Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

[Ginarella]

Napisane przez moniq909

dostalam mirtor - codziennie wieczorem jedna tabletka. zarzywam to od grudnia, ale w sumie to chyba nie dziala jakos na mnie..

boje sie ze jak bede wychodzila do znajomych to naokolo bede "siała" złym nastrojem. bo w sumie mam tylko szpitalne wspomnienia, prywatnie mi sie posypało już dawno i nie mogę sobie z tym poradzić.. nie mam powodu do tego, żeby się cieszyć..

Czasem ciężko odnaleźć od razu odpowiedni lek więc porozmawiaj z lekarzem, bo bez sensu jest się faszerować czymś, co nie pomaga.
Ja na szczęście trafiłam od razu na leki, które zadziałały a mam dwa rodzaje leków.

Też prywatnie wszystko mi się popsuło, przyjaciele się ode mnie odwrócili a ja byłam sama, smutna i jeszcze bardziej pogrążona w chorobie. Depresję jeszcze bardziej umacnia samotność. Trzeba się otworzyć do ludzi. Spróbuj się przełamać

[Ervisha]

Napisane przez Ginarella

Czasem ciężko odnaleźć od razu odpowiedni lek więc porozmawiaj z lekarzem, bo bez sensu jest się faszerować czymś, co nie pomaga.
Ja na szczęście trafiłam od razu na leki, które zadziałały a mam dwa rodzaje leków.

Też prywatnie wszystko mi się popsuło, przyjaciele się ode mnie odwrócili a ja byłam sama, smutna i jeszcze bardziej pogrążona w chorobie. Depresję jeszcze bardziej umacnia samotność. Trzeba się otworzyć do ludzi. Spróbuj się przełamać

To nie przyjaciele się odwrócili ale choroba odwróciła Was od nich, oddaliła ale relacje można naprawić - wystarczy wyjść do ludzi

[moniq909]

Dziękuje Wam

byłam dzis na spotkaniu z przyjaciółką, nie powiem - zmusiłam się i też średnio nam się to spotkanie udało.. ale mam nadzieje, że to tylko takie początki..

[Ervisha]

Napisane przez moniq909

Dziękuje Wam

byłam dzis na spotkaniu z przyjaciółką, nie powiem - zmusiłam się i też średnio nam się to spotkanie udało.. ale mam nadzieje, że to tylko takie początki..

Początki bywają trudne ale nie wolno się poddawać, zniechęcać, zakładać najgorsze Będzie dobrze ale pamiętaj, ze musisz sie starać - nie możesz się zamykać w sobie, być zawsze na nie, nie odzywać się itp. bo to odstrasza

[Ginarella]

My tutaj wszystkie Ci kibicujemy! Za dziewczyny, które walczą o swoje zdrowie zawsze mocno trzymam kciuki! A w Twoim przypadku widać, że chcesz i się starasz

[Ervisha]

Napisane przez Ginarella

My tutaj wszystkie Ci kibicujemy! Za dziewczyny, które walczą o swoje zdrowie zawsze mocno trzymam kciuki! A w Twoim przypadku widać, że chcesz i się starasz

Nawet i za te, które tylko mówią, że chcą a nic nie robią bo moze się w końcu opamiętają

[Ginarella]

Napisane przez Ervisha

Nawet i za te, które tylko mówią, że chcą a nic nie robią bo moze się w końcu opamiętają

Za nie to ja się modlę żeby oprzytomniały

[Ervisha]

Modlitwa też jest potrzebna ale nie zawsze pomaga

[moniq909]

dziękuje Wam
kolejne spotkanie za mną - tym razem poszło lepiej
już nawet humor troche mi wraca - dziś znalazłam szkole do której mogłabym chodzić od października. co prawda to płatny kierunek, ale może w wakacje udałoby mi się gdzieś zatrudnić i coś zaoszczędzić.. narazie ciągle l4..

[Ervisha]

Napisane przez moniq909

dziękuje Wam
kolejne spotkanie za mną - tym razem poszło lepiej
już nawet humor troche mi wraca - dziś znalazłam szkole do której mogłabym chodzić od października. co prawda to płatny kierunek, ale może w wakacje udałoby mi się gdzieś zatrudnić i coś zaoszczędzić.. narazie ciągle l4..

No a widzisz???? Mówiłam? Byleby do przodu

[moniq909]

Napisane przez Ervisha

No a widzisz???? Mówiłam? Byleby do przodu

zawsze masz racje

teraz odezwał się moj TŻ (czy wciąż..?) chce się ze mną spotkać w kwietniu. nie wiem co robić. przed chorobą wyjechaliśmy razem do Niemiec i tam zyliśmy i pracowaliśmy przez 4 miesiaće - tam schudłam 13 kg. Pozniej mama zmusila mnie do powrotu w lipcu i juz od tego czasu jestem w Polsce a on za granicą. Bardzo sie oddalilismy. Mam wrazenie ze mnie podrzucil mamie, bo bylo za trudno.. Powiedzial ze jak wyzdrowieje to po mnie przyjedzie. Chce go zobaczyc, ale wiem, że mieciuch ze mnie.. ten związek jest zły, ale nie wiem jak go zakończyć. Kontakt z nim zawsze powoduje u mnie stres i nerwy. I zły nastrój niestety..
A chyba ciągle mi na nim zależy..

[Ervisha]

Napisane przez moniq909

zawsze masz racje

teraz odezwał się moj TŻ (czy wciąż..?) chce się ze mną spotkać w kwietniu. nie wiem co robić. przed chorobą wyjechaliśmy razem do Niemiec i tam zyliśmy i pracowaliśmy przez 4 miesiaće - tam schudłam 13 kg. Pozniej mama zmusila mnie do powrotu w lipcu i juz od tego czasu jestem w Polsce a on za granicą. Bardzo sie oddalilismy. Mam wrazenie ze mnie podrzucil mamie, bo bylo za trudno.. Powiedzial ze jak wyzdrowieje to po mnie przyjedzie. Chce go zobaczyc, ale wiem, że mieciuch ze mnie.. ten związek jest zły, ale nie wiem jak go zakończyć. Kontakt z nim zawsze powoduje u mnie stres i nerwy. I zły nastrój niestety..
A chyba ciągle mi na nim zależy..

Oj nie zawsze Ale w domu rzeczywiście zazwyczaj to co powiem się sprawdza... Uprzedzam by czegoś nie robić, rodzice to zrobią i okazuje się, że miałam rację

Z tego co piszesz to nie było to prawdze uczucie - jeśli sie kocha to jest sie ze sobą na dobre i na złe.. nie jesteś szmaciana lalką, zabawką, że można Cię porzucic kiedy sie chce, kiedy sie znudzisz i po jakimś czasie wrócić jak gdyby nigdy nic (przepraszam za te słowa). Choroba nie jest usprawiedliwieniem - może być ciężko, można jej nie rozumiec ale nie wolno "porzucać", zostawiać - trzeba wspierać, dbać, pomagać.....
Poza tym sama piszesz, że ten związek, kontakt z tym mężczyzną tylko Ci szkodzi, więc dla swojego dobra i zdrowia nie możesz tego ciągnąć....
musisz wszystko dokładnie przemyśleć, wszystkie za i przeciw... porozmawiać na spokojnie...

[fikifiki]

Napisane przez moniq909

zawsze masz racje

teraz odezwał się moj TŻ (czy wciąż..?) chce się ze mną spotkać w kwietniu. nie wiem co robić. przed chorobą wyjechaliśmy razem do Niemiec i tam zyliśmy i pracowaliśmy przez 4 miesiaće - tam schudłam 13 kg. Pozniej mama zmusila mnie do powrotu w lipcu i juz od tego czasu jestem w Polsce a on za granicą. Bardzo sie oddalilismy. Mam wrazenie ze mnie podrzucil mamie, bo bylo za trudno.. Powiedzial ze jak wyzdrowieje to po mnie przyjedzie. Chce go zobaczyc, ale wiem, że mieciuch ze mnie.. ten związek jest zły, ale nie wiem jak go zakończyć. Kontakt z nim zawsze powoduje u mnie stres i nerwy. I zły nastrój niestety..
A chyba ciągle mi na nim zależy..

Jeśli bym z Tobą był i Cię kochał to napewno nie podrzucił bym Cię w takim stanie jakim byłaś mamie(teściowej ). Wg to luzacki typ, Ty chora to za granicą inne kręcił. Jeśli stresuje Cię to serce nie kocha już tylko Ty się starasz łudzić że kochasz bo chcesz z kimś być. Zobaczysz trafisz na kogoś to jak przysłowiowa kosa na kamień i przepadniesz... Pogrążona w PRAWDZIWEJ miłości i tego Ci życzę

[blax5]

Hej, hej, a jest może któraś z was z Warszawy/ w Wawie aktualnie przebywa?

[antenn087]

Hej , przepraszam, że tak nieregularnie się udzielam ,ale szkoła , święta itp i mam okropnie mało czasu :< u mnie różnie raz lepiej ,raz gorzej , ale chyba poczułam , że muszę w końcu pójśc do przodu , nie trzymac się szpitalnych schematów jedzenia i godzin tylko bardziej kierowac się sobą itym co lubię, ale z drugiej strony mam mieszane uczucia czy mogę sobie zaufac....

A co do TŻ to nikt Ci niestety nie powie co masz robic bo i to try musisz wiedziec i czuc czego chcesz. Wiem, że to jest łatwo napisac ale ile ludzi spotkasz to otrzymasz od nich różne zdania i możesz się pogubic


Moje P:Kasza manna <4 łyżki>na mleku z łyżką masła orzechowego i zmiksowanymi truskawakami i wkrojonymi truskawkami <3 cappucino


II: kanapka z 2 kromek z masłem , szynką , ogórkiem , pomidorem ,sałatą , jabłko

III: paczuszka ciastek zbożowych , banan

IV:zupa krem z soczewicy z garzankami, sok marchewkowy

V: 3 kromki z masłem, serkiem łosoiowym , szynką, sałatą, pomidorem rzodkiewką,2 ogórki kiszone, herbata z cytryną

przed snem kubek mleka

[moniq909]

dziękuje Wam

Wiem, że decyzja należy do mnie. Myśle, że dawno już ją podjęłam, ale ciągle jestem zbyt słaba psychicznie, żeby się z nią zmierzyć..

Antenn

Ja teraz sugeruję się własnymi odczuciami (tak jak wspominałam, nie przełąmałam się do wszystkiego..) Narazie tyje na tym, chociaż bardzo powolutku.
Tan jadłospis jest bardziej Twój czy bardziej szpitalny? Jak się czujesz na takim jedzeniu, jak waga?

[Ervisha]

Napisane przez antenn087

Hej , przepraszam, że tak nieregularnie się udzielam ,ale szkoła , święta itp i mam okropnie mało czasu :< u mnie różnie raz lepiej ,raz gorzej , ale chyba poczułam , że muszę w końcu pójśc do przodu , nie trzymac się szpitalnych schematów jedzenia i godzin tylko bardziej kierowac się sobą itym co lubię, ale z drugiej strony mam mieszane uczucia czy mogę sobie zaufac....

Moje P:Kasza manna <4 łyżki>na mleku z łyżką masła orzechowego i zmiksowanymi truskawakami i wkrojonymi truskawkami <3 cappucino


II: kanapka z 2 kromek z masłem , szynką , ogórkiem , pomidorem ,sałatą , jabłko

III: paczuszka ciastek zbożowych , banan

IV:zupa krem z soczewicy z garzankami, sok marchewkowy

V: 3 kromki z masłem, serkiem łosoiowym , szynką, sałatą, pomidorem rzodkiewką,2 ogórki kiszone, herbata z cytryną

przed snem kubek mleka

Jak długo to powtarzasz i nic nie zmieniasz? Nie przytyjesz na tym co jesz? Jak długo zamierzasz trwać w chorobie?

Napisane przez moniq909

dziękuje Wam

Wiem, że decyzja należy do mnie. Myśle, że dawno już ją podjęłam, ale ciągle jestem zbyt słaba psychicznie, żeby się z nią zmierzyć..

Etapem powrotu do zdrowia jest walczenie ze swoimi słabościami, pokonywanie ich... jesteś silna i juz to pokazałaś wielokrotnie... dasz radę

[antenn087]

Wiem, że wiele razy tak mówiłam, ale jakoś ciągle czuje się nie gotowa, boję się "normalności" choc nie wiem co to dokładnie znaczy...

A na tym jadłospiesie nie wiem czy tyje czy nie jak na razie stoi w miejscu . Pocieszam się tym, że nie spada...

[Ervisha]

A śmierci się nie boisz?

[Ginarella]

Napisane przez antenn087

Wiem, że wiele razy tak mówiłam, ale jakoś ciągle czuje się nie gotowa, boję się "normalności" choc nie wiem co to dokładnie znaczy...

A na tym jadłospiesie nie wiem czy tyje czy nie jak na razie stoi w miejscu . Pocieszam się tym, że nie spada...

Co z tego, że nie spada jak długo na tym organizm nie pociągnie? Dojdzie do uszkodzenia organów wewnętrznych i będzie za późno, żeby powalczyć.

To, że na pozór nie widać nie oznacza, że w środku Twój organizm działa bez zarzutu. Może dojść do nieodwracalnych zmian.

[Ervisha]

Napisane przez Ginarella

Co z tego, że nie spada jak długo na tym organizm nie pociągnie? Dojdzie do uszkodzenia organów wewnętrznych i będzie za późno, żeby powalczyć.

To, że na pozór nie widać nie oznacza, że w środku Twój organizm działa bez zarzutu. Może dojść do nieodwracalnych zmian.

Niektórym to już nie da się pomóc

[moniq909]

https://www.instagram.com/bitingback/

zerknij Antenn

Słowa dziewczyn na forum, wsparcie bliskich + takie konta jak ten na insta, czy np. tęcza w słoiku. mnie to dodało kopa walcze, walcze!

Ty też musisz! "normalnie" jest ciężko, ale niedługo nie będziesz sobie wyobrażała życia bez tego "normalnie", którego dziś się boisz..

[Ervisha]

Napisane przez moniq909

https://www.instagram.com/bitingback/

zerknij Antenn

Słowa dziewczyn na forum, wsparcie bliskich + takie konta jak ten na insta, czy np. tęcza w słoiku. mnie to dodało kopa walcze, walcze!

Ty też musisz! "normalnie" jest ciężko, ale niedługo nie będziesz sobie wyobrażała życia bez tego "normalnie", którego dziś się boisz..

Oj lepiej nie przeglądać takich kont bo można zapędzić się na takie, że jadłospisy i myślenie dziewczyn jest masakryczne....

Tutaj nie tylko trzeba chcieć ale i coś robić mimo iż jest ciężko i męczą wyrzuty

[moniq909]

Napisane przez Ervisha

Oj lepiej nie przeglądać takich kont bo można zapędzić się na takie, że jadłospisy i myślenie dziewczyn jest masakryczne....

Tutaj nie tylko trzeba chcieć ale i coś robić mimo iż jest ciężko i męczą wyrzuty

akurat myślałąm o kontach inspirujących - na plus. a nie pro-ana. mnie pomaga świdomość, że są ludzie którzy to przeżyli, wyszli na prosta i emanują pozytywną energią! dzięki temu sama założyłam konto na insta, chce zmotywować kogoś również moją historią.

ciężko sobie poradzić z wyrzutami - ja mam je gdzieś ciągle. chodzą za mną jak cień..

Ervisha dużo pieczesz masz możepomysł na pieczywo z wykorzystaniem babki płesznik? albo cokolwiek z jej zrobieniem? bo mam całą pake i nie wiem co z nią i do czego..

[Ervisha]

Napisane przez moniq909

akurat myślałąm o kontach inspirujących - na plus. a nie pro-ana. mnie pomaga świdomość, że są ludzie którzy to przeżyli, wyszli na prosta i emanują pozytywną energią! dzięki temu sama założyłam konto na insta, chce zmotywować kogoś również moją historią.

ciężko sobie poradzić z wyrzutami - ja mam je gdzieś ciągle. chodzą za mną jak cień..

Wiem wiem ale przez przypadek można trafić na inne
Masz IG? Wyślesz mi na PW?

Wyrzuty po jakimś czasie znikają.... wraz z powrotem do zdrowia, odzyskiwaniem utraconej wagi, nabieraniem siły... mogą być też spowodowane niskim poziomem cukru we krwi... Jesteś silna tylko w to nie wątp

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Napisane przez moniq909

Ervisha dużo pieczesz masz możepomysł na pieczywo z wykorzystaniem babki płesznik? albo cokolwiek z jej zrobieniem? bo mam całą pake i nie wiem co z nią i do czego..

babka płesznik ??? Kurczę nie słyszałam o niej ale daj mi czas to coś pomyślę, poszukam, poczytam Chociaż jak tak teraz patrzę to ona podobna jest do siemienia lnianego... jeśli pieczesz chleb, bułki to możesz dodawać, tak samo do owsianek, posypywać nią desery, kanapki

[antenn087]

Zrobiło mi się bardzo smutno gdy przeczytałam że "niektórym nie da się pomóc "..
to wszystko jest tak cholernie ciężkie i tak długo trwa , że boję się że już jest za późno..

Nie umiem powiedziec sobie ok od dzisiaj chce życ normalnie bo przecież chce życ!!! chciałabym byc tak silna i to zmienic

[moniq909]

Napisane przez Ervisha

Wiem wiem ale przez przypadek można trafić na inne
Masz IG? Wyślesz mi na PW?

Wyrzuty po jakimś czasie znikają.... wraz z powrotem do zdrowia, odzyskiwaniem utraconej wagi, nabieraniem siły... mogą być też spowodowane niskim poziomem cukru we krwi... Jesteś silna tylko w to nie wątp

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------


babka płesznik ??? Kurczę nie słyszałam o niej ale daj mi czas to coś pomyślę, poszukam, poczytam Chociaż jak tak teraz patrzę to ona podobna jest do siemienia lnianego... jeśli pieczesz chleb, bułki to możesz dodawać, tak samo do owsianek, posypywać nią desery, kanapki

wyślę Ci jak tylko coś wrzuce - narazie to samo konto. (powstało w sobotnią noc..)

zastanawiałam się nad upieczeniem bułeczek albo jakiegoś chlebka i przemyceniem tej baby do środka, albo posypaniem czy też obtoczeniem ciasta.. ale nie wiem czy to sie nie przypali
jakoś mi się ta babka płesznik z pieczywem kojarzy. jest twarda, nie da sie jej wsunąć surowej



jestem silna.
każda z nas, walczących jest bardzo, bardzo silna. często nawet nie mamy świadomości ile w nas pokładów.

[Ervisha]

Napisane przez antenn087

Zrobiło mi się bardzo smutno gdy przeczytałam że "niektórym nie da się pomóc "..
to wszystko jest tak cholernie ciężkie i tak długo trwa , że boję się że już jest za późno..

Nie umiem powiedziec sobie ok od dzisiaj chce życ normalnie bo przecież chce życ!!! chciałabym byc tak silna i to zmienic

Nie da się bo tylko udają, ze chcą... nie miałam tutaj akurat Ciebie na myśli - pisałam tak ogólnie.... Prosze opamiętaj się dziewczyno. Pewnego dnia Twoje serce nie wytrzyma i stanie, nie obudzisz się. Gdybyś chciała żyć to robiłabyś co innego. Pobyty w szpitalu niczego Cie nie nauczyły? Jeśli nie umrzesz to Twoje życie będzie toczyło się przede wszystkim w szpitalach. Pewnego dnia wylądujesz na wózku bo Twoje kosci nie wytrzymają.... cały czas w Twoim mózgu zachodza zmiany i to nieodwracalne... jesteś młoda a za jakiś czas Twój mózg będzie jak u osoby chorej na alzheimera, wyłysiejesz, wypadną Ci wszystkie zęby, psychicznie wykończysz swoich bliskich.... mam wymieniać dalej?

Zresztą już Ci o tym pisałam

[moniq909]

Napisane przez antenn087

Zrobiło mi się bardzo smutno gdy przeczytałam że "niektórym nie da się pomóc "..
to wszystko jest tak cholernie ciężkie i tak długo trwa , że boję się że już jest za późno..

Nie umiem powiedziec sobie ok od dzisiaj chce życ normalnie bo przecież chce życ!!! chciałabym byc tak silna i to zmienic

musisz działać - tak okażesz swoją siłę i determinacje.

czego jeszcze np. nie chcesz jeść? jaką masz blokade w głowie? może któraś z nas podpowie Ci jak sobie z tym poradzić?

ja na początku sama siebie "oszukiwałam". Żeby czegoś nie widzieć. np. uwielbiam warzywa pieczone jak były ciepłe to "chowałam" w nich masło. rozpuszczało się, więc go nie widziałam. normalnie masła nie chciałąm tknąć. okazało się, że tak lepiej smakuje. a później już weszło mi w nawyk. Może to głupie, ale u mnie się sprawdziło.
robiłam też inne rzeczy, żeby wprowadzać więcej produktów do diety.

ale przede wszystkim trzeba chcieć:

JEŚĆ ŻEBY ŻYĆ.

a nie żyć, żeby jeść. i to jak najmniej.......

[Ervisha]

Napisane przez moniq909

wyślę Ci jak tylko coś wrzuce - narazie to samo konto. (powstało w sobotnią noc..)

zastanawiałam się nad upieczeniem bułeczek albo jakiegoś chlebka i przemyceniem tej baby do środka, albo posypaniem czy też obtoczeniem ciasta.. ale nie wiem czy to sie nie przypali
jakoś mi się ta babka płesznik z pieczywem kojarzy. jest twarda, nie da sie jej wsunąć surowej



jestem silna.
każda z nas, walczących jest bardzo, bardzo silna. często nawet nie mamy świadomości ile w nas pokładów.

Ale to są ziarenka tak? Bo takie ziarenka to spokojnie możesz dodać do chleba Mieszasz np. dwa rodzaje mąki, dodajesz te ziarna (tylko nei wszytko na raz), drożdże, sól, woda do odpowiedniej konsystencji zagniatasz, wyrabiasz a kiedy wyrośnie to pieczesz Na moim blogu jest sporo przepisów na chleb i sporo jest w internecie Wszystko wyjdzie

Z każdym dniem kiedy walczysz jesteś coraz silniejsza... jesli pokonujesz słabości rośniesz w siłę to że czasem coś się nie uda jest normalne bo nikt nie jest idealny ale wtedy trzeba się podnieść Widać, że chcesz i jeśli IG Tobie nie zaszkodzi a Ty swoją osobą będziesz motywować inne dziewczyny to jestem za Ale nie zapominaj o sobie i dalej walcz by pokonać to dziadostwo
(w takim razie czekam)