Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III - Strona 116 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-03-14, 09:06   #3451
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 768
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Nie pójdziesz na żadne studia jak się wykończysz. A na tej diecie tak się stanie.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-14, 09:19   #3452
Lolkasd
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 12
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez Ginarella Pokaż wiadomość
Trzymajcie mnie...

Też wolałabym umrzeć, zwracam honor
Proszę nie odpowiadaj na moje posty juz, bo tylko mnie krytykujesz w taki niefajny sposób. I przez to niepotrzebnie czuje sie złe.

Zakonna masz racje. Tylko ja ciagle odwlekam "powiem mamie zeby zwiekszyć jak mi waga spadnie/jak nie będzie mnie brzuch bolał/jak bede miała lepszy humor" i tak milion argumentów które przeciągają. Łatwiej by mi chyba było wiecej dołożyć sama sobie robiąc, ale to sie zawsze kończyło złe- raz coś dołożę a za drugim nie będzie mi sie chciało robic i stwierdzę ze to nie ma sensu wiec wezmę jakieś warzywo. Wiec na dłuższa metę pomoc mamy jest bezcenna bo przynajmniej jem codziennie.

Czy takie dodawanie wszystkiego po trochu typu 10g owocu wiecej+orzech+ 1g masła x2 zeby było w sumie 6g (w dwóch posiłkach czyli 12g) ma jakikolwiek sens? Bo tak z dnia na dzień nie jestem wyliczyć 100 kcal czy 50 i je dodać, wolałabym liczyć produkty.
Nie jestem w stanie wiecej, i właśnie tutaj sie pokazuje moje myślenie- nie dam rady zwiększać racjonalnie kalorii tylko powolutku jak opisałam, a to chyba nie ma sensu, wiec poprzestanę na takim nicnierobieniu.

Zależy mi na waszym zdaniu o moim pomyśle...
Lolkasd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-14, 09:58   #3453
Ginarella
Zadomowienie
 
Avatar Ginarella
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 003
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Ok, już nie będę komentować ale dam Ci ostatnią radę - jak chcesz wyzdrowieć to nie odmierzaj posiłków co do gramów. Tak samo kalorii. Jedz tyle ile chcesz i na co masz ochotę. I tylko to chciałam napisać, powodzenia. I przepraszam, że chciałam pomóc.
__________________
Accept what you cant't change.
Change what you can't accept.


Instagram
Ginarella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-14, 11:31   #3454
Lolkasd
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 12
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Nie rób teraz z siebie poszkodowanej... Jedyne co wyciągnęłam z twoich postów to "umrzesz". ... No właśnie ja ich nie odmierzam tylko mama tak jak jej zapisałam w jadłospisie. Nie wazę zeby liczyć kcal czy coś, tylko wyszłam z założenia ze tak bede mogła coś zwiekszyć. Gdybym nie ważyła to mama by nie wiedziała ile mi dać, raz byłoby wiecej, raz mniej, a ja bym chciała iść do przodu. Nie zamierzam do końca życia odmierzać co do 1g, ale teraz nie widzę innego rozwiązania. I ja nie mam na NIC ochoty, serio. Nie pisze jak zaraz powiecie zeby sie pochwalić. Smutne, ale ja lubię tylko marchewkę- mogłabym tylko ja jeść...
Na prawdę juz jestem zmęczona, głodna i bez sił. Jadłam dużo wiecej i znowu to zaprzepaściłam. Nawet tyle samo co teraz ważyłam, a teraz prawie nie jem a waga sie nie zmienia. Rozregulowane wszystko na maxa

Edytowane przez Lolkasd
Czas edycji: 2016-03-14 o 11:32
Lolkasd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-14, 11:44   #3455
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 432
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez Lolkasd Pokaż wiadomość
Całe zycie świadectwa z paskiem a na 2 miesiące przed końcem szkoły mam ja rzucić i nie zdawac matury? A jak potem pojde na studia, kto mi da prace zakładając ze nie chce siedziec na kasie. Łatwo mowic rzuć to wybierz zdrowie. Moim problemem jest tez okropne wyalienowanie, brak znajomych, pasji, ogolnie- nie mam co robic w ciagu dnia prócz myślenia o jedzeniu i nauce. Jakbym miała miec rok przerwy od szkoły, to ciekawe czym bym sie zajęła...
JA musiałam przerwać naukę na 2 lata i korona z głowy mi nie spadła a też miałam bardzo dobre wyniki w nauce... Zdrowie jest najwazniejsze bo bez niego to nie skończysz szkoły, nie zdasz matury a w najgorszym razie umrzesz

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Cytat:
Napisane przez Lolkasd Pokaż wiadomość
Proszę nie odpowiadaj na moje posty juz, bo tylko mnie krytykujesz w taki niefajny sposób. I przez to niepotrzebnie czuje sie złe.

Zakonna masz racje. Tylko ja ciagle odwlekam "powiem mamie zeby zwiekszyć jak mi waga spadnie/jak nie będzie mnie brzuch bolał/jak bede miała lepszy humor" i tak milion argumentów które przeciągają. Łatwiej by mi chyba było wiecej dołożyć sama sobie robiąc, ale to sie zawsze kończyło złe- raz coś dołożę a za drugim nie będzie mi sie chciało robic i stwierdzę ze to nie ma sensu wiec wezmę jakieś warzywo. Wiec na dłuższa metę pomoc mamy jest bezcenna bo przynajmniej jem codziennie.

Czy takie dodawanie wszystkiego po trochu typu 10g owocu wiecej+orzech+ 1g masła x2 zeby było w sumie 6g (w dwóch posiłkach czyli 12g) ma jakikolwiek sens? Bo tak z dnia na dzień nie jestem wyliczyć 100 kcal czy 50 i je dodać, wolałabym liczyć produkty.
Nie jestem w stanie wiecej, i właśnie tutaj sie pokazuje moje myślenie- nie dam rady zwiększać racjonalnie kalorii tylko powolutku jak opisałam, a to chyba nie ma sensu, wiec poprzestanę na takim nicnierobieniu.

Zależy mi na waszym zdaniu o moim pomyśle...
Wybacz ale na prawdę powinnaś znaleźć się w szpitalu gdzie miałabyś nałożoną porcję, którą musiałabyś zjeść. Musisz zapomnieć o wadze, odmierzaniu, ważeniu, wyliczaniu... w jedzeniu słodyczy też nie ma nic złego - jeśli się lubi można jeść ale by nie była to podstawa posiłku... Za dużo myślisz i kombinujesz jak nie zjeść zamiast jeść

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

Cytat:
Napisane przez Lolkasd Pokaż wiadomość
Nie rób teraz z siebie poszkodowanej...
Ja tego tak nie odebrałam
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-14, 12:12   #3456
blax5
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 187
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez Lolkasd Pokaż wiadomość
Nie rób teraz z siebie poszkodowanej... Jedyne co wyciągnęłam z twoich postów to "umrzesz". ... No właśnie ja ich nie odmierzam tylko mama tak jak jej zapisałam w jadłospisie. Nie wazę zeby liczyć kcal czy coś, tylko wyszłam z założenia ze tak bede mogła coś zwiekszyć. Gdybym nie ważyła to mama by nie wiedziała ile mi dać, raz byłoby wiecej, raz mniej, a ja bym chciała iść do przodu. Nie zamierzam do końca życia odmierzać co do 1g, ale teraz nie widzę innego rozwiązania. I ja nie mam na NIC ochoty, serio. Nie pisze jak zaraz powiecie zeby sie pochwalić. Smutne, ale ja lubię tylko marchewkę- mogłabym tylko ja jeść...
Na prawdę juz jestem zmęczona, głodna i bez sił. Jadłam dużo wiecej i znowu to zaprzepaściłam. Nawet tyle samo co teraz ważyłam, a teraz prawie nie jem a waga sie nie zmienia. Rozregulowane wszystko na maxa
Twoje posty brzmią bardziej antypatycznie, wiesz o tym? A każda z nas napisze ci właściwie to samo: przystań podważać o skupiać się tak na kaloryczności. Może zjasz raz więcej, a raz nieco mniej, ale w ogólnym bilansie wyjdzie tyle ile powinno. A porcję niech mama nakłada ci standardowe, a nie (dosłownie) jak dla anotektyczki. Ona przecież nie ma zanurzonego obrazu więc wie ile się powinno zjadać i możesz jej w tym aspekcie zaufać, prawda? A jeśli masz co do tego wątpliwości to dietetykowi?
blax5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-14, 13:11   #3457
Iwoka
Zakorzenienie
 
Avatar Iwoka
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 740
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez Lolkasd Pokaż wiadomość
Nie rób teraz z siebie poszkodowanej... Jedyne co wyciągnęłam z twoich postów to "umrzesz". ... No właśnie ja ich nie odmierzam tylko mama tak jak jej zapisałam w jadłospisie. Nie wazę zeby liczyć kcal czy coś, tylko wyszłam z założenia ze tak bede mogła coś zwiekszyć. Gdybym nie ważyła to mama by nie wiedziała ile mi dać, raz byłoby wiecej, raz mniej, a ja bym chciała iść do przodu. Nie zamierzam do końca życia odmierzać co do 1g, ale teraz nie widzę innego rozwiązania. I ja nie mam na NIC ochoty, serio. Nie pisze jak zaraz powiecie zeby sie pochwalić. Smutne, ale ja lubię tylko marchewkę- mogłabym tylko ja jeść...
Na prawdę juz jestem zmęczona, głodna i bez sił. Jadłam dużo wiecej i znowu to zaprzepaściłam. Nawet tyle samo co teraz ważyłam, a teraz prawie nie jem a waga sie nie zmienia. Rozregulowane wszystko na maxa
No ale to akurat prawda, więc nie rozumiem oburzenia Poza tym mam nieodparte wrażenie, że jedyną osobą która robi z siebie tutaj poszkodowaną jesteś Ty sama. Wygląda to tak jakbyś miała swój punkt widzenia na wszystkie sprawy a nasze porady po prostu Ci nie pasowały więc lepiej znaleźć na każdą z nich wymówkę. A tu to ma chemię, a tu to Ci nie smakuje, a tu drażliwe jelito więc jeść nie możesz.
__________________
Mów mi "Iwonka"

Mój blog kosmetyczny

Instagram
Iwoka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-14, 17:46   #3458
carmen4400
Zadomowienie
 
Avatar carmen4400
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: m.in Poznań
Wiadomości: 1 879
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Jak zależy Ci na dobrym zdaniu matury i studiach to tym bardziej zacznij jeść pełnowartościowo, mózg potrzebuje odżywienia, a tak to i z pamięcią gorzej i nic się nie chce. Też lubię marchewkę, ale traktuje ją jako przegryzkę, w dodatku, najlepiej żeby marchew spozywać w obecności tłuszczu bo wtedy wit A jest przyswajalna...
__________________
carmen4400 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-14, 22:17   #3459
antenn087
Raczkowanie
 
Avatar antenn087
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 336
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Jejku , ale dziwnie. Przecież ty i twoja mama koniecznie potrzebujecie jakiejś pomocy bo tak daleko nie pociągniecie. Jak sobie wyobrażasz njliższą , troche dalszą przyszłośc ??? Myślisz , że coś zmienisz . Szczerze mówiąc to wątpię bo sama mówisz , że jak robisz krok do przodu to zaraz wracasz na to samo miejsce...
To nie żaden atak , tylko szczera opinia
antenn087 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-15, 06:00   #3460
Lolkasd
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 12
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Tak, ja sama wracałam do punktu wyjścia- ale jak mama mi szykuje to sie nie cofam, bo jak juz coś zwiększy to nie zmniejszy. Tylko ze no ja wiem ze jeśli zrobi mi nie wiem, mięso i ziemniaki to tego nie zjem. Dlatego nie ma co iść do dietetyka, bo on mi rozpisze dietę na załóżmy 1000 kcal na początek, a ja tak nie dam rady...
I nie odpieram waszych rad. Tylko znam siebie i mowię co jest dla mnie w miarę do przeskoczenia. Tak samo jak wiem ze nie bede w stanie dostać sie na studia matematyczne, bo matma mi wcale nie leży.
Moge prosić o odpowiedz na pytanie. Czy zwiększajac tak powoli coś zdziałam? I jaki moge obrać system. Nawet nie wiem od czego zacząć z tych moich rzeczy. Boje sie węglowodanów, jem ich dużo za mało i czasem dlatego sie rzucam na warzywa i owoce i wymiotuje. Mniej boje sie tłuszczy i węglowodanów.
Lolkasd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-15, 16:41   #3461
Iwoka
Zakorzenienie
 
Avatar Iwoka
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 740
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez Lolkasd Pokaż wiadomość
Tak, ja sama wracałam do punktu wyjścia- ale jak mama mi szykuje to sie nie cofam, bo jak juz coś zwiększy to nie zmniejszy. Tylko ze no ja wiem ze jeśli zrobi mi nie wiem, mięso i ziemniaki to tego nie zjem. Dlatego nie ma co iść do dietetyka, bo on mi rozpisze dietę na załóżmy 1000 kcal na początek, a ja tak nie dam rady...
I nie odpieram waszych rad. Tylko znam siebie i mowię co jest dla mnie w miarę do przeskoczenia. Tak samo jak wiem ze nie bede w stanie dostać sie na studia matematyczne, bo matma mi wcale nie leży.
Moge prosić o odpowiedz na pytanie. Czy zwiększajac tak powoli coś zdziałam? I jaki moge obrać system. Nawet nie wiem od czego zacząć z tych moich rzeczy. Boje sie węglowodanów, jem ich dużo za mało i czasem dlatego sie rzucam na warzywa i owoce i wymiotuje. Mniej boje sie tłuszczy i węglowodanów.
Co to da, że napiszemy że takie minimalne zwiększanie nic nie da i damy wskazówki skoro znowu odpiszesz swoje tłumaczenia... Poza tym wiele rad już dostałaś, ale na każdą masz argument.
__________________
Mów mi "Iwonka"

Mój blog kosmetyczny

Instagram
Iwoka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 13:51   #3462
Naka_Mika
Rozeznanie
 
Avatar Naka_Mika
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 814
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez Lolkasd Pokaż wiadomość
Tak, ja sama wracałam do punktu wyjścia- ale jak mama mi szykuje to sie nie cofam, bo jak juz coś zwiększy to nie zmniejszy. Tylko ze no ja wiem ze jeśli zrobi mi nie wiem, mięso i ziemniaki to tego nie zjem. Dlatego nie ma co iść do dietetyka, bo on mi rozpisze dietę na załóżmy 1000 kcal na początek, a ja tak nie dam rady...
I nie odpieram waszych rad. Tylko znam siebie i mowię co jest dla mnie w miarę do przeskoczenia. Tak samo jak wiem ze nie bede w stanie dostać sie na studia matematyczne, bo matma mi wcale nie leży.
Moge prosić o odpowiedz na pytanie. Czy zwiększajac tak powoli coś zdziałam? I jaki moge obrać system. Nawet nie wiem od czego zacząć z tych moich rzeczy. Boje sie węglowodanów, jem ich dużo za mało i czasem dlatego sie rzucam na warzywa i owoce i wymiotuje. Mniej boje sie tłuszczy i węglowodanów.
Zapewne znienawidzisz mnie za to co za chwilę powiem, ale może kiedyś będziesz wdzięczna te słowa.
Odpowiadając na pytanie-NIE ZDZIAŁASZ.
Próbowałam siebie ratować w ten sposób, wiec wiem co mówię, a choruję ponad 13 lat.
Zwiększając w takim tempie nie zdążysz dojść do ilości minimalnej by podtrzymać życie. A najprawdopodobniej za którymś razem rzucisz to wszystko w cholerę. Nie tedy droga. Jesteś już na takim etapie, że tylko radykalne kroki coś wniosą.

Dlatego nie ma co iść do dietetyka, bo on mi rozpisze dietę na załóżmy 1000 kcal na początek, a ja tak nie dam rady...

Tak,to prawda-NIE DASZ RADY. Bo nie chcesz. Póki się tak tłumaczysz to przeczysz samej sobie mówiąc, że chcesz iść do przodu i wyzdrowieć. Gdybyś naprawdę chciała, to jadłabyś jednocześnie przełykając własne łzy. Nie musiałabyś nikogo prosić o rady, bo masz wystarczającą wiedzę o odżywianiu i wiesz bardzo dobrze jak powinnaś jeść, jak wygląda "normalne" jedzenie.
__________________
"Przyjdź, śmierci, lecz tak skrycie, żebym nie czuł twego nadejścia, ponieważ przyjemność umierania mogłaby mnie przywrócić jeszcze do życia."
-Salvador Dali

"Spieszmy się sądzić ludzi tak szybko odchodzą
Srebrem słów ich darzmy lub zamilczmy złotem"
-Martin Lechowicz
Naka_Mika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 13:59   #3463
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 432
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez Lolkasd Pokaż wiadomość
Tak, ja sama wracałam do punktu wyjścia- ale jak mama mi szykuje to sie nie cofam, bo jak juz coś zwiększy to nie zmniejszy. Tylko ze no ja wiem ze jeśli zrobi mi nie wiem, mięso i ziemniaki to tego nie zjem. Dlatego nie ma co iść do dietetyka, bo on mi rozpisze dietę na załóżmy 1000 kcal na początek, a ja tak nie dam rady...
I nie odpieram waszych rad. Tylko znam siebie i mowię co jest dla mnie w miarę do przeskoczenia. Tak samo jak wiem ze nie bede w stanie dostać sie na studia matematyczne, bo matma mi wcale nie leży.
Moge prosić o odpowiedz na pytanie. Czy zwiększajac tak powoli coś zdziałam? I jaki moge obrać system. Nawet nie wiem od czego zacząć z tych moich rzeczy. Boje sie węglowodanów, jem ich dużo za mało i czasem dlatego sie rzucam na warzywa i owoce i wymiotuje. Mniej boje sie tłuszczy i węglowodanów.
Cytat:
Napisane przez Iwoka Pokaż wiadomość
Co to da, że napiszemy że takie minimalne zwiększanie nic nie da i damy wskazówki skoro znowu odpiszesz swoje tłumaczenia... Poza tym wiele rad już dostałaś, ale na każdą masz argument.
Popieram - w ED nie ma czasu na zabawę i w stopniowe zwiększanie już malutkich porcji. Trzeba zacząć jeść a nie się bawić bo to ciągła zabawa i ucieczka od powrotu do zdrowia... Tego nie zjesz, tamtego nie zjesz to choroba nie rozumiesz??? Musisz zacząć jeść przełamywać się do produktów a nie robisz nic - tylko wydaje Ci się, ze coś robisz... Postępując tak dalej tylko nasilasz chorobę.

Co Ci nie powiemy zaprzeczysz i zrobisz po swojemu, więc po co pytasz o rady?

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

Cytat:
Napisane przez Naka_Mika Pokaż wiadomość

Tak,to prawda-NIE DASZ RADY. Bo nie chcesz. Póki się tak tłumaczysz to przeczysz samej sobie mówiąc, że chcesz iść do przodu i wyzdrowieć. Gdybyś naprawdę chciała, to jadłabyś jednocześnie przełykając własne łzy. Nie musiałabyś nikogo prosić o rady, bo masz wystarczającą wiedzę o odżywianiu i wiesz bardzo dobrze jak powinnaś jeść, jak wygląda "normalne" jedzenie.
__________________

Książki potrzebują nowego domu



Edytowane przez Ervisha
Czas edycji: 2016-03-16 o 13:58
Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 15:59   #3464
Ginarella
Zadomowienie
 
Avatar Ginarella
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 003
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

A ja dodam, że z kwestii czasu to głaskanie po główce, rozczulanie się nade mną gdy byłam chora wcale mi nie pomogło. Bardziej pomogła mi właśnie krytyka. I teraz dziękuję i rozumiem wszystkie słowa, które kiedyś raniły. Były w pewien sposób motywacją do działania.

I tutaj dziewczyny dużo mi pomogły. Pamiętam jak wstawiłam kiedyś jadłospis gdzie jako posiłek napisałam chyba cappuccino i dziewczyny od razu przywołały mnie do porządku.

Potrzeba kopniaka bądź krzyku żeby zrozumieć, opamiętać się i zabrać się za siebie.
__________________
Accept what you cant't change.
Change what you can't accept.


Instagram
Ginarella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 16:08   #3465
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 432
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez Ginarella Pokaż wiadomość
A ja dodam, że z kwestii czasu to głaskanie po główce, rozczulanie się nade mną gdy byłam chora wcale mi nie pomogło. Bardziej pomogła mi właśnie krytyka. I teraz dziękuję i rozumiem wszystkie słowa, które kiedyś raniły. Były w pewien sposób motywacją do działania.

I tutaj dziewczyny dużo mi pomogły. Pamiętam jak wstawiłam kiedyś jadłospis gdzie jako posiłek napisałam chyba cappuccino i dziewczyny od razu przywołały mnie do porządku.

Potrzeba kopniaka bądź krzyku żeby zrozumieć, opamiętać się i zabrać się za siebie.
Według mnie takie głasaknie po główce nic nie daje - to takie pielęgnowanie choroby - takie głasiu, głasiu a ja dalej nic nie robię bo inni i tak będą mnie "głaskać". Tutaj potrzeba chyba szoku - albo jesz i zaczniesz przybierać na wadze albo szpital wbrew Twojej woli i ratowanie zycia. Albo terapia szokowa - zobaczyć jak dziewczyna chora na ED umiera na Twoich oczach (mama mi mówiła, że gdzieś w szpitalu taką terapię szokową stosują ale nie wiem czy w Polsce)
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 16:27   #3466
Iwoka
Zakorzenienie
 
Avatar Iwoka
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 740
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Ja też uważam, że głaskanie po główce nie ma sensu. Niektórzy powiedzą że to choroba i zmienia sposób patrzenia na niektóre aspekty. No dobra, choroba chorobą ale chyba nie odbiera ludziom rozumu... Trzeba terapii szokowej zanim będzie za późno. matura, szkoła? Po drugiej stronie nikt na papierek raczej patrzył nie będzie...
__________________
Mów mi "Iwonka"

Mój blog kosmetyczny

Instagram
Iwoka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 17:31   #3467
misza00
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Hej! Jestem tu nowa, chociaż obserwuję już od jakiegoś czasu. Od 4 lat zwalczam anoreksję (niezdiagnozowaną), jakiś czas temu, gdy wydawało mi się, że wszystko jest ok, zachorowałam na bulimię. Od tego dnia codziennie wymiotuję, dziś jest mój pierwszy 'normalny dzień'.

A oto co zjadłam /U/:

Ś:
kanapki z awokado i serem żółtym, parówka, kefir, sok

II Ś:
Jabłko, cappuccino, bułka z ziarnami i drożdżówka z cynamonem

O:
Duży naleśnik (restauracyjny) ze szpinakiem suszonymi pomidorami surówką i sosem czosnkowym

P:
Trochę mleka, 2 łyżki masła orzechowego, trochę jogurtu naturalnego 2 łyżki płatków, pół banana + dużo orzechów
Batonik czekoladowy

Jest mi trochę niedobrze, a zjadłabym coś jeszcze. Boję się, że skończy się to napadem i wymiotowaniem...
misza00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 20:52   #3468
Naka_Mika
Rozeznanie
 
Avatar Naka_Mika
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 814
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez Ginarella Pokaż wiadomość
A ja dodam, że z kwestii czasu to głaskanie po główce, rozczulanie się nade mną gdy byłam chora wcale mi nie pomogło. Bardziej pomogła mi właśnie krytyka. I teraz dziękuję i rozumiem wszystkie słowa, które kiedyś raniły. Były w pewien sposób motywacją do działania.

I tutaj dziewczyny dużo mi pomogły. Pamiętam jak wstawiłam kiedyś jadłospis gdzie jako posiłek napisałam chyba cappuccino i dziewczyny od razu przywołały mnie do porządku.

Potrzeba kopniaka bądź krzyku żeby zrozumieć, opamiętać się i zabrać się za siebie.
POPIERAM
im dłużej się nade mną roztkliwiali tym bardziej brnęłam w swoje
utwierdzało mnie to w przekonaniu o tym jaka to ja chora i biedna jestem, jak muszę cierpieć, jak mi źle itd.. i to paradoksalnie tylko nakręcało spirale obłędu ;/
z kolei gdy zaczęłam cyklicznie lądować na SORze, gdy się naoglądałam i nasłuchałam to dopiero zaczęło mnie coś ruszać, jednak prawdziwą chęć musiałam odkopać sama z siebie. Nie czyjeś słowa i nie czyjeś cierpienie było tym "kubłem zimnej wody". Tylko moje.
__________________
"Przyjdź, śmierci, lecz tak skrycie, żebym nie czuł twego nadejścia, ponieważ przyjemność umierania mogłaby mnie przywrócić jeszcze do życia."
-Salvador Dali

"Spieszmy się sądzić ludzi tak szybko odchodzą
Srebrem słów ich darzmy lub zamilczmy złotem"
-Martin Lechowicz
Naka_Mika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-20, 14:16   #3469
moniq909
Zakorzenienie
 
Avatar moniq909
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Gorlice.
Wiadomości: 7 165
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

czesc!
po długiej nieobecności, jestem znowu..
w piątek wieczorem wróciłam do domu po 3 miesiecznej terapii.
narazie czuje sie jak obca w domu, bardzo źle to zosze.. czy któraś z was miała podobnie? co zrobić? jestem w rozsypce i dołku..

co u was słychać, jak idzie walka?
__________________

always & forever. ♡

f&g by charlie.
moja walka: 42.1->55.
moniq909 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-20, 14:57   #3470
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 432
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez moniq909 Pokaż wiadomość
czesc!
po długiej nieobecności, jestem znowu..
w piątek wieczorem wróciłam do domu po 3 miesiecznej terapii.
narazie czuje sie jak obca w domu, bardzo źle to zosze.. czy któraś z was miała podobnie? co zrobić? jestem w rozsypce i dołku..

co u was słychać, jak idzie walka?
Hej Jak się cieszę, że Ciebie tutaj widzę Terapia pomogła?

Jeśli chodzi o te wyobcowanie to miałam tak samo jak Ty - po 3 miesiącach wróciłam do domu i czułam się jakbym była w obcym miejscu... tęskniłam za domem ale czułam się dziwnie... po jakimś czasie to minęło ale potrzeba trochę czasu aby się zaaklimatyzować Dasz radę Może porozmawiaj z przyjaciółką, mamą - kimś bliskim?
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-20, 19:59   #3471
moniq909
Zakorzenienie
 
Avatar moniq909
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Gorlice.
Wiadomości: 7 165
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
Hej Jak się cieszę, że Ciebie tutaj widzę Terapia pomogła?

Jeśli chodzi o te wyobcowanie to miałam tak samo jak Ty - po 3 miesiącach wróciłam do domu i czułam się jakbym była w obcym miejscu... tęskniłam za domem ale czułam się dziwnie... po jakimś czasie to minęło ale potrzeba trochę czasu aby się zaaklimatyzować Dasz radę Może porozmawiaj z przyjaciółką, mamą - kimś bliskim?
Ervisha

szczerze mowiac to nie wiem co myslec o terapii.. wlasciwie niewiele mi sie udalo, moj terapeuta powiedzial ze konieczne jest dalsze leczenie. nadal nie mam swobody w jedzeniu i bardzo duzo rzeczy nie chce jesc..
przez caly okres pobytu nie zadzwonilam do przyjaciolek, przez miesiac nawet sie nie kontaktowalam z nimi - pozniej tylko sms. boje sie z nimi spotkac.
mam bardzo zly nastroj i znow brak apetytu..
__________________

always & forever. ♡

f&g by charlie.
moja walka: 42.1->55.
moniq909 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-21, 12:31   #3472
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 432
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez moniq909 Pokaż wiadomość
Ervisha

szczerze mowiac to nie wiem co myslec o terapii.. wlasciwie niewiele mi sie udalo, moj terapeuta powiedzial ze konieczne jest dalsze leczenie. nadal nie mam swobody w jedzeniu i bardzo duzo rzeczy nie chce jesc..
przez caly okres pobytu nie zadzwonilam do przyjaciolek, przez miesiac nawet sie nie kontaktowalam z nimi - pozniej tylko sms. boje sie z nimi spotkac.
mam bardzo zly nastroj i znow brak apetytu..
Kochana wiem, że jest Ci ciężko ale musisz wyjść do ludzi - to jeden z etapów powrotu do zdrowia. Nie możesz odwracać się od ludzi, zamykać w swoim świecie bo to tylko pogłębia chorobę.. jest ciężko ale musisz pracować - powrót do zdrowia jest możliwy tylko trzeba walczyć, każdy dzień jest walką ale możesz ją wygrać i wygrasz Wierzymy tutaj w Ciebie, wierzy w Ciebie Twoja rodzina i Ty uwierz.. Pokaż "tej zlej osobie" która w Tobie siedzi, ze nie jest Ci potrzebna i możesz jej sie pozbyć
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-21, 15:13   #3473
moniq909
Zakorzenienie
 
Avatar moniq909
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Gorlice.
Wiadomości: 7 165
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
Kochana wiem, że jest Ci ciężko ale musisz wyjść do ludzi - to jeden z etapów powrotu do zdrowia. Nie możesz odwracać się od ludzi, zamykać w swoim świecie bo to tylko pogłębia chorobę.. jest ciężko ale musisz pracować - powrót do zdrowia jest możliwy tylko trzeba walczyć, każdy dzień jest walką ale możesz ją wygrać i wygrasz Wierzymy tutaj w Ciebie, wierzy w Ciebie Twoja rodzina i Ty uwierz.. Pokaż "tej zlej osobie" która w Tobie siedzi, ze nie jest Ci potrzebna i możesz jej sie pozbyć

dziękuję ci ślicznie jutro jade do Krk, do dr Curyło. zobacze co mi powie..
Czy wychodzac z kliniki powinnam dostac jakies wskazowki co do tego jak mam jesc i co? jakis jadlospis, albo chociaz liste produktów? bo nic takiego nie mam..
__________________

always & forever. ♡

f&g by charlie.
moja walka: 42.1->55.
moniq909 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-21, 17:10   #3474
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 432
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez moniq909 Pokaż wiadomość
dziękuję ci ślicznie jutro jade do Krk, do dr Curyło. zobacze co mi powie..
Czy wychodzac z kliniki powinnam dostac jakies wskazowki co do tego jak mam jesc i co? jakis jadlospis, albo chociaz liste produktów? bo nic takiego nie mam..
Nie masz za co dziękować Jeśli będziemy mogli to Ci pomożemy, doradzimy

Co do Twojego pytanie to nie wiem - nie byłam w tej klinice. Jak wychodziłam ze szpitala nie dostawałam żadnych wskazówek co do diety - miałam jeść a do tego zalecona była kontrola psychologa. Wydaje mi się, że powinnaś jeść wszystko to na co pozwala Ci Twój organizm (mam na myśli np. jakieś alergie itp.) - nie myśleć tylko jeść bo jedzenie to energia potrzebna do życia, funkcjonowania organizmu. Może sugeruj się tym co jadłaś w szpitalu? Nie było to za mało - nie schudłaś?
Uważam, że o wszystkich swoich wątpliwościach powinnaś powiedzieć jutro lekarzowi.
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-21, 17:43   #3475
moniq909
Zakorzenienie
 
Avatar moniq909
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Gorlice.
Wiadomości: 7 165
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
Nie masz za co dziękować Jeśli będziemy mogli to Ci pomożemy, doradzimy

Co do Twojego pytanie to nie wiem - nie byłam w tej klinice. Jak wychodziłam ze szpitala nie dostawałam żadnych wskazówek co do diety - miałam jeść a do tego zalecona była kontrola psychologa. Wydaje mi się, że powinnaś jeść wszystko to na co pozwala Ci Twój organizm (mam na myśli np. jakieś alergie itp.) - nie myśleć tylko jeść bo jedzenie to energia potrzebna do życia, funkcjonowania organizmu. Może sugeruj się tym co jadłaś w szpitalu? Nie było to za mało - nie schudłaś?
Uważam, że o wszystkich swoich wątpliwościach powinnaś powiedzieć jutro lekarzowi.

Przytyłam w szpitalu, ale jak porównuje swój jadłospis ze szpitala (codziennie zapisywalam co jem) z jadłospisami dziewczyn na forum to mój jadłospis wyglada na U nie na P.. mialam 6 posiłków, ale zwykle jadłam 3 główne + 2 przekąski. Mało kiedy zjadałam tak, jak dostawałam..
Właściwie to niewiele się zmieniło w moim jedzeniu. Tak jak wspomniałam nadal nie chce jeść niektórych rzeczy - właściwie w szpitalu nie poorawiło mi się w tej kwestii.
mama generalnie jest rozczarowana, klocimy sie. wiem tez ze babci i siostrze jest przykro, znowu chodza kolo mnie jak kolo jajka.
dzis moja sostra ma urodziny i nie zjadlam nawet malego kawalka tortu..
pomyslalam ze lepiej byloby sie wyprowadzic z domu. mysle ze po swietach moglabym sie przeniesc do innego miasta, znalezc jakas prace lekka moze..
__________________

always & forever. ♡

f&g by charlie.
moja walka: 42.1->55.
moniq909 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-21, 18:09   #3476
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 432
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez moniq909 Pokaż wiadomość
Przytyłam w szpitalu, ale jak porównuje swój jadłospis ze szpitala (codziennie zapisywalam co jem) z jadłospisami dziewczyn na forum to mój jadłospis wyglada na U nie na P.. mialam 6 posiłków, ale zwykle jadłam 3 główne + 2 przekąski. Mało kiedy zjadałam tak, jak dostawałam..
Właściwie to niewiele się zmieniło w moim jedzeniu. Tak jak wspomniałam nadal nie chce jeść niektórych rzeczy - właściwie w szpitalu nie poorawiło mi się w tej kwestii.
mama generalnie jest rozczarowana, klocimy sie. wiem tez ze babci i siostrze jest przykro, znowu chodza kolo mnie jak kolo jajka.
dzis moja sostra ma urodziny i nie zjadlam nawet malego kawalka tortu..
pomyslalam ze lepiej byloby sie wyprowadzic z domu. mysle ze po swietach moglabym sie przeniesc do innego miasta, znalezc jakas prace lekka moze..
Sama pisałaś, ze nie wiesz jak jeść - jadłospis ze szpitala tak jak jadłospisy z forum mogą być tylko wskazówką a nie jadłospisem jak masz jeść. Wyszłaś ze szpitala więcej się ruszasz i wiadomo, że Twoje zapotrzebowanie jest większe. Jeśli nie będziesz nad sobą pracować, nad swoimi nawykami, walczyć z niechęcią i strachem do niektórych produktów (mam na myśli niechęć związaną z chorobą) to Ci się nie uda. Musisz walczyć ze złymi myślami - na początku jest ciężko ale uda Ci się tylko walcz. Znalezienie sobie zajęcia jest dobrym pomysłem - powinnaś również znaleźć jakąś pasję, wychodzić do ludzi. Nie możesz się izolować bo to złe i tylko potęguje chorobę. Ostatnio w internecie pojawił się ciekawy cykl i film, które wiele osób chwali - może jakoś Ci pomogą Film Cały cykl
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-21, 20:53   #3477
moniq909
Zakorzenienie
 
Avatar moniq909
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Gorlice.
Wiadomości: 7 165
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
Sama pisałaś, ze nie wiesz jak jeść - jadłospis ze szpitala tak jak jadłospisy z forum mogą być tylko wskazówką a nie jadłospisem jak masz jeść. Wyszłaś ze szpitala więcej się ruszasz i wiadomo, że Twoje zapotrzebowanie jest większe. Jeśli nie będziesz nad sobą pracować, nad swoimi nawykami, walczyć z niechęcią i strachem do niektórych produktów (mam na myśli niechęć związaną z chorobą) to Ci się nie uda. Musisz walczyć ze złymi myślami - na początku jest ciężko ale uda Ci się tylko walcz. Znalezienie sobie zajęcia jest dobrym pomysłem - powinnaś również znaleźć jakąś pasję, wychodzić do ludzi. Nie możesz się izolować bo to złe i tylko potęguje chorobę. Ostatnio w internecie pojawił się ciekawy cykl i film, które wiele osób chwali - może jakoś Ci pomogą Film Cały cykl
dziekuje Ci bardzo
akurat tenczowa obserwuje regularnie i juz w piatek przeczytalam wszystkie wpisy, zaraz po powrocie do domu. dzis uzupelnilam o film bardzo motywujace, wiele wsparcia i cennych rad. tylko praktyka..

chcialabym to miec bardziej "za" soba..
__________________

always & forever. ♡

f&g by charlie.
moja walka: 42.1->55.
moniq909 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-21, 21:47   #3478
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 432
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez moniq909 Pokaż wiadomość
dziekuje Ci bardzo
akurat tenczowa obserwuje regularnie i juz w piatek przeczytalam wszystkie wpisy, zaraz po powrocie do domu. dzis uzupelnilam o film bardzo motywujace, wiele wsparcia i cennych rad. tylko praktyka..

chcialabym to miec bardziej "za" soba..
Na prawdę nie musisz bo nie ma za co

Doskonale rozumiem co czujesz i rozumieją dziewczyny, które ta choroba dotknęła. Niestety dopada ona wrażliwe osoby ale można ją pokonać - to jest możliwe. Musisz tylko w to uwierzyć a przede wszystkim uwierzyć w siebie i to, że Ci się uda. Jeśli będziesz wstawać z myślami o chorobie, z myślami, że jesteś do kitu, nie powiedzie Ci się to tylko będziesz nasilać objawy.... Pomyśl sobie "Dam radę!", "Jestem silna" "Chcę być zdrowa i będę zdrowa" Masz wokół siebie mnóstwo ludzi, którzy Ciebie kochają i którym zależy na Tobie - kłótnie i nieporozumienia przy tej chorobie to coś normalnego - po prostu rodzina nie radzi sobie z emocjami - to z nich samo wylatuje... Nie można się z tego powodu dołować, zniechęcać - szczera rozmowa od serca pomaga W klinice na pewno miałaś terapię - może przemyśl to, zacznij działać a nie tylko mówić, planować. Zacznij od dziś - im wcześniej tym lepiej... postaraj się przełamać i zjeść chociaż kawałek tortu - dla swojej siostry.. przecież to jej święto Na pewno się ucieszy (wiesz w ogóle czego tak na prawdę się boisz? Dlaczego jedne produkty Cię przerażają?) a o wszystkich obawach i wątpliwościach koniecznie poinformuj lekarza
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-22, 21:50   #3479
moniq909
Zakorzenienie
 
Avatar moniq909
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Gorlice.
Wiadomości: 7 165
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
Na prawdę nie musisz bo nie ma za co

Doskonale rozumiem co czujesz i rozumieją dziewczyny, które ta choroba dotknęła. Niestety dopada ona wrażliwe osoby ale można ją pokonać - to jest możliwe. Musisz tylko w to uwierzyć a przede wszystkim uwierzyć w siebie i to, że Ci się uda. Jeśli będziesz wstawać z myślami o chorobie, z myślami, że jesteś do kitu, nie powiedzie Ci się to tylko będziesz nasilać objawy.... Pomyśl sobie "Dam radę!", "Jestem silna" "Chcę być zdrowa i będę zdrowa" Masz wokół siebie mnóstwo ludzi, którzy Ciebie kochają i którym zależy na Tobie - kłótnie i nieporozumienia przy tej chorobie to coś normalnego - po prostu rodzina nie radzi sobie z emocjami - to z nich samo wylatuje... Nie można się z tego powodu dołować, zniechęcać - szczera rozmowa od serca pomaga W klinice na pewno miałaś terapię - może przemyśl to, zacznij działać a nie tylko mówić, planować. Zacznij od dziś - im wcześniej tym lepiej... postaraj się przełamać i zjeść chociaż kawałek tortu - dla swojej siostry.. przecież to jej święto Na pewno się ucieszy (wiesz w ogóle czego tak na prawdę się boisz? Dlaczego jedne produkty Cię przerażają?) a o wszystkich obawach i wątpliwościach koniecznie poinformuj lekarza
Kochana

lekarz przeprwadził ze mna wywiad. powiedzial ze widzi u mnie gleboka depresje. dostalam sie na liste oczekujacych na leczenie w klinice i mam dzwonic w czerwcu o miejsce.. narazie mam leczyc sie dojazdowo...
poszlam z mama na obiad i zjadlam ogromna porcje ryzu z sezamem + kurczak i warzywa z woka po wietnamsku + surowka na ostro z kapusty bialej. i 1/2 placka ziemniaczanego mamy to byla straszna ilosc jedzenia. nie moglam sie powstrzymac i coraz czesciej to czuje. jem chociaz juz nie chce..
nie chce jesc slodyczy, pierogow, nalesnikow, racuszkow, panierowanego jedzenia.. ze wzgledu na malo wartosci odzywczych i na to ze trudno mi sobie "pojesc" czyms takim.. nie iwem ile mam zjesc nalesnikow czy jablek w ciescie zeby bylo dosc, a jak juz zjem to zaraz jestem glodna iszukam czegos znow do jedzenia. wole zjesc kasze + kurczaka + surowke, bo to mine syci na dluzej i uwazam ze odzywia moj organizm lepiej niz kawalek tortu czy pizza..
boje sie tez ze jak bede jadla takie rzeczy to sie szybko roztyje i bede wygladala zle.. a jak przypomne sobie smaki to zaczne chciec wiecej i wiecej i wiecej i nie bede mogla w zaden sposob miec juz wplyw na moje "chcice" i moj wyglad..
zdaje sobie sprawe ze to powinno byc przyjemne i czasem nawet chcialabym cos zjesc, ale albo nie daje rady, albo jak juz sie przelamie to mam wyrzuty sumienia..
i ciagle mam poczucie ze za duzo jem..
__________________

always & forever. ♡

f&g by charlie.
moja walka: 42.1->55.

Edytowane przez moniq909
Czas edycji: 2016-03-22 o 21:52
moniq909 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-23, 11:00   #3480
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 432
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

Cytat:
Napisane przez moniq909 Pokaż wiadomość
Kochana

lekarz przeprwadził ze mna wywiad. powiedzial ze widzi u mnie gleboka depresje. dostalam sie na liste oczekujacych na leczenie w klinice i mam dzwonic w czerwcu o miejsce.. narazie mam leczyc sie dojazdowo...
poszlam z mama na obiad i zjadlam ogromna porcje ryzu z sezamem + kurczak i warzywa z woka po wietnamsku + surowka na ostro z kapusty bialej. i 1/2 placka ziemniaczanego mamy to byla straszna ilosc jedzenia. nie moglam sie powstrzymac i coraz czesciej to czuje. jem chociaz juz nie chce..
nie chce jesc slodyczy, pierogow, nalesnikow, racuszkow, panierowanego jedzenia.. ze wzgledu na malo wartosci odzywczych i na to ze trudno mi sobie "pojesc" czyms takim.. nie iwem ile mam zjesc nalesnikow czy jablek w ciescie zeby bylo dosc, a jak juz zjem to zaraz jestem glodna iszukam czegos znow do jedzenia. wole zjesc kasze + kurczaka + surowke, bo to mine syci na dluzej i uwazam ze odzywia moj organizm lepiej niz kawalek tortu czy pizza..
boje sie tez ze jak bede jadla takie rzeczy to sie szybko roztyje i bede wygladala zle.. a jak przypomne sobie smaki to zaczne chciec wiecej i wiecej i wiecej i nie bede mogla w zaden sposob miec juz wplyw na moje "chcice" i moj wyglad..
zdaje sobie sprawe ze to powinno byc przyjemne i czasem nawet chcialabym cos zjesc, ale albo nie daje rady, albo jak juz sie przelamie to mam wyrzuty sumienia..
i ciagle mam poczucie ze za duzo jem..
Tak właśnie myślałam, że to depresja - zaburzenia odżywiania często biorą się właśnie z depresji... jedni jedzą a inni nie jedzą, zamykają sie w sobie, na świat. Mam nadzieję, że nie będziesz musiała długo czekać
Wydaje mi się, że chcesz zjeść kawałek ciasta, naleśnika, pieroga tylko choroba Ci na to nie pozwala. Bo to nie prawda, że to jest bez wartości - tak wcale nie jest to tylko choroba Ci tak wmawia (dla przykłądu pierogi z kaszą gryczaną i twarogiem również mają witaminy z farszu).
Poza tym nawet kawałek ciasta czy pizza zjedzona od czasu do czasu nie zaszkodzi a jest potrzebna
Nie potrzebnie dajesz się pokonać strachowi - walcz z nim Twój organizm nie jest głupi - i sam powie dość, zatrzyma się. Poza tym jedząc rozkręcasz sobie metabolizm bo organizm nie musi "magazynować" na tak zwane okresy głodówki. A to że jesteś po czymś głodna może oznacza, ze w ciągu dnia zjadłaś za mało i organizm potrzebuje tej energii Nie bój się tego - jedzenie w Twoim przypadku jest lekarstwem. Twoje wyrzuty sumienia biorą się z niedożywienia i zbyt niskiego poziomu cukru we krwi - też tak miałam ale walczyłam z tym... z każdym dniem kiedy organizm się odbudowywał, dostarczałam mu składników z pożywienia (również domowych ciast) myśl te zanikały... pamiętam też okresy kiedy miałam extreme hunger - nie przejmowałam się tym... kiedy organizm się nasycił owe zachcianki znikneły
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-01-26 00:26:43


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:16.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.