Wymarzony pierścionek - cz. IV

[vadi]

Napisane przez rav12345

Pierwszy element mojej siłowni . Sie bede z nim siłować jak mi nie pomogą go wnieść. Będą mieli sąsiedzi scene .

siłownia wymaga siłowania się
a w ogóle to super ja mam tylko orbitreka, ale służy za wieszak na ubrania a propos fitnessu to walczę właśnie z mega-zmeczeniem, zeby poskakac na skakance chociaz z 10 minut

[rav12345]

Ja orbitrek kocham. Na siłowni przed ślubem 3 razy w tygodniu po godzince. Później wakacje w Polsce, to już nie miałam inicjatywy, i tak mi przeszło. No ale wkrótce powinno się to zmienić.

[sanetka]

Napisane przez aga2111

Wkurza mnie jak ktoś tak mówi....bo niektórzy się nasłuchają i w to wierzą. Po pierwsze ile lat temu budował? Ceny materiałów i roboty trochę się zmieniły. Po drugie pewnie działkę już miał. Teraz chcąc zbudować taki dom to na pewno 300 tys + działka.....

Za 140 tys to chyba stan surowy....

wyobraz sobie ze mozna...

1. buduje sie caly czas. zaczal 2,5 roku temu
2. i owszem dzialke juz mial (druga tez, sprzedal ja za 40 tys)- my mamy te sama sytuacje: 2 dzialki do wyboru z tym ze chcemy druga zostawic bo TZ mysli o zalozeniu firmy.
4. murarze tylko postawili mury, a tak wszystko robia wlasnymi rekami, czasem kogos o rade zapytaja. w weekendy bo w tygodniu praca. taniej ale dluzej. i tu tez mamy podobna sytuacje. mysle ze skoro TZ poswieca duzo czasu pomagajac bratu w remoncie to i na niego kiedys bedziemy mogli liczyc.

moj TZ wlasny dom z bracmi stawial, wylewali fundamenty sami, pomagali murarzom, dach sami zrobili, wykonczeniowke tez. wiec mysle ze i teraz damy sobie rade. budowa trwala ok 10 lat ale warto sie poswiecic

a co do wykonczeniowki, wystarczy zebysmy mieli pokoj, kuchnie i lazienke. reszte z czasem zrobimy


a co do materialow-moja mama ostatnio robila u pewnego faceta. wiecie jak sobie radzi- jezdzi po budowach i odkupuje od ludzi materialy ktorych nie wykorzystali. to jest system gospodarczy pelna geba. polowa ceny go wychodzi

[hania811]

Napisane przez sanetka

wyobraz sobie ze mozna...

1. buduje sie caly czas. zaczal 2,5 roku temu
2. i owszem dzialke juz mial (druga tez, sprzedal ja za 40 tys)- my mamy te sama sytuacje: 2 dzialki do wyboru z tym ze chcemy druga zostawic bo TZ mysli o zalozeniu firmy.
4. murarze tylko postawili mury, a tak wszystko robia wlasnymi rekami, czasem kogos o rade zapytaja. w weekendy bo w tygodniu praca. taniej ale dluzej. i tu tez mamy podobna sytuacje. mysle ze skoro TZ poswieca duzo czasu pomagajac bratu w remoncie to i na niego kiedys bedziemy mogli liczyc.

moj TZ wlasny dom z bracmi stawial, wylewali fundamenty sami, pomagali murarzom, dach sami zrobili, wykonczeniowke tez. wiec mysle ze i teraz damy sobie rade. budowa trwala ok 10 lat ale warto sie poswiecic

a co do wykonczeniowki, wystarczy zebysmy mieli pokoj, kuchnie i lazienke. reszte z czasem zrobimy


a co do materialow-moja mama ostatnio robila u pewnego faceta. wiecie jak sobie radzi- jezdzi po budowach i odkupuje od ludzi materialy ktorych nie wykorzystali. to jest system gospodarczy pelna geba. polowa ceny go wychodzi

Mozna i tak mi by się tak nie chciało

[sanetka]

Napisane przez hania811

Mozna i tak mi by się tak nie chciało

oto odnosnie teog faceta? tez by mi sie nie chcialo tak jezdzic ale faktem jest ze wychodzi sporo tanije (doliczyc benzyne trzeba)

ale co od budowania wlasnymi rekami to inaczej sie nie da. tez tak bedziemy robic. przynajmniej koszty robocizny ograniczymy ile sie da.

piasek sie zalatwi za frikozawsze cos. i te wszystkie papierkowe sprawy na poczatku, geodete. tylko projekt kupic.

a tak serio: podobno pustaki maja isc w dol a w gore idzie blacha

Napisane przez hania811

Ja nie wiem jak ludzie robia wesela na 100 osób za 15 tysiecy, jak buduja domy za 140 tys i jak zyja za 800 zł miesięcznie...no po prostu nie wiem...

ja zrobie takie wesele, pobuduje pewnie za wiecej i zyc tez na czysto bedziemy za 800zl (odliczajac czynsz i rachunki). wszystko sie da,najwazniejsze ze z kochana osoba przy boku

[twin--maid]

Napisane przez kulbit

Wiesz co myślę, że ludzie mają różne odczucia Ja np. gdy mam podły humor i wejdę tu i poczytam jak Hihi sie cieszy bo ksiązka doszła, jak Dorinka planuej weeekend romantyczny z tż-etem, jak Hania pisze jak mąż się nią zajął gdy miała kaca, a Vadi pisze z radością o tym że z Kicią lepiej Madzia dobiera nowe fryzurki, druga Madzia cytuje słowa ukochanego itd, itd - to serce mi rośnie i od razu mi lepiej Cieszy mnie radość innych i umiem sie nia cieszyc

Powiem krótko: oby cały nasz naród miał takie podejście jak TY Kulbit

Napisane przez hania811

Lemoorko ja to wszystko wiem . ...ale dobrze ze mi to napisałaś czarno na białym.
Mój dyrektor od miesiąca próbuje sprzedac mieszkanie i zero chętnych. On jest załamany ja zadowolona. Wyceniono jego mieszkanie na 310 tys (48 metrów) no jak dla mnie paranoja.
Jeszcze rok temu bylismy z TZ pewni ze odkupimy od niego to mieszkanie ale wtedy to ono kosztowało 240 tys. Jak nam teraz powiedział w jakiej cenie chce je sprzedac- zrezygnowalismy. Zobaczymy moze jeszcze z miesiąc minie i spowrotem bedzie warte 240 tys.

My mieszkamy z moimi rodzicami. W sumie nie jest źle..ale prywatnosci brakuje..nawet posprzeczac się dobrze nie da, bo mama zaraz w panikę wpada że dzieci się kłócą.
Decyzje o zamieszkaniu z rodzicami podjelismy razem za namowa rodziców. Niby mielismy kasę składać, ale nie do konca nam to wychodzi. Te pieniąze które placilismy za wynajem gdzies znikaja, zamiast na konto oszczednosciowe wpływac.

Mojego taty siostra od pół roku próbuje sprzedać mieszkanie 70m2 za 4500tys za m2 i nie ma chętnych. A mieszkanko wykończone, odnowione...

Napisane przez aga2111

Bo to jest kradzież. Nie uznaję czegoś takiego...Nie chciałabym być na miejscu okradzionych ludzi...ale ci, którzy kradną chyba nigdy nie myślą o tym okradanych, nie potrafią się wczuć w ich sytuację

Wszystko zależy od człowieka i od jego zasad. Mój tata marzy o zegarku, który kosztuje 20tys i ostatnio w pobliżu Złotych Tarasów facet chciał mu sprzedać taki zegarek tanio... tata nawet nie spytał za ile, bo wiedział, że to kradzione.
Ci, którzy kradną np. paczki są zadowoleni dopóki ktoś nie zrobi tego samego im...

Napisane przez hania811

Ja nie wiem jak ludzie robia wesela na 100 osób za 15 tysiecy, jak buduja domy za 140 tys i jak zyja za 800 zł miesięcznie...no po prostu nie wiem...

Wiesz Hania mam koleżankę na roku, której TŻ jest prawie 2 razy starszy niż ona. Ma przepiękny apartament w drogiej warszawskiej dzielnicy, w każdym miesiącu latają za granicę, wydają na co dzień mnóstwo pieniędzy. Jak tak jednak poskładałam opowieści koleżanki do kupy to zaczęło mi coś podejrzanie wyglądać i zaczynam się domyślać skąd jej TŻ czerpie takie dochody...dodam tylko, ze najczęściej dni spędza w domu albo relaksując się gdzieś na mieście...

Napisane przez sanetka

wyobraz sobie ze mozna...

1. buduje sie caly czas. zaczal 2,5 roku temu
2. i owszem dzialke juz mial (druga tez, sprzedal ja za 40 tys)- my mamy te sama sytuacje: 2 dzialki do wyboru z tym ze chcemy druga zostawic bo TZ mysli o zalozeniu firmy.
4. murarze tylko postawili mury, a tak wszystko robia wlasnymi rekami, czasem kogos o rade zapytaja. w weekendy bo w tygodniu praca. taniej ale dluzej. i tu tez mamy podobna sytuacje. mysle ze skoro TZ poswieca duzo czasu pomagajac bratu w remoncie to i na niego kiedys bedziemy mogli liczyc.

moj TZ wlasny dom z bracmi stawial, wylewali fundamenty sami, pomagali murarzom, dach sami zrobili, wykonczeniowke tez. wiec mysle ze i teraz damy sobie rade. budowa trwala ok 10 lat ale warto sie poswiecic

a co do wykonczeniowki, wystarczy zebysmy mieli pokoj, kuchnie i lazienke. reszte z czasem zrobimy


a co do materialow-moja mama ostatnio robila u pewnego faceta. wiecie jak sobie radzi- jezdzi po budowach i odkupuje od ludzi materialy ktorych nie wykorzystali. to jest system gospodarczy pelna geba. polowa ceny go wychodzi

Przypomniało mi to ludzi ze wsi, gdzie mamy działkę. Latem pytają letników czy nie mają nic do wyrzucenia. Jeśli tak to załatwiają transport i zbierają różne rzeczy: meble, sprzęty czasem jakieś elementy budowlane. Wyobraźcie sobie, że jeden facet postawił cały dom i to naprawdę spory właśnie z takich elementów od działkowiczów. Teraz cała ogromna rodzina ma w końcu porządny dom.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez gold-fish

Madziu, ty jesteś taka zgrabna, wręcz chuda, i NIE MASZ BRZUCHA

dziekuję bardzo

Napisane przez rav12345

.

Jeśli chodzi o Madzialenke, to co gdzieś wcześniej napisałam, to chodziło mi o to, że jeśli jest szczęśliwa, to najważniejsze. Ja wcale nie neguje sposobu, w jaki sobie organizują zaręczyny. Widać że oboje sie z tego cieszą, i o to chodzi. Jeśli są pewni, że chcą być ze sobą (ja z postów nie jestem tego pewna), to chyba to jest właściwy krok.
.

a dlaczego uważasz nie jestesmy pewni ze chcemy ze soba byc?? ja jestem z nim bardzo szczęsliwa

[hania811]

Napisane przez twin--maid

Wiesz Hania mam koleżankę na roku, której TŻ jest prawie 2 razy starszy niż ona. Ma przepiękny apartament w drogiej warszawskiej dzielnicy, w każdym miesiącu latają za granicę, wydają na co dzień mnóstwo pieniędzy. Jak tak jednak poskładałam opowieści koleżanki do kupy to zaczęło mi coś podejrzanie wyglądać i zaczynam się domyślać skąd jej TŻ czerpie takie dochody...dodam tylko, ze najczęściej dni spędza w domu albo relaksując się gdzieś na mieście...
.

Skad ten ma to ja nie wiem...ale powiem Ci ze opowiesc podobna do mojego zycia sprzed 2 lat. Mój eks gównoo prawda miał kasę od tatusia.
Teraz to się z tego smieje ale generalnie to jest tragiczne zeby 30 letni koles był na utrzymaniu bogatego tatusia

[Madlen__18]

Madzia : pewnie przez to co pisałaś ostatnio, jakaś burza była i nawet o rozstaniu myśleliście..i najpierw dramat a dwa posty dalej sielanka i ja też nie bardzo rozumiem..

[rav12345]

Z kombinowaniem to jest różnie. Oczywiście całego domu zbudować z "resztek" się nie da. Ale jeśli można coś taniej, to czemu nie. Trzeba być głupim, żeby przepłacać, skoro można taniej. Jednak moi znajomi, kiedy urządzali swoje mieszkania w WWa, i kupili na przykład za dużo płytek do łazienki, to mogli nadmiar zwrócić do sklepu w tej samej cenie.

Ja za to cieszę się że nie zainwestowałam w żadne mieszkanie. Nie mamy żadnych kredytów, przeprowadzaliśmy się już z 6 razy w różne zakątki świata, i jesteśmy po prostu wolni. Fakt, skończyliśmy już studia i zaczniemy juz sie zakorzeniać powoli w jednym miejscu, ale ja nie czuję potrzeby posiadania swojego mieszkania. Kiedyś pewnie zainwestujemy w jedno, ale nie sądzę że będzie to wcześniej niż za 4-5 lat. Mój dobry kolega zawsze powtarzał, że nigdy mnie nie zrozumie pod tym względem. Lata mijają, a ja wciąż nie zmieniłam zdania...

[twin--maid]

Napisane przez hania811

Skad ten ma to ja nie wiem...ale powiem Ci ze opowiesc podobna do mojego zycia sprzed 2 lat. Mój eks gównoo prawda miał kasę od tatusia.
Teraz to się z tego smieje ale generalnie to jest tragiczne zeby 30 letni koles był na utrzymaniu bogatego tatusia

Ten na pewno nie ma kasy od rodziców

[Madzialenka12344321]

Napisane przez Madlen__18

Madzia : pewnie przez to co pisałaś ostatnio, jakaś burza była i nawet o rozstaniu myśleliście..i najpierw dramat a dwa posty dalej sielanka i ja też nie bardzo rozumiem..

hmm... potem było dobrze i była silenaka. a burza była dzien wczesniej 9ale ja napisałam dzien wczesniej rano)... TZ nie powiedział mi nic na temat zerwania ja tez nie.. (zrestza napisałam wtedy ze nikt tego nie chce) - ale ze czuje jakby to wisialo nad nami. potem dzieki rozmowie z Anitką zrozumiałam wiele rzeczy, pogadalam z TZ i znowu sielanka. to była taka chwilowa burza hehe. ale czy to powód by pisac ze "niby nie jestesmy pewni ze ze soba chcemy byc??" TZ podczas tego specia mi pwoeidział"kochanie ja chce byc z toba,o niczym innym nie mysle itp.

[rav12345]

Napisane przez Madlen__18

Madzia : pewnie przez to co pisałaś ostatnio, jakaś burza była i nawet o rozstaniu myśleliście..i najpierw dramat a dwa posty dalej sielanka i ja też nie bardzo rozumiem..

Tak, o to mi chodzi. Jasne - zaręczyny to jeszcze nie ślub, ale już poważny krok. Na pewno się po nim zmienicie, mam nadzieję że nie będzie już takich burz, ewentualnie jakieś małe iskierki. Po prostu mam mocne przekonanie że wasz związek jeszcze nie dojrzał, że jest pełen drgań/odchyleń - raz w jedną, raz w drugą. W jedym tygodniu rozstanie, w drugim zaręczyny. Aż strach myśleć co będzie dalej. Ja po prostu przeczekałabym i zobaczyła, a nie zaręczała się świeżo po burzy.

Oczywiście też to są wnioski na podstawie krótkich postów - wycinków z twojego życia, może przejaskrawionych.

[sanetka]

to jeszcze przykład, mama z racji zawodu sie orientuje.

była na jednej wsi, lokalizacja: taka średnia.niby tam teraz duzo sie buduje, osiedla jak grzyby po deszczu powstają. gorzej z dojazdem, autobusy dość często jeżdżą ale lepiej mieć samochód.

robiła u ludzi którzy właśnie sie rozwiedli, robili podzial. pobudowali dom w stanie surowym zamkniętym a teraz go sprzedają za 70 tys. to chyba nie tak drogo


ogólnie to ja tez nie trawie kradzieży i nie wyobrażam sobie takiego życia. a ze TZ kupił koszulkę z niewiadomego pochodzenia- no cóż oberwało mu sie ode mnie i już więcej nie kupi. na szczęście nie ma z nikim takim kontaktu.
ale ja go np. nie przekreśliłam jak już sie przyznał ze ma wyrok za kradzież

[vadi]

Madziu, a co ze zdjeciami?

[Madlen__18]

Tak, o to mi chodzi. Jasne - zaręczyny to jeszcze nie ślub, ale już poważny krok. Na pewno się po nim zmienicie, mam nadzieję że nie będzie już takich burz, ewentualnie jakieś małe iskierki. Po prostu mam mocne przekonanie że wasz związek jeszcze nie dojrzał, że jest pełen drgań/odchyleń - raz w jedną, raz w drugą. W jedym tygodniu rozstanie, w drugim zaręczyny. Aż strach myśleć co będzie dalej. Ja po prostu przeczekałabym i zobaczyła, a nie zaręczała się świeżo po burzy.

Mam podobne przeświadczenie. W moim przekonaniu musi być spokój, bezpieczeństwo, stabilizacja i porozumienie, żeby się decydować na ślub.

[Madzialenka12344321]

Madlen, Rav ale miedzy nami jest teraz wspaniale i to juz od dłużeszgo czasu. wtedy pojawił sie problem (który razem rozwiazalismy) jak juz napisałam - nikt nie powiedział otwarcie o rozstaniu (wiec nie [poszcie ze raz rozsatanie a potem zareczyny).
Ja jestem go pewna jak nigdy - tak samo jak on mnie. a przeciez specia czasami zdarzaja się nawet w najlepszycg związkach

[Madzialenka12344321]

Napisane przez Madlen__18

Mam podobne przeświadczenie. W moim przekonaniu musi być spokój, bezpieczeństwo, stabilizacja i porozumienie, żeby się decydować na ślub.

i u nas to jest

[Madlen__18]

A no to dobrze, najważniejsze są Twoje odczucia, my piszemy tylko na podstawie neta.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez Madlen__18

A no to dobrze, najważniejsze są Twoje odczucia, my piszemy tylko na podstawie neta.

dokładnie. jestesmy bardzo szczęsliwi ze soba. jakies 3 tygodnie temu (po pisaniu z wami ) zmienilam sie i od tej pory nasze życie jest jeszcze lepsze. a te nasze specie bylo chwilowe i juz rozwiązone. masz rację przez net nie da sie tak wszytskiego opisac i często rózne rzeczy mozna zrozumiec dwuznacznie. dlatego zapewniam jest nam wspaniale. i wiem, ze to jest najodpowiedniejszy moment na zaręczyny.

A ja dostalam wlasnie wiadomosc o cudownym spadku jaki moj dziadek zostawił ... kilkadziesiąt tys. złotych długów...

[lemoorka]

Napisane przez Madzialenka12344321

dokładnie. jestesmy bardzo szczęsliwi ze soba. jakies 3 tygodnie temu (po pisaniu z wami ) zmienilam sie i od tej pory nasze życie jest jeszcze lepsze. a te nasze specie bylo chwilowe i juz rozwiązone. masz rację przez net nie da sie tak wszytskiego opisac i często rózne rzeczy mozna zrozumiec dwuznacznie. dlatego zapewniam jest nam wspaniale. i wiem, ze to jest najodpowiedniejszy moment na zaręczyny.

Eh magda, nie zrozum nas źle, ale zmieniasz czesto zdanie. Najpierw mi piszesz,że nie będziesz go widziec, potem Twoj sunie do Ciebie jak na dywanie. Znowu potem dól o to, że CIe okłamał, a 5 minut pozniej przymierzasz piescionek Nie dziw się, że Cię wizażanki slędza, bo miejscami to się kupy nie trzyma

Z budowaniem domu to prawda, że włansymi rekami to taniej, ale jęsli nawet to światło musi byc elektryk, gaz podobnie, ogólnie całe media to musi być tez wydana zgoda Poza tym mówicie o stanie surowym- ale trzeba zrobić podłogi, ściany, okna, malowanie, kafelkowanie i na sianie się raczej nie śpi
Wąpie, że ceny spadną, bo jest boom na materiały budowlane, nie tylko z powodu rozwoju budownictwa, ale firmom aktualnie opłaca się wysyłaśc za nasza wchodnia granice, gdzie im płaca więcej W niejednym z hipermarketów na pustaki się czeka tygodniami A na wiosne znowu rusza ludzie z murami
Kolejny powód, że ceny nie spadną - rosnąca inflacja, poparta tez, że zarobki w tym już rosku wzrośły o 10% . Jest to najwyższy wskaźnik od prawie 10 lat. No ja więcej zarabiamy to kto nam pustaka za grosze sprzeda

[Madzialenka12344321]

Napisane przez lemoorka

Eh magda, nie zrozum nas źle, ale zmieniasz czesto zdanie. Najpierw mi piszesz,że nie będziesz go widziec, potem Twoj sunie do Ciebie jak na dywanie. Znowu potem dól o to, że CIe okłamał, a 5 minut pozniej przymierzasz piescionek Nie dziw się, że Cię wizażanki slędza, bo miejscami to się kupy nie trzyma

hm.. no troszkę sie nie zgodzę.
1. to była niespodzanka wiec skąd miałam wiedziec ze on przyjedzie??
2. spęcie było w sobote wieczorem, a pierscionkiem(i to moim a nie zareczynowym) bawił się w niedziele wieczorem. a juz w niedziele rano pogadalismy i doslzismy do porozumienia. wiec nie pisz ze to było 5 minut.

[lemoorka]

Napisane przez Madzialenka12344321

hm.. no troszkę sie nie zgodzę.
1. to była niespodzanka wiec skąd miałam wiedziec ze on przyjedzie??
2. spęcie było w sobote wieczorem, a pierscionkiem(i to moim a nie zareczynowym) bawił się w niedziele wieczorem. a juz w niedziele rano pogadalismy i doslzismy do porozumienia. wiec nie pisz ze to było 5 minut.

Niespodzianki zawsze się trafiają i te niedobre i te złe Nie można nigdy nic z góry zaplanować i zyc tym planem, bo człowiek może się zdołowąć.

To była przenośna owe 5 minut.

Mi tez się wydaje, że do slubu trzeba jednak spowazniec, to że Wam jest pieknie przez dwa dni jak jest u Ciebie, to czy będzie tak pieknie na codzień?
Nie, nie jest.

Wiem to z własnego doświadczenia. TZ przyjęzdzal na kilka dni, nie bylismy sami, obiad na stole, nie robilismy prawie NIC. teraz TZ przyjędza i mamy mnóstwo roboty u mnie w domu i pojawiaja się spięcia-np. czemu nie dałes psu wody? etc Niby jestesmy zakochani, ale jak momus sie mówi 20 razy o czyms o owa osoba o tym zapomina to się nóz w kieszeni otwiera.
Zycie codzienne od pieknego weekendu wiele się rózni, ale sa tez i dobre chwile

[Madzialenka12344321]

Napisane przez lemoorka

Niespodzianki zawsze się trafiają i te niedobre i te złe Nie można nigdy nic z góry zaplanować i zyc tym planem, bo człowiek może się zdołowąć.

No chyba u mnie było widac ze to była jak najbardziej udana niespodzianka.

Napisane przez lemoorka

Mi tez się wydaje, że do slubu trzeba jednak spowazniec, to że Wam jest pieknie przez dwa dni jak jest u Ciebie, to czy będzie tak pieknie na codzień?
Nie, nie jest.

dlaczego dwa dni?? nie rozumiem. to ze raz ostatnio mielismy spięcie?? ja jestem optymistka i nie wyobrazam sobie zycia bez niego. kocham go i jest mi z nim wspaniale. dlatego wierze, ze i póxniej bedzie nam tak samo dobrze. jestesmy razem juz ponad 6 lat i przez ten czas przezyliśmy juz wiele i te miłe i złe chwile. wiadomo,z e potem jest cięzej. ale przeciez wspólne zycie to cos do czego się dązy, to pewien cel.
ja jestem gotowa na zaręczyny i na slub. nie wiem dlaczego miałabym jeszcze bardziej spoważniec??

[rav12345]

Napisane przez nema_

A ja dostalam wlasnie wiadomosc o cudownym spadku jaki moj dziadek zostawił ... kilkadziesiąt tys. złotych długów...

...

Edit: Podejdźcie do tego na spokojnie. Ja się nie znam na kredytach, ale wiem, że odpowiedzialność za mój kredyt studencki spadała tylko na osoby które mi "żerowały" i na mnie. Gdybym umarła, to kredyt byłby umożony...

Ale co kredyt to kredyt. Może byc jeszcze tak, że to był dług zaciągnięty nie w banku... Ech. Niemiła wiadomość.

[lemoorka]

Napisane przez Madzialenka12344321

No chyba u mnie było widac ze to była jak najbardziej udana niespodzianka.




dlaczego dwa dni?? nie rozumiem. to ze raz ostatnio mielismy spięcie?? ja jestem optymistka i nie wyobrazam sobie zycia bez niego. kocham go i jest mi z nim wspaniale. dlatego wierze, ze i póxniej bedzie nam tak samo dobrze. jestesmy razem juz ponad 6 lat i przez ten czas przezyliśmy juz wiele i te miłe i złe chwile. wiadomo,z e potem jest cięzej. ale przeciez wspólne zycie to cos do czego się dązy, to pewien cel.
ja jestem gotowa na zaręczyny i na slub. nie wiem dlaczego miałabym jeszcze bardziej spoważniec??

1. Mówiłam ogólnie, nie piłam pdo Ciebie Po prostu rozpaczałaś, że nie zobaczysz Tz, nawet mi sie oberwało,że nie wiedziałam A tu miła niespodzianka, więc nie warto zyć z góry założonymi planami

2. Przez 6 lat zapewne wiele przeżyliście Ale tylko CI mówie, że pomieszkiwanie przez weekend troszke sie rózni od prawdziwego życia
Ale zapewne będzie dobrze. Buzką

[Madzialenka12344321]

lemoorko wiem ze takie pomieszkiwanie to nie to samo. dlatego przed slubem chcemy juz razem zamieszkac ze soba (rok przed slubem)

[lemoorka]

Napisane przez Madzialenka12344321

lemoorko wiem ze takie pomieszkiwanie to nie to samo. dlatego przed slubem chcemy juz razem zamieszkac ze soba (rok przed slubem)

I sie wszytsko wyjasniło

Zrouzm tez troszke nas, że czasami nie wiemy o co biega

[Madzialenka12344321]

Napisane przez lemoorka

I sie wszytsko wyjasniło

Zrouzm tez troszke nas, że czasami nie wiemy o co biega

dlatego zapewniam:jestem baaardzo szczęsliwa.