Filmiki urodowe ( i nie tylko) na YT + offtopy część XLVIII

[201709190931]

Napisane przez zeszyt02

Ktoś już kiedyś wspominał co robicie z nowymi jak nie piszą na szaro. W zupełności się z Nimi zgadzam.

Prosimy żeby to robił?

[Munkaa]

Napisane przez zeszyt02

Ktoś już kiedyś wspominał co robicie z nowymi jak nie piszą na szaro. W zupełności się z Nimi zgadzam.

Zabrzmiało trochę śmiesznie i trochę groźnie. Nie wiem, co niby robimy? Łagry? Wygnanie?
Czemu nagle zmieniłaś tak ton? Przyszłaś chyba podyskutować, o co Ci teraz chodzi? Wizaż jednak zły?

[zeszyt02]

Napisane przez mifik

Zapytam jeszcze raz, bo może nie zauważyłaś, jeśli oczywiście będziesz chciała na to pytanie odpowiedzieć - czy Ty się wyleczyłaś tylko tym pozytywnym myśleniem i niczym więcej?

Oczywiście, że nie. Nie siadłam jednego dnia i pomyślałam, że będzie dobrze. Zadajesz ironiczne pytania Daje Ci to satysfakcję?


hahhaa poprawione

[201605301111]

NO ELO, DOSZŁY MNIE SŁUCHY ZE KTOS NOWY NIE PISZE NA SZARO

[Munkaa]

Napisane przez ajah

w taki razie może byłoby dobrze, gdybyś inaczej ubierała sprawy w słowa.
Od siebie polecam film Kasi na przypomnienie
https://www.youtube.com/watch?v=EJ_S5Rjt_iI



Jesli chodzi o życiowe zawirowania to powiem tylko, że każdy provlem jest ważny i większość kłopotów można wyprostować. Problem w tym, że czasami musi przyjśc odpowiedni czas na prostowanie trudnych kwestii, pokonywanie kryzysów. Niestety, czasami na ten moment zwrotny trzeba poczekac.

Ktoś pytał o studia i relację do wykonywanego zawodu. Pracuję w systemie pomocowym (między innymi dla osób chorych psychicznie, bezdomnych, po trudnych przejściach- pomagam mdzy innymi osobom pokazanym we vlogu Agi prostaczki ), co w pewnym stopniu pokrywa się z moim wykształceniem Jeden z kierunków, który kończyłam jest bardzo rzadki, więc pozwolę sobie go zachować dla siebie (jak coś zawsze jest PW), co by uniknąć rozpoznania. O swoich zawirowaniach pisać nie będę, powiem tylko, że wierzę, że będzie lepiej i każdy może być szczęśliwy i spełniony. Szczęscia życzę sobie i Wam

Podziwiam i cenię bardzo ludzi, którzy tak działają, także ślę szczere miłe słowo
Obecnie w mojej pracy też mam styczność z osobami z wymienionymi przez Ciebie problemami, ale zakres mojej pomocy dla nich nie jest bardzo duży. Chciałabym działać społecznie bardziej, ale z tym też nie mogę ruszyć, zakręcić się.

[zeszyt02]

Napisane przez Munkaa

Zabrzmiało trochę śmiesznie i trochę groźnie. Nie wiem, co niby robimy? Łagry? Wygnanie?
Czemu nagle zmieniłaś tak ton? Przyszłaś chyba podyskutować, o co Ci teraz chodzi? Wizaż jednak zły?

Stwierdziłam tylko fakty. Ja nic nie sugeruję. To ty zadajesz pytania w bojowym tonie:P Spokojnie dziewczyno.

Kocham wizaż i ten wątek. Naprawdę. I to nie ironia.

[loczek88]

ten filmik już tu był, ale pozwólcie iż do niego wrócę. Nie podoba mi się jak Aga przemawia do widza jak do jakiegoś przedszkolaka, który nic nie wie, niczego nie widział, a jej zadaniem jest spokojnie Uświadomienie. Sorry, ale jej tłumaczenia iż "no tak, tutaj się zarabia inaczej, no ale.....tutaj się naprawdę bardzo ciężko pracuje !", nadgodziny, podgodziny, wyścig szczurów,blablabla, tak jakby w Polsce rynek był krainą mlekiem i miodem płynąca, 8-16 z pięcioma przerwami, średnia krajowa dla wszystkich i pełne BHP oraz wysoki komfort warunków pracy.
Tak, od 10 lat nie mieszka w Polsce i ten filmik jej tego doskonałym, niezbyt korzystnym dowodem.

[201607131110]

Napisane przez zeszyt02

Oczywiście, że nie. Nie siadłam jednego dnia i pomyślałam, że będzie dobrze. Zadajesz ironiczne pytania Daje Ci to satysfakcję?

Jejku,czemu od razu takim tonem... normalnie zapytałam, czy miałaś pomoc z zewnątrz, terapię albo leki, albo jeszcze inną, to nie było złośliwe z mojej strony w żadnym wypadku.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[zeszyt02]

Napisane przez Czocherovsky

NO ELO, DOSZŁY MNIE SŁUCHY ZE KTOS NOWY NIE PISZE NA SZARO

Fajne wdzianko

[lord_viader]

Miałam się nie uzewnętrzniać ale no musze "czy" grosze swoje dopisać.

Od gimnazjum byłam "emo-metalo-goto-nie wiadomo co to", zawsze lekko przy tuszy bez koleżanek, chłopaka. Wyrzutek jak się patrzy. 2 razy próbowałam popełnić samobójstwo, okaleczanie się było na porządku dziennym. Dla moich rodziców to było takie moje widzimisię i robienie im problemów. A niestety najwięcej problemów było z ojcem. Jak miałam 18 lat ojciec wyrzucił mnie z domu. Z resztą nigdy nie byłam dość dobra a w wolnym czasie pewnie ćpałam, chlałam i się puszczałam. Nikt nie wyciągnął do mnie ręki mimo, że myślałam, że mam na kogo liczyć... Rodzina się ode mnie odwróciła, więc rzuciłam szkołę, spakowałam 3 rzeczy na krzyż i ruszyłam przed siebie. Wylądowałam w Niemczech. Pracowałam po 15h w barze i dodatkowo dorabiałam jako pomoc domowa w wolne dni. Tak było mi łatwiej, nie przytłaczała mnie rzeczywistość, po pracy nie miałam siły o niczym innym myśleć niż o ciepłym wyrku. W tym samym czasie poznałam mojego teraz już męża. Jako, że mam tendencję do irracjonalnych decyzji zamieszkałam z nim po 3 miesiącach korespondencji chwilę później osiadłam na stałe z nim bo zaszłam w pierwszą ciążę to był dla mnie ciężki czas. Biłam się z myślami bałam się, że to wszystko o kant du.. rozbić. Ale jakoś przeżyliśmy razem te okropne 9 miesięcy. Do mojego fatalnego samopoczucia dowaliły się jeszcze problemy z jego rodziną, która mnie nie akceptowała. Próbowali nami manipulować i doprowadzali do kłótni. Miesiąc po moich 19 urodzinach, przyszedł na świat mój syn. Wyprowadziliśmy się daleko od teściów. Ale niestety złapał mnie baby blues. Miałam ochotę rzucić to wszystko w diabły i się wynieść bez dziecka i TŻ na koniec świata. Nie zrobiłam tego. Zamiast ucieczki wzięłam ślub z ojcem mojego dziecka po roku znajomości W wielkim skrócie: kupiliśmy mieszkanie, urodziła się córka, żyjemy spokojnie, w międzyczasie skończyłam szkołę. Przecież mam idealne życie i jestem szczęśliwa. Mam to o czym wielu może tylko pomarzyć. Oczywiście dzieci swoje kocham, opiekuję się nimi i o nie dbam ale zawsze mam wrażenie, że utknęłam w takim punkcie, że już nic nie mogę zrobić. Stoję w miejscu a świat krąży w okół mnie, wszystko się zmienia tylko ja wciąż ta sama. Nie żałuję żadnej decyzji, którą podjęłam. Jednego mnie życie nauczyło, że zawsze przyjdzie taki dzień, że zostajesz sam i z najmniej oczekiwanej strony przychodzi pomoc o którą nawet nie prosisz.

Dziękuję za uwagę. Postaram się więcej nie pisać elaboratów i się nie uzewnętrzniać

[kiss of night]

Napisane przez Munkaa

Zabrzmiało trochę śmiesznie i trochę groźnie. Nie wiem, co niby robimy? Łagry? Wygnanie?
Czemu nagle zmieniłaś tak ton? Przyszłaś chyba podyskutować, o co Ci teraz chodzi? Wizaż jednak zły?

Nigdy nie zrozumiem takich osób, jak coś nie idzie po ich myśli albo ktoś ośmieli się mieć inne zdanie, to nagle foch. A Wy tu przecież bardzo sympatyczne jesteście.
No właśnie, Wy mnie pewnie nie kojarzycie, bo rzadko się udzielam, ale ja podczytuję dzielnie (czasem nadrabiam po nocach ). W sumie nie wiem, czemu z Wami nie piszę - może trochę brak mi odwagi? Jednak po tym, co tu dzisiaj pisałyście, postanowiłam się odezwać i powiedzieć, że dla mnie wszystkie tu jesteście tak śliczne i z podczytywania zawsze wyłaniał mi się obraz zaradnych dziewczyn świetnie radzących sobie z problemami, a tu takie zdziwienie. No ale wiem (trochę z doświadczenia), że cudzych problemów często nie widać na pierwszy rzut oka. Na drugi w sumie też. I trochę mi "lepiej", że nie jestem sama. Nie będę się uzewnętrzniać, bo choć bym chciała, to nie potrafię. Ale może postaram się częściej odzywać.

[smerffie]

Napisane przez Czocherovsky

NO ELO, DOSZŁY MNIE SŁUCHY ZE KTOS NOWY NIE PISZE NA SZARO

Teczka założona :d

[zeszyt02]

Napisane przez mifik

Jejku,czemu od razu takim tonem... normalnie zapytałam, czy miałaś pomoc z zewnątrz, terapię albo leki, albo jeszcze inną, to nie było złośliwe z mojej strony w żadnym wypadku.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Jak kilka osób zarzuca Ci kłamstwo w taki sposób to człowiek staje się już przewrażliwiony.
Naprawdę nie sądziłam, że i na mnie tak naskoczą. Tak jak by to była sprawa życia i śmierci. Napisałam wam co o tym myślę i jak ja to wiedzę. Nie każdy musi się zgadzać z moim zdaniem i ja to szanuję. Jednak jak widzę moje zdanie nie miało prawa tutaj być, bo przecież nie mam racji


---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:32 ----------

Napisane przez smerffie

Teczka założona :d

Nic w niej ciekawego nie będzie.

[201605301111]

Napisane przez zeszyt02

Jak kilka osób zarzuca Ci kłamstwo w taki sposób to człowiek staje się już przewrażliwiony.
Naprawdę nie sądziłam, że i na mnie tak naskoczą. Tak jak by to była sprawa życia i śmierci. Napisałam wam co o tym myślę i jak ja to wiedzę. Nie każdy musi się zgadzać z moim zdaniem i ja to szanuję. Jednak jak widzę moje zdanie nie miało prawa tutaj być, bo przecież nie mam racji

ej, luzik, tak wyglądają fora, tak wyglądają dyskusje - nie zawsze sie każdy z każdym zgadza.
Ktoś uważa, że nie masz racji i oznajmia ci to. Ty uważasz, że ktoś nie ma racji i oznajmiasz mu to. Rozmowa się toczy.
Nie ma co wszystkiego tak silnie odbierać zaraz jako atak czy wyrzucanie skądś za odmienne zdanie

[201607131114]

Napisane przez kiss of night

Nigdy nie zrozumiem takich osób, jak coś nie idzie po ich myśli albo ktoś ośmieli się mieć inne zdanie, to nagle foch. A Wy tu przecież bardzo sympatyczne jesteście.
No właśnie, Wy mnie pewnie nie kojarzycie, bo rzadko się udzielam, ale ja podczytuję dzielnie (czasem nadrabiam po nocach ). W sumie nie wiem, czemu z Wami nie piszę - może trochę brak mi odwagi? Jednak po tym, co tu dzisiaj pisałyście, postanowiłam się odezwać i powiedzieć, że dla mnie wszystkie tu jesteście tak śliczne i z podczytywania zawsze wyłaniał mi się obraz zaradnych dziewczyn świetnie radzących sobie z problemami, a tu takie zdziwienie. No ale wiem (trochę z doświadczenia), że cudzych problemów często nie widać na pierwszy rzut oka. Na drugi w sumie też. I trochę mi "lepiej", że nie jestem sama. Nie będę się uzewnętrzniać, bo choć bym chciała, to nie potrafię. Ale może postaram się częściej odzywać.

Cześć :róża: zostań z nami na dłużej

[ilciadzaga]

Napisane przez zeszyt02

Skoro wiesz lepiej od osoby, która tego doświadczyła

Ludzie, którym się powodzi w każdej dziedzinie życia też zapadają na depresję, a dookoła jest: jak to możliwe? Kasa, dom, dzieci, wspaniały mąż a ona takie cyrki odstawia. Niech się lepiej weźmie w garść bo się w du.pie poprzewracało od tego dobrobytu.
Przykre to, ale ludzie serca nie mają.

[Merys]

Wiosenny makijaż.

[Zanetka1990]

Napisane przez loczek88

Dziewczyny, witam się w nowym wątku , czytam Wasze historie życiowe, które dużo dają mi do myślenia; sama chciałabym się z Wami pewnymi przykrościami podzielić, ale jednocześnie nie chcę tu zaśmiecać. Natomiast gdy przeczytałam to:
aż wstałam, zamknęłam komputer i próbowałam się uspokoić; Tak prosto napisane, a tyle problemów ogólnie pojętego współczesnego społeczeństwa zawartych, dawno nic mnie tak nagle nie uderzyło.

Napisane przez MostlyAhhhs

Mną też te słowa zatrzęsły, zwłaszcza że rzucone tak od niechcenia, z pełną akceptacją i zrozumieniem jakby. Mam nadzieję, że emoji na końcu wskazuje na szyderczy wydźwięk wypowiedzi i dystans Zanetki - mam nadzieję.

Wiem, że na tym wątku są fajne, normalne osoby i Was dziwi, może szokuje takie podejście jak moje... Ale niestety ja od gimnazjum do końca liceum spotykałam na swojej drodze w zdecydowanej większości ludzi, którym sprawiało przyjemność szydzenie ze mnie, obrażanie, zdarzało się nawet popychanie na ulicy przez zupełnie obcych ludzi bo gruba jestem i za dużo chodnika zajmuję . Długo by opowiadać, nie chcę się zagłębiać w szczegóły, ale to wszystko przypadło na te lata dojrzewania i ukształtowało moją psychikę w ten sposób, że dla mnie jest normalne, że ktoś uważa mnie za kogoś gorszego z powodu wyglądu. I ciężko jest się tego poczucia pozbyć. No ale może kiedyś...

[201607131106]

Napisane przez Zanetka1990

Wiem, że na tym wątku są fajne, normalne osoby i Was dziwi, może szokuje takie podejście jak moje... Ale niestety ja od gimnazjum do końca liceum spotykałam na swojej drodze w zdecydowanej większości ludzi, którym sprawiało przyjemność szydzenie ze mnie, obrażanie, zdarzało się nawet popychanie na ulicy przez zupełnie obcych ludzi bo gruba jestem i za dużo chodnika zajmuję . Długo by opowiadać, nie chcę się zagłębiać w szczegóły, ale to wszystko przypadło na te lata dojrzewania i ukształtowało moją psychikę w ten sposób, że dla mnie jest normalne, że ktoś uważa mnie za kogoś gorszego z powodu wyglądu. I ciężko jest się tego poczucia pozbyć. No ale może kiedyś...

Też jesteś przecież fajna i normalna.

[lord_viader]

Rózia (o ile mi wolno taką formą się do Ciebie zwracać) śliczna dziewczyna jesteś!

[heater]

Napisane przez zeszyt02

Dziewczyny z depresją. Może pomyślicie o tym co dobrego macie w życiu? Jedna jest chuda, jedna ma pracę itd. Mówię to ja gruba, 27 lat, możliwe że bez pracy niedługo, nie podróżuje.

Też miałam momenty, że się załamywałam i miałam mega zły humor, ale czy to ma sens...

To depresja czy zły humor? bo chyba mylisz pojęcia.
Mam w domu człowieka z depresją. Zdiagnozowaną przez psychiatrę. Leki, terapia, te sprawy. Czwarty rok.
Nie, nie wiem o depresji wszystkiego, właściwie czasem mam wrażenie, że wciąż nie wiem nic.
Ale, na Boga, to naprawdę nie jest kwestia klepnięcia w ramię i powiedzenia "hej, co się martwisz, smutek nie ma sensu, spójrz na jasną stronę życia! Masz stałą pracę, mnóstwo osiągnięć, ekstra rodzinę i fajnie wyglądasz!"
To tak nie działa

Koniec.

[kiss of night]

Napisane przez Kumiho

Cześć :róża: zostań z nami na dłużej

Postaram się.

[zeszyt02]

Napisane przez Czocherovsky

ej, luzik, tak wyglądają fora, tak wyglądają dyskusje - nie zawsze sie każdy z każdym zgadza.
Ktoś uważa, że nie masz racji i oznajmia ci to. Ty uważasz, że ktoś nie ma racji i oznajmiasz mu to. Rozmowa się toczy.
Nie ma co wszystkiego tak silnie odbierać zaraz jako atak czy wyrzucanie skądś za odmienne zdanie

Napisałam komentarz neutralny. Napisałam, że warto czasem pomyśleć o czymś miłym, by odgonić depresję i czarne myśli. Pierwsza zostałam potraktowana nie miło. Ktoś stwierdził, że nic nie wiem na ten temat. Więc tak samo odpowiedziałam tej osobie. Głupota za głupotę.

Nikomu nie kazałam się stosować do tej rady. Tylko napisałam co o tym myślę. Depresji nie leczy się tylko lekami. Ktoś zarzuca mi, że nie wiem co to jest.

Nasze myśli mają bardzo duży wpływ na to jak się czujemy. W szczególności jeżeli chodzi o zdrowie psychiczne.


ilciadzaga proszę nie pisz nic o bogatych rodzinach i o przewracaniu w dupie, bo nic takiego nie napisałam. Swoim komentarzem sugerujesz jak ja bym coś takiego napisała.

[Adamantium01]

Napisane przez Merys

Wiosenny makijaż.

nastepna blondynka, thx
jednego tylko nie moge przeżyć, że one tyle tego korektora nakładają
+ paznokcie tradża, rozumiem, że krótkie itd., ale można się przyłożyć do ładniejszego pomalowania

[RudeOne]

Jutro będę nadrabiać, dziś spaźnione życzenia- dużo zdrowia i uśmiechu Olenkasz !!

[ajah]

Napisane przez zeszyt02

Napisałam komentarz neutralny. Napisałam, że warto czasem pomyśleć o czymś miłym, by odgonić depresję i czarne myśli. Pierwsza zostałam potraktowana nie miło. Ktoś stwierdził, że nic nie wiem na ten temat. Więc tak samo odpowiedziałam tej osobie. Głupota za głupotę.

Nikomu nie kazałam się stosować do tej rady. Tylko napisałam co o tym myślę. Depresji nie leczy się tylko lekami. Ktoś zarzuca mi, że nie wiem co to jest.

Nasze myśli mają bardzo duży wpływ na to jak się czujemy. W szczególności jeżeli chodzi o zdrowie psychiczne.


ilciadzaga proszę nie pisz nic o bogatych rodzinach i o przewracaniu w dupie, bo nic takiego nie napisałam. Swoim komentarzem sugerujesz jak ja bym coś takiego napisała.

W pewnych fazach depresji wszystko jest czarne, nic w odczuciu nie jest miłe, przyjemne, poprawiające nastrój.
Zmianę sposobu myślenia np. Poprzez terapię można wypracowywac przy jakotakiej stabilności .

[201607131106]

Napisane przez kiss of night

Postaram się.

A ja Cię kojarzę, tiruriru...

Chyba że mylę avatary...

[Zanetka1990]

Napisane przez jajajamajka

Też jesteś przecież fajna i normalna.

Dzięki za te słowa . Jeszcze muszę sama uwierzyć w siebie, ale to jeszcze potrwa .

[zeszyt02]

Napisane przez heater

To depresja czy zły humor? bo chyba mylisz pojęcia.
Mam w domu człowieka z depresją. Zdiagnozowaną przez psychiatrę. Leki, terapia, te sprawy. Czwarty rok.
Nie, nie wiem o depresji wszystkiego, właściwie czasem mam wrażenie, że wciąż nie wiem nic.
Ale, na Boga, to naprawdę nie jest kwestia klepnięcia w ramię i powiedzenia "hej, co się martwisz, smutek nie ma sensu, spójrz na jasną stronę życia! Masz stałą pracę, mnóstwo osiągnięć, ekstra rodzinę i fajnie wyglądasz!"
To tak nie działa

Koniec.

Ja też ma dwie osoby,które biorą leki na depresję.

[201607131114]

Napisane przez zeszyt02

Napisałam komentarz neutralny. Napisałam, że warto czasem pomyśleć o czymś miłym, by odgonić depresję i czarne myśli. Pierwsza zostałam potraktowana nie miło. Ktoś stwierdził, że nic nie wiem na ten temat. Więc tak samo odpowiedziałam tej osobie. Głupota za głupotę.



Nikomu nie kazałam się stosować do tej rady. Tylko napisałam co o tym myślę. Depresji nie leczy się tylko lekami. Ktoś zarzuca mi, że nie wiem co to jest.



Nasze myśli mają bardzo duży wpływ na to jak się czujemy. W szczególności jeżeli chodzi o zdrowie psychiczne.





ilciadzaga proszę nie pisz nic o bogatych rodzinach i o przewracaniu w dupie, bo nic takiego nie napisałam. Swoim komentarzem sugerujesz jak ja bym coś takiego napisała.

W długo ciągnącej sie rozmowie, w której padały już miedzy innymi komentarze jak bolesne są uwagi typu "weź sie w garść, myśl pozytywnie" dodałaś swoją opinie ale przedstawioną trochę jak prawdę objawioną. Hence, reakcja dziewczyn. Ostra, bo temat bolesny. Nie łatwiej doprecyzować "dla mnie, w moim konkretnym przypadku" niż odpowiadać atakiem?