Polecamy:

Lilly Greace · 2016-03-31, 08:14

Cytat:

Napisane przez candy111

Witam się z Wami. Ale pędzicie, a ja albo szkoła albo praca. Dziś i jutro mam wolne bo się przeziębiłam.
Udało nam się załatwić:
-kupić napoje
-usc, załatwić dokumenty 2x po 15 min tam byliśmy
-zapisać na tańce żeby się podszkolić trochę
-rozdać prawie wszystkie zaproszenia ( na ok 130 rozdanych odmówiły 2 pary, jeden kolega ma wtedy wesele siostry, a drugi ma wesele szefa i już potwierdził)

W przyszłą środę planujemy iść do księdza.

Gratuluję pozałatwiania tylu spraw

BielinkaO · 2016-03-31, 08:15

Cytat:

Napisane przez AnnLady

Ja bym chyba do kierownika poszła na skargę. No do jasnej ile można?! U mnie w usc takie coś byłoby niedopomyślenia, pracownik dłużej by został a interesanta by załatwił.

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

Bez przesady, pracownik nie musiałby zostawać dłużej, spisywanie zapewnienia i zaświadczeń nie trwa na pewno ponad godzinę.

Cytat:

Napisane przez smerfetk_a

my przyszliśmy 2,5h przed zamknięciem i foch był potężny bo TYLE LUDZI już tu jest i one nie zdążą

i że mamy w tygodniu przyjść
oczywiście powiedziałam jej że w tygodniu to ja pracuje i nie będę się specjalnie zwalniać skoro jest otwarte w soboty

nieważne czy dane są poprawne i czy wiecie co gdzie wpisać - większość kobitek w tych urzędach to powinny mieć konkretny kurs pisania na klawiaturze bo piszą jednym palcem i nie wiedzą gdzie jest backspace

a Boże broń żeby im się coś przecykło albo zawiesiło

Akurat program, na którym pracuje usc jest bardzo awaryjny, często się zawiesza itd. Uwierz mi ze panie z urzędu też szlag trafia jak musza kilka razy wprowadzać te same dane, bo program wariuje.

Cytat:

Napisane przez Petit_Papillon

Hej

Cuddly szkoda, ze tak drogo

My mamy dzisiaj poradnie. Ciekawa jestem co i jak.
Dzisiaj tez podejdziemy do moich rodzicow z zaproszeniami. Od njch zaczniemy

jestem ciekawa ich reakcji na pudelkowe zaproszenie

My dziś skończymy robić zaproszenia dla rodziców 😃

Sophie24 · 2016-03-31, 08:18

Cytat:

Napisane przez candy111

Witam się z Wami. Ale pędzicie, a ja albo szkoła albo praca. Dziś i jutro mam wolne bo się przeziębiłam.
Udało nam się załatwić:
-kupić napoje
-usc, załatwić dokumenty 2x po 15 min tam byliśmy
-zapisać na tańce żeby się podszkolić trochę
-rozdać prawie wszystkie zaproszenia ( na ok 130 rozdanych odmówiły 2 pary, jeden kolega ma wtedy wesele siostry, a drugi ma wesele szefa i już potwierdził)

W przyszłą środę planujemy iść do księdza.

Pędzicie jak burza

Gratuluje tylu załatwionych spraw

lenka, 4 miesiące potrafią wiele zmienić. Jeśli przeprowadzka ryzykowałaby naprawdę wielką gównoburzę z rodzicami to chyba bym już sobie darowała. Ale jeśli chodzi tylko o to, że sobie pogadają i nakrzyczą - to wolałabym się przeprowadzić. Najważniejsze jednak byście z TŻtem doszli do porozumienia. Rodzice jednak powinni być na drugim miejscu w tym wszystkim.

lolusl · 2016-03-31, 08:21

Lenka,jak dla mnie Twój tż ma absolutną rację

W przypadku,gdyby to mężczyzna powiedział,że nie zrobi czegoś "bo rodzice" to uznany by został za maminsynka. W przypadku kobiety przechodzi to bez gadania, "no bo jak to?". Według mnie to całkowicie normalne,że chce pomieszkać z Tobą,chociażby dlatego,że MEGA dużo się zmienia jak się razem mieszka, czasem na lepsze,a czasem niestety na gorsze. I znam parę,która była 9 lat przed ślubem razem, a po zamieszkaniu mieli przez rok masakrę i otarło się o rozwód. To jest oczywiście ekstrymalna sytuacja, na pewno nie ma takich dużo,ale mimo wszystko - rozumiem go. Tym bardziej skoro już wcześniej mówił,że chciałby coś takiego zrobić. Według mnie w ogóle argument rodziców nie powinien tu istnieć.

AnnLady · 2016-03-31, 08:23

Cytat:

Napisane przez lenka990

Majówki już tuż tuż. Ale Wam zazdroszczę

A ja mam konflikt z TŻ.... Przeprowadził się już do nowego mieszkania. Kiedyś tam umyślał sobie, że przed ślubem musi rok czasu pomieszkać z kimś co by się przekonać na 100% że to ta osoba. No nie wyszło z różnych powodów ( mieszkanie dostaliśmy później, remont, TŻ był bez pracy 3 miesiące i kilka innych tego pokroju).
Teraz mieszkanie jest gotowe, TŻ przeniosł się od ojca. Urządził się, chodzi o 2 tygodni do pracy. I powiem Wam, że pokłóciliśmy się o to mieszkanie razem...
Moi rodzice mają dośc tradycyjne poglądu na tą kwestię. Ale nigdy do niczego nam się nie wtrącali. TŻ wyskoczył z tekstem "nooo pewnie będą się wchrzaniać we wszystko...." czy " ja już nie chce tańczyć jak ktoś mi zagra"... itp. Że to mieszkanie jest dla niego za duże, że on się męczy, że będę mówiła "po ślubie się zmieniłeś" itp, itd...
Czuje się podparta do muru ale nie chce wchodzić w stan wojny z rodzicami na chwile przed ślubem. Zostały 4 miesiące.... Znamy się z TŻ 10 lat a on traktuje to jakby to było "nic". Czy 4 miesiące mieszkania aż tak wiele zmienią? Powiem Wam, że mi się wszystkiego odechciało...

Jakbym o swoim czytała

Tylko my jesteśmy 3 lata ze sobą nie 10. Co prawda teraz mieszkamy razem, choc nie byłam do tego przekonana. Moi rodzice maja duzy dom, pusty i duży ogród. A my wynajmujemy klitke w bloku. Gdyby nie tż problemy zdrowotne to bym sie postawila ale w tej sytuacji on sam by nie dał rady mieszkać. A w Twoim przypadku zostały tylko cztery miesiące, które nic nie zmienią wiec jego upór dziwi. Wytrzymał tak tyle lat to może i tyle wytrzyma. Choć rozumiem Cię doskonale.

Cytat:

Napisane przez BielinkaO

Bez przesady, pracownik nie musiałby zostawać dłużej, spisywanie zapewnienia i zaświadczeń nie trwa na pewno ponad godzinę.

Akurat program, na którym pracuje usc jest bardzo awaryjny, często się zawiesza itd. Uwierz mi ze panie z urzędu też szlag trafia jak musza kilka razy wprowadzać te same dane, bo program wariuje.

My dziś skończymy robić zaproszenia dla rodziców 😃

Wiec tym bardziej. Jak kiedyś pracowałam w usc i para przyszła 10 minut czy nawet 5 przed zamknięciem to nigdy nie powiedziałam proszę przyjść jutro tylko zostawałam chwilę dłużej a dokumenty załatwiłam im. I u mnie w usc dalej tak jest.

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

Lilly Greace · 2016-03-31, 08:27

A ja rozumiem Lenkę. Gdyby taka sytuacja wynikła rok przed ślubem, to byłoby o czym rozmawiać, ale co to są 4 miesiące? Już dla świętego spokoju można sobie odpuścić przeprowadzki. 4 miesiące to jest bardzo krótko, nawet jeżeli zaczęlibyście się kłócić, to przecież to jest do przepracowania przez wiele miesięcy, są to konflikty do ogarnięcia ale trzeba mieć na to czas. Co to da, że zamieszkacie ze sobą na tak krótki czas przed? Jak zaczniecie się kłócić o jakieś codzienne sprawy to rozstaniecie się tydzień przed ślubem? Każda para wymaga dotarcia się, szczegolnie w kwestii mieszkania razem. Moim zdaniem już w tej sytuacji, to lepiej na spokojnie po ślubie mieć czas na ogarnięcie tych codziennych problemów.

paula94_ · 2016-03-31, 08:31

Lenka ja bym się wprowadziła do TZ

Moi Rodzice też byli przeciwni wspólnemu mieszkaniu przed ślubem. Jak zamieszkaliśmy razem to już nic nie mówili, trochę się pozłościli ale Im przeszło. Teraz wiem, że to była super decyzja bo na prawdę inaczej jest jak się z kimś mieszka, robi zakupy, sprząta itd. Co prawda nie znam Twoich Rodziców ale wydaje mi się, że nie złościliby się aż tak poważnie żeby nie przyszli na ślub czy robili problemy jakieś. Poza tym jesteś już dorosła więc masz prawo decydować o sobie i sama podejmować decyzje

A teżż uważam, że w tym momencie na pierwszym miejscu dla Ciebie powinien być TŻ a nie Rodzice

wildDaisy · 2016-03-31, 08:32

Lenka, jeżeli to rodzice powstrzymują Cię od zamieszkania z narzeczonym to w ogóle tego nie rozumiem. Przecież dobrze wiedzą ile jesteście razem, ślub za pasem, ja bym na Twoim miejscu na rodziców nie patrzyła. Popsioczą, popsioczą i im przejdzie. Ale najważniejsze to czy Ty chcesz teraz zamieszkać ze swoim facetem teraz? Czy dopiero po ślubie?

lenka990 · 2016-03-31, 08:33

No i taki mam wlasnie klops. U TZ wynika to z tego ze byl wpadka i rodzice pobrali sie jak mieli po 17 lat. Po 20 latach slubu mama wniosla o rozwod bo ojciec znecal sie nad nia psychicznie. W pozniejszym czasie okazalo sie ze ma chorobe dwubiegunowa ale to juz inna historia...
Ja sama nie wiem co robic...

Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka

Petit_Papillon · 2016-03-31, 08:34

Cytat:

Napisane przez BielinkaO

My dziś skończymy robić zaproszenia dla rodziców 😃

a jakie robicie?

**52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a** · 2016-03-31, 08:35

4 miesiące to nie duzo i nie rozumiem czemu rodzice mieli by robić guanoburze i tak zaraz zamieszkacie razem, jesteś dorosła.

Inna sprawa jest jesli Lenka nie chcesz sie przenieść jeszcze a inna jesli przeszkoda sa tylko rodzice bo jak tylko to drugie to dla mnie nie powód

Ja rozumiem twojego Tż bo nie wyobrażam sobie nie mieszkać przed ślubem wg mnie zmienia to duzo nie ważne czy jest sie razem rok czy 10 lat. No ale to mój pogląd nie kazdy musi miec taki sam wiadomo.

pannamima · 2016-03-31, 08:35

Cytat:

Napisane przez Iskra14

Cześć dziewczyny

u mnie dziś 100 DNI!!!

Lenka, ja Cię rozumiem, bo kłótnia z rodzicami przed ślubem nic dobrego nie wróży i jeszcze tylko może być między Wami. Ale z drugiej strony robiąc ten remont nie myślałaś żeby zamieszkać przed ślubem? Twoi rodzice nie byli tego świadomi, że planując remont przybliża Was to do wspólnego mieszkania?
Tż też rozumiem, bo wiadomo, że po tylu latach chciałby mieć Cię przy sobie. Szczególnie teraz gdy macie swój kąt,a on musi siedzieć w nim sam.
Patowa sytuacja niestety.

wildDaisy · 2016-03-31, 08:36

Mnie w ogóle rozwalają rodzice, którzy się wtrącają do tego czy ich dzieci mieszkają ze sobą czy nie mieszkają

Niektórzy owszem, są religijni, ale nie oszukujmy się, że większość rodziców jest z tych: co ludzie powiedzio?! A sami w młodości święci nie byli, niektóre matki z brzuchem do ołtarza leciały, ale dzieciom ZABRANIAJĄ! mieszkać ze sobą

Co innego jak para sama nie chce razem mieszkać, tak się dogadali, tak chcą - do tego nic nikomu. Ale patrzeć na rodziców?

lenka990 · 2016-03-31, 08:37

Wild- tak naprawde TZ nigdy mnie nie zapytal tak po prostu czego ja chce. Czy ja tak chce jak on czy inaczej. Teraz to jestem rozdarta. Juz nie wiem czy to moje przekonanis mnie hamuja czy rodzice, czy nacisk TZ tez sie do tego przyczynia.

Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka

wildDaisy · 2016-03-31, 08:40

Cytat:

Napisane przez lenka990

Wild- tak naprawde TZ nigdy mnie nie zapytal tak po prostu czego ja chce. Czy ja tak chce jak on czy inaczej. Teraz to jestem rozdarta. Juz nie wiem czy to moje przekonanis mnie hamuja czy rodzice, czy nacisk TZ tez sie do tego przyczynia.

Bo właśnie z tego co piszesz nie wynika, że jesteś jakoś mocno przekonana do zamieszkania razem teraz. Najlepsza wizażowa rada ever

Musicie to obgadać, 4 miesiące to nie jest długo i w jedną, i w drugą stronę, tak jak dziewczyny pisały. Można wytrzymać osobno i zamieszkać razem po ślubie. Najważniejsze czego Wy chcecie i czego Ty chcesz. Może Twój narzeczony myśli, że nie jesteś przekonana do wspólnego mieszkania tylko przez rodziców? Jakby wiedział, że sama nie jesteś pewna na pewno by nie mówił takich rzeczy i inaczej do tego podszedł

morsmordre · 2016-03-31, 08:41

Cytat:

Napisane przez izk_a

Mors, ja czasem myje w zimnej

Kończę śniadanie i lecę na 7.10 do pracy, dziś do 16 więc mega długi dzień przede mną

Ja w zimnej umyję, ale w lodowatej, a taką mam obecnie w mieszkaniu, nie dam rady, bo mnie głowa boli

Cytat:

Napisane przez taedio

Iskra

Miałam iść rano z Tz na siłkę ale musi jechać na dpd załatwić cos z pracownikiem

mógł to zrobić wczoraj

teraz nie dość ze musiał wstać wczesnie, jechać 40 km to jeszcze mnie wkurzył

taki miły poranek

Gdzie chodzicie na siłkę?

Lenka, jestem w stanie zrozumieć i Ciebie i TŻ. Przede wszystkim nie używajcie przeciwko sobie argumentu pt. "rodzice", bo niepotrzebnie nastawiasz TŻ przeciwko nim

candy111 · 2016-03-31, 08:41

Cytat:

Napisane przez wildDaisy

Mnie w ogóle rozwalają rodzice, którzy się wtrącają do tego czy ich dzieci mieszkają ze sobą czy nie mieszkają

Niektórzy owszem, są religijni, ale nie oszukujmy się, że większość rodziców jest z tych: co ludzie powiedzio?! A sami w młodości święci nie byli, niektóre matki z brzuchem do ołtarza leciały, ale dzieciom ZABRANIAJĄ! mieszkać ze sobą

Co innego jak para sama nie chce razem mieszkać, tak się dogadali, tak chcą - do tego nic nikomu. Ale patrzeć na rodziców?

Podpisuję się pod tym !!

U mnie rodzice nie zabraniali mieszkania razem. Jednak mieli pewne obawy bo mieszkałam na 1 roku z moim ex. Ja mam bardzo ciężki charakter i mieli obawy czy nie będzie tak, że z 10 zamieszkami i z nikim się nie dopasuje

lolusl · 2016-03-31, 08:45

[1=52226a6b84e10414ec85695 991496d596c4cbe57_65555ba 93c74a;58173031]
Ja rozumiem twojego Tż bo nie wyobrażam sobie nie mieszkać przed ślubem wg mnie zmienia to duzo nie ważne czy jest sie razem rok czy 10 lat. No ale to mój pogląd nie kazdy musi miec taki sam wiadomo.[/QUOTE]
Myslę,że to nie pogląd, a fakt nawet, bo to nie jest kwestia dyskusyjna

---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------

U nas oboje rodziców mieli obawy, tż miał trochę awantur, mi tata robił wyrzuty,że się cieszę na wyprowadzkę

byliśmy dość młodzi ,bo ja miałam 21 a tż 22 lata i jakoś się udało,im szybko przeszło,tydzień potem już przychodzili w odwiedziny.
Obawy przed mieszkaniem razem ze strony osoby która ma zamieszkać są ZAWSZE,czy przed ,czy po ślubie. W końcu ma się zmienić bardzo istotna część naszego życia,wiec też bym sie tak nie użalała nad sobą

Mam takie zdanie, właśnie dlatego,że tz lenki wprost mówił,ze chce,ona nie negowała,pamiętam jak kiedyś rozważali i mówiła,że ona bardzo chce,ale rodzice...i tego nie rozumiem.

Mówici e,że moga nagle być konflikty po zamieszkaniu. A teraz nie ma konfliktu? Już jest i powiem szczerze,że ja na miejscu tz byłabym bardzo rozczarowana i mi by to obrzydziło troche przygotowania do ślubu.

taedio · 2016-03-31, 08:46

Cytat:

Napisane przez morsmordre

Gdzie chodzicie na siłkę?

Fitness Point na Załężu

Tyle, że ja tam jeszcze nie chodzę. Tż chodzi od lutego i jest zadowolony, ja miałam do niego dołączyć po świętach ale jak narazie nam nie po drodze

Mam mega PMSa

Lilly Greace · 2016-03-31, 08:50

Cytat:

Napisane przez lolusl

Myslę,że to nie pogląd, a fakt nawet, bo to nie jest kwestia dyskusyjna

---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------

U nas oboje rodziców mieli obawy, tż miał trochę awantur, mi tata robił wyrzuty,że się cieszę na wyprowadzkę

byliśmy dość młodzi ,bo ja miałam 21 a tż 22 lata i jakoś się udało,im szybko przeszło,tydzień potem już przychodzili w odwiedziny.
Obawy przed mieszkaniem razem ze strony osoby która ma zamieszkać są ZAWSZE,czy przed ,czy po ślubie. W końcu ma się zmienić bardzo istotna część naszego życia,wiec też bym sie tak nie użalała nad sobą

Mam takie zdanie, właśnie dlatego,że tz lenki wprost mówił,ze chce,ona nie negowała,pamiętam jak kiedyś rozważali i mówiła,że ona bardzo chce,ale rodzice...i tego nie rozumiem.

Mówici e,że moga nagle być konflikty po zamieszkaniu. A teraz nie ma konfliktu? Już jest i powiem szczerze,że ja na miejscu tz byłabym bardzo rozczarowana i mi by to obrzydziło troche przygotowania do ślubu.

No ale związek nie polega na tym, że jedna strona robi to, czego chce druga. Może Lence też pretensje rodziców obrzydziłyby przygotowania do ślubu. Trzeba szukać kompromisów...
Nie wiem, ja na miejscu tż nie upieralabym się teraz, ale też nie wiem jakie były między nimi wcześniej rozmowy.

lolusl · 2016-03-31, 08:51

Cytat:

Napisane przez Lilly Greace

No ale związek nie polega na tym, że jedna strona robi to, czego chce druga. Może Lence też pretensje rodziców obrzydziłyby przygotowania do ślubu. Trzeba szukać kompromisów...
Nie wiem, ja na miejscu tż nie upieralabym się teraz, ale też nie wiem jakie były między nimi wcześniej rozmowy.

No tak, tylko pytanie,czy związek to chłopak i dziewczyna,czy oni + ich rodzice

Wydaje mi się,że jako przyszłe małżeństwo powinni zwracać uwagę przede wszystkim na potrzeby drugiej strony i swoje a nie rodziców.

Lilly Greace · 2016-03-31, 08:55

Cytat:

Napisane przez lolusl

No tak, tylko pytanie,czy związek to chłopak i dziewczyna,czy oni + ich rodzice

Wydaje mi się,że jako przyszłe małżeństwo powinni zwracać uwagę przede wszystkim na potrzeby drugiej strony i swoje a nie rodziców.

Moim zdaniem czasem sytuacja wymaga szerszego oglądu. Wstrzymanie się przez te kilka miesięcy, co minie baaardzo szybko, nie wydaje mi się wielkim poświęceniem.

lenka990 · 2016-03-31, 09:01

Do przeprowadzki juz nie raz sie przymierzalismy. Ale zawsze cos wyskakiwalo. Sytuacja tak naprawde uspokoila sie dopiero w tym tygodniu. Ja jestem pelna obaw. Wiem ze byloby nam latwiej planowac pewne rzeczy razem itd.Z drugiej strony mam teraz mega dobry kontakt z rodzicami. Widze jak sie oni ciesza na ślub. Tak naprawde nigdy z nimi na ten temat szczerze nie rozmawialam. Mysle ze sie boje widzac jak reagowali ze ktos tam zamieszkal razem przed ślubem. To tez mnie pewnie blokuje. Z drugiej strony dla wiekszosci to pewnie smieszne ze majac 26 lat ,.prace i mieszkanie nie wprowadzilam sie tam. Mysle ze tez troche kwestia religii mnie blokuje. Wiadomo jaki jest poglad na to. Chociaz co prawda ksiadz problemow na naukach nsie robil para mieszkajacym razem

Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka

Iskra14 · 2016-03-31, 09:04

Lenka pytanie tak naprawdę czego Ty chcesz. Dorosła jesteś, zakładasz własną rodzinę, więc byłabyś niepoważna gdybyś nie zamieszkała z tż,bo Ci rodzice zrobią awanturę. Oczywiście w przypadku jeżeli chcesz z nim zamieszkać.

Zupełnie inna sprawa, jeżeli sama nie jesteś tego pewna (zakładając, że to nie rodzice odpowiadają za tą niepewność). Wtedy po prostu musicie to przegadac i dojść do kompromisu. Chociaż ja osobiście zdecydowałabym się na zamieszkanie z tż.

Nawet moja teściowa powtarza, że w małżeństwie trzeba stać za sobą murem, nie ważne co mówią rodzice czy inni, a zakładam że traktujesz Wasz związek jak małżeństwo.

---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ----------

Cytat:

Napisane przez lenka990

Do przeprowadzki juz nie raz sie przymierzalismy. Ale zawsze cos wyskakiwalo. Sytuacja tak naprawde uspokoila sie dopiero w tym tygodniu. Ja jestem pelna obaw. Wiem ze byloby nam latwiej planowac pewne rzeczy razem itd.Z drugiej strony mam teraz mega dobry kontakt z rodzicami. Widze jak sie oni ciesza na ślub. Tak naprawde nigdy z nimi na ten temat szczerze nie rozmawialam. Mysle ze sie boje widzac jak reagowali ze ktos tam zamieszkal razem przed ślubem. To tez mnie pewnie blokuje. Z drugiej strony dla wiekszosci to pewnie smieszne ze majac 26 lat ,.prace i mieszkanie nie wprowadzilam sie tam. Mysle ze tez troche kwestia religii mnie blokuje. Wiadomo jaki jest poglad na to. Chociaz co prawda ksiadz problemow na naukach nsie robil para mieszkajacym razem

Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka

Zostaw na boku co mówią rodzice,ksiądz na naukach i inni tylko sama pomyśl czego w tym momencie chcesz. Skoro masz fajnych rodziców to wydaje mi się,że zrozumieją że ich 26 letnia córka wychodzi za mąż i chce z przyszłym mężem zamieszkać. Chyba, że to dla Ciebie sprawa mocno religijna to wtedy tż też powinien zrozumieć, jeżeli do tej pory oboje przestrzegaliscie zasad kk.

fioleciasto · 2016-03-31, 09:04

Ja jestem wielka zwolenniczka zamieszkania razem przed slubem, bo to naprawde wiele zmienia nawet w długoletnich zwiazkach.

Nie powiem nic nowego bo zgadzam sie z tym co pisza dziewczyny.
Jesli tylko przez rodzicow nie chcesz zamieszkac z tztem to nie wahalabym sie. Chyba ze kierują Tobą też inne powody i obawy nie zwiazane z rodzicami.

Lilly Greace · 2016-03-31, 09:06

Cytat:

Napisane przez lenka990

Do przeprowadzki juz nie raz sie przymierzalismy. Ale zawsze cos wyskakiwalo. Sytuacja tak naprawde uspokoila sie dopiero w tym tygodniu. Ja jestem pelna obaw. Wiem ze byloby nam latwiej planowac pewne rzeczy razem itd.Z drugiej strony mam teraz mega dobry kontakt z rodzicami. Widze jak sie oni ciesza na ślub. Tak naprawde nigdy z nimi na ten temat szczerze nie rozmawialam. Mysle ze sie boje widzac jak reagowali ze ktos tam zamieszkal razem przed ślubem. To tez mnie pewnie blokuje. Z drugiej strony dla wiekszosci to pewnie smieszne ze majac 26 lat ,.prace i mieszkanie nie wprowadzilam sie tam. Mysle ze tez troche kwestia religii mnie blokuje. Wiadomo jaki jest poglad na to. Chociaz co prawda ksiadz problemow na naukach nsie robil para mieszkajacym razem

Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka

Skoro masz bardzo dobry kontakt z rodzicami, a do tego nie rozmawiałaś z nimi o tym, to może zrób to? Powiedz im o wszystkich swoich obawach itp., może coś doradzą

asdii · 2016-03-31, 09:07

Hej

Krysilla - podeślij proszę tą stronkę do usadzania gości

Cytat:

Napisane przez Sophie24

Hej

Czeka nas 4 wycieczka do USC bo... przyszliśmy godzinę przed zamknięciem i oni nie zdążą nam wypisać zaświadczenia

Plus taki, że sprawdziła, że nasze dane są zmigrowane. Ale powiedziała, że mamy przyjść do południa - dobre sobie. Wiem, że należy się dzień na sprawy urzędowe ale to nie jest takie łatwe. Zarejestruje nas przez internet, może się uda w taki sposób.

Idę Was zaraz nadrobić.

No pięknie

Kolejne którym się pracować nie chce, za co im płacą

Lenka - a ja Cię rozumiem. I ja bym zrezygnowała z mieszkania z TŻtem. Jemu przejdzie, ale musicie porozmawiać, użyj argumentów, które do niego przemówią. 4 miesiące to nie jest długo, więc dacie radę, a dla świętego spokoju nie warto. Wiem jaka jest moja teściowa i domyślam się, że Twoi rodzice są podobni. Mi nie chciałoby się użerać z nimi przed ślubem tylko po to, że 4 miesiące wcześniej zamieszkamy razem. Miałoby to sens rok, czy 1,5 wcześniej, ale teraz może spowodować tylko problemy (wspomniane kłótnie między Tobą i Tżtem, niezadowolenie rodziców, Twoje rozgoryczenie na całą sytuację - bo jak będzie źle to Ty będziesz winna, bo to Ty podjęłaś taką decyję (oczywiście mi nie chodzi o to, że to Twoja wina, ale pewnie inni, a może i Ty sama tak możesz zacząć to odbierać).
Może zacznijcie powoli rodziców i siebie przyzwyczajać. Jedz tam na 3 dni, na tydzień, potem na 2. Powoli, żeby się dogryźć wspólnym mieszkaniem, ale mieć furtkę ucieczki, a rodzice nie będą mieć pretensji, bo przecież razem jeszcze nie zamieszkacie. Wiem, że nie jest to idealnie wyjście, ale dla mnie byłby to jakiś kompromis.

I oczywiście zgadzam się z Wami dziewczyny, że wspólne mieszkanie dużo zmienia. Wiem, że będę się z TŻtem żreć jak już razem zamieszkamy. Ale na miejscu Lenki wolałabym przez to przechodzić PO ślubie, albo ROK PRZED ślubem, a nie tuż przed.

**081ed4854e23be6738824bf7e7324809f3af476a_65822e820d4a7** · 2016-03-31, 09:08

Treść usunięta

iixi · 2016-03-31, 09:09

Cytat:

Napisane przez Iskra14

Cześć dziewczyny

u mnie dziś 100 DNI!!!

Cytat:

Napisane przez Sophie24

Podobno były osoby umówione i już nie było numerków na ten dzień. Nie wiem, nikogo nie było. Pani powiedziała, że czasem spisanie zajmuje aż godzinę a czasem 15 minut. U nas na pewno zajmie 15 minut bo dane są na pewno poprawne i też sami wiemy co chcemy tam wpisać. W każdym razie umówiłam nas na za tydzień w piątek na 13. Przez cały miesiąc tylko taka godzina była możliwa.

My też myśleliśmy, że zajmie nam to 15 minut, a siedzieliśmy prawie godzinę :P Te panie się tam okropnie ociągają..

Lenka moim zdaniem musisz po prostu się dowiedzieć czego Ty chcesz. Choć z tego co czytam to wydaje mi się, że jednak bardziej się boisz zdania rodziców i kłótni z nimi, a to nie jest dobry powód. Jeśli chcesz mieszkać z nim przed ślubem to zdanie rodziców nie powinno Cię ograniczać.

Ja osobiście nie wyobrażam sobie nie mieszkać razem przed ślubem. Nie ważne ile jest się razem przed, czy 2 czy 10 lat ale zawsze różne brudy wychodzą.

I moim zdaniem lepiej się z nimi uporać przed niż po ślubie

Lilly Greace · 2016-03-31, 09:10

Cytat:

Napisane przez asdii

Hej

Krysilla - podeślij proszę tą stronkę do usadzania gości

No pięknie

Kolejne którym się pracować nie chce, za co im płacą

Lenka - a ja Cię rozumiem. I ja bym zrezygnowała z mieszkania z TŻtem. Jemu przejdzie, ale musicie porozmawiać, użyj argumentów, które do niego przemówią. 4 miesiące to nie jest długo, więc dacie radę, a dla świętego spokoju nie warto. Wiem jaka jest moja teściowa i domyślam się, że Twoi rodzice są podobni. Mi nie chciałoby się użerać z nimi przed ślubem tylko po to, że 4 miesiące wcześniej zamieszkamy razem. Miałoby to sens rok, czy 1,5 wcześniej, ale teraz może spowodować tylko problemy (wspomniane kłótnie między Tobą i Tżtem, niezadowolenie rodziców, Twoje rozgoryczenie na całą sytuację - bo jak będzie źle to Ty będziesz winna, bo to Ty podjęłaś taką decyję (oczywiście mi nie chodzi o to, że to Twoja wina, ale pewnie inni, a może i Ty sama tak możesz zacząć to odbierać).
Może zacznijcie powoli rodziców i siebie przyzwyczajać. Jedz tam na 3 dni, na tydzień, potem na 2. Powoli, żeby się dogryźć wspólnym mieszkaniem, ale mieć furtkę ucieczki, a rodzice nie będą mieć pretensji, bo przecież razem jeszcze nie zamieszkacie. Wiem, że nie jest to idealnie wyjście, ale dla mnie byłby to jakiś kompromis.

I oczywiście zgadzam się z Wami dziewczyny, że wspólne mieszkanie dużo zmienia. Wiem, że będę się z TŻtem żreć jak już razem zamieszkamy. Ale na miejscu Lenki wolałabym przez to przechodzić PO ślubie, albo ROK PRZED ślubem, a nie tuż przed.

Zgadzam się z tym, co piszesz.

Sama tak pomieszkuję u tż, i wszyscy zadowoleni. Z tym że ja nie odczuwałam i nie odczuwam potrzeby zamieszkania razem przed ślubem.

2016-03-31, 08:21	#3694
lolusl Japońska rzepa Zarejestrowany: 2007-01 Wiadomości: 29 367	Dot.: Peema peemie peemą, czyli 47 zlot ślubnych zołz 2016! Lenka,jak dla mnie Twój tż ma absolutną rację W przypadku,gdyby to mężczyzna powiedział,że nie zrobi czegoś "bo rodzice" to uznany by został za maminsynka. W przypadku kobiety przechodzi to bez gadania, "no bo jak to?". Według mnie to całkowicie normalne,że chce pomieszkać z Tobą,chociażby dlatego,że MEGA dużo się zmienia jak się razem mieszka, czasem na lepsze,a czasem niestety na gorsze. I znam parę,która była 9 lat przed ślubem razem, a po zamieszkaniu mieli przez rok masakrę i otarło się o rozwód. To jest oczywiście ekstrymalna sytuacja, na pewno nie ma takich dużo,ale mimo wszystko - rozumiem go. Tym bardziej skoro już wcześniej mówił,że chciałby coś takiego zrobić. Według mnie w ogóle argument rodziców nie powinien tu istnieć. __________________ Cause he gets up in the morning, And he goes to work at nine, And he comes back home at five-thirty, Gets the same train every time. ’Cause his world is built ’round punctuality, It never fails. Edytowane przez lolusl Czas edycji: 2016-03-31 o 08:24

2016-03-31, 08:27	#3696
Lilly Greace Dostojna peema. Zarejestrowany: 2013-11 Wiadomości: 15 835	Dot.: Peema peemie peemą, czyli 47 zlot ślubnych zołz 2016! A ja rozumiem Lenkę. Gdyby taka sytuacja wynikła rok przed ślubem, to byłoby o czym rozmawiać, ale co to są 4 miesiące? Już dla świętego spokoju można sobie odpuścić przeprowadzki. 4 miesiące to jest bardzo krótko, nawet jeżeli zaczęlibyście się kłócić, to przecież to jest do przepracowania przez wiele miesięcy, są to konflikty do ogarnięcia ale trzeba mieć na to czas. Co to da, że zamieszkacie ze sobą na tak krótki czas przed? Jak zaczniecie się kłócić o jakieś codzienne sprawy to rozstaniecie się tydzień przed ślubem? Każda para wymaga dotarcia się, szczegolnie w kwestii mieszkania razem. Moim zdaniem już w tej sytuacji, to lepiej na spokojnie po ślubie mieć czas na ogarnięcie tych codziennych problemów. __________________ Szczęśliwa żona.

2016-03-31, 08:31	#3697
paula94_ Raczkowanie Zarejestrowany: 2015-08 Wiadomości: 162	Dot.: Peema peemie peemą, czyli 47 zlot ślubnych zołz 2016! Lenka ja bym się wprowadziła do TZ Moi Rodzice też byli przeciwni wspólnemu mieszkaniu przed ślubem. Jak zamieszkaliśmy razem to już nic nie mówili, trochę się pozłościli ale Im przeszło. Teraz wiem, że to była super decyzja bo na prawdę inaczej jest jak się z kimś mieszka, robi zakupy, sprząta itd. Co prawda nie znam Twoich Rodziców ale wydaje mi się, że nie złościliby się aż tak poważnie żeby nie przyszli na ślub czy robili problemy jakieś. Poza tym jesteś już dorosła więc masz prawo decydować o sobie i sama podejmować decyzje A teżż uważam, że w tym momencie na pierwszym miejscu dla Ciebie powinien być TŻ a nie Rodzice

2016-03-31, 08:32	#3698
wildDaisy żona bez ogona Zarejestrowany: 2014-09 Wiadomości: 6 506	Dot.: Peema peemie peemą, czyli 47 zlot ślubnych zołz 2016! Lenka, jeżeli to rodzice powstrzymują Cię od zamieszkania z narzeczonym to w ogóle tego nie rozumiem. Przecież dobrze wiedzą ile jesteście razem, ślub za pasem, ja bym na Twoim miejscu na rodziców nie patrzyła. Popsioczą, popsioczą i im przejdzie. Ale najważniejsze to czy Ty chcesz teraz zamieszkać ze swoim facetem teraz? Czy dopiero po ślubie? __________________ ♥

2016-03-31, 08:33	#3699
lenka990 Zaszynszylowana Zarejestrowany: 2011-03 Lokalizacja: Południe Wiadomości: 6 994	Dot.: Peema peemie peemą, czyli 47 zlot ślubnych zołz 2016! No i taki mam wlasnie klops. U TZ wynika to z tego ze byl wpadka i rodzice pobrali sie jak mieli po 17 lat. Po 20 latach slubu mama wniosla o rozwod bo ojciec znecal sie nad nia psychicznie. W pozniejszym czasie okazalo sie ze ma chorobe dwubiegunowa ale to juz inna historia... Ja sama nie wiem co robic... Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka __________________ 18.02.2006 01.05.2014 14.08.2016 "Nie dyskutuj z debilem, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem"

2016-03-31, 08:35	#3701
52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a Konto usunięte Zarejestrowany: 2014-03 Wiadomości: 35 673	Peema peemie peemą, czyli 47 zlot ślubnych zołz 2016! 4 miesiące to nie duzo i nie rozumiem czemu rodzice mieli by robić guanoburze i tak zaraz zamieszkacie razem, jesteś dorosła. Inna sprawa jest jesli Lenka nie chcesz sie przenieść jeszcze a inna jesli przeszkoda sa tylko rodzice bo jak tylko to drugie to dla mnie nie powód Ja rozumiem twojego Tż bo nie wyobrażam sobie nie mieszkać przed ślubem wg mnie zmienia to duzo nie ważne czy jest sie razem rok czy 10 lat. No ale to mój pogląd nie kazdy musi miec taki sam wiadomo.

2016-03-31, 08:36	#3703
wildDaisy żona bez ogona Zarejestrowany: 2014-09 Wiadomości: 6 506	Dot.: Peema peemie peemą, czyli 47 zlot ślubnych zołz 2016! Mnie w ogóle rozwalają rodzice, którzy się wtrącają do tego czy ich dzieci mieszkają ze sobą czy nie mieszkają Niektórzy owszem, są religijni, ale nie oszukujmy się, że większość rodziców jest z tych: co ludzie powiedzio?! A sami w młodości święci nie byli, niektóre matki z brzuchem do ołtarza leciały, ale dzieciom ZABRANIAJĄ! mieszkać ze sobą Co innego jak para sama nie chce razem mieszkać, tak się dogadali, tak chcą - do tego nic nikomu. Ale patrzeć na rodziców? __________________ ♥ Edytowane przez wildDaisy Czas edycji: 2016-03-31 o 08:37

2016-03-31, 08:37	#3704
lenka990 Zaszynszylowana Zarejestrowany: 2011-03 Lokalizacja: Południe Wiadomości: 6 994	Dot.: Peema peemie peemą, czyli 47 zlot ślubnych zołz 2016! Wild- tak naprawde TZ nigdy mnie nie zapytal tak po prostu czego ja chce. Czy ja tak chce jak on czy inaczej. Teraz to jestem rozdarta. Juz nie wiem czy to moje przekonanis mnie hamuja czy rodzice, czy nacisk TZ tez sie do tego przyczynia. Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka __________________ 18.02.2006 01.05.2014 14.08.2016 "Nie dyskutuj z debilem, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem"

2016-03-31, 08:45	#3708
lolusl Japońska rzepa Zarejestrowany: 2007-01 Wiadomości: 29 367	Dot.: Peema peemie peemą, czyli 47 zlot ślubnych zołz 2016! [1=52226a6b84e10414ec85695 991496d596c4cbe57_65555ba 93c74a;58173031] Ja rozumiem twojego Tż bo nie wyobrażam sobie nie mieszkać przed ślubem wg mnie zmienia to duzo nie ważne czy jest sie razem rok czy 10 lat. No ale to mój pogląd nie kazdy musi miec taki sam wiadomo.[/QUOTE] Myslę,że to nie pogląd, a fakt nawet, bo to nie jest kwestia dyskusyjna ---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ---------- U nas oboje rodziców mieli obawy, tż miał trochę awantur, mi tata robił wyrzuty,że się cieszę na wyprowadzkę byliśmy dość młodzi ,bo ja miałam 21 a tż 22 lata i jakoś się udało,im szybko przeszło,tydzień potem już przychodzili w odwiedziny. Obawy przed mieszkaniem razem ze strony osoby która ma zamieszkać są ZAWSZE,czy przed ,czy po ślubie. W końcu ma się zmienić bardzo istotna część naszego życia,wiec też bym sie tak nie użalała nad sobą Mam takie zdanie, właśnie dlatego,że tz lenki wprost mówił,ze chce,ona nie negowała,pamiętam jak kiedyś rozważali i mówiła,że ona bardzo chce,ale rodzice...i tego nie rozumiem.Mówici e,że moga nagle być konflikty po zamieszkaniu. A teraz nie ma konfliktu? Już jest i powiem szczerze,że ja na miejscu tz byłabym bardzo rozczarowana i mi by to obrzydziło troche przygotowania do ślubu. __________________ Cause he gets up in the morning, And he goes to work at nine, And he comes back home at five-thirty, Gets the same train every time. ’Cause his world is built ’round punctuality, It never fails. Edytowane przez lolusl Czas edycji: 2016-03-31 o 08:46

2016-03-31, 09:01	#3713
lenka990 Zaszynszylowana Zarejestrowany: 2011-03 Lokalizacja: Południe Wiadomości: 6 994	Dot.: Peema peemie peemą, czyli 47 zlot ślubnych zołz 2016! Do przeprowadzki juz nie raz sie przymierzalismy. Ale zawsze cos wyskakiwalo. Sytuacja tak naprawde uspokoila sie dopiero w tym tygodniu. Ja jestem pelna obaw. Wiem ze byloby nam latwiej planowac pewne rzeczy razem itd.Z drugiej strony mam teraz mega dobry kontakt z rodzicami. Widze jak sie oni ciesza na ślub. Tak naprawde nigdy z nimi na ten temat szczerze nie rozmawialam. Mysle ze sie boje widzac jak reagowali ze ktos tam zamieszkal razem przed ślubem. To tez mnie pewnie blokuje. Z drugiej strony dla wiekszosci to pewnie smieszne ze majac 26 lat ,.prace i mieszkanie nie wprowadzilam sie tam. Mysle ze tez troche kwestia religii mnie blokuje. Wiadomo jaki jest poglad na to. Chociaz co prawda ksiadz problemow na naukach nsie robil para mieszkajacym razem Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka __________________ 18.02.2006 01.05.2014 14.08.2016 "Nie dyskutuj z debilem, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem"

2016-03-31, 09:04	#3715
fioleciasto Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-02 Lokalizacja: wielkopolska Wiadomości: 113 781	Dot.: Peema peemie peemą, czyli 47 zlot ślubnych zołz 2016! Ja jestem wielka zwolenniczka zamieszkania razem przed slubem, bo to naprawde wiele zmienia nawet w długoletnich zwiazkach. Nie powiem nic nowego bo zgadzam sie z tym co pisza dziewczyny. Jesli tylko przez rodzicow nie chcesz zamieszkac z tztem to nie wahalabym sie. Chyba ze kierują Tobą też inne powody i obawy nie zwiazane z rodzicami. __________________ 08.2017 (8tc)[] 12.2017 (15tc)[] Najszczęśliwsza na świecie podwójna mama 2021 :82 2022 :26

2016-03-31, 09:08	#3718
081ed4854e23be6738824bf7e7324809f3af476a_65822e820d4a7 Konto usunięte Zarejestrowany: 2014-01 Wiadomości: 3 461	Dot.: Peema peemie peemą, czyli 47 zlot ślubnych zołz 2016! Treść usunięta Edytowane przez 081ed4854e23be6738824bf7e7324809f3af476a_65822e820d4a7 Czas edycji: 2016-03-31 o 09:09

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)