Scent Bar LIX

[justynaneyman]

Napisane przez MotherDivine

Aaaa i jeszcze jedno
Spłodziłam reckę Tonka Imperiale, na blogaszka, na jutro. Ale ja piszę, jak piszę - czasami chaotycznie i niezbyt poprawnie, gramatyka i składnia leżą.
Proof-readnąłby ktoś reckę?

Ja mogę, tylko skąd ją wezmę?

Napisane przez Corii

E dlaczego, widziałam jej "dzieła" i podobały mi sie niektóre. Ale wiadomo, kwestia gustu, zaufania też.
Ale Jaga to jeden przykład, na pewno sa i inni, moze warto sie rozejrzeć, po blogach poczytac

Sama nie wiem... chyba prędzej się wybiorę do Mysi, bo dobierze pielęgnację i metody na loki

Napisane przez Maja102

Na ti liczę

Od kilku mmiesięcy zimno, zimno, organizm juz osłabiony zima i silna wola wysiada

A tu imieniny taty, wpadam do domu i widzę: 3 torby cukierków, 2 czekolady, 2 blachy ciasta, ptasie mleczko, kilo ciastek, wafelki z nadzieniem karmelowym... O bogowie tyle pokus! Żarłabym wszystko muszę wytrzymać!

Nic dziwnego, że jak tu mieszkałam to byłam tłusta jak beka

A wiesz, Maju, że mnie z chęci (permanentnej) na słodycze przeszło na mięcho, pikantne rzeczy, ryby
Nie masz nigdy tak, że chce Ci się czekolady - aż nagle wyobrażasz sobie powiedzmy anszła albo śledzia po kaszusbku i czekolada przechodzi?

Rejcz... Co do @... W moim wieku tak to już chyba może być
Zresztą nigdy nie byłam zbyt regularna

[Maja102]

Napisane przez justynaneyman

A wiesz, Maju, że mnie z chęci (permanentnej) na słodycze przeszło na mięcho, pikantne rzeczy, ryby
Nie masz nigdy tak, że chce Ci się czekolady - aż nagle wyobrażasz sobie powiedzmy anszła albo śledzia po kaszusbku i czekolada przechodzi?
]

Nigdy

Jam slodyczoholik od zawsze Bez miecha, ostrego czy wszelkich innych rzeczy przezyje kilka dni. Bez słodkiego nie wytrzymam kilku godzin bo mnie nosi

Macham zznad przeżarcia, nie mam już siły się ruszać, żeby stół i jedzenie na imprezę szykować

A wyrzuty ssumienia jak diabli, pewnie spać nie będę mogla ze złości na samą siebie

Dobsz ze teraz 3 tyg przerwy, do domu przyjade znów dopiero na święta, to może jakos odpokutuje te dzisiejsze grzechy i mi w w wielka oponę tłuszczu nie pójdzie

[tricolor]

Miłego weekendu całemu Baru


Ju spróbuję tego myku z wyobrażaniem sobie czegoś białkowego zamiast czekolady, może ochota przejdzie.
Chociaż jak byłam mała to jadałam namiętnie śledzie z kakao rozpuszczalnym :rzyg: i jeszcze wszystkich przekonywałam, że to naprawdę dobre

[rachell111]

Napisane przez justynaneyman

Rejcz...[COLOR=LightBlue] Co do @...

A to rozumiem, niemniej te kg to właśnie stąd na 99,99%

Betty - kochana dzięki za odpowiedź do cieciorów, ale okazuje się, że mam kolejny problem z cieciorkowymi kotlecikami. Już zrobione i w połowie zjedzone ale pytania są, aby mi się nie rozpadały (dałam jajo i mąkie jaglano) co jeszcze poczynić? Więcej jaj? inną mąkę, może umiesz bez ? Soczewiczki robię bez mąki, są fajne zbite.

smażysz czy pieczesz? W czem tkwi problem?

Aaaa, dodałam pieprz ziołowy i kapkę cayenne. i koperku też tak mini mini. Dobre, ale to rozlatywanie się mi przeszkadza, chyba że tak ma być. Wolę soczewicowe, jednak faktycznie, dla amatorów mięska cieciory są lepsze, tak orzekł chuopin.

[tricolor]

Maju
na pewno nic nie pójdzie, a nawet jeśli - zrzucisz w try miga.
Też tak mam, u mnie wszystko mogłoby być wyłącznie z czekolady
Za to perfum słodkich i gourmandów na sobie nie ścierpię

[Maja102]

Napisane przez tricolor

Maju
na pewno nic nie pójdzie, a nawet jeśli - zrzucisz w try miga.
Też tak mam, u mnie wszystko mogłoby być wyłącznie z czekolady
Za to perfum słodkich i gourmandów na sobie nie ścierpię

Słodkie zapachy uwielbiam :ślina: Żadne inne nie poprawią humoru zimą lepiej niż słodkie i ulepne do bólu zębów

No właśnie u mnie zrzucanie czegokolwiek to katorga, potrafię przytyć 4 kg w jeden świąteczny tydzień, a potem zrzucam dwa miesiące w wielkiej męce

A za trzy tyg Wielkanoc ja nie chcę Nienawidzę wszelkich świąt i imprez, wszędzie żarcie na stołach I takie dobre że ślina kapie do podłogi I żrę do porzygu głupia ja głupia

Po świętach walnę dwa tyg diety jaglanej albo owocowo-warzywnej (w robocie ostatnio kilka osób chwaliło). Jak mam ściśle określony rodzaj i porcje jedzenia to nie kupuje do lodówki nic więcej i nie podjadam bo nie mam co Tylko nie można tak długo bo niezdrowo Szkoda

[anastazjaaa2]

Napisane przez Ewusia_marchew

Dziś wyjątkowo o 8 ostatnio standard był tak 6-7 ale wtedy karmilam, pacyfikowalam i spalismy jeszcze trochę razem zazwyczaj

No to super grzeczny jest





Ta...Wy o czekoladzie, a ja się już prawie odzwyczailam , to mi przypominajcie. A zaraz do sklepu wybywam

I tak strasznie kocham Milki te wielkie, ciasteczkowe
Potrafię za jednym posiedzeniem zjeść całą i nic a nic mnie nie mdli

[Maja102]

Milka najlepsza jest ta wielka z karmelem i orzechami laskowymi :ślina:

A ulubiona moja to nussbeiser z orzechami :ślina: W lidlu maja bardzo podobne w smaku i tańsze, zwykle kupowałam po dwie, jedna to było za mało na raz

A mam takie przech**owy żołądek, ze wystarcza dwa dni obżarstwa i zmienia się w worek bez dna co zje i strawi wszystko we wszystkich ilościach, ale żeby się skurczył i odzwyczaił od wpie**alania, to jest co najmniej dwa tygodnie na głodzie, bólu ze skręcania i nerwicy



Edit: Czasem czuje się jak jakiś alkoholik jak mam te swoje kompulsywne napady jedzenia, mogę tygodniami się powstrzymywać, ale jak mi źle to się złamię i wtedy żrę wszystko co się nawinie Byle dużo Byle zjeść wszystko w zasięgu wzroku i rąk Wtedy to juz obojętne: Słodkie, słone, ostre, tłuste, hamburger przegryzany czekoladą, kajmak albo majonez łyżeczką ze słoika, musli wrzucone do słoika z miodem... Bleeeeh... Wszystko

Przeraża mnie to i obrzydza

[MotherDivine]

Napisane przez justynaneyman

Ja mogę, tylko skąd ją wezmę?

Już opublikowałam, jest na blogu w linku w stopce, ale i tak przydałoby się pokazanie mi ewentualnych błędów, jeśli byś mogła

Maja - ja z żarciem mam tak samo. :/ Żołądek rozciągnięty na maska... a jutro świętowanie urodzin w bufecie, kurde... szlag by to...

[neska951]

Joł baru!!!
Ale fajnie że nowy watek sprzedażowy Szkoda tylko że odlewów nie można....

Idzie jutro ktoś na giełdę minerałów ?

[rachell111]

Napisane przez MotherDivine

Już opublikowałam, jest na blogu w linku w stopce, ale i tak przydałoby się pokazanie mi ewentualnych błędów, jeśli byś mogła

Jesteś w dobrych, jak nie najlepszych rękach, Justyna sama prowadzi bloga, słowo pisane to jej very mocna strona! Uwielbiam ją czytać a przy tym jest poprawna. Ciebie też uwielbiam czytać, i nie widzę żadnych składniowych baboli, pewnie dlatego, że Twój styl tak ujmuje, jest "mówiony", barwny, ciekawy, pełen dystansu i humoru, przez co nie rzucają się w oczy żadne "kwiatki". Albo też ich nie ma. Czytałam masę blogów, ale nikogo dotąd nie uwielbiałam za styl. Nikt nie był na tyle charakterystyczny, wyrazisty niesztampowy jak Wy dwie. Jeszcze dobrze mi się czytało Kawę bez cukru.

Zazwyczaj siedziałam w urodowych blogach, i myślałam, że to taka specyfika tematu, że musi być nudno i do bólu przewidywalnie, ale udowodniłaś, że wcale nie!

[MotherDivine]

Rachell - dziękuję
Ja ogólnie bardzo lubię blogować, ale zniechęca mnie po pierwsze to, że nie umiem robić zdjęć, a po drugie, eh, ciężko o czytelników.
Może kiedyś zostanę wielkim blogierę

[rachell111]

Napisane przez MotherDivine

Rachell - dziękuję
Ja ogólnie bardzo lubię blogować, ale zniechęca mnie po pierwsze to, że nie umiem robić zdjęć, a po drugie, eh, ciężko o czytelników.
Może kiedyś zostanę wielkim blogierę

Zgadza się. Nikt nie ma tyle czasu, żeby czytywać wciąż nowe i nowe blogi, zazwyczaj, jak ktoś już znajdzie "swojego bloggera" to jego czyta, śledzi na bieżąco. Jest Was po prostu baaaaaardzo dużo. Stąd ciężko w gąszczu blogosfery zostać zauważonym. Jednak wybijasz się na tle sztampowej reszty, być może to zaprocentuje z czasem.

Nie znoszę, wręcz nie cierpię w blogach urodowych, gdy dziewczyny wrzucają zdjęcia np zużycia/ nowości/ulubieńców i te kosmetyki są tak chaotycznie, po prostu dosłownie RZUCONE na posciel czy inny marbel No żesz kur dwa, jaki chaos, fatalnie się to ogląda. O wiele lepiej jest, gdy ktoś poukłada jeden przy drugim. Niby drobiazg, a jednak nie.

Miałam etap, w którym chciałam blogować. Dział "beauty"

Ale po pierwsze primo - zdjęć robić nie potrafię i nie mam czym, only komórka. Po drugie - za nic w świecie nie mam ochoty pokazywać się na blogu, a to by było niezbędne do pokazania krycia podkładu, wykończenie etc. Po trzecie wreszcie, moje wymagania wobec kosmetyków oraz potrzeby mojej skóry są tak wyśrubowane, że 90% rzekomych cudów kosmetycznych na rynku, to dla mnie chłamy. Zatem zjechałabym niemal każdy produkt, co mija się z celem blogowania DLA ludzi

Że o moim "języku" nie wspomnę

Lete się obmyć.

[Parabelka]

snad kupienia pierwszy raz w życiu awokadła

Napisane przez Katty_p13

Kiedy tak wlasnie jest - ,o ziwo wiecej cjudne jedzac 5 razy dziennie niz jak jadlam 2

sęk w tym , że cały czas jem 5x dziennie i nic

Napisane przez anastazjaaa2

Zgadnijcie kto jkest taki mądry,że postanowił rozdzielić sobie sklejone rzęsy iglą. No i w trakcie operacji, przestraszył się dzwonka wlasnego telefonu. I tą igla przejechal se po galce ocznej

Idę wywalić wszystkie ostre narzędzia







1. Dokladnie.
Przyklad mojej kuzynki karmiącej male dzieci marketowm syfem, bo lubią. A jak się już wzniesie na wyżyny kulinarne, to szczytem jest zapiekanka makaronowa z dosłownie odrobiną mięsa, za to chojnie podsypana/podlana kostką rosolową, śmietana i serem . I przecież dzieci nie jedzą dużo, a male klocuszki , ciekawe dlaczego. Ale weż i powiedz dlaczego...o malo mnie ze swoją matką nie pożarly

2. Ale przecieżjak wytrzymiesz jeszcze pól godiny, to możesz nasępny posiłek zjeść bezkarnie.
wg tego co mędrcy od odchudzania piszą, powinno być 5 posiłkow małych , a jak człowiek dlużej na chodzie, to nawet 6, co 3 godziny .

Moja mam zmieniając doslownie lekko nawyki żywieniowe i pilnując czasu i pór posiłkow przedewszystkim, schudła już ponad 20 kg,w ciągu dwóch lat nie calych. Bez dietowania, tylko więcej nabiału, i dużo więcej warzyw i owocow. No czas i regularność

1.ałaaaaa
2.no bo przecież taki gruby did to " wogóle nic prawie nie je"
3.ale te ostatnie pół godziny to horror - cukier mi zjeżdża najwyraźniej jak w kolejce górskiej , ręce mi się trzęsą , cała się trzęsę, furia mnie ogarnia , nie wiem co się naokoło dzieje bo mi się słabo robi i przestaje świat do mnie docierać - a jestem w robo więc muszę być przytomna i sprawna i nie zawsze mogę wyjść i zjeść , i co 2,5 ha to za często , doopsko mi tak urośnie że hej

Napisane przez justynaneyman

A ja będę mieć z wątku o szukaniu domu dzinga!!!!




Ja od 2 tygo dostaję @ i mi się przytyło prawie 2 kg



Chętnie bym poszła do kogoś słynnego, a fryzjera w szczególności


I tego nienawidzę w dietach - choć na początku podchodzę z zapałem, potem wiem, że jak mam wyznaczony posiłek następny na godzinę, to to jest dla mnie terror - postrzegam to jako przymus, wariuję, chodzę głodna i w ogóle.
U mnie zdaje egzamin jedzenie na luzie, bez liczenia, bez specjalnej dbałości - ale największy głod czuję ok. 13stej, jak mnie ssie jem żelki o dowolnej porze. Od owoców zawsze robię się wsciekle głodna
No i wiem, że to może nie najlepiej, ale często się ważę - biorąc poprawkę na różne przypadki. Jem b. mało wagowo, ale bardzo treściwie - typu papryczki nadziewane serkiem w oliwie.


I wiecie, co? DZIŚ jest Dzień Torby. Tru przyjechała z czarną, wzięła brązową i ta, robiona na zamówienie, jest po prostu rewelacyjna. Minimalistyczna aż ascetyczna. W formie skórzanej skrzynki na listy. I ma z przodu przegródeczki na naboje, w których już siedzą fiolki

1.
2.woda
3.u mnie jedzenie na luzie oznacza jeden posiłek - od rana do wieczora bez przerwy muszę mieć reżim , inaczej musiałabym się przetaczać na wózku widłowym
4.kla ski:poka

Napisane przez Ewusia_marchew

Ja chudne cały czas (albo mam wagę zepsuta ), zostało mi 1,5 kg do wagi docelowej
Staram się jeść zdrowo (ale bez przesady), chodzę na spacery, ćwiczę (ale nie dużo bo Did mi nie pozwala ) no i karmie i jakos lecą kilogramy


Regularne jedzenie i niepodjadanie bezsensownych rzeczy w ciągu dnia to podstawa

1.did wyciąga wagę
2.zgadza się

Napisane przez Maja102

Mietowa mnie nie rusza, nie jest slodka Tez żuje, ale chęci na słodkie nie przytlumi

Co do reszty

Masakra jjakaś, rok temu o tej porze miałam doly i przytulam kilka kg,,w tym roku mecze się ile wlezie żeby nie bylo powtórki

Wagowo nnieźle, ale 3 tygodnie temu bylo mniej tylko wtedy się ważyłam po diecie jaglanej i nocy z wódką i tańcami, wiec odwodniona byłam Centymetry w każdym razie nie przybyły. A tez mi się tak żreć chce, że masakra, zlopie owocowe słodkie herbaty i żre marchew, niedługo czerwona na ryju od niej będę I głównie słodkie słodkie slodkieeeee... Nic więcej mogłabym nie jest cały dzień tylko czekoladę, ciasta i cukierki do porzygu A potem kluchy, budyń i znów czekolada...

A jak jestem glodna to tez się robię nerwowa, roztrzęsiona i zła 😈

Ja musze miec wyznaczone ściśle godziny posiłków. Bez tego bym żarła non stop

eee , miętowa też słodka i w ogóle siostro moja żywieniowa i z tym , że jednak od czasu do czasu z przyjemnością ciastka przegryzę śledziem

Napisane przez Maja102

Od kilku mmiesięcy zimno, zimno, organizm juz osłabiony zima i silna wola wysiada

A tu imieniny taty, wpadam do domu i widzę: 3 torby cukierków, 2 czekolady, 2 blachy ciasta, ptasie mleczko, kilo ciastek, wafelki z nadzieniem karmelowym... O bogowie tyle pokus! Żarłabym wszystko muszę wytrzymać!

Nic dziwnego, że jak tu mieszkałam to byłam tłusta jak beka

1. i ciemno
2.

Napisane przez justynaneyman

A wiesz, Maju, że mnie z chęci (permanentnej) na słodycze przeszło na mięcho, pikantne rzeczy, ryby
Nie masz nigdy tak, że chce Ci się czekolady - aż nagle wyobrażasz sobie powiedzmy anszła albo śledzia po kaszusbku i czekolada przechodzi?

Rejcz... Co do @... W moim wieku tak to już chyba może być
Zresztą nigdy nie byłam zbyt regularna

1.ja nie Maja ale zdecydowanie nie przechodzi - śledzia się wciągnie w przerwie czekolady , no problem
2.ale to można spokojnie hormonami skorygować, po co się męczyć

Napisane przez tricolor

Ju spróbuję tego myku z wyobrażaniem sobie czegoś białkowego zamiast czekolady, może ochota przejdzie.
Chociaż jak byłam mała to jadałam namiętnie śledzie z kakao rozpuszczalnym :rzyg: i jeszcze wszystkich przekonywałam, że to naprawdę dobre

o to to , śledź popity jogurtem , potem bita śmietana, kiełbasa , eklerka , kapusta kiszona , pomarańcze , ser z konfiturami , marchew i ryba wędzona

Napisane przez Maja102

Słodkie zapachy uwielbiam :ślina: Żadne inne nie poprawią humoru zimą lepiej niż słodkie i ulepne do bólu zębów

No właśnie u mnie zrzucanie czegokolwiek to katorga, potrafię przytyć 4 kg w jeden świąteczny tydzień, a potem zrzucam dwa miesiące w wielkiej męce

A za trzy tyg Wielkanoc ja nie chcę Nienawidzę wszelkich świąt i imprez, wszędzie żarcie na stołach I takie dobre że ślina kapie do podłogi I żrę do porzygu głupia ja głupia

Po świętach walnę dwa tyg diety jaglanej albo owocowo-warzywnej (w robocie ostatnio kilka osób chwaliło). Jak mam ściśle określony rodzaj i porcje jedzenia to nie kupuje do lodówki nic więcej i nie podjadam bo nie mam co Tylko nie można tak długo bo niezdrowo Szkoda

1. Prada Candy i wszystko waniliowe słodkie
2.no właśnie z tego względu w końcu nauczyłam się opanowywać, jak sobie pomyślę o następowej męce zrzucania , się mi odechciewa . Na szczęście to głównie ja decyduję o tym , co do żarcia na święta będzie
a gdyby tak naprawdę rzeczywiście było to , bym chciała , to byłoby co najmniej trzy rodzaje ciasta , co najmniej 8-10 mazurków , niezliczona ilość rozmaitych ciasteczek oraz deserów , i kupa wszelkiego innego żarcia , lody , kremy , leguminy , galarety , po prostu wystawa sztuki cukierniczej w makroskali plus w ogóle wystawa sztuki kucharskiej i żarcie od rana do wieczora

Napisane przez Maja102

A mam takie przech**owy żołądek, ze wystarcza dwa dni obżarstwa i zmienia się w worek bez dna co zje i strawi wszystko we wszystkich ilościach, ale żeby się skurczył i odzwyczaił od wpie**alania, to jest co najmniej dwa tygodnie na głodzie, bólu ze skręcania i nerwicy



Edit: Czasem czuje się jak jakiś alkoholik jak mam te swoje kompulsywne napady jedzenia, mogę tygodniami się powstrzymywać, ale jak mi źle to się złamię i wtedy żrę wszystko co się nawinie Byle dużo Byle zjeść wszystko w zasięgu wzroku i rąk Wtedy to juz obojętne: Słodkie, słone, ostre, tłuste, hamburger przegryzany czekoladą, kajmak albo majonez łyżeczką ze słoika, musli wrzucone do słoika z miodem... Bleeeeh... Wszystko

Przeraża mnie to i obrzydza

1.nie tylko Ty , każdy chyba tak ma , ja w każdym razie na pewno
2.ja mam tak co miesiąc przez prawie dwa tygodnie

[MotherDivine]

Uuu, parabelko, awokadło dobre jest Lubię. Miałam fazę że zżerałam nawet po 2 - 3 dziennie. aż w końcu mi się przejadło to awokadło... tera mam fazę na szpinak. Chrupię zamiast chipsów, kilogram dziennie.

rachell - eh, dzięki Miło przeczytać, że dobrze piszę, że inaczej, że w ogóle fajno.
Ja mam twarz tak niewyjściową (serio, to selfie w avku to jakiś cud nad Wisłą, że tak wyjszło) że unikam pokazywania jej jak tylko mogę. Nie umiem, nie lubię robić zdjęć, nienawidzę tego, ale skoro zachciało mi się pisać o bjuti, to raczej nie mam wyboru... mogę tylko unikać postów o podkładach i ogólnie wymagających obfocenia mojej facjaty.

[Betty83]

padnięta, ale zadowolona z siebie i dobrze spełnionego obowiązku (a bałam się bardzo, że nie podołam, bo rzucili mnie na bardzo głęboką wodę) i z tego, że inni są jeszcze bardziej ze mnie zadowoleni
żona prezesa powiedziała, że jestem bardzo zdolna i że managerka mnie cały czas chwali jak sobie radzę i chce mnie na stałe

Napisane przez rachell111

A to rozumiem, niemniej te kg to właśnie stąd na 99,99%

Betty - kochana dzięki za odpowiedź do cieciorów, ale okazuje się, że mam kolejny problem z cieciorkowymi kotlecikami. Już zrobione i w połowie zjedzone ale pytania są, aby mi się nie rozpadały (dałam jajo i mąkie jaglano) co jeszcze poczynić? Więcej jaj? inną mąkę, może umiesz bez ? Soczewiczki robię bez mąki, są fajne zbite.

smażysz czy pieczesz? W czem tkwi problem?

Aaaa, dodałam pieprz ziołowy i kapkę cayenne. i koperku też tak mini mini. Dobre, ale to rozlatywanie się mi przeszkadza, chyba że tak ma być. Wolę soczewicowe, jednak faktycznie, dla amatorów mięska cieciory są lepsze, tak orzekł chuopin.

smażę, ale ostrożnie, bo moje też delikatne wychodzą

[anastazjaaa2]

Napisane przez rachell111

Nie znoszę, wręcz nie cierpię w blogach urodowych, gdy dziewczyny wrzucają zdjęcia np zużycia/ nowości/ulubieńców i te kosmetyki są tak chaotycznie, po prostu dosłownie RZUCONE na posciel czy inny marbel No żesz kur dwa, jaki chaos, fatalnie się to ogląda. O wiele lepiej jest, gdy ktoś poukłada jeden przy drugim. Niby drobiazg, a jednak nie.
.

I jeszcze czasem ubabrane opakowania maja

Napisane przez Parabelka

snad kupienia pierwszy raz w życiu awokadła /"][/URL]

Awokado jest pyszne

Tylko pamiętaj, nie jedz samego jak moi sąsiedzi
Kupili z ciekawości kiedyś, wydlubali pestkę, pokroili na plasterki, złapali po jednym zadowoleni i ..o fuj...smakuje jak maslo, jak możesz się tym zachwycać
I wywalili resztę


A ja bym chciala bloga fajnego, gdzie recenzują podklądy. Tylko żeby robiła to dziewczyna z niefajną cerą taką jak moja,i dawala dokładne zdjęcia przed i po. A nie...wszystko przed i po jest na takiej fajnej bezporowej cerze, że nie ma sensu czytać nawet. Bo co jedna gladkolica z drugą moze wiedzieć o wchodzeniu czegoś w pory, skoro tych porów nie ma

[Corii]

Napisane przez anastazjaaa2

Tylko pamiętaj, nie jedz samego jak moi sąsiedzi
Kupili z ciekawości kiedyś, wydlubali pestkę, pokroili na plasterki, złapali po jednym zadowoleni i ..o fuj...smakuje jak maslo, jak możesz się tym zachwycać
I wywalili resztę


A ja bym chciala bloga fajnego, gdzie recenzują podklądy. Tylko żeby robiła to dziewczyna z niefajną cerą taką jak moja,i dawala dokładne zdjęcia przed i po. A nie...wszystko przed i po jest na takiej fajnej bezporowej cerze, że nie ma sensu czytać nawet. Bo co jedna gladkolica z drugą moze wiedzieć o wchodzeniu czegoś w pory, skoro tych porów nie ma

ad1.

ad2. alez duzo takich, podaje choćby dwa nizej:

http://cosrocewokowpadnie.blogspot.com/

http://www.beautyness.pl/

[MotherDivine]

Eee, awokadło samo w sobie jest pyszne, ja lubię takie właśnie bez niczego. Smakuje jak... jak... orzechy w płynie.

[anastazjaaa2]

Napisane przez Corii

ad1.

ad2. alez duzo takich, podaje choćby dwa nizej:

http://cosrocewokowpadnie.blogspot.com/

http://www.beautyness.pl/

O , dzieki , nie widziałam , popatrzę

W sumie to od dawna już żadnego blooga urodowego nie przeglądalam bo już nic nie potrzebuję. No oprocz Kascyskowego i Mother ostatnio .

Napisane przez MotherDivine

Eee, awokadło samo w sobie jest pyszne, ja lubię takie właśnie bez niczego. Smakuje jak... jak... orzechy w płynie.

A wlaśnie, jak się do Ciebie skrótowo zwracać? Bo MotherDivine to trochę długo. Mot?


Edit;
Sroczkowy blog znam, ona nie ma takich porów niestety, albo stety - dla niej
Beautyness też ma ladną cerę

[MotherDivine]

Mów mi Connie! (bom Konstancja)

[Maja102]

Mother Divine i Parabelko

Umieraaaaammmm Zaraz mi bebzon pęknie

Bawet nie mogę podnieść się z fotela i iść umyć, bo jest obawa, ze jak nachylę się nad umywalka, to się uleje

[MotherDivine]

Zdaje mi się, że jutro będę miała dokładnie tak samo
Ciepła herbatka powinna zmniejszyć to uczucie - u mnie zawsze działa, kiedy zjem jakiś konkretny Talerzyk Grubaska...

[anastazjaaa2]

Napisane przez MotherDivine

Mów mi Connie! (bom Konstancja)

Ok Connie

Imię piękne

Napisane przez Maja102

Mother Divine i Parabelko

Umieraaaaammmm Zaraz mi bebzon pęknie

Bawet nie mogę podnieść się z fotela i iść umyć, bo jest obawa, ze jak nachylę się nad umywalka, to się uleje

Oj


Z brzydkich rzeczy pożarłam dziś paczkę czipsów paprykowych, ale tak mi się chciało czegoś mocno slonego i nie zdrowego...ze musialam .
Wyrzutow sumienia nie ma, ciśnienia na dietowanie tez. Weszlam na wagę i i tak sama leci w dół...podejrzane to jest trochę, ale na razie mam się zamiar się tym cieszyć


Chociaz jak w zeszlym tygodniu nadciągnęlam sobie ramię i mnie cala ręka napieprzałą, prawie do dłoni, to się przestraszyłam trochę. Bo sąsiadka z białaczką z powodu takiego bólu poszła na kontrolę . Po rakową, wcześniejszą. No i okazalo się że teraz dla odmiany po raku piersi bialaczka u dziewczyny 28 lat.

[Maja102]

Napisane przez Parabelka

o to to , śledź popity jogurtem , potem bita śmietana, kiełbasa , eklerka , kapusta kiszona , pomarańcze , ser z konfiturami , marchew i ryba wędzona

I ZASMAZKAAAAAAAAA!



Śledzie w śmietanie, kiełbasa, kaszanka, sałatka pływająca w majonezie, hamburgery z podwójnym kotletem z budek koło dworca (żadnych świństw z macow!), chipsy, prażynki solone, snickersy, twix, Kinder bueno, czekolada krowkowa i w ogóle krooowki... I kebab na grubym cieście na przegryzkę, a potem słoik kajmaku

1.nie tylko Ty , każdy chyba tak ma , ja w każdym razie na pewno ]

No ja nauczyłam się odróżniać chęć na jedzenie dla samego jedzenia i jego smaku, a chorobliwy napad jedzenia kompulsywnego. Pierwsze z trudem da się opanować, to drugie ma podłoże emocjonalne i to taki absolutny ciag bez kontroli nad ciałem i tym co jem, nieważne co i nieważne co lubię byle jak najwięcej. Kiedy jest mi bardzo bardzo smutno i źle to się obżeram do porzygu jednocześnie nienawidząc siebie samej Bo jem z nienawiścią i obrzydzeniem do siebie samej, bo znów będę gruba brzydka i ohydna... A im więcej się siebie brzydzę tym większy dol i się jeszcze więcej dopycham. Jak juz nie mogę, to idę rzygnąć, żeby zwolnic miejsce i wracam żreć dalej. To już nie jest normalne

[MotherDivine]

Aaaa, to takie buty. Kochana, zaliczyłam i anoreksję, i bulimię (w prezencie otrzymałam przez to kamienie nerkowe) i wiem, że w tego da się wyjść, ale to cholernie trudne.
Mnie się udało wykaraskać z zaburzeń odżywiania bez żadnej pomocy, ale jeśli sama sobie z tym nie radzisz, to może psycholog i lekarz?

Eh, doskonale pamiętam te napady, niepowstrzymane wpychanie w siebie wszystkiego, co tylko się da... ale tak mniej poważnie - zasmażka jest pyyyyyyyszna!!!!!

[Maja102]

Ja na razie walczę, staram się identyfikować problem i dużo o nim gadać, żeby nie chować się z tym po kątach, każdy alkoholik wypiera się uzależnienia dopóki nie widzi problemu. No i jest lepiej niż było, lata temu, udalo mi się schudnąć i ogarnac na tyle, ze teraz takie napady miewam z kilka razy w roku na jeden dzień. A kiedyś miałam permanentnego dola i ciągi po tydzień dwa co miesiąc... A im byłam grubsza tym więcej żarłam, błędne koło

Teraz zwykle po jednym dniu przychodzi otrzeźwienie jak sobie przypomnę jaka byłam obrzydliwa i jak siebie nienawidziłam, nigdy do tamtego nie chce wracać

[MotherDivine]

To się da wyleczyć i jestem pewna że z teg wyjdziesz

Ja właśnie zeżarłam Talerzyk Grubaska i czuję się jak słonica... nie ma to jak zeżreć Full English Breakfast na kolację!

[Maja102]

Kompulsywne żarcie to czubek mojej góry lodowej problemów ze sobą, ale robię wszystko, żeby nie myśleć/nie miec czasu myśleć nad swoją beznadzieja.

Nie siedzisz chyba tak długo, żeby pamiętać, jak lata temu byłam naczelną marudą barową i ile razy dostawałam z☠☠☠bki od wszystkich wokół



Anoreksja

Cale życie byłam gruba, chciałabym kiedyś choć raz być wiotka i zgrabna, miec kibić wysmuklą, kształtną... Ale nie umiem nie jeść, mam problemy w druga stronę

[MotherDivine]

Anoreksja jest straszna - owszem, byłam chuda jak skrzypce, ale wypadały mi włosy, zęby się luzowały, a później jeszcze przyplątały się kamienie nerkowe i to już była masakra