Którego faceta byście wybrały?

[FacetZ]

Napisane przez kahoko hino

dochód rocznie =/= zyski. ja mówiłam o pensji, a nauki społeczne odnoszą się do posiadania miliona oszczędności na koncie.

Czy to nie ty chwaliłaś się wcześniej że zajmowałaś/zajmujesz się biznesem? Jeśli tak to właśnie udowodniłaś że jest to kłamstwo. Mylenie przychodu, dochodu, zysku to popularne zjawisko wśród ludzi którzy z biznesem nie mieli do czynienia.

Uświadomię Cię.
przychód =/= dochód
dochód i zysk to to samo

Reszty twoich wypowiedzi nie będę już komentował. Tak czy siak ten sam poziom rozumowania jak "dochód =/= zysk".

[_Jinx_]

Napisane przez FacetZ

Czy to nie ty chwaliłaś się wcześniej że zajmowałaś/zajmujesz się biznesem? Jeśli tak to właśnie udowodniłaś że jest to kłamstwo. Mylenie przychodu, dochodu, zysku to popularne zjawisko wśród ludzi którzy z biznesem nie mieli do czynienia.

Uświadomię Cię.
przychód =/= dochód
dochód i zysk to to samo

Reszty twoich wypowiedzi nie będę już komentował. Tak czy siak ten sam poziom rozumowania jak "dochód =/= zysk".

Mnie też ta sprawa zaciekawiła i aż zaczęłam szukać w necie. Znalazłam i wychodzi na to, że kahoko hino ma większą wiedzę od Ciebie.

Każda koncepcja unikania opodatkowania podatkiem dochodowym opiera się na unikaniu dochodu. W przedsiębiorstwie rozróżniamy zysk i dochód. Oznacza to, że może funkcjonować model przedsiębiorstwa, które ma zysk a zamiast dochodu stratę. Może funkcjonować takie, które zamiast zysku ma stratę i zamiast dochodu ma strate i najgorsze z nich, które zamiast zysku ma stratę i dodatkowo ma dochów. Czyli firma nie ma zysku a płaci podatek dochodowy. Koszmar! Jak mam taki sen to natychmiast wstaję, żeby nie cierpieć.
To może nie bć jasne! Zysk to pojecie bilansowe, zaś dochód to pojecie podatkowe, Koszty uzysjkania zysku różnią się od kosztów uzyskania dochodu. automatycznie to wywołuje możliwość różnic pomiedzy dochodem a zyskiem w pełnym spektrum od straty [począwszy. Przykład. Biorę kredyt i płace odsetkiz góry za 10 lat (kredyt dyskontowy). Zapłacone odsetki obniżają dochód, zaś zysk obniża sie tylko wcałym tym roku o 1/10 tych odsetek. Czyli dla celów ustalania dochodu zafunkcjonowała zasada kasowa, zaś dla celów okresklania zysku zasada memoriałowa z rozliczeniem międzyokresowym kosztów.

źródło: http://www.krzysztofhabich.pl/przeds...dow-czesc-iii/

Ludzie nie odróżniają dochodu od zysku. Otóż załóżmy, że trawnik w firmie kosztował 10 tys. zł. W koszty możemy wliczyć przednią część, a więc 5 tys. Reszty w koszty nie wliczymy, jednak pieniądze za trawnik musieliśmy zapłacić. Pieniądze wydane na trawnik są kosztem firmy, ale nie są kosztem uzyskania przychodu. Zakładamy więc, że dochód do opodatkowania jest 100 tys, natomiast zysk brutto wynosi 95 tys. Natomiast Zysk Netto to jest Zysk Brutto po odjęciu podatku CIT, który liczy się od dochodu.

http://www.kamilcebulski.pl/podstawy-kochani-podstawy/

[Leszy]

Napisane przez StarFighter

Wiesz co Leszy, więcej szacunku jak piszesz do swojego rozmówcy mógłbyś zachować, twoja bufonada jest rażąca w stosunku do Kahoko

Mam więcej szacunku do kahoko, niż Ty do mnie w tej wiadomości. Jeśli uważasz, że powiedzenie komuś, iż napisał bzdury to brak szacunku, to jesteś jeszcze dzieciak.

[StarFighter]

Bo jesteś bufonem i się nie znasz, do tego się mądrzysz + ekonomista nie uzylby sformułowania pensja na określenie płacy

Poza tym klasa srednia nie jest jednoznacznie zdefiniowana w ekonomii. Tak to jest jak amator używa wielkich słów

[Leszy]

Napisane przez _Jinx_

Mnie też ta sprawa zaciekawiła i aż zaczęłam szukać w necie. Znalazłam i wychodzi na to, że kahoko hino ma większą wiedzę od Ciebie.


źródło: http://www.krzysztofhabich.pl/przeds...dow-czesc-iii/

http://www.kamilcebulski.pl/podstawy-kochani-podstawy/

Dla osoby prywatnej jaka jest różnica między dochodem a zyskiem?

[_Jinx_]

Napisane przez Leszy

Dla osoby prywatnej jaka jest różnica między dochodem a zyskiem?

Chodzi Ci o osobę fizyczną?

[Leszy]

Napisane przez _Jinx_

Chodzi Ci o osobę fizyczną?

Tak, jak najbardziej. Bo to o nich mowa, nie o przedsiębiorstwach.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez kahoko hino

well...
w Stanach dochód roczny ok. tego miliona zł to niecałe 270 tys $ rocznie.

to nie jest w Polsce marzenie klasy średniej, a dochód klasy średniej. po prostu w Polsce klasa średnia jest malutka.

Tak sie kreujesz na Adama Smitha a nie wiesz, ze przydzial klasowy jest zawsze terytorialny? Oznacza to, ze klasa srednia w Polsce nijak sie ma do klasy sredniej w Kanadzie. Tak samo klasa srednia w Alabamie nijak sie ma do tej z Kalifornii.

Dochod, o ktorym piszesz w Polsce to zadna klasa srednia. Tak samo bzdura jest, ze klasa srednia w Polsce jest "malutka".

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

Napisane przez Leszy

Dla osoby prywatnej jaka jest różnica między dochodem a zyskiem?

Roznica jest taka, ze taka osoba ma dochod. Nie ma zysku.

[StarFighter]

Dolnym pulapem klasy średniej jest kolo 6 tys złotych i klasa srednia w Polsce rzeczywiście jest wąska. Komunikaty telewizyjne o rozroście klasy średniej mają niewiele wspólnego ze stanem faktycznym

Za dużo tu hobbystów i "analityków" bez jakiejkolwiek wiedzy ekomicznej

[_Jinx_]

Napisane przez Leszy

Tak, jak najbardziej. Bo to o nich mowa, nie o przedsiębiorstwach.

Myślę, że tu trzeba by się było kahoko hino spytać. Śledzę waszą dyskusję z uwagą, ale jestem w tym temacie amatorem. Sama się ostatnio zastanawiałam jak się te klasy określa, by móc jako tako swoją ustalić.

We wcześniejszym poście chciałam jedynie zwrócić uwagę na fałsz w bucowatej wypowiedzi FacetZ.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez StarFighter

Dolnym pulapem klasy średniej jest kolo 6 tys złotych i klasa srednia w Polsce rzeczywiście jest wąska. Komunikaty telewizyjne o rozroście klasy średniej mają niewiele wspólnego ze stanem faktycznym

6 tysiecy zlotych czego? Dublonow? Galeonow? Brutto? Netto?

Dobrze, ze jestes wsrod nas. Dzieki Tobie wiemy jaka jest prawda. Telewizja klamie, tylko wizazanek wie jaka jest prawda.

Napisane przez StarFighter

DolnymZa dużo tu hobbystów i "analityków" bez jakiejkolwiek wiedzy ekomicznej

A nie pisales niedawno, ze 2 lata temu mature zdawales?

[StarFighter]

Dochodu James

I co z tego ze dwa lata temu? Studiuje ekonomie właśnie

[zakonna]

Napisane przez StarFighter

Dochodu James

I co z tego ze dwa lata temu? Studiuje ekonomie właśnie

o bosze...

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez _Jinx_

Myślę, że tu trzeba by się było kahoko hino spytać. Śledzę waszą dyskusję z uwagą, ale jestem w tym temacie amatorem. Sama się ostatnio zastanawiałam jak się te klasy określa, by móc jako tako swoją ustalić.

We wcześniejszym poście chciałam jedynie zwrócić uwagę na fałsz w bucowatej wypowiedzi FacetZ.

Przynaleznosc okresla sie na podstawie dochodu. Ostatnio byl artykul na Bloombergu, gdzie dodatkowo dorzucili kryterium oszczednosci.

Glowna podstawa jest dochod lub posiadany stan majatku (nie pracujesz, nie masz dochodu, ale np. masz spadek). Polecam poczytac, co ma do powiedzenia amerykanska senator Elizabeth Warren. Pare wykladow jest nawet na YT. Glownie skupia sie na klasie sredniej. Bardzo ciekawe rzeczy mowi.

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez StarFighter

Dochodu James

Przyszly ekonomista i nie wie, ze mowiac o finansach slowo "brutto" lub "netto" jest kluczowe? Niemozliwe.

Napisane przez StarFighter

I co z tego ze dwa lata temu? Studiuje ekonomie właśnie

Oj, to jeszcze dluga droga przed Toba. Bardzo dluga...

[StarFighter]

Rozmawiamy o placach netto

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Nadrobilam watek i zafascynowana jestem. W glowie mi sie nie miesci jaki rekin biznesu ma jeden garnitur i uwaza dres Adidasa za kwintesencje jakosci .

A ten tekst o bezpiecznych inwestycjach gieldowych rozbawil mnie do lez.

Notabene jak zwykle nic ciekawego. Kolejny wizazanek wpisujacy sie w standardowy "kanon wizazankow": samotny, nikt sie nim nie interesuje, geniusz, dobrze wygladajacy, bogaty, ideal, na ktorym nikt sie nie potrafi poznac.

#Smuteczek.

[Leszy]

Napisane przez _Jinx_

Myślę, że tu trzeba by się było kahoko hino spytać. Śledzę waszą dyskusję z uwagą, ale jestem w tym temacie amatorem. Sama się ostatnio zastanawiałam jak się te klasy określa, by móc jako tako swoją ustalić.

We wcześniejszym poście chciałam jedynie zwrócić uwagę na fałsz w bucowatej wypowiedzi FacetZ.

Nie brałem do siebie Twojej wypowiedzi Ja również ekspertem nie jest, ba nawet się nie poczuwam do tego.

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;57641611]Roznica jest taka, ze taka osoba ma dochod. Nie ma zysku.[/QUOTE]

Dzięki jamestown. Podejrzewałem, że w którymś momencie mogę palnąć gafę. Nie rozumiem w takim razie, po co kahoko nagle wrzuciła do swojej wypowiedzi ten zysk?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Leszy

w którymś momencie mogę palnąć gafę. Nie rozumiem w takim razie, po co kahoko nagle wrzuciła do swojej wypowiedzi ten zysk?

Ta wizazanka pisala tez o zarobkach rzedu miliona zlotych rocznie jako klasie sredniej w Polsce takze tego... Kto wie?

[201607111040]

Napisane przez Mojwa

Tak w sumie to prawda jest gdzieś po środku. Zauważ, że na wizażu doradza się zerwanie z najbardziej błahych powodów. "rozwala skarpetki? - Rzuć go!"
Ludzie faktycznie przestają dbać o związki i wolą się pozbyć niż pracować nad związkiem.
Ale też nie ma co gloryfikowac czasów, gdy małżeństwa prawie się nie rozpadaly bo niestety cześć tych małżeństw była związana z przemocą, tylko kobieta nie miała gdzie uciec.

Natomiast nie ma co heheszkowac tak całkiem bo serio wielu ludzi ma gdzieś to, co przysiegali i gdy pojawia się lepsza opcja to zostawiają partnera.

Ludzie wcale nie przestali dbac o zwiazki. Robia to tak samo jak kiedys. Tylko ze teraz ludzie po prostu zaczeli sie rozwodzic jak zwiazek im nie pasuje. Dawniej nie wazne bylo czy kochales czy nie, czy byles szczesliwy. Skoro wziales slub to do smierci miales w tym trwac. Koniec.
Dawniej ludzie tez zdradzali, tylko teraz maja odwage odejsc. Wystarczy poczytac biografie elit sprzed paru wiekow. Mezowie zdradzali zony, zony mezow, ale dalej ze soba byli mimo ze nie bylo miedzy nim żadnego uczucia.
Nieszczęśliwe malzenstwa byly, sa i beda. Tylko ze teraz mozna to przerwac, a nie trwac w tym latami.

[FacetZ]

Napisane przez _Jinx_

źródło: http://www.krzysztofhabich.pl/przeds...dow-czesc-iii/

http://www.kamilcebulski.pl/podstawy-kochani-podstawy/

Dzięki za info.

Co do określania klas. Różni ludzie potrafią różnie rozporządzić pieniędzmi dlatego nie ma sensu roztkliwiać się nad konkretnymi liczbami. Myślę że najogólniej można podzielić ludzi na 3 klasy.
1. Ludzie mający tylko tyle za ile są w stanie przeżyć.
2. Ludzie bogaci mogący żyć komfortowo (od 10 tys do kilkuset tysięcy miesięcznego zysku).
3. Ludzie posiadający takie pieniądze że mogą wpływać na kluczowe sfery w tym świecie co oznacza władzę.

[stewardesa]

Czyli do pierwszego worka wrzucamy zarówno ludzi zarabiających 1300 jak i 9000.
Dodrugiego worka wrzucamy zarówno kogoś zarabiającego 10000 jak i kogoś zarabiającego 900000
Ad 3. Czyli jakie?

[FacetZ]

Napisane przez stewardesa

Czyli do pierwszego worka wrzucamy zarówno ludzi zarabiających 1300 jak i 9000.
Dodrugiego worka wrzucamy zarówno kogoś zarabiającego 10000 jak i kogoś zarabiającego 900000
Ad 3. Czyli jakie?

Twoje liczne koty muszą Cię bardzo lubić.

[stewardesa]

Napisane przez FacetZ

Twoje liczne koty muszą Cię bardzo lubić.

Było już o kotach Coś Ci te pojazdy nie wychodzą.

[thirky]

Napisane przez FacetZ

Twoje liczne koty muszą Cię bardzo lubić.

Przecież napisała dobrze. Twój podział jest bezsensowny, bo przeżyć można zarabiając 1300 zł, zarabiając za to 5 tysięcy (jak dla mnie to i wiele mniej) można już hulać, więc nie rozumiem czemu komfort się zaczyna od 10

[FacetZ]

Napisane przez stewardesa

Było już o kotach Coś Ci te pojazdy nie wychodzą.

Również powtarzasz się z (i to wielokrotnie) z czepianiem się o pierdoły co nic do tematu nie wnosi.

[elvegirl]

Autorze, a co do tematu wnosi Twoje uogólnienie?

[FacetZ]

Napisane przez thirky

Przecież napisała dobrze. Twój podział jest bezsensowny, bo przeżyć można zarabiając 1300 zł, zarabiając za to 5 tysięcy (jak dla mnie to i wiele mniej) można już hulać, więc nie rozumiem czemu komfort się zaczyna od 10

Za 5 tys możesz pożyć dobrze, ale i nie w każdym mieście. Od 10 tys można pożyć dobrze i przed wszystkim nie martwić się że może zabraknąć pod koniec miesiąca.

[stewardesa]

Napisane przez FacetZ

Również powtarzasz się z (i to wielokrotnie) z czepianiem się o pierdoły co nic do tematu nie wnosi.

Ta. 890000 różnicy to przy Twoim bogactwie pierdoły. I odczułeś potrzebę napisania o tym na forum o paznokciach.

[Ms.Torres]

Napisane przez FacetZ

Dzięki za info.

Co do określania klas. Różni ludzie potrafią różnie rozporządzić pieniędzmi dlatego nie ma sensu roztkliwiać się nad konkretnymi liczbami. Myślę że najogólniej można podzielić ludzi na 3 klasy.
1. Ludzie mający tylko tyle za ile są w stanie przeżyć.
2. Ludzie bogaci mogący żyć komfortowo (od 10 tys do kilkuset tysięcy miesięcznego zysku).
3. Ludzie posiadający takie pieniądze że mogą wpływać na kluczowe sfery w tym świecie co oznacza władzę.

Ty albo jesteś trollem i celowo tutaj sobie robisz jaja na forum, albo serio myślisz, ze jak zarabiasz swoje 10 tysiecy to jestes bogaty i żyjesz komfortowo? wg mnie masz kompleksy, bo chciałbyś być jak Kulczyk lub Solorz-Żak i mieć tą władzę- a skoro jej nie masz, to chcesz rozporządzać kobieta, z którą jesteś i sam jej dyktować warunki. bo gdybyś był tak serio bogaty i był biznesmenem, to albo byłbyś w pracy albo właśnie byś pływał na swoim wielkim jachcie po Morzu Śródziemnym i nie zajmował się siedzeniem na wizażu
jak dla mnie to się kwalifikuje do psychologa dobrze, że tamta uciekła z tym zarabiającym tylko tyle, żeby był w stanie przeżyć; przynajmniej z nim może mieć swoje komfortowe życie u boku partnera a nie dupka.

[FacetZ]

Napisane przez Ms.Torres

Ty albo jesteś trollem i celowo tutaj sobie robisz jaja na forum, albo serio myślisz, ze jak zarabiasz swoje 10 tysiecy to jestes bogaty i żyjesz komfortowo? wg mnie masz kompleksy, bo chciałbyś być jak Kulczyk lub Solorz-Żak i mieć tą władzę- a skoro jej nie masz, to chcesz rozporządzać kobieta, z którą jesteś i sam jej dyktować warunki. bo gdybyś był tak serio bogaty i był biznesmenem, to albo byłbyś w pracy albo właśnie byś pływał na swoim wielkim jachcie po Morzu Śródziemnym i nie zajmował się siedzeniem na wizażu
jak dla mnie to się kwalifikuje do psychologa dobrze, że tamta uciekła z tym zarabiającym tylko tyle, żeby był w stanie przeżyć; przynajmniej z nim może mieć swoje komfortowe życie u boku partnera a nie dupka.

Nigdzie nie napisałem że zarabiam 10 tys. Może zarabiam 100 tys a może jestem trollem zarabiającym najniższą krajową. Tak czy siak nie ja jestem tematem tego wpisu. Ciągle dopowiadasz sobie teorie o mnie.

Bawią mnie wyobrażenia ludzi że jak ktoś bogaty to pewnie siedzi ciągle na swoim jachcie a z kranu zamiast wody leci drogie Whisky.

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Napisane przez stewardesa

Ta. 890000 różnicy to przy Twoim bogactwie pierdoły. I odczułeś potrzebę napisania o tym na forum o paznokciach.

Zarabiając 800 tys miesięcznie przez 5 lat zarobisz 48 milionów. Nie jest to majątek przy którym bez poczucia straty wydasz kilka milionów na np. mobbing. Jako ciekawostkę polecam poczynania George Soros'a.
Jeśli chodzi o luksusowe życie to nie ma znaczenia czy jest to 50 tys czy 800 tys miesięcznie.