Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.

[kahoko hino]

Napisane przez efflorescence

A może właśnie trzeba by im tak zacząć mówić, może wtedy do niektórych dotarłaby niestosowność tekstów sugerujących bzw, że zachce im się dziecka

na niektóre / niektórych to chyba jedyna metoda

[201605090958]

Napisane przez kahoko hino

na niektóre / niektórych to chyba jedyna metoda

Sądząc po mojej dalszej rodzince nie. Skoro wiedzą że nie urodzę to może adopcja

[Mojwa]

Ej ale widzicie różnice między mówieniem bezdzietnemu, że może kiedyś będzie chciał mieć dziecko, a mówieniem matce, że może kiedyś zabije swoje dziecko?

[201803111829]

"każdemu może się zmienić"

[Mojwa]

Oh, no pewnie, ale wiesz, jak Ci się odmieni na przykład w związku to raczej nie pożerasz byłego partnera jak modliszka

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Troche przesadzacie.
Jak sie jest mlodym i ma ledwo 20 lat to ma sie nie do konca ukształtowane poglady. I chec posiadania dzieci sie moze jak najbardziej zmienic. Tak jak i wszystko inne. I to jest prawdopodobne.
Jesli ktos ma 30 lat, stalego parnera, stabilna prace, to faktycznie nie ma co gadac takich tekstow, bo szansa znikoma.
Ale to sa dwa rozne swiaty.

[kahoko hino]

Napisane przez Mojwa

Ej ale widzicie różnice między mówieniem bezdzietnemu, że może kiedyś będzie chciał mieć dziecko, a mówieniem matce, że może kiedyś zabije swoje dziecko?

dla mnie żadna.

Napisane przez Mojwa

Oh, no pewnie, ale wiesz, jak Ci się odmieni na przykład w związku to raczej nie pożerasz byłego partnera jak modliszka

bywa i modliszka.
[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;59137881]Troche przesadzacie.
Jak sie jest mlodym i ma ledwo 20 lat to ma sie nie do konca ukształtowane poglady. I chec posiadania dzieci sie moze jak najbardziej zmienic. Tak jak i wszystko inne. I to jest prawdopodobne.
Jesli ktos ma 30 lat, stalego parnera, stabilna prace, to faktycznie nie ma co gadac takich tekstow, bo szansa znikoma.
Ale to sa dwa rozne swiaty.[/QUOTE]

nigdy nie ma co gadać takich tekstów, bo taki tekst oznacza jedno - brak szacunku do cudzego stanowiska i przekonanie, że nasza opinia o danej osobie jest prawdziwsza, niż jej własna.

[Mojwa]

Uuu, no faktycznie, straszny brak szacunku. Prześladowania bezdzietnych nie ustają.

[kahoko hino]

Napisane przez Mojwa

Uuu, no faktycznie, straszny brak szacunku. Prześladowania bezdzietnych nie ustają.

no dobrze, to oświeć mnie, droga Mojwo, co taki tekst ze sobą niesie, jeśli nie to, co napisałam?

[201607040950]

Napisane przez Mojwa

Ej ale widzicie różnice między mówieniem bezdzietnemu, że może kiedyś będzie chciał mieć dziecko, a mówieniem matce, że może kiedyś zabije swoje dziecko?

Zwłaszcza "".
Mowa była o bezdzietnych, którzy nie chcą mieć dzieci i bezdzietnych, którzy chcą mieć dzieci.

Idąc dalej to będzie "nie rób aborcji, teraz nie chcesz, ale potem pokochasz bobo, zobaczysz" vs. "a nie myślałaś o tym, żeby jednak usunąć? a jak nie pokochasz, znienawidzisz albo i zabijesz"?
I nie widzę różnicy.

[Mojwa]

Jakbyście przeczytały posty Elve dokładnie, to wiedziałybyście, że napisała to z przymrużeniem oka. Mam nadzieję, że wiecie co to znaczy.

Zabicie człowieka wymaga aktywnego działania, samo zachcenie dziecka - już nie. Ot, taka tam różnica

Jeśli już porównywać to:
- skąd wiesz, czy na pewno nie będziesz chciała mieć dzieci
vs
- skąd wiesz, że na pewno pokochasz dziecko jak się urodzi.

Niepotrzebna tutaj jest dodatkowa hiperbola ZABIJESZ, A ZE ZWŁOK UGOTUJESZ ZUPĘ, no wiesz, nigdy nic nie wiadomo.

[kahoko hino]

Napisane przez Mojwa

Jakbyście przeczytały posty Elve dokładnie, to wiedziałybyście, że napisała to z przymrużeniem oka. Mam nadzieję, że wiecie co to znaczy.

Zabicie człowieka wymaga aktywnego działania, samo zachcenie dziecka - już nie. Ot, taka tam różnica

Jeśli już porównywać to:
- skąd wiesz, czy na pewno nie będziesz chciała mieć dzieci
vs
- skąd wiesz, że na pewno pokochasz dziecko jak się urodzi.

Niepotrzebna tutaj jest dodatkowa hiperbola ZABIJESZ, A ZE ZWŁOK UGOTUJESZ ZUPĘ, no wiesz, nigdy nic nie wiadomo.

to nie jest odpowiedź na moje pytanie. posty elve są dawno za nami, dyskusja poszła dalej.

[Mojwa]

Napisane przez kahoko hino

to nie jest odpowiedź na moje pytanie. posty elve są dawno za nami, dyskusja poszła dalej.

Zależy w jakim kontekście. Czasami może mieć na celu uchronienie osoby, od której są kierowane przed - w opinii autora słów - błędnymi wyborami. Czasem zwykłą troską. Czasem przekomarzaniem.
Brak szacunku jest dopiero jak ktoś na siłę wsadza Ci dziecko w brzuch, a nie rzuca "no wiesz, każdemu może się odmienić". No może.


Weźcie proszę pod uwagę, że samo to, że komuś zachce się dziecka nie oznacza jeszcze, że się na nie zdecyduje

[stewardesa]

Napisane przez Mojwa

Ej ale widzicie różnice między mówieniem bezdzietnemu, że może kiedyś będzie chciał mieć dziecko, a mówieniem matce, że może kiedyś zabije swoje dziecko?

Tak. To pierwsze jest społecznie akceptowalne, a drugie nie. A powinny być oba albo wcale.

Napisane przez Mojwa

Oh, no pewnie, ale wiesz, jak Ci się odmieni na przykład w związku to raczej nie pożerasz byłego partnera jak modliszka

Też bywa.
[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;59137881]Troche przesadzacie.
Jak sie jest mlodym i ma ledwo 20 lat to ma sie nie do konca ukształtowane poglady. I chec posiadania dzieci sie moze jak najbardziej zmienic. Tak jak i wszystko inne. I to jest prawdopodobne.
Jesli ktos ma 30 lat, stalego parnera, stabilna prace, to faktycznie nie ma co gadac takich tekstow, bo szansa znikoma.
Ale to sa dwa rozne swiaty.[/QUOTE]W takim razie nieukształtowanej 20-latce myślącej o macierzyństwie lub będącej w ciąży też trzeba sugerować bezustannie, żeby rozważyła aborcję/nie próbowała zajść w ciążę i uświadamiać o skutkach ubocznych tejże.

Napisane przez Mojwa

Uuu, no faktycznie, straszny brak szacunku. Prześladowania bezdzietnych nie ustają.

O każdej grupie można tak powiedzieć. O puszczalskich i proszących się o gwałt to też tylko gadanie, które niczego przecież nie zmienia, można heheszkować. To się przekłada właśnie na poparcie takich absurdalnych projektów ustaw na przykład, które zakładają, że trzeba decydować za kobietę właśnie m. in. ze względu na JEJ SIĘ ODMIENI i na pewno będzie żałować, że w ogóle o tym pomyślała. Oraz na podejście partnerów takich kobiet, wielce zdziwionych, że one tak poważnie mówiły i wraz z wpadką nic się nie zmieniło.

[Mojwa]

Jako osoba bezdzietna z wyboru - nie czuję żadnego prześladowania, bo raz na jakiś czas ktoś powie "a ty jesteś pewna, że ci się nie odmieni? / wiesz, że może ci się odmienić? / a ja znam jedną co też tak mówiła i teraz ma dzieci, jesteś pewna, że z tobą tak nie będzie?". Serio, ja tego nie odbieram jako atak. Dla wielu ludzi bezdzietność nadal jest dość egzotycznym wyborem, stąd ich zdziwienie.
Żadnej analogii do puszczalskich.

[201607040950]

Napisane przez Mojwa

Jakbyście przeczytały posty Elve dokładnie, to wiedziałybyście, że napisała to z przymrużeniem oka. Mam nadzieję, że wiecie co to znaczy.

Ja nie wiem co to znaczy.
Że pisząc, że koniec końców bardzo by się nie zdziwiła, gdyby:
a) zajście w ciążę zmieniało drastycznie podejście do "planowanej wcześniej"(w wypadku wpadki) aborcji,
b) Tinker jednak kiedyś zmieniła zdanie
miała na myśli coś przeciwnego?

A w jakimż to celu miałaby tak pisać?

Napisane przez Mojwa

Zabicie człowieka wymaga aktywnego działania, samo zachcenie dziecka - już nie. Ot, taka tam różnica

Jeśli już porównywać to:
- skąd wiesz, czy na pewno nie będziesz chciała mieć dzieci
vs
- skąd wiesz, że na pewno pokochasz dziecko jak się urodzi.

Nie wiem, o czym mówisz w tym momencie, ale to nie ma związku z tematem, jako że punktem wyjścia do tamtych rozważań była wypowiedź Tinker, w której stwierdziła, że była gotowa usunąć, gdyby się okazało, że jest w ciąży.

Pomijasz tę planowaną aborcję i ignorujesz fakt, że to było deklarowana-aborcja-w-razie-wpadki vs. deklarowana-ciąża-i-pragnienie-bobo w jakim celu dokładnie?

Napisane przez Mojwa

Niepotrzebna tutaj jest dodatkowa hiperbola ZABIJESZ, A ZE ZWŁOK UGOTUJESZ ZUPĘ, no wiesz, nigdy nic nie wiadomo.

Nie było tu takiej hiperboli.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez stewardesa

W takim razie nieukształtowanej 20-latce myślącej o macierzyństwie lub będącej w ciąży też trzeba sugerować bezustannie, żeby rozważyła aborcję/nie próbowała zajść w ciążę i uświadamiać o skutkach ubocznych tejże.

No tak, uwazam ze wiekszosc 20 latek nie jest gotowa na macierzyństwo, wiec jak najbardziej odradzałabym te decyzje.
Ale aborcja to juz inna sprawa, bo cos juz istnieje, decyzja zostala podjeta i niesie za soba konsekwencje. w ogole jak mozna to porownywac?

[Mojwa]

Że pisząc, że koniec końców bardzo by się nie zdziwiła, gdyby:
a) zajście w ciążę zmieniało drastycznie podejście do "planowanej wcześniej"(w wypadku wpadki) aborcji,
b) Tinker jednak kiedyś zmieniła zdanie
miała na myśli coś przeciwnego?

Miała na myśli, że zna na tyle Tinker z forum, że nic w jej przypadku jej nie zdziwi, nawet drastyczna zmiana poglądów. Lub jej brak.

Nie wiem, o czym mówisz w tym momencie, ale to nie ma związku z tematem, jako że punktem wyjścia do tamtych rozważań była wypowiedź Tinker, w której stwierdziła, że była gotowa usunąć, gdyby się okazało, że jest w ciąży.

Pomijasz tę planowaną aborcję i ignorujesz fakt, że to było deklarowana-aborcja-w-razie-wpadki vs. deklarowana-ciąża-i-pragnienie-bobo w jakim celu dokładnie?

Bo nie uznaję aborcji za zabójstwo, ergo nie uznaję, że aborcja jest równoważna zabiciu narodzonego dziecka. Aborcja jest dla mnie naturalną konsekwencją bycia bzw.

W takim razie nieukształtowanej 20-latce myślącej o macierzyństwie lub będącej w ciąży też trzeba sugerować bezustannie, żeby rozważyła aborcję/nie próbowała zajść w ciążę i uświadamiać o skutkach ubocznych tejże.

No i 100% racji, tyle tylko że aborcji nie powinno się w tym kraju sugerować. Ale niepróbowanie doradzam jak najbardziej.
Zresztą, osobiście przekonywałam siostrę TŻta do antykoncepcji, mówiąc jej, że to nie jest wiek na dziecko.

PS Adeedra - ja wiem, że tylko Tobie wolno hiperbolizować, ale było stwierdzenie o zabiciu dziecka. Nie pomijaj

[stewardesa]

Napisane przez Mojwa

Jakbyście przeczytały posty Elve dokładnie, to wiedziałybyście, że napisała to z przymrużeniem oka. Mam nadzieję, że wiecie co to znaczy.

Dosłownie napisała, że trzeba może i długich lat, żeby TB poczuła chęć donoszenia. Czyli wg niej to, że TB się odmieni, jest wyłącznie kwestią czasu. Co przymrużenie oka (pewnie masz na myśli emotki) zmienia w tej treści?

Napisane przez Mojwa

Zabicie człowieka wymaga aktywnego działania, samo zachcenie dziecka - już nie. Ot, taka tam różnica

Nie ma różnicy, jednej i drugiej się może przecież odmienić.

Napisane przez Mojwa

Jeśli już porównywać to:
- skąd wiesz, czy na pewno nie będziesz chciała mieć dzieci
vs
- skąd wiesz, że na pewno pokochasz dziecko jak się urodzi.

To drugie spotkałoby się ze zdziwieniem w najlepszym wypadku. To pierwsze jest powszechne i uważane za normalne, wręcz słuszne. Nie widzę powodu do zadawania żadnego z tych pytań. Nigdy na zaspokojeniu ciekawości się nie kończy, dopiero zaczyna się nawracanie.

Napisane przez Mojwa

Niepotrzebna tutaj jest dodatkowa hiperbola ZABIJESZ, A ZE ZWŁOK UGOTUJESZ ZUPĘ, no wiesz, nigdy nic nie wiadomo.

Potrzebna jest analogia.

[201607040950]

Napisane przez Mojwa

Zależy w jakim kontekście. Czasami może mieć na celu uchronienie osoby, od której są kierowane przed - w opinii autora słów - błędnymi wyborami. Czasem zwykłą troską. Czasem przekomarzaniem.
Brak szacunku jest dopiero jak ktoś na siłę wsadza Ci dziecko w brzuch, a nie rzuca "no wiesz, każdemu może się odmienić". No może.

Weźcie proszę pod uwagę, że samo to, że komuś zachce się dziecka nie oznacza jeszcze, że się na nie zdecyduje

Jezus Maria.

Nawet słowne "Masz zajść w ciążę i rodzić!" nie kwalifikuje się na "brak szacunku".
Lekceważenie to brak szacunku. A taka troska równa się zakładaniu, że osoba, do której kierowane są te słowa nie wie, czego chce, nie potrafi prawidłowo pokierować swoim życiem, podejmować właściwych decyzji, jest niedojrzała i niedouczona - to nie brak szacunku? Dopiero agresj i chamstwo się na to kwalifikują?

[kahoko hino]

czym to:

Napisane przez Mojwa

Zależy w jakim kontekście. Czasami może mieć na celu uchronienie osoby, od której są kierowane przed - w opinii autora słów - błędnymi wyborami. Czasem zwykłą troską. Czasem przekomarzaniem.
Brak szacunku jest dopiero jak ktoś na siłę wsadza Ci dziecko w brzuch, a nie rzuca "no wiesz, każdemu może się odmienić". No może.

różni się od tego:

Napisane przez kahoko hino

nigdy nie ma co gadać takich tekstów, bo taki tekst oznacza jedno - brak szacunku do cudzego stanowiska i przekonanie, że nasza opinia o danej osobie jest prawdziwsza, niż jej własna.

?

Napisane przez Mojwa

Jako osoba bezdzietna z wyboru - nie czuję żadnego prześladowania, bo raz na jakiś czas ktoś powie "a ty jesteś pewna, że ci się nie odmieni? / wiesz, że może ci się odmienić? / a ja znam jedną co też tak mówiła i teraz ma dzieci, jesteś pewna, że z tobą tak nie będzie?". Serio, ja tego nie odbieram jako atak. Dla wielu ludzi bezdzietność nadal jest dość egzotycznym wyborem, stąd ich zdziwienie.
Żadnej analogii do puszczalskich.

to, że Ty tych ataków nie bierzesz do siebie, nie daje im racji bytu. tak samo, jak mnie nie ruszają teksty o byciu puszczalską i dziurkach i kluczach w odpowiedzi na to, że miałam tyle a tyle partnerów/partnerek seksualnych. jednak i to i to jest atakiem / agresją (mniej lub bardziej bierną) i to, że ja na puszczalskie, a Ty na 'gdzie bobo' nie reagujemy, to jeszcze nie znaczy, że takie odzywki są ok.

Napisane przez adeedra

Jezus Maria.

Nawet słowne "Masz zajść w ciążę i rodzić!" nie kwalifikuje się na "brak szacunku".
Lekceważenie to brak szacunku. A taka troska równa się zakładaniu, że osoba, do której kierowane są te słowa nie wie, czego chce, nie potrafi prawidłowo pokierować swoim życiem, podejmować właściwych decyzji, jest niedojrzała i niedouczona - to nie brak szacunku? Dopiero agresj i chamstwo się na to kwalifikują?

ale cichaj, ja chętnie posłucham drugiej strony

[stewardesa]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;59143231]No tak, uwazam ze wiekszosc 20 latek nie jest gotowa na macierzyństwo, wiec jak najbardziej odradzałabym te decyzje.[/QUOTE]A co Cię to obchodzi? Dlaczego odczuwasz potrzebę zaglądania w macicę komukolwiek?
[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;59143231]Ale aborcja to juz inna sprawa, bo cos juz istnieje, decyzja zostala podjeta i niesie za soba konsekwencje. w ogole jak mozna to porownywac? [/QUOTE]Można. Trzeba. Donoszenie ciąży to decyzja.

Napisane przez Mojwa

Bo nie uznaję aborcji za zabójstwo, ergo nie uznaję, że aborcja jest równoważna zabiciu narodzonego dziecka.

Dla niektórych jest. Niech będą konsekwentni.

[201607040950]

Napisane przez Mojwa

Miała na myśli, że zna na tyle Tinker z forum, że nic w jej przypadku jej nie zdziwi, nawet drastyczna zmiana poglądów. Lub jej brak.

No. A istnieje jakieś inna możliwa interpretacja jej słów?
Wszyscy tak to odebrali, bo to było oczywiste i jednoznaczne. Brak zrozumienia pojawił się dopiero na etapie dyskusji o tym, co wypada, a czego nie wypada mówić. Już nie na linii Tinker-Elve tylko każda kobieta zdeklarowanie nie chcąca dzieci - ludzie, którzy wiedzą lepiej ("wiedzą lepiej" nie klasy tekstu Elve, tylko wiązania się z kimś, kto otwarcie nie chce mieć dzieci, bo "mu się kiedyś odmieni", albo dręczenia własnych dzieci o wnuki.

Napisane przez Mojwa

Bo nie uznaję aborcji za zabójstwo, ergo nie uznaję, że aborcja jest równoważna zabiciu narodzonego dziecka. Aborcja jest dla mnie naturalną konsekwencją bycia bzw.

I to, że Ty nie uznajesz jej za morderstwo to dostatecznie dobry powód, żeby komuś, kto uważa zarodek za dziecko a aborcję za morderstwo i wysuwa argumenty o tym, że (deklarująca aborcję w razie wpadki) na pewno zmieni zdanie i pokocha słodkie bobo, którego nie będzie miała serca zabić nie odpowiedzieć, że osoba deklarująca chęć posiadania dzieci też może pod wpływem szoku, wewnętrznej przemiany czy zmiany zdania to dziecko zabić (w znaczeniu "przeprowadzić aborcję", albo i upuścić z kocyka)?

Napisane przez Mojwa

PS Adeedra - ja wiem, że tylko Tobie wolno hiperbolizować, ale było stwierdzenie o zabiciu dziecka. Nie pomijaj

Było, ale nie było hiperbolą tylko elementem dyskusji.

[Ingrid80]

Ale absurdalna dyskusja :-/ Porownywanie aborcji kilkutygodniowego płodu z zabiciem dziecka. Mistrzostwo!

[stewardesa]

Napisane przez Ingrid80

Ale absurdalna dyskusja :-/ Porownywanie aborcji kilkutygodniowego płodu z zabiciem dziecka. Mistrzostwo!

Przecież ktoś próbujący odwieść od aborcji robi to właśnie dlatego, że widzi w tym płodzie dziecko. Gdzie absurd?

[201607040950]

Napisane przez Ingrid80

Ale absurdalna dyskusja :-/ Porownywanie aborcji kilkutygodniowego płodu z zabiciem dziecka. Mistrzostwo!

Zgodnie z wolą większości i w myśl korygowanej ustawy człowiek istnieje od momentu poczęcia, a kilkutygodniowy płód to dziecko i często tak jest określany. Gdzie w tej dyskusji absurd?

[201607111003]

Przepraszam ale muszę. Modliszka nie pozera samca w naturze robi to tylko w niewoli bo nie wie czy będzie miała odpowiednio dużo zapasów energetycznych na całą ciąże....

[Ingrid80]

Dla niektórych jest. Niech będą konsekwentni.[/QUOTE]

Chodzi mi o takie gadanie :-/

[stewardesa]

Napisane przez Ingrid80

Chodzi mi o takie gadanie :-/

Mnie również.

[elvegirl]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;59137881]
Jesli ktos ma 30 lat, stalego parnera, stabilna prace, to faktycznie nie ma co gadac takich tekstow, bo szansa znikoma.
[/QUOTE]
Ostatnio był na Intymnie wątek na temat pana po trzydziestce, który zmienił zdanie i zapragnął dziecka. Zdarza się.
Znam też kobietę 36 lat, która dziko się cieszy, że nie udało jej się zajść kiedy bardzo tego chciała, bo dziś już sobie siebie z dzieckiem nie jest w stanie wyobrazić. Zdarza się.
Ciekawe jak to wygląda swoją drogą, czy dużo ludzi deklarujących dzietność/bezdzietność zmienia zdanie.

Napisane przez stewardesa

W takim razie nieukształtowanej 20-latce myślącej o macierzyństwie lub będącej w ciąży też trzeba sugerować bezustannie, żeby rozważyła aborcję/nie próbowała zajść w ciążę i uświadamiać o skutkach ubocznych tejże.

Uświadamiać o skutkach ubocznych się moim zdaniem powinno, zarówno w przypadku ciąży, porodu i wychowywania dziecka, jak i w przypadku aborcji. Dobrze też by było uświadamiać o prawach pacjenta.

Napisane przez adeedra

punktem wyjścia do tamtych rozważań była wypowiedź Tinker, w której stwierdziła, że była gotowa usunąć, gdyby się okazało, że jest w ciąży.

Nie.

Napisane przez Ingrid80

Ale absurdalna dyskusja :-/ Porownywanie aborcji kilkutygodniowego płodu z zabiciem dziecka. Mistrzostwo!

Dla wielu ludzi jest tu znak równości.
Problem się zaczyna, jeśli się rzuci przykład takiej Kasi Waśniewskiej, albo ludzi, którzy zakatowali swoje dziecko i zapyta się, czy w ich przypadku nie byłoby przypadkiem lepiej, żeby kobiety usunęły na początku ciąży. Mało kto z pytanych przeze mnie przeciwników aborcji na życzenie był w stanie odpowiedzieć konkretnie na to pytanie.