Naturalna Pielegnacja Wymagajacej Cery

[chooomik]

Ano niestety finanse u mnie też kuleją, wczoraj jakby tego było mało kupiłam sobie w Ecospa masło Avokado i olejek różanyZ mazidłowej receptury zrobiłam sobie świetny krem do ryjka na zimę, leczniczy bo z tlenkiem cynku, który mi bardzo służy. I właśnie planuję podrasować go olejkiem różanym i stworzyć wersję de lux. Choć wersja "biedna" sprawdza się u mnie wyśmienicie już sama w sobie. A żeby tego było mało - Limaria planuje wrowadzić niedługo gotowe zestawy do mieszania podobnie jak ma BU, no i masz babo placek chyba się nie powstrzymam.

utrapienie czarne mydło masz w KWC, wraz z opiniami innych wizażanek

[niezamienna_juz_na_nic]

Napisane przez chooomik

Z mazidłowej receptury zrobiłam sobie świetny krem do ryjka na zimę, leczniczy bo z tlenkiem cynku, który mi bardzo służy. I właśnie planuję podrasować go olejkiem różanym i stworzyć wersję de lux. Choć wersja "biedna" sprawdza się u mnie wyśmienicie już sama w sobie.

Proszę grzecznie o przepisik... może być w wersji de lux

[utrapienie]

Napisane przez niezamienna_juz_na_nic

Utrapienie, żeby wyrazić solidarność w naturalnej niedoli finansowej , pochwalę się/pożalę, że dziś nie umiałam się oprzeć pokusie Weledy - kremowi różanemu pod oczy, temu: [URL="http://www.aquavitae.com.pl/product-pol-9943-Weleda-Krem-pod-oczy-pielegnujacy-z-olejkiem-z-dzikiej-rozy-10-m.html [/quote"]http://www.aquavitae.com.pl/product-pol-9943-Weleda-Krem-pod-oczy-pielegnujacy-z-olejkiem-z-dzikiej-rozy-10-m.html

Łączę się w bólu tyle, że ja niestety za bardzo kremów pod oczy nie używam. Jakoś tak zawsze wychodziłam z założenia, że mają podobny skład jak mazidła do twarzy, więc delikatnie je właśnie wklepywałam w obszary pod i nad-oczne.

utrapienie czarne mydło masz w KWC, wraz z opiniami innych wizażanek

Dzięki, znalazłam.

W ogóle też muszę się skusić i zacząć produkować własne kremiki z mazideł, tyle, że przeraża mnie sam cykl produkcyjny. Już oczami wyobraźni widzę siebie jak zajmuję kuchnię na 2 godziny, na kuchence pyrkają małe tygielki ze zlewkami, coś tam paruje, coś wrze, a na samym końcu rozlega się wybuch, po którym wychodzę osmalona, ale dumna z 20 ml. pudełeczkiem kremu, który od razu wieczorem mnie uczula, bo pomyliłam proporcje.
Kiedyś w tak sposób zamiast 10 ml. serum z wit.C zrobiłam jej 0,5 l. Mogłam się oblewać i się oblewałam, żeby się nie zmarnowało

Chooomik, blondyna jest cudowna!!!

[niezamienna_juz_na_nic]

Napisane przez utrapienie

W ogóle też muszę się skusić i zacząć produkować własne kremiki z mazideł, tyle, że przeraża mnie sam cykl produkcyjny. Już oczami wyobraźni widzę siebie jak zajmuję kuchnię na 2 godziny, na kuchence pyrkają małe tygielki ze zlewkami, coś tam paruje, coś wrze, a na samym końcu rozlega się wybuch, po którym wychodzę osmalona, ale dumna z 20 ml. pudełeczkiem kremu, który od razu wieczorem mnie uczula, bo pomyliłam proporcje.

Praktyka czyni mistrza To wcale nie jest takie trudne.

[chooomik]

Napisane przez niezamienna_juz_na_nic

Proszę grzecznie o przepisik... może być w wersji de lux

niezamienna - krem zrobiłam według tego przepisu:

http://mazidla.com/index.php?option=...d=117&Itemid=2

tak jak napisalam w komentarzu pod przepisem, większości składników nie miałam, bo mi wyszły. W fazie olejowej dałam tylko masło karite z olejem nigelle (wersja kupna połączona) i dodatkowo tlenek cynku (na oko odmierzyłam łyżeczką miarową ok 1 ml, bardzo nieprofesjonalnie ). Z emulagtorów miałam tylko lecytyne 4. Faza wodna taka sama jak w przepisie. Powiem ci że miałam duże wątpliowaści że coś z tego wyjdzie, a tu taka niespodzianka.

Do wersji de lux zamierzam dodać olej z dzikej róży, olejek różany (zamiast tych wszystkich olejów z przepisu), oraz polysrobate i olejowy ekstrakt z rozmarynu. I już wiem, normalnie czuje to przez skórę, że mogłabym zacząć produkcję pod logo Dr CHomik i poszłoby mi lepiej niż hauschce z kremem różanym.

Krem "bieda" jest śmieszny, bo konststencję miał niestety podobną do masła karite (z braku olejów w składzie), ale na skórze zamieniał się jakby w wodę, po czym wsiąkał w twarz i czuć było takie MEGA nawilżenie. A tlenek cynku bardzo mi pomaga na wszystkie niespodzianki i wogóle go nie widac na twarzy (nie tak jak w kremach dla dzieci, gdzie człowiek jest bielszy niż 3 dniowe zwłoki).

Jest to krem zdecydowanie dla osób o suchej cerze tak jak ja - nie wiem jakby się spisywał u mieszańców czy tłuściochów.

utrapienie - miałam podobne wizje mieszania mazideł do Twoich na samym początku Nie jest tak źle, tylko to mycie zlewek

Blondynka dziękuje za komplement właśnie ma ciążę urojoną i łazi po domu, piszczy, wzdycha i szuka zielonego krokodylka, którgo jej zabrałam bo już się zabierała za karmienie go cycem

Pozdrawiam

[niezamienna_juz_na_nic]

Napisane przez chooomik

niezamienna - krem zrobiłam według tego przepisu:

http://mazidla.com/index.php?option=...d=117&Itemid=2

tak jak napisalam w komentarzu pod przepisem, większości składników nie miałam, bo mi wyszły. W fazie olejowej dałam tylko masło karite z olejem nigelle (wersja kupna połączona) i dodatkowo tlenek cynku (na oko odmierzyłam łyżeczką miarową ok 1 ml, bardzo nieprofesjonalnie ). Z emulagtorów miałam tylko lecytyne 4. Faza wodna taka sama jak w przepisie. Powiem ci że miałam duże wątpliowaści że coś z tego wyjdzie, a tu taka niespodzianka.

Do wersji de lux zamierzam dodać olej z dzikej róży, olejek różany (zamiast tych wszystkich olejów z przepisu), oraz polysrobate i olejowy ekstrakt z rozmarynu. I już wiem, normalnie czuje to przez skórę, że mogłabym zacząć produkcję pod logo Dr CHomik i poszłoby mi lepiej niż hauschce z kremem różanym.

Dzięki za przepis. Spróbowałabym, tylko skąd wziąć tlenek cynku?
Myślę (serio), że dr H. powinien już zacząć drżeć

[chooomik]

niezamienna- ja kupiłam na all, ale jest też tu:

http://www.fitomed.pl/cgibin/shop?in...7&sid=6bff1c67

i wbrew temu co tam jest napisane, mnie telenk nie wysusza w takim stężeniu jak dałam.

Z tym Hauschką to był trochę żart, ale faktycznie krem domowej roboty lepiej nawilża mnie niż różany Hauschki. A to wszystko dzieki jednej osobie

L I M A R I I

Bez jej pomocy bym w życiu zlewki nie tknęła palcem.

Ja dziś sobie wymaśliłam włosy karitką - efekt

[niezamienna_juz_na_nic]

Napisane przez chooomik

niezamienna- ja kupiłam na all, ale jest też tu:

http://www.fitomed.pl/cgibin/shop?in...7&sid=6bff1c67

i wbrew temu co tam jest napisane, mnie telenk nie wysusza w takim stężeniu jak dałam.

Dzięki

Limaria jest niesamowita, to fakt Ja też właśnie Jej zawdzięczam zainteresowanie składami i chęć mieszania

[IlonaP]

Napisane przez niezamienna_juz_na_nic

Przepis jest bardzo prosty, w większości "na oko". Mniej więcej 40 gram masła karite (prawie całe opakowanie od Limarii) rozpuściłam w kapieli wodnej, dodałam do tego ok. 5 ml lecytyny sojowej (mam HLB 4 od Limarii), potem ok. 100 ml olejów roślinnych zimnotłoczonych (miałam akurat sporo, bo jestem maniaczką olejową, dodałam słonecznikowego, jojoby, morelowego i odrobinę wiesiołka). Kiedy wymieszana dokładnie mikstura trochę ostygła, wrzuciłam jeszcze niepełną łyżkę płynnego miodu, kapsułkę witaminy E i olejki eteryczne - cynamonowy i pomarańczowy. Z cynamonkiem trzeba uważać i dodawać go raczej skąpo, bo parzy (ja wlałam 3 krople). Całą mieszankę ubijałam w misce mikserem - kilka minut ubijania, potem na kilka minut do zamrażalnika i znowu ubijanie. Po 3-4 turach mieszanka trochę zgęstniała. Zostawiłam ja w lodówce i dziś jest cudna, choć oczywiście raczej tłusta, ale stosunkowo szybko się wchłania dzięki lecytynie. Przyda się na przesuszenia, po basenie i w ogóle w sezonie grzewczym. Jest baaaaaardzo wydajna, już widzę, że wystarczy odrobinka do posmarowania się od stóp do głów. Aha, jest też trwała, bo nie zawiera wody. Następnym razem dodam masła kakaowego i wosku pszczelego

O rany, już sobie wyobrażam ten zapach, jeszcze do tego goździki i jestem w niebie!!!

Mąż wyjechał służbowo a ja siedzę sobie już drugą noc i się dokształcam.
Bardzo mnie wciągnęła idea własnoręcznie robionych kosmetyków, choć początkowo zarzekałam się, że to nie dla mnie. Przeraża mnie jednak trochę cały ten "cyrk" z fazami/frakcjami... I pomyśleć, że mój tata był z wykształcenia chemikiem.
Ponieważ od dawna już poszukuję idealnego smarowidła na ciało postanowiłam zacząć właśnie od takowego - wygląda chyba najprościej. I tu pytanko: czy na podstawie przepisu z EcoSpa mogę tworzyć własne kompozycje masło/olejów? Czy są jakieś ograniczenia?
Mam suchą, naczynkową skórę, na nogach bardzo widoczną siatkę żył, na szczęście bez pęknięć i żylaków. Myślałam o dodaniu np. maceratu z kasztanowca, można?

I jeszcze jedno: któraś wspomniała coś o domowym balsamie Decleor`a - nęci mnie wersja różana. Czy zdradzicie przepis?

[niezamienna_juz_na_nic]

Napisane przez IlonaP

Bardzo mnie wciągnęła idea własnoręcznie robionych kosmetyków, choć początkowo zarzekałam się, że to nie dla mnie. Przeraża mnie jednak trochę cały ten "cyrk" z fazami/frakcjami... I pomyśleć, że mój tata był z wykształcenia chemikiem.

Oj tak, mazianie wciąga... ale efekty są naprawdę świetne. Mnie już od jakiegoś czasu właściwie nie kuszą drogerie - wyjatek to tylko kosmetyki Weledy i Hauschki, ale od czasu do czasu...

Napisane przez IlonaP

Ponieważ od dawna już poszukuję idealnego smarowidła na ciało postanowiłam zacząć właśnie od takowego - wygląda chyba najprościej. I tu pytanko: czy na podstawie przepisu z EcoSpa mogę tworzyć własne kompozycje masło/olejów? Czy są jakieś ograniczenia?

Oczywiście, że możesz poeksperymentować. Ograniczenia dotyczą proporcji składników, ale rozumiem, że masz zamiar w zarysach trzymać się przepisu, więc spij spokojnie. Oleje i masła można, a nwet należy dobierać w zależności od potrzeb i upodobań.

Napisane przez IlonaP

I jeszcze jedno: któraś wspomniała coś o domowym balsamie Decleor`a - nęci mnie wersja różana. Czy zdradzicie przepis?

To chyba m.in. ja pisałam o Decleorze, ale nie o balsamie, a o olejku ylang ylang. Przepis jest bardzo prosty: 10 ml oleju z orzechów laskowych (możesz dać inny olej dobry dla Twojej cery, w oryginalnym Decleorze są właśnie orzeszki), 1 kropla olejku eterycznego z geranium, 2 rozmarynu, 1 ylang ylang i 1 cytryny (zamiast olejku laurowego, który występuje w oryginale).

[IlonaP]

Niezmienna... bardzo dziękuję. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko skomponować listę i złożyć zamówienie.

[Edyta_000]

Ja także zamierzam zmienić kosmetyki na naturalne, narazie dopiero zaczynam i czytam wszystkie posty z tym związane Mam pytanie, co sądzicie o tej firmie Eco Cosmetics, jestem zainteresowana kupnem tego żelu http://www.marsylwia.pl/sklep,2801,,...,365480,0.html

[niezamienna_juz_na_nic]

Napisane przez Edyta_000

Ja także zamierzam zmienić kosmetyki na naturalne, narazie dopiero zaczynam i czytam wszystkie posty z tym związane Mam pytanie, co sądzicie o tej firmie Eco Cosmetics, jestem zainteresowana kupnem tego żelu http://www.marsylwia.pl/sklep,2801,,...,365480,0.html

Eco Cosmetics to dobra firma, naprawdę naturalna, z uznanymi certyfikatami. Nie miałam tego żelu, tylko żel pod prysznic i szampon, i byłam zadowolona - były bardzo łagodne, ale skuteczne. Skład żelu bardzo zachęcający

[niezamienna_juz_na_nic]

Wyciągam wątek - mogę to uczynić tylko pisząc posta pod postem, niestety (przepraszam).
Dziś zlałam swój macerat lawendowy (na oleju słonecznikowym) i muszę powiedzieć, że bardzo mi sie podoba. Ma piękny, intensywny lawendowy zapach. Posmarowałam nim właśnie twarz i nie mam tłustego filmu. Super. Zrobiłam go bardzo dużo, bo prawie 100 ml, więc kiedy go zużyję (za jakiś rok... może), planuję następny - nagietkowo-rumiankowy

[klaudia010288]

Aha

[pola_m]

Witajcie dziewczyny, świetny wątek, zawsze uwielbiałam naturę i wszelkie maseczki w stylu płatki owsiane czy rozciapane porzeczki z ogrodu. niestety jesli chodzi o kosmetyki moja wiedza jest znikoma, i nie miałam pojęcia o składach

mam cerę tłustą raczej, obecnie jadę na hormonach (od tego też chce odejść, chociaz boje się wysypu bardzo) i nie wyobrażałam sobie nie myc buzi żelem a potem nie kremować

Właśnie przebrnęłam przez cały wątek (zamiast pisać prace mgr...), jestem pod ogromnym wrazeniem, robilam sobie notatki caly czas ale i tak mam mętlik w głowie

Tym bardziej ze mieszkam teraz we Francji i np na haslo rhea fr google mnie skierowało na jakąś organizację... Muszę sobie to wszystko potłumaczyć i jutro się wybieram na rundkę po sklepach i aptekach (juz znalazlam kilka ciekawych stronek).

kończy mi sie własnie zel do mycia buźki (garnier czysta skóra) i krem (nivea nawilżający z witaminami i hydraminą), miałam iść na zakupy, tylko że kurde teraz nie wiem co. myślę ze spróbuję poszukać mydełka z Alep (już znalazłam stronke żeby zamówić przez interent), będzie tez ocet jabłkowy.

a czym nawilżać? najchętniej bym postosowała te oleje ale nei wiem czy to znajdę tutaj...

pozdrawiam serdecznie

[marsylia]

A ja mam takie pytanie, za co odpowiedzialne jest maslo shea, moge je sobie w czystej postaci nalozyc na buzke?

I jeszcze jedno o olejek brzoskwiniowy do czego mozna go wykorzystac.

Bardzo mnie korci naturalna pielegnacja ... choc po wejsciu na mazidla troche sie przerazilam
Zeby zaczac cos samodzielnie produkowac, jaki powinnam nabyc zestaw startowy jesli chodzi o akcesoria?

[pola_m]

dobra dziewczyny, orientuję się juz nieco lepiej, przynajmniej na tyle że obczaiłam w co chcę się zaopatrzyć. A więc

mydełko z Alep- z tym że znalazłam dwie wersje
Oliwa z oliwek, olej z liści alurowego, ten hudroxyd sodu i woda
i Oliwa z oliwek, olej z liści alurowego, Olej z pestek z oliwek, ten hudroxyd sodu i woda
Oczywiście to drugie jest droższe

poza tym chciałabym sobie postosowac czasami to serum z kwasu i olejku. Znalazłam fajowy sklep naturalny tutaj (jestem pod wrażeniem tych olejków wszystkich), ale z kwasem hialuronowym(jak wlasnie przeczytalam) trzeba to mieszać? mam dopiero 23 lata, a on jest chyba mocno przeciwzmarszczkowy?

No i do demakijażu- te płyny micelarne. Wiem o nich tylko tyle że są i że sa dobre

prosze prosze o odpowiedź

[niezamienna_juz_na_nic]

Pola_m, witaj w naturalnym wątku. Możesz spróbować nawilżać skórę olejami zimnotłoczonymi - do tłustej skóry dobry jest m.in. orzech włoski, konopie, nasiona czarnej porzeczki, olej słonecznikowy i krokoszowy. We Francji znajdziesz pewnie większy ich wybór niż w Polsce - poszukaj w sklepach z ekologiczną żywnością, tylko musi to być olej tłoczony na zimno. Takie ma np. francuska firma Vigean. Są też naturalne, ekologiczne kremy, np. Weledy, Hauschki czy Lavery.
Co do kwasu hialuronowego - on rzeczywiście jest przeciwzmarszczowy, ale nie zaszkodzi nawet tak młodej osobie jak Ty. Zresztą możesz stosować czyste oleje, bez domieszek.
Na pytanie o Alep odpowiedziała już Elisabeth.
Płynów micelarnych nie używam, zresztą one nie są naturalne.

Marsylio masło shea natłuszcza i nawilża skórę. Nożesz je nałożyc na twarz, choć osoby podatne na zapychanie powinny z tym uważać.
Olej z pestek brzoskwini (zimnotłoczony) możesz stosować do pielęgnacji twarzy i ciała, solo albo z dodatkami, np. z mazideł.
Do prostych, ekspresowych formulacji nie potrzeba w zasadzie żadnych akcesoriów. Jeśli chcesz kręcić coś bardziej zaawansowanego, przydadzą się łyżki miarowe i jakieś zlewki, choc te ostatnie można też zastąpić kieliszkami i szklankami. Pożyteczna jest bagietka borokrzemowa - wydatek niewielki, a nie trzeba się martwić o to, czy nie używasz jakiegoś niedozwolonego materiału, np. metalu. Zapraszam do wątku o mazidłach - tam jest wiele informacji o produkcji własnych kosmetyków.

[pola_m]

dzięki wielkie dziewczyny.no więc zamówiłam sobie tradycjonalne mydełko, bez tych pestek, chyba tam jest 20% tego laurowego olejku. Znalazlam tez takie z mięta np, ale uznałam ze najlepszy będzie klasyk.

No i też zamówiłam olejek aloesowy, wczytałam ze dobry do tłustej cery i ogólnie wyłagadza (w sumie aloes działa ok, więc olejek pewnie też). Jest też masa hydrolatów, ale troche drogawe

kwasu hialuronowego tu nie moge znaleźć, ale moze i lepiej, bo w tutejszych sklepach jest drożej (np olejki około 10euro). Ale za to jakie piekne butelki granatowe

niezmienna, czyli czym zmywasz makijaż?ja narazie jeszcze mam mleczko z tonikiem garniera, ni będe wyrzucać, ale tak na przyszłość

I jeszcze jedno pytanie odnosnie toniku- chciałam sobie zrobic octowy, w ramach oszczędności Ale cos nie moge znaleźć jabłkowego octu. Czy może byc ocet balsamiczny?

pozdrawiam

[niezamienna_juz_na_nic]

Napisane przez pola_m

No i też zamówiłam olejek aloesowy, wczytałam ze dobry do tłustej cery i ogólnie wyłagadza (w sumie aloes działa ok, więc olejek pewnie też).

Co to jest olejek aloesowy? Jak ma skład?

Napisane przez pola_m

niezmienna, czyli czym zmywasz makijaż?ja narazie jeszcze mam mleczko z tonikiem garniera, ni będe wyrzucać, ale tak na przyszłość

Mój makijaż jest minimalistyczny - tylko korektor i puder Hauschki albo puder propolisowy. Zmywam to żelem (nienaturalnym niestety - wykańczam Calmę Ziai) albo naturalnym kremem peelingującym Lavery (nagietkowym), a czasem mleczkiem irysowym Weledy, jeśli mam zamiar jeszcze np. gdzieś wychodzić. Staram się myć twarz żelem tylko raz dziennie, wieczorem. Jeśli masz tłustą cerę i chcesz oszczędzić na zmywaczach, polecam do zmywania twarzy glinkę albo namoczone płatki owsiane.

Napisane przez pola_m

I jeszcze jedno pytanie odnosnie toniku- chciałam sobie zrobic octowy, w ramach oszczędności Ale cos nie moge znaleźć jabłkowego octu. Czy może byc ocet balsamiczny?

Tu nie pomogę, bo nie wiem. W toniku chodzi o zakwaszanie cery, więc niby... ale to chyba zależy od tego, jaki jest skład tego octu balsamicznego. Ostatecznie możesz zrobić ocet jabłkowy sama - wejdź na wątek o occie na BK, tam dziewczyny pisały, jak (ja nie mam takich doświadczeń, kupuję ocet w Rossmanie).

[IlonaP]

Napisane przez pola_m

I jeszcze jedno pytanie odnosnie toniku- chciałam sobie zrobic octowy, w ramach oszczędności Ale cos nie moge znaleźć jabłkowego octu. Czy może byc ocet balsamiczny?

pozdrawiam

co prawda nie znam się na tonikach octowych ale o octach spożywczych akurat mogę co nieco powiedzieć:
balsamiczny na zazwyczaj 6%
jest produkowany z moszczu winogron leżakowanego bardzo długo w dębowych zazwyczaj beczkach
produkt końcowy to ciemnobrązowa, ciągnąca się maź
im ocet starszy tym lepszy i gęstszy i droższy - ceny są kosmiczne
to co można spotkać w marketach to młode octy barwione zwykle karmelem
reasumując, chyba nie zaryzykowałabym tego na skórę

[pola_m]

wygląda ten olejek. piszą, że[/COLOR][/SIZE][/FONT] ma właściwości odżywcze, rewitalizujące, nawilżające i wygładzające. Ten olejek stymuluje odbudowę komórkową, synteze kolagenu i elastyny, wygładza zmarszczki i ułatwia gojenie. piszą też że wszystkie ich olejki są dziewicze (czyli tłoczone na zmno?) i że sa czyste i nie zawierają żadnych konserwwanót ani innych . jest to olejek roslinny uzyskany z roslin z upraw biologicznych. KOntrolowany i certyfikowany () przez Ecocert.(sorasy, tak troche łopatologicznie przetłumaczyłam) Zamieszczam zdjęcie (chociaz za wiele na nim nie widać)i podaję adres stronyhttp://www.aroma-zone.com/aroma/he_fra_vegetale.asp.

A co do octu to jednak poszukam jablkowego, nie będe ryzykować, bo ten mój niby fajnie wygląda nie był tani wcale i w ogóle z Modeny z fajowej firmy, ale w składzie niestety doczytałam o jakis barwnikach (tzn był ten moszcz cały i barwnik), więc nie będe ryzykować dzięki Ilona.

A co do makijażu mój nie jest taki minimalistyczny- (chociaz sie tez nie tapetuje jakoś strasznie)- ale tuszu do rzęs raczej nei zmyje płatkami, robia sie pandy tylko no ale trudno, jeszcze trochę pomyślę, dzieki

[niezamienna_juz_na_nic]

Pola_m, ten olejek aloesowy to naprawdę jakieś cudo. Jeśli ma certyfikat Ecocertu, to na pewno jest w 100% naturalny i tłoczony na zimno (=dziewiczy), bo to są najlepsze, najbardziej wymagające certyfikaty. Zastanawia mnie tylko jedno - aloes nie jest chyba rośliną oleistą. Podejrzewam, że to macerat. Jaki jest skład INCI?

[IlonaP]

nie ma za co
ale to dziwne, że we Francji nie możesz dostać octu jabłkowego, czyżby wszystkie jabłka przerobili na calvados?

[pola_m]

tak?no to fajnie że cudo i wart swojej ceny w takim razie, jakoś sie trzeba bedzie spręzyć, pooszczędzac na serach i winach i sie zaopatrzyć, wybór jest niesamowity tych olejów, ze 40 rodzajów, wybrałam ten aloes ze względu na resztki moich blizn popryszczowych, ale inne też kuszą, juz się chyba totalnie wciągam w ta naturalna pielenację

a składu INCI nie moge znaleźć, ale piszą że faktycznie to macerat olejowy

[niezamienna_juz_na_nic]

Napisane przez pola_m

a składu INCI nie moge znaleźć, ale piszą że faktycznie to macerat olejowy

To oczywiste, że macerat, ale w jakim oleju?

[pola_m]

Napisane przez IlonaP

nie ma za co
ale to dziwne, że we Francji nie możesz dostać octu jabłkowego, czyżby wszystkie jabłka przerobili na calvados?

hihi, jest to mozliwe, popijamy z meżem chętnie ale poszukam jakos lepiej tego octu

niezamienna, dla mnie jeszcze nie oczywiste jestem jeszcze strasznie zielona w tej dziedzinie. o aloesowym nic nie ma, ale np macerat marchewkowy czy figowy są w oleju słonecznikowym

no, znalazlam ocet jablkowy z jakis ekologicznych plantacji

[niezamienna_juz_na_nic]

Napisane przez pola_m

niezamienna, dla mnie jeszcze nie oczywiste jestem jeszcze strasznie zielona w tej dziedzinie. o aloesowym nic nie ma, ale np macerat marchewkowy czy figowy są w oleju słonecznikowym

Olej słonecznikowy jest dobry do maceratów, bo jest trwały i nie ma zapachu. Na dodatek nie zostawia tłustej powłoki, ma dośc lekką konsystencję

[pola_m]

no to super.przyszedl dzisiaj ten macerat aloesowy no i w skladzie jest ze helianthus annuus oil i aloe vera extract. czyli w słonecznikowym, nie? ten helianthus sie kojarzy ze słońcem więc pewnie tak

a zaraz sobie nakładam maseczkę z cebuli, juz mnie wzdraga na ten zapach, no ale coż. mam jeszcze trochę tych głupich blizn potrądzikowych, a podobno cebula fajnie działa.

tonik octowy śmierdzi, ale w sumie dosyć szybko wietrzeje i mam wrażenie (chyba że to autosugestia ) że jakaś ładniejsza jest buźka

pozdrowionka