Ektomorficzne budowy ciała- chudzinki :)

[AngelOfDestiny]

- z natury jesteś chuda/drobna i trudno Ci przytyć -masz przyspieszony metabolizm
- masz drobne kości i słabo rozwinięte mięśnie, drobna budowa ciała
- masz raczej długie kończyny i chudy nadgarstek
- możesz mieć małe piersi, małą pupę i wąskie biodra
- jeśli przytyjesz to tłuszcz odkłada się na brzuchu, biodrach i górnej części ud
- bardzo szybko chudniesz

Proponuję stworzyć taki wątek aby wspierać się w rozwoju, doskonaleniu sylwetki, a także pomagać sobie w kompleksach i trudnych chwilach, wymieniać się doświadczeniami co do sposobu życia, odżywiania, ubioru odpowiedniego do sylwetki.

Pozdrawiam i zachęcam do dyskusji

[SaiFari]

fajny pomysł na wątek. Założę się, że wiele dziewczyn w życiu nie słyszało o czymś takim jak ektomorf/mezo/endo, więc może by tym wątkiem uświadamiać przy okazji.

Jeżeli miałabym ocenić siebie skłaniam się w stronę mezomorfa z zapędami ektomorficzymi czyli takie ekto-mezo. Na szczęście ominął mnie totalny genetyczny endomorfizm (rodzina od strony matki), większość genów po tacie (długie, chude efly) i bądź tu człowieku mądry Więc jestem taki pół elf - połączenie elfa z drwalem hihihi



Jestem wysoka i generalnie szczupła (nigdy nie byłam chuda) mam wieczny tłuszczyk na brzuchu (tylko ja i mój o tym wiemy) , (172cm/64kg), mięśnie nóg dobrze wykształcone, nogi silne, szczupłe i kształtne, ręce słabiej (pomimo starań pompki tylko modyfikowane). Szerokie, kanciaste ramiona, piersi małe ale kształtne, tyłka i talii brak Nadgarstki mam mega chude, to samo tyczy się kostek. Niestety muszę się mocno pilnować, żeby nie nabierać centymetrów, ale z drugiej strony szybko zrzucam, jak się wezmę za siebie - nie narzekam, ale mogło by być lepiej, nadrabiam ćwiczeniami, diet nie robię, bo jestem wegetarianką i tu staram się dosyć konkretnie. Zazdroszczę troszkę ektomorfikom

Co do ubrań to lubię długie, przylegające ale nie obcisłe bluzki, spodni w ogóle nie noszę (mam tylko jedną parę, której raczej nie używam), lubię krótkie spódnice noszone na biodrach, nie wyobrażam sobie noszenia czegoś "w pasie" (wyglądałabym raczej komicznie). Najlepiej czuję się w upiętych włosach/koku, chociaż "mój" lubi mnie w rozpuszczonych. Buty wąskie i płaskie (41) - hehe - no to mnie macie

[kapucynka]

Ja urodziłam się jako ektomorfik, ale ciężką pracą dorobiłam się sylwetki mezo. Do końca liceum miałam kompleksy z powodu swojej niekobiecej, jak mi się wydawało, figury, wąskie biodra i słabo zaznaczona talia, plaska klatka i dłuugie, chude kończyny (mam 180 cm) wzrostu. Po latach jednak doceniłam, co natura dała Zwłaszcza kiedy zaczęłam ćwiczyć - bieganie , potem wspinaczka, siłka, sporty wodne, moje ciało nabrało mięśni i wygląda o wiele bardziej kształtnie i proporcjonalne. Przy czym nie mam na szczęście tłuszczu. Wydaje mi się, że bycie ekto to super zaleta, mnie się baaardzoo podobają takie zwiewne nimfy - modelki , choć do takich już raczej nie należę

[AngelOfDestiny]

Ja kiedyś także nie akceptowałam swojej - w moim mniemaniu- niekobiecej sylwetki: wąskie biodra, płaski biust, mały tyłek i ogólnie za chude ciało. Jednak zmiana nawyków żywieniowych + ruch/fitness i wytrwałość z czasem spowodowały zaokrąglenie mojego ciała. Pojawił się okrągły, wypukły, tyłek, mocne uda, i co najciekawsze - udało mi się ćwiczeniami powiększyć piersi

Był czas, że troszkę mi się odłożyło w okolicy brzucha, bioder i ud jednak w ciągu roku poprzez świadome odżywianie i odpowiednie ćwiczenia straciłam to szybko.
Mam 165cm wzrostu i ważę 55 kg.

[SaiFari]

temat zamilkł, a moim zdaniem warto go odświeżyć.

Tak mi się przypomniało - spotkałam raz kobietkę, ok 40 lat, biegała po parku, 192 wzrostu - czułam się przy niej jak tak zwany knypek. Miała niemaganną figurę, wszystko tam gdzie trzeba.

Z drugiej strony mam kumpelkę ponad 180, która ma troszkę problemów z nadwagą, śliczna buzia, ale raczej było jej ciężko zaakceptować siebie.

Jak tak czytam tu i tam, to myślę, że moje 172/3 jest akuratne - jednak czasem ciężko - zwłaszcza przy kupowaniu ciuchów czy butów kurde blaszka - dlaczego większość rozmiarówki jest robiona na standard metr sześćdziesiąt i but 38 - ciuchy S (a nawet xs) pasują jak ulał do ciała, ale są za krótkie, ciuchy L/XL są dobre na długość, ale znowu za szerokie. Buty 36-38 wyglądają super, ale nie stać mnie niestety na prywatnego szewca, moje 41 - 42 raczej ciężko dostać fajne. Generalnie nie lubię obcasów, niewygodne, nie ma fajnych, płaskich butów dla wysokich kobiet. Hihihi Załóżmy jakiś quasi-feministyczny front praw chudych-wysokich bab

Mamy jeszcze typy budowy kobietkowej:


nie wiem jak to w praktyce, ale moim zdaniem typowa ektomorficzka to nr4 (ja jestem bardziej ektomorf mezo nr3, ach te ramiona....). hehehe -pytajmy, szukajmy, a się dowiemy ocb

edit: tak jeszcze btw- bardzo dużo czasu za "młodego" zajęło mi zrozumienie tego, że nie mam typowej talii (nr1 z obrazka), piersi, itd. Masa bezsensownych kompleksów. Teraz w sumie się cieszę, że mam jak mam (34), dużo musiałam się uczyć sama, nikt mi tego nie tłumaczył, na ten moment jest luzik, trzeba nad sobą pracować, nie mam z tym problemu, a wręcz lubię

WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANE EKTOMORFICZKI!!!

edit 2- znalazłam takie cosi:

[szakszuka]

Ciekawy post, zawsze zastanawiałam się jakim jestem typem I obstawiam lekko spasionego mezomorfika

-cienkie kostki i nadgarstki
-mocne, zbudowane nogi
-slabsze ręce ale mimo wszystko nie otłusczone
-obojczyki wystające nawet w najgorszym wagowym momencie
-tłuszcz odklada mi się na brzuchu ale dopiero poniżej talii (typowa oponka )

witam w klubie wysokich - 178, ale niestety nie ekto...

co ja bym dała za taką budowę, najbardziej zawsze mi się podobały szczupłe, wiotkie kobiety..

[SaiFari]

Napisane przez szakszuka

co ja bym dała za taką budowę, najbardziej zawsze mi się podobały szczupłe, wiotkie kobiety..

fajnie jest jak się już jest dorosłym, generalnie za małolata ma się kupę i jeszcze trochę kompleksów, że dlaczego koleżanki z klasy mają tyłek i piersi - a tu ni hu - nie ma talii, tyłka itd - koleżanki mają 150 i zaczynają wyglądać jak kobiety z bravo, a ty masz 170 i zero kształtu.

Teraz jest już łatwo i przyjemnie, jednak za małolata nikt nie uczy, raczej wszyscy lecą po standardach, uczyć i nadrabiać trzeba samemu. Skromnie napiszę, że większość moich kumpelek z podstawówki są już dosyć "postawnymi" spaślakami - z talią - ale są niezbyt kształtnymi kobietami, podczas kiedy ja dopiero (34) zaczynam czuć się bardzo fajnie w swoim ciele, na tap madl za stara, tą dziką satysfakcję mam

[cava]

Napisane przez AngelOfDestiny

- z natury jesteś chuda/drobna i trudno Ci przytyć -masz przyspieszony metabolizm
- masz drobne kości i słabo rozwinięte mięśnie, drobna budowa ciała
- masz raczej długie kończyny i chudy nadgarstek
- możesz mieć małe piersi, małą pupę i wąskie biodra
- jeśli przytyjesz to tłuszcz odkłada się na brzuchu, biodrach i górnej części ud
- bardzo szybko chudniesz

Proponuję stworzyć taki wątek aby wspierać się w rozwoju, doskonaleniu sylwetki, a także pomagać sobie w kompleksach i trudnych chwilach, wymieniać się doświadczeniami co do sposobu życia, odżywiania, ubioru odpowiedniego do sylwetki.

Pozdrawiam i zachęcam do dyskusji

jestem typowym ektomorfikiem, pomijając te długie kończyny. Jak się nie ma nawet 160 wzrostu, to zasadniczo nie ma się nic długiego
Jak tyję... nie wiem. Zasadniczo, łatwiej mi na wadze tracić niż jej nabierać.

Ale jak się zawzięłam, wprowadziłam dietę dość wysokobiałkową + ćwiczenia siłowe + wytrzymałościowo siłowe, to ładnie masy mięśniowej nabrałam i teraz jestem zadowolona.

Co nie zmienia faktu, ze nadal jestem postury cherlawej, kobiecych kształtów raczej nie mam.
Nie widzę większych szans, żeby normalnym trybem , bez wspomagania i morderczego treningu zbudować muskulaturę wyraźną. Ale też nie widzę potrzeby, siła i zdrowie nie tkwią w rozmiarze, siła jakiej potrzebuję, kryje się głownie w mięśniach wewnętrznych i ogólnej sparwności będącej balansem pomiędzy gibkością, szybkością, wytrzymałością, odpornością ciała na własny cięzar.

Kompleksy... nigdy ich nie miałam z powodu swojej budowy.
Raczej uważam, ze jest ona zaletą.

[AngelOfDestiny]

Ja zamierzam ćwiczyć z obciążeniem - hantlami, żeby wyrobić sobie ładne ramiona/ręce bo są chude i wiotkie...

Jeśli chcecie sobie wymodelować brzuch i talię polecam ćwiczenia z kołem hula hoop. Takie koło typowe do ćwiczeń. Jest ciężkie i jego obciążenie bardzo dobrze działa. Pomoże wyeliminować także lekkie boczki" jeśli są.
Na ładny, wypukły tyłek pomogły mi przysiady i wypady. Na krągłe, twarde piersi - pompki takie na kolanach lub w oparciu o ścianę.

Jeśli chodzi o moją budowę z obrazków, które udostępniła SaiFari kiedyś miałam tę pierwszą klepsydrę w niebieskim stroju a obecnie mam tą lekko gruszkową w czerwonym stroju - po 30-stce (mam 32 lata) pojawiły mi się biodra.

[SaiFari]

odświeżam temat i wrzucam czytadło, ostatnio dużo było wątków na forum, a więc

http://www.intense-workout.com/body_types.html

[adult90]

Napisane przez SaiFari

Nr 3, mam szerokie ramiona, gdy intensywnie ćwiczę moja sylwetka nabiera wysportowanego wyrazu. Taką siebie lubię najbardziej

Napisane przez SaiFari

Fioletowy trójkąt.

Jaką zasadą się kieruję? Mój tryb życia kręci się wokół sportu, aby ciało nie było zbyt wychudzone. Z mięśniami jest extra. Z szerokich ramion jestem zadowolona, równoważą sylwetkę "patyka", nadają mi kształtu.

[dziunkowa]

U mnie wszystko sie zgadza oprocz ostatniego punktu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------

Napisane przez SaiFari

temat zamilkł, a moim zdaniem warto go odświeżyć.

Tak mi się przypomniało - spotkałam raz kobietkę, ok 40 lat, biegała po parku, 192 wzrostu - czułam się przy niej jak tak zwany knypek. Miała niemaganną figurę, wszystko tam gdzie trzeba.

Z drugiej strony mam kumpelkę ponad 180, która ma troszkę problemów z nadwagą, śliczna buzia, ale raczej było jej ciężko zaakceptować siebie.

Jak tak czytam tu i tam, to myślę, że moje 172/3 jest akuratne - jednak czasem ciężko - zwłaszcza przy kupowaniu ciuchów czy butów kurde blaszka - dlaczego większość rozmiarówki jest robiona na standard metr sześćdziesiąt i but 38 - ciuchy S (a nawet xs) pasują jak ulał do ciała, ale są za krótkie, ciuchy L/XL są dobre na długość, ale znowu za szerokie. Buty 36-38 wyglądają super, ale nie stać mnie niestety na prywatnego szewca, moje 41 - 42 raczej ciężko dostać fajne. Generalnie nie lubię obcasów, niewygodne, nie ma fajnych, płaskich butów dla wysokich kobiet. Hihihi Załóżmy jakiś quasi-feministyczny front praw chudych-wysokich bab

Mamy jeszcze typy budowy kobietkowej:


nie wiem jak to w praktyce, ale moim zdaniem typowa ektomorficzka to nr4 (ja jestem bardziej ektomorf mezo nr3, ach te ramiona....). hehehe -pytajmy, szukajmy, a się dowiemy ocb

edit: tak jeszcze btw- bardzo dużo czasu za "młodego" zajęło mi zrozumienie tego, że nie mam typowej talii (nr1 z obrazka), piersi, itd. Masa bezsensownych kompleksów. Teraz w sumie się cieszę, że mam jak mam (34), dużo musiałam się uczyć sama, nikt mi tego nie tłumaczył, na ten moment jest luzik, trzeba nad sobą pracować, nie mam z tym problemu, a wręcz lubię

WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANE EKTOMORFICZKI!!!

edit 2- znalazłam takie cosi:

Ja jestem chyba ekto-endo mieszanka. Ogolnie drobna tulko brzuch duzy i brak talii.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz