Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. X

[syklamen]

Napisane przez lexi221

Dzięki jak już wcześniej pisałam to strasznie dziwna firma ta kobieta z którą dzisiaj gadałam mówi jeszcze do mnie, że może to skierowanie do PUP to w poniedziałek bym oddała a ona się jeszcze zastanowi.
Wyśmiałam ją powiedziałam, że zmarnowałam swój czas i na co mam znów dzwonić do PUP i przekładać termin oddania skierowania? Wolne żarty uwierz mi bądź nie ale i tak czułam, że ona ma już kogoś wybranego. Pisałam już wcześniej, że u kobiet mnie rekrutujących zwykle nie mam szans.
Wg mnie pracownik biurowy a księgowa to jednak inne stanowiska ale może jestem jakaś niekumata. Nie wiem czy taki pracownik nalicza VAT, marże, księguje na kontach i inne sprawy ale może się mylę. W podanym ogłoszeniu było co innego napisane i dzisiaj ona do mnie z tekstem, że jednak wymagają biegłej znajomości języka angielskiego.
Trochę się martwię bo jestem na zasiłku, który kończy mi się w maju.

Czasami jak widzę wymagania w jakimś ogłoszeniu z UP: biegła znajomość języka angielskiego i pensja 1850 brutto, albo jeszcze lepiej staż to śmiać mi się chce.
Masz rację, że pracownik biurowy nie oznacza wcale osoby ze znajomością księgowości. Po prostu niektórzy najpierw nie piszą w ogłoszeniu, czego chcą, potem na rozmowie okazuje się, że wymagają coś czego nie umiemy i wychodzi, tylko na to, że zmarnowali nasz czas. Tak samo było u mnie na rozmowie, gdy się dowiedziałam, że pani ma całą masę świetnych kandydatów na to miejsce że znajomością prawa, podczas gdy w wymaganiach nie było o tym mowy.

Trudno się mówi, wyciągnij wnioski i próbuj dalej. Nie poddawaj się. Poprzednim razem szukałam pracy pół roku, teraz staż znalazłam też po pół roku. Miałam wiele momentów załamania, bezsensu itd. Ale w końcu każdemu się udaje, jeśli tylko się stara i działa coś w tym kierunku.

[lexi221]

Napisane przez syklamen

Czasami jak widzę wymagania w jakimś ogłoszeniu z UP: biegła znajomość języka angielskiego i pensja 1850 brutto, albo jeszcze lepiej staż to śmiać mi się chce.
Masz rację, że pracownik biurowy nie oznacza wcale osoby ze znajomością księgowości. Po prostu niektórzy najpierw nie piszą w ogłoszeniu, czego chcą, potem na rozmowie okazuje się, że wymagają coś czego nie umiemy i wychodzi, tylko na to, że zmarnowali nasz czas. Tak samo było u mnie na rozmowie, gdy się dowiedziałam, że pani ma całą masę świetnych kandydatów na to miejsce że znajomością prawa, podczas gdy w wymaganiach nie było o tym mowy.

Trudno się mówi, wyciągnij wnioski i próbuj dalej. Nie poddawaj się. Poprzednim razem szukałam pracy pół roku, teraz staż znalazłam też po pół roku. Miałam wiele momentów załamania, bezsensu itd. Ale w końcu każdemu się udaje, jeśli tylko się stara i działa coś w tym kierunku.

Dzięki oczywiście, że się nie poddam ale to jest takie irytujące, że dzisiaj wyszłam stamtąd nieźle zdenerwowana. Jednak widzę, że nie tylko oni tak robią ale na przyszłość mogliby bardziej doprecyzować wymagania to bo chore postępowanie. Jednak moje przeczucie mnie nie myliło czułam, że tak będzie.
Wiosną może coś się ruszy muszę próbować dalej

[Takion94]

Napisane przez lexi221

Dzięki oczywiście, że się nie poddam ale to jest takie irytujące, że dzisiaj wyszłam stamtąd nieźle zdenerwowana. Jednak widzę, że nie tylko oni tak robią ale na przyszłość mogliby bardziej doprecyzować wymagania to bo chore postępowanie. Jednak moje przeczucie mnie nie myliło czułam, że tak będzie.
Wiosną może coś się ruszy muszę próbować dalej

Nie przejmuj i głowa do góry. Doskonale cię rozumiem. Najbardziej boli to jak idziesz po skierowanie i dosłownie po wyjściu z Up idziesz do danej firmy ze skierowaniem a tu nagle "Już kogoś mają" mimo, że ogłoszenie pojawiło się tego samego dnia albo dzień wcześniej.

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Mam pytanie dziś w pracy szperałem sobie po szafkach w poszukiwaniu dokumentów i przez przypadek natrafiłem na listę płac(wiem ciekawski jestem ). Nie powiem, że ciekawiło mnie ile pozostali pracownicy zarabiają. Otwieram a tu moje wynagrodzenie... 1360(możecie się śmiać) i koleżanki..... 740 zł! następne patrzę kolegi... coś ponad 100 zł ! Nie powiem trochę mnie to zaskoczyło. Czyli oni na legalu otrzymują tyle ile jest w liście płac a resztę pieniędzy dostają "pod stołem" ? Rozwiejcie moje wątpliwości

[lexi221]

Napisane przez Takion94

Nie przejmuj i głowa do góry. Doskonale cię rozumiem. Najbardziej boli to jak idziesz po skierowanie i dosłownie po wyjściu z Up idziesz do danej firmy ze skierowaniem a tu nagle "Już kogoś mają" mimo, że ogłoszenie pojawiło się tego samego dnia albo dzień wcześniej.

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Mam pytanie dziś w pracy szperałem sobie po szafkach w poszukiwaniu dokumentów i przez przypadek natrafiłem na listę płac(wiem ciekawski jestem ). Nie powiem, że ciekawiło mnie ile pozostali pracownicy zarabiają. Otwieram a tu moje wynagrodzenie... 1360(możecie się śmiać) i koleżanki..... 740 zł! następne patrzę kolegi... coś ponad 100 zł ! Nie powiem trochę mnie to zaskoczyło. Czyli oni na legalu otrzymują tyle ile jest w liście płac a resztę pieniędzy dostają "pod stołem" ? Rozwiejcie moje wątpliwości

Dzięki za pocieszenie mieszkam w dosyć małym mieście i tam wszystko załatwiane jest przeważnie po znajomości. Poza tym tam gdzie się starałam o pracę pracuje jedna dziewczyna która nawet słowa nie zna po angielsku. Jednak nie od dziś wiemy, że liczy się znajomość a co do tego co napisałeś masz rację boli i kosztuje dużo nerwów ale w pewnych firmach to normalka.
Odnośnie zarobków dokładnie nie wiem ale w mojej poprzedniej pracy a był to Urząd Marszałkowski kiedyś koleżanka przyniosła mi zestawienie za sprawdzenie poszczególnych projektów. Na wstępie dodam, że się tym nie zajmowałam jak zobaczyłam, że co niektóre osoby mają mieć wypłacone między 7-10 tys zł za sprawdzenie kilku projektów to aż zdębiałam.
Jednak żeby ktoś zarabiał 100 zł to pierwsze słyszę.

[201604200942]

Napisane przez Takion94

Mam pytanie dziś w pracy szperałem sobie po szafkach w poszukiwaniu dokumentów i przez przypadek natrafiłem na listę płac(wiem ciekawski jestem ). Nie powiem, że ciekawiło mnie ile pozostali pracownicy zarabiają. Otwieram a tu moje wynagrodzenie... 1360(możecie się śmiać) i koleżanki..... 740 zł! następne patrzę kolegi... coś ponad 100 zł ! Nie powiem trochę mnie to zaskoczyło. Czyli oni na legalu otrzymują tyle ile jest w liście płac a resztę pieniędzy dostają "pod stołem" ? Rozwiejcie moje wątpliwości

nie no, chyba nikt o zdrowych zmysłach nie będzie pracował za 100 zł miesięcznie (o ile to nie jest jakieś 1/10 etatu), na pewno coś biorą pod stołem.

[syklamen]

Napisane przez lexi221

Dzięki oczywiście, że się nie poddam ale to jest takie irytujące, że dzisiaj wyszłam stamtąd nieźle zdenerwowana. Jednak widzę, że nie tylko oni tak robią ale na przyszłość mogliby bardziej doprecyzować wymagania to bo chore postępowanie. Jednak moje przeczucie mnie nie myliło czułam, że tak będzie.
Wiosną może coś się ruszy muszę próbować dalej

Każdy chyba przechodzi przez takie dziwne akcje, zanim trafi na coś i na kogoś normalnego i uczciwego. Pisalam, że mnie pani zaprosiła na rozmowę, a potem powiedziała mi w oczy, że nie wie, o co ma mnie pytać, bo mam nie takie wykształceniem, jakie ona by chciała. Ile razy pracodawcy obiecywali, że oddzwonia, będą dzwonić z zaproszeniem na rozmowę, czy z odpowiedzią, a potem cisza. Mam też za sobą rozmowy naprawdę z piekła rodem. Często trzeba znosić humory i uszczypliwosc innych ludzi, żeby coś w ogóle załatwić. Najśmieszniejsze jest to, że np mój TŻ może raz w życiu był na rozmowę o pracę, a pracuje już długo i nieźle zarabia. Tylko ja ciągle mam takie przeboje.

Napisane przez Takion94

Nie przejmuj i głowa do góry. Doskonale cię rozumiem. Najbardziej boli to jak idziesz po skierowanie i dosłownie po wyjściu z Up idziesz do danej firmy ze skierowaniem a tu nagle "Już kogoś mają" mimo, że ogłoszenie pojawiło się tego samego dnia albo dzień wcześniej.

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Mam pytanie dziś w pracy szperałem sobie po szafkach w poszukiwaniu dokumentów i przez przypadek natrafiłem na listę płac(wiem ciekawski jestem ). Nie powiem, że ciekawiło mnie ile pozostali pracownicy zarabiają. Otwieram a tu moje wynagrodzenie... 1360(możecie się śmiać) i koleżanki..... 740 zł! następne patrzę kolegi... coś ponad 100 zł ! Nie powiem trochę mnie to zaskoczyło. Czyli oni na legalu otrzymują tyle ile jest w liście płac a resztę pieniędzy dostają "pod stołem" ? Rozwiejcie moje wątpliwości

Tak to bardzo częste, że pracodawcy na umowie umieszczają najniższą krajową, a resztę dokładają 'pod stołem'.
Ale 740 zł, 100 zł - oni mają umowy zlecenia? Czy umowy na część etatu??? Czy jak inaczej?

[lexi221]

syklamen niektórzy w życiu mają z górki inni pod my raczej zaliczamy się do tej drugiej grupy ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło Coraz lepsze sytuacje są na tych rozmowach a my cigle się czegoś uczymy.

[Takion94]

Napisane przez syklamen

Każdy chyba przechodzi przez takie dziwne akcje, zanim trafi na coś i na kogoś normalnego i uczciwego. Pisalam, że mnie pani zaprosiła na rozmowę, a potem powiedziała mi w oczy, że nie wie, o co ma mnie pytać, bo mam nie takie wykształceniem, jakie ona by chciała. Ile razy pracodawcy obiecywali, że oddzwonia, będą dzwonić z zaproszeniem na rozmowę, czy z odpowiedzią, a potem cisza. Mam też za sobą rozmowy naprawdę z piekła rodem. Często trzeba znosić humory i uszczypliwosc innych ludzi, żeby coś w ogóle załatwić. Najśmieszniejsze jest to, że np mój TŻ może raz w życiu był na rozmowę o pracę, a pracuje już długo i nieźle zarabia. Tylko ja ciągle mam takie przeboje.



Tak to bardzo częste, że pracodawcy na umowie umieszczają najniższą krajową, a resztę dokładają 'pod stołem'.
Ale 740 zł, 100 zł - oni mają umowy zlecenia? Czy umowy na część etatu??? Czy jak inaczej?

Ja mam umowę o pracę więc oni z pewnością też w szczególności, że koleżanka pracuje tam od przeszło 10 lat i jest samodzielną księgową a kolega, który niby zarabia 100 jest księgowym.

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

[QUOTE=syklamen;59007451]Każdy chyba przechodzi przez takie dziwne akcje, zanim trafi na coś i na kogoś normalnego i uczciwego. Pisalam, że mnie pani zaprosiła na rozmowę, a potem powiedziała mi w oczy, że nie wie, o co ma mnie pytać, bo mam nie takie wykształceniem, jakie ona by chciała. Ile razy pracodawcy obiecywali, że oddzwonia, będą dzwonić z zaproszeniem na rozmowę, czy z odpowiedzią, a potem cisza. Mam też za sobą rozmowy naprawdę z piekła rodem. Często trzeba znosić humory i uszczypliwosc innych ludzi, żeby coś w ogóle załatwić. Najśmieszniejsze jest to, że np mój TŻ może raz w życiu był na rozmowę o pracę, a pracuje już długo i nieźle zarabia. Tylko ja ciągle mam takie przeboje.

Oj nie tylko ty jak też tak mam pod górkę kilka miesięcy popracuje i dowiedzenia. Z kolei moja siostra z niemal zerowym doświadczeniem znalazła pracę później od razu znalazła staż. Tak samo koleżanka, którą przyjęli po stażu i pracuje po dzień dzisiejszy.

[201604200942]

Napisane przez Takion94

Ja mam umowę o pracę więc oni z pewnością też w szczególności, że koleżanka pracuje tam od przeszło 10 lat i jest samodzielną księgową a kolega, który niby zarabia 100 jest księgowym.

o.O
z jednej strony jako księgowi pewnie wiedzą, jak obejść prawo, z drugiej, urzędy powinny wziąć się za takich januszy biznesu, bo aż się chce rzygać, jak się czyta o takim kombinowaniu.


na jednej z rozmów kwalifikacyjnych, szef pisał smsy, gdy ja odpowiadałam na jego głupie pytania. Miałam ochotę wstać, wyjść i mu nawrzucać.

[201710160952]

Wysłałam dzisiaj dokumenty na ofertę, z którą wiążę dużą nadzieję, wyraźnie w ogłoszeniu napisali, że może być osoba bez doświadczenia w branży, a przekonać ich musi list motywacyjny, nie CV. Stanowisko bardzo atrakcyjne jak dla mnie, humanistki z powołania (asystentka w wydawnictwie). Napisanie listu zajęło mi cały dzień a i tak nie jestem zadowolona do końca z tego co wysłałam.

[201611240917]

Jak ja nienawidzę pisać listów motywacyjnych :P
Takie lukrowanie jak marzymy o tej pracy

[Takion94]

Napisane przez shantai

Jak ja nienawidzę pisać listów motywacyjnych :P
Takie lukrowanie jak marzymy o tej pracy

Nigdy tego nie rozumiałem tak samo cv ze zdjęciem. Po co to zdjęcie? Nie wiem.

[syklamen]

Napisane przez Takion94

Nigdy tego nie rozumiałem tak samo cv ze zdjęciem. Po co to zdjęcie? Nie wiem.

Pracodawca chce wiedzieć z kim ma do czynienia. Gdybym szukała pracownika to też wolalabym CV ze zdjęciem.

[201606270916]

Napisane przez syklamen

Pracodawca chce wiedzieć z kim ma do czynienia. Gdybym szukała pracownika to też wolalabym CV ze zdjęciem.

W jakim sensie?

[Takion94]

Napisane przez Krolowa Julianna

W jakim sensie?

No właśnie. Czyli mam rozumieć, że ocenia się kogoś po wyglądzie? Jak ktoś jest nie urodziwy to nie ma szans na pracę?

[syklamen]

Napisane przez Krolowa Julianna

W jakim sensie?

Napisane przez Takion94

No właśnie. Czyli mam rozumieć, że ocenia się kogoś po wyglądzie? Jak ktoś jest nie urodziwy to nie ma szans na pracę?

Wiem, że tak być nie powinno, ale jest i pracodawcy chcą CV ze zdjęciem. Tak, poza granicami naszego kochanego kraju nie daje się zdjęcia. Ale to jest Polska. Tu pracodawcy robią, co im się podoba. Czasami myślę, że kodeks pracy istnieje tylko dla pracodawcy. Ładni ludzie mają łatwiej w życiu więc może jakiś nieprofesjonalny rekruter rzeczywiście, gdy będzie miał do wyboru osobę atrakcyjną z dużymi kwalifikacjami i nieatrakcyjną z takimi samymi, wybierze tą pierwszą?
Ja na pewno nie oceniałabym po wyglądzie, bo to mija się z celem. Po prostu wolalabym wiedzieć kogo mam się spodziewać na rozmowie, taka jakby forma wstępnego zapoznania: zdjęcie plus wykształcenie, doświadczenie, zainteresowania - to dawałoby mi wstępny obraz kandydata.

[e6a2c94443f966d5bdb1fa7d483e1d75b7ed128e]

Niestety tak jest. Smutna to prawda, ale osoby z ładniejszą buzią są milej widziane i mają większe szanse na pracę.

Starając się na stanowiska gdzie musisz użyć np. swojej prezencji (praca z ludźmi) musisz wyglądać. Nie możesz mieć kiepskiego zdjęcia. Dlatego coraz bardziej popularne są tzw. fotografie do CV. Dlatego ja stawiając się na każdej rozmowie - w CV miałam zdjęcie pod firmę, a do tego musiałam iść i wydać kasę na zakupy ciuchowe. Starasz się na stanowisko sekretarki w dziale moda - musisz mieć ciuchy z najnowszej kolekcji - bo będą patrzeć na ciebie dziwnie, że masz coś nie modnego. Tak jest w wielu zawodach. Dlatego angielskie resume jest lepsze niż polskie CV bo w resume każdy patrzy na to co umiesz. Po prostu musisz zainwestować trochę by zdobyć pracę.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Hmm.. no nie wiem. Mój Luby zawsze wysyła bez zdjęcia (poza momentami gdy wyraźnie go o to proszą), a nie było widać różnicy w odzewie gdy wysyłał ze zdjęciem i bez. Może coś się zmienia?

Co do stanowisk, gdzie np. pracuje się z klientem to często w wymaganiach napisane jest "dobra prezencja", co i tak potem jest sprawdzane np. w czasie okresu próbnego czy samej rozmowie kwalifikacyjnej.

Właśnie to mnie torchę bawi - sesje foto biznesowe. Bo w sumie rozumiem, że prezes czy dyrektorzy mogą sobie walnąć taką sesję, żeby ładnie wyglądało to np. na stronie firmy. Ale zwykły, szary pracownik? Po co?

[syklamen]

Ja mam w CV takie same zdjęcie jak na dyplomie i ostatnio otrzymałam 'komplement', że wyglądam dokładnie tak jak na zdjęciu. To wyobrażam sobie, jakie ludzie zdjęcia umieszczają w CV.

[20160901857]

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;59021891]Hmm.. no nie wiem. Mój Luby zawsze wysyła bez zdjęcia (poza momentami gdy wyraźnie go o to proszą), a nie było widać różnicy w odzewie gdy wysyłał ze zdjęciem i bez. Może coś się zmienia?

Co do stanowisk, gdzie np. pracuje się z klientem to często w wymaganiach napisane jest "dobra prezencja", co i tak potem jest sprawdzane np. w czasie okresu próbnego czy samej rozmowie kwalifikacyjnej.

Właśnie to mnie torchę bawi - sesje foto biznesowe. Bo w sumie rozumiem, że prezes czy dyrektorzy mogą sobie walnąć taką sesję, żeby ładnie wyglądało to np. na stronie firmy. Ale zwykły, szary pracownik? Po co?[/QUOTE]


U mnie np wszyscy mają zdjęcia w wizytówce w Outlooku, widać je przy wysyłaniu maili. Mamy też zdjęcia w firmowym folderze dla nowych pracowników.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez nouvelle90

U mnie np wszyscy mają zdjęcia w wizytówce w Outlooku, widać je przy wysyłaniu maili. Mamy też zdjęcia w firmowym folderze dla nowych pracowników.

Jak sobie przypomnę dwie duże firmy, w których pracowałam ostatnio to może 10% pracowników miało :P Identyfikatory ze zdjęciem były też dla wybrańców bogów

[invisible_01]

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;59022426]Jak sobie przypomnę dwie duże firmy, w których pracowałam ostatnio to może 10% pracowników miało :P Identyfikatory ze zdjęciem były też dla wybrańców bogów [/QUOTE]
U mnie wszyscy mają karty wstępu ze zdjęciem, dodatkowo powinniśmy mieć profesjonalne zdjęcie w Outlooku, żadne selfie.

[201606270916]

U mnie są identyfikatory ze zdjęciem, ale prawie nikt ich nie nosi przypietych; tylko są używane do przejścia przez bramki lub otworzenia drzwi albo... na wizytacje i kontrole. W wewnętrznej liście pracowników było miejsce na wgranie zdjec ale malo kto to robił i aż się dziwiłam ze po prostu nie wrzuca tam z automatu zdjęć z identyfikatora.

W sesjach biznesowych śmieszy mnie to ze cala firma ma foty w tych samych pozach skrzyzowane z przodu ręce zdecydowanie kroluja chociaż jeszcze kilka lat temu co szkolenie z dziwolagiem pokroju coach było ze to oznacza bycie zamkniętym

[20160901857]

Wydaje mi się, że chyba ciężko zrobić profesjonalne zdjęcie w innej pozie. Jednak ręce to taka część ciała, z którą nie bardzo wiadomo co zrobić jak się stoi Ja niedługo mam mieć taką profeszynal sesję i średnio mi się to podoba

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Z rękami można wiele, trzymać teczki, oprzeć się o barierkę, trzymać okulary, podeprzeć podbródek, dłonie można złożyć w trójkąt... opcji jest wiele, ale zależy jaki fotograf, plener i jaką każe zająć pozę :P Ale fakt faktem skrzyżowanie rąk jest najpopularniejsze :/

[201606270916]

Wystarczyłoby zrobić portret na którym nie widać rak i problem z głowy

[201604200942]

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;59031156]Z rękami można wiele, trzymać teczki, oprzeć się o barierkę, trzymać okulary, podeprzeć podbródek, dłonie można złożyć w trójkąt... opcji jest wiele, ale zależy jaki fotograf, plener i jaką każe zająć pozę :P Ale fakt faktem skrzyżowanie rąk jest najpopularniejsze :/[/QUOTE]

zdjęcie podpierając podbródek nie wydaje mi się jakieś super biznesowe.
Próbuję też ułożyć ręce w trójkąt i nie mam zielonego pojęcia o co chodzi

dla mnie skrzyżowane ręce są ok. No i dobrze, że pracownicy są fotografowani w tej samej pozie i w podobnym stroju. Akurat to nie jest miejsce na pokazywanie swojej indywidualności.


ps. Julianna, świetny pomysł na fotografię <3

[20160901857]

Myślę, że mało kto ma możliwość robienia takich zdjęć za biurkiem, najczęściej to się chyba jednak ustawia jakąś ściankę i wio, wszyscy jednakowo

[invisible_01]

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;59031156]Z rękami można wiele, trzymać teczki, oprzeć się o barierkę, trzymać okulary, podeprzeć podbródek, dłonie można złożyć w trójkąt... opcji jest wiele, ale zależy jaki fotograf, plener i jaką każe zająć pozę :P Ale fakt faktem skrzyżowanie rąk jest najpopularniejsze :/[/QUOTE]
O nie, dla mnie taka poza jest tragiczna

Moim zdaniem zdjęcia do pracy nie muszą być indywidualne, chyba że to jakaś agencja reklamowa chcąca pokazać osobowość pracowników.

[201606270916]

Napisane przez invisible_01

O nie, dla mnie taka poza jest tragiczna

Moim zdaniem zdjęcia do pracy nie muszą być indywidualne, chyba że to jakaś agencja reklamowa chcąca pokazać osobowość pracowników.

Zgodzę się że nie muszą być indywidualne ale i tak mnie śmieszy jak firma bierze sobie profesjonalnego fotografa i każdy stoi w losowej z dwóch-trzech póz i szczerzy się jak miss Polonia i że niby to że ktoś wskoczył w garsonkę, pozuje przy szklanym wieżowcu i wystylizował się jakby był prezesem a jest podawaczem długopisów miało mnie przekonać że jest jakiś mądrzejszy czy bardziej godny zaufania od kogoś kto zdjęcia na stronie nie ma lub ma zwykłe portretowe.

Zresztą zobaczmy tu, nie mała firemka, tylko wielkie korpo i mają "normalne" zdjęcia:
http://www.pwc.pl/pl/o-nas/kierownictwo.html

A nie na zmianę:
http://www.fotomuszak.pl/wp-content/...10/DSC6568.jpg (z wariacjami pod różnym kątem)
http://studioedith.pl/wp-content/upl...aków-sesja.jpg
i https://www.cducsu.de/sites/default/..._Juli_2010.jpg

Z "biznesowych" zdjęć znalezionych na szybko podoba mi się to:
http://marcinmizerski.com/wp2/wp-con...a-BGK-8544.jpg
ale podobałoby mi się nadal gdyby pani miała ręce prosto i była "ucięta" gdzieś od pierwszego guzika koszuli co najmniej.