Dr Przybycień - starania o dziecko z jego pomocą cz.4

[anessca]

Nadzieja, jazz trzymam naprawde mocno swoje kciuki
Chal wracaj szybko do domu! zdrówka Ci życzę!

No dziewczęta, mam wielką nadzieję, ze maj pogromi te mało urodzajne miesiące... będzie wysyp bet w maju i już to czuję

[paulinajazy]

Dziewczyny mam wyniki tego testu cytotoksycznego itp - ocena obecności przeciwciał allo mrl - OBECNE 0.6%, wynik testu cytotoksycznego - kontrola pozytywna - 100%, kontrola negatywna 3%, surowica badana 2% - w mojej surowicy nie stwierdzono obecności przeciwciał.
Co mam robić dalej? od razu ana1 i ana2?? pomóżcie, bo nie wiem jak to interpretować, nigdy nie poroniłam, lekarz naprotechnolog zlecił te badania i nie wiem czy dziś jechać od razu robić te ana?? Te wyniki są chyba złe? Co Dr Przybycień o tego typu badaniu sądzi? wiem, że niektóre z Was o tym pisały, ale nie dotyczył mnie temat, więc się nie zagłębiałam.

[nadzieja82]

Napisane przez anessca

Nadzieja, jazz trzymam naprawde mocno swoje kciuki
Chal wracaj szybko do domu! zdrówka Ci życzę!

No dziewczęta, mam wielką nadzieję, ze maj pogromi te mało urodzajne miesiące... będzie wysyp bet w maju i już to czuję

sprostuje maj i czerwiec bo mi pewnie beta w czerwcu wypadnie no jak będzie co betowac

[asiorekkkk]

Dziewczyny trzymam za Was ogromnie kciuki. Niech maj i czerwiec bedzie obfity w wysokie bety

[kamilamimila]

Paulina,allo mlr wyszlo Ci bardzo niskie,prawie zerowe,myślę,ze juz znamy przyczynę Twoich niepowodzeń,moim zdaniem to badanie powinno byc jednym z podstawowych.Ja tez mam niskie ale wiecej,bo 8,8%,GGI miala 13%,a wiele dziewczyn tego nie badalo,dopiero po poronieniu.Wiem,ze Sabeth ma 0,a jest w ciazy teraz,dostala steryd,zobaczysz co Dr powie,bo szczepienia tez są kontrowersyjne i ponoc dzialaja na chwile,wiem,ze Dr wysyla na nie same zerowe,tak mi mowil,a moze wystarczy podać steryd.

[malinowa1986]

Napisane przez paulinajazy

Dziewczyny mam wyniki tego testu cytotoksycznego itp - ocena obecności przeciwciał allo mrl - OBECNE 0.6%, wynik testu cytotoksycznego - kontrola pozytywna - 100%, kontrola negatywna 3%, surowica badana 2% - w mojej surowicy nie stwierdzono obecności przeciwciał.
Co mam robić dalej? od razu ana1 i ana2?? pomóżcie, bo nie wiem jak to interpretować, nigdy nie poroniłam, lekarz naprotechnolog zlecił te badania i nie wiem czy dziś jechać od razu robić te ana?? Te wyniki są chyba złe? Co Dr Przybycień o tego typu badaniu sądzi? wiem, że niektóre z Was o tym pisały, ale nie dotyczył mnie temat, więc się nie zagłębiałam.

Ja o allo mlr zawsze słyszałam w kontekście poronień.
Chodzi o wysokość przeciwciał blokujących odrzucenie zarodka. Powinien on wynosić min 40% (wedle niektórych lekarzy). Nasz dr wysyła na szczepienia gdy poziom jest równy 0 i bliski 0.
Nie mam pojęcia jakie znaczenie mają te przeciwciała dla zajścia w ciążę.

Badanie ANA stwierdza natomiast istnienie przeciwciał przeciwjądrowych. W przypadku gdy są one dodatnie oznacza chorobę autoimmunizacyjną czyli wadę układu odpornościowego, który może wytwarzać przeciwciała przeciwko własnym komórkom.

[paulinajazy]

Kamila a jaki steryd? Bo ja czasem miałam encorton przepisywany od Dr. Jadę właśnie od razu zrobic ana 1 i ana 2. A z tym co mam pójdę do naszego Dr. Zobaczę co powiem. U naprotechnologa tez mam wizytę w maju. Posłucham obu i zobaczymy co dalej robic. To in vitro tez sie nie udaje przy takich wynikach allo?

[justyna183]

Napisane przez paulinajazy

Kamila a jaki steryd? Bo ja czasem miałam encorton przepisywany od Dr. Jadę właśnie od razu zrobic ana 1 i ana 2. A z tym co mam pójdę do naszego Dr. Zobaczę co powiem. U naprotechnologa tez mam wizytę w maju. Posłucham obu i zobaczymy co dalej robic. To in vitro tez sie nie udaje przy takich wynikach allo?

paulinajazy mi ostatnio dr przepisał Metypred i powiedział, że jest on silniejszy od encortonu.

[sabeth2]

paulinajazy biorę metypred 8 mg, jest po to, żeby osłabić układ odpornościowy, żeby zmnieszyć ryzyko odrzucenia ciąży

justyna a nadal bierzesz metypred? który to tc, jesli mogę spytać?

[kana158]

Paulinajazy, ja miałam mlr 0%, szczepienia pomogły, teraz jestem po ostatniej dawce i w czw jadę spr czy przeciwciała urosły. Negatywny test cytotoksyczny oznacza, że Twój partner nie może być dawcą przy szczepieniu. Ale ten wynik do razu najlepiej skonsultować z lekarzem. Myślę, że dr P odesle Cie do Sachy.

[mimi181]

Jestem happy Dziś pisałam do Dr Gawlika odnośnie laparo i termin mam na 1 maja, szybciutko. Powiedzcie czy do zabiegu można mieć hybrydy czy trzeba ściągnąć?

[paulinajazy]

Napisane przez kana158

Paulinajazy, ja miałam mlr 0%, szczepienia pomogły, teraz jestem po ostatniej dawce i w czw jadę spr czy przeciwciała urosły. Negatywny test cytotoksyczny oznacza, że Twój partner nie może być dawcą przy szczepieniu. Ale ten wynik do razu najlepiej skonsultować z lekarzem. Myślę, że dr P odesle Cie do Sachy.

Yyy to jak sie szuka dawcy do szczepionek? Przeraża mnie to wszystko. Znowu cos �� Ale wydaje mi się, że wynik testu wskazuje na to, że mąż może być dawcą.
Dziękuje za odpowiedzi!

[justyna183]

Napisane przez sabeth2

paulinajazy biorę metypred 8 mg, jest po to, żeby osłabić układ odpornościowy, żeby zmnieszyć ryzyko odrzucenia ciąży

justyna a nadal bierzesz metypred? który to tc, jesli mogę spytać?

sabeth2 ja biorę 4 mg rano. Dzisiaj jestem w 7 tygodniu i 4 dniu, a w niedzielę mam wizytę, także na pewno dr już będzie mi to odstawiał. Kiedyś wspomniał, że będę go zażywała do 8 tygodnia.

[kana158]

Napisane przez paulinajazy

Yyy to jak sie szuka dawcy do szczepionek? Przeraża mnie to wszystko. Znowu cos �� Ale wydaje mi się, że wynik testu wskazuje na to, że mąż może być dawcą.
Dziękuje za odpowiedzi!

Niestety, kontrola pozytywna 100% oznacza, że mąż nie może być dawcą. Mam dokładnie taki sam wynik. Możesz szukać dawcy na własną rękę (ja tak zrobiłam) lub zrobić "wymianke" z inną parą. Dawca nie może być spokrewniony ani z Tobą ani z mężem.

[Kaja_1986]

Marzena_83
Doktor przyjmuje 3 maja , bo mam wizyte

[paulinajazy]

Napisane przez kana158

Niestety, kontrola pozytywna 100% oznacza, że mąż nie może być dawcą. Mam dokładnie taki sam wynik. Możesz szukać dawcy na własną rękę (ja tak zrobiłam) lub zrobić "wymianke" z inną parą. Dawca nie może być spokrewniony ani z Tobą ani z mężem.

Czyli szukanie dawcy opiera sie tez na metodzie prób i błędów? Robi sie znowu te testy z innymi osobami? Jaki jest koszt tych szczepionek? Za każdym razem sie robi badanie allo? Eh kolejne kłody. Zobaczymy co Dr powie

[iliybr]

Napisane przez mimi181

Jestem happy Dziś pisałam do Dr Gawlika odnośnie laparo i termin mam na 1 maja, szybciutko. Powiedzcie czy do zabiegu można mieć hybrydy czy trzeba ściągnąć?

Pewnie że można Fajnie że masz tak szybciutko termin powodzenia

anessca mam nadzieję że Twoje przeczucia się sprawdzą i będą same pozytywne betki

[kana158]

Napisane przez paulinajazy

Czyli szukanie dawcy opiera sie tez na metodzie prób i błędów? Robi sie znowu te testy z innymi osobami? Jaki jest koszt tych szczepionek? Za każdym razem sie robi badanie allo? Eh kolejne kłody. Zobaczymy co Dr powie

Nie, z dawcą nie robi się takiego badania. Zawsze robisz je z mężem. I szczepienia to tak naprawdę 50% szans, że układ odpornościowy zareaguje tak jak tego chcemy. Na początku mój mąż był dawcą, ale szczepiliśmy się tyle razy, że w końcu wytworzyły się u mnie przeciwciała cytotoksyczne, co oznacza, że mój organizm nie wyrodukowalby przeciwciał blokujacych (które ochronią zarodek po zagnieżdżeniu). Na obcego faceta nie powinnam mieć tych przeciwciał cytotoksycznych.
Koszt jednej szczepionki to 860zl, wykonuje się 3, do tego badania (HIV,kila,HCV,hbs) koszt ok.500zl za parę. U nas za każdym razem szczepienia przyniosły skutek. Mam nadzieje, ze tym razem też tak będzie.

[malinowa1986]

Napisane przez kana158

Niestety, kontrola pozytywna 100% oznacza, że mąż nie może być dawcą. Mam dokładnie taki sam wynik. Możesz szukać dawcy na własną rękę (ja tak zrobiłam) lub zrobić "wymianke" z inną parą. Dawca nie może być spokrewniony ani z Tobą ani z mężem.

Jesteś pewna?
Ja mam taki wynik i mój mąż może być dawcą: Kontrola pozytywna 100% martwych komórek.

[kana158]

Napisane przez malinowa1986

Jesteś pewna?
Ja mam taki wynik i mój mąż może być dawcą: Kontrola pozytywna 100% martwych komórek.

Masz napisane, ze stwierdzono u Ciebie obecność przeciwciał? Kontrola pozytywna 100% komórek martwych , negatywna 3% komórek martwych. Konsutlowalam to u P I Sachy.

[malinowa1986]

Napisane przez kana158

Masz napisane, ze stwierdzono u Ciebie obecność przeciwciał? Kontrola pozytywna 100% komórek martwych , negatywna 3% komórek martwych. Konsutlowalam to u P I Sachy.

Mam identyczny wynik jak paulinajazy:
"kontrola pozytywna - 100%, kontrola negatywna 3%, surowica badana 2% - w mojej surowicy nie stwierdzono obecności przeciwciał. "
Zarówno dr P jak i dr Sacha powiedzieli, ze mogę być szczepiona limfocytami męża.

[kana158]

Napisane przez malinowa1986

Mam identyczny wynik jak paulinajazy:
"kontrola pozytywna - 100%, kontrola negatywna 3%, surowica badana 2% - w mojej surowicy nie stwierdzono obecności przeciwciał. "
Zarówno dr P jak i dr Sacha powiedzieli, ze mogę być szczepiona limfocytami męża.

A więc namieszałam 😜 dawce trzeba, gdy STWIERDZI się we krwi obecność przeciwciał. Źle odczytałam wynik Pauliny! (przepraszam, jeśli niepotrzebnie Cie zestresowałam!)

[anessca]

anessca mam nadzieję że Twoje przeczucia się sprawdzą i będą same pozytywne betki [/QUOTE]

iliybr, wiem, że musi być dobrze była chwila przestoju w grudniu i styczniu, a w lutym ruszyły bety sądzę, że po marcu i kwietniu maj i czerwiec to będzie to! mnie raczej się to nie uda, bo właśnie czekam na @ a z naturalnych cykli i starań nici... ale wszystkim mocno kibicuję

[201801291006]

Dziewczyny, jak zapewne pamiętacie, w ostatnim stymulowanym cyklu, w którym miałam aż jeden pęcherzyk gigant, po owu bolał mnie brzuch i klulo w jajniku dość meczaco, postanowiłam to sprawdzić po @, i dzisiaj byłam u Barylowej.
Zacznę od tego, ze po ponad godzinie spędzonej w kolejce postanowiłam zapytać, (nie tak z marszu jak weszłam) czy mogę wejść na chwilkę, bo ja tylko na monitoring i zajmę może 3 min max, i oczywiście co uslyszalam? NIE!!!!!!! siedziałam w poczekalni ponad 3 godziny. Żadna, ale to żadna dziewczyna (wszystkie miały wizyty które trwały 30-45 min ) nie zgodziła się abym weszła na 3 minuty. Nie rozumiem takich ludzi wogóle, dość naiwna jestem ze ludzie są pomocni i mili. Może zrozumiałabym, gdyby było więcej dziewczyny na monitoring, i ciągle ktoś chciałby wejść, ale nie było nikogo, tylko ja. Żal. Dziekuje wam dziewczynki, jesli ,któraś z was to czyta Brak słów. Ale do brzegu.

Mam torbiel endometrialna wielkości 19 mm
Z dobrych newsów to 3 pęcherzyki na naturalnym cyklu. I tyle dobrych wiadomości, bo musze się pojawić na monitoringu u p sprawdzic torbiel, a już nie mam, ochoty na te wizyty. . .

Paulinajazy dr raczej je zleci ci szczepień, bo zleca je przy 0%, gdyż są różne oponie na ten temat, tak jak pisały dziewczyny. Też sobie zrobię to allo.

[jadzialg84]

Migotka przykro mi. Czasem niestety tak jest

[201801291006]

Kto jeszcze nie zaglądał na blog polecany przez Kasię, pozwalam sobie wkleić jego część, opis, który jest mi bardzo bliski, jakbym czytała o sobie :

Cyt.
"Trudno się do tego przyznać, szczególnie przed sobą, ale uporczywe i bezskuteczne staranie się o dziecko zmienia postrzeganie innych – tych, którym się udało.

W pociągu ustępuję miejsca kobietom w ciąży, ale się do nich nie uśmiecham. Kiedy obok mnie siada matka z dzieckiem, jest źle, więc odwracam głowę. Widzę te dziecko w szybie. Też jest źle. Wszystko źle.

Znajomi – jest jeszcze gorzej. Dzielą się na dwie grupy:

1 grupa to ci, którzy już mają dzieci. Koleżanki odmieniające imiona swoich córek przez wszystkie przypadki. Dające mi gaworzące dziecko do telefonu. Mówiące do mnie i do dziecka jednocześnie. Pytają co słychać – wystarczy jedno moje „dobrze” i dawaj o postępach w raczkowaniu.
Nie jestem aż taka wyrachowana. Naprawdę cieszę się ich szczęściem, piszę, dzwonię. Ale jest mi tak strasznie przykro, tak smutno, że nam się nie udaje, że coraz trudniej mi się przełamać i spotykać z nimi. Moje rozczarowanie tak bardzo nie pasuje do ich rosnącego szczęścia. Idziemy w różnych kierunkach.
Widzę siebie z boku, wiem, jak to pretensjonalnie brzmi. Małostkowo.
Rana, którą zadaje niepołodność jest jednak wielowątkowa. Zmienia życie na wielu płaszczyznach. Zmienia relacje z przyjaciółmi, z mężem, z mamą. Zmienia stosunek do obojętnych mi dotąd znajomych z pracy (irytują mnie). Decyduje – prawie zawsze – o sposobie i czasie spędzania wakacji (pod dni płodne). Zmienia stosunek do tego co widzę w lustrze – raczej na niesympatyczny. Dodaje zmarszczek-strapek.
To drzazga w stopie, która kłuje przy każdym kroku. Więc jak ma w takiej sytuacji nagle przestać kłuć, kiedy spotykam się z M. lub dzwonię do I. Ich cały świat to dziecko. Mój: rozpychająca się, nieproszona niepłodność. Trudne.

2 grupa znajomych, to ci, którzy dzieci nie mają/nie chcą/nie planują. Z nimi też nie mam o czym rozmawiać, bo dla nich moje problemy są abstrakcyjne, niezrozumiałe. Dla mnie za to ich problemy są śmieszne, w końcu ja ma większy. Więc dla mnie oni są niedojrzali. A ja dla nich sztywna i zbyt poważna. Zaczynam uważać ich za gówniarzy. Oni mnie za zgorzkniałą. Uproszczone, ale to się dzieje naprawdę."

[alutka29]

Napisane przez migotkaaa_83

Kto jeszcze nie zaglądał na blog polecany przez Kasię, pozwalam sobie wkleić jego część, opis, który jest mi bardzo bliski, jakbym czytała o sobie :

Cyt.
"Trudno się do tego przyznać, szczególnie przed sobą, ale uporczywe i bezskuteczne staranie się o dziecko zmienia postrzeganie innych – tych, którym się udało.

W pociągu ustępuję miejsca kobietom w ciąży, ale się do nich nie uśmiecham. Kiedy obok mnie siada matka z dzieckiem, jest źle, więc odwracam głowę. Widzę te dziecko w szybie. Też jest źle. Wszystko źle.

Znajomi – jest jeszcze gorzej. Dzielą się na dwie grupy:

1 grupa to ci, którzy już mają dzieci. Koleżanki odmieniające imiona swoich córek przez wszystkie przypadki. Dające mi gaworzące dziecko do telefonu. Mówiące do mnie i do dziecka jednocześnie. Pytają co słychać – wystarczy jedno moje „dobrze” i dawaj o postępach w raczkowaniu.
Nie jestem aż taka wyrachowana. Naprawdę cieszę się ich szczęściem, piszę, dzwonię. Ale jest mi tak strasznie przykro, tak smutno, że nam się nie udaje, że coraz trudniej mi się przełamać i spotykać z nimi. Moje rozczarowanie tak bardzo nie pasuje do ich rosnącego szczęścia. Idziemy w różnych kierunkach.
Widzę siebie z boku, wiem, jak to pretensjonalnie brzmi. Małostkowo.
Rana, którą zadaje niepołodność jest jednak wielowątkowa. Zmienia życie na wielu płaszczyznach. Zmienia relacje z przyjaciółmi, z mężem, z mamą. Zmienia stosunek do obojętnych mi dotąd znajomych z pracy (irytują mnie). Decyduje – prawie zawsze – o sposobie i czasie spędzania wakacji (pod dni płodne). Zmienia stosunek do tego co widzę w lustrze – raczej na niesympatyczny. Dodaje zmarszczek-strapek.
To drzazga w stopie, która kłuje przy każdym kroku. Więc jak ma w takiej sytuacji nagle przestać kłuć, kiedy spotykam się z M. lub dzwonię do I. Ich cały świat to dziecko. Mój: rozpychająca się, nieproszona niepłodność. Trudne.

2 grupa znajomych, to ci, którzy dzieci nie mają/nie chcą/nie planują. Z nimi też nie mam o czym rozmawiać, bo dla nich moje problemy są abstrakcyjne, niezrozumiałe. Dla mnie za to ich problemy są śmieszne, w końcu ja ma większy. Więc dla mnie oni są niedojrzali. A ja dla nich sztywna i zbyt poważna. Zaczynam uważać ich za gówniarzy. Oni mnie za zgorzkniałą. Uproszczone, ale to się dzieje naprawdę."

Kochana Migotko mam tak samo
Coś w tym jest co piszesz a jak słyszę wyluzuj , nie myśl o tym , odpocznij to mam ochotę za przeproszeniem komuś przywalić .... nikt nie jest w stanie zrozumieć co my staraczki przechodzimy co miesiąc , jak mamy nie myśleć skoro jedziemy na monitoring ,zażywamy tony leków i żyjemy od cyklu do cyklu a w koło tylko słychać ,że ktoś jest w ciąży z rodziny lub znajomych ,ktoś kto wcale tego dziecka nie chciał

[paulinajazy]

Migotko mój wynik jest bliski zeru wiec zobaczymy. Nie spałam w nocy tak sie przejęłam szukaniem tego dawcy dziękuje za odpowiedzi. Teraz czekam na wynik tego ana. Co do monitoringu to faktycznie chamstwo. Hmm pewnie zachodziły w bezproblemowe ciąże albo zapomniały jak to jest sie starać...

[Kasia_ekonomia]

Migotka ciesze się ze i ty się wkrecilas w ten blog czasem myślałam, że dziewczyna pisze jakby o mnie... a jeśli chodzi o torbiel to i tak masz małą ja do dr pierwszy raz wpadłam z torbiela 76 mm a najlepsze jest to że nic nie czułam a takie comiesięczne z niepeknietych pęcherzyków to w granicach 30-40 mm to norma ale orgametril działa cuda i po kilku tabletkach jestem jak nowonarodzona

[nadzieja82]

jazzjazz