Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

[201607111047]

Napisane przez Farisss

agnes89, witaj, i nie łam się. Niby łatwo się to mówi/pisze, ale w końcu na pewno kogoś poznasz,komu będzie na Tobie zależało do tego stopnia, że nie będzie przeszkadzać mu Twoja choroba...

Moje choroby, bo jest ich 4. Padaczka, depresja, PCOS i kamica nerkowa . Przy czym tej ostatniej nikt się nie czepia. O tej pierwszej już prawie zapomniałam, biorę leki i od dawna jest wszystko ok. Boli mnie to, bo do 21 roku życia byłam zdrowa jak ryba. Potem posypały się diagnozy, jedna po drugiej

[MonnieB]

Przede wszystkim nikt nie wymaga od Ciebie mówienia o tym od razu. Jak dla mnie to dość normalne że jak facet usłyszy na pierwszym spotkaniu całą listę chorób to się zniechęci. Nie mów o tym tak negatywnie, w sensie: jestem bardzo chora mam to i tamto. Kiedyś w rozmowie możesz powiedzieć np. pamiętam jak pierwszy raz miałam ataki padaczki, na szczęście teraz mam takie leki ze potrafię w ogóle zapomnieć ze ja mam. Od razu brzmi trochę inaczej.

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk

[201607111047]

Chodzę na psychoterapię i moja psycholog mówiła, że ja za wcześnie o tych chorobach mówiłam. To nie było tak, że na pierwszych spotkaniach wyznawałam wszystko, ale czułam obowiązek, że oni mają prawo wiedzieć. Że nie można tego zatajać.

[doriiska]

A ja zaczęłam na luzie podchodzić do znajomości damsko-męskich, uśmiecham się, żartuję i dość szybko otrzymałam odbiór z męskiej strony, tylko... Właśnie zawsze jest jakieś ale :/ mężczyźni interesują się mną jedynie na chwilę, max do pierwszego spotkania na kawę. Wiem, że jest coś nie tak w moim zachowaniu, ale nie potrafię określić co - dystatns, jakiś mur?? Miała któraś z Was tak??

[Atavish]

Napisane przez doriiska

A ja zaczęłam na luzie podchodzić do znajomości damsko-męskich, uśmiecham się, żartuję i dość szybko otrzymałam odbiór z męskiej strony, tylko... Właśnie zawsze jest jakieś ale :/ mężczyźni interesują się mną jedynie na chwilę, max do pierwszego spotkania na kawę. Wiem, że jest coś nie tak w moim zachowaniu, ale nie potrafię określić co - dystatns, jakiś mur?? Miała któraś z Was tak??

Mam nie do końca to samo, ale trochę zbliżony problem :/ Odkąd stałam się bardziej "wyluzowana" - podchodzę do relacji swobodniej, żartuję, flirtuję, to rzeczywiście okazało się, że męskie zainteresowanie mną się zwiększyło. Jednak oczywiście też jest "ale". Bo to zainteresowanie jest tylko nakierowane na łóżko. I naprawdę nie mam pojęcia o co chodzi, bo nie wiem w którym momencie wysyłam sygnały "tylko o seks mi chodzi"
Więc się podpinam pod potrzebę analizy

[doriiska]

Napisane przez Atavish

Mam nie do końca to samo, ale trochę zbliżony problem :/ Odkąd stałam się bardziej "wyluzowana" - podchodzę do relacji swobodniej, żartuję, flirtuję, to rzeczywiście okazało się, że męskie zainteresowanie mną się zwiększyło. Jednak oczywiście też jest "ale". Bo to zainteresowanie jest tylko nakierowane na łóżko. I naprawdę nie mam pojęcia o co chodzi, bo nie wiem w którym momencie wysyłam sygnały "tylko o seks mi chodzi"
Więc się podpinam pod potrzebę analizy

Chociaż tyle, bo u mnie jest nakierowane zupełnie na nic Po pierwszej posiadówie przy kawie faceci znikają jak kamfora i to nie jest tak, że wybrzydzam i daje im kosza, bo wiem, że pierwsze wrażenie może być mylne z powodu np. stresu. Oni znikają, więc wnioskuję, ze wysyłam nieświadomie jakieś paskudne fluidy...

[MonnieB]

Napisane przez doriiska

Chociaż tyle, bo u mnie jest nakierowane zupełnie na nic Po pierwszej posiadówie przy kawie faceci znikają jak kamfora i to nie jest tak, że wybrzydzam i daje im kosza, bo wiem, że pierwsze wrażenie może być mylne z powodu np. stresu. Oni znikają, więc wnioskuję, ze wysyłam nieświadomie jakieś paskudne fluidy...

Skąd ja to znam
Mam tak samo. A na spotkaniu niby wszystko ok, chcą się nawet całować, przytulać itd. A później cisza. Zero odzewu.

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk

[kasia5266]

Napisane przez MonnieB

Skąd ja to znam
Mam tak samo. A na spotkaniu niby wszystko ok, chcą się nawet całować, przytulać itd. A później cisza. Zero odzewu.

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk

A może po prostu takim facetom chodzi o seks i gdy zorientują się, że od razu tego nie dostaną to po prostu się ewakuują?

[December12]

Napisane przez kasia5266

A może po prostu takim facetom chodzi o seks i gdy zorientują się, że od razu tego nie dostaną to po prostu się ewakuują?

Też bym tak obstawiała, bo Ci faceci którzy nie odzywali się do mnie po spotkaniu, byli imprezowiczami albo generalnie sprawiali wrażenie jakby szukali kogoś do ,,łatwiejszej" znajomości.

[StarFighter]

Odkryłyście Amerykę

[MonnieB]

Znowu płaczę, już nie wiem co się ze mną dzieje. Na prawdę mi źle, chciałabym być szczęśliwa a niestety co chwile dzieje się coś co sprawia że się jedynie smuce.
prawie co dziennie przed snem myślę sobie jak beznadziejne jest moje życie, znowu kiepsko śpię, chyba leki przestają powoli działać. :-(

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk

[Gregorius_]

Napisane przez Atavish

Mam nie do końca to samo, ale trochę zbliżony problem :/ Odkąd stałam się bardziej "wyluzowana" - podchodzę do relacji swobodniej, żartuję, flirtuję, to rzeczywiście okazało się, że męskie zainteresowanie mną się zwiększyło.

Jednak oczywiście też jest "ale". Bo to zainteresowanie jest tylko nakierowane na łóżko.

I naprawdę nie mam pojęcia o co chodzi, bo nie wiem w którym momencie wysyłam sygnały "tylko o seks mi chodzi"

Po prostu:
- nie jesteś niedostępna
- jesteś zabawna
- cieszysz się chwilą

więc to naturalne, że jakaś grupa facetów składa Ci większą ilość, mniej zobowiązujących propozycji, zorientowanych na zabawę, cieszenie się chwilą.

Postaw się w sytuacji faceta. Chcesz spędzić wieczór z jakąś fajną dziewczyną. Zlożysz tą propozycję zamkniętej jak słoik dziewczynie, trąbiącej o poważnym związku, czy takiej uśmiechniętej, szczerzącej się do wszystkiego co powiesez, tiu tiu tiu pierdzielącej farmazony, jakieś tam bzdety ?

Mi łatwiej coś takiego zaproponować dziewczynie nr 2, choćby z tego względu, że potem, można jeszcze wyjść z tego z twarzą, jeśli się nie uda, można się wykpić, że ... przecież flirtowałaś ze mną, cały wieczór szczerzyłaś się do mnie wybacz, najwyraźniej źle zrozumiałem Twoje sygnały

Zresztą, jeśli mam być szczery to uważam, że ... zbyt rzadko takie propozycje wysuwałem w przyszłości. Naprawdę, bardzo dużo dziewczyn nie ma nic przeciwko temu, aby niezobowiązująco spędzić wieczór. I w sumie coraz częściej ja też nic nie widzę. Bez jakichś wielkich słów od początku też może wyjsć coś fajnego.

Więc to że faceci coś takiego proponują, nie czyni z nich od razu wariatów

---------------------------
Co do Doris to nie jest tak, że najpierw jesteś wyluzowana, usmiechnięta, a potem jak już jest to spotkanie, ta "kawa", no to zmieniasz się o 180 stopni, już nie żartujesz, nie jesteś na luzie itd. ???

[Atavish]

Napisane przez Gregorius_

Po prostu:
- nie jesteś niedostępna
- jesteś zabawna
- cieszysz się chwilą

więc to naturalne, że jakaś grupa facetów składa Ci większą ilość, mniej zobowiązujących propozycji, zorientowanych na zabawę, cieszenie się chwilą.

Postaw się w sytuacji faceta. Chcesz spędzić wieczór z jakąś fajną dziewczyną. Zlożysz tą propozycję zamkniętej jak słoik dziewczynie, trąbiącej o poważnym związku, czy takiej uśmiechniętej, szczerzącej się do wszystkiego co powiesez, tiu tiu tiu pierdzielącej farmazony, jakieś tam bzdety ?

No tak, kwintesencja mnie.

Więc to że faceci coś takiego proponują, nie czyni z nich od razu wariatów

Nie sugerowałam, że czyni. Bardziej zastanawiało mnie który element mojej osobowości sprawia, że tylko na takich trafiam
Bo jednak sporo znam otwartych, pogodnych, "pierdzielących farmazony" lasek, które nie mają takiego problemu.
Idealnym przykładem jest moja znajoma, którą poznałam na wyjeździe w zeszłym roku. Dziewczyna inteligentna, zabawna, imprezowa i ogółem pakiet cech "bardzo pozytywnych". Na przestrzeni jakichś trzech miesięcy poznałyśmy pięciu facetów - przy czym to ona jest tą "bardziej kontaktową" niż ja (ale nie w taki nachalny sposób) i zachowując się podobnie (w sumie dlatego się polubiłyśmy od razu) tych pięciu facetów miało do nas kompletnie inny stosunek. Tych pięciu facetów próbowało się przespać ze mną, a ją od razu zaczęli traktować "po kumpelsku". I mówię o przypadkach, kiedy jestem pewna tych intencji, bo zostały albo zwerbalizowane, albo baaaaardzo dosadnie pokazane. I chciałabym wiedzieć co sprawia, że mimo podobnego zachowania jesteśmy tak różnie odbierane. Bo jednaj chciałabym "to" moc wyłączyć

[Zorzoli]

mi w sumie cezko okreslic jak mnie wiekszosc facetow odbiera.
Raczej wydaje mi sie, ze wiekszosc traktuje mnie po kumpelsku.
Raczej nie widze by ze mna flirtowali czy proponowali seks, ale czesto utrzymuja stosunki kolezenskie. Dziwi mnie to bo z drugiej strony wiele osob mowi mi, ze mam bardzo flirtujacy sposob bycia. Jak to mowia, to moja mimika i sposob mowienia podobo tak wyglada.

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Chociaz ostatnio troche wariatow przyciagam.
Jeden jest z bylej pracy a drugi z obecnej.
Jako, ze mamy sporo wspolnych znajomych to nie chce byc nie mila ale poprostu non stop domnie wypisuja.
Staram sie odpisywac po dluzszym czasie i zazwyczasj to tylk zdawkowe tak, nie itp. a oni i tak nie daja za wygraana i zalewaja mnie wiadomosciami.


MonnieB, niedlugo wiosna to bedzie lepiej.
Jak juz wczesniej wiele dziewczyn pisala to chyba ten okres rzejscowy tak dziala na pogorszenie natroju.

[doriiska]

Napisane przez Gregorius_

Co do Doris to nie jest tak, że najpierw jesteś wyluzowana, usmiechnięta, a potem jak już jest to spotkanie, ta "kawa", no to zmieniasz się o 180 stopni, już nie żartujesz, nie jesteś na luzie itd. ???

Właśnie nie, nadal dużo się śmieję, często sama naganiam tematy i mogę rozmawiać zarówno o błyszczykach jak i samochodach Celuję, że albo przyciągam do siebie określoną grupę dziwnych mężczyzn lub powtarzam jakiś błedny schemat, którego sama niestety nie widzę.


Zorzoli, mnie chyba traktują podobnie - jestem to jestem, jak mnie nie ma to i też dobrze. Od znajomych płci męskiej słyszę, że fajna jestem i wygadana.

Ostatnio poznałam grupę nowych dziewczyn, spotkałyśmy się kilka razy no i wspomniałam gdzieś tam w przelocie, że nikogo nie mam, po czym za którymś razem zostałam przez wszystkie oskarżona, że coś kręcę i to niemożliwe, że napewno mam, tylko nie chcę się im przyznać

[Gregorius_]

Napisane przez Atavish

Tych pięciu facetów próbowało się przespać ze mną, a ją od razu zaczęli traktować "po kumpelsku".

Chwalisz się czy żalisz ?

Serio, mówię to bez ściemy - na Twoim miejscu bym się cieszył. Nie wiem jak to napisać, aby nie zabrzmiało źle, ale chyba i tak zabrzmi.

100x bardziej wolałbym jako wolna kobieta (znając psychikę facetów jako facet ), +25, być pożądaną niż kumpelą. Te "wieczne kumpele" to bardzo często ktoś taki kogo lubisz z charakteru, ale jest ... zbyt mało atrakcyjny, nie ma chemii potrzebnej do tego, aby to był ktoś więcej niż tylko kumpela. Nie uważasz tego za dziwne, że tych 5-ciu facetów, dorosłych, chciało się z nią tylko kolegować ? Żaden "napaleniec" się nie znalazł ? ...

Zresztą, pomyśl jak facet Masz +25 lat, chcesz kogoś poznać, jesteś wolny. Poznajesz koleżankę - ma fajny charakter, świetnie Ci się z nią spędza czas.
Podoba Ci się ? Nie. Więc poprzestajesz na tym, że ona jest "kumpelą" bo lubisz ją, uważasz, że rozmowy z nią Cię wzbogacają bo to nie jest to samo co rozmowy z kumplami przy meczu. Nie chcesz tego stracić, ALE jednocześnie nie masz ochoty z nią pójść do łóżka, nie widzisz kompletnie tego, nie jest dla Ciebie atrakcyjna, nie pożądasz jej. Ona zawsze będzie kumpelą...

No i teraz druga koleżanka. Ma fajny charakter, świetnie Ci się z nią spędza czas. Podoba Ci się. No więc, czy dalej jak ten trep chcesz, aby była twoją "kumpelą" ? NIE. Już po pierwszych 5 sekundach Ci się spodobała, a dalsze poznanie tylko utwierdziło Cię w tym, że ma zarąbisty charakter i chcesz ją poznać bliżej. Samo "kumplowanie" się przestaje Ci wystarczać, bo dobrze wiesz, że od samego początku widziałeś tam potencjał na coś więcej. "kumplowanie" się, w tym przypadku, tylko sprawiło , że się upewniłeś, że ma fajny charakter, a ciało już oceniłeś wcześniej charakter + ciało =

Jasne, też też ktoś taki, kogo w ogóle nie masz ochoty poznawać, zapraszać na kawę bo nie masz ochoty na związki, na komplikacje, ALE chętnie byś poszedł z nią do łóżka bo Ci się podoba. Potem możesz się wycofać, albo przyznać się przed samym sobą, że jednak tak nie do końca nie masz ochoty na związki , na komplikacje Dlaczego ? Bo poznałeś ją już trochę i okazało się, że podoba Ci się jej charakter.

ps. jak to wyłączyć ? ubierz się wyjątkowo brzydko, wybierz jakąś fryzurę kompletnie nie pasującą. mówiąc wprost: "zbrzydź" się Choć to nie gwarantuje 100 % sukcesu - faceci mają rentgen i nawet w niedbałej fryzurze, złym dniu, brzydkim ubraniu potrafią to "rozebrać" i dostrzec potencjał. sorry

[StarFighter]

Czy ja wiem Gregorius...filozofujesz i się mądrzysz jakbyś był wszechwiedzącym wzorem mężczyzny

Jak kobieta zrobi się na "straszydło", dostrzeże ją tylko desperat, a poza tym robienie się na "straszydło" urąga kobiecemu wdziękowi i naturze

[Gregorius_]

Napisane przez doriiska

Właśnie nie, nadal dużo się śmieję, często sama naganiam tematy i mogę rozmawiać zarówno o błyszczykach jak i samochodach Celuję, że albo przyciągam do siebie określoną grupę dziwnych mężczyzn lub powtarzam jakiś błedny schemat, którego sama niestety nie widzę.


Zorzoli, mnie chyba traktują podobnie - jestem to jestem, jak mnie nie ma to i też dobrze. Od znajomych płci męskiej słyszę, że fajna jestem i wygadana.

Ostatnio poznałam grupę nowych dziewczyn, spotkałyśmy się kilka razy no i wspomniałam gdzieś tam w przelocie, że nikogo nie mam, po czym za którymś razem zostałam przez wszystkie oskarżona, że coś kręcę i to niemożliwe, że napewno mam, tylko nie chcę się im przyznać

Wiesz, mnie się czasami wydaje (tak, facetowi ), że nie wszystko da się logicznie rozebrać na czynniki pierwsze. Trafiasz na niewłaściwych typów i tyle. Nie ten czas, nie ten moment Nie wiem co mogę doradzić.

Sam czasami nie potrafię opisać dlaczego jest sobie dziewczyna miła i ładna (czyli mój typ ) i w niej nigdy nic nie zobaczę, a obok niej będzie siedziała miła i ładna i od pierwszej sekundy będę się "ślinił" na myśl o niej Czemu ? nie wiem. Pewnie dlatego, że mój mózg tak uznał - zalała go fala hormonów, odleciał i nic na to nie poradzisz

Wg mnie są ludzie, którym jest pisane to, że będą mieli dziesiątki adoratorrek czy adoratorów, a inni w swoim życiu będą mieli sztuk 1-2. Wiem, mało sprawiedliwe

Okej, na pewno spotykam znacznie więcej dziewczyn, gdy się stałem bardziej towarzyski - różnica to jest niebo, a ziemia, ALE w porównaniu do męskich wersji lasek, za którymi ugania się 50-ciu adoratorów to i tak nic

Jakbym miał na siłę doszukiwać się różnic to bym powiedział, że po prostu mają jakąś taką umiejętność sprawiania, że płci przeciwnej wydają się ... ciekawymi. To nawet nie ma pokrycia w logice. Sam leciałem na tkaie, które wydawały mi się ciekawe, nawet pomimo tego, że logika mi podpowiadała, że tak naprawdę wcale takie ciekawe nie są. Nie wiem, one były ciekawe dla mojego mózgu, penisa, nie wiem czego, na pewno nie dla mojej logiki I stado innych adoratorów widziało to tak samo. Nie wiem, atrakcyjne feromony jakieś czy co

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Napisane przez StarFighter

Czy ja wiem Gregorius...filozofujesz i się mądrzysz jakbyś był wszechwiedzącym wzorem mężczyzny

Jak kobieta zrobi się na "straszydło", dostrzeże ją tylko desperat, a poza tym robienie się na "straszydło" urąga kobiecemu wdziękowi i naturze

Eee tam, pieprzysz. Znam takie, co nawet ubrane w worek ziemniaków, dalej wywoływałyby szybsze bicie serca męskiej populacji. Mało to przypadków, że kobieta gdzieś tam wychodzi nieumalowana, poszarpana i w swojej opinii mało atrakcyjna, a właśnie wtedy podbija do niej jakiś facet ?

Zawsze staram się podać kilka możliwości, domysłów bo w tematach tak ulotnych jak uczucia, zainteresowanie, trudno o jakąś konkretną receptę. Osoba zainteresowana to czyta i być może coś dopasuje do siebie.

Zresztą, nikt Ci nie broni napisać swoją wersję

[doriiska]

Napisane przez StarFighter

Czy ja wiem Gregorius...filozofujesz i się mądrzysz jakbyś był wszechwiedzącym wzorem mężczyzny

Jak kobieta zrobi się na "straszydło", dostrzeże ją tylko desperat, a poza tym robienie się na "straszydło" urąga kobiecemu wdziękowi i naturze

Mam koleżankę, która potrafi zwrócić na siebie uwagę całkiem fajnego mężczyzny, kiedy ma przetłuszczone włosy, jest nieumalowana i jakoś niespecjalnie ubrana... Chyba kwestia jakiejś aury feromonów

Napisane przez Gregorius_

Wiesz, mnie się czasami wydaje (tak, facetowi ), że nie wszystko da się logicznie rozebrać na czynniki pierwsze. Trafiasz na niewłaściwych typów i tyle. Nie ten czas, nie ten moment Nie wiem co mogę doradzić.

Jestem przypadkiem nieodkrytym

Zdałam sobie sprawę, że może i mało nowych ludzi poznaję, dlatego staram się poznawać ich jak najwięcej, a mój charakter pracy jak najbardziej mi to teraz umożliwia. I serio po zmianie nastawienia jakoś zupełnie inaczej patrzę na relacje międzyludzkie - że można na luzie pogadać o niczym, uśmiechnąć się, zażartować i od razu jest fajniej

[StarFighter]

Akurat to co napisałeś jest szkodliwe bo może prowadzic do utraty cechy z której kobieta słynie czyli piękna, do tego jak kobieta będzie na sile eksperymentować do utraci pewność siebie bo nie będzie sobą.

Zawsze uważałem ze to facet powinien się starać o dame a nie na odwrót, zawsze tak bylo a teraz próbuje się zaburzac ten model

Na to nie ma zgody



Dziewczyny bądźcie sobą i bądźcie dumne z bycia kobietą

[doriiska]

Napisane przez StarFighter

Akurat to co napisałeś jest szkodliwe bo może prowadzic do utraty cechy z której kobieta słynie czyli piękna, do tego jak kobieta będzie na sile eksperymentować do utraci pewność siebie bo nie będzie sobą.

Zawsze uważałem ze to facet powinien się starać o dame a nie na odwrót, zawsze tak bylo a teraz próbuje się zaburzac ten model

Na to nie ma zgody



Dziewczyny bądźcie sobą i bądźcie dumne z bycia kobietą

To najważniejsze!

[Atavish]

Napisane przez Gregorius_

Chwalisz się czy żalisz ?

Serio, mówię to bez ściemy - na Twoim miejscu bym się cieszył. Nie wiem jak to napisać, aby nie zabrzmiało źle, ale chyba i tak zabrzmi.

100x bardziej wolałbym jako wolna kobieta (znając psychikę facetów jako facet ), +25, być pożądaną niż kumpelą. Te "wieczne kumpele" to bardzo często ktoś taki kogo lubisz z charakteru, ale jest ... zbyt mało atrakcyjny, nie ma chemii potrzebnej do tego, aby to był ktoś więcej niż tylko kumpela. Nie uważasz tego za dziwne, że tych 5-ciu facetów, dorosłych, chciało się z nią tylko kolegować ? Żaden "napaleniec" się nie znalazł ? ...

Zresztą, pomyśl jak facet Masz +25 lat, chcesz kogoś poznać, jesteś wolny. Poznajesz koleżankę - ma fajny charakter, świetnie Ci się z nią spędza czas.
Podoba Ci się ? Nie. Więc poprzestajesz na tym, że ona jest "kumpelą" bo lubisz ją, uważasz, że rozmowy z nią Cię wzbogacają bo to nie jest to samo co rozmowy z kumplami przy meczu. Nie chcesz tego stracić, ALE jednocześnie nie masz ochoty z nią pójść do łóżka, nie widzisz kompletnie tego, nie jest dla Ciebie atrakcyjna, nie pożądasz jej. Ona zawsze będzie kumpelą...

No i teraz druga koleżanka. Ma fajny charakter, świetnie Ci się z nią spędza czas. Podoba Ci się. No więc, czy dalej jak ten trep chcesz, aby była twoją "kumpelą" ? NIE. Już po pierwszych 5 sekundach Ci się spodobała, a dalsze poznanie tylko utwierdziło Cię w tym, że ma zarąbisty charakter i chcesz ją poznać bliżej. Samo "kumplowanie" się przestaje Ci wystarczać, bo dobrze wiesz, że od samego początku widziałeś tam potencjał na coś więcej. "kumplowanie" się, w tym przypadku, tylko sprawiło , że się upewniłeś, że ma fajny charakter, a ciało już oceniłeś wcześniej charakter + ciało =

Jasne, też też ktoś taki, kogo w ogóle nie masz ochoty poznawać, zapraszać na kawę bo nie masz ochoty na związki, na komplikacje, ALE chętnie byś poszedł z nią do łóżka bo Ci się podoba. Potem możesz się wycofać, albo przyznać się przed samym sobą, że jednak tak nie do końca nie masz ochoty na związki , na komplikacje Dlaczego ? Bo poznałeś ją już trochę i okazało się, że podoba Ci się jej charakter.

ps. jak to wyłączyć ? ubierz się wyjątkowo brzydko, wybierz jakąś fryzurę kompletnie nie pasującą. mówiąc wprost: "zbrzydź" się Choć to nie gwarantuje 100 % sukcesu - faceci mają rentgen i nawet w niedbałej fryzurze, złym dniu, brzydkim ubraniu potrafią to "rozebrać" i dostrzec potencjał. sorry

Serio się żalę. Bo tu nie chodzi o to, że "łaaa, iluś tam gości do mnie podbijało" (chociaż nie ukrywam - takie coś potrafi dać +10 do samooceny), tylko "wszyscy goście, którzy do mnie podbijają chcą się ze mną tylko przespać". A ja nie szukam tylko seksu. I nie wiem co w zachowaniu zmienić aby nie byś postrzeganą jako "tylko do łóżka". Bo niestety te wymienione wyżej przypadki to było "fajne jesteś, ale sypiajmy ze sobą i nie licz na więcej". A z czegoś takiego trudno się cieszyć.

[aleks_90]

Napisane przez Atavish

Serio się żalę. Bo tu nie chodzi o to, że "łaaa, iluś tam gości do mnie podbijało" (chociaż nie ukrywam - takie coś potrafi dać +10 do samooceny), tylko "wszyscy goście, którzy do mnie podbijają chcą się ze mną tylko przespać". A ja nie szukam tylko seksu. I nie wiem co w zachowaniu zmienić aby nie byś postrzeganą jako "tylko do łóżka". Bo niestety te wymienione wyżej przypadki to było "fajne jesteś, ale sypiajmy ze sobą i nie licz na więcej". A z czegoś takiego trudno się cieszyć.

Dzieki temu szybka selekcja odbywa sie juz na początku wiesz czego chcesz wiesz czego on chce.
Według mnie na początku podbijaja Ci ktorzy są odważni i ktorym zalezy na seksie i ślinią sie na Twoj widok Też chciałąm by facet dostrzegł moja inteligencje moja zainteresowania a nie jedynie to co powierzchowne -wygląd. Długo musiałam czekać.
Facet ktory byłby Tobą zainteresowany na serio może wstydzi sie podejsc??? Może nie dajesz mu szansy bo ciagle chodzisz z koleżankami?? Może go nie zauważasz? Tego spokojnego, niewygadanego troche nieśmiałego faceta gdzies w poblizu Ciebie? Może źle sie ubierasz? np Za duże dekolty nosisz albo jeszcze nie trafiłas na tego swojego ? któremu podpasujesz w 100% i bedziesz dla niego tą wyjątkową z ktora wart być? Pamietaj że na rzeczy wartosciowe czesto czeka sie dłużej

[Gregorius_]

Napisane przez Atavish

Serio się żalę. Bo tu nie chodzi o to, że "łaaa, iluś tam gości do mnie podbijało" (chociaż nie ukrywam - takie coś potrafi dać +10 do samooceny), tylko "wszyscy goście, którzy do mnie podbijają chcą się ze mną tylko przespać". A ja nie szukam tylko seksu. I nie wiem co w zachowaniu zmienić aby nie byś postrzeganą jako "tylko do łóżka". Bo niestety te wymienione wyżej przypadki to było "fajne jesteś, ale sypiajmy ze sobą i nie licz na więcej". A z czegoś takiego trudno się cieszyć.

Wiesz, no znowu to można próbować rozbijać na czynniki pierwsze i rozkminiać.

Jeśli ktoś chce się z tobą TYLKO przespać to:
a) może tylko na to ma ochotę - bardzo mu się podobasz, ale np. nie chce związków. Jutro może mieć ochotę na Twoją koleżankę...
b) uważa Cię za tępą dziunię i nie widzi opcji na nic innego niż tylko "łóżko"
c) w ogóle "chce mu sie" i nie ma za tym jakiejś głębszej filozofii

Ja jakoś nie za bardzo mam ochotę nawet na zaledwie jednorazowy seks z dziewczyną, która ma np. problem z wysławianiem się , no więc sama musisz sobie dośpiewać czy to Ty jesteś idiotką, czy trafiłaś na tepaków, a może na zwykłych po prostu kolesi, którzy lubią por...

Jak dla mnie to mix 3 i 2.

I nie rozumiem po co się zmieniać. Nie zmieniaj się. Co najwyżej poznaj innych ludzi. Może tam będą faceci zwracający uwagę na co innego, szukający czegoś innego.

No i fakt, takich "ruchaczy" może być najbardziej widać bo oni nie mają oporów. W końcu proponują to niemalże zawodowo, więc nie mają obaw przed podejściem itd.

Napisane przez doriiska

Mam koleżankę, która potrafi zwrócić na siebie uwagę całkiem fajnego mężczyzny, kiedy ma przetłuszczone włosy, jest nieumalowana i jakoś niespecjalnie ubrana... Chyba kwestia jakiejś aury feromonów

No wiem od czego to zależy.

Mi się raz zdarzyło, że wysiadłem po podróży z samolotu, no trochę styrany bo zaliczyłem 2000-3000 km podróż, a to busem, a to samolotem, trochę niewyspany, trochę zmęczony, potem autobusem pojechałem z lotniska do centrum, tam wysiadłem w samym środku miasta, bez znajomości języka, no i pierwsza scenka jaką zaliczyłem to dwie laski, jedna mnie obczaja, szarpie drugą, aby się odwróciła i pokazała na mnie w stylu: "ej popatrz jaki koleś". Tylko, że ja wszystko zauważyłem, gdy się zorientowała, że pierwszy zacząłem je obczajać to się zaczęły śmiać, pomachały mi i tyle. Nie powiem, było to miłe rozpoczęcie tripa

Może to o to chodzi, że jak mi się spodoba dziewczyna taka potargana, zmęczona no to potem może być już tylko lepiej Coś w stylu, facet widzi taką trochę "wczorajszą" dziewczynę i i tak widzi potencjał

Napisane przez doriiska

Zdałam sobie sprawę, że może i mało nowych ludzi poznaję, dlatego staram się poznawać ich jak najwięcej, a mój charakter pracy jak najbardziej mi to teraz umożliwia. I serio po zmianie nastawienia jakoś zupełnie inaczej patrzę na relacje międzyludzkie - że można na luzie pogadać o niczym, uśmiechnąć się, zażartować i od razu jest fajniej

W 1000 % mogę się podpisać pod tym. Ja akurat mam taką pracę, że nie poznaję ludzi nowych. Kiedyś myślałem, że jestem introwertykiem i w sumie jako nastolatek, czy 20-latek taki byłem, ale wystarczyło 3-4 lata podróżowania częstszego, aby hmm z 70 introwertyk / 30 ekstrawertyk, zmienić tą proporcję na coś w stylu 40 intro- / 60 ekstra-.

Kiedyś w ogóle nie lubiłem idei "small-talk", gadki szmatki i w ogóle rozmawiania o tym co sie lubi. Właściwie to nie potrzebowałem się komunikować zbytnio Jeśli już to po to, aby wymieniać informacje. Podróżując, nauczyłem się, że spędzanie czasu gdzieś na świeżym powietrzu, w jakiejś kawiarni, ze znajomymi przy jakiejś kawie, cieście, czymkolwiek jest bardzo fajną formą spędzania czasu. I świetną okazją do tego, aby właśnie nauczyć się rozmawiać, o wszystkim.

Dlatego czasami ciekaw jestem jakbym się odnalazł w pracy takiej typowej z klientem, gdzie każdego dnia mogę kogoś poznać, ale tak bardziej niż w jakiejś kawiarni 2-3 słowa - bo ja wiem, jakaś np. fotografia ślubna, że pojawiają się nowi klienci i pół dnia spędzasz z nimi.

Ciekaw jestem czy bym oszalał

[69love69]

Chciałam tylko powiedzieć, że jestem w ciąży spożywczej

Idę nadrabiać wątek

[NadobnaPaskwalina]

Napisane przez 69love69

Chciałam tylko powiedzieć, że jestem w ciąży spożywczej

Idę nadrabiać wątek

Ja też :P. Od jutra dieta i rower. nie ma zmiłuj.

[Atavish]

Napisane przez Gregorius_

Wiesz, no znowu to można próbować rozbijać na czynniki pierwsze i rozkminiać.

Jeśli ktoś chce się z tobą TYLKO przespać to:
a) może tylko na to ma ochotę - bardzo mu się podobasz, ale np. nie chce związków. Jutro może mieć ochotę na Twoją koleżankę...
b) uważa Cię za tępą dziunię i nie widzi opcji na nic innego niż tylko "łóżko"
c) w ogóle "chce mu sie" i nie ma za tym jakiejś głębszej filozofii

Ja jakoś nie za bardzo mam ochotę nawet na zaledwie jednorazowy seks z dziewczyną, która ma np. problem z wysławianiem się , no więc sama musisz sobie dośpiewać czy to Ty jesteś idiotką, czy trafiłaś na tepaków, a może na zwykłych po prostu kolesi, którzy lubią por...

Jak dla mnie to mix 3 i 2.

I nie rozumiem po co się zmieniać. Nie zmieniaj się. Co najwyżej poznaj innych ludzi. Może tam będą faceci zwracający uwagę na co innego, szukający czegoś innego.

No i fakt, takich "ruchaczy" może być najbardziej widać bo oni nie mają oporów. W końcu proponują to niemalże zawodowo, więc nie mają obaw przed podejściem itd.


No wiem od czego to zależy.

Po pierwsze - "tępą dziunię" przemilczę, bo nie za bardzo widzę sens zagłębiania się w to.
Druga sprawa - ja wiem czemu z ich strony jest to opcja "tylko seks" (i możesz nie wierzyć, ale nie o to, że jestem bezmózgiem się rozbija) zastanawia mnie inna sprawa - czemu zakładają, że mnie taka opcja odpowiada. Chodzi mi o to - co w moim zachowaniu im to podpowiada. I dla mnie jest to coś, co bym chciała zmienić, bo wolałabym kontrolować kiedy wysyłam fluidy "chodźmy się piep***ć".

Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka

[MonnieB]

Napisane przez Atavish

Po pierwsze - "tępą dziunię" przemilczę, bo nie za bardzo widzę sens zagłębiania się w to.
Druga sprawa - ja wiem czemu z ich strony jest to opcja "tylko seks" (i możesz nie wierzyć, ale nie o to, że jestem bezmózgiem się rozbija) zastanawia mnie inna sprawa - czemu zakładają, że mnie taka opcja odpowiada. Chodzi mi o to - co w moim zachowaniu im to podpowiada. I dla mnie jest to coś, co bym chciała zmienić, bo wolałabym kontrolować kiedy wysyłam fluidy "chodźmy się piep***ć".

Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka

Ja mam tak samo, nie przejmuj się. I tez mi każdy mówi ze to moja wina a ja na prawdę nie wiem co robię źle ze mnie faceci chcą po prostu przeleciec i nic poza tym. I to faceci na prawdę bardzo atrakcyjni.

Myślałam że to może dlatego że jestem taka bardzo otwarta, dużo żartuje, ale z drugiej strony potrafię zachowywać się jak facet, mam takie dziwne specyficzne żarty. Atrakcyjna szczególnie nie jestem, bo mam na prawdę spora nadwagę. Wiec juz sama nie wiem? Na prawdę.

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk

[mesarka]

Napisane przez Atavish

Po pierwsze - "tępą dziunię" przemilczę, bo nie za bardzo widzę sens zagłębiania się w to.
Druga sprawa - ja wiem czemu z ich strony jest to opcja "tylko seks" (i możesz nie wierzyć, ale nie o to, że jestem bezmózgiem się rozbija) zastanawia mnie inna sprawa - czemu zakładają, że mnie taka opcja odpowiada. Chodzi mi o to - co w moim zachowaniu im to podpowiada. I dla mnie jest to coś, co bym chciała zmienić, bo wolałabym kontrolować kiedy wysyłam fluidy "chodźmy się piep***ć".

Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka

Ale faceci nic nie zakładają. Oni nie analizują sytuacji pod każdym kątem, jak robimy to my - kobity. Chce im się bzykać - mówią wprost, chcą się bzykać z Tobą - mówią to Tobie. Widocznie masz już taki sposób bycia, jesteś atrakcyjna fizycznie, masz fajne piersi albo pupę, to się ślinią i proponują. Po co chcesz to rozbijać na czynniki pierwsze?! Co Ci to da. Chcesz się zmieniać pod facetów? "Eliminować czynnik" tylko dla nich? A może to jest właśnie to coś, co Cię podświadomie uszczęśliwia, i co, pozbędziesz się tego tylko po to, żeby faceci przestali proponować Ci seks? Weźże się zastanów.

[Atavish]

Napisane przez mesarka

Ale faceci nic nie zakładają. Oni nie analizują sytuacji pod każdym kątem, jak robimy to my - kobity. Chce im się bzykać - mówią wprost, chcą się bzykać z Tobą - mówią to Tobie. Widocznie masz już taki sposób bycia, jesteś atrakcyjna fizycznie, masz fajne piersi albo pupę, to się ślinią i proponują. Po co chcesz to rozbijać na czynniki pierwsze?! Co Ci to da. Chcesz się zmieniać pod facetów? "Eliminować czynnik" tylko dla nich? A może to jest właśnie to coś, co Cię podświadomie uszczęśliwia, i co, pozbędziesz się tego tylko po to, żeby faceci przestali proponować Ci seks? Weźże się zastanów.

Wzięłam i się zastanowiłam i dlatego właśnie napisałam, że jest to dla mnie problematyczne. I nie chcę się zmieniać pod facetów, ale interesuje mnie co dokładnie jest takim "czynnikiem", bo chciałabym to kontrolować (co już napisałam wcześniej). A po co chcę rozbijać? - z ciekawości. Dla mnie wystarczająco dobry powód.

Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka