6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez katokot

Czyli uważasz że jak podpity facet miał wrócić do domu godzinę temu, i jeszcze go nie ma, dzwonisz, piszesz sms'y a tu CISZA to rozumiem że się nie przejmujesz i czekasz co przyniesie jutrzejszy dzień? Kilka lat temu ustaliliśmy taką zasadę że jak jedno gdzieś dalej jedzie to " melduje się" że dotarł albo że jest ok, jak wychodzi gdzieś późno to tak samo. Śpię spokojnie albo wiem gdzie był ostatni raz.

Niestety u nas w mieście była taka sytuacja, para rozeszła się w połowie drogi ale facet do domu już nie doszedł, znaleźli go rano na przystanku jak zasnął po imprezie na wieki wieków amen.

no akurat jak ludzie się pofochają na siebie to raczej zdarza się, że się nie meldują. a człowiek może zasnąć na wieki nawet we własnym łóżku, nawet w młodym wieku, więc to przykład z dupy.

[StarFighter]

Wcale nie Bluesowa, bo mogło być zimno a on był wypity, zasnął i zszedł
Jest znacznie mniejsze prawdopodobienstwo ze nagle ktos umrze w łóżku bez powodu

[katokot]

Napisane przez skazana_na_bluesa

no akurat jak ludzie się pofochają na siebie to raczej zdarza się, że się nie meldują. a człowiek może zasnąć na wieki nawet we własnym łóżku, nawet w młodym wieku, więc to przykład z dupy.

ale na matkę się nie gniewał, więc mógł od niej odebrać. Ona wiedziałaby że nic się nie stało - zadzwoniła do mnie i po kłopocie. A tak wściekły na nas, bo się martwiłyśmy czy wszystko jest OK, chociaż sam tą aferę rozpętał - zachowując się jak dziecko i nie odbierając telefonu.

ta z du.py ale prawdopodobieństwo że facet po alkoholu, stosunkowo lekko ubrany przy temperaturze bliskiej 0 może zamarznąć.

Może gdyby każdy się martwił o towarzysza spaceru, imprezy, ogniska czy doszedł do domu czy nie byłoby mniej tragedii.

[201607110949]

Napisane przez katokot

ale na matkę się nie gniewał, więc mógł od niej odebrać.

No mógł, ale zachowywał się zgodnie z dotychczasową postawą - jak sfochowany gówniarz, to i nie odebrał, obrażony na cały świat.

[kasiatoya]

Napisane przez katokot

ale na matkę się nie gniewał, więc mógł od niej odebrać. Ona wiedziałaby że nic się nie stało - zadzwoniła do mnie i po kłopocie. A tak wściekły na nas, bo się martwiłyśmy czy wszystko jest OK, chociaż sam tą aferę rozpętał - zachowując się jak dziecko i nie odbierając telefonu.

ta z du.py ale prawdopodobieństwo że facet po alkoholu, stosunkowo lekko ubrany przy temperaturze bliskiej 0 może zamarznąć.

Może gdyby każdy się martwił o towarzysza spaceru, imprezy, ogniska czy doszedł do domu czy nie byłoby mniej tragedii.

On się zachował jak dziecko a wy go potraktowałyście jak dziecko szukając.
To dorosły facet więc bez przesady, chyba wie co robi.
Ja bym nie szukała.

[Sharlottka]

Napisane przez kasiatoya

On się zachował jak dziecko a wy go potraktowałyście jak dziecko szukając.
To dorosły facet więc bez przesady, chyba wie co robi.
Ja bym nie szukała.

Też tak to widzę
Zakładam, że nie był pijany w trupa, bo raczej nie byłoby rozmowy na poważne tematy.

[thirky]

Po co to rozkładanie na czynniki pierwsze tamtej sytuacji? Dajcie już Autorce spokój, i tak nie jest jej na pewno łatwo teraz a takie dywagacje w niczym nie pomagają.

[marble_heart]

A ja znam z bliskiego podwórka niestety przypadek, gdzie facet wyszedł z imprezy i nie wrócił żywy. Choćby nie wiem, jak głupie się to niektórym wydawało, bedę sprawdzać. Różne sa zwyczaje, jeśli Autorka się umówiła, że dają znać, że jest ok to mógł głupiego smsa napisać (wie, że się martwią!).

Krótka historia mojej koleżanki. Mieszkała z chłopakiem, mieszkała, było ok. Ślub niepotrzebny, bo co to zmieni, niech go przestanie "dręczyć" (!). W 31 urodziny postanowiła odejść - panu się grunt zaczął sypać, już miało być wszystko super, ślub, pierścionek choćby jutro pójdą wybierać. Poprzepychali się tak jeszcze kolejny rok i i tak skończyło się rozstaniem.

Ona odchorowała sytuację, zakochała się, szczęśliwa jak nigdy. On? Zgadnij, Autorko. Zaręczony baaaaaardzo szybciutko, bierze ślub latem. A z dziewczyną, z która był 8 lat tego ślubu nie mógł sobie wyobrazić.

Także jak zdecydowałaś się go zostawić, to się tego trzymaj i nie marnuj czasu na dawanie szans i inne głupoty. Trzymam kciuki!

[kennedy]

Powiem tak...od poczatku mowil jasno prawda?
A ty go zaczelas cisnac...

Z matka dyskutowac...
Rodzina wypytujac tez niezle go wnerwila...
Ja to rozumiem.
Czego nie rozumiem? Dlaczego oczekujesz zmiany pogladow od faceta ktory byl jasno okreslony?

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez kennedy

Powiem tak...od poczatku mowil jasno prawda?
A ty go zaczelas cisnac...

Z matka dyskutowac...
Rodzina wypytujac tez niezle go wnerwila...
Ja to rozumiem.
Czego nie rozumiem? Dlaczego oczekujesz zmiany pogladow od faceta ktory byl jasno okreslony?

Jak był jasno określony jak jej powiedział, że ma pierścionek tylko czeka na odpowiednią okazję?

[marble_heart]

On się z nią nigdy żenić nie zamierzał - określony był. Tylko po kiego grzyba dziewczynie, którą podobno kocha, wciskać kit o pierścionku, ślubach cywilnych?

Dba tylko o to, żeby mu wygodnie było. "Walnę, że mam pierścionek to się odczepi na trochę" - świetne podejście i mega szacunek do osoby, z którą się tyle lat mieszka.

[kennedy]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;58078156]Jak był jasno określony jak jej powiedział, że ma pierścionek tylko czeka na odpowiednią okazję?[/QUOTE]

Ja czytalam pierwszy post. Z niego wynikalo ze autorka zaczela go cisnac ityle.

[elvegirl]

Napisane przez kennedy

Ja czytalam pierwszy post. Z niego wynikalo ze autorka zaczela go cisnac ityle.

A to ile on ma latek, że nie jest w stanie powiedzieć wprost, że jego zdanie na temat ślubu i dzieci się nie zmieniło? Taki dziubdziuś biedniutki stłamszoniutki?

[kennedy]

Napisane przez elvegirl

A to ile on ma latek, że nie jest w stanie powiedzieć wprost, że jego zdanie na temat ślubu i dzieci się nie zmieniło? Taki dziubdziuś biedniutki stłamszoniutki?

A nie mowil? Ja widze ze mowil.

[marble_heart]

Przecież powiedział jej, że kupił pierścionek i czeka na odpowiednią okazję do oświadczyn.

No ja bym uznała, że jednak coś się zmieniło...

[thirky]

Dziewczyny serio dajcie już spokój... Autorka zdecydowała się odejść od niego, oby wyrwała w tym

[elvegirl]

Napisane przez kennedy

A nie mowil? Ja widze ze mowil.

A że o pierścionku też mówił to już nie widzisz? I że o dziecku mówił to też Ci umknęło?

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Napisane przez thirky

Autorka zdecydowała się odejść od niego, oby wyrwała w tym

Oby

[kennedy]

Napisane przez elvegirl

A że o pierścionku też mówił to już nie widzisz? I że o dziecku mówił to też Ci umknęło?

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------


Oby

Bo go cisnela to jej tak powiedzial.

[soh]

Napisane przez kennedy

Bo go cisnela to jej tak powiedzial.

Też tak myślę. Dla świętego spokoju już palnął żeby się nie czepiała

[kennedy]

Napisane przez elvegirl

A że o pierścionku też mówił to już nie widzisz? I że o dziecku mówił to też Ci umknęło?

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------


Oby

Dobra znalazlam pierdzionek. Mogl kupic ale nie chce sie zenic.

[katokot]

Po pierwsze nie cisnęłam tylko cytuję " pomamrotałam" uważasz że ciskanie to zapytanie się maksymalnie 5 razy w ciągu 6 lat co dalej, czy ślub czy nie?
I to że mówił że chce dzieci ze mną po poronieniu tez jest w sumie moją winą?
I moją winą jest to że rodzina się zaczęła dopytywać?
A co ja temu ostatniemu winna byłam?

[elvegirl]

Napisane przez kennedy

Dobra znalazlam pierdzionek. Mogl kupic ale nie chce sie zenic.

No jasne, takie to dojrzałe przecież. I normalne

[syklamen]

Autorko rzeczywiście nieciekawa sytuacja. Niechęć do ślubu to jedno, ale zmartwiło by mnie też bardzo jego szczeniackie zachowanie. Chciałabyś mieć męża, który po kłótni idzie w długą i musisz go szukać po przystankach? Plus te debilne teksty, że będziesz sama wychowywać ewentualne dziecko. To bardziej by mnie zabolało niż nawet niechęć do legalizacji Waszego związku. Chociaż może spróbuj jeszcze z nim pogadać, coś w stylu ostatniej rozmowy itp.

[kennedy]

Napisane przez elvegirl

No jasne, takie to dojrzałe przecież. I normalne

Co ty ..tez uwazam ze zle zrobil.

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Napisane przez katokot

Po pierwsze nie cisnęłam tylko cytuję " pomamrotałam" uważasz że ciskanie to zapytanie się maksymalnie 5 razy w ciągu 6 lat co dalej, czy ślub czy nie?
I to że mówił że chce dzieci ze mną po poronieniu tez jest w sumie moją winą?
I moją winą jest to że rodzina się zaczęła dopytywać?
A co ja temu ostatniemu winna byłam?

No i skupilo sie na nim twoje gadanie matka i rodzina tak ze mial dosc.
Wnna ze z jego matka omawiasz.
A po poronieniu nie wiem jak wasze rozmowy wygladaly... moze chcial zebys wyluzowala i myslal ze takie gadanie ci pomoze.

[bluebluesky]

Napisane przez katokot

Po pierwsze nie cisnęłam tylko cytuję " pomamrotałam" uważasz że ciskanie to zapytanie się maksymalnie 5 razy w ciągu 6 lat co dalej, czy ślub czy nie?
I to że mówił że chce dzieci ze mną po poronieniu tez jest w sumie moją winą?
I moją winą jest to że rodzina się zaczęła dopytywać?
A co ja temu ostatniemu winna byłam?

Ja nie patrze akurat na slub, ale skoro po poronieniu powiedzial ci, ze chce miec dzieci, to mialas prawo w to uwierzyc i teraz masz prawo czuc sie oszukana.

[LadyChatterbox]

No ale kurcze ludzie co mial powiedziec komus po poronieniu kto rozpacza? "Oj tam, mi to tam rybka i tak nie chce miec nigdy dzieci". No sumienia trzeba nie miec zeby tak wypalic w takim momencie.

[Duszaniola]

Napisane przez Melanchton

Ja bym dodała jeszcze to, co ktoś wyżej zauważył: że bardzo się oglądasz na to, co powiedzą inni i czego oczekują inni. Plus cała ta histeria, że ktoś go pobił po drodze i naskakiwanie na niego do spółki z jego matką. Abstrahując od tego, że żaden z niego materiał na męża i ojca, to nie dziwię się, że czuje się przez Was zaszczuty.
Obojgu Wam to rozstanie wyjdzie na zdrowie.

Przemyśl sobie te wszystkie rzeczy przed wkroczeniem w nowy związek i na przyszłość nie wiąż się z nikim, kto będzie jasno deklarował, że nie chce tego samego co Ty. Bo mnie te zawodzenia "ja myślałam, że on zmienił zdanie" nie przekonują. Bo co, miał Ci po poronieniu powiedzieć "uff, jaka ulga, już myślałem, że życie skończone!". Gdybyś znała własnego faceta i bardziej niż oczekiwania rodziny i koleżanek brała pod uwagę jego zapatrywania, wiedziałabyś już dawno, że on zdania nie zmienił. I nie zmieni.

Pozdrawiam!

Zgadzam się z każdym słowem.

Serio, jeśli facet od początku mówi, że jest antyślubny i antydzieciowy to nie ma co liczyć na zmianę zdania. Szczególnie, że zauważ, że on nigdy nie mówił, że chce, tylko coś tam przebąkiwał, że jakby miał mieć dzieci to z Tobą, że jak ślub to tylko cywilny. Nie wierz w takie coś.
Ogólnie nie popieram zachowania gościa, szczególnie ze ślubem (z dziećmi ciężko mi się określić, bo nie wiadomo jak wyglądały dokładnie Wasze rozmowy po poronieniu, a że wtedy nie chciał Ci mówić, że jednak dzieci nie, to rozumiem), ale Ty też musisz się nauczyć trzeźwo patrzeć.

Plus zacznij też patrzeć dokładniej na charakter, a nie przymykaj oko, na taką dużą wadę, jak nieumiejętność rozmowy na niewygodne tematy. Jasne, nikt tego nie lubi, ale dorosły człowiek potrafi się ogarnąć i porozmawiać. Też mam tak, że się nieraz zapieram, ale po dłuższej albo krótszej chwili rozmawiam, bo mi zależy na związku. A bez rozmów nie da się mieć dobrego związku.

[cranberry juice]

Napisane przez LadyChatterbox

No ale kurcze ludzie co mial powiedziec komus po poronieniu kto rozpacza? "Oj tam, mi to tam rybka i tak nie chce miec nigdy dzieci". No sumienia trzeba nie miec zeby tak wypalic w takim momencie.

Ale do tego dodał, że pierścionek ma, tylko czeka na odpowiedni moment na oświadczyny.
Ale co tam, autorka powinna była się domyślić, że on tak tylko gada, a tak naprawdę to nie chce się żenić i od początku było jasne

[soh]

Napisane przez LadyChatterbox

No ale kurcze ludzie co mial powiedziec komus po poronieniu kto rozpacza? "Oj tam, mi to tam rybka i tak nie chce miec nigdy dzieci". No sumienia trzeba nie miec zeby tak wypalic w takim momencie.

Własnie miałam napisać

[kennedy]

Autorka ma pretensje ze o dzieciahc powiedzial po poronieniu ale przymyka oko na to ze przez caly zwiazek gadal ze nie chce i tego sie lapie.