Nie wiem co robić

[losbaltica]

Dzień dobry,
Byłem przez 3,5 roku w szczęśliwym związku ze swoją dziewczyną od pół roku byliśmy nawet zaręczeni. Tóż po zaręczynach narzeczona wyjechała do pracy w Anglii. Odwiedzałem ją tak często jak tylko pozwalała mi na to praca. Po sylwestrze mieliśmy małą kłótnię pogodziliśmy się i wróciłem do PL a narzeczona została. Pod koniec lutego gdy do niej przyjechałem postanowiła się rozstać. Nie podawała powodu od tak nagle uznała że to koniec. Przez marzec codziennie do niej pisałem dlaczego to zrobiła byłem zdruzgotany. Teraz na początku kwietnia napisała do mnie że chce wrócić. Powiedziała mi całą prawdę że poznała kogoś i chciała z nim spróbować, że czuła się samotna i opuszczona. Ale po paru tygodniach uznała że dalej mnie kocha i chce wrócić. Co mam robić? Czy mam jej wybaczyć ten jeden skok w bok? Przez ostatnie lata zawsze byla szczera i wierna. Dodam jeszcze, że wyjechała w październiku, odwiedzałem ją co miesiąc. A ja zostałem w PL aby skończyć studia magisterskie. Czy zasada jak kochasz to puść jak wróci na zawsze bedzie Twoja ma sens?

[Yuri22]

Napisane przez losbaltica

Dzień dobry,
Byłem przez 3,5 roku w szczęśliwym związku ze swoją dziewczyną od pół roku byliśmy nawet zaręczeni. Tóż po zaręczynach narzeczona wyjechała do pracy w Anglii. Odwiedzałem ją tak często jak tylko pozwalała mi na to praca. Po sylwestrze mieliśmy małą kłótnię pogodziliśmy się i wróciłem do PL a narzeczona została. Pod koniec lutego gdy do niej przyjechałem postanowiła się rozstać. Nie podawała powodu od tak nagle uznała że to koniec. Przez marzec codziennie do niej pisałem dlaczego to zrobiła byłem zdruzgotany. Teraz na początku kwietnia napisała do mnie że chce wrócić. Powiedziała mi całą prawdę że poznała kogoś i chciała z nim spróbować, że czuła się samotna i opuszczona. Ale po paru tygodniach uznała że dalej mnie kocha i chce wrócić. Co mam robić? Czy mam jej wybaczyć ten jeden skok w bok? Przez ostatnie lata zawsze byla szczera i wierna. Dodam jeszcze, że wyjechała w październiku, odwiedzałem ją co miesiąc. A ja zostałem w PL aby skończyć studia magisterskie. Czy zasada jak kochasz to puść jak wróci na zawsze bedzie Twoja ma sens?

Jeśli Ci nie przeszkadza, że jesteś dla niej jedynie opcją awaryjną, a nie kimś kogo się kocha i szanuje, to wróć do niej. Oczywiście za jakiś czas znowu sobie kogoś znajdzie do spróbowania, więc profilaktycznie przygotuj opis następnej historii do wrzucenia na forum.
Jeśli masz do siebie odrobinę szacunku, to będziesz wiedział co zrobić.

[losbaltica]

Z tego co czytałem w jej wiadomościach bo przejrzałem jej komórkę, to ona sama zerwała z nim....

[201803111829]

jeśli cię nie zdradziła, a rozstała się z tobą przed "spróbowaniem", to wg mnie można spróbować.

[niewinny roz]

Ja bym w to już nie weszła.

[losbaltica]

Jeszcze się waham. Mieliśmy związek prawie idealny przed jej wyjazdem. Rzadko się kłóciliśmy, świetnie dogadywaliśmy, mieszkaliśmy razem przez półroku. Z tego co opowiada to koleś podrywał ją od 3 miesięcy i wyczuł kiedy jest słaba i bezradna. Zachowała się trochę fer bo jednak rozstała się a nie zdradzała i udawala ze jest spoko.

Z drugiej strony w takich sprawach trzeba myśleć przede wszystkim o sobie i nie tłumaczyć drugiej osoby.

---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ----------

powtarzała też często że chce się trochę rozerwać żebym dał jej miesiąc wolności, że chce jeszcze raz zobaczyć przypomnieć sobie jak to jest być singlem....

[Yuri22]

Napisane przez losbaltica

[/COLOR]powtarzała też często że chce się trochę rozerwać żebym dał jej miesiąc wolności, że chce jeszcze raz zobaczyć przypomnieć sobie jak to jest być singlem....

O k...a...

[201803290936]

Niedojrzałe to wszystko. O co się kłóciliście wcześniej?

[losbaltica]

kurde chyba jest ze mną na prawdę źle ale to pewnie przez to że jestem zakochany

---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

W sumie zawsze przed okresem jej lekko odbijało i jechała po mnie. Więc jej powiedziałem że nie może robić takich rzeczy itd. Generalnie zawsze chodziło o to że jest samolubna i ja jestem tym niby gorszym. A w mojej ocenie było zupełnie odwrotnie.

[201803290936]

Napisane przez losbaltica

kurde chyba jest ze mną na prawdę źle ale to pewnie przez to że jestem zakochany

---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

W sumie zawsze przed okresem jej lekko odbijało i jechała po mnie. Więc jej powiedziałem że nie może robić takich rzeczy itd. Generalnie zawsze chodziło o to że jest samolubna i ja jestem tym niby gorszym. A w mojej ocenie było zupełnie odwrotnie.

Facet, zastanów się co się niby zmieni po zejściu się. Przeżyjecie chwilowy okres uniesienia, "miesiąc miodowy", a potem stare problemy wrócą. Liczysz na to, że ona się nagle zmieni?

[tarkowska]

Wg mnie nie wchodzić w to. Zostawiła Cię, bo pojawił się jakiś tam (w słabym momencie, aha, aha), nie okazał się taki jak z bajki, więc chce wrócić. Żadnej gwarancji nie masz, że znowu się jakiś dobry kandydat nie pokaże, a ona powie adieu. Poza tym z tego, co opisujesz, to i w związku nie było za ciekawie i to Ty byłeś tym "bardziej kochającym". Z dobroci serca mówię, nie ładuj się w to, ale rób jak uważasz.

A jak już koniecznie będziesz chciał spróbować, to nie już, nie od razu. Niech się trochę postara.

[201803290936]

Napisane przez tarkowska

(...)
A jak już koniecznie będziesz chciał spróbować, to nie już, nie od razu. Niech się trochę postara.

Plus w tym momencie powinni się zastanowić co było źle i czy (oraz na ile) da się to poprawić. Oboje jakoś skorygować swoje zachowanie. Inaczej to serio strata czasu.

[papadopulus]

Ja to widzę tak:
Dziewczyna wyjechała za granicę do pracy. Tobie zależało, ona poznała kogoś innego i Cie zostawiła. Z tym innym jej nie wyszło i teraz chwyta się koła ratunkowego (czyt. Ciebie). Później pewnie znowu kogoś pozna i znowu Cie zostawi. Miej trochę godności i nie daj sobą aż tak manipulować. Nie wracaj do niej za żadne skarby!

[FacetZ]

Definitywnie nie gódź się na powrót. Bądź pniem do którego oderwana gałąź już nie może się podczepić z powrotem lecz wyrasta nowa lepsza gałąź.
Jak pozwolisz jej wrócić to w jej podświadomości powstanie mały luz że jak raz uszło płazem to i będzie tak znowu.
Dopiero jeżeli kobieta będzie wiła się przy twych korzeniach i błagała o litość dopiero możesz zastanowić się czy może powrócić. Zastanawiaj się bardzo dobrze i nie spiesz się z decyzją. Nie zaszkodzi jeśli postawisz jej jakiś symboliczny warunek powrotu.
Pamiętaj że to ty jesteś pniem.

[muSiek90]

warto dać szanse, ale już na innych warunkach

[201803290936]

Napisane przez papadopulus

Ja to widzę tak:
Dziewczyna wyjechała za granicę do pracy. Tobie zależało, ona poznała kogoś innego i Cie zostawiła. Z tym innym jej nie wyszło i teraz chwyta się koła ratunkowego (czyt. Ciebie). Później pewnie znowu kogoś pozna i znowu Cie zostawi. Miej trochę godności i nie daj sobą aż tak manipulować. Nie wracaj do niej za żadne skarby!

Plus już wcześniej były różne problemy i wcale to taki cudowny związek nie był, więc tym bardziej powrót nie ma większego sensu.

[losbaltica]

Postawiłem warunki ze ma przyjechać i mnie przepraszac. Wbrew pozorom związek był udany klocilismy się naprawdę rzadko i rozumieliśmy bardzo dobrze. Dalej nie dalem jej jednoznacznej odpowiedzi, kazałem się starać i może zmienie zdanie. Do tej pory nigdy mnie nie oszukała, zawsze była osobą honorową. A każdy zasługuje na 2 szansę, ale jakie warunki jeszcze powinienem postawić? Obiecała już mi że nigdy się to nie powtórzy. A dane slowo zawsze dotrzymywala. Jesli chce wrocic musi odzyskać moje zaufanie. A jak można to sprawdzić?

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

Natomiast starych problemow prawie nie było, głównym problemem była rozłąka i brak sexu bo zarówno ona jak i ja mamy bardzo duże libido

[tarkowska]

Napisane przez losbaltica

Postawiłem warunki ze ma przyjechać i mnie przepraszac. Wbrew pozorom związek był udany klocilismy się naprawdę rzadko i rozumieliśmy bardzo dobrze. Dalej nie dalem jej jednoznacznej odpowiedzi, kazałem się starać i może zmienie zdanie. Do tej pory nigdy mnie nie oszukała, zawsze była osobą honorową. A każdy zasługuje na 2 szansę, ale jakie warunki jeszcze powinienem postawić? Obiecała już mi że nigdy się to nie powtórzy. A dane slowo zawsze dotrzymywala. Jesli chce wrocic musi odzyskać moje zaufanie. A jak można to sprawdzić?

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

Natomiast starych problemow prawie nie było, głównym problemem była rozłąka i brak sexu bo zarówno ona jak i ja mamy bardzo duże libido

Niepotrzebnie jej mówiłeś, że ma się starać. Chodziło o to, by to ona poczuła, że Cię może stracić na zawsze i sama z siebie, bez Twojej zachęty, zaczęła o Ciebie walczyć. A tak to pobite gary, bo już dałeś sygnał, że ma szansę.

No to teraz, to zostaje obserwowanie jej i patrzenie czy to co mówi ma pokrycie w rzeczywistości.

[201803290936]

Napisane przez losbaltica

(...)
Natomiast starych problemow prawie nie było, głównym problemem była rozłąka i brak sexu bo zarówno ona jak i ja mamy bardzo duże libido

Generalnie zawsze chodziło o to że jest samolubna i ja jestem tym niby gorszym. A w mojej ocenie było zupełnie odwrotnie.

No jak to nie jest problem, to super.

[tarkowska]

Napisane przez Doris1981

No jak to nie jest problem, to super.

To je wizaż, tego nie ogarniesz Zaprzeczenie sobie na porządku dziennym

[_independent]

Skoro w tak krótkim czasie znalazła sobie kogoś nowego i chciała z nim rozpocząć nowy związek to co dopiero w trakcie całego życia? Ile będzie tych skoków w bok?

[adult90]

Jeśli raz zechciała wymienić Cię na lepszy model, to nie wchodź w to już.
Co innego gdybyście się rozstali i przez ten czas ani Ty ani ona nie byli z nikim innym. Wtedy to może mieć jakiś sens (bo zachowaliście sobie wierność nie będąc razem, ale podswiadomie mieliscie do siebie szacunek).

Ona spróbowała z kimś innym i pożałowała, więc wraca do Ciebie jako do "przystanku" zanim nie złapie czegoś innego...
Moim zdaniem nie powinieneś jej już dawać szansy. Kto raz zdradził, ten będzie już zdradzać.

[carpediem]

Serio chcesz się bawić w bycie ścierą do butów? Ona sobie galopuje radośnie przez świat, a jak jej się trzewiki upaćkają, to wraca do Ciebie.

Nigdy nie chciałabym być z kimś, kto okazał mi całkowity brak szacunku i skrzywdził mnie, zdradzając. Ale to ja, Ty możesz nawet preferować wieczne wybaczanie po wielokrotnych skokach w bok i wciąż się cieszyć rzekomym związkiem.