2007-11-05, 18:35 | #841 |
Rozeznanie
|
Dot.: Re: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Marta sama znajdz sobie koło zapasowe. porządne. zimowe.
Dzisiaj mnialam lśnienie - siedze na korytarzu idzie koleś a mnie zamurowalo. centralnie. kompletnie. rozmawialam z kims i tak mnie zacielo i sie lampie. nie zeby byl jakis super fajny ale akurat światlo takie padlo i wogole jakos tak wygladal.... xDD musze go obaczyć na zimno bo tak to nie wiem czy ladny czy nie... esh...;p chyba już mi przechodzi skoro nareszcie zaczynam zauwazac mezczyzn... jest jedno ale... ....gdzie ci mezczyzni... ? Buźka
__________________
Czas na zmiany! (TŻ może zostać...) |
2007-11-05, 19:28 | #842 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 793
|
Re: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
wydawało mi sie że juz na chwile zapomniałam, ale to nie takie proste, on mi całe czas pisze esy, ze chciałby cos ze mna, ale ja nie chce miec takiego beznadziejnego dzieciaka, bo inaczej nazwac go nie umiem. Hehehe fajnie Cię zamurowało, tez miałam jak go 1st raz zobaczyłam, eh w ogole ja jestem nienormalna, ale co tam, jak za 20 lat przypomne sobie moje miłosne fanaberie to bede miała niezły ubaw xD
|
2007-11-05, 19:52 | #843 |
Rozeznanie
|
Dot.: Re: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Jak każda z nas;D ale ten koleś to nie wypał pewnie. popatrzyc sobie moge i co z tego?:P
ale czego on od Ciebie chce... czemu męczy...? G(ł)uupek...
__________________
Czas na zmiany! (TŻ może zostać...) |
2007-11-05, 19:55 | #844 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 177
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
jejku właśnie was miałam pytać czy też tak macie czasem na widok jakiegoś kolesia hehe
u mnie dużo zmian zmian dużo...jak będę miała czas to napiszę,bo teraz mam dużo roboty,ale wiedzcie dziewczynki, że jestem z Wami, czyytam co piszecie i trzymam kciuki buziaki dla wszystkich Was |
2007-11-05, 20:21 | #845 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 793
|
Re: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Michalewa
ten głupek, chce byc ze mna, pisze mi,że mnie kocha, ze za mna tęskni,a ma dziewczyne i powiedział, mi, ze zerwal z nią, a wcale tego nie zrobił i jeszcze do tego musze ich ogladac, bo chodzimy do tej samej szkoły, poprostu odechciewa mis ie wszystkiego jak ich widze. Staram się nie zwracac na Niego uwagi, ale jak ja na niego nie zwracam, to on na mnie zwraca i cokolwiek zrobie i tak cały czas o Nim mysle, chcociaz jedno, ze już od 5 dni nie był u nie w domu. Sama juz nie wiem, czy chcę z nim byc czy nie, ale zrobiłabym wszustko,zeby móc się do Niego przytulić |
2007-11-06, 15:29 | #846 |
Rozeznanie
|
Dot.: Re: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Evellla napisz konieczie jak bedziesz mogla!
Marta obawiam się ze musisz odpuscic sobie tego kolesia. albo jest z nią albo z Tobą. a on chyba wybral... jesli mu na Tobie zalezy to wydrzyj sie na niego zeby w koncu cos zrobil bo to nie ma sensu co on gada jesli dalej jest z tamtą. a jesli to nic nie da (a obawiam sie ze moze nie dac...) to olewaj. kompletnie. zupełnie. ciepłym moczem to trudne ale najlepsze w tej sytuacji...
__________________
Czas na zmiany! (TŻ może zostać...) |
2007-11-06, 15:40 | #847 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Re: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
moj tez mi pisal ze chcialby byc ze mna...
dowiedzialamsie tez ze to moja wina (ze jak nie bylismy razem to znalazl pocieszenie w ramionach "pseudo przyjacioleczki").. i tak pewnie to przeczyta (bo wiem ze czyta moj wizaz)ale jestem taka osoba ze nie moge tego dusic w sobie..a nie chce sie wygadywac realnym osobom chyba sie troche zmeczylam tym...
__________________
|
2007-11-06, 15:57 | #848 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 387
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Oj dlugo tu nie pisalam no ale chcialam pisac cos konkretnego. Wiec probowalam staralam sie...od niedzieli pisal ze nie moze sie spotkac bo a to plecy go bola i musi sie nasmarowac mascia rozgrzewajaca i lezec na twardym, a to ma nauke...dzis jak wrocil ze szkoly to zasnal i dopiero teraz wstal i musi sie uczyc. I w tym momencie w cos we mnie wstapilo i tak jakby nienawidze go. Gdyby chcial to by przeciez znalazl ta godzine ale nie chce wiec jego strata. Ja juz daje sobie spokoj. Zyje swoim zyciem i w staram sie go olewac. Wczorajsze zakupy udaly sie i tak sie jutro odwale ze mu oko zbieleje zemsta bedzie slodka :diabe lek:
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 |
2007-11-06, 16:49 | #849 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 793
|
Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Nadia
chyba mamy podobny problem, ja niby nie chce wrócić, ale smutno mi jak go widzę z tamtą i jak przyjeżdża do mnie, najfajniejsze jest to, ze on nie wie co ja czuje, ale ok Michalewa ja cały czas go olewam, nie odpisuje na jego beznadziejne esy, nawet cześc mu nie mówie w szkole, ale co z tego, jak on do mnie potajemnie przyjeżdża, i jak ja mam go olewać, widze pewien postep bo od 6 dni nie był u mnie, nie odpisałm na jego esy i nie zamienilam z nim nawet słowa, ale z drugiej strony boję się, że on się domysli o co chodzi, jeszcze na dodtaek pokłóciłam się przez niego z moim przyjacielem i w ogole wszyscy się ode mnie odsuwają |
2007-11-06, 20:21 | #850 |
Rozeznanie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Nadia nie ma sensu dusić w sobie nawet jelsi bęcwały czytaja. olać. ważne zebyś poczuła się lepiej
Słoneczko baaaardzo dobra postawa. podoba mi sie a co do Martusi to trudno tu coś rzec mądrego... jakos sie to ulozy wszystko... ja powoli naprawiam stosunki towarzyskie. Po co on pisze? napisal mi jakies glupie smsy napisalam ze "juz mu mowilam ze mi dziwnie jak pisze" to ten sie pytta czy nie chce zeby pisal... no to ja ze nie wiem. a on znow. i po co!? po kiego grzyba?! mozna pisac ale raz na tydzien. nie kilka dziennie. no i napisalam... wyslalam : "uszanuj to ze jest mi ciezko! mozemy pisac ale troche. czasem. a nie tak czesto.to miłe ale boli... to jest za swieze, myslalam ze rozumiesz. przykro mi..." Cholera glupio mi troche ale to naprawde mnie meczy gdy on ciagle gdzies siedzi w tej komorce. nie w glowie ale ciagle gdzies jest... po co. chce nowego zycia. bez niego... dobrze zrobilam...?
__________________
Czas na zmiany! (TŻ może zostać...) |
2007-11-06, 20:45 | #851 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 387
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
Co do mnie to nowe zycie przede mna koniec czegos jest poczatkiem czegos nowego...nie zawsze gorszego
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 |
|
2007-11-06, 21:01 | #852 |
Rozeznanie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Ja bym powiedziala - zazwyczaj lepszego! ja tez chce zaczac od nowa a ten "chcialbym ci pomoc, nie rozumiem ale zrobie jak chcesz..." co to ma byc?! infolinia złamanych serc? niech ze mnie zejdzie. zawsze jak rozstawalam sie z facetami to urywalam kontakt. no oprocz jednego razu ale wtedy bylam "Tragicznie" zakochana. a teraz chce narazie to skonczyc. a za jakis czas zaczac po przyjacielsku. ale za jakis czas. pol roku?! moze byc i 5 lat. niech czkea jak mu zalezy. jak nie to ma Zuzie...(nie ma jak przyjaciolka Tż nie?...)
aj ide sie pouczyc wosu.
__________________
Czas na zmiany! (TŻ może zostać...) |
2007-11-07, 07:44 | #853 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
witam mam na imie pawel i dzis mija tydzien od najgorszego wydazenia w moim zyciu z moja dziewczyna bylismy prawie 3 lata razem, moim zdaniem zwiazek byl bardzo udany, oboje bylismy szczesliwi i oboje chcielismy siebie na zawsze...miesiac temu Ania bo tak nazywa sie moja tzn juz nie moja dziewczyna, wyjechala do pracy do Austrii. przed wyjazdem wszystko bylo idealnie, mowila ze jest w pelni szczesliwa i ze nie chce nikogo innego w swoim zyciu...tydzien temu napisala sms ze nie wystarczyloby jej tego uczucia na cale zycie i ze mam nie czekac za nia bo to nie ma sensu zadzwonilem do niej i z tego co ona mowi to nie chodzi o innego chlopaka, po prostu nie tesknila za mna i to dalo jej do myslenia...wszedzie dookola widze mase wspomnien, mieszkamy w jednej okolicy wiec gdzie bym sie nie ruszyl wiem ze bylem tam z nia i mam stamtad wspomnienia...bardzo prosze o pomoc bo zupelnie sobie nie radze, jestem w glebokiej depresji, prawie nic nie jem i czuje ze nie mam celu w zyciu.
|
2007-11-07, 09:38 | #854 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
a moj chce wrocic... a ja... ja sama nie wiem czego chce..
__________________
|
2007-11-07, 11:27 | #855 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 177
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
bluecalx: kurcze, nie wiem co Ci poradzić...może poczekaj trochę, może ona zmieni zdanie, może napisz jej jak się z tym wszystkim czujesz... chociaż nie wiem ile to da...szkoda mi, wiem co czujesz
nadia07: no chyba po tym wszystkim co on odwalił nie pozwolisz mu wrócić?? nadio, bo w Ciebie zwątpimy!!!! przecież on dał Ci jasno do zrozumienia jakie lekkie ma podejście do Ciebie i waszego związku. co przyjaciółeczka już mu się znudziła?? a może ma ochotę jeszcze raz zagrać na Twoich uczuciach?? przemyśl to dobrze, ja bym jednak szczerze Ci odradziła- pokazał na co go stać i jestem prawie pewna, ze za jakiś czas zrobi to znowu. olej ciepłym moczem,żebyś potem znów nie płakała!!!! |
2007-11-07, 12:19 | #856 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
czuje to samo... poprostu ja juz wiem ze jak nie ta.. to inna za jakis czas.. a ja i tak czy siak bede cierpiec... tylko ze wlasnie wiedziec i kierowac sie rozumem jedno.. a drugie : dawac sie na nowo wkrecac :/ poprostu nie wiem co robic.. nie powinnam wogole z nim byla wdawac sie w dyskusje jakies 3 dni temu :/ bylo by tak samo wczoraj sie spotkalismy .. ale nie pozwolilam mu sie zblizyc do mnie choc chcial..
__________________
|
|
2007-11-07, 14:43 | #857 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 793
|
Re: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Nadia
Nasza sytuacja nie jest podobna, ale identyczne, też nie wiedziałam co robić, nie wiedziałam, czego chce, nie widziłam go 5 dni, nie odpisywałam na jego wynaędzniłe esy, dzisiaj zobaczyłam go, cos do mnie mówił nawet nie wiem co, szczerze ten koleś mnie tak prostacko potraktował, teraz po prostu on mnie zgrzewa, traktuje Go jak zwykłego, przeciętnego, jednego z wielu, chciał dzisiaj do mnie przyjechać, niech przyjeżdża, troch e się chlopiec rozczaruje moim zachowaniem, ja nie mogę Cię do niczego namawaiać, ale miej do siebie szacunek i nie pozwól by ktos traktował Cie jak koło zapasowe i bawił się twoimi uczuciam, zanim cos zrobisz zastanów sie 5 razy. Dzisiaj mnie olśniło i przeszło mi<chyba>, 3mam kcuki za Ciebie, aby pogodzic się z tym wszystkim, najpierw musisz stać się wolna Michalewa nic mądrego nie można powiedziec, ale ja wreszcie zrobiłam cos mądrego pround of myself |
2007-11-07, 16:46 | #858 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 387
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Dzis zdziwilam sie bo TZ napisal czy chce sie spotkac z nim?? Zgodzilam sie. Przyszedl do mnie no i zaczela sie rozmowa o szkole o maturze studniowce moim zdrowiu itp. Potem zaczelismy sie rzucac poduszkami. Lezelismy zmeczeni na lozku. A ze kilka dni temu mowilam ze mnie boli kregoslup TZ zaproponowal masaz. Wszystko bylo ok, az w pewnym momencie zaczal mnie calowac po plecach, karku...potem odwrocil i w usta...tylko pocalunki-nie pozwolilam na nic wiecej. Po jakims czasie powiedzial ze nie moze sie powstrzymac i usiedziec przy mnie w miejscu...Zapytal czemu chce sie z nim spotykac. Powiedzialam ze sama nie wiem...Zaczelismy rozmawiac o 'nas'. Ciagle mnie o to pytal wiec powiedzialam ze we mnie w srodku nic nie nie zmienilo od czasu kiedy bylismy razem...Ze zaluje swojego bledu i czemu nie chce dac mi drugiej szansy. Odpowiedzial ze po tamtym smsie co chcialam z nim zrywac cale uczucie do mnie wypalilo sie...ze nie mialoby sensu gdyby byl ze mna a nic nie czul...ze napewno nie potrwalo by to dlugo... Gdy mnie pocalowal na pozegnanie powiedzialam ze to ostatni raz...ze juz sie nie spotkamy tak poza szkola....
Ale tak jakby ciesze sie z tego bo juz wiem na czym stoje nie robie sobie nadziei i zludzen...Jednak zal i smutek jest
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 |
2007-11-07, 17:45 | #859 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 161
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Witam was....juz dawno nie pisalam nic na forum....ale po ostatnich zdarzeniach zaczelam czytac watki o porzuconych....tak po krotce bylam z nim 7 miesiecy...wiem...bylam na niego zla....wiem....kochal..po tem przestal, ale ja dalej kocham i postanowilam walczyc i sie nie poddac. Dodam, ze widuje go codziennie. Powiedzialam mu wszystko co czuje...a on powiedzial ze czas pokarze...jakbym miala opisach wszystko to by bylo tego z pare stron wiec podsumuwujac...jesli wiesz, ze warto walczyc i ten czlowiek jest dobry, i to wszystko ma sens, to walcz...tak jest w moim przypadku...kiedys bylo inaczej to odpuscilam choc cierpialam(tzn. z innym chlopakiem) i moze jestem malo honorowa i glupia w tym wszystkim to wierze ze milosc z czasem wszystko zwyciezy, choc cierpie bardzo...nie poddam sie, zrobie wszystko aby znow bylo dobrze....trzymajcie prosze dziewczyny za mnie kciuki...
__________________
|
2007-11-07, 17:49 | #860 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 387
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
Ale jesli widzisz w swojej sytuacji szanse to walcz
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 |
|
2007-11-07, 17:56 | #861 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 161
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Wiesz mi tez powiedzial, ze przestal kochac, powiedzial slowa, ktore mnie strasznie zabolaly...strasznie....a le dal nam jednak cien szansy...mamy sie spotykac po szkole i zobaczyc co z tego bedzie...on wie o moich uczuciach...ale ze chodzimy do jednej klasy...a nie chcemy juz wiecej ingerencji i plotek, to udajemy ze jestesmy czysto kolegami....a do konca tak nie jest...ale to wiemy my wiesz mnie tez caluje....mysle ze tez nie powinnas sie poddac, a czy on byl dobrym chlopakiem?
__________________
|
2007-11-07, 18:04 | #862 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 387
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
Chlopakiem byl bardzo dobrym...to ja jednak bylam zbyt wymagajaca i chcialam wyidealizowac nasz zwiazek...Kazdy mowil ze TZ bardzo mnie kocha zycie by za mnie oddal i ja to wiedzialam. Codziennie mi to powtarzal...Kochal mnie bezgranicznie ale ja tego nie docenilam. Przez miesiac ciagle robilam awantury o glupoty, ciagle cos mi nie pasowalo...podczas klotni napisalam mu smsa ze to koniec...ale bylismy ze soba jeszcze przez 1,5 miesiaca. Potem TZ zerwal poniewaz tamten sms sprawil ze cos w nim wygaslo...wygaslo uczucie. Staral sie naprawic wszystko ale nie dalo sie... Wiesz ja staralam sie...nie jestesmy juz miesiac razem...przez ten czas pisalam do niego, mowilam co czuje jednak nic nie pomoglo...to juz nie ma sensu
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 |
|
2007-11-07, 18:13 | #863 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 161
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
__________________
|
|
2007-11-07, 18:23 | #864 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 387
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 |
|
2007-11-07, 18:28 | #865 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 161
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
__________________
|
|
2007-11-07, 18:32 | #866 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 387
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
3mam kciuki
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 |
|
2007-11-07, 18:33 | #867 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 161
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
To napisz jak cos sie zmieni...ja tez bede...pzdr....
__________________
|
2007-11-07, 19:15 | #868 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 387
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Zawsze jak cos sie dzieje to pisze Gdyby nie Wizaz...oj nie wiem co by bylo..
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 |
2007-11-07, 19:22 | #869 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 793
|
Re: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Świderek i SŁoneczko
3mam za Was kciuki, mam nadzieje, ze uda Wam się osiągnąc zamierzony cel, ale to czy warto walczyc i czy jest o co zalezy nie tylko od nas ja dzisiaj definitywnie skończyłam z tym i wbrew pozorom jestem zadowolona z siebie, bo On niby się ze mną całowal, pisał, ze mnie kocha, choc nie bylismy razem, to on w międzyczasie wrócił do swojej byłej, ja w sumie nie moge nic do Niego mieć, bo traktowałam go jak przyjaciela, ale tym jak postapił wobec mnie zranił mnie i uswiadomił mi, ze go kochałam. Jednoiczesnie wiem, ze nie chce miec takiego TŻ który na boku będzie miał inną, ale to tylko mój punkt widzenia |
2007-11-07, 19:51 | #870 |
Rozeznanie
|
Dot.: Re: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Och Dziewczynki... bo ja zdechne. caly dzien dzisiaj maglowalam z przyjaciolmi temat wczorajszych wczorajszych smsach bylam pewna ze nie napisze. a ten ****de co?! w tej sekundzie "Chcesz bym zadzownil jutro? jesli tak napisz kiedy moge Cie złapac" no kurde ja juz nie moge 3 raz mam mu pisac ze nie chce?! zeby dal mi odetchnac. jak ja moge myslec jak on ciagle pisze ostantnio...siostra poradziła mi zebym mu napoisala taka dluga wiadomosc i wyjasnila.. ale ile można? nie chce mu w koncu powiedziec "odwal sie ode mnie" choc zaczyna mnie to kusic...
No i jestem zła. wiec nie bede juz nic mowic..
__________________
Czas na zmiany! (TŻ może zostać...) |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:58.