stoję pod ścianą.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez siabra

ja uważam, że własne dziecko się kocha. Po prostu

Się kocha A jak się nie kocha to co? Chcesz warunkować teściową według swoich poglądów?

[siabra]

Napisane przez Djuno

Górnolotne hasła swoją drogą, a życie swoją.
A skoro tak kochasz swoje dziecko, to zapewnij mu właściwe warunki, a nie pokój kątem u teściów, sfrustrowanych rodziców i regularne awantury.

łatwo powiedzieć, ale dzieki za radę. Pracuję nad tym

[syklamen]

Napisane przez siabra

ale syn to syn, a nie jakiś tam krewny. Tylko ja widzę różnicę?

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------



chciałam wynająć, mąż zostać. Zostaliśmy. Widocznie nie potrafie sie wykłócać o swoje. Kasa z wesela poszła na centralne ogrzewanie

Czytałaś, co napisałam? Matka mojego faceta też go nie lubi, traktuje nas gorzej niż obcych, a drugiego faworyzuje. I co z tego, że to jej syn? Tak samo jest u Ciebie. Nie możesz zrozumieć, że jesteście niemile widziani, wyprowadzić się i mieć spokój?

Napisane przez siabra

jasne... zapieprzaj na budowie a potem won

W jakim celu to robił, skoro wiadomo było, że jest niekoniecznie uważany i niemile widziany przez rodziców?

[siabra]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;57462891]Się kocha A jak się nie kocha to co? Chcesz warunkować teściową według swoich poglądów?[/QUOTE]

jak sie nie kocha to niestety... obraz tego "nie kochania" widzę w relacjach teściowej z synem

[Mojwa]

Zwykle bardziej kocha się to dziecko, które się wyprowadzilo, od tego które jest na miejscu. Znam trochę takich przypadków i się to sprawdza. Przykre to, ale ma swoje uzasadnienie. Sama miałam dość swoich rodziców, gdy z nimi mieszkałam, jak mieszkamy osobno to mamy dużo lepsze relacje.

[siabra]

Napisane przez syklamen

Czytałaś, co napisałam? Matka mojego faceta też go nie lubi, traktuje nas gorzej niż obcych, a drugiego faworyzuje. I co z tego, że to jej syn? Tak samo jest u Ciebie. Nie możesz zrozumieć, że jesteście niemile widziani, wyprowadzić się i mieć spokój?





W jakim celu to robił, skoro wiadomo było, że jest niekoniecznie uważany i niemile widziany przez rodziców?

pisałam na temat wyprowadzki do moich rodziców... pewnie w koncu sama z dzieckiem pójdę. A co do budowy domu -> nie budowali go rok temu tylko ciut wcześniej. Ja ich wtedy nie znałam, nie wiem jakie mieli relacje ze sobą

[siabra]

najbardziej mnie denerwuje dwulicowość teściowej. Ja nigdy nie udawałam miłości do nich. Było ok. O nic sie nie czepiałam a do feralnej niedzieli nigdy sie nie sprzeciwiłam ani nie podniosłam głosu.
Ktoś pytał o teścia, czemu o nim nic. Uwierz, że lepiej w ogóle nie wspominać.

[kahoko hino]

Napisane przez siabra

ja uważam, że własne dziecko się kocha. Po prostu

oj dziewczyno... przestań żyć ułudą bajek disneya i zejdź na ziemię. kochać =/= lubić. mają go dość, nie chcą ani jego, ani Ciebie w swoim domu. i mają do tego prawo, jak nie-happy-end'owe by to nie było.

[elvegirl]

Napisane przez siabra

chciałam wynająć, mąż zostać. Zostaliśmy. Widocznie nie potrafie sie wykłócać o swoje. Kasa z wesela poszła na centralne ogrzewanie

I to jest sedno problemu - nie teściowa, nie Twoje i Twojego męża stosunki z jego rodzicami, tylko to, że on się na to wszystko zgadza, ba, że przy tym się upiera. Strasznie jest nie w porządku zarówno wobec Ciebie, jak i Waszego dziecka.

Napisane przez syklamen

Nie możesz zrozumieć, że jesteście niemile widziani, wyprowadzić się i mieć spokój?

Ona to rozumie, jej mąż niekoniecznie.

[syklamen]

Napisane przez siabra

pisałam na temat wyprowadzki do moich rodziców... pewnie w koncu sama z dzieckiem pójdę. A co do budowy domu -> nie budowali go rok temu tylko ciut wcześniej. Ja ich wtedy nie znałam, nie wiem jakie mieli relacje ze sobą

Wyprowadzka do Twoich rodziców to bardzo dobry pomysł. Ja to widzę tak: przeprowadzasz się do rodziców, Twój facet organizuje jakiś wyjazd za granicę, żeby zarobić na wynajem mieszkania. A może urządzi się tam i np. Was do siebie ściągnie?
Jeśli nie wyjazd, to może niech tutaj poszuka lepiej płatnej pracy lub zastanowi się jak może sobie dorobić. Kim jest z zawodu? Nie może popytac, czy gdzieś nie byłoby czegoś dla niego?

[siabra]

Napisane przez syklamen

Wyprowadzka do Twoich rodziców to bardzo dobry pomysł. Ja to widzę tak: przeprowadzasz się do rodziców, Twój facet organizuje jakiś wyjazd za granicę, żeby zarobić na wynajem mieszkania. A może urządzi się tam i np. Was do siebie ściągnie?
Jeśli nie wyjazd, to może niech tutaj poszuka lepiej płatnej pracy lub zastanowi się jak może sobie dorobić. Kim jest z zawodu? Nie może popytac, czy gdzieś nie byłoby czegoś dla niego?

dopiero zaczyna do niego docierać, że tym razem nie rozejdzie się po kościach. Wyjazd jest można powiedzieć zaklepany. Był już za granicą i ma jechać w to samo miejsce, tylko w tamtej firmie musi zacząć się sezon, żeby go zatrudnili ponownie.

[syklamen]

No i bardzo dobrze. A Ty na ten czas wyprowadz się do rodziców, bo jak zostaniesz sama z dzieckiem w domu teściów to dopiero będą po Tobie jechać.

[siabra]

Napisane przez syklamen

No i bardzo dobrze. A Ty na ten czas wyprowadz się do rodziców, bo jak zostaniesz sama z dzieckiem w domu teściów to dopiero będą po Tobie jechać.

nawet nie biorę pod uwagę zostania z teściami jak mąż wyjedzie. Tylko on mnie tu trzyma.

[gereh]

Napisane przez siabra

dopiero zaczyna do niego docierać, że tym razem nie rozejdzie się po kościach. Wyjazd jest można powiedzieć zaklepany. Był już za granicą i ma jechać w to samo miejsce, tylko w tamtej firmie musi zacząć się sezon, żeby go zatrudnili ponownie.

A nie możesz porozmawiać z mężem? Albo z teściem? Może panowie staną w Twojej obronie przed smoczyca zwracanie do rodzicow może się skończyć tak samo...na swoim to na swoim. Może uda się znaleźć prace ze zlobkiem przyzakladowym...

[siabra]

Napisane przez gereh

A nie możesz porozmawiać z mężem? Albo z teściem? Może panowie staną w Twojej obronie przed smoczyca zwracanie do rodzicow może się skończyć tak samo...na swoim to na swoim. Może uda się znaleźć prace ze zlobkiem przyzakladowym...

teść jest ok w stosunku do nas jak nie ma teściowej w domu. Np. kiedy jedzie bawić drugiego wnuka. Jak wraca to powraca nerwowa atmosfera, docinki synowi i wrzaski. Teść wtedy zawsze bierze jej stronę.

[skatex3]

Po raz kolejny wątek o tym samym. Masakra.

[phideaux]

Napisane przez skatex3

Po raz kolejny wątek o tym samym. Masakra.

I wciąż i wciąż to wprowadzanie się na pięterko do rodziców, a później tracenie nerwów na mniejsze lub większe użeranie się z teściową. I to wszystko często na własne życzenie

[gereh]

Napisane przez siabra

teść jest ok w stosunku do nas jak nie ma teściowej w domu. Np. kiedy jedzie bawić drugiego wnuka. Jak wraca to powraca nerwowa atmosfera, docinki synowi i wrzaski. Teść wtedy zawsze bierze jej stronę.

To taki typ czlowieka... nie zmienisz. Może podejdz ja sposobem. Bądź idealna synowa...pomagają jej sprobuj się zaprzyjaźnić... wiem to trudne. ale może to na nią podziala... wieszmieszkanie z rodzicami nie jest proste. Może sprobuj nie kijem a marchewka. Szczególnie ze mówisz ze sytuacja finansowa nie jest najlepsza... może po szukaj pracy w większym mieście? Razem z mężem. Wynajmijcie pokój na pewno będzie taniej niż mieszkanie... za tęskni za synkiem to zmieknie

[syklamen]

Napisane przez gereh

To taki typ czlowieka... nie zmienisz. Może podejdz ja sposobem. Bądź idealna synowa...pomagają jej sprobuj się zaprzyjaźnić... wiem to trudne. ale może to na nią podziala... wieszmieszkanie z rodzicami nie jest proste. Może sprobuj nie kijem a marchewka. Szczególnie ze mówisz ze sytuacja finansowa nie jest najlepsza... może po szukaj pracy w większym mieście? Razem z mężem. Wynajmijcie pokój na pewno będzie taniej niż mieszkanie... za tęskni za synkiem to zmieknie

Jasne, kobieta jej nie lubi, nie szanuje, kłóci się, nie chce pomóc, a ona ma jej wchodzić w cztery litery. Świetny pomysł. Mieszkanie z rodzicami nie jest proste, ale z nieprzychylnymi teściami jest cudowne. Przecież autorka pisała, że na razie nie stać jej na wynajem więc jaki wyjazd do innego miasta? Na to też trzeba mieć pieniądze, żeby przeżyć zanim się znajdzie pracę.

[gereh]

Napisane przez syklamen

Jasne, kobieta jej nie lubi, nie szanuje, kłóci się, nie chce pomóc, a ona ma jej wchodzić w cztery litery. Świetny pomysł. Mieszkanie z rodzicami nie jest proste, ale z nieprzychylnymi teściami jest cudowne. Przecież autorka pisała, że na razie nie stać jej na wynajem więc jaki wyjazd do innego miasta? Na to też trzeba mieć pieniądze, żeby przeżyć zanim się znajdzie pracę.

No to najlepiej siedzieć czekać i dac się wykończyć mamusi? Pracy szuka się w glownej mierze w necie...można jej poszukać na odleglosc. A czasami trzeba się poświęcić i powchodzic komuś w d...szczególnie jak się u kogoś mieszka. Wiesz u mnie w domu zawsze się omawia ze Gość jak ryba ... po trzech dniach zaczyna się psuć i zaczyna brzydki pachnie nie ma się do końca co im dziwić. Maja swoje przyzwyczajenia i chcą się odciąć od dzieci... mieć spokój są na emeryturze -zasluzyli. A tu wyprowadza się synowa z dzieckiem i jeszcze mówi ze ma malo miejsca bo jeden pokój. ..no wyobraź sobie ze wprowadza się do Ciebie siostra mlodsza o 20 lat i zaczyna uczestniczyć w Twoim życiu non stop. Nie ma pracy wiec siedzi caly dzień w domu...trochę slabo nie? Problem z mężem ze nie chce podjąć decyzji o wyprowadzce. Latwo wsadzic dupe w auto i jechać za granice, a rodzina ma sobie poradzić. Czemu nie przyjela tej pracy? 2000 plus wynagrodzenie męża wystarcza na wynajem pokoju plus zlobek... w Poznaniu kosztuje to 500 pokój plus 700 zlobek.zostaje 700 samego wynagrodzenia żony ...nie ma kokosow ale da się przeżyć... do tego żyjemy w państwie w którym funkckonuje system spoleczny... i na pewno można temu zaradzić. Ale jeżeli nie chce się tego podjąć i mieszkać u rodziców trzeba doprowadzić do tego żeby nie drzec kotów. Uprzejma mila atmosfera i pomoc w domowych obowiązkach. Czemu nie spróbować ich zaslodzic? Może to pomoże jak nie przynajmniej będzie wiadomo ze wyprowadzka to jedyna droga.

[lulka19]

Autorka pisała, że jej wynagrodzenie miało wynosić niecałe 2000 tys brutto. To przecież prawie tyle co najniższa krajowa (1850)

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez vilthid

A ja widzę powód. Człowiek o zdrowych zmysłach oddałby ten jeden pokój bez mrugnięcia okiem. Jak nie ze względu na dziecko, to ze względu na wnuka. Kompletnie nie rozumiem Twojego podejścia. Jeśli Twoim bliskim brakowałoby jedzenia czy pieniędzy to też byś im tego nie dała bo to przecież jest Twoje a oni niech cieszą się z tego co mają? Myślę, że nie

ludzie o zdrowych zmysłach nie zakładają rodziny, jeśli ich na to nie stać. nie biorą ślubu i nie płodzą dzieci, jeśli nie mają gdzie mieszkać. a skoro facet jest traktowany jak zło konieczne to aż dziw bierze, kto wpadł na taki poroniony pomysł, żeby tam mieszkać.

---------- Dopisano o 23:15 ---------- Poprzedni post napisano o 23:12 ----------

Napisane przez syklamen

Ktoś napisał, że nie decyduje się na dziecko nie mając warunków. Jak najbardziej się zgadzam, ale... Jeśli już wpadli to 32-letni facet powinien umieć zapewnić rodzinie byt, a jego nie stać nawet na wynajem. Masakra. Gdybym była w związku z tak niezaradnym facetem to chyba w ogóle na seks z nim bym się nie zdecydowała.

przypomnijmy, że są inne opcje niż urodzenie i wychowanie niechcianego dziecka.

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------

Napisane przez syklamen

W swoim otoczeniu mam wielu sensownych facetów, którzy 1000 zł potrafią sobie dorobić za jednym razem.

poproszę cynk, gdzie można taką kasę zrywać na raz.

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 23:19 ----------

Napisane przez elvegirl

A to jest równe traktowanie według Ciebie?

nie, autorka jest na plusie. taniej jest wynająć nianię niż mieszkanie.

---------- Dopisano o 23:26 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------

Napisane przez syklamen

Pierwszym błędem autorki było zajście w ciążę z tym panem. Drugim zamieszkanie z tesciami, ale pewnie nie miała innej alternatywy i wpakowala się w bagno.

taaa... tak nie ma alternatywy, że rodzice jej oferują przeprowadzkę do nich. mąż autorki jest miękką fają, a ona jest jeszcze większą miękką fają, bo nie potrafi się postawić mężowi.

[nelciak]

Autorko, tak z ciekawości - jak sobie wyobrażałas waszą wspólną przyszłośc, gdy planowałaś dziecko? Miałaś jakąs alternatywę dla opieki nad dzieckiem inną niż teściowa? No bo przy pensji rzędu 2000zl bruto to przecież nie opiekunka... Nie jestem w stanie pojąc ze ludzie DOBROWOLNIE się pakują w tak beznadziejne sytuacje

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez siabra

ja uważam, że własne dziecko się kocha. Po prostu

taaaa... i dlatego część dzieci jest katowanych, porzucanych, a niektóre nawet lądują w beczkach.

---------- Dopisano o 23:36 ---------- Poprzedni post napisano o 23:31 ----------

Napisane przez gereh

To taki typ czlowieka... nie zmienisz. Może podejdz ja sposobem. Bądź idealna synowa...pomagają jej sprobuj się zaprzyjaźnić... wiem to trudne. ale może to na nią podziala... wieszmieszkanie z rodzicami nie jest proste. Może sprobuj nie kijem a marchewka. Szczególnie ze mówisz ze sytuacja finansowa nie jest najlepsza... może po szukaj pracy w większym mieście? Razem z mężem. Wynajmijcie pokój na pewno będzie taniej niż mieszkanie... za tęskni za synkiem to zmieknie

ile ty masz lat? 15?

[MalaBabeczka]

Autorko, jedyne wyjście to wyprowadzka do Twoich rodziców. Powinniście zadbać przede wszystkim o dobro dziecka, musicie wyciągnąć je z tej toksycznej atmosfery, bo na dłuższą metę będzie tylko gorzej. Dziecko nie powinno dorastać w takich warunkach, wysłuchiwać skarg na rodziców z ust własnych dziadków i odwrotnie. Lepiej na ciasnym, ale na własnym... Jeśli nie macie możliwości wynająć mieszkania, to wracaj do Twojego własnego, rodzinnego domu...
Niech Twój mąż rozważy, czyje dobro w tej chwili liczy się bardziej? Przecież on jest dorosły i powinien sobie poradzić... Ty dałaś radę u teściów, niech teraz on spróbuje...

[201803111829]

Autorko, przecież możesz dać ogłoszenie, że szukasz kogoś do opieki nad dzieckiem np. Wśród studentów.

[Mojwa]

Napisane przez _Tinkerbell

Autorko, przecież możesz dać ogłoszenie, że szukasz kogoś do opieki nad dzieckiem np. Wśród studentów.

Za darmo?

[201803111829]

Napisane przez Mojwa

Za darmo?

Absolutnie nie. Nie wiem ile kosztuje żłobek, ale skoro autorkę przy zarobkach 2 tys na niego nie stać to obstawiam, że drogo. A studentka na pewno nie weźmie 1000 zł. Jak dobrze poszuka, to znajdzie opiekunkę za 5-7 zł za h i pójdzie do pracy.

[Mojwa]

Napisane przez _Tinkerbell

Absolutnie nie. Nie wiem ile kosztuje żłobek, ale skoro autorkę przy zarobkach 2 tys na niego nie stać to obstawiam, że drogo. A studentka na pewno nie weźmie 1000 zł. Jak dobrze poszuka, to znajdzie opiekunkę za 5-7 zł za h i pójdzie do pracy.

Zapłacić komuś mniej niż 1000 złotych za pełen etat powinno być poniżej godności.
Edit: swoją drogą 2k brutto to około 1500 na rękę. 7 zł na godzinę przy 168 godzinach to i tak ponad 1100. Liczymy ten 1000 dla studentki. Może to źle zabrzmi, ale wolę siedzieć na rowku i auta liczyć niż tyrac cały miesiąc za 500 złotych.

[elvegirl]

Napisane przez _Tinkerbell

Nie wiem ile kosztuje żłobek, ale skoro autorkę przy zarobkach 2 tys na niego nie stać to obstawiam, że drogo.

Autorka chyba nie pisała, że jej przy takich zarobkach nie byłoby stać na żłobek?