałyście o tym ze:

Dziewczyny większa uwagę zwracają na faceta jak ma wokół wianuszek dziewczyn, albo jest zajęty? Wtedy dopiero go dostrzegamy... A faceci podobno mają na odwrót... Szukają takiej wokół której nikt się nie kręci...
Ojjj nie powiedzialalbym, ze tak jest chociaz kto wiem, moze ja dziwna jestem, ale bardziej zwracam uwage na faceta, ktory jest sam niz na takiego wokolo ktorego pelno dziewczyn

meggara kiedys tez tak mialam, ze lubilam samotnosc, swoje towarzystwo i siedzenie w domku ale teraz zaczelo to dobijac, chcialabym wyjsc z domu ale nie mam z kim ale ludzie poprostu tacy sa, moje kolezanki wiedzialy dobrze, ze nie chodze na imprezy, siedze w domu, ale zawsze musialy spytac co robilam i jak minal dzien. Wredne to troche bylo. Jednak mozna nie chodzic na imprezy, nie jestes sama
d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 11:13   #2174
allchemiczka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 821
Dot.: Samotne...

megaara od zawsze tak masz, że lubisz wszystko sama robić?? Może teraz masz taki okres w życiu a potem Ci sie zmieni? Ja też czasami lubię posiedzieć sama w pokoju (rzadko mi sie to zdarza bo mieszkam w akademiku) ale na dłuższą metę nie dałabym rady. Wychodzę rzadziej niż bym chciała bo moi znajomi w zdecydowanej większości sparowani i w związku z tym wolą spędzać czas ze sobą Nawet im się nie dziwię. I tak jak Brook samotności chyba się boję najbardziej no może oprócz choroby.
allchemiczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 11:41   #2175
behindblueeyes
Zakorzenienie
 
Avatar behindblueeyes
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 11 160
Dot.: Samotne...

Cytat:
Napisane przez malinowo-truskawkowa Pokaż wiadomość
behindblueeyes, różnie to w życiu bywa, nikt nie powiedział, że nie znajdziesz nikogo, podobno miłość przychodzi w jak najmniej oczekiwanym momencie. Wybrałaś już sobie partnera do tańców? Jaki styl chcesz tańczyć, łacinę? standard?
nie wybrałam..nie wiem jak to zrobić,czy rzeczywiście spotkać się z paroma i sobie 'wybrać' któregoś..
co do tanca..ja bym chciała jedno i drugie
__________________
behindblueeyes jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2007-11-03, 12:23   #2176
poziomka21
Zadomowienie
 
Avatar poziomka21
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
Dot.: Samotne...

Bry kochane, jak mnie tu dawno u Was nie było

Cytat:
Napisane przez Brook
znam go od 5 lat zawsze za mna szalal a ja go nigdy nie chcialam ,teraz pomyslalam sprobuje bo mam dosyc samotnosci ,ale jak sobie pomysle o tym zeby z nim byc lata czy slub to w zyciu ,no cholera dola mam bo on zwerwal z laska po miesiacu inna dla mnie,jest mi przyjemnie jak mnie caluje tu i tam,jak przytulona jestem do niego ale nie podoba mi sie jego sposob calowania ,noi nie moj typ faceta jesli chodzi o wyglad

dola mam
Brook zawsze decyzja ostateczna będzie należała do Ciebie. Prawdą jest, że miłość przychodzi z nikąd - ot poprostu pewnego razu budzisz się obok człowieka, który jeszcze kilka miesięcy temu nie był Twoim marzeniem i patrząc jak on śpi zadajesz sobie pytanie, jak Ty mogłaś wcześniej nie zauważyć jego dziurek na policzkach gdy się śmieje, jego nieidealnego nosa (dużego ) którym dotyka twojego noska... Miłość przychodzi z krainy Nieznanej i nigdy nie wiesz, kiedy Cię trafi. Jeśli jednak nie czujesz nic oprócz "obrzydzenia"... to chyba ciężko będzie to zmienić i Tobie się przestawić, bo będziesz to widzieć zawsze... Też tak kiedyś miałam - byłam ja i ktoś kto nie odobał mi się za bardzo - cieszyłam się że z nim jestem, bo ... chciałam mieć chlopaka wreszcie - dzisiaj mogę się do tego przyznać. Pewnego dnia miał mnie nauczyć bardziej namiętnych pocałunków. Siedzieliśmy na ławce i nie powiem, byłam pozytywnie nastawiona do tego, ale... kiedy doszło co do czego ja oczekiwałam jakiegoś delikatnego pocałunku z lekko uchylonymi wargami, a dostałam... zawsze porównuje to z atakiem rekina na filmach które widziałam. Oczy miałam otwarte bo chciałam zoabczyć jak te namiętne pocałunki wyglądają Ja patrzę, a on na całą szerokość rozczapierza bizię... i się zbliża, a ja się odsuwam i odsuwam coraz dalej, az spotkałam sie z oporem ławki - oparciem... zamiast otworzyc buzię, to ja ją zaciskałam jak tylko sie dało, bo az mnie to rpzeraziło, musiałybyscie widzieć moją minę - ja przerażona, on z rozczapierzoną buzią i jezykiem... jego zeby... czułam sie jak podrawka z kurczaka, która trzeba zjesc po tym powiedział mi, żebym rozchyliła troche buzię, spróbwoalismy jeszcze raz ale bez efektu a na 3 raz juz nie pozwoliłam, pwoiedzialam tylko ze moze sprobujemy jeszcze innego dnia... tego nastepnego juz nie bylo, bo zerwałam z nim... ale mialam wtedy jakieś 15 lat i teraz wiem, ze zrobiłam bardzo dobrze. Jaki z tego morał? Nie zmusisz się, nigdy nie zmusisz się, jeśli coś bedzie cie obrzydzało, zawsze widząc tego człowieka bedziesz zwracała uwage na to co obrzydliwego robi, i co ci sie nei podoba. Ja nie zaluję, bo pierwszy prawdziwy związek z P. wyglądał diametrialnie inaczej - ten pierwszy pocałunek u niego w domu, delikatny (a przeciez mialam takie koszmarne wspomnienia po poprzednim) - dopiero z P. nauczyłam sie samoistnie jakoś jak powinno sie całować... a całował tak bosko... ale to nie ten temat Jedna rada - jesli kgoś bedziesz kochała - wszystko co bedziesz z nim robic bedzie dla Ciebie cudowne... jesli bedziesz z kims tylko po to zeby byc... moze sie zdarzyc tak, ze wierząc że to bedzie milosc keidys tam, mozesz stracic kilka miesiecy, lat na czekanie na cos... Ludzie sa ze soba bo cos ich do siebie ciągnie od pierwszego spotkania, coś malutkiego ale zawsze... i nie wazne, czy to bedzie blysk w oku, czy usmiech, czy moze dołeczki keidy sie usmiecha, czy duży orli nos... Jeśli tego nie ma, to moze sie okazać, ze czekasz na cos, co nigdy nie nastanie...

Cytat:
A ja sama, samiuteńka znowu Chyba znalazłam sposób na chandrę i smucenie się. Tańczę sobie co wieczór, i odkąd zaczęłam jakoś się nie smuciłam Mam nadzieje, że taniec wieczorny stanie sie moim nowym nawykiem i że będzie regularny ( z ta regularnością to ciężko jest, no ale jakoś się zmuszę ) Za ok 2 miesiące Sylwester i łapie formę, no nie ukrywam też, że mam nadzieję powrócić do swojej starej wagi i mile zaskoczyć kogoś A moje uczucia wobec mojej samotności są dość ambiwalentne . Nie uwierzycie do czego doszłam w swoich rozważaniach. Ostatnio moje myśli zaprzata w większości myśl o wyprowadzce z domu, spowodowana stresującą i dołującą sytuacją rodzinną. Gdy tak rozważałam sobie jakby to było gdybym nie mieszkała w domu, nagle uświadomiłam sobie, że nie potrzebowałabym i pewnie nie chciałabym mieć chłopaka wtedy. Chodzi o to, że ja teraz jestem bardzo ograniczana, tłamszona przez moich rodziców. I moim marzeniem jest uwolnić sie od nich. żyć wolna, tak jak ja chce, popełniać własne błędy, zacząć w końcu oddychać i czerpać z życia to co najlepsze. I gdyby pojawił sie ktoś wtedy w moim życiu, to podziękowałabym mu i powiedziała żegnam. Chyba nie byłabym w stanie znowu zgodzić sie na jakieś ograniczenia, uzależnienia od jakieś osoby, jego zachowań i humoru Nie jestem pewna czy nawet teraz nie zachowałabym sie tak. A może właśnie teraz, kiedy tak bardzo pragnę wolności i nie jest mi cudnie w moim domu rodzinnym, pragnę aby ktoś się mną zaopiekował, obdarował czułością zrozumieniem, czyli tym wszystkim czego mi brak, czego nie otrzymuję od moich bliskich. I może gdy bedę sama, gdy najblizsze mi osoby, które mnie ranią i dołują nie będę przy mnie, i nie będzie mnie nikt właśnie ranił, dołował, to nie będę odczuwała tego pragnienia bycia z kimś ( choć bardzo mi aż tak ono nie doskwiera). Ach, pokretne to co napisałam, nie wiem czy mnie rozumiecie . Ale ja sama do końca siebie nie rozumiem. A dziś znowu mnie brat zapytał czemu nie znajde sobie chłopaka, bo w końcu mam 18 lat.- Bez komentarza.
Malinowo-truskawkowa - to ile Ty masz w koncu lat 18 czy 24? Przeczytałam to co napisałaś i powiem tyle... jak dobrze, że nie jestem z tym sama, samiuteńka... Moja sytuacja mimo, że mam (aż) 22 lata, przed sobą ostatnie 1,5 roku studiów, to mam dokladnie tak samo. Ostatnio zaczelam sie nad tym zastanawiać i wydaje mi się, że rodzice często nei zważają na to co mówią,a mówią to, bo w głębi duszy bardzo chcieliby widzieć u naszego boku człowieka, który się bedzie nami opiekował, o nas dbał, który dla nas kupi kwiaty na dzień kobiet, z którym spędzimy sylwestra. Wydaje mi się, że nimi rządzą pozytywne myśli, chęci - oni chcą dla nas dobre. Nie wiedzą, albo nie widzą, ze swoimi sugestiami (typu: nie szukasz już nikogo?) wplatują nas tylko w kolejny dół, podczas którego tracimy wszelką ochotę by szukać, no bo najmniej pozorna dziewczyna z podstawówki ma już dziecko (nie jest ładna, raczej wybuchowa, bardzo na lajcie...) i sugestia odnosnie tego mojej mamy - nie zaskoczyło cie ze D. ma juz dziecko? Zaskoczyło - jasne ze zaskoczyło, nie tylko zaskoczyło ale i zdołowało... że ona... dziecko... Przecież ona chyba nie ma nawet średniej... Taniec - też od kilku dni stosuję ten sposób reagowania na dół, smutek - tancze w swoim pokoju, śpiewam, właczam muzykę na cały regulator zeby zagłuszyć wołanie, sugestie rodziców... Mimo, że często próbuję z nimi o tym rozmawiać, to nie udaje się, zwłaszcza z mamą - ona na moje słowa, ze tej sugestie wprowadzają mnie jeszcze w głębszy dół, na to ona - a co źle mówię? Nie, jasne, ze nie mówi źle, ale wolałabym w niej mieć przyjaciółkę, która mnie zrozumie, a nie będzie bombardować i tak niską moją samoocenę... To wbrew pozorom, nie pomaga, ale doluje jeszcze bardziej do tego stopnia, że nie potrafisz i nie chcesz, albo odwrotnie - siadasz przed monitor, wlaczasz fotkę i psizesz do kogoś... tak sie nei znajdzie milosci wiec doskonale wiem, co czujesz i co rpzezywasz... bo ja przezywam to samo... Nie dajmy się temu, a napewno nas to wzmocni...

Cytat:
Hej dziewczyny. Czuję się fatalnie, nie chce mi się żyć Pokłóciłam się z moim "kolegą", fakt trochę jest w tym mojej winy ale on też nie jest bez winy. Już było tak fajnie, mieliśmy wspólnie film oglądać itd. ja zawsze coś zepsuje. Teraz on ma opis, że jedzie na weekend w góry Napewno będzie mnóstwo dziewczyn bo on ma dużo koleżanek. Jestem taka zazdrosna. Sorry dziewczynki może to puste co pisze ale nie mogę sobie ze sobą poradzić dziś
allchemiczko - kochanie... często unoszenie się honorem, dumą jest najgorsze co możemy zrobić. Często łatwiej, lepiej, wygodniej jest poudawać przed kimś, że nas nie interesuje (za chwilę napsizę o sobie bo tez mam z tym problem) bo to zdaje efekty. Napisałam przed kimś, bo udawać przed samą sobą się nie da... niestety... Jesteś silną, dojrzałą, odważną kobietą - nie wątp w to. A On - niech jedzie w góry z koleżankami... Ty udawaj ze Ciebei to wcale nie interesuje. A co do kłótni - ja wyciąnęłabym rękę i przeprosiła, jeśli to była Twoja wina... śpieszmy się kochać ludzi... i nie marnuj czasu na kłótnie - nie warto.

Ja też mam do Was pytanie, problem który mnie ostatnio gryzie... a jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o .... faceta Jest taki ktoś. Było pierwsze spotkanie (sympatyczne), potem propozycja masazu... Stracenie kontaktu. On był z kimś, ja byłam z kimś. Podwójne zerwanie. Ja zerwałam w neidzielę, on zerwał w poneidziałek (tego samego tygodnia). Odnowienie kontaktu. jego porpozycja sauny. Moje kuszenie. Moja odmowa. Jego zrozumienie. Porpozyjca spotkania. Jakoś się nie udało. Jego powtórna porpozycja sauny. Jego potrójna propozycja sauny... jego po dziesiąta propozycja sauny. Moje zwodzenie - nie bede sie rozbierac przy kims z kim stracilam kontakt na jakis czas i widzialam sie tylko raz w zyciu (a jak wy myslicie?). Moja propozycja wyjazdu na sylwestra (do ogółu) - jego zainteresowanie się tym, pytanie, czy można by było się wkręcić. Głupie aluzje do seksu w domku w słowacji, jego fajnych sąsiadek, które nieraz juz mu robiły masaż. Moja obojętność:
Ja: "Wiesz co, to po co bedziesz czekał na mnie, niech kolezanki zrobia ci ten masaż", na co
on:"ale ja chce sprawdzić jak Ty masujesz"
Ja:"wiele jest dziewczyn, które tylko mażą o tym, żeby zrobić znajomemu masaż erotyzujący, wiesz one za 3 złote zrobią wszystko"
on:"ja nie chcę takich, one mogą sobie nawet za dopłatą robić wszystko, ale nie mnie. Nie jestem taki o jakim już pewnie o mnie pomyślałaś"
Powiedzialam mu, że ok przyjade zrobie mu masaż i wrócę. Przez to uznał, że czuje się jakbym starała się mu dosr*ć, dziwne... Jeszcze wcześniej niby chciał na mnie testować sztuczne oddychanie, iść ze mną do sauny w stroju adama i ewy, pytał, czy bedzie mozna uprawiać seks w domku w słowacji (gdzie jedziemy na sylwestra z paczką, czy on jedzie jeszcze nie wiadomo)... a gdy zamiast mnie próbuję mu wkręcic jego sąsiadki na masaż do niego to się wymiguje no skoro byly takie dobre, to czemu nie?
Ja:"on to wpisz mnie gdzies za tymi sąsiadkami i za tym masażem angielskim"
On:"ej "
Ja:" no co, ne chce zeby się sąsiadki na mnie wkurzyły"
On:"nie wkurzą się, nei bój się"
...
Wiecie co, nie kumam facetów. jeśli tylko okazuje sie im obojętnosc, oni dostają skrzydeł, a jesli się o nich dba, to się oddalają... Co wy o tym chaotycznym rpzedstawieniu sprawy sądzicie? Co sądzicie o jego zachowaniu? On nei widzi czasu na spotkanie się, wszystko kończy propozycją pojscia na saunę - był moment keidy proonował saunę bez masazu ale zebysmy tylko tam razem psozli... Na koniec powiedziałam mu, że ja jestem tylko koleżanką od masażu i oprócz zapachu olejku nic wiecej nei muszę o nim wiedziec, na co on - to moze razem kupimy olejek przed sauną...
__________________
Oto jest miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie.

Vitor de Lima Barreto
poziomka21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 12:41   #2177
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 694
Dot.: Samotne...

Cytat:
Jeśli jednak nie czujesz nic oprócz "obrzydzenia"... to chyba ciężko będzie to zmienić i Tobie się przestawić, bo będziesz to widzieć zawsze...
wlasnie w tym rzecz jestem jakby uprzedzona bo to zuplenie nie moj typ widze w nim to co mi sie nie podoba tylko

co do calowania rekin awlasnie on ma taki sposob calowania jak na filmach buzia rozdziawiona i mnie cala polyka hehe nie moj typ


piszesz ze ludzie sa bo ich do siebie ciagnie( zgadzam sie) ,mnie onodciaga od jedynie od samotnosci i wykorzystuje go do poznawania tajnikow namietnosci jakby byl moim pierwszym nauczcielem ,z tym ze nie wiem czy to dobry nauczyciel bo jak sie zraze? teraz wiem ze sex z nim nie wole chyba zrobic to z milosci


i wierz mi zgadzam sie z Toba kocha sie nie za cos tylko wbrew czemus i wiem co mowei kiedys nie zwracalam uwagi na jednego kolege mojego od przecietny chlopak nie za piekny ,po weselu wspolnym po jego dotknieciach moglabym sie w nim zakochac ,niestety nie wyszlo cos ,i on niesmialy i jakby nie wiedila co chce i ja go rozgrysc nie moglam czy mam szanse u niego i tak leci latami ,wiec to juz nie to
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 12:52   #2178
allchemiczka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 821
Dot.: Samotne...

Poziomko ale Cię długo nie było już myślałam, że opuściłas ten wątek Co do mnie to masz rację czasem unoszę się honorem ale mój kolega jest taki sam dlatego czasem naprawdę ciężko nam się dogadać ale jak dotąd zawsze któreś z nas ustępowało. On pojechał sobie na weekend, nie wiem czy z koleżankami bo nie pytałam, wogóle udałam że mnie to nie interesuje. Ale wczoraj się pierwsza odezwałam znaczy napisałam mu tylko dobranoc no i sie nawiązała rozmowa i wyjaśniliśmy sobie wszystko na spokojnie. Także póki co jest ok. Co do facetów również zauważyłam że jeśli sie im nie okazuje jak bardzo nam zależy to jest lepiej, bo oni poprostu nie wiedzą na czym stoją i sie starają. Taka niepewność dla nich jest podniecająca Bo od wieków byli myśliwymi i maja w genach polowanie i pościg heheh tak przeczytałam w pewnej książce-chyba coś w tym jest. Ja też sie staram tak trzymać na dystans ale boję się żeby nie przesadzić z tym i od czasu do czasu trzeba dać sygnał że jesteś zainteresowana Ale granice są niewyraźne bo każdy jest inny dlatego ciężko jest-z tymi facetami to tylko problem A co do Twojego kolegi od masażu to myślę że te jego sąsiadki (to że robiły mu masaż) to tylko ściema. On chce zobaczyć jak się zachowasz czy jesteś o niego zazdrosna. Tak mi się wydaje. A on nie chce np. najpierw iść na kawe, czy do kina tylko odrazu do sauny??? Widzę że zapowiada Ci się ciekawy Sylwester Zazdroszcze bo ja narazie nie mam planów
allchemiczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 12:56   #2179
Aninek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 8 516
GG do Aninek
Dot.: Samotne...

Jak tak czytam,to facetów tylko rozstrzelać lub wysłać na kurs poprawnego zachowywania się wobec nasi przy okazji obowiązkowo stworzyć armię tłumaczy,którzy by nam wyjaśniali,co znaczy ich zachowanie i słowa
Nie przejmujmy się-to moja jedyna radabo co nam da zamartwianie się?Allchemiczka,to nie Twoja wina-jeśli on obraża się jak przedszkolak,to się nie zamartwiaj,tylko wyjdź gdzieś albo urządź salon pięknościzrób sobie jakąś przyjemność czy coś...
A ja nadal czekam i się nie doczekami chyba się tym nie przejmuję już,tylko mnie to zaczyna denerwować lekko-po co w ogóle pisał,że się odezwie?Chyba muszę zmienić poglądy=nie każdy zasługuje na kolejną szansę,bo nie każdy potrafi ją wykorzystaćJeszcze do was wrócę
Aninek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 13:12   #2180
poziomka21
Zadomowienie
 
Avatar poziomka21
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
Dot.: Samotne...

Cytat:
wlasnie w tym rzecz jestem jakby uprzedzona bo to zuplenie nie moj typ widze w nim to co mi sie nie podoba tylko

co do calowania rekin awlasnie on ma taki sposob calowania jak na filmach buzia rozdziawiona i mnie cala polyka hehe nie moj typ


piszesz ze ludzie sa bo ich do siebie ciagnie( zgadzam sie) ,mnie onodciaga od jedynie od samotnosci i wykorzystuje go do poznawania tajnikow namietnosci jakby byl moim pierwszym nauczcielem ,z tym ze nie wiem czy to dobry nauczyciel bo jak sie zraze? teraz wiem ze sex z nim nie wole chyba zrobic to z milosci


i wierz mi zgadzam sie z Toba kocha sie nie za cos tylko wbrew czemus i wiem co mowei kiedys nie zwracalam uwagi na jednego kolege mojego od przecietny chlopak nie za piekny ,po weselu wspolnym po jego dotknieciach moglabym sie w nim zakochac ,niestety nie wyszlo cos ,i on niesmialy i jakby nie wiedila co chce i ja go rozgrysc nie moglam czy mam szanse u niego i tak leci latami ,wiec to juz nie to
Brook jeśli nie widzisz swojej przyszłości i jesteś do niego nastawiona wrogo - choć to niejest może najlepsze określenie, ale bynajmniej nie widzisz go dalej w swojej przyszłości... Ja uważam, że chyba lepiej być samej, niż być z kimś tylko po to, żeby być, ale to tylko moje własne zdanie Widzisz w nim wszystko co najgorsze, a to co najlepsze - tego nei zauważasz jak sama piszesz, więc może lepiej nie dawać mu nadziei? Bo jesteśmy odpowiedzialni za uczucia jakie żywimy w innych ludziach...

Cytat:
Poziomko ale Cię długo nie było już myślałam, że opuściłas ten wątek Co do mnie to masz rację czasem unoszę się honorem ale mój kolega jest taki sam dlatego czasem naprawdę ciężko nam się dogadać ale jak dotąd zawsze któreś z nas ustępowało. On pojechał sobie na weekend, nie wiem czy z koleżankami bo nie pytałam, wogóle udałam że mnie to nie interesuje. Ale wczoraj się pierwsza odezwałam znaczy napisałam mu tylko dobranoc no i sie nawiązała rozmowa i wyjaśniliśmy sobie wszystko na spokojnie. Także póki co jest ok. Co do facetów również zauważyłam że jeśli sie im nie okazuje jak bardzo nam zależy to jest lepiej, bo oni poprostu nie wiedzą na czym stoją i sie starają. Taka niepewność dla nich jest podniecająca Bo od wieków byli myśliwymi i maja w genach polowanie i pościg heheh tak przeczytałam w pewnej książce-chyba coś w tym jest. Ja też sie staram tak trzymać na dystans ale boję się żeby nie przesadzić z tym i od czasu do czasu trzeba dać sygnał że jesteś zainteresowana Ale granice są niewyraźne bo każdy jest inny dlatego ciężko jest-z tymi facetami to tylko problem A co do Twojego kolegi od masażu to myślę że te jego sąsiadki (to że robiły mu masaż) to tylko ściema. On chce zobaczyć jak się zachowasz czy jesteś o niego zazdrosna. Tak mi się wydaje. A on nie chce np. najpierw iść na kawe, czy do kina tylko odrazu do sauny??? Widzę że zapowiada Ci się ciekawy Sylwester Zazdroszcze bo ja narazie nie mam planów
Allchemiczko mężczyźni to głupiutkie stworzonka, dla których duma, honor to najwyższe wartości, niestety więc często to my musimy podawać rękę na zgodę pierwsze. Miałam tak już wiele razy. Ale tym podaniem ręki peirwsze pokazujemy, że jesteśmy lepsze, bo mamy odwagę, której im, niestety brakuje i kto tu jest słabą płcią? Bo chyba nie my Co do chlopaka od sauny... Nie wiem co myśleć... Mówiłam mu, że idziemy dzisiaj na lodogryf. Jak tylko wspomniałam o koleżance (zajętej) to od razu się rozruszał, że dlaczego nei dałam mu znać. Kiedy zapytałam czy ja już mu nie wystarczam, a on: no własnie nie, bo nei chcesz iść na saunę jakby ta sauna była najważniejsza na świecie... Poza tym ten masaż angielski - podobno jego sasiadka taka jedna jest najlepsza, ale jest w Anglii, nagle posmutniał, bo powiedział, ze szkoda, ze eijest we Francji to by mu zrobiła masaż francuski... i że niby fajna ta sąsiadka A jak ja zaczęłam, że zamiast mnie neich poprosi sąsiadki, to od razu zmiana o 180 stopni... no co za facet wcale go nie rozumiem.
Jeśli chodzi o sylwestra to jeszcze nic pewnego, wiec za bardzo sie nie nastawiam... poczekamy, zobaczymy... Poza tym allchemiczko sylwestra w domu też mają swoje plusy chociażby takie, że możesz się położyć wcześniej spać A poza tym do sylwestra jeszcze 2 miesiące więc napewno coś się znajdzie - jakaś domówka najczęściej. Dwa lata temu (wtedy keidy poznałam P.) kolezanka z chlopakiem zaprosili mnie 2 dni przed sylwkiem... i te sylwestry są najcudowniejsze Polecam
__________________
Oto jest miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie.

Vitor de Lima Barreto
poziomka21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 13:35   #2181
malinowo-truskawkowa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 606
Dot.: Samotne...

Cytat:
Pewnego dnia miał mnie nauczyć bardziej namiętnych pocałunków. Siedzieliśmy na ławce i nie powiem, byłam pozytywnie nastawiona do tego, ale... kiedy doszło co do czego ja oczekiwałam jakiegoś delikatnego pocałunku z lekko uchylonymi wargami, a dostałam... zawsze porównuje to z atakiem rekina na filmach które widziałam. Oczy miałam otwarte bo chciałam zoabczyć jak te namiętne pocałunki wyglądają Ja patrzę, a on na całą szerokość rozczapierza bizię... i się zbliża, a ja się odsuwam i odsuwam coraz dalej, az spotkałam sie z oporem ławki - oparciem... zamiast otworzyc buzię, to ja ją zaciskałam jak tylko sie dało, bo az mnie to rpzeraziło, musiałybyscie widzieć moją minę - ja przerażona, on z rozczapierzoną buzią i jezykiem... jego zeby... czułam sie jak podrawka z kurczaka, która trzeba zjesc po tym powiedział mi, żebym rozchyliła troche buzię, spróbwoalismy jeszcze raz ale bez efektu a na 3 raz juz nie pozwoliłam, pwoiedzialam tylko ze moze sprobujemy jeszcze innego dnia... tego nastepnego juz nie bylo, bo zerwałam z nim...
poziomko, nie uwierzysz ale tez miałam taka przygodę z pocałunkiem. Dosłownie nie do wiary prawie tak jak u ciebie, i to też wyglądało jakby chciał mnie zjeść, połknąć, no ale na pewno zalizać na śmierć, bleeeeeeee, wciąż po tylu latach jak o tym myślę to nie dobrze mi jest i zastanawiam się jak ja mogłam z takim obleśnym gościem się całować(właściwie to on mi wpychał język gdzie tylko popadnie) Ale najwyraźniej moja młodzieńcza ciekawość wzięła górę, no i dopiero co grające hormony. No i doigrałam się, zraziłam się nie tylko do pocałunków, ale w ogóle do facetów na długi czas. Teraz wyrosłam z tego, i to juz tylko niemiłe wspomnienie, taki błąd młodości.

Cytat:
Malinowo-truskawkowa - to ile Ty masz w koncu lat 18 czy 24? Przeczytałam to co napisałaś i powiem tyle... jak dobrze, że nie jestem z tym sama, samiuteńka... Moja sytuacja mimo, że mam (aż) 22 lata, przed sobą ostatnie 1,5 roku studiów, to mam dokladnie tak samo. Ostatnio zaczelam sie nad tym zastanawiać i wydaje mi się, że rodzice często nei zważają na to co mówią,a mówią to, bo w głębi duszy bardzo chcieliby widzieć u naszego boku człowieka, który się bedzie nami opiekował, o nas dbał, który dla nas kupi kwiaty na dzień kobiet, z którym spędzimy sylwestra. Wydaje mi się, że nimi rządzą pozytywne myśli, chęci - oni chcą dla nas dobre. Nie wiedzą, albo nie widzą, ze swoimi sugestiami (typu: nie szukasz już nikogo?) wplatują nas tylko w kolejny dół, podczas którego tracimy wszelką ochotę by szukać, no bo najmniej pozorna dziewczyna z podstawówki ma już dziecko (nie jest ładna, raczej wybuchowa, bardzo na lajcie...) i sugestia odnosnie tego mojej mamy - nie zaskoczyło cie ze D. ma juz dziecko? Zaskoczyło - jasne ze zaskoczyło, nie tylko zaskoczyło ale i zdołowało... że ona... dziecko... Przecież ona chyba nie ma nawet średniej... Taniec - też od kilku dni stosuję ten sposób reagowania na dół, smutek - tancze w swoim pokoju, śpiewam, właczam muzykę na cały regulator zeby zagłuszyć wołanie, sugestie rodziców... Mimo, że często próbuję z nimi o tym rozmawiać, to nie udaje się, zwłaszcza z mamą - ona na moje słowa, ze tej sugestie wprowadzają mnie jeszcze w głębszy dół, na to ona - a co źle mówię? Nie, jasne, ze nie mówi źle, ale wolałabym w niej mieć przyjaciółkę, która mnie zrozumie, a nie będzie bombardować i tak niską moją samoocenę... To wbrew pozorom, nie pomaga, ale doluje jeszcze bardziej do tego stopnia, że nie potrafisz i nie chcesz, albo odwrotnie - siadasz przed monitor, wlaczasz fotkę i psizesz do kogoś... tak sie nei znajdzie milosci wiec doskonale wiem, co czujesz i co rpzezywasz... bo ja przezywam to samo... Nie dajmy się temu, a napewno nas to wzmocni...
Mam 18 lat Chyba nie do końca zostałam zrozumiana, a może pokrętnie to napisałam Rodzice nie wytykają mi, że jestem sama,że nie mam chłopaka. Nie rozmawiam z nimi na takie tematy, w ogóle nie rozmawiam z nimi na ważne dla mnie tematy, bo spotykam się z krytyką, i dogryzaniem mi, jakby chcieli mi celowo sprawić ból, no bo po co powtarzają, zachowują się i mówią rzeczy które są dla mnie raniące Jest dla mnie bardzo ciężko, bo nie tylko nie mam w nich oparcia, ale na dodatek oni mi utrudniają życie, sprawiają przykrość, denerwują niepotrzebnie. Tak więc gdybym nie mieszkała z nimi byłoby mi lepiej, bo przynajmniej nikt by mi nie dawał do zrozumienia, że jestem do bani i nie dołował. O to mi chodziło. A brat ciągle mi zadaje pytanie odnośnie chłopaka, nie tylko on, jak w wakacje pracowałam, to ciągle mnie o to wypytywano też, na dodatek kolega, który mi się podoba też mnie zapytał czemu nie mam chłopaka Normalnie zwariować można, a co to o wartości człowieka decyduje posiadanie bądź nie chłopaka? I co do cholery jest złego, dziwnego, że się nie ma chłopaka Jak usłyszysz po raz setny dlaczego nie masz chłopaka, to już się chyba i go odechciewa mieć. Na szczęście teraz już tylko męczy mnie brat od czasu do czasu swoim głupim pytaniem, Ale to chyba go tak naszło,bo sam ma teraz już kogoś i chyba chcę, żeby wszystkie single wokół niego też kogoś sobie znalazły Jak jeszcze raz znowu będę zasypywana pytaniami dlaczego? to chyba odechce mi się mieć chłopaka i będę chciała być sama, a że jestem zaborcza i uparta, to to może być realne.

Cytat:
Ja też mam do Was pytanie, problem który mnie ostatnio gryzie... a jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o .... faceta Jest taki ktoś. Było pierwsze spotkanie (sympatyczne), potem propozycja masazu... Stracenie kontaktu. On był z kimś, ja byłam z kimś. Podwójne zerwanie. Ja zerwałam w neidzielę, on zerwał w poneidziałek (tego samego tygodnia). Odnowienie kontaktu. jego porpozycja sauny. Moje kuszenie. Moja odmowa. Jego zrozumienie. Porpozyjca spotkania. Jakoś się nie udało. Jego powtórna porpozycja sauny. Jego potrójna propozycja sauny... jego po dziesiąta propozycja sauny. Moje zwodzenie - nie bede sie rozbierac przy kims z kim stracilam kontakt na jakis czas i widzialam sie tylko raz w zyciu (a jak wy myslicie?). Moja propozycja wyjazdu na sylwestra (do ogółu) - jego zainteresowanie się tym, pytanie, czy można by było się wkręcić. Głupie aluzje do seksu w domku w słowacji, jego fajnych sąsiadek, które nieraz juz mu robiły masaż. Moja obojętność:
Ja: "Wiesz co, to po co bedziesz czekał na mnie, niech kolezanki zrobia ci ten masaż", na co
on:"ale ja chce sprawdzić jak Ty masujesz"
Ja:"wiele jest dziewczyn, które tylko mażą o tym, żeby zrobić znajomemu masaż erotyzujący, wiesz one za 3 złote zrobią wszystko"
on:"ja nie chcę takich, one mogą sobie nawet za dopłatą robić wszystko, ale nie mnie. Nie jestem taki o jakim już pewnie o mnie pomyślałaś"
Powiedzialam mu, że ok przyjade zrobie mu masaż i wrócę. Przez to uznał, że czuje się jakbym starała się mu dosr*ć, dziwne... Jeszcze wcześniej niby chciał na mnie testować sztuczne oddychanie, iść ze mną do sauny w stroju adama i ewy, pytał, czy bedzie mozna uprawiać seks w domku w słowacji (gdzie jedziemy na sylwestra z paczką, czy on jedzie jeszcze nie wiadomo)... a gdy zamiast mnie próbuję mu wkręcic jego sąsiadki na masaż do niego to się wymiguje no skoro byly takie dobre, to czemu nie?
Ja:"on to wpisz mnie gdzies za tymi sąsiadkami i za tym masażem angielskim"
On:"ej "
Ja:" no co, ne chce zeby się sąsiadki na mnie wkurzyły"
On:"nie wkurzą się, nei bój się"
...
Wiecie co, nie kumam facetów. jeśli tylko okazuje sie im obojętnosc, oni dostają skrzydeł, a jesli się o nich dba, to się oddalają... Co wy o tym chaotycznym rpzedstawieniu sprawy sądzicie? Co sądzicie o jego zachowaniu? On nei widzi czasu na spotkanie się, wszystko kończy propozycją pojscia na saunę - był moment keidy proonował saunę bez masazu ale zebysmy tylko tam razem psozli... Na koniec powiedziałam mu, że ja jestem tylko koleżanką od masażu i oprócz zapachu olejku nic wiecej nei muszę o nim wiedziec, na co on - to moze razem kupimy olejek przed sauną...
Dla mnie ten kolega tylko chyba myśli o saunie i bardziej o nagości niż o was. Jak dla mnie to on pachnie takim podrywaczem,któremu w głowie tylko jeden cel. Nie za bardzo mu zależy na tobie. Raczej na seksie. Tak mi sie wydaję, chociaż ja nie mam jakiegoś wielkiego doświadczenia w tej kwestii.

Cytat:
nie wybrałam..nie wiem jak to zrobić,czy rzeczywiście spotkać się z paroma i sobie 'wybrać' któregoś..
co do tanca..ja bym chciała jedno i drugie
behindblueeyes, wybierz najfajniejszych i spotkaj się z nimi tak na próbę, który będzie najlepszy to go wybierzesz
__________________
Mój lumpeks https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=227179
Moja wishlista https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=227485
Nowy gorset Leg Avenue na wymianę
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...=1#post6687167
Brak neta, rzadki dostęp, proszę o cierpliwość.
malinowo-truskawkowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 14:30   #2182
meggara
Wtajemniczenie
 
Avatar meggara
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 2 711
Dot.: Samotne...

Cytat:
Napisane przez Brook Pokaż wiadomość
wiec meegara jestesmy z tej samej gliny ulepione z ta roznica ze ja lubie moich znajomych i wychodzic z nimi gdzies( ale to sie zdarza dosc rzadko) i chcialabym jeszcze wiecej znajomych by mi nie dokuczala samotnosc,ale zwizku sie chyba boje ,moze to nie odpowiedni facet tak samo jak tu pisze anesia szukam tego jedynego i dlatego wciaz sama ,chce sie zakochac z wzajemnsocia

meegara a Ty powiedz masz chociaz dobry humor gdy tak wszystko robisz sama jestes szczesliwa?
mam wierne grono przyjaciol i ciesze ich towarzystwem, choc rzadkim teraz bo wszyscy sie porozjezdzali na studia
pytasz czy mam dobry humor jak tak sama wychodze. a ja odpowiem ze jak najabrzdiej uwielbiam sama wszedzie chodzic wtedy czuje sie niezalezna od nikogo i robie to na co mam w danaj chwili ochote. Jak wspomnialam, lubie moja samotnosc

Cytat:
Napisane przez allchemiczka Pokaż wiadomość
megaara od zawsze tak masz, że lubisz wszystko sama robić?? Może teraz masz taki okres w życiu a potem Ci sie zmieni? Ja też czasami lubię posiedzieć sama w pokoju (rzadko mi sie to zdarza bo mieszkam w akademiku) ale na dłuższą metę nie dałabym rady. Wychodzę rzadziej niż bym chciała bo moi znajomi w zdecydowanej większości sparowani i w związku z tym wolą spędzać czas ze sobą Nawet im się nie dziwię. I tak jak Brook samotności chyba się boję najbardziej no może oprócz choroby.
heh ztego co zauwazylam to od zawsze tak mam. Jednak nie zaprzeczam ze kiedys moze mi sie to zmienic i polubie czeste wypady w gronie ludzi

W kazdym razie dziekuje bardzo za slowa otuchy. Dobrze wiedziec ze nie tylko ja potrzebuje czasem ciszy i spokoju... uff...
__________________
Zaprzeczam stwierdzeniom, że kot to coś pomiędzy psem a paprotką.
Psy są fajne.
Czasem potrzebne.
Ale koty to potęga.
Co Wizaż robi z Kobietami?
Odpowiedź:
Farmaceutka
meggara jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 18:07   #2183
Kaname
Zadomowienie
 
Avatar Kaname
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: pokój pełen marzeń
Wiadomości: 1 393
Dot.: Samotne...

meggara, czuję jakbym odnalazła pokrewną duszyczkę podobnie się zachowuję, też mam oczywiście grono znajomych, ale ponad wszystko cenię sobie niezależność, a samotność wcale mnie nie zabija

Poziomko, a dlaczego nie doszło do spotkania gdzie indziej? Coś mi się tu wszystko nie podoba, jakby nie miał z kim innym tam pójść. Może to jakiś fetyszysta, może chce Cię ocenić po ciele? Nie dziwię Ci się, że mu odmawiasz. Chyba postawiłabym sprawę na ostrzu noża, spotkamy się - ok. ale nie na saunie. Jeśli wybiera saune to się nie spotkamy. Bo na czym mu zależy? Na Twojej osobie czy prawie gołym ciele?! yay, zbulwersowałam się normalnie :\

Behind, chyba trzeba się jednak spotkać, pogadać, by się przekonać czy kumaty i wtedy dance, dance i dance!
__________________
No pain, no game.
Kaname jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 18:18   #2184
behindblueeyes
Zakorzenienie
 
Avatar behindblueeyes
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 11 160
Dot.: Samotne...

Cytat:
Napisane przez Kaname Pokaż wiadomość
Behind, chyba trzeba się jednak spotkać, pogadać, by się przekonać czy kumaty i wtedy dance, dance i dance!
chyba nie mam wyjścia
a dziś impreza..choć nie mam za bardzo humoru,ale już obiecałam kumpeli znów oglądanie M. w całej okazałości...ajjj
__________________
behindblueeyes jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 18:20   #2185
Kaname
Zadomowienie
 
Avatar Kaname
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: pokój pełen marzeń
Wiadomości: 1 393
Dot.: Samotne...

Behind, ale z Ciebie imprezowiczka, no, no, no! Idź, idź, niech temu M. gały z orbit wyjdą
__________________
No pain, no game.
Kaname jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 18:25   #2186
behindblueeyes
Zakorzenienie
 
Avatar behindblueeyes
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 11 160
Dot.: Samotne...

Cytat:
Napisane przez Kaname Pokaż wiadomość
Behind, ale z Ciebie imprezowiczka, no, no, no! Idź, idź, niech temu M. gały z orbit wyjdą
korzystam z tego,że jestem w domu i znajomi przyjechali na długi weekend a w ogóle to jestem chora..ale to szczegół z M. to już tylko takie moje małe niespełnione westchnienia
a wczoraj dostałyśmy (koleżanka i ja) od kumpla po różyczce..a tak bez okazji..jak mi się miło zrobiło..mm ja chcę tak codziennie
__________________
behindblueeyes jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 18:39   #2187
Kaname
Zadomowienie
 
Avatar Kaname
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: pokój pełen marzeń
Wiadomości: 1 393
Dot.: Samotne...

Jejku, Behind, skąd takiego kumpla wytrzasnęłaś?! U facetów to strasznie rzadkie, by tak bez niczego wzamian coś dawać. Ojaa, prawdziwy skarb z tego kolegi
__________________
No pain, no game.
Kaname jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2007-11-03, 18:56   #2188
behindblueeyes
Zakorzenienie
 
Avatar behindblueeyes
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 11 160
Dot.: Samotne...

Cytat:
Napisane przez Kaname Pokaż wiadomość
Jejku, Behind, skąd takiego kumpla wytrzasnęłaś?! U facetów to strasznie rzadkie, by tak bez niczego wzamian coś dawać. Ojaa, prawdziwy skarb z tego kolegi
to prawda..kochany jest i zawsze można na niego liczyć skąd się znamy? a no z jednej klasy z podstawówki,gimnazjum i liceum

ostatnio coś marudziłam,że ja tam kwiatków w ogóle nie dostaję..to wczoraj proszę bardzo jaka niespodzianka
__________________
behindblueeyes jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 19:18   #2189
Aninek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 8 516
GG do Aninek
Dot.: Samotne...

Zgadzam się,takich facetów już prawie nie mamój przyjaciel mi w życiu kwiatka nie dał,ale za to mogę liczyć zawsze na to,że mnie przytuli jak mi smutnoa dziś by się przydał,bo jakoś nijako jest.Jak założę wątek "Szczęśliwe stare panny"która będzie pisała tam ze mną?
Aninek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-11-03, 19:29   #2190
Aninek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 8 516
GG do Aninek
Dot.: Samotne...

Teraz ja się obraziłam na niego,mam go dość i najchętniej bym mu w pysk strzeliła czymś ciężkim.W życiu nie chcę żadnego faceta,oni są nienormalni i tyle..........uch,jestem zła jak diabli!
Aninek jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:01.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.