Niewolnice mody

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Post usunięty na prośbę autora

[Rena]

Najczesciej spotykam sie z wiecznymi zmianami koloru wlosow.

[bernikula]

Sama interesuję się modą i lubię mieć dużo modnych ubrań, ALE mam na to pieniądze i nie zadłużam się, bo chcę mieć nowe ciuchy.

W przypadku tej blogerki jest jak z innymi nałogami- uzależniła się od tego i przestała racjonalnie myśleć. Po cholerę wyrzuca te ciuchy, skoro ledwo włożyła i są pewnie w dobrym stanie- mogłaby sprzedawać i mieć na kolejne.

Pewnie poprzez modę chce się jakoś dowartościować, chce być zauważalna, ma po prostu "parcie na szkło". Aspekty bardziej przyziemne jak zarabianie są jej pewnie obojętne- liczy się SZOŁ. Ciekawe tylko jak daleko tak zajdzie jak narobi sobie tylko mnóstwo długów. A może wcale nie jest w tym taka dobra skoro nie ma żadnych konkretnych propozycji finansowych... Znane blogerki zarabiają na tym, co robią.

[Lexie]

Nie znam chyba nikogo takiego.
Póki kogoś stać, to dla mnie to jest hobby - może bardziej kosztowne, ale jak kogoś stać, to jego decyzja na co kasę wyda. Może na 50-tą parę butów, jak chce
Jak ktoś się zadłuża itp, to dla mnie przekroczenie granicy, to już chyba bardziej uzależnienie, niż hobby.

[monparadis]

Dzięki Bogu nie znam nikogo takiego. Dla mnie to totalna głupota. Dziewczyna narobi sobie problemów z takiego głupiego powodu..
Rozumiem nadążanie za modą, każdy chce dobrze wyglądać ale to co opisujesz to totalna przesada.

[201607111028]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Mnie to nie przeszkadza. Sama tak nie robię.

[Plotkarrra]

z ciekawości-ile ma lat?

[DarkChocolate666]

Znam taką dziewczynę, tyle że ona jest blogerką kosmetyczną i kupuje mnóstwo kosmetyków i często zmienia kolor włosów (obecnie ma oczywiście szary kolor ). Wydaje więcej niż zarabia, płaci kartą kredytową, ale wiadomo, że to kiedyś trzeba będzie spłacić.

Podobno to dobrze jak ludzie mają pasję, tyle że jak ta pasja urasta do tego, że staje się pasją 24 godziny na dobę i sprawia, że więcej wydajesz niż zarabiasz to się robi problem.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

To wygląda jak uzależnienie.

Nie znam (chyba) takich osób. Ale znam trochę dziewczyn, które kupują tony ciuchów w sh. Nie dlatego, że to perełki, że czegoś potrzebują czy jakoś bardzo im się podobają. Kupują żeby kupować.

Mam też koleżankę, z którą swojego czasu często chodziłam do drogerii, a ona przeważnie kupowała jakąś maskę. Ma krótkie włosy i nie ma szans, żeby zużywała tyle litrów tych specyfików. W sh też kupuje tony, a potem zakłada to dwa razy.

[kisielova]

znam jedną taką osobę, chociaż to nieco inny typ niż ten, który opisujesz- moja znajoma bardzo często kupuje coś, co jej się nie do końca podoba i często wygląda w tym niekorzystnie ale jest modne, więc musi to kupić. Ważne też, aby miało w miarę sensowną metkę. Nie założy niczego z H&M czy Mango, mówi że brzydzi się sieciówkami jednocześnie spędzając w galeriach codziennie dlugie godziny. Zara (która notabene tez jest sieciówką ) to absolutne minimum, jednak zdecydowanie lepiej, kiedy na metce widnieje nazwisko Hilfigera czy na pasku świecą wielkie litery MSCHINO.

[lwia paszcza]

Takie podejście jest dla mnie po prostu głupie i tak, znam osoby, które nadmiernie się tym przejmują ją z tym problemu nie mam i takich ludzi nie cenię. Lepiej wyznaczać trendy, niż je bezmyślnie naśladować gdyby było inaczej, nikt by dziś nie pamiętał kreacji Davida Bowie czy Madonny...

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;56748856][...]W sh też kupuje tony, a potem zakłada to dwa razy.[/QUOTE]
To akurat ma sens. Skoro ma tony ciuchów, to nie może sobie pozwolić na wielokrotne zakładanie tej samej rzeczy, bo wtedy reszta będzie leżała zapomniana, smutna i samotna.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;56753381]To akurat ma sens. Skoro ma tony ciuchów, to nie może sobie pozwolić na wielokrotne zakładanie tej samej rzeczy, bo wtedy reszta będzie leżała zapomniana, smutna i samotna.[/QUOTE]

Dla nie nie ma sensu kupowanie średniej bluzki, która po dwóch założeniach wyląduje w śmietniku. I kupowanie jej tylko po to, żeby coś kupić.

[Niebieskooka arystokratka]

Ta blogerka jest zakupoholiczką, natomiast zastanawia mnie coś innego. Skoro jak napisałaś jest w miarę popularna to powinna spróbować jakoś na tym zarabiać, skoro przez te zakupy jest wiecznie spłukana, a nawet musi się zadłużać.
A ile ona ma lat i czy zajmuje się czymś poza modą?

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;56755126]Dla nie nie ma sensu kupowanie średniej bluzki, która po dwóch założeniach wyląduje w śmietniku. I kupowanie jej tylko po to, żeby coś kupić.[/QUOTE]
A nie, średnio byle jakie to rzeczywiście bez sensu. Ja miałam na myśli raczej sytuację, gdy ma się dużą ilość fajnych ciuchów, dobrej jakości, dobrze skrojonych i uszytych. Wtedy bez sensu nosić na okrągło to samo, gdy reszta czeka i tęskni.

[kobietasukcesu]

Falabella: a co jest jej wyznacznikiem, że coś jest modne? Kieruje się pokazami? (jeśli tak to kogo, bo różni projektanci mają mocno różne wizje) Kieruje się tym co jest u nas w sklepach? Czy może jakąś konkretną gazetą z konkretnego kraju? (bo edycja z innego kraju może już uznac to za niemodne)

Ileś lat temu to tak wszystko nie pędziło i było łatwiej, teraz jakbym chciała być w 100% modna to już sama bym nie wiedziała z jakiego źródła czerpać wiedzę.

Ma prawo* wydawać na to ile chce(czy mądrze jest się zadłużac na sukienki to inna sprawa), za to nie może oczekiwać, że inni będą się z nią zgadzać i to doceniać. I pamiętać, że inni mogą twierdzić, że źle wygląda, bo co z tego, że modne jak wygląda w tym na 10 kg więcej i przez kolor na umęczoną życiem.
* co nie znaczy, że jakaś bliższa osoba nie ma prawa o tym z nią porozmawiać

I mało kto ma naprawdę swój styl, zwykle to jakaś wypadkowa upodobań i tego co mamy w sieciówkach. Mało komu się chce szukać i szukać aż znajdzie wymarzoną idealną rzecz (i wcale nie mówię, że to źle, nie każdy musi być modny albo nipowtarzalny)

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

Napisane przez kisielova

Ważne też, aby miało w miarę sensowną metkę. Nie założy niczego z H&M czy Mango, mówi że brzydzi się sieciówkami jednocześnie spędzając w galeriach codziennie dlugie godziny. Zara (która notabene tez jest sieciówką ) to absolutne minimum, jednak zdecydowanie lepiej, kiedy na metce widnieje nazwisko Hilfigera czy na pasku świecą wielkie litery MSCHINO. [/FONT]

Ciekawe w czym Zara jest lepsza od Mango... Zapytaj, chętnie się dowiem co takiego w niej prestiżowego.

Hilfiger to tez zadna wielka marka, tyle ze nie tak latwo dostepna w Polsce- pozostaja sklepy internetowe, stacjornie peek&clopenburg.
Owszem, to nie sa ceny na polska minimalna pensje, ale tez nie ceny Diora.
Musze teraz pomyslec jak bardziej eksponowac logo z kurtki TH, bo to jest malo widoczne jeszcze ktos pomysli, ze to z HM i bedzie wstyd

Pamietam jak lata temu jakas blogerka dorwala pasek moschino w sh i namietnie go upychala do roznych outfitow.
Moschino ma tez tansze linie, ale to wciaz cos od nich, wiec pewnie tez warto sie rzucac.

[201607111040]

To ze wydaje wiecej niz ma jest glupie.

Natomiast co do tego ze zawsze wyglada inaczej bym sie nie przyczepiala. Moze ona po prostu lubi zmiany? Raz ma ochote byc wampem a raz elfem to nim jest Moze makijaz ja po prostu bawi i lubi z nim eksperymentować. Serio czlowiek ma zawsze wygladac tak samo i trzymac sie okreslonego stylu?

[201605090949]

Jeśli się z tego powodu zadłuża i wyrzuca dobre ciuchy czy kosmetyki to coś jest tu nie tak.

[bernikula]

Napisane przez kobietasukcesu

Musze teraz pomyslec jak bardziej eksponowac logo z kurtki TH, bo to jest malo widoczne jeszcze ktos pomysli, ze to z HM i bedzie wstyd

Uuuu no wstyd na miasto wyjść....
Są niestety osoby, które mają parcie na markę, nawet jeśli coś im się do końca nie podoba to wkładają to, bo jest wyraźnie sygnowane i każdy wie, że to bluzka od G&G. Dla mnie to totalna porażka.

Owszem, mam rzeczy z TH dla dzieciaków i są z mocnej, wytrzymałej bawełny, bluzy się tak nie spierają, ale i mam też mnóstwo z HM, Reserved czy Zary i tę ostatnią uważam za przereklamowaną, jakościowo czasami woła o pomstę do nieba.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Hilfiger to tez zadna wielka marka, tyle ze nie tak latwo dostepna w Polsce- pozostaja sklepy internetowe, stacjornie peek&clopenburg. Owszem, to nie sa ceny na polska minimalna pensje, ale tez nie ceny Diora.

To nawet nie są ceny na przeciętną polską pensję - chyba, że w outlecie na przecenie 70%. No chyba, że dla kogoś 1200 złotych za płaszcz, czy kurtkę, albo 150 złotych za najprostszy, basicowy t-shirt, to totalnie przeciętna cena

Co do fenomenu Zary - ja też nie go nie ogarniam, większość ciuchów wygląda tam jak szmaty, a ceny z kosmosu, nawet tam nie wchodzę, bo nawet jak coś już fajnego jest to zwykle krój/jakość materiałów, albo obie te rzeczy, wołają o pomstę do nieba. Wyjątkiem są niektóre spodnie i sukienki, ale to pojedyncze egzemplarze.

[lwia paszcza]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;56888526]To nawet nie są ceny na przeciętną polską pensję - chyba, że w outlecie na przecenie 70%. No chyba, że dla kogoś 1200 złotych za płaszcz, czy kurtkę, albo 150 złotych za najprostszy, basicowy t-shirt, to totalnie przeciętna cena

Co do fenomenu Zary - ja też nie go nie ogarniam, większość ciuchów wygląda tam jak szmaty, a ceny z kosmosu, nawet tam nie wchodzę, bo nawet jak coś już fajnego jest to zwykle krój/jakość materiałów, albo obie te rzeczy, wołają o pomstę do nieba. Wyjątkiem są niektóre spodnie i sukienki, ale to pojedyncze egzemplarze.[/QUOTE]

ja też tego fenomenu nie ogarniam, byłam kilka razy w Zarze, i rzuciły mi się w oczy takie kwiatki, jak np. odpadające aplikacje, sprucia - mówimy o nowych rzeczach - i kiepskie materiały... Nie ma się czym, moim zdaniem, podniecać w tym sklepie.

[Rena]

Zara faktycznie ma kiepska jakosc. Kupilam tam rok temu spodnie na wyprzedazy i juz przy pierwszym wlozeniu dziura. Zaszylam myslam ze wystarczy na jakis czas. Za chwile dziura w innym miejscu. Po 5 praniach sprany kolor i zamiast czerni szary. Pierwsze i ostatnie spodnie tej firmy. Nie polecam.

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[bluebluesky]

Moim zdaniem, ona ma strasznie niedojrzale odejscie do mody. Zakladanie na siebie najnowszych trendow jest mniej interesujace niz wlasny styl.

[Rena]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Tak tylko, ze Kasia Tusk zarabia na tym blogu i sprzedaje ubrania. Nawet jakas ksiazke napisala i tez tania ta ksiazka nie jest.

[bernikula]

Napisane przez Rena

Tak tylko, ze Kasia Tusk zarabia na tym blogu i sprzedaje ubrania. Nawet jakas ksiazke napisala i tez tania ta ksiazka nie jest.

No właśnie i to jest ta zasadnicza różnica. Nie sztuka zadłużyć się i mieć modne ubrania, ale co dalej... Dla mnie to totalna głupota, niedojrzałość i brak odpowiedzialności.

Wiadomo, że zazwyczaj rozkręcenie interesu jest na początku stratą, ale powinno prowadzić ku zyskom, natomiast takie działanie to totalny bezsens.

[lwia paszcza]

Napisane przez bernikula

No właśnie i to jest ta zasadnicza różnica. Nie sztuka zadłużyć się i mieć modne ubrania, ale co dalej... Dla mnie to totalna głupota, niedojrzałość i brak odpowiedzialności.

Wiadomo, że zazwyczaj rozkręcenie interesu jest na początku stratą, ale powinno prowadzić ku zyskom, natomiast takie działanie to totalny bezsens.

Fenomen tego bloga to też jest cudowna zagadka przecież tak naprawdę, tam jest tylko wystawa co nowszych szmatek z sieciówek, zero wyobraźni, przeciętność absolutna. A mimo tego ludzie/dziewczyny lecą do tego jak muchy, wiadomo do czego...

[paulinika]

Skoro tak to lubi to może by jednak zaczeła się nad tym bardziej skupiać zeby na tym zarabiać?

[201604200942]

Napisane przez lwia paszcza

Fenomen tego bloga to też jest cudowna zagadka przecież tak naprawdę, tam jest tylko wystawa co nowszych szmatek z sieciówek, zero wyobraźni, przeciętność absolutna. A mimo tego ludzie/dziewczyny lecą do tego jak muchy, wiadomo do czego...

Są tez tam chyba przepisy i inne rzeczy. Z dwojga zlego, wolę blog kasi tusk niż niż np. Maffashion albo mercedes, ktore tez przeciez maja swoich sponsorow i zarabiaja na lokowaniu produktow

[lwia paszcza]

Napisane przez SamaraMorganx

Są tez tam chyba przepisy i inne rzeczy. Z dwojga zlego, wolę blog kasi tusk niż niż np. Maffashion albo mercedes, ktore tez przeciez maja swoich sponsorow i zarabiaja na lokowaniu produktow

No tak, chyba są, ale dla mnie to jeszcze mało. Wolę normalne blogi o tematyce kulinarnej. Albo strony typu wż