braki w asortymencie czy niekompetencja sprzedawców?

[nnaa]

Hej dziewczyny!
Już któryś raz spotkałam się z sytuacją, w której w sklepie internetowym C&A była dana rzecz albo w sklepie stacjonarnym w innej lokalizacji, a w galerii obok mojego domu za nic nie mogłam jej znaleźć ;c Co więcej sprzedawczyni poproszona o pomoc z reguły odpowiada, że nie ma czasu pomóc albo w ogóle nie kojarzy produktu. Też tak macie? Najgorzej jak się człowiek na coś napali, a potem nie może tego dostać ;c Koleżanka nawet sobie zażartowała, że przy wejściu do sklepu powinna stać jakaś osoba, która zna rozkład sklepu i wie gdzie dokładnie co leży, żeby nie łazić jak głupek między regałami. Może to dobry pomysł

[j_fly]

Byłam ostatnio w C&A i przy kasie stała przede mną pani, która chciała konkretny model kurtki, ale nie było jej rozmiaru. Ekspedientka sprawdzała w komputerze dostępność ubrania, jednak nie było jej w tym sklepie, tylko w galerii w pobliskim mieście. Klientka spytała, czy można ją tutaj sprowadzić, ale niestety, sprzedawczyni powiedziała, że jedynie co, to klientka może zadzwonić do tamtego sklepu, poprosić o odłożenie kurtki i osobiście po nią pojechać. Dodała też, że ubrania dostępne w sklepie internetowym nie muszą być dostępne w każdym sklepie stacjonarnym, więc jak widać chyba nic nie da się poradzić na takie sytuacje.

[nnaa]

hm a gdyby w sklepach była możliwość sprawdzenia w jakimś katalogu, czy jest konkretny ciuch albo gdzie jest w sklepie? Że tez nie wpadli na takie coś do tej pory. A szkoda, bo markę lubię i pewnie i tak nadal będę tam kupować, jednocześnie narzekając na obsługę

[live]

Miałam podobną sytuację, znalazłam fajne spodnie w sklepie internetowym H&M i też lipa nie bylo ich,sukienki też ,więc nie wiem jak to jest

[j_fly]

Pani przy kasie ma możliwość sprawdzenia, czy dany ciuch znajduje się w sklepie, ale wątpię, żeby miała tam napisane, w którym konkretnie miejscu leży

[nnaa]

ja tam bym chętnie skorzystała z takiej usługi

[lza_slonca]

Napisane przez nnaa

Hej dziewczyny!
Już któryś raz spotkałam się z sytuacją, w której w sklepie internetowym C&A była dana rzecz albo w sklepie stacjonarnym w innej lokalizacji, a w galerii obok mojego domu za nic nie mogłam jej znaleźć ;c Co więcej sprzedawczyni poproszona o pomoc z reguły odpowiada, że nie ma czasu pomóc albo w ogóle nie kojarzy produktu. Też tak macie? Najgorzej jak się człowiek na coś napali, a potem nie może tego dostać ;c Koleżanka nawet sobie zażartowała, że przy wejściu do sklepu powinna stać jakaś osoba, która zna rozkład sklepu i wie gdzie dokładnie co leży, żeby nie łazić jak głupek między regałami. Może to dobry pomysł

kolekcja w sklepie stacjonarnym nie pokrywa się z internetowym. Powinna Cię była sprzedawczyni o tym poinformować
Są rzeczy które najpierw wchodzą stacjonarnie, potem online i na odwrót.
Często korzystam z ich pomocy na profilu na fb i z opcji"kontakt". Polecam

[kaja1981]

w wielu sieciach jest opcja, że można zamówić online, odebrać w sklepie lub z jednego sklepu przewiozą do drugiego. czasem się dziwię, że niektóre uznane sieci tego nie wprowadzają.
a w ogóle to niestety niektóre marki za granicą mają u nas inne zasady. niestety, mniej korzystne.

[pani_smith]

sieciówki mają (głównie z przyczyn podatkowych, ale również względy pracownicze i logistyczne mają na to wpływ) różnie zorganizowaną sieć dystrybucji. w konsekwencji część sklepów działających pod jedną marką funkcjonuje niczym oddziały jednego przedsiębiorstwa, a część to zupełnie odrębne przedsiębiorstwa funkcjonujące jedynie pod wspólną marką. jeszcze inne wybierają model mieszany i stąd zarówno "sklepy firmowe" jak i "patronackie", i wówczas z takich udogodnień można korzystać tylko w części sklepów danej marki (taki schemat był np. u taranko).

udogodnienia, o których piszecie są cechą charakterystyczną dla tych pierwszych, czyli modelu, który funkcjonuje na zasadzie oddziału jednej firmy. wszyscy pracujemy na wspólny zysk, więc liczy się ile sprzeda marka w skali makro (np. w regionie), zaś osiągnięcie pewnego pułapu gwarantuje nam wszystkim premie.

sklepy jedynie korzystające z marki bardzo często są natomiast przyłączane do sieci komputerowej dystrybutora, jednak funkcjonują zupełnie niezależnie od innych sklepów i niezależnie od nich pracują na swój wynik finansowy, odprowadzając na rzecz marki procent zysku czy określoną kwotę. wtedy choć "widzą" w systemie, że inny rozmiar jest dostępny u konkurencji, nie mogą go sprowadzić o ile nie jest w głównym magazynie, bo drugi sklep to odrębny od nich podmiot. mówiąc łopatologicznie - sklep musiałby kupić spodnie od konkurencji, żeby je potem sprzedać u siebie, a marka pozostałaby ta sama.