Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.

[201607040950]

Napisane przez Klutka

Wiele razy organizowaliśmy jako stowarzyszenie w którym się udzielam akcję dla rodzin wielodzietnych, wyjazdy pod koniec wakacji np. dla dzieci niepełnosprawnych z rodzicami, bo nie stać ich na to by pojechać gdzieś na wakacje. Było bardzo dużo chętnych, dzieciaki dostały całe paczki na wyjazd od nas i od sponsorów, wszystko za free mieli, autokar itd. zabawa była super

Także to nie jest tylko moje "takie tam pisanie" na forum.

Dziecko bez ręki, głuche, niewidome, czy sparaliżowane od pasa w dół to też "dziecko niepełnosprawne" - ale przeważnie nie cierpiące z bólu i zdolne do uzyskania pełnej samodzielności.
Paczki, wyjazdy, autokar. Super. Ale naprawdę chore dzieci są transportowane wyłącznie karetkami. A Ty zachęcasz do rodzenia konających, nieuleczalnie chorych i skazanych na cierpienie.

Ile czasu spędziłaś w hospicjum dziecięcym? Tam też była "super zabawa"? Ile razy słyszałaś jak dziecko wrzeszczy z bólu, a środki przeciwbólowe nie działają? Ile razy uświadomiłaś sobie, że te, które nie wrzeszczą są na to zbyt słabe?

To jest tylko Twoje takie tam pisanie na forum. Nie masz pojęcia o czym mówisz.

[Klutka]

Napisane przez favianna

Czy to stowarzyszenie jest religijne i czy pomaganie rodzinom np nie katolickim również?

stowarzyszenie nie jest religijne, nie sprawdzaliśmy czy rodzina uczęszcza do kościoła czy nie, czy są katolikami czy nie. Albo zgłaszali się do nas sami albo docieraliśmy do nich z "polecenia innych osób" także parafii, księża dobrze wiedzą u siebie kto w ich parafii jest w takiej sytuacji.
Ale nie były to tylko rodziny z "poleceń" księży.

[elvegirl]

Napisane przez Krolowa Julianna

Przepraszam, zostawiłam już sam link

Zostaw jeszcze proszę dopisek, że uwaga, drastyczne

[Klutka]

Napisane przez adeedra

Dziecko bez ręki, głuche, niewidome, czy sparaliżowane od pasa w dół to też "dziecko niepełnosprawne" - ale przeważnie nie cierpiące z bólu i zdolne do uzyskania pełnej samodzielności.
Paczki, wyjazdy, autokar. Super. Ale naprawdę chore dzieci są transportowane wyłącznie karetkami. A Ty zachęcasz do rodzenia konających, nieuleczalnie chorych i skazanych na cierpienie.

Ile czasu spędziłaś w hospicjum dziecięcym? Tam też była "super zabawa"? Ile razy słyszałaś jak dziecko wrzeszczy z bólu, a środki przeciwbólowe nie działają? Ile razy uświadomiłaś sobie, że te, które nie wrzeszczą są na to zbyt słabe?

To jest tylko Twoje takie tam pisanie na forum. Nie masz pojęcia o czym mówisz.

No dziwne, że nie mam czasu żeby organizoważ wyjazdy, chodzić do hospicjum, odwiedzać rodziny z dziećmi, które są bardzo chore i generalnie pomagać wszystkim bardzo dziwne

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Zadając pytanie chodziło mi właśnie to o czym pisze choćby adeera.

[201606270916]

Poza tym łatwo się mówi. Rodzina jedzie na wakacje z niepełnosprawnym dzieckiem dzięki czyjejś pomocy bo ich nie stać. Co z osobami niepełnosprawnymi które są w stanie że nigdzie nie pojadą? Co z osobami które są praktycznie warzywami? Co z osobami które są mocno agresywne i psychicznie zatrzymały się na rozwoju kilkulatka? Przyjaciółka mojej mamy pracuje w DPS gdzie są takie osoby, zmienia im pieluchy, nie raz oberwała od swojego podopiecznego, bierze udział w podnoszeniu osób dwa razy cięższych od niej, pracuje wśród niepanujących nad sobą facetów o umyśle dziecka i popędzie dorosłego. Może na następne wakacje zajrzyj tam?

Bo np. chodziłam do szkoły przystosowanej do osób z niepełnosprawnościami, byłam w klasie w której takie osoby miały dodatkowego nauczyciela wspomagającego, klasa integracyjna innymi słowy; w szkole w której była dodatkowo pielęgniarka m. in. dla osób wymagających cewnikowania. Tyle że np. co innego osoby które mogą podjąć naukę, chodzą do szkoły i są w zasadzie w wielu rzeczach jak najbardziej samodzielne; co innego osoby które nie przeżyją bez czyjejś opieki. OK byłaś na wakacjach ale kto tam był? Człowiek na wózku inwalidzkim? Ktoś z łagodnym zespołem Downa? Mam kuzynkę z ZD. To nijak się ma do tego z czym zmierzają się osoby zajmujące się osobami z o wiele poważniejszymi chorobami. A te przypadki pro-life zawsze pomija bo "a Maciuś z Klanu".

[favianna]

Napisane przez Klutka

stowarzyszenie nie jest religijne, nie sprawdzaliśmy czy rodzina uczęszcza do kościoła czy nie, czy są katolikami czy nie. Albo zgłaszali się do nas sami albo docieraliśmy do nich z "polecenia innych osób" także parafii, księża dobrze wiedzą u siebie kto w ich parafii jest w takiej sytuacji.
Ale nie były to tylko rodziny z "poleceń" księży.

Mam wrażenie że odpowiadasz tylko na pytania na które wygodnie ci odpowiadać

Jak pomagasz kobietom które dowiedzialy się na usg że ich dzieci są termalnie chore i umra po porodzie. Miałaś kiedykolwiek z taką do czynienia? Radziłas jej żeby domostwa ciążę i patrzyła jak dziecko umiera?

[Klutka]

Odpowiem zbiorczo bo za dużo tych pytań się robi.
Ja jestem katoliczką. Każdy ma prawo do życia i do GODNEJ śmierci ten najbardziej upośledzony człowiek też. Zgoda na aborcję nie godzi się z naukami kościoła. To jest argument pierwszy i niepodważalny.

Drugi jest taki, że jeśli ktoś traktuje życie jako ciągłe pozbywanie się problemu jakim jest np. wyskrobię dziecko bo po co mam się nim opiekować jak jest chore, a nie chce go nawet godnie pochować, bo po co lepiej od razu wyskrobać no to się nie dogadamy.

Trzeci o którym już pisałam lekarze mogą się mylić w wielu przypadkach, zresztą cuda nie są jakieś wymyślone tylko naprawdę się zdarzają.

[favianna]

Napisane przez Klutka

No dziwne, że nie mam czasu żeby organizoważ wyjazdy, chodzić do hospicjum, odwiedzać rodziny z dziećmi, które są bardzo chore i generalnie pomagać wszystkim bardzo dziwne

Zagluszanie sumienia, oto co robisz. Poprawisz dobie humor, i oszukujesz się że coś zrobiłaś, kiedy tak naprawdę swoimi poglądami przyczyniają się szerzenia nieszczęścia tych ludzi.
Hipokryzja lvl hard

[stewardesa]

Napisane przez Klutka

Trzeci o którym już pisałam lekarze mogą się mylić w wielu przypadkach, zresztą cuda nie są jakieś wymyślone tylko naprawdę się zdarzają.

Przecież nie opisałaś żadnego cudu

[elvegirl]

Napisane przez Klutka

No dziwne, że nie mam czasu żeby organizoważ wyjazdy, chodzić do hospicjum, odwiedzać rodziny z dziećmi, które są bardzo chore i generalnie pomagać wszystkim bardzo dziwne

No przyznam, dziwne. Jeśli się twierdzi, że się jest osobą czynnie zaangażowaną w dany temat i że posty na forum są poparte doświadczeniem "z reala", to się powinno to doświadczenie mieć. I to nie jest atak z mojej strony, serio tak uważam.

Napisane przez Krolowa Julianna

Mam kuzynkę z ZD. To nijak się ma do tego z czym zmierzają się osoby zajmujące się osobami z o wiele poważniejszymi chorobami. A te przypadki pro-life zawsze pomija bo "a Maciuś z Klanu".

A zdaje się nawet z Maciusiem były problemy w okresie dojrzewania, pamiętam że kiedyś mi się rzuciła w oczy dyskusja pt. czy to dobrze że pokazują nie tylko blaski wychowywania dzieci z ZD.

[favianna]

Napisane przez Klutka

Odpowiem zbiorczo bo za dużo tych pytań się robi.
Ja jestem katoliczką. Każdy ma prawo do życia i do GODNEJ śmierci ten najbardziej upośledzony człowiek też. Zgoda na aborcję nie godzi się z naukami kościoła. To jest argument pierwszy i niepodważalny.

Drugi jest taki, że jeśli ktoś traktuje życie jako ciągłe pozbywanie się problemu jakim jest np. wyskrobię dziecko bo po co mam się nim opiekować jak jest chore, a nie chce go nawet godnie pochować, bo po co lepiej od razu wyskrobać no to się nie dogadamy.

Trzeci o którym już pisałam lekarze mogą się mylić w wielu przypadkach, zresztą cuda nie są jakieś wymyślone tylko naprawdę się zdarzają.

Argumenty KK nie są niepodwazalne.
Jeśli nie zgadzasz się na przerwanie takiej ciąży to co powiesz na to że Kościół rozgrzeszal i popierał tzw musericordie, czyli zabójstwo na polu bitwy ciężko rannych?
Wracając do argumentow, to o jakich argumentach mówimy? O podbijaniu niewiernych? O zakazie leczenia, szczepienia itd co wyszło z kk jeszcze w 18 i 19 wieku? O zabijaniu "czarownic"? O tym że Ziemia jest w centrum układu słonecznego? O tym że plod poroniony idzie do otchłani? Albo że choroba dzieci jest spowodowana grzechem rodziców?

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez Klutka

Odpowiem zbiorczo bo za dużo tych pytań się robi.
Ja jestem katoliczką. Każdy ma prawo do życia i do GODNEJ śmierci ten najbardziej upośledzony człowiek też. Zgoda na aborcję nie godzi się z naukami kościoła. To jest argument pierwszy i niepodważalny.

Ale aborcja w przypadkach krytycznych np. niewykształcona czaszka, wady szkieletu, mózgu, serca, liczne wady genetyczne to często szansa na oszczędzenie bólu i ogromnego cierpienia temu dziecku i rodzicom. Czyli godne odejście właśnie. Bo inaczej czeka je agonia. My tu mówimy o przypadkach, w których dziecko umrze często niedługo po prodzie, konając, męcząc się, cierpiąc niemiłosiernie.

[201607040950]

Napisane przez Klutka

No dziwne, że nie mam czasu żeby organizoważ wyjazdy, chodzić do hospicjum, odwiedzać rodziny z dziećmi, które są bardzo chore i generalnie pomagać wszystkim bardzo dziwne

Bardzo.
Pomagasz - bardzo ładnie, chwali Ci się.
Ale nie upoważnia Cię do stwierdzania, co należy a czego nie należy robić w sytuacjach o których nie masz pojęcia. Idź, pomóż komuś, kto zajmuje się ciężko chorym dzieckiem 24/7. Wyręczaj ją lub jego przez 8 godzin dziennie, przez kilka miesięcy i wróć prowadzić merytoryczną dyskusję wiedząc o czym mówisz.
Nie opowiadaj o wyjazdach na wycieczki z Caritasem, bo wiem jak to wygląda. To przyjemne spędzanie czasu i jeszcze czasem na wspólne śpiewanie można się załapać. Tam nie śmierdzi śmiercią.

Chciałaś podyskutować z innymi osobami, które też nie mają o tym pojęcia? Nie dziwne .

[elvegirl]

Napisane przez Klutka

Każdy ma prawo do życia i do GODNEJ śmierci ten najbardziej upośledzony człowiek też.

Co rozumiesz przez godność w przypadku dziecka, które już na etapie życia płodowego cierpi, żeby umrzeć w cierpieniu kilka/kilkanaście minut/godzin po narodzinach? Gdzie tu jest godna śmierć? Czy przypadkiem nie byłoby godniej skrócić temu dziecku cierpienia? Pozwolić mu na szybką śmierć, żeby już więcej nie bolało?

[Klutka]

Napisane przez elvegirl

No przyznam, dziwne. Jeśli się twierdzi, że się jest osobą czynnie zaangażowaną w dany temat i że posty na forum są poparte doświadczeniem "z reala", to się powinno to doświadczenie mieć. I to nie jest atak z mojej strony, serio tak uważam.

No nie jestem prezesem "fundacji" który zarabia grube tysiące i muszę pracować na etacie.
A samo przygotowanie jakiejkolwiek akcji charytatywnej, załatwianie sponsorów, podpisów, papiery itd. zajmuje sporą ilość czasu.

[elvegirl]

Napisane przez adeedra

Ile czasu spędziłaś w hospicjum dziecięcym?

A właśnie, czy są w Polsce hospicja perinatalne, które są finansowane z budżetu państwa? Osobiście znam tylko dwa, oba finansowane przez pozarządowe fundacje.

[favianna]

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;59294556]Ale aborcja w przypadkach krytycznych np. niewykształcona czaszka, wady szkieletu, mózgu, serca, liczne wady genetyczne to często szansa na oszczędzenie bólu i ogromnego cierpienia temu dziecku i rodzicom. Czyli godne odejście właśnie. Bo inaczej czeka je agonia. My tu mówimy o przypadkach, w których dziecko umrze często niedługo po prodzie, konając, męcząc się, cierpiąc niemiłosiernie.[/QUOTE]

Wiesz co się liczy. Poród. Wszyscy mają cierpieć bo w Biblii napisali że kobieta ma rodzic w bólu a człowiek ma grzech pierworodny i będzie cierpiał. Nie ma litości, bóg tak chce i ma dostać swoją dawkę bólu.

[201606270916]

Napisane przez Klutka

Odpowiem zbiorczo bo za dużo tych pytań się robi.
Ja jestem katoliczką. Każdy ma prawo do życia i do GODNEJ śmierci ten najbardziej upośledzony człowiek też. Zgoda na aborcję nie godzi się z naukami kościoła. To jest argument pierwszy i niepodważalny.

Drugi jest taki, że jeśli ktoś traktuje życie jako ciągłe pozbywanie się problemu jakim jest np. wyskrobię dziecko bo po co mam się nim opiekować jak jest chore, a nie chce go nawet godnie pochować, bo po co lepiej od razu wyskrobać no to się nie dogadamy.

Trzeci o którym już pisałam lekarze mogą się mylić w wielu przypadkach, zresztą cuda nie są jakieś wymyślone tylko naprawdę się zdarzają.

A ja jestem świadkiem jehowy. Uważam że nikt nie ma prawa do transfuzji krwi. Od jutra wprowadzę to dla wszystkich w Polsce bo tak. Każdy ma przecież prawo nie być skażonym cudzą krwią a fuj.

Jeżeli kościół nie godzi się na aborcję to cóż... Może niech jej zabroni katolikom? Może niech wprowadzi własny system kar dla osób poddających się aborcji?

Poza tym obrona życia poczętego i brak obrony życia narodzonego to też pójście na łatwiznę i pozbycie się problemu. Czemu obrońca nie chce patrzeć jak cudownie uratowane przez niego życia zdycha w męczarniach? Bo to takie fajne wyprawić później ładny pogrzeb? Czy wiesz że rodzice mają prawo do pochówku płodu urodzonego przedwcześnie? Dlaczego utożsamiasz aborcję z brakiem prawa do pogrzebu?!
http://prawnik-na-macierzynskim.blog...20/poronienie/

Księża też mogą się mylić. Ty możesz się mylić. Każdy może. Przy czym nie rozumiem na czym może polegać pomyłka gdy płód nie ma głowy - wytłumaczysz mi? Urośnie po porodzie? Przykleisz inną na taśmę lub klej?

[elvegirl]

Napisane przez Klutka

No nie jestem prezesem "fundacji" który zarabia grube tysiące i muszę pracować na etacie.
A samo przygotowanie jakiejkolwiek akcji charytatywnej, załatwianie sponsorów, podpisów, papiery itd. zajmuje sporą ilość czasu.

Wygospodarowanie kilku-kilkunastu godzin tygodniowo na wolontariat w hospicjum to nie jest duży wysiłek logistyczny. Znalezienie rodziny, która potrzebuje wolontariusza do codziennej pomocy też nie jest problemem.

[201606270916]

Napisane przez elvegirl

No przyznam, dziwne. Jeśli się twierdzi, że się jest osobą czynnie zaangażowaną w dany temat i że posty na forum są poparte doświadczeniem "z reala", to się powinno to doświadczenie mieć. I to nie jest atak z mojej strony, serio tak uważam.
A zdaje się nawet z Maciusiem były problemy w okresie dojrzewania, pamiętam że kiedyś mi się rzuciła w oczy dyskusja pt. czy to dobrze że pokazują nie tylko blaski wychowywania dzieci z ZD.

Z nim kojarzę głównie sprawę w której wyszło na jaw że bardzo myli mu się rzeczywistość z fikcją serialową - co wyszło na jaw przy okazji śmierci Rysia czyli postaci a dla niego: prawdziwego człowieka.

[Klutka]

Napisane przez adeedra

Bardzo.Nie opowiadaj o wyjazdach na wycieczki z Caritasem, bo wiem jak to wygląda. To przyjemne spędzanie czasu i jeszcze czasem na wspólne śpiewanie można się załapać. Tam nie śmierdzi śmiercią.

Chciałaś podyskutować z innymi osobami, które też nie mają o tym pojęcia? Nie dziwne .

Nie jeżdżę na wycieczki z Caritasem. Mamy swoje lokalne Stowarzyszenie.

[201606270916]

Napisane przez Klutka

No nie jestem prezesem "fundacji" który zarabia grube tysiące i muszę pracować na etacie.
A samo przygotowanie jakiejkolwiek akcji charytatywnej, załatwianie sponsorów, podpisów, papiery itd. zajmuje sporą ilość czasu.

I załatwienie podpisów porównujesz do opieki nad kimś kto wymaga opieki 24/7?

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ----------

Napisane przez Klutka

Nie jeżdżę na wycieczki z Caritasem. Mamy swoje lokalne Stowarzyszenie.

Ponowię pytanie:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=654

[201607040950]

Napisane przez Klutka

Odpowiem zbiorczo bo za dużo tych pytań się robi.
Ja jestem katoliczką. Każdy ma prawo do życia i do GODNEJ śmierci ten najbardziej upośledzony człowiek też. Zgoda na aborcję nie godzi się z naukami kościoła. To jest argument pierwszy i niepodważalny.

Przy ilu śmierciach byłaś obecna?
W konaniu z bólu, krwi, ranach, ropie i czarnych odleżynach nie ma nic GODNEGO. W nazywaniu chorych i niepełnosprawnych "upośledzonymi" też nie.

Ani kościół ani medycyna w wielu przypadkach nie ma do zaoferowania nic co choćby ulżyłoby w cierpieniach. Noworodkom, które niebawem umrą nie podaje się znieczulenia. Co w tym godnego?

[201606270916]

Napisane przez adeedra

Przy ilu śmierciach byłaś obecna?
W konaniu z bólu, krwi, ranach, ropie i czarnych odleżynach nie ma nic GODNEGO. W nazywaniu chorych i niepełnosprawnych "upośledzonymi" też nie.

Ani kościół ani medycyna w wielu przypadkach nie ma do zaoferowania nic co choćby ulżyłoby w cierpieniach. Noworodkom, które niebawem umrą nie podaje się znieczulenia. Co w tym godnego?

Bo cierpienie jest cool. Oczywiście dopóki samemu się nie cierpi. Ale tak zostaje się świętym wow.

[favianna]

Klutka, czyli gdyby twoja córka dowiedziała się że jej dziecko jest tak uszkodzone że nie przezyje po porodzie i będzie cierpieć to też byś doradzają że ma za wszelką cenę urodzić? Albo twoja siostra?

[201606270916]

Proszę Klutka, od dziś przestrzegaj do końca życia skoro religie mogą narzucać swoje poglądy co do życia wszystkim:
https://www.jw.org/pl/nauki-biblijne...taczanie-krwi/

[bonter]

Będą zawsze za i przeciw, ale dochodzimy w tym momencie do najwazniejszego punktu - my i nasze dzieci jestesmy niewolnikami państwa. Dzieci nie naleza do rodzicow, ale do panstwa. Kiedys rodzilo sie dzieci po to, zeby na starosc ktos mogl sie nami opiekowac. Teraz trzeba zachecac pieniedzmi, bo dziecko to klopot, a emerytura nam wystarczy do przezycia (na razie jak jeszcze jest).

Dzis zyjemy w czasach sojcalizmu, gdzie panstwo wie lepiej co jest dla nas dobre. Samo za nas decyduje potracajac miliardowe koszty na urzedasow. Kazdy ma swoja moralnosc, wierzy w co innego, ale panstwo nas zniewolilo i spelnia wszystkie funkcje w sprawach, z ktorymi radzilismy sobie najlepiej sami.

Ktos pomysli, ze pisze na inny temat, wiec na koniec uzyje slowa klucz - aborcja. A wszystko co mysle juz napisalam, tylko trzeba pomyslec i wyciagnac wnioski. To nie panstwo, ale zwykla moralnosc i najlepszy w danym momencie (choc subiektywny) punkt widzenia, zaleznie od sytuacji powinien nami decydowac. A ludzie, ktorzy zrobia to, bez powodow o ktorych piszecie (nieuleczalna choroba itd.) zrobia to i tak. panstwo im w tym nie przeszkodzi. To jak z bronią, ale szkoda czasu na takie tematy. To temat rzeka i zaden status nigdy nie bedzie tu obiektywny. Pozdrawiam

[201606270916]

Napisane przez bonter

Będą zawsze za i przeciw, ale dochodzimy w tym momencie do najwazniejszego punktu - my i nasze dzieci jestesmy niewolnikami państwa. Dzieci nie naleza do rodzicow, ale do panstwa. Kiedys rodzilo sie dzieci po to, zeby na starosc ktos mogl sie nami opiekowac. Teraz trzeba zachecac pieniedzmi, bo dziecko to klopot, a emerytura nam wystarczy do przezycia (na razie jak jeszcze jest).

Dzis zyjemy w czasach sojcalizmu, gdzie panstwo wie lepiej co jest dla nas dobre. Samo za nas decyduje potracajac miliardowe koszty na urzedasow. Kazdy ma swoja moralnosc, wierzy w co innego, ale panstwo nas zniewolilo i spelnia wszystkie funkcje w sprawach, z ktorymi radzilismy sobie najlepiej sami.

Ktos pomysli, ze pisze na inny temat, wiec na koniec uzyje slowa klucz - aborcja. A wszystko co mysle juz napisalam, tylko trzeba pomyslec i wyciagnac wnioski. To nie panstwo, ale zwykla moralnosc i najlepszy w danym momencie (choc subiektywny) punkt widzenia, zaleznie od sytuacji powinien nami decydowac. A ludzie, ktorzy zrobia to, bez powodow o ktorych piszecie (nieuleczalna choroba itd.) zrobia to i tak. panstwo im w tym nie przeszkodzi. To jak z bronią, ale szkoda czasu na takie tematy. To temat rzeka i zaden status nigdy nie bedzie tu obiektywny. Pozdrawiam

Zrobią ale jakim kosztem - to poniekąd z nielegalnych, na pół-amatorskich lub amatorskich zabiegów bierze się pogląd o tym jaka aborcja jest niebezpieczna. A to tylko kolejny argument przeciw aborcji dla twórców projektu.

[Klutka]

Napisane przez Krolowa Julianna

Proszę Klutka, od dziś przestrzegaj do końca życia skoro religie mogą narzucać swoje poglądy co do życia wszystkim:
https://www.jw.org/pl/nauki-biblijne...taczanie-krwi/

Nie chcę Cię urazić ale nie przypominam sobie żeby w Polsce stanowili większość świadkowie jehowy. Mamy teraz 1050 rocznicę Chrztu Polski a interpretacji Biblii przez świadków jehowy tym bardziej mnie nie interesuje.