6 lat razem i awantura o ślub/dzieci. - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-03-29, 10:19   #31
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Jesli ktos od poczatku mowi ze nie chce slubu, dzieci, nigdy podczas zwiazku nie robi nadziei, zawsze ma to samo stanowisko- mozna faktycznie sadzisz ze to nie wina parnertki, a jego podejscia, nie uznaje czegos i juz.
Ale twoj facet taki nie jest. Gada o jakis pierscionkach, zmienia co chwile zdanie, robi z Ciebie idiotke, wiec po prostu on nie chce slubu z toba.
No niestety wg mnie rozsanie tylko wchodzi w gre, bo on swoich uczuc nie zmieni...
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 10:26   #32
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Po co Ci gadal o pierscionku ??
Po co o dzieciach ?, podejrzewam ze ulzylo mu gdy straciliscie dziecko i to uswiadomilo mu ze nie chce...
On powiedzial Ci to co chcialas uslyszec nie zdajac sobie sprawy ze takich slow nie rzuca sie na wiatr. Bo co mial powiedziec ?

Wybuchl po prostu po pijaku latwiej wylac swoje zale ale ktora dorosla osoba rozmawia po pijaku o tak waznych kwestiach.
Powinien usiasc z Toba i wyjasnic Ci wszystko i Ty powinnas wtedy zastanowic sie czy chcesz tego samego czy nie.
Zachowal sie jak nastolatek...


Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
mogg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 10:31   #33
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Cytat:
Napisane przez katokot Pokaż wiadomość
Zastanawiam się nad tym wszystkim.
Czy coś ze mną jest nie tak? To tak strasznie podkopało mi samoocenę.
Zawsze byłam samodzielna, pracowałam na siebie, dbałam o niego o siebie o niego, troszczyłam sie, martwiłam, urozmaicałam życie pod każdym względem i taką otrzymuję zapłatę. Zastanawiam się, co robię źle, skoro tutaj starałam się i wyszło takie g.ówno to jaką mam pewność że kolejny związek też g..ównem się nie okaże?
To mnie tak dołuje, ze dzień wcześniej się ze mną kochał, mówił że za mną szaleje itd., a dzień później rani słowami.
Aż dzisiaj byłam zła na siebie ( wiem to chore) że niepotrzebnie poszliśmy na ten spacer.
Nie wyobrazam sobie, teraz zycia w pojedynkę. Zawsze byłam ja i on. Wszyscy traktują nas jak małżeństwo, znajomi, rodzina, moi i jego szefowie a tu takie rozczarowanie.
Ja naprawdę wierzyłam że zmienił zdanie i chce ślubu, dla mnie jest czymś naturalnym że skoro jest komuś dobrze w związku to jednak dąży się do ślubu i dzieci. Chyba bym się załamała gdyby znalazł sobie inną i jej się oświadczył.
Jeszcze mój brat po roku znajomości się oświadczył dziewczynie, mojej siostrze facet po dwóch latach a ja tak siedzę i siedzę.

Nasz związek jest jego pierwszym poważnym, wcześniej miał tylko "koleżanki" do towarzystwa, wiem o trzech.

Co do jego zachowania, dokładnie tak zawsze jak zaczynałam rozmowę na temat - dla niego nie wygodnym to albo milczał, albo odburknął albo mówił że to ja przesadzam. Jest taki sam jak jego Ojciec. Tylko nawet Ojciec mu mówił że czas najwyższy wziąć się za życie.
Niestety, ale z tego, co piszesz wynika, że Ty w tym związku jesteś stroną kochającą bardziej, Tobie bardziej zależało. I to na pewno nie od wczoraj, ale może od zawsze. Facet to wie i niestety wykorzystuje. Może liczyć na dwie rzeczy (po zrzuceniu takiej bomby informacyjnej):
- że Ty to zakończysz,
- że nic się nie wydarzy i życie oraz ten związek będzie się toczyło dalej, temat umrze śmiercią (nie)naturalną.
Chyba, że (szansa jedna na co najmniej tysiąc) miał chwilowe zaćmienie umysłu i bzdury opowiadał / doszło do jakiegoś kosmicznego nieporozumienia, a tak naprawdę chcecie tego samego (marne szanse i do bardzo dokładnego wyjaśnienia jak najszybciej, bez niedomówień, bez "ale").

Piłeczka jest tak naprawdę po Twojej stronie. Tylko powinnaś szukać w sobie siły, a nie ogłupiać się stwierdzeniami w stylu "ja sobie bez niego nie poradzę", czy "bez niego życia nie mam". Wszystko się da i wszystko jest możliwe. Będzie trudno, nikt nie mówi, że nie, ale lepiej teraz, niż za następne kilka lat być kopniętą w d... dla młodszego modelu, z którym nagle się okaże, że jednak ślub to wcale nie łańcuchy i zsyłka na Sybir.

Winy swojej to byś się mogła dopatrywać, gdyby Ci facet podał konkretne argumenty:
- kłócimy się często,
- kontrolujesz mnie,
- wyzywasz mnie,
- boję się ślubu, bo masz np. wielkie długi
i tym podobne. Konkrety dotyczące trudnych, nierozwiązanych problemów. To można uznać za "no tak, tu na ślub miejsca nie ma".

Czy kolejny związek okaże się g...? A może skup się jednak na sobie i normalnym życiu, a nie tylko na sobie w zestawie z facetem. Będzie co ma być. Tak, może się okazać, że już nigdy nikogo sensownego nie poznasz. Czy to jest argument na tkwieniu w czymś, co nie satysfakcjonuje, frustruje? Nie.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2016-03-29 o 10:34
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 10:39   #34
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Cytat:
Napisane przez katokot Pokaż wiadomość

Co do jego zachowania, dokładnie tak zawsze jak zaczynałam rozmowę na temat - dla niego nie wygodnym to albo milczał, albo odburknął albo mówił że to ja przesadzam. Jest taki sam jak jego Ojciec. Tylko nawet Ojciec mu mówił że czas najwyższy wziąć się za życie.
Czyli komunikacja leżała od dawna. Trochę marnie jak na ewentualne planowanie małżeństwa.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 10:43   #35
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
Czyli komunikacja leżała od dawna. Trochę marnie jak na ewentualne planowanie małżeństwa.
Plus ciekawe jakie jeszcze trupy w szafie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 10:47   #36
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Na Twoim miejscu nie bawiłabym się w żadne ultimatum, żadne rozmowy itp. Dla mnie sprawa jest jasna - ma Cie w 4. literach, nieważne z jakiego powodu. Nie czułabym się przy nim bezpiecznie i uważam, że to tylko marnowanie czasu.
Cytat:
Napisane przez katokot Pokaż wiadomość
Powiedziałam mu, że ja chciałabym mieć dziecko z nim i dobrze o tym wie, a on się zapytał z taką ironią „ a będziesz wychowywać sama?”
Po takim tekście, po jego zachowaniu, ciągłym zmienianiu zdania co do podstawowych spraw, oszukiwaniu i robieniu z siebie biednego pokrzywdzonego misia, kopnęłabym go w
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 10:49   #37
katokot
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 51
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Plus ciekawe jakie jeszcze trupy w szafie.
jakie znowu trupy?

taki po prostu był i jest - a tłumaczyłam sobie tym że nie każdy chce rozmawiać na tematy dla siebie niewygodne, kompromitujące, wstydliwe etc. Mam przykład nawet swojego ojca, był jakiś problem to się zamykał przed wszystkim albo dosłownie w pokoju.

Edytowane przez katokot
Czas edycji: 2016-03-29 o 10:50
katokot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-03-29, 10:51   #38
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Cytat:
Napisane przez katokot Pokaż wiadomość
jakie znowu trupy?

taki po prostu był i jest - a tłumaczyłam sobie tym że nie każdy chce rozmawiać na tematy dla siebie niewygodne, kompromitujące, wstydliwe etc. Mam przykład nawet swojego ojca, był jakiś problem to się zamykał przed wszystkim albo dosłownie w pokoju.
Rozmowa o dzieciach i ślubie, czyli jakby nie było wspólnej przyszłości jest niewygodna tylko dla osób o nieczystych intencjach.
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 10:51   #39
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Cytat:
Napisane przez katokot Pokaż wiadomość
jakie znowu trupy?

taki po prostu był i jest - a tłumaczyłam sobie tym że nie każdy chce rozmawiać na tematy dla siebie niewygodne, kompromitujące, wstydliwe etc.
Słaba komunikacja i nieumiejętność rozmawiania na tematy trudne, o czym oczywiście w 1 poście nie wspominasz, to tzw. trup. Twoja zadziwiająca tolerancja dla takiej postawy faceta (zamiatanie problemów pod dywan?) to następnym trup. Czy były inne? Znając życie i takie wątki zapewne. Bo wiara w to, że jest NAGLE się pewne rzeczy okazują, jest - jak się tu nieco tematów przerobiło - niewielka.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 10:54   #40
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Cytat:
Napisane przez katokot Pokaż wiadomość
jakie znowu trupy?

taki po prostu był i jest - a tłumaczyłam sobie tym że nie każdy chce rozmawiać na tematy dla siebie niewygodne, kompromitujące, wstydliwe etc. Mam przykład nawet swojego ojca, był jakiś problem to się zamykał przed wszystkim albo dosłownie w pokoju.
Ale czasami trzeba - zwłaszcza w związku. Czemu? Masz tego doskonały przykład, pan zaserwował Ci swoje standardowe zachowanie w wersji premium pod wpływem alkoholu. Nie do pojęcia jest dla mnie, że mówię mężowi 'boli mnie w Twoim zachowaniu to i to' a on trzaska drzwiami i wychodzi nie mówiąc ani słowa (alternatywnie: zwalając na mnie winę). Na czymś takim dobrego związku nie zbudujesz.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 10:55   #41
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 148
GG do golgie
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Jest kompletnie niedojrzały, jego zachowanie jest dziecinne. Nie brałabym z kimś takim ślubu, a już na pewno nie myślała z nim o dzieciach.
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA
golgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-03-29, 10:56   #42
MartaMagda
Zakorzenienie
 
Avatar MartaMagda
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z szafy
Wiadomości: 7 859
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;58066296]Rozmowa o dzieciach i ślubie, czyli jakby nie było wspólnej przyszłości jest niewygodna tylko dla osób o nieczystych intencjach.[/QUOTE]

Albo tych, które coś próbują ukryć...

On nie chce ślubu, ale puścić wolne też Cię nie chce. Wygodnie mu.
__________________
Nina 💕 29.01.2017
MartaMagda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 10:57   #43
StarFighter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 319
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

W sumie po takich awanturach trudno sobie wyobrazić ślub
No bo jak to tak Nawet jakby się zgodził to byłoby to na siłe a nie z uczucia
StarFighter jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 10:58   #44
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 282
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Nie patrz na teksty innych w stylu "nie wyobrażam sobie, że się rozstaniecie". Patrz na siebie, swoje potrzeby i szczęście. Ludzie z boku widzą czasem tylko otoczke, a nie to co jest w środku. Myślą, że jesteście tyle lat razem, mieszkacie razem, no to pełnia szczęścia. A sama mówisz, że nie zwierzasz się rodzinie z problemów. To skąd oni mają wiedzieć, że nie jesteś szczęśliwa? Ja też po rozsaniu z byłym słyszałam "ojej, już nie jesteście razem? Jaka szkoda, a tak do siebie pasowaliscie" - nie, tak naprawdę nie pasowalismy, ale co ludzie z boku mają wiedzieć....
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 11:00   #45
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
Ale czasami trzeba - zwłaszcza w związku. Czemu? Masz tego doskonały przykład, pan zaserwował Ci swoje standardowe zachowanie w wersji premium pod wpływem alkoholu. Nie do pojęcia jest dla mnie, że mówię mężowi 'boli mnie w Twoim zachowaniu to i to' a on trzaska drzwiami i wychodzi nie mówiąc ani słowa (alternatywnie: zwalając na mnie winę). Na czymś takim dobrego związku nie zbudujesz.
A nawet jeżeli ktoś w pierwszym odruchu się zatnie w sobie, to jeżeli kocha i zależy mu na związku, po 5 minutach, godzinie, czy dwóch wróci i porozmawia.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 11:02   #46
Loisto
Rozeznanie
 
Avatar Loisto
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 847
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Facet już nawet nie kręci. On wprost mówi, że NIE CHCE. Widocznie to przemyślał i doszedł do takich wniosków. Nie chce w ogóle/ nie chce z Tobą - a co za różnica? Nie jest wam po drodze.
Dobrze wiem jak to jest po 6 latach zostać samą. Ale uwierz, że wszystko może się poukładać i będziesz dużo szczesliwsza niż teraz, bo znajdziesz kogoś, kto ma takie same potrzeby.
Wydaje mi się, że znajomi i rodziny nie będą teraz dla Ciebie najlepszymi doradcami. Oni mają swoją wizję, przyzwyczajenie - tylko ze oni za Ciebie życia nie przeżyją.
Swoją drogą tekst o wychowaniu dziecka tylko przez Ciebie był poniżej pasa. Szacunku to ja tu nie widzę w ogóle. Facet dobrze wie, że zależy Ci na rodzinie i częstuje Cię takim tekstem?
Moim zdaniem powinnaś zrobić to, co Twój facet: kochać siebie i wystawić swoje priorytety na pierwszy plan.

Wysłane z mojego HTC Desire 620 przy użyciu Tapatalka
__________________
Wanna see father raping her stepdaughter? Visit: https://www.pis.wtf/s/pr06 (Tor Browser only)
Loisto jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 11:47   #47
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Cytat:
Napisane przez katokot Pokaż wiadomość
Zastanawiam się nad tym wszystkim.
Czy coś ze mną jest nie tak? To tak strasznie podkopało mi samoocenę.
Zawsze byłam samodzielna, pracowałam na siebie, dbałam o niego o siebie o niego, troszczyłam sie, martwiłam, urozmaicałam życie pod każdym względem i taką otrzymuję zapłatę. Zastanawiam się, co robię źle, skoro tutaj starałam się i wyszło takie g.ówno to jaką mam pewność że kolejny związek też g..ównem się nie okaże?
To mnie tak dołuje, ze dzień wcześniej się ze mną kochał, mówił że za mną szaleje itd., a dzień później rani słowami.
Aż dzisiaj byłam zła na siebie ( wiem to chore) że niepotrzebnie poszliśmy na ten spacer.
Nie wyobrazam sobie, teraz zycia w pojedynkę. Zawsze byłam ja i on. Wszyscy traktują nas jak małżeństwo, znajomi, rodzina, moi i jego szefowie a tu takie rozczarowanie.
Ja naprawdę wierzyłam że zmienił zdanie i chce ślubu, dla mnie jest czymś naturalnym że skoro jest komuś dobrze w związku to jednak dąży się do ślubu i dzieci. Chyba bym się załamała gdyby znalazł sobie inną i jej się oświadczył.
Jeszcze mój brat po roku znajomości się oświadczył dziewczynie, mojej siostrze facet po dwóch latach a ja tak siedzę i siedzę.
Najbardziej boli mnie to jak np. spotykam znajomych z licencjata i pytają się " jak tam z Pawłem kiedy ślub?" a ja się głupio uśmiecham i mówię "a jeszcze nie teraz", albo "nie stać nas".


Nasz związek jest jego pierwszym poważnym, wcześniej miał tylko "koleżanki" do towarzystwa, wiem o trzech.

Co do jego zachowania, dokładnie tak zawsze jak zaczynałam rozmowę na temat - dla niego nie wygodnym to albo milczał, albo odburknął albo mówił że to ja przesadzam. Jest taki sam jak jego Ojciec. Tylko nawet Ojciec mu mówił że czas najwyższy wziąć się za życie.

On jest na mnie i swoją matkę obrażony bo go szukaliśmy i że to była dziecinada.
A sam nie zainteresował się tym czy ja sama dotarłam do domu.

Chyba faktycznie powinnam się z nim rozstać. A jak już zostanę sama na zawsze?
Zwierzyłam się przyjaciółce i siostrze i obie powiedziały coś w ten deseń " no nie wygłupiaj się, nie wyborażam sobie że nie jesteście razem", a to mi wcale nie pomogło.

Wiem że gdybym powiedziała o całej sytuacji mojej matce to powiedziała by jedno " kopnij go w dupę, wzięłaby telefon zadzwoniła do niego, naubliżałaby mu, następnie zadzwoniła do jego matki i razem by na niego siadły o i tyle.

nie ma sensu na faceta "siadać". To głupie. Szukaj sobie pokoju, wypowiedz umowę - dziś 29 więc będziesz miała czas do końca kwietna. I powiedz temu panu pa pa. Bo ewidentne rozmijacie się w oczekiwaniach wobec związku. Nie tu nic do powiedzenia prócz tego że oczekujesz ze wyprowadzi się do końca kwietnia i pomoże Ci przeprowadzić się do twojego pokoju/ lub mieszkania rodziców.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 11:50   #48
rockandrollqueen
Zadomowienie
 
Avatar rockandrollqueen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 484
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Cytat:
Napisane przez katokot Pokaż wiadomość
Zastanawiam się nad tym wszystkim.
Czy coś ze mną jest nie tak? To tak strasznie podkopało mi samoocenę. Zawsze byłam samodzielna, pracowałam na siebie, dbałam o niego o siebie o niego, troszczyłam sie, martwiłam, urozmaicałam życie pod każdym względem i taką otrzymuję zapłatę. Zastanawiam się, co robię źle, skoro tutaj starałam się i wyszło takie g.ówno to jaką mam pewność że kolejny związek też g..ównem się nie okaże?
To mnie tak dołuje, ze dzień wcześniej się ze mną kochał, mówił że za mną szaleje itd., a dzień później rani słowami.
Aż dzisiaj byłam zła na siebie ( wiem to chore) że niepotrzebnie poszliśmy na ten spacer.
Nie wyobrazam sobie, teraz zycia w pojedynkę. Zawsze byłam ja i on. Wszyscy traktują nas jak małżeństwo, znajomi, rodzina, moi i jego szefowie a tu takie rozczarowanie.
Ja naprawdę wierzyłam że zmienił zdanie i chce ślubu, dla mnie jest czymś naturalnym że skoro jest komuś dobrze w związku to jednak dąży się do ślubu i dzieci. Chyba bym się załamała gdyby znalazł sobie inną i jej się oświadczył.
Jeszcze mój brat po roku znajomości się oświadczył dziewczynie, mojej siostrze facet po dwóch latach a ja tak siedzę i siedzę.
Najbardziej boli mnie to jak np. spotykam znajomych z licencjata i pytają się " jak tam z Pawłem kiedy ślub?" a ja się głupio uśmiecham i mówię "a jeszcze nie teraz", albo "nie stać nas".



Nasz związek jest jego pierwszym poważnym, wcześniej miał tylko "koleżanki" do towarzystwa, wiem o trzech.

Co do jego zachowania, dokładnie tak zawsze jak zaczynałam rozmowę na temat - dla niego nie wygodnym to albo milczał, albo odburknął albo mówił że to ja przesadzam. Jest taki sam jak jego Ojciec. Tylko nawet Ojciec mu mówił że czas najwyższy wziąć się za życie.

On jest na mnie i swoją matkę obrażony bo go szukaliśmy i że to była dziecinada.
A sam nie zainteresował się tym czy ja sama dotarłam do domu.

Chyba faktycznie powinnam się z nim rozstać.
A jak już zostanę sama na zawsze?
Zwierzyłam się przyjaciółce i siostrze i obie powiedziały coś w ten deseń " no nie wygłupiaj się, nie wyborażam sobie że nie jesteście razem", a to mi wcale nie pomogło.

Wiem że gdybym powiedziała o całej sytuacji mojej matce to powiedziała by jedno " kopnij go w dupę, wzięłaby telefon zadzwoniła do niego, naubliżałaby mu, następnie zadzwoniła do jego matki i razem by na niego siadły o i tyle.
A ja z kolei odnoszę wrażenie, że bardzo przejmujesz się tym co inni myślą/powiedzą.

Naprawdę chcesz tego ślubu?

Bo to wygląda, jakbyś odczuwała dużą presję. Latek masz aż tyle, ponad 20 (no bez przesady), a wszyscy dookoła pożenieni i dopytują, kiedy i Ty będziesz. Bo koleżanki to już po roku albo dwóch, a u Ciebie 6 lat związku i nic. Od ślubu uzależniasz swoją samoocenę.

Powinnaś myśleć teraz o sobie, a nie o tym, co inni na ten temat myślą i dlaczego, jakiś fagas nie chce brać z Tobą ślubu. To, że do tego ślubu nie dojdzie to jest dla Ciebie tylko na plus. Facet nie chce, nie nadaje się i ucieka jak dzieciak. Nawet jakbyś jakimś cudem zmusiła go do tego, to nigdy nie będziesz czuła się szczęśliwa. Pewnie zafundowałabyś sobie szybki rozwód. Serio, tak chcesz, bo inni pytają kiedy ślub, a Ty masz, olaboga, jakieś 25 lat "na karku"? A to, że inni komentują i widzą was już jako małżeństwo, to ich sprawa. Oni nie wiedzą, jak jest naprawdę między wami. A jest tak, że... ja bym na Twoim miejscu dała sobie spokój.

Bez sensu jest to Twoje rozmyślanie na temat tego, co było z Tobą nie tak. Możliwe, że nic nie było. Poza tym, że zmarnowałaś trochę czasu na nieodpowiedniego faceta, który nie chce tego, co Ty i nie zamierza się określać. Cóż, zdarza się, żaden wstyd. Weź to zwyczajnie na klatę i nie myśl o tym, że może za pół roku mu się odmieni i się hajtnie z 20latką z siłowni (tak, wizaż zawsze "pomoże" dobrym słowem).

Zacznij myśleć o sobie i o tym, co dla Ciebie jest dobre. Jesteś młoda, na wszystko masz czas. Ty też możesz spotkać kogoś, kto będzie chciał tego, co Ty i nie będzie się zapierał rękami i nogami.
__________________
IT - programuj, dziewczyno!
rockandrollqueen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 11:57   #49
mononoke
Raczkowanie
 
Avatar mononoke
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 268
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Przykro o tym wszystkim czytać, bo Twoja historia bardzo przypomina mi moją własną. I z własnego doświadczenia mogę Ci, Autorko, powiedzieć, że z Twojego związku już nic nie będzie. Ja wiem, jak trudna może być decyzja o rozstaniu się z osobą, którą się kocha, ale moim zdaniem to jedyne słuszne rozwiązanie.
Szanuj siebie i swój czas. Wiem, że szkoda Ci tych 6 lat razem spędzonych, ale jeszcze bardziej będzie szkoda, jeśli będziesz z nim 8 czy 10 lat. A dodatkowo jeszcze będzie Cię frustracja przepełniać, bo przecież marzeń o własnej rodzinie nie odegnasz na zawołanie.
To nieprawda, że nie możesz bez niego żyć, też tak myślałam... I żyję. Najlepiej rzucić się w wir pracy, zadań, nowych rzeczy.
Powodzenia, trzymam za Ciebie kciuki!
__________________
Komm in mein Boot
ein Sturm kommt auf
und es wird Nacht
mononoke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 12:08   #50
ladyjustyna
Raczkowanie
 
Avatar ladyjustyna
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 62
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Oświadczyny to jest coś co powinno wyjść ze strony faceta

mamy rownouprawnienie, kobieta może się również oświadczyć, ale w tym przypadku nie polecam.
ladyjustyna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 12:23   #51
katokot
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 51
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Jednak faktycznie się z nim rozstanę. Przyjadę dzisiaj do mieszkania i mu zakomunikuje, dlaczego.
Teraz do pracy mam 3 razy w tygodniu więc będę dojeżdżać z rodzinnego miasta, a na weekend - poprosze aby go nie było (wtedy mam zajęcia). Zapłacimy po równo i koniec.
Cieżko będzie, przyzwyczaiłam się do niego, jak sobie pomyślę że mam go już nigdy nie przytulić to mnie skręca a łzy same lecą i to że ... "mieliśmy" dziecko. Tym bardziej że był moim pierwszym facetem z którym uprawiałam seks. To wszystko jest takie beznadziejne.
Ale macie rację dziewczyny, nic z tego nie będzie.
I tak czuję się upokorzona i niedoceniona przez sam fakt ze o ślub czy oświadczyny musiałam się "upominać", a gdyby nawet się oświadczył nie potrafiłabym się z tego cieszyć. Co to za związek przez który płaczę?

Dzwoniła do mnie jego mama, pytała się czy się odezwał itd., to jej powiedziałam jak się zachował i co postanowiłam. Powiedziała że mnie rozumie i ma nadzieję ze pozostaniemy w kontakcie. Chociaż tyle i aż tyle.
katokot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 12:30   #52
Zilka
Rozeznanie
 
Avatar Zilka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 565
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Gratuluje mądrej decyzji autorko i przytulam
Zilka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 12:31   #53
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Słaba komunikacja i nieumiejętność rozmawiania na tematy trudne, o czym oczywiście w 1 poście nie wspominasz, to tzw. trup. Twoja zadziwiająca tolerancja dla takiej postawy faceta (zamiatanie problemów pod dywan?) to następnym trup. Czy były inne? Znając życie i takie wątki zapewne. Bo wiara w to, że jest NAGLE się pewne rzeczy okazują, jest - jak się tu nieco tematów przerobiło - niewielka.
Ja bym dodała jeszcze to, co ktoś wyżej zauważył: że bardzo się oglądasz na to, co powiedzą inni i czego oczekują inni. Plus cała ta histeria, że ktoś go pobił po drodze i naskakiwanie na niego do spółki z jego matką. Abstrahując od tego, że żaden z niego materiał na męża i ojca, to nie dziwię się, że czuje się przez Was zaszczuty.
Obojgu Wam to rozstanie wyjdzie na zdrowie.

Przemyśl sobie te wszystkie rzeczy przed wkroczeniem w nowy związek i na przyszłość nie wiąż się z nikim, kto będzie jasno deklarował, że nie chce tego samego co Ty. Bo mnie te zawodzenia "ja myślałam, że on zmienił zdanie" nie przekonują. Bo co, miał Ci po poronieniu powiedzieć "uff, jaka ulga, już myślałem, że życie skończone!". Gdybyś znała własnego faceta i bardziej niż oczekiwania rodziny i koleżanek brała pod uwagę jego zapatrywania, wiedziałabyś już dawno, że on zdania nie zmienił. I nie zmieni.

Pozdrawiam!
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 12:33   #54
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 866
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Cytat:
Napisane przez ladyjustyna Pokaż wiadomość
Oświadczyny to jest coś co powinno wyjść ze strony faceta

mamy rownouprawnienie, kobieta może się również oświadczyć, ale w tym przypadku nie polecam.
Ma klęknąć przed facetem z zegarkiem w pudełeczku i zapytać czy zostanie jej mężem? Nie wiem, jakoś nie mogę powstrzymać śmiechu jak słyszę o oświadczaniu się przez kobietę, ja bym się czuła upokorzona czymś takim, już pomijam fakt, że uważam to za swego rodzaju kastrację faceta.

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Cytat:
Napisane przez katokot Pokaż wiadomość
Jednak faktycznie się z nim rozstanę. Przyjadę dzisiaj do mieszkania i mu zakomunikuje, dlaczego.
Teraz do pracy mam 3 razy w tygodniu więc będę dojeżdżać z rodzinnego miasta, a na weekend - poprosze aby go nie było (wtedy mam zajęcia). Zapłacimy po równo i koniec.
Cieżko będzie, przyzwyczaiłam się do niego, jak sobie pomyślę że mam go już nigdy nie przytulić to mnie skręca a łzy same lecą i to że ... "mieliśmy" dziecko. Tym bardziej że był moim pierwszym facetem z którym uprawiałam seks. To wszystko jest takie beznadziejne.
Ale macie rację dziewczyny, nic z tego nie będzie.
I tak czuję się upokorzona i niedoceniona przez sam fakt ze o ślub czy oświadczyny musiałam się "upominać", a gdyby nawet się oświadczył nie potrafiłabym się z tego cieszyć. Co to za związek przez który płaczę?

Dzwoniła do mnie jego mama, pytała się czy się odezwał itd., to jej powiedziałam jak się zachował i co postanowiłam. Powiedziała że mnie rozumie i ma nadzieję ze pozostaniemy w kontakcie. Chociaż tyle i aż tyle.
Lepiej teraz niż za dwa lata, za pięć, czy za dziesięć. Pomyśl sobie o tym tak, że dobrze się stało, bo gdybyś wtedy urodziła to dziecko to gość by się pewnie w ciągu najbliższych lat zmył (albo Ty byś się zmyła, bo nie moglibyście ze sobą wytrzymać) i zostałabyś z berbeciem sama - to dopiero byłaby tragedia. A tak to masz możliwość poukładania sobie całego życia na nowo, z kimś innym.
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 12:37   #55
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Cytat:
Napisane przez katokot Pokaż wiadomość
Jednak faktycznie się z nim rozstanę. Przyjadę dzisiaj do mieszkania i mu zakomunikuje, dlaczego.
Teraz do pracy mam 3 razy w tygodniu więc będę dojeżdżać z rodzinnego miasta, a na weekend - poprosze aby go nie było (wtedy mam zajęcia). Zapłacimy po równo i koniec.
Cieżko będzie, przyzwyczaiłam się do niego, jak sobie pomyślę że mam go już nigdy nie przytulić to mnie skręca a łzy same lecą i to że ... "mieliśmy" dziecko. Tym bardziej że był moim pierwszym facetem z którym uprawiałam seks. To wszystko jest takie beznadziejne.
Ale macie rację dziewczyny, nic z tego nie będzie.
I tak czuję się upokorzona i niedoceniona przez sam fakt ze o ślub czy oświadczyny musiałam się "upominać", a gdyby nawet się oświadczył nie potrafiłabym się z tego cieszyć. Co to za związek przez który płaczę?

Dzwoniła do mnie jego mama, pytała się czy się odezwał itd., to jej powiedziałam jak się zachował i co postanowiłam. Powiedziała że mnie rozumie i ma nadzieję ze pozostaniemy w kontakcie. Chociaż tyle i aż tyle.
Po co chcesz mu tłumaczyć dlaczego się rozstajecie. Przecież on to świetnie wie. Jeżeli koniecznie chcesz coś powiedzieć - to mów że rozstajecie się bo macie zupełnie inne oczekiwania wobec związku.
Tym co jego matka mówi - nie sugeruj się, to jest jej syn, kocha swoje dziecko i jak będą problemy to stanie za nim. Na pewno serdecznie przywita kolejna dziewczynę swojego synka.


Przykro jest kończyć tak długi okres w życiu ale dobrze że facet jasno określił się. Nie będziesz żyła złudzeniami przez kolejne lata.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 12:50   #56
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

On musi sie ostatecznie okreslic, nie ma innej rady. Bez pol slowek, tak albo nie. To nie jest presja, masz prawo wiedziec, jak on widzi wasza przyszlosc.
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 12:54   #57
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;58073511]Ma klęknąć przed facetem z zegarkiem w pudełeczku i zapytać czy zostanie jej mężem? Nie wiem, jakoś nie mogę powstrzymać śmiechu jak słyszę o oświadczaniu się przez kobietę, ja bym się czuła upokorzona czymś takim, już pomijam fakt, że uważam to za swego rodzaju kastrację faceta.
[/QUOTE]
była taka jedna na wizażu
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 12:58   #58
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Cytat:
Napisane przez bluebluesky Pokaż wiadomość
On musi sie ostatecznie okreslic, nie ma innej rady. Bez pol slowek, tak albo nie. To nie jest presja, masz prawo wiedziec, jak on widzi wasza przyszlosc.
Przecież już jej powiedział. Widzi bez ślubu i bez dzieci, a jak się dziecko 'przydarzy' to ją z nim zostawi.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 13:06   #59
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
Przecież już jej powiedział. Widzi bez ślubu i bez dzieci, a jak się dziecko 'przydarzy' to ją z nim zostawi.
No w sumie.

Wiecto jest rownowazne z tym, ze to on z nia zrywa, przeciez wie jakie ona ma potrzeby.
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-29, 13:06   #60
katokot
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 51
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

Cytat:
Napisane przez Melanchton Pokaż wiadomość
Ja bym dodała jeszcze to, co ktoś wyżej zauważył: że bardzo się oglądasz na to, co powiedzą inni i czego oczekują inni. Plus cała ta histeria, że ktoś go pobił po drodze i naskakiwanie na niego do spółki z jego matką. Abstrahując od tego, że żaden z niego materiał na męża i ojca, to nie dziwię się, że czuje się przez Was zaszczuty.
Obojgu Wam to rozstanie wyjdzie na zdrowie.
Czyli uważasz że jak podpity facet miał wrócić do domu godzinę temu, i jeszcze go nie ma, dzwonisz, piszesz sms'y a tu CISZA to rozumiem że się nie przejmujesz i czekasz co przyniesie jutrzejszy dzień? Kilka lat temu ustaliliśmy taką zasadę że jak jedno gdzieś dalej jedzie to " melduje się" że dotarł albo że jest ok, jak wychodzi gdzieś późno to tak samo. Śpię spokojnie albo wiem gdzie był ostatni raz.

Niestety u nas w mieście była taka sytuacja, para rozeszła się w połowie drogi ale facet do domu już nie doszedł, znaleźli go rano na przystanku jak zasnął po imprezie na wieki wieków amen.

Nawet jeśli patrzę na to co mówią inni, to skoro zależy mi na ślubie to jakie to ma znaczenie?

Edytowane przez katokot
Czas edycji: 2016-03-29 o 13:14
katokot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-09-14 18:38:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:47.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.