Scent Bar LIX

[MotherDivine]

A ja właśnie po kolejnej awanturze z the Chłopem. Tym razem poszło o wieczny syf w domu. Mam dość sprzątania po nim 300 razy dziennie. On jest okropnym bałaganiarzem, ja w sumie też, ale ja chodzę i sprzątam, a on nie. Tak go mamunia wychowała, zresztą czterdziestoletniego chłopa już nie wyprostuję - to beton zatwardziały w swoich przyzwyczajeniach. A ja nie jestem jego osobistą pokojówką.

Pokrzyczałam, podarłam ryja... i zaproponował, żeby zatrudnić kogoś, kto ze dwa razy w tygodniu by u nas posprzątał. Nie bardzo mi się podoba, żeby jakaś obca osoba kręciła mi się po domu, ale... chyba to nie takie głupie.

W sumie to nawet bardzo fajne rozwiązanie. Ja codziennie sprzątam u nas, a w dodatku chodzę co drugi dzień do niepełnosprawnego sąsiada, żeby mu posprzątać i ugotować (nieodpłatnie, z czystej sympatii) więc... chyba mi się ta pomoc domowa należy.

[Redhaired Witch]

Napisane przez MotherDivine

W sumie to nawet bardzo fajne rozwiązanie.

Myślałam o tym u siebie Wszyscy brudzą na okrągło a sprzątam tylko ja. Ale u mnie taka pomoc musiałaby siedzieć całodobowo bo lubię mieć posprzątane zawsze. Poza tym nie wiem czy spełniłaby moje standardy
No ale moja chata mniejsza, sama daję radę.
A może niech Chłop płaci Tobie za sprzątanie po nim?

Nosi mnie żeby kupić sobie na lato/wiosnę Ouarzazate i Gentiane Blanche. Uprzejmie proszę żeby mnie zachęcić lub zniechęcić bo nie umiem podjąć samodzielnej decyzji

[MotherDivine]

Ja też mam mały dom, naprawdę mały, ale za to mamy za dużo rzeczy. Tzn Chłop ma mnóstwo rzeczy - no ale on prawie dwa razy starszy ode mnie, to miał więcej czasu, by zbierać swoje graty.
Nie ma sensu, żeby chłop mi płacił... bo całą gotówkę, wszystkie karty kredytowe i debetowe i tak trzymam ja. Biedy chłop ostatnio widział swoją kartę jakieś 3 lata temu, kiedy sie poznaliśmy.

[Redhaired Witch]

Napisane przez MotherDivine

Nie ma sensu, żeby chłop mi płacił... bo całą gotówkę, wszystkie karty kredytowe i debetowe i tak trzymam ja. Biedy chłop ostatnio widział swoją kartę jakieś 3 lata temu, kiedy sie poznaliśmy.

[Margot45]

Red, ja Cię mogę szczerze zniechęcić do Gentiane Blanche - to zwyczajnie nie pachnie. W każdym razie na mnie.

[MotherDivine]

Jednak jestem lewa.
Kupiłam koszulę. Lnianą, piękną, jasnoniebieską. Nie wiedziałam, że len tak strasznie się gniecie. Już przód w harmonijkę.

[Maja102]

Popsikalam sie dzis w Rossmanie Tiare od tesori d'oriente i caly czas niucham. Kto by pomyślał, ze gardenia tak mi się spodoba? No ale w sumie ja lubię tylko białe duszne kwiatki sratki, więc pasuje



Poza tym wiosenne sprzatanie chaty, zakupy, czytanie książki na słoneczku i spanie do oporu - uwielbiam takie weekendy

[anastazjaaa2]

Napisane przez Betty83

w draperii

Załącznik 6323411



weta mam w bloku obok, ale muszę wiedzieć z czym do niego iść

:

Ta draperia to chyba celowo byla

Wygladasz rewelacjnie , to nie fer


Koci katar i wścieklizna.
Chuda i marniejąca moze być, bo zarobaczona, więc pewnie odrobaczenie też będzie dobre. Ale to już wet zadecyduje, bo nie mam pojęcia jak to wygląda u bezdomniakow...

Napisane przez MotherDivine

Jednak jestem lewa.
Kupiłam koszulę. Lnianą, piękną, jasnoniebieską. Nie wiedziałam, że len tak strasznie się gniecie. Już przód w harmonijkę.

Dlatego nie mam nic z lnu. Niech on sobie będzie przewiewny i wogle, ale nie nawidze jak mam coś pogniecionego na sobie.
W sumie to nigdy nie mam, bo by mnie szlag trafil chyba

Suzi vel Diablica lub Pudliszka Jest strasznie dzielna i odważna. Po poludniu, udało mi się ją przekonać,że można sie fajnie bawić na środku pokoju, nie tylko na łóżku Na kocu, na koc narzuta z lożka, na to ja i zabawki, i namowy i zaczepki...w końcu boczkiem, boczkiem, udalo się namowić i wylazła ze swojego katka, weszla na narzutę i...tak z godzinę krązyla. Ale się udalo, rozbawiła się. Jak się na dobre rozbrykala, narzutę zabrałam i zostal kocyk. I dal dzik radę . Jak koc nie ugryzł, to już z górki. Zabawa, jedzenie przy mnie, buziaczki jakies psie, dobiega nawet do mnie ze swojego kątka pod lożkiem. Ale tylko do polowy pokoju. Macha przy tym kitą i się cieszy jak normalny szczeniak Jutro spróbujemy pójść krok dalej

[rachell111]

Napisane przez Redhaired Witch

Rejcz, ad perfum deszczowo-letnich, odnalazłam na swojej fragrze notatkę: Mississippi Medicine - powietrzno-deszczowo-fiołkowo-cyprysowe jak Escentric 2.

EDIT: a tymczasem zamówiłam sobie do testów 1805 Liczę na ognisko z wędzoną sarną.

Dzięki, choć problem polega na tym, że ja ani cyprysowo ani fiołkowo nie jestem kompatybilna - testowałam ostatnio i jednak Ale teoria teorią, a fakty mogą być zaskakujące. Nuty Escentric też mnie nie bawią, a jednak on mi nie wadzi. Tylko to wciąż daleko do zachwyca. Niemniej dzięki za uwagę i fatygę Rozważę, chętnie testnę.

w temacie 1805 - nie znam.

Napisane przez anastazjaaa2

Wygladasz rewelacjnie , to nie fer

Jak zawsze dobrze idzie mi nieporównywanie się do innych, tak po tym zdjęciu miałam ochotę sięgnąć po zaschniętą bagietkę i się pochlastać. Serio rewela! Dziś dałabym wszystko za zamianę miejsc.

A tak, to tylko mogę powiedzieć spijaj piankę Bett!

Stazjo gratki z powodu relacji z suczką. To było więcej niż pewne, że to złapiecie. A suki mądre są.

[Redhaired Witch]

Betty, jak to robisz, że tyle jesz a nadal jesteś taka wiotka?
...chociaż ja też się nie ograniczam a zeszłam do 53,7

Napisane przez MotherDivine

Nie wiedziałam, że len tak strasznie się gniecie. Już przód w harmonijkę.

Weź przestań... A jedwab dla odmiany nie wiadomo jak prać i się zaciąga. A wełna drapie. Więc wiskoza rulez!

Napisane przez Margot45

Red, ja Cię mogę szczerze zniechęcić do Gentiane Blanche - to zwyczajnie nie pachnie. W każdym razie na mnie.

Na mnie niestety pachnie... ale poprzedniego lata szybko mnie znudziła toteż teraz się waham.

Napisane przez rachell111

Dzięki, choć problem polega na tym, że ja ani cyprysowo ani fiołkowo nie jestem kompatybilna - testowałam ostatnio i jednak Ale teoria teorią, a fakty mogą być zaskakujące.

Ten fiołek nie jest zbyt fiołkowy tylko raczej dymny, powietrzny, deszczowy. Zresztą wywnętrzyłam się o MM na F Fiołków zwyczajnie kwiatowych też nie lubię.

[Maja102]

Czy Szpilkowna to wycofana? Nigdzie jej nie ma w necie



A nie, sa w douglasie czy lulua, ale ceny trochę przegięte:/ 460 to z deczka za wiela

[Corii]

Napisane przez Maja102

Czy Szpilkowna to wycofana? Nigdzie jej nie ma w necie



A nie, sa w douglasie czy lulua, ale ceny trochę przegięte:/ 460 to z deczka za wiela

Widziałam ją niedawno w necie gdzieś za znosna cene, może po prostu chwilowy brak towaru.

[Redhaired Witch]

Jakby coś to ja się wypisuję z "naszego" Casbaha. Właśnie testuję i jak dla mnie to siedzi w nim coś upierdliwie świdrującego, takie chemiczne mydło podlane Kretem.

[Corii]

Napisane przez Redhaired Witch

Jakby coś to ja się wypisuję z "naszego" Casbaha. Właśnie testuję i jak dla mnie to siedzi w nim coś upierdliwie świdrującego, takie chemiczne mydło podlane Kretem.

U mnie sam "kosciółek" jak to mówi małz, wiec ja dalej na Casbaha chetna

[Maja102]

A ja capnełam na all używke Botrytisa, teraz jeszcze Szpilkównę przydałoby się capnąć (flaszkę, odlew już mam) i bylby chyba na razie komplet w kolekcji flaszkowej.
No chyba, że mnie jeszcze latem na Dune weźmie, też odlew mam, czeka na upały, bo wtedy mi jakoś pasuje
Na razie capnęłam Tiare za obłędne 3 dychy w rossie i się zachwycam gardenią tahitańską takie cus jak jaśmin, co czasem zalatuje słodyczą, a czasem świeżym praniem

[Corii]

Napisane przez Maja102

A ja capnełam na all używke Botrytisa, teraz jeszcze Szpilkównę przydałoby się capnąć (flaszkę, odlew już mam) i bedzie chyba na razie komplet w kolekcji flaszkowej.
No chyba, że mnie jeszcze latem na Dune weźmie, też odlew mam, czeka na upały, bo wtedy mi jakoś pasuje
Na razie capnęłam Tiare za obłędne 3 dychy w rossie i się zachwycam gardenią tahitańską takie cus jak jaśmin, co czasem zalatuje słodyczą, a czasem świeżym praniem

Ja Dune zaczęłam nosic, ale albo mam staroć, albo nie wiem, bo słabo go czuje na sobie
Zaś Szpilkównę mam prawie cała, kupowana w zeszłym roku. Za to znowu Religieuse mi sie zachciewa

[Maja102]

Albo nie staroć jeno nowoc- reformulacji jakiejś przypadkiem nie było? :/

[Corii]

Napisane przez Maja102

Albo nie staroć jeno nowoc- reformulacji jakiejś przypadkiem nie było? :/

Ja mam je z wymianki, wiec wydaje mi sie ze laska miała raczej staroc niz sprzed reformulacji

Mnie zas Słonia mi sie zachciało - wczoraj jakas babka pachniała nim w galerii i mi sie zateskniło

[Ewusia_marchew]

Napisane przez MotherDivine

A ja właśnie po kolejnej awanturze z the Chłopem. Tym razem poszło o wieczny syf w domu. Mam dość sprzątania po nim 300 razy dziennie. On jest okropnym bałaganiarzem, ja w sumie też, ale ja chodzę i sprzątam, a on nie. Tak go mamunia wychowała, zresztą czterdziestoletniego chłopa już nie wyprostuję - to beton zatwardziały w swoich przyzwyczajeniach. A ja nie jestem jego osobistą pokojówką.

Pokrzyczałam, podarłam ryja... i zaproponował, żeby zatrudnić kogoś, kto ze dwa razy w tygodniu by u nas posprzątał. Nie bardzo mi się podoba, żeby jakaś obca osoba kręciła mi się po domu, ale... chyba to nie takie głupie.

W sumie to nawet bardzo fajne rozwiązanie. Ja codziennie sprzątam u nas, a w dodatku chodzę co drugi dzień do niepełnosprawnego sąsiada, żeby mu posprzątać i ugotować (nieodpłatnie, z czystej sympatii) więc... chyba mi się ta pomoc domowa należy.

Moim zdaniem należy Ci się
Tylko ja też nie wiem czy bym zniosla jakby mi ktoś obcy po domu się kręcił

Napisane przez anastazjaaa2

Ta draperia to chyba celowo byla

Wygladasz rewelacjnie , to nie fer


Koci katar i wścieklizna.
Chuda i marniejąca moze być, bo zarobaczona, więc pewnie odrobaczenie też będzie dobre. Ale to już wet zadecyduje, bo nie mam pojęcia jak to wygląda u bezdomniakow...




Dlatego nie mam nic z lnu. Niech on sobie będzie przewiewny i wogle, ale nie nawidze jak mam coś pogniecionego na sobie.
W sumie to nigdy nie mam, bo by mnie szlag trafil chyba

Suzi vel Diablica lub Pudliszka Jest strasznie dzielna i odważna. Po poludniu, udało mi się ją przekonać,że można sie fajnie bawić na środku pokoju, nie tylko na łóżku Na kocu, na koc narzuta z lożka, na to ja i zabawki, i namowy i zaczepki...w końcu boczkiem, boczkiem, udalo się namowić i wylazła ze swojego katka, weszla na narzutę i...tak z godzinę krązyla. Ale się udalo, rozbawiła się. Jak się na dobre rozbrykala, narzutę zabrałam i zostal kocyk. I dal dzik radę . Jak koc nie ugryzł, to już z górki. Zabawa, jedzenie przy mnie, buziaczki jakies psie, dobiega nawet do mnie ze swojego kątka pod lożkiem. Ale tylko do polowy pokoju. Macha przy tym kitą i się cieszy jak normalny szczeniak Jutro spróbujemy pójść krok dalej

Słodziak z niej


Piękna pogoda a ja nie umiem się zebrać do wyjścia i w dodatku czekam na kuriera

[MotherDivine]

Jakoś to chyba zniesę

A w ogóle to heloł baru

Mamuśka do mnie dzisiaj przyjeżdża. I straszliwie mnie to cieszy, bo jakieś 3 tygodnie jej nie widziałam... a mieszkamy jakieś 10mil od siebie. :/

[Parabelka]

snad znowu suońca i zdechu po zasuwie na rodos

Napisane przez Redhaired Witch

Nosi mnie żeby kupić sobie na lato/wiosnę Ouarzazate i Gentiane Blanche. Uprzejmie proszę żeby mnie zachęcić lub zniechęcić bo nie umiem podjąć samodzielnej decyzji

niniejszym zniechęcam - Quarzazate śmierdzi i to całkiem fatalnie śmierdzi

Mnie by się czegoś chciało do pachnienia , ale w sumie jak coś powącham to jest takie eeeeeee nic niczego nie urywa , coś może ładne bo ładne ale nic nadzwyczajnego , to co mam pachnie w sposób znany do bólu i czym pachnieć panie premierze od trzech dni na tapecie Elie Saab ten najpierwszy , bo o dziwo przestał mnie drażnić , ale ile można w kółko tym samym dylematy

[Corii]

Napisane przez Parabelka

niniejszym zniechęcam - Quarzazate śmierdzi i to całkiem fatalnie śmierdzi

Mam takie samo wrażenie

[MotherDivine]

Macie czasami tak, że pachniuch się podoba, ale w sumie nie podoba, ale moźe jednak podoba?
Nie wiem, czy ja chcę Kelly Caleche, czy wcale nie chcę...

[Redhaired Witch]

Napisane przez Parabelka

niniejszym zniechęcam - Quarzazate śmierdzi i to całkiem fatalnie śmierdzi

Napisane przez Corii

Mam takie samo wrażenie

Na mnie jeśli już to w ogóle nie pachnie - ale dziękuję za szczere chęci

Testuję sobie właśnie różności.
Perły mnie na chwilę zachwyciły aromatem kamfory i zasuszonych róż w zakurzonej szufladzie a potem wylazła nuta drogeryjna.
Casbah to wiadomo, mydło chirurgiczne + Kret.
Sensei męski - olejek zapachowy Kawa i czekolada, potem jeszcze tytoń.
Jeke - wiedźmowate landrynki z zatopionymi w środku oczami traszki, ciekawe.
Norne nadal cudne piękne, chata zielarki głęboko w lesie, liście i ognisko.

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Napisane przez MotherDivine

Macie czasami tak, że pachniuch się podoba, ale w sumie nie podoba, ale moźe jednak podoba?

Ciągle to mam... Wtedy wzywam Kolegę od Testów, który rzuca kwiatki w stylu "to pachnie jak toaleta w Tesco". Albo wzywam swojego chłopa, który "wyzywa" zapach od kwiatków i wtedy mi się odechciewa.

[Corii]

Ja Pereł strawić nie mogłam - dla mnie to była zapach upoconej osoby próbującej nieudolnie zamaskować perfumami w nutą kaszmiru pot, z którym to kaszmir gryzł sie makabrycznie

[MotherDivine]

Uwielbiałam Perły przez jakiś czas. Nie mogłam strawić otwarcia, bo wyłaził ten okropny czarny pieprz, a później robiło się ciekawie - żadnej róży tam nie mogłam uświadczyć, ino puder, kamforę i irysa, ale później mi się znudziły więc posłałam w świat.
Podobnie Encre Noire pour Elle - śliczna, kremowa różyczka, która bardzo mi się podobała, ale w końcu znudziła. Od tamtej pory raczej unikam Lalique, skoro mi się nudzą, ale może jeszcze przetestuję Le Parfum... nie wiem, no nie wiem.

[Maja102]

W biedrze jest żel pod prysznic Różowy Pieprz i zen szen. Ten najtańszy za trzy zeta za pól litra. Caplam, ale się troche boje czy skory nie wysuszy, to na razie stoi w łazience przy klopie i niucham przy każdym posiedzeniu



Z różyczek Rosę Oud YR wyszlo fajne i niszowe wręcz

[tricolor]

Miłego popołudnia całemu Baru



Ale dziś słoneczko


Redzik, a to Norne to masz? (I mogłabym odkupić małą odleweczkę, jeśli tak?)


Parabel, a gumowe i słodkie fiołki Yardleya znasz? Będę niebawem kupować fiolki (nie fiołki), to mogę odlać, jako i dla Aileen, tylko ślijcie przypomnienie adresowe na @ abo PW.

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:46 ----------

Jak ktoś jeszcze chce, to dawać znać i słać adresiora

[rachell111]

Napisane przez Redhaired Witch

Na mnie jeśli już to w ogóle nie pachnie - ale dziękuję za szczere chęci

Testuję sobie właśnie różności.
Perły mnie na chwilę zachwyciły aromatem kamfory i zasuszonych róż w zakurzonej szufladzie a potem wylazła nuta drogeryjna.
Casbah to wiadomo, mydło chirurgiczne + Kret.
Sensei męski - olejek zapachowy Kawa i czekolada, potem jeszcze tytoń.
Jeke - wiedźmowate landrynki z zatopionymi w środku oczami traszki, ciekawe.
Norne nadal cudne piękne, chata zielarki głęboko w lesie, liście i ognisko.

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------



Ciągle to mam... Wtedy wzywam Kolegę od Testów, który rzuca kwiatki w stylu "to pachnie jak toaleta w Tesco". Albo wzywam swojego chłopa, który "wyzywa" zapach od kwiatków i wtedy mi się odechciewa.

Kolegi zazdroszczę, przydałby mi się taki tester, mój małż coś ma ostatnio zdarto płyte w tej kwestii, że kiosk z lat 80tych itp.

Jak jesteśmy w temacie perfum, to się wywnętrzę co nie je moje. Perły, ale i ogólnie róże, zamsze i pieprze nie dla mnie, jako i cyprys w roli głównej i piżmo. Cudowny w aromacie irys na mnie śmierdzi właśnie "męskim potem". Do jaśminu się nie zbliżam. Jako i lotosu, liczi i wszelkich różowych. Jak żyć?

Pozostają mi herbatki i kwiatki

Miód, cynamon i drewna różne są ok, ale te już mam.

[Redhaired Witch]

Napisane przez rachell111

Jak jesteśmy w temacie perfum, to się wywnętrzę co nie je moje. Perły, ale i ogólnie róże, zamsze i pieprze nie dla mnie, jako i cyprys w roli głównej i piżmo. Cudowny w aromacie irys na mnie śmierdzi właśnie "męskim potem". Do jaśminu się nie zbliżam. Jako i lotosu, liczi i wszelkich różowych. Jak żyć?

Pozostają mi herbatki i kwiatki

Miód, cynamon i drewna różne są ok, ale te już mam.

Co Ci robi cyprys?
Ja nie mogę mocnych kwiatów, sandałowca, piżma, irysa bo wychodzi mydło.
Ciepłego drewna też nie lubię (jak gwajak). Na słodko nie lubię bo mnie męczy... Czystek wierci w nosie, miód mdli, zamsz nudzi, owoce i słodkości lubię na innych. W ogóle nic prawie nie lubię, o