Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

[MonnieB]

Napisane przez kasia5266

Nie wyobrażam sobie jak można powiedzieć taki tekst dziewczynie z którą się umówiło na randkę. Po prostu wieśniak i tyle:

Ja tez nie.
Jak dla mnie higiena jest bardzo ważna i jeśli mam ochotę na seks a nie czuje się świeżo to tylko szybko biegnę do łazienki i myje strategiczne miejsca dla mojego własnego komfortu, po prostu nie wyobrażam sobie inaczej, obrzydza mnie to że on myśli ze można śmierdziec!

Napisane przez tardisgirl60

Napewno :-P bo każdy facet któremu zależy by dobrze wyglądać na dwóch randkach dzień po dniu przyjdzie w dokładnie tym samym stroju kobiety w ogóle na to nie patrzą ;-)

dokładnie, skoro ja się postarałam to on także mógł to zrobić. ubrania w UK są na prawdę tanie.

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk

[Gregorius_]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Polecam parę filmików na którym dziewczyny robią Sobie tapetę.

Może nie czas był łagodny co opanowały sztukę makijażu.

Ta miała z 30-35 na oko.

PEwnie w sporym stopniu też, no zresztą i tak widać, że nie jest to twarz no 20-latki, ale mówię o czymś takim jak seksapil, figura.

Nie wiem, no taki przykład hmm Steczkowskiej. Komuś może się podobać nie podobać np. jej twarz (niektórzy mówią, że męska ), ale wg mnie ona ma bardzo dużo seksapilu, jest bardzo zgrabna - no i te dwie co znam to właśnie mają nienaganną figurę (obie są matkami), świetnie się ubierają.

Może i mają gdzieś tam zmarszczkę, ale twarze mają bardzo ładne , no i okej - nawet jeśli może umieją robić makijaż, który wygląda jakby nie miały to ... gratulacje za ... gust

Napisane przez DopplegangerEddarda

Sorki. Ale ja w takie historie nie wierzę xD Dla mnie wyssane z palca dopóki bym kolesia nie poznał i sam nie zobaczył go w akcji.

Hmm wiesz, 2-3 lata temu ja go jeszcze nie znałem i też tak myślałem jak Ty No ale potem się bardzo dobrze z nim zakumplowałem.

No i widziałem niejedno Nie wiem jak go opisać. Inteligentny, dobra komunikacja, jest przy tym naturalny - nie trąbi jak katarynka, jak ma ochotę to gada, jak nie ma to nie, jest sobą, jest wysoki, atrakcyjny (ale nie tak wymuskany jak model) - gdzieś już o nim wspomniałem.

Trochę tak jak tu dziewczyny pisały: "inteligentny, atrakcyjny, naturalny, cywilizowany ruchacz" - z uszczerbkami natury moralnej

Wiesz, jak siedzisz z boku to widzisz jak dziewczyny reagują na niego. Ja okej, uważam siebie za atrakcyjnego, wiem, że na tle wielu moich kumpli wypadam bardzo dobrze, wiem, że też potrafię działać na okreslone dziewczyny, ALE jakbym miał się porównać z nim to i tak mi ... duuużo brakuje.
Zwłaszcza w kontekście predyspozycji do zawierania jednorazowych znajomości W tym to ani nie mam zbytniej praktyki, ani chyba właśnie predyspozycji.

Ta różnica jest na tyle duża, że można by powiedzieć, że on w kontaktach z nowo poznanymi kobietami, w swoim działaniu jest "bierny", a ja "aktywny". Czyli ja, ty, 99 % facetów się "produkuje", a on właściwie ... jest Jest i jego główna aktywność sprowadza się do tego, że wysłucha co one mówią, a pod koniec mówi: "idziemy do mnie, mieszkam niedaleko" (albo wcześniej jeszcze "na piwo"). Resztę drogi te dziewczyny przebywają same - pewnie dlatego, że chcą

Idziesz z nim do palarni, siadasz, palisz peta i np. widzisz jak laska się przedziera przez 100 innych osób palących, po to, aby właśnie podejść do niego i zapytać o fajkę No i naprawdę, nie jakaś "laska Sebixa", tylko normalna dziewczyna - no, na tyle na ile oczywiście jestes w stanie ocenić nieznajomą.
"Normalny" facet by musiał sam podejść do takiej i całkiem możliwe, że dostałby od niej kosza.

Żeby nie było - czasem zdarzają się takie, które nie nabierają się na jego urok, słusznie go szufladkują jako "ruchacza" i nie ciągnie ich do niego. Wiesz, to nie są kity bo nie mówię tutaj o opowieściach gdzie "kumpel zna kumpla, który ma kumpla ... " , tylko po prostu bardzo dobrze znam tego człowieka, sporo alkoholu razem wypiliśmy

Inna sprawa, że jakbym tak wziął wszystkich moich znajomych i próbował policzyć ilu znam takich facetów no to wyszło by mi, że tylko jego, i może jeszcze takiego jednego. Czyli no jest to jakiś hmm malutki procencik, promil. Talent czystej wody

Więc może nie warto się nad tym tak rozwodzić. Mimo wszystko, m.in. z tego względu, uważam znajomość z nim za bardzo wartościową
Fajnie można z boku zauważyć, że jak dziewczyna coś w facecie widzi to też potrafi dużo sama zrobić - i po godzinie rozmowy pójdzie z Tobą do domu - jeśli chce i ma na to ochotę. A kto inny będzie się "starał" o nią pół roku... (bo ona nie jest taka )

[Atavish]

Napisane przez Gregorius_

Wiadomo, że to wszystko jest kwestią zaufania, i jak ktoś ma zdradzić, zrobić coś głupiego to i tak to zrobi, ale ja choćby ze względów bezpieczeństwa wolę, aby moja partnerka nie szła na balety sama, tylko niech sobie np. z koleżanką pójdzie. Łatwiej się pozbędą natretów, nikt jej niczego nie dosypie itd. itp.

Jasne, że z koleżanką bezpieczniej, ale nie zawsze znajdzie się towarzystwo na takie wypady.

Pewnie jest to też kwestia światopoglądu. Gdy jestem w związku to nawet jesli bym się znalazł w klubie sam, to nie zagaduję do obcych dziewczyn, nie flirtuję z nimi i właściwie tego samego oczekuję od drugiej strony - czyli nie mizdrzysz się do obcych facetów, nie tańczysz z nimi, spławiasz ich.

Wydaje mi się, że to taki standardowy wymóg

Zresztą, dla mnie iść samemu, samej do klubu to trochę tak jak być w związku i mieć konto na portalu randkowym Niby jesteś z kimś, ale "szukasz czegoś"

No właśnie staram się na to spojrzeć inaczej. Że to nie musi być opcja "szukania" jak portal randkowy. Bo z tego co mi się wydaje (ale tylko wydaje, bo sama nie mam tak), to są dziewczyny, które po prostu chcę iść potańczyć. I trudno wtedy znaleźć alternatywę dla klubu.
Ale jak wspomniałam wcześniej - tak sobie gdybam tylko, bo zdecydowanie nie moja tematyka

---------- Dopisano o 22:57 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

Napisane przez Gregorius_

Trochę tak jak tu dziewczyny pisały: "inteligentny, atrakcyjny, naturalny, cywilizowany ruchacz" - z uszczerbkami natury moralnej

Aż wstyd się przyznawać, ale naprawdę rozumiem, że można na takiego "polecieć". Bo właśnie miałam okazję poznać takie dwie osoby. I to jest tak naturalne i niewymuszone, że zawsze jestem pod wrażeniem. I do pewnego stopnia im zazdroszczę. Bo charyzma jaką posiadają jest dla mnie niesamowita.

[_Mia]

Monnie, skąd Ty bierzesz tych facetów to ja nie wiem, serio

[iPlynieSieDalej]

Czytam i czytam. Piszę długi komentarz i w końcu stwierdzam - ech, bez sensu... co ja się będę oburzał. Napiszę po prostu: kiedy w końcu zrozumiecie, że każdy, ale to każdy, ale to każdy, ale to każdy, ale to kutwa każdy jest inny! I każdy ma inne podejście. Inne wymagania. Inne zachcianki. Inne wartości. Inne wszystko! Jak można tak uogólniać.

[201607111047]

Ja też mam zaproszenie na dwa wesela i nie mam z kim iść W sobotę byłam na dyskotece z koleżanką, ona co chwilę wzbudzała zainteresowanie mężczyzn, bo szczupła blondynka bez okularów. A mną zainteresował się tylko jeden czarnoskóry My tam poszłyśmy tylko tańczyć, a nie szukać faceta, ale ja się trochę podłamałam.

[MonnieB]

Napisane przez iPlynieSieDalej

Czytam i czytam. Piszę długi komentarz i w końcu stwierdzam - ech, bez sensu... co ja się będę oburzał. Napiszę po prostu: kiedy w końcu zrozumiecie, że każdy, ale to każdy, ale to każdy, ale to każdy, ale to kutwa każdy jest inny! I każdy ma inne podejście. Inne wymagania. Inne zachcianki. Inne wartości. Inne wszystko! Jak można tak uogólniać.

Ale po co się denerwować ? ;p

Napisane przez agnes89

Ja też mam zaproszenie na dwa wesela i nie mam z kim iść W sobotę byłam na dyskotece z koleżanką, ona co chwilę wzbudzała zainteresowanie mężczyzn, bo szczupła blondynka bez okularów. A mną zainteresował się tylko jeden czarnoskóry My tam poszłyśmy tylko tańczyć, a nie szukać faceta, ale ja się trochę podłamałam.

Ja bym się cieszyła bo lubię czarnoskórych Haha tylko nie z Afryki

Idź sama! Na pewno będziesz się dobrze bawić, nie narzuca sobie tej presji żeby koniecznie iść z partnerem

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk

[Atavish]

Napisane przez iPlynieSieDalej

Czytam i czytam. Piszę długi komentarz i w końcu stwierdzam - ech, bez sensu... co ja się będę oburzał. Napiszę po prostu: kiedy w końcu zrozumiecie, że każdy, ale to każdy, ale to każdy, ale to każdy, ale to kutwa każdy jest inny! I każdy ma inne podejście. Inne wymagania. Inne zachcianki. Inne wartości. Inne wszystko! Jak można tak uogólniać.

Piszesz w licznie mnogiej, a że się tu również udzielam, to bardzo mnie zainteresowało, w którym momencie wykazałam się brakiem zrozumienia dla faktu, że każdy, ale to każdy, ale to każdy, ale to kutwa każdy jest inny? I w sumie ogółem nie widzę tu braku zrozumienia dla inności. Więc ten długi komentarz były bardzo na miejscu, bo może wtedy byłoby jasne o co Ci właściwie chodzi

[201607111047]

Napisane przez MonnieB

Ale po co się denerwować ? ;p

Ja bym się cieszyła bo lubię czarnoskórych Haha tylko nie z Afryki

Idź sama! Na pewno będziesz się dobrze bawić, nie narzuca sobie tej presji żeby koniecznie iść z partnerem

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk

Nie wiem skąd on był, ale wiem, że studiuje na mojej uczelni. Ale to właśnie czarnoskórzy lubią większe kobiety. Dla Polaków jestem za gruba Ale bez sensu się odchudzać tylko dlatego, żebym podobała się mężczyznom. Tym bardziej, że to nie jest proste, przy moich problemach ze zdrowiem i przyjmowanymi lekami.

A na weselu byłam sama 2 razy i nigdy więcej. Teraz prawie każdy pilnuje swojego partnera i nie ma szans nawet na taniec. Poza chłopakiem mojej dobrej koleżanki. To on ze mną czasami tańczył na poprzednim weselu. Teraz idę właśnie na ich wesele.

[MonnieB]

Pewnie dlatego ja się umawiam w większości z czarnoskórymi ale ciężko niestety znaleźć takiego który by nie miał dzieci, pracował i nie palił zielska co dziennie.

Ale z drugiej strony widuje na prawdę dużo większych dziewczyn w Polsce i maja fajnych chłopaków. Znajome na Facebooku często wrzucają fotki, a niektóre są mojego rozmiaru czyli no spore babki. Chyba trzeba trafić na swojego po prostu i tyle.

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk

[aleks_90]

Napisane przez Gregorius_

PEwnie w sporym stopniu też, no zresztą i tak widać, że nie jest to twarz no 20-latki, ale mówię o czymś takim jak seksapil, figura.

Według Ciebie Kobieta ktora ma 30 lat powinna juz sie położyć do trumny bo jej twarz i twarz 20 latki to przepasc?? Już zapewne jest stara i pomarszczona. WTF??
Dziwne myślenie.

[iPlynieSieDalej]

Napisane przez Atavish

Piszesz w licznie mnogiej, a że się tu również udzielam, to bardzo mnie zainteresowało, w którym momencie wykazałam się brakiem zrozumienia dla faktu, że każdy, ale to każdy, ale to każdy, ale to kutwa każdy jest inny? I w sumie ogółem nie widzę tu braku zrozumienia dla inności. Więc ten długi komentarz były bardzo na miejscu, bo może wtedy byłoby jasne o co Ci właściwie chodzi

Przepraszam, rzeczywiście sam uogólniłem ;p brawo ja
Przepatrzyłem kilka stron w tył i Ciebie nie może dotyczyć mój post.

Chodzi mi o to, że jednak chyba za każdym razem jak zostanie opisany jakiś dziwak to musi paść też stwierdzenie typu "nie ma już normalnych facetów". Że każdy ma swoje standardy i przerażająco mała ilość osób nie traktuje tego swojego standardu jako jedynego właściwego.

No i złamałem główną zasadę forów - piłeś? nie pisz! Stąd ten oburzony ton postu.

[czekoladowoo]

Wiecie co, w pracy mam tkiego gościa, że jak patrze na niego to zaczynam rozumieć skąd się biorą morderstwa w małżeństwach Oszalałabym!

A normalni faceci istnieją, tak jak i normalne i wręcz przeciwnie kobiety

[Gregorius_]

Napisane przez aleks_90

Według Ciebie Kobieta ktora ma 30 lat powinna juz sie położyć do trumny bo jej twarz i twarz 20 latki to przepasc?? Już zapewne jest stara i pomarszczona. WTF??
Dziwne myślenie.

Yyyy ??? Nie bardzo rozumiem skąd te wnioski.

Podałem przykłady, hmm 40 latek, które mają dzieci na poziomie gimnazjum, a mimo to są bardzo atrakcyjne.

To chyba świadczy o czymś innym, nieprawdaż ?
Zwłaszcza, że ja akurat mam "predyspozycje" do sporo młodszych

[pseudofeministka]

Napisane przez Gregorius_

PEwnie w sporym stopniu też, no zresztą i tak widać, że nie jest to twarz no 20-latki, ale mówię o czymś takim jak seksapil, figura.

Nie wiem, no taki przykład hmm Steczkowskiej. Komuś może się podobać nie podobać np. jej twarz (niektórzy mówią, że męska ), ale wg mnie ona ma bardzo dużo seksapilu, jest bardzo zgrabna - no i te dwie co znam to właśnie mają nienaganną figurę (obie są matkami), świetnie się ubierają.

Może i mają gdzieś tam zmarszczkę, ale twarze mają bardzo ładne , no i okej - nawet jeśli może umieją robić makijaż, który wygląda jakby nie miały to ... gratulacje za ... gust


Hmm wiesz, 2-3 lata temu ja go jeszcze nie znałem i też tak myślałem jak Ty No ale potem się bardzo dobrze z nim zakumplowałem.

No i widziałem niejedno Nie wiem jak go opisać. Inteligentny, dobra komunikacja, jest przy tym naturalny - nie trąbi jak katarynka, jak ma ochotę to gada, jak nie ma to nie, jest sobą, jest wysoki, atrakcyjny (ale nie tak wymuskany jak model) - gdzieś już o nim wspomniałem.

Trochę tak jak tu dziewczyny pisały: "inteligentny, atrakcyjny, naturalny, cywilizowany ruchacz" - z uszczerbkami natury moralnej

Wiesz, jak siedzisz z boku to widzisz jak dziewczyny reagują na niego. Ja okej, uważam siebie za atrakcyjnego, wiem, że na tle wielu moich kumpli wypadam bardzo dobrze, wiem, że też potrafię działać na okreslone dziewczyny, ALE jakbym miał się porównać z nim to i tak mi ... duuużo brakuje.
Zwłaszcza w kontekście predyspozycji do zawierania jednorazowych znajomości W tym to ani nie mam zbytniej praktyki, ani chyba właśnie predyspozycji.

Ta różnica jest na tyle duża, że można by powiedzieć, że on w kontaktach z nowo poznanymi kobietami, w swoim działaniu jest "bierny", a ja "aktywny". Czyli ja, ty, 99 % facetów się "produkuje", a on właściwie ... jest Jest i jego główna aktywność sprowadza się do tego, że wysłucha co one mówią, a pod koniec mówi: "idziemy do mnie, mieszkam niedaleko" (albo wcześniej jeszcze "na piwo"). Resztę drogi te dziewczyny przebywają same - pewnie dlatego, że chcą

Idziesz z nim do palarni, siadasz, palisz peta i np. widzisz jak laska się przedziera przez 100 innych osób palących, po to, aby właśnie podejść do niego i zapytać o fajkę No i naprawdę, nie jakaś "laska Sebixa", tylko normalna dziewczyna - no, na tyle na ile oczywiście jestes w stanie ocenić nieznajomą.
"Normalny" facet by musiał sam podejść do takiej i całkiem możliwe, że dostałby od niej kosza.

Żeby nie było - czasem zdarzają się takie, które nie nabierają się na jego urok, słusznie go szufladkują jako "ruchacza" i nie ciągnie ich do niego. Wiesz, to nie są kity bo nie mówię tutaj o opowieściach gdzie "kumpel zna kumpla, który ma kumpla ... " , tylko po prostu bardzo dobrze znam tego człowieka, sporo alkoholu razem wypiliśmy

Inna sprawa, że jakbym tak wziął wszystkich moich znajomych i próbował policzyć ilu znam takich facetów no to wyszło by mi, że tylko jego, i może jeszcze takiego jednego. Czyli no jest to jakiś hmm malutki procencik, promil. Talent czystej wody

Więc może nie warto się nad tym tak rozwodzić. Mimo wszystko, m.in. z tego względu, uważam znajomość z nim za bardzo wartościową
Fajnie można z boku zauważyć, że jak dziewczyna coś w facecie widzi to też potrafi dużo sama zrobić - i po godzinie rozmowy pójdzie z Tobą do domu - jeśli chce i ma na to ochotę. A kto inny będzie się "starał" o nią pół roku... (bo ona nie jest taka )

Po prostu niektore osoby tak maja, ze dosc mocno przyciagaja i wcale to nie musi byc sprzezone z wygladem. Odnosi sie to zarowno do dziewczyn jak i facetow.

Ja mam taka kumpele, co prawda jest juz w zwiazku, ale zawsze zastanawial mnie jej fenomen. Nie byla jakas szalowa z wygladu - niska, z nadwaga, ale zawsze wyrywala takich przysojniakow, ze szok (i nie tylko przystojniakow, bo ogolnie faceci zwracali na nia uwage). Zreszta jej obecny facet, tez jest bardzo przystojny. Po prostu ma w sobie cos takiego, co przyciagalo facetow - charyzme , polaczona z pewnoscia siebie i z jakas taka zalotnoscia.

I sama tez spotkalam na drodze kilku facetow, ktorzy swoja zalotnoscia i charyzma wzbudzali pozadanie, wytwarzala sie taka chemia, ze przyciagali No po prostu sa takie osoby, co maja taka latwosc w przyciaganiu. Nawet Lew Starowicz o nich mowil :P

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Napisane przez aleks_90

Według Ciebie Kobieta ktora ma 30 lat powinna juz sie położyć do trumny bo jej twarz i twarz 20 latki to przepasc?? Już zapewne jest stara i pomarszczona. WTF??
Dziwne myślenie.

Ale kazda dzisiejsza 20-latka tez kiedys sie zestarzeje i tez bedzie miala zmarszczki, A facet przeciez nie bedzie tak ciagle przeskakiwal na mlode i jedrne 20 stki. Zreszta faceci tez sie "zuzywaja" i widac po nich, ze sie starzeja, niektorzy dosc mocno lysieja i tez traca na urodzie. CHociaz niektorzyz wiekiem zysuja urode

Wiec takie gustowanie i predyspozycja do mlodszych tez ma swoje ramy czasowe , bo zeby w wieku 40 lat wyrwac taka 20 stke, to tez trzeba miec jej czym zaimponowac i miec mozliwosci fizyczne :P

[201605090949]

Fakt, są takie osoby, które nie są "obiektywnie" super ładne, ale mają jakieś specyficzne rysy twarzy czy spojrzenie, które przyciągają. Na FB jest taki Fanpage w stylu "dziwni piękni ludzie" czy jakoś tak, gdzie wrzucają zdjęcia takich osób, wyglądających dziwnie, ale jednocześnie ładnie, fascynująco, przyciągająco.

[Aleksandriiia]

Poznalam pewnego pana. Dwa dni nagabywal mnie o spotkanie. Z przyczyn zewnetrznych nie moglam umowic sie na konkretny termin. Jak w koncu go ustalilismy to poinformowal mnie ze jest swiezo po zakonczeniu zwiazku i nie jest gotowy na nowy (!!) Opisujac pomiedzy wierszami swoj dzien i piszac jaka wartosciowa jestem.
No kutfa wolalabym juz chyba delikwenta nie zmieniajacego gaci niz taki strzal.
Koncze z umawianiem sie z jakimkolwiek przedstawicielem plci przeciwnej. Same ku.wa akcje tego typu, widocznie przekleta jestem

[pseudofeministka]

Napisane przez Aleksandriiia

Poznalam pewnego pana. Dwa dni nagabywal mnie o spotkanie. Z przyczyn zewnetrznych nie moglam umowic sie na konkretny termin. Jak w koncu go ustalilismy to poinformowal mnie ze jest swiezo po zakonczeniu zwiazku i nie jest gotowy na nowy (!!) Opisujac pomiedzy wierszami swoj dzien i piszac jaka wartosciowa jestem.
No kutfa wolalabym juz chyba delikwenta nie zmieniajacego gaci niz taki strzal.
Koncze z umawianiem sie z jakimkolwiek przedstawicielem plci przeciwnej. Same ku.wa akcje tego typu, widocznie przekleta jestem

Nie przejmuj sie, nie Ty jedyna Przeklecie niejedno ma imie, umnie to sciezka zawodowa :P

[Aleksandriiia]

Napisane przez pseudofeministka

Nie przejmuj sie, nie Ty jedyna Przeklecie niejedno ma imie, umnie to sciezka zawodowa :P

Ale ileż razy można?! Tym bardziej że ja o zadne spotkania, randki nie zabiegam. Panowie pojawiaja sie sami, znikad, wygrzebuja mnie potem spod ziemi na fb, albo zdobywaja nr nie wiadomo skad, a potem takie akcje, ehhh
No i zawodowo tez mi sie posypalo, z 70-80h tyg pracuje teraz zaledwie 50 i nie wiem co z czasem robić...

[MonnieB]

Napisane przez Aleksandriiia

Poznalam pewnego pana. Dwa dni nagabywal mnie o spotkanie. Z przyczyn zewnetrznych nie moglam umowic sie na konkretny termin. Jak w koncu go ustalilismy to poinformowal mnie ze jest swiezo po zakonczeniu zwiazku i nie jest gotowy na nowy (!!) Opisujac pomiedzy wierszami swoj dzien i piszac jaka wartosciowa jestem.
No kutfa wolalabym juz chyba delikwenta nie zmieniajacego gaci niz taki strzal.
Koncze z umawianiem sie z jakimkolwiek przedstawicielem plci przeciwnej. Same ku.wa akcje tego typu, widocznie przekleta jestem

Tez mi się to zdarzyło i to parę razy. Lepiej jak ci powie przed spotkaniem niż po spotkaniu. Nie załamuj się

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk

[December12]

Też jakaś przeklęta jestem. Wczoraj byłam na spotkaniu z jednym z facetów z którymi się spotykam i... on tak beznadziejnie całuje, że masakra. Niby generalnie jest w porządku, ale tak się tym zniechęciłam, że nie dam rady dalej się z nim spotykać

[201610170910]

Napisane przez December12

Też jakaś przeklęta jestem. Wczoraj byłam na spotkaniu z jednym z facetów z którymi się spotykam i... on tak beznadziejnie całuje, że masakra. Niby generalnie jest w porządku, ale tak się tym zniechęciłam, że nie dam rady dalej się z nim spotykać

Też by mnie to zniechęciło. Za bardzo lubię się całować żeby spotykać się z kimś, kto jest w tym beznadziejny

[Garnero]

Napisane przez December12

Też jakaś przeklęta jestem. Wczoraj byłam na spotkaniu z jednym z facetów z którymi się spotykam i... on tak beznadziejnie całuje, że masakra. Niby generalnie jest w porządku, ale tak się tym zniechęciłam, że nie dam rady dalej się z nim spotykać

Ty nie jesteś przeklęta tylko, ten, no... też na p... po... poj...a

[pseudofeministka]

Napisane przez Aleksandriiia

Ale ileż razy można?! Tym bardziej że ja o zadne spotkania, randki nie zabiegam. Panowie pojawiaja sie sami, znikad, wygrzebuja mnie potem spod ziemi na fb, albo zdobywaja nr nie wiadomo skad, a potem takie akcje, ehhh
No i zawodowo tez mi sie posypalo, z 70-80h tyg pracuje teraz zaledwie 50 i nie wiem co z czasem robić...

Niektorzy faceci tak maja, ze probuja cos sobie udowodnic. A jak juz osiagaja swoj "cel" to emocje im opadaja.

Zreszta sama tak mialam kilka razy(wiec nie tylko faceci:P). Pozniej uswiadomilam sobie, ze do danego faceta w zasadzie ciagnela mnie bardziej niepewnosc i ta gierka miedzyludzka (kto sie odezwie, jak na siebie i czy dzialamy) , a nie to ze jakos bardzo chcialam rozwijac te znajomosci (co sie okazywalo, jak juz facet sie "odslonil").

Tak naprawde ludzie czesto sami nie wiedza co im siedzi w glowie. Wiadomo, ze to nie jest zchecajace, ale tak juz jest. Dlatego ja sie tam nie przejmuje - bedzie facet to bedzie, nie bedzie to nie. Wazne to po prostu gdize sbywac, rozwijac znajomosci, byc otwartym, a wkoncu sie ktos trafi kto bedzie odpowiadal nam a my jemu.

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

Napisane przez December12

Też jakaś przeklęta jestem. Wczoraj byłam na spotkaniu z jednym z facetów z którymi się spotykam i... on tak beznadziejnie całuje, że masakra. Niby generalnie jest w porządku, ale tak się tym zniechęciłam, że nie dam rady dalej się z nim spotykać

Moze sie stresowal? Przestan, przestac sie spotykac bo facet kiepsko caluje? To go naucz tka jak lubisz :P Przeciez takie kwestie techniczne sa do nadrobienia :P

Poza tym, moz ekiepsko calowac, ale za to w lozku byc dobry:P

[tardisgirl60]

Może po prostu nie chciałaś się z nim całować dlatego miałaś wrażenie ze jest kiepski :-P jakby była chemia ognista to wiadomo, zjada się sobie twarze. Ale też by mnie to zniechęciło i owszem jest to ważne i jeśli przez to będę poje...a cokolwiek to niech będzie.
Całowałam się z wieloma facetami ;-) i bardzo bardzo bardzo rzadko zdarza się że jest źle, ale zdarza się. Ba, kiedyś nie lubiłam się całować i nie widziałam fenomenu bo miałam chłopaka który robił to okropnie :-P a potem jak juz doznalam porządnego całowania to mózg eksploduje ;-)

[Chrobry1989]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Sorki. Ale ja w takie historie nie wierzę xD Dla mnie wyssane z palca dopóki bym kolesia nie poznał i sam nie zobaczył go w akcji.

Oj istnieją, istnieją. Znam takiego jednego. Miałem w grupie gościa, z którym musiałem zrobić projekt na studiach. Mieszkaliśmy w tym samym akademiku więc zgadaliśmy się, że zrobimy ten projekt u niego w pokoju. Wieczorem zabraliśmy się do roboty. Siedzę przed kompem, on siedzi z notatkami obok. Robota idzie jak krew z nosa. Nagle do drzwi puka jakaś studentka. Kolega jej otwiera. Chciała pożyczyć jakiś bardzo duży garnek do gotowania zupy. Kolega nie miał ale zaproponował jej herbatę. Dziewczyna się zgodziła. Zaczęliśmy rozmawiać o pierdołach. Ja jako, że jestem trochę nerdem wróciłem po jakimś czasie do swoich obowiązków a oni dalej rozmawiali. Nagle nastała cisza. W monitorze odbijała się ruszająca dosyć szybko głowa. Odwracam się a ona robi mojemu koledze loda .

Takich i podobnych sytuacji miał mnóstwo. Ma na koncie wiele mężatek, narzeczonych (w tym swojego byłego już przyjaciela) i wiele innych dziewczyn. Facet ma wielką charyzmę i do tego dobrze wygląda.

Podsumowując, istnieją faceci, którym ulegnie prawie każda kobieta.

[December12]

Napisane przez pseudofeministka

Moze sie stresowal? Przestan, przestac sie spotykac bo facet kiepsko caluje? To go naucz tka jak lubisz :P Przeciez takie kwestie techniczne sa do nadrobienia :P

Poza tym, moz ekiepsko calowac, ale za to w lozku byc dobry:P

Myślałam, że utonę w ślinie. Z resztą, tak jak mówiłam generalnie jest w porządku facetem, ale nie dla mnie. Bardzo się różnimy pod wieloma względami i to jest ,,gwóźdź do trumny".

[mesarka]

Napisane przez December12

Też jakaś przeklęta jestem. Wczoraj byłam na spotkaniu z jednym z facetów z którymi się spotykam i... on tak beznadziejnie całuje, że masakra. Niby generalnie jest w porządku, ale tak się tym zniechęciłam, że nie dam rady dalej się z nim spotykać

To jeszcze nie jest tragiczna sytuacja bez wyjścia. Zawsze możesz go nauczyć! Pokazać jak lubisz

Napisane przez tardisgirl60

Może po prostu nie chciałaś się z nim całować dlatego miałaś wrażenie ze jest kiepski :-P jakby była chemia ognista to wiadomo, zjada się sobie twarze. Ale też by mnie to zniechęciło i owszem jest to ważne i jeśli przez to będę poje...a cokolwiek to niech będzie.
Całowałam się z wieloma facetami ;-) i bardzo bardzo bardzo rzadko zdarza się że jest źle, ale zdarza się. Ba, kiedyś nie lubiłam się całować i nie widziałam fenomenu bo miałam chłopaka który robił to okropnie :-P a potem jak juz doznalam porządnego całowania to mózg eksploduje ;-)

Dokładnie, zgadzam się!
Uwielbiam się całować Brakuje mi tego. Z resztą.. seksów też brakuje

Napisane przez Chrobry1989

Oj istnieją, istnieją. Znam takiego jednego. Miałem w grupie gościa, z którym musiałem zrobić projekt na studiach. Mieszkaliśmy w tym samym akademiku więc zgadaliśmy się, że zrobimy ten projekt u niego w pokoju. Wieczorem zabraliśmy się do roboty. Siedzę przed kompem, on siedzi z notatkami obok. Robota idzie jak krew z nosa. Nagle do drzwi puka jakaś studentka. Kolega jej otwiera. Chciała pożyczyć jakiś bardzo duży garnek do gotowania zupy. Kolega nie miał ale zaproponował jej herbatę. Dziewczyna się zgodziła. Zaczęliśmy rozmawiać o pierdołach. Ja jako, że jestem trochę nerdem wróciłem po jakimś czasie do swoich obowiązków a oni dalej rozmawiali. Nagle nastała cisza. W monitorze odbijała się ruszająca dosyć szybko głowa. Odwracam się a ona robi mojemu koledze loda .

O nie wierze Puściłabym jakiś niewybredny komentarz na pewno - jak Ty zareagowałeś?

[69love69]

Napisane przez December12

Też jakaś przeklęta jestem. Wczoraj byłam na spotkaniu z jednym z facetów z którymi się spotykam i... on tak beznadziejnie całuje, że masakra. Niby generalnie jest w porządku, ale tak się tym zniechęciłam, że nie dam rady dalej się z nim spotykać

O matko też miałam tak z takim jednym z tindra. Dramat, aż sama nie mogłam w to uwierzyć, że można to robić aż tak beznadziejnie.

[Atavish]

Napisane przez December12

Myślałam, że utonę w ślinie.

Rozwaliło mnie
Jak byłam gówniarą to spotykałam się z chłopakiem który miał straszny problem z nadmiarem śliny. A że ja sama wtedy nie wiedziałam jak to wszystko "powinno wyglądać", to na spotkania z nim zabierałam ze dwa opakowania chusteczek aby mieć czym wytrzeć twarz

Uwielbiam się całować Brakuje mi tego. Z resztą.. seksów też brakuje

Dokładnie.
A mój ff w innym mieście