|
|||||||
| Notka |
|
| Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#3751 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 6 412
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
Motyl mialas mi napisac nazwe :-* proszee bo u nas masakra
__________________
Zosia |
|
|
|
#3752 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 20 814
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
Pisałam wczoraj, ale w takim razie Ci umknęło
Pimafucort, ale to vhyba tylko na receptę, za 22 zł miałam.Mam chwilę wolną, wezmę się w końcu do kończenia mojego eseju porodowego
__________________
|
|
|
|
#3753 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 1 022
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
Lamia dużo zdrowka dla synka!
Esor ładna bransoletka! My mamy szczepienie na gruźlicę i żółtaczkę za dwa tygodnie i aż drżę na myśl, że będą go kluli dwa razy. Mam nadzieję, że nie będzie płakał, bo wtedy ja razem z nim na bank! Byli u nas znajomi i maly jak aniołek. Jak wyszli zaczęło się oczywiście marudzenie, hehe, standard ![]() Jutro z samego rana TŻ leci do Oslo i wraca późnym wieczorem, cały dzień będziemy sami...
__________________
|
|
|
|
#3754 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 741
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII &amp;amp;lt;3
Cytat:
. Mój mały głodomor płakał wieczorem i robił tak zalosna minkę, że aż mi szkoda go było. Ponieważ wreszcie rozróżniam płacz, o co mu chodzi .Marcia, ja mam wózek jakis polski Peix z firmy Krasnal .
|
|
|
|
|
#3755 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII &amp;amp;lt;3
Cytat:
![]() Chyba ze po prostu w tych jej godzinach nie ma czy hustawka czy nie ona będzie płakać i tak... bo wyła. Ale.są lepsze jaja od kilku dni mała wyje i nie chce cyca ja pytam co jest.... Zawsze jadła z dwóch . Szybko bo szybko ale z dwóch. A teraz można powiedzieć że pociągnie pół jednego ![]() I nie chce jeść ... krzyczy wije się i dzisiaj daliśmy jej herbatke i piła jak szalona. Ona jest głodna ![]() Dzwoniłam do poloznej i kazala kupić mleko mm i zobaczyć czy wypije całą butle. I na zmianę dawać jej z cycem. Teraz po 5 godzinach od karmienia wcisnelam x cyca kilka kropli tylko ![]() Gdzie jest moje mleko ?!
__________________
Mia i Tosia <3 |
|
|
|
|
#3756 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 741
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
Cytat:
. A jeśli w szpitalu małego zaszczepili euvaxem, to ja teraz mogę brać te 6w1, gdzie od razu na wzw jet engerix? Czy musi juz do końca isć euvax? ---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
#3757 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 3 052
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
Cytat:
Cytat:
będzie dobrze zobaczysz przejdzie gładko noc Cytat:
__________________
|
|||
|
|
|
#3758 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 741
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII &amp;amp;lt;3
Cytat:
Zapalenie płuc jest bardzo podstępna chorobą
|
|
|
|
|
#3759 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 6 412
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII &amp;amp;lt;3
Cytat:
a to nie taki przeciwgrzybiczy tez?Paula moze od stresu albo kryzys i skok razem? ---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ---------- Elena to moj wyglada tak samo prawie
__________________
Zosia |
|
|
|
|
#3760 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 741
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII &amp;amp;lt;3
|
|
|
|
#3761 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 6 412
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII &amp;amp;lt;3
__________________
Zosia |
|
|
|
#3762 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 741
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII &amp;amp;lt;3
Cytat:
.---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ---------- Jeszcze troche a faceta do domu przyprowadzi .Tak, chyba cos w tym stylu ,ale dobrze, ze jest chociaż taki
|
|
|
|
|
#3763 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 519
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII &amp;amp;lt;3
|
|
|
|
#3764 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 6 617
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
A dobra, cofam pytanie o podgrzewacz. Za słabo przełamywalam tą blaszkę, bałam się połamać
__________________
26.01.2016 Witaj synku 04.09.2019 Drugie szczęście |
|
|
|
#3765 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 616
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
Nam w przychodni powiedzieli, że można teraz engerixem mimo że w sxpitalu zaszczepiony był euvaxem
|
|
|
|
#3766 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 519
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
Cytat:
Po wygotowaniu to coś żelowe jest takie gorące, że ja nie wiem jak mam tym owinąć butelke i włozyć do pokrowca i nie poparzyć się przy tym. :/ Wysłane z otchłani przy użyciu Tapatalk. |
|
|
|
|
#3767 |
|
MamaKarolci28
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 054
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
Dziewczyny u mnie dziś święto..?nie ma kolki
pierwszy raz od 5 tygodni |
|
|
|
#3768 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 699
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
Cytat:
__________________
07.02.2016 |
|
|
|
|
#3769 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 3 052
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
Cytat:
matka ma wolny wieczór no nareszcie zasnął ---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ---------- Cytat:
Cytat:
__________________
|
|||
|
|
|
#3770 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 699
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII &amp;amp;lt;3
Cytat:
__________________
07.02.2016 |
|
|
|
|
#3771 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 20 814
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
ufff... wklejam tu bo chcę,żeby Marta go dała na pierwszą stronę. Pisany egoistycznie i na pamiątkę, stąd taka ilość szczegółów, wybaczcie, o ile komuś zechce się czytać
![]() Prawie dwa miesiące minęły i w końcu zabieram się za mój opis porodu. Nie mogłam się zebrać, bo wiedziałam, że będę ryczeć. Piszę głównie dla siebie, na pamiątkę, ale jak komuś będzie się chciało przeczytać to zapraszam ![]() Oczywiście powstanie z niego niemalże esej ku czci personelu szpitala, ale cóż-przecież to głównie Ci ludzie stworzyli mi atmosferę tamtych czterech dni i nocy. W niedzielę 31.01.2016 po długim remoncie w końcu wróciliśmy do siebie. Poniedziałek i wtorek postanowiłam wykorzystać na zakupy, swoje własne przyjemności. Jeszcze we wtorek relaksowałam się u kosmetyczkiď W szpitalu miałam się stawić w środę 03.02.2016 r. Okazało się,że muszę być już przed godziną 8 rano, dlatego do Tusi przyjechała moja Teściowa. Jakoś tak się wszystko szybko działo,że nie zdążyłam się porządnie pożegnać z moją córeczką, przez co płakałam całą drogę do szpitala i czekając na ktg Najpierw udaliśmy się na IP, ale widząc okropną kolejkę postanowiłam poradzić się cioci, gdzie w końcu powinniśmy iść. Okazało się,że czeka już na mnie łóżko, więc od razu skierowali nas na oddział gin-poł. Tam papierologia, KTG, mierzenie brzucha- w dniu porodu 98 cm, a położna powiedziała, że ocenia dziecko na około 3 kgď Później poszłam się przebrać w piżamę (mój mąż uznał, że od razu wyglądam jakbym już się zadomowiła) , dostałam łóżko, na którym urzędowałam już do samego wypisu i pożegnałam się z mężem-pojechał do Tusi. Co rusz przychodzili po mnie na jakieś badania lub âwywiadyâ.Najpierw usg- tutaj lekarz ocenił malutką na wagę 3200 g. Potem wezwali mnie do pokoju zabiegowego, gdzie czekała już moja pani ginekolog plus jeszcze dwójka lekarzy. Oczywiście znowu papierologia + żarcikiď Przyszedł ordynator i już się trzęsłam ze strachu pamiętając jego badanie sprzed prawie 2,5 roku kiedy to przyjmował mnie na oddział z Tuśką.Bolało jak diabli Wtedy przeżywałam, że badał mnie na samolocie przy jeszcze jednym ginekologu? To nic! Teraz oprócz niego, była jeszcze moja gin, tych dwoje lekarzy i trzy położne Później pogadanka z anestezjologiem (który znieczulał mnie przy pierwszej cc, bardzo sympatyczny facet), a potem wezwali mnie na porodówkę,żeby położna mogła wypełnić kartotekę. Nie papierową, oj nie! Nowoczesność zapukała i tam, ofiarując biednym-często nie obytym z komputerami- położnym âsuper ekstraâ program do wprowadzania danych. Ile ja się tam nasiedziałam, a ile biedna położna napociła Ale nic to, atmosfera znowu super, dowcipnie i bez spinki. Na porodówce od rana nic się nie działo, to mieli dla mnie czasďNa Sali leżałam z dziewczyną w moim wieku, z tym,że u niej to była trzecia cc i trzeci synekď Także miałyśmy dużo wspólnych tematów. Ja jeszcze zadzwoniłam do mamy życząc sobie jakiegoś pączuszka i pyszną kawkę, ostatnią taką na dłuższy czasď Po godz. 20 poszłam sobie na porodówkę na KTG, gdzie znowu były żarty i totalny luz- przez cały dzień nic się nie działo, dopiero jak przyszłam to przyjechała jakaś babeczka z akcją porodową, ale na cesarkę. Tym razem umówiłam się z położną,że ja sobie na następny dzień przyjdę w skarpetkach, a zdejmę je dopiero przed pójściem na salę operacyjną= nie miałam zamiaru marznąć tak, jak poprzednio. Uzyskałam też bardzo obiecującą informację, że cewnik wkładany jest dopiero po znieczuleniu. Jupijajeeeeejjjjď Byłam pierwsza na liście na cc na następny dzień, w dodatku powiedzieli mi,że cesarki robią od godziny 9, także byłam już dużo lepiej doinformowana niż poprzednim razem i była wielka szansa,że małż zdąży do mnie przyjechać jeszcze zanim wezmą mnie na stół (poprzednio nie zdążył, bo szczepionkę z apteki odbierał o godz. 8.30).Potem wróciłam już na salę i naprawdę bez problemu zasnęłam. Około 4 rano zbudziły mnie okropne wrzaski z korytarza, kobitka przyjechała rodzić. Nie udało mi się już zasnąć, więc ogarnęłam się, poczytałam książkę, a wiedziałam,że i tak koło godz. 6 mam być gotowa. Przyszła do mnie położna z porodówki i zaprosiła na lewatywkę. Oczywiście procedura taka jak poprzednio, co tam będę pisaćď Potem znowu na porodową pod ktg, ogólnie procedura tak samo jak ostatnio. Pamiętam, że leżałam i patrzyłam przez okno na Tesco i na niegdysiejszy dom mojej koleżanki, w którym bywałam przez całą podstawówkę, gimnazjum, liceum⌠Zagadywała mnie salowa, ubolewała, że ja pączka nie zjem Ta dziewczyna z godz. 4 rano darła się w Sali porodów rodzinnych jeszcze bardziej (jak wyjeżdżałam już po cc z Sali to ona nadal walczyła, boroczka). Leżałam tam sobie spokojnie ponad godzinę, dzwoniłam do męża, poganiałam go, przypominałam, żeby nie zapomniał różnych rzeczy, o 7.00 już goniłam mamę ,że za pół godziny ma być u Tusi Na szczęście mój mąż zdążył spokojnie na godz. 8 do apteki, po drodze kupił kilkanaście pączków dla personelu i zdążył! Poszłam do niego na korytarz z kroplówką, buzi buzi, zainkasowałam pączki,oddałam mój dobytek łącznie ze skarpetkami, a salowa oczywiście przeżywała jaka ja biedna, że nie zjem pączka ale za to położne się ucieszyły. Śmiały się,że moja pani doktor umie się ustawićďPotem był obchód, moja gin przyszła do mnie pogadać, przedstawiła mi tego przystojnego młodego lekarza z którym miała robić cc. Oj naprawdę, tym razem wszystko było jeszcze bardziej na luzie, z większym uśmiechem, a ja bardziej świadoma co będzie się działo więc i spokojniejsza. Około 8.40 położna powiedziała mi, że mogę się zbierać na salę operacyjną. Poszłam tam sobie, położyli mnie na stole operacyjnym, przywitały mnie i przedstawiły się pani anestezjolog i pielęgniarka anestezjologiczna- rewelacyjne babkiď Podziwiały moje wiosenne kolory na paznokciach u stóp i zagadywały. Potem znieczulenie- pani dr ciągle mówiła co robi, a ja naprawdę byłam spokojna i nic nie bolało. Wkuła się za pierwszym razem i powiedziała ,że miała idealne warunki, bo ja spokojna i zero tłuszczyku w tym miejscu więc miała ułatwione zadanie. Byłam uradowana, że udało się za pierwszym razem bo dopiero co koleżanka z Sali opowiadała mi o dziewczynie, której nie mogli wkłuć znieczulenia i potem dostała jakiegoś paraliżu, że głową ruszać nie mogła. W międzyczasie przyszedł ów przystojny młody gin pochwalić się,że KTOŚ przyniósł pączki Potem standardowe procedury,założenie cewnika po znieczuleniu-BAJKAď - zaczęli cięcie i nadeszło to, co również jest standardowe na stole operacyjnym, przynajmniej u mnie-wymioty. No za cholerę nie wiem, czemu ja zawsze podczas cięcia wymiotuję. Wprawdzie od rana przeczuwałam coś takiego i leżąc pod ktg już sobie życzyłam jakiś pojemniczek, anestezjolożki też uprzedziłam, ale chyba mi nie wierzyłyď Anestezjolożka była w szoku, że przy takich parametrach jak ja miałam naszło mnie na mdłości. To też niestety wstrzymało całą akcję WYDOBYCIA, więc nie poszło tak szybko jak za pierwszym razem. W końcu trochę gmerania i wyciągnęli Zosię, jednak tym razem nie pokazali mi jej od razu nad parawanemď tylko wzięli na ten stolik do odśluzowania, a ja już miałam schizę,że coś nie tak. Wprawdzie Zośka od razu zawyła aż miło, ale to były długie minuty zanim mi ją w końcu pokazali. W końcu powiedzieli,że ma 10pkt, dali mi do pocałowania a ja oczywiście w rykď i wielki szok, bo była taka podobna do Tusi⌠Potem ją zabrali, a ja już ploty z całym zespołemď Niestety tym razem szycie zajęło o wiele dłużej, także dlatego, że niestety coś mi się podziało w środku i musieli ponaprawiać, potem jeszcze założyli dren, więc mam dodatkową małą bliznę po nim na pamiątkę. Jak wywieźli mnie z Sali to kilkanaście razy dziękowałam każdemu z osobna Zawieźli mnie na moją salę i tam już czekał małż z Zosią, podobno go wygonili z pokoju noworodkowego bo młoda tak płakała- piguły mówiły, że jak dwumiesięczne niemowlęď Także byliśmy już razem cały czas kiedy małż był ze mną w szpitalu, on oczywiście Zosię przewijał, przebierał. Tego dnia wypuszczali moją współlokatorkę także miałam salę tylko dla siebie praktycznie na dwa dni i jakoś mi to odpowiadało tym razem (jak byłam z Tusią i zostałam sama na noc to ryczałam, ale to pewnie dlatego,że czułam się niepewnie w nowej sytuacji i bałam się sama zostać z dzieckiem).Operacja zakończyła się koło godz. 10 a ja już o 16 nalegałam na pionizację, poszło sprawnie, o wiele lepiej niż poprzednio. Potem już powolutku sama sobie siadałam na łóżku w ramach ćwiczeń, a już następnego dnia wstałam o 5 rano, poszłam sama pod prysznic, wymalowałam się i wysuszyłam włosy suszarką, bo wszak goście mieli przyjść ( pierwsza moja koleżanka koło 10 rano )- wszystko to z cewnikiem i drenem w rękach![]() Jeszcze w piątek brałam kilka ketonali, ale ból był znośny. Za to tego dnia Zosia dała mi popalić, coś nie mogłyśmy się dogadać, ja jeszcze nie miałam pokarmu, ale ciągle ją przystawiałam, ona ssała bardzo uparcie, a w końcu ryczała więc dostawała mm,po którym też płakała i jestem pewna,że po prostu to 20 ml jej nie starczałoď Jak raz dostała 30 ml to po prostu inne dziecko. W każdym razie przeryczała prawie cały dzień i byłam pewna,że taka już będzie dla mnie zawsze, załamka na maksa, moja gin przyszła mnie odwiedzić i dużo mi doradziła i pomogła, a dziecko w końcu udało się ujarzmić. Moi rodzice przynieśli Szumisia i on chyba też nam pomógł, zresztą do tej pory się sprawdza. Co do personelu nie mam żadnych zastrzeżeń, wszyscy byli kochani i pomocni. Nawet pielęgniarki noworodkowe tym razem nie dały mi popalić. Pewnie dlatego,że większość z nich wiedziała,że chcę karmić, że starszą karmiłam 13 miesięcy, że naprawdę walczę o tę laktację. Tym razem żadna ani razu nie zwróciła mi uwagi na to,że daję Zosi mm. No cóż miałam zrobić, kiedy chciałam kp a nie było?Na szczęście pokarm pojawił się w 2 dobie,choć musiałam jeszcze małego głodomorka dokarmiać przez 2 dni. Do domu wypuścili nas w niedzielę, już na samą myśl o Tusi ryczałam. Kiedy podjechaliśmy pod dom moich rodziców Tusia stała w oknie i nam machała. Ja totalnie się rozkleiłam, zresztą wszystko jest uwiecznione na filmie, którego publikacja osobom postronnym jest kategorycznie zakazana, zbyt jest dla nas intymny. Pamiętam jak teraz,że schowałam się w kuchni bo byłam tak roztrzęsiona, a Tusia przyszła do mnie taka zachwycona i nagle jej minka zrzedła, bo myślała,że przez nią płaczę.Niestety nie udało mi się opanować emocji, ale wyściskałam ją za wszystkie chyba czasyď Tusia była zachwycona siostrzyczką, a prezentâ od Zosiâ- dom dla lalek- tylko dołożył do tego zachwytu. Kilka dni zajęło, zanim weszliśmy we wspólny rytm, zanim się dotarliśmy. Bywa ciężko, ale nie żałuję decyzji o takiej różnicy wieku. Ktoś kiedyś zapytał- po jakim czasie od pierwszego porodu zaczęłaś myśleć o drugim dziecku? Odpowiedź- od razu.I od razu po drugim porodzie zaczęłam myśleć o trzecimď Oby tylko nie weszło mi to zbytnio w nawykď
__________________
|
|
|
|
#3772 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 6 412
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
Cytat:
O ja cie ale super :-D :-D :-D
__________________
Zosia |
|
|
|
|
#3773 | |||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 741
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII &amp;amp;lt;3
Cytat:
Femaltiker mi nie smakuje, ale twardo pije, bo chcę karmić jak najdłuzej ![]() ---------- Dopisano o 21:30 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ---------- Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ---------- Cytat:
|
|||
|
|
|
#3774 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 20 814
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
Cytat:
I masz tam jakieś dojście do Karmi albo Femaltikera właśnie? Cytat:
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ---------- Co do wozków to jak zawsze kochałam nasz wózek, tak ostatnio na nego przeklinam bo nie mogę znaleźć dostawki pasującej do niego (żeby Tusia jeździła mi na takiej platformie przy wózku).A to by było duże ułatwienie...
__________________
|
|||
|
|
|
#3775 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 6 412
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII &amp;amp;lt;3
Motyl super opis
jutro wkleję. Zajedwabisty pomysl z tym filmikien..
__________________
Zosia |
|
|
|
#3776 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 741
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
Cytat:
.Jak mała sama siedziała, kupiłam spacerówkę, ale taka rozkładaną na płasko, zeby mogła spokojnie w niej spać. Nie jest tak lekka jak parasolka, ale dla mnie w sam raz, kółka skrętne i niedroga.Teraz będzie dla Milanka. |
|
|
|
|
#3777 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 3 052
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
Motyl
dałaś radę dzielna kobietko a powiedz jak Tusia teraz z Zosią się miewają ?
__________________
|
|
|
|
#3778 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 6 617
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
Cytat:
Dla mnie normalne, no jak te wszystkie inne cieopłe kompresy itd Cytat:
Może to już powoli koniec będzie, trzymam kciuki za to.Motyl długi opis strzeliła, poczytam później w wolnej chwili
__________________
26.01.2016 Witaj synku 04.09.2019 Drugie szczęście |
||
|
|
|
#3779 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 838
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII &amp;amp;lt;3
Dziewczyny jednak zapalenie płuc
włączyli antybiotyk. Nie wypuszcza go wcześniej niż w poniedziałek i to jeżeli ruszy z wagą do przodu bo wyszła mu lekka anemia w wynikach. Co mnie nie dziwi bo od miesiąca w kółko chory i bez apetytu...Mąż mówi że po kroplówce żywe srebro jakby nic mu nigdy nie było... A Zuza już śpi. Moje dziecko nie zasnęło bez bujania noszenia proszenia. I bez wycia. Wystarczył smoczek i melodyjka z karuzelki. Największym wrogiem zasypiania są jej własne nogi i ręce, bo macha nimi jak nie wiem i wypada jej smoczek... |
|
|
|
#3780 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 741
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 - część VIII <3
Motylku, piekny opis
.Kurczę, gdybym była młodsza, to pewnie i o trzecim bym pomyślała,a teraz staram sie jak najwięcej nacieszyć małym, bo szybko urośnie ![]() ---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ---------- Cytat:
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:10.





Pimafucort, ale to vhyba tylko na receptę, za 22 zł miałam.
. Mój mały głodomor płakał wieczorem i robił tak zalosna minkę, że aż mi szkoda go było. Ponieważ wreszcie rozróżniam płacz, o co mu chodzi
.
.
Lilka też hahaha
Siasia mam nadzieję że z czasem jednak będzie lepiej z małą 




.

