Majówki 2016 sezon V epizod unboxing

[_itakinie_]

Ann - gratulacje!! Wysciskaj malego!

[pluszowy_kot]

Ann gratulacje! Odpoczywaj, ciesz się małym a później opowiedz jak było

[fablous]

Ann ale super, witamy Antonia na świecie!
Ucaluj go od nas i daj znać jak się czujecie

[manufakturapiekna]

Napisane przez AnneMariie

29.04.16 o godz 00,33 wyklul sie moj chlopiec opisze potem co i jak!!

Ann gratulacje dla Was w końcu mamy chłopca

Czekamy na relacje

[BonaDea75]

Dzień dobry ciocie

[martunia_199]

Napisane przez BonaDea75

Dzień dobry ciocie

Dzień dobry słoneczko

[fruzjape]

Ann ogromne gratulacje!!

[no_doubt]

Ann gratulacje!!!

[fablous]

Napisane przez BonaDea75

Dzień dobry ciocie

Jakie tu slodkosci z rana

Jak tam pierwsza nocka razem?

[agassek]

Bona, słodki Zuzinek

Ann! Gratulacje dzielna mamuśko! Pokaż nam swoje cudo

[AnneMariie]

To powiem Wam, ze nie bylo zle. Hahah teraz tak mowie, ale pod koniec to juz darlam sie jak glupia.
O 7 bylam w szpitalu, o 9 podali mi ten zel i wlasciwie od razu zaczely sie skurcze, ale jeszcze takie do zniesienia. Potem coraz silniejsze to dostalam zastrzyk w tylek to chociaz mialam bezbolesne przerwy pomiedzy, ale potem wody poszly i skurcze na ktg skoczylo juz do setek, myslalam ze zejde z tego swiata. Wiedzialam, ze jest duzo wod plodowych, ale ile tego bylo to naprawde mnie zaskoczylo! Wody jeszcze mi szly z trzy razy, gdy mierzyli rozwarcie. Wzielam prysznic i po prysznicu przeszlam juz na sale porodowa. Mialam 3-4cm rozwarcia wiec dostalam zzo. Tak blogo dawno sie nie czulam. Wiedzialam, ze bohaterki zgrywac nie bede, wiec nie zgrywalam moje nadgartski sa tak poranione, od pobierania krwi i kroplowek, ze na prawde pod koniec nie wiem jakim cudem mialam sile sie na nich podeprzec. Oczywiscie do zzo musialam miec tez cewnik. Do sali mnie przeniesli okolo 17, o 20 rozwarcie bylo na 6cm, i potem ok 22,30 juz pelne. Skurcze na ktg najsilniejsze zapisywaly mi sie 50, wiec nie wiem co tam zadzialalo. Ale fakt, ze caly czas czulam nacisk na odbyt i maly byl ulozony, ze naciskal na ten cewnik, wiec wszystko bolalo bardziej. Dostalam sporo srodkow przeciwbolowych, ze mialam odjazd. Dostalam tez antybiotyki, bo temperatura mi skoczyla, cala bylam w drgawkach. Jak mi powiedzieli ze jest pelne rozwarcie to odjechalam i spalam chwile. Ok 11,30 zaczelismy przec, nie powiem jak bardzo to bylo straszne :p musieli mnie troche naciac, ale jak juz poczulam, ze glowka wyszla to poszlo. Takiego spokoju i ulgi chyba nigdy w zyciu nie doswiadczylam. Gapilam sie jak zaczarowana jak mi go polozyli. Taki malutki czlowieczek... Wazyl nieco ponad 3kg.
Moj facet byl ze mna od poczatku do konca. Pomagal mi sie ubrac, brac prysznic, dawal wode, podnosil, pryskal twarz, ale wiedzial zeby nie dotykac. No a na koniec przecial pepowine. Potem jak mnie zszywali to widzialam, ze uronil tam lze nad malym ale sie nie przyzna

Teraz leze, bo po zzo nie moge od razu szalec. Kelner przyniosl jedzonko i picie po porodzie, tylko szpilek mi tu brakuje haha

Maly ssa piers, ale bedzie trudno. Dobrze, ze polozne duzo pomagaja, moze cos ogarne. Taka nieporadna sie czuje

Buziaki dziewczyny!!!! I dzieki za wszystkie kciuki i gratulacje

[martunia_199]

Napisane przez AnneMariie

To powiem Wam, ze nie bylo zle. Hahah teraz tak mowie, ale pod koniec to juz darlam sie jak glupia.
O 7 bylam w szpitalu, o 9 podali mi ten zel i wlasciwie od razu zaczely sie skurcze, ale jeszcze takie do zniesienia. Potem coraz silniejsze to dostalam zastrzyk w tylek to chociaz mialam bezbolesne przerwy pomiedzy, ale potem wody poszly i skurcze na ktg skoczylo juz do setek, myslalam ze zejde z tego swiata. Wiedzialam, ze jest duzo wod plodowych, ale ile tego bylo to naprawde mnie zaskoczylo! Wody jeszcze mi szly z trzy razy, gdy mierzyli rozwarcie. Wzielam prysznic i po prysznicu przeszlam juz na sale porodowa. Mialam 3-4cm rozwarcia wiec dostalam zzo. Tak blogo dawno sie nie czulam. Wiedzialam, ze bohaterki zgrywac nie bede, wiec nie zgrywalam moje nadgartski sa tak poranione, od pobierania krwi i kroplowek, ze na prawde pod koniec nie wiem jakim cudem mialam sile sie na nich podeprzec. Oczywiscie do zzo musialam miec tez cewnik. Do sali mnie przeniesli okolo 17, o 20 rozwarcie bylo na 6cm, i potem ok 22,30 juz pelne. Skurcze na ktg najsilniejsze zapisywaly mi sie 50, wiec nie wiem co tam zadzialalo. Ale fakt, ze caly czas czulam nacisk na odbyt i maly byl ulozony, ze naciskal na ten cewnik, wiec wszystko bolalo bardziej. Dostalam sporo srodkow przeciwbolowych, ze mialam odjazd. Dostalam tez antybiotyki, bo temperatura mi skoczyla, cala bylam w drgawkach. Jak mi powiedzieli ze jest pelne rozwarcie to odjechalam i spalam chwile. Ok 11,30 zaczelismy przec, nie powiem jak bardzo to bylo straszne :p musieli mnie troche naciac, ale jak juz poczulam, ze glowka wyszla to poszlo. Takiego spokoju i ulgi chyba nigdy w zyciu nie doswiadczylam. Gapilam sie jak zaczarowana jak mi go polozyli. Taki malutki czlowieczek... Wazyl nieco ponad 3kg.
Moj facet byl ze mna od poczatku do konca. Pomagal mi sie ubrac, brac prysznic, dawal wode, podnosil, pryskal twarz, ale wiedzial zeby nie dotykac. No a na koniec przecial pepowine. Potem jak mnie zszywali to widzialam, ze uronil tam lze nad malym ale sie nie przyzna

Teraz leze, bo po zzo nie moge od razu szalec. Kelner przyniosl jedzonko i picie po porodzie, tylko szpilek mi tu brakuje haha

Maly ssa piers, ale bedzie trudno. Dobrze, ze polozne duzo pomagaja, moze cos ogarne. Taka nieporadna sie czuje

Buziaki dziewczyny!!!! I dzieki za wszystkie kciuki i gratulacje

Brawo Ty byłaś dzielna. Czekamy na zdjęcie królewicza

[daggmara]

Ann kochana! Bardzo Ci gratuluje, najlatwiejszego porodu nie mialas. Jestes moja bohaterka i przy Tobie czuje sie tchórzem i mieczakiem, idac w zaparte w cc

[AnneMariie]

Napisane przez daggmara

Ann kochana! Bardzo Ci gratuluje, najlatwiejszego porodu nie mialas. Jestes moja bohaterka i przy Tobie czuje sie tchórzem i mieczakiem, idac w zaparte w cc

Nie bylo tak zle!! No i jak na pierwszy porod to nie bylo dlugo, bo ledwo 15-16h. Albo dwa tygodnie, zalezy jak policzymy :p

[Mad_lenka]

Napisane przez AnneMariie

To powiem Wam, ze nie bylo zle. Hahah teraz tak mowie, ale pod koniec to juz darlam sie jak glupia.
O 7 bylam w szpitalu, o 9 podali mi ten zel i wlasciwie od razu zaczely sie skurcze, ale jeszcze takie do zniesienia. Potem coraz silniejsze to dostalam zastrzyk w tylek to chociaz mialam bezbolesne przerwy pomiedzy, ale potem wody poszly i skurcze na ktg skoczylo juz do setek, myslalam ze zejde z tego swiata. Wiedzialam, ze jest duzo wod plodowych, ale ile tego bylo to naprawde mnie zaskoczylo! Wody jeszcze mi szly z trzy razy, gdy mierzyli rozwarcie. Wzielam prysznic i po prysznicu przeszlam juz na sale porodowa. Mialam 3-4cm rozwarcia wiec dostalam zzo. Tak blogo dawno sie nie czulam. Wiedzialam, ze bohaterki zgrywac nie bede, wiec nie zgrywalam moje nadgartski sa tak poranione, od pobierania krwi i kroplowek, ze na prawde pod koniec nie wiem jakim cudem mialam sile sie na nich podeprzec. Oczywiscie do zzo musialam miec tez cewnik. Do sali mnie przeniesli okolo 17, o 20 rozwarcie bylo na 6cm, i potem ok 22,30 juz pelne. Skurcze na ktg najsilniejsze zapisywaly mi sie 50, wiec nie wiem co tam zadzialalo. Ale fakt, ze caly czas czulam nacisk na odbyt i maly byl ulozony, ze naciskal na ten cewnik, wiec wszystko bolalo bardziej. Dostalam sporo srodkow przeciwbolowych, ze mialam odjazd. Dostalam tez antybiotyki, bo temperatura mi skoczyla, cala bylam w drgawkach. Jak mi powiedzieli ze jest pelne rozwarcie to odjechalam i spalam chwile. Ok 11,30 zaczelismy przec, nie powiem jak bardzo to bylo straszne :p musieli mnie troche naciac, ale jak juz poczulam, ze glowka wyszla to poszlo. Takiego spokoju i ulgi chyba nigdy w zyciu nie doswiadczylam. Gapilam sie jak zaczarowana jak mi go polozyli. Taki malutki czlowieczek... Wazyl nieco ponad 3kg.
Moj facet byl ze mna od poczatku do konca. Pomagal mi sie ubrac, brac prysznic, dawal wode, podnosil, pryskal twarz, ale wiedzial zeby nie dotykac. No a na koniec przecial pepowine. Potem jak mnie zszywali to widzialam, ze uronil tam lze nad malym ale sie nie przyzna

Teraz leze, bo po zzo nie moge od razu szalec. Kelner przyniosl jedzonko i picie po porodzie, tylko szpilek mi tu brakuje haha

Maly ssa piers, ale bedzie trudno. Dobrze, ze polozne duzo pomagaja, moze cos ogarne. Taka nieporadna sie czuje

Buziaki dziewczyny!!!! I dzieki za wszystkie kciuki i gratulacje

Jesteś Superbohaterem, Superkobietą!
Gratulację ogromne Dałaś radę
Witamy na świecie syneczka!

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:50 ----------

Napisane przez BonaDea75

Dzień dobry ciocie

Dzień dobry co za Cudo ️

[gingerbre]

Napisane przez AnneMariie

To powiem Wam, ze nie bylo zle. Hahah teraz tak mowie, ale pod koniec to juz darlam sie jak glupia.
O 7 bylam w szpitalu, o 9 podali mi ten zel i wlasciwie od razu zaczely sie skurcze, ale jeszcze takie do zniesienia. Potem coraz silniejsze to dostalam zastrzyk w tylek to chociaz mialam bezbolesne przerwy pomiedzy, ale potem wody poszly i skurcze na ktg skoczylo juz do setek, myslalam ze zejde z tego swiata. Wiedzialam, ze jest duzo wod plodowych, ale ile tego bylo to naprawde mnie zaskoczylo! Wody jeszcze mi szly z trzy razy, gdy mierzyli rozwarcie. Wzielam prysznic i po prysznicu przeszlam juz na sale porodowa. Mialam 3-4cm rozwarcia wiec dostalam zzo. Tak blogo dawno sie nie czulam. Wiedzialam, ze bohaterki zgrywac nie bede, wiec nie zgrywalam moje nadgartski sa tak poranione, od pobierania krwi i kroplowek, ze na prawde pod koniec nie wiem jakim cudem mialam sile sie na nich podeprzec. Oczywiscie do zzo musialam miec tez cewnik. Do sali mnie przeniesli okolo 17, o 20 rozwarcie bylo na 6cm, i potem ok 22,30 juz pelne. Skurcze na ktg najsilniejsze zapisywaly mi sie 50, wiec nie wiem co tam zadzialalo. Ale fakt, ze caly czas czulam nacisk na odbyt i maly byl ulozony, ze naciskal na ten cewnik, wiec wszystko bolalo bardziej. Dostalam sporo srodkow przeciwbolowych, ze mialam odjazd. Dostalam tez antybiotyki, bo temperatura mi skoczyla, cala bylam w drgawkach. Jak mi powiedzieli ze jest pelne rozwarcie to odjechalam i spalam chwile. Ok 11,30 zaczelismy przec, nie powiem jak bardzo to bylo straszne :p musieli mnie troche naciac, ale jak juz poczulam, ze glowka wyszla to poszlo. Takiego spokoju i ulgi chyba nigdy w zyciu nie doswiadczylam. Gapilam sie jak zaczarowana jak mi go polozyli. Taki malutki czlowieczek... Wazyl nieco ponad 3kg.
Moj facet byl ze mna od poczatku do konca. Pomagal mi sie ubrac, brac prysznic, dawal wode, podnosil, pryskal twarz, ale wiedzial zeby nie dotykac. No a na koniec przecial pepowine. Potem jak mnie zszywali to widzialam, ze uronil tam lze nad malym ale sie nie przyzna

Teraz leze, bo po zzo nie moge od razu szalec. Kelner przyniosl jedzonko i picie po porodzie, tylko szpilek mi tu brakuje haha

Maly ssa piers, ale bedzie trudno. Dobrze, ze polozne duzo pomagaja, moze cos ogarne. Taka nieporadna sie czuje

Buziaki dziewczyny!!!! I dzieki za wszystkie kciuki i gratulacje

Opis nie zachęca do porodu Ale dzielna Ty, dobrze, że to wszystko już za Tobą

[Iwonia27]

Dzień dobry!
Bona śliczna córcia.
AnneMariie ogromne gratulacje. Udało się masz synka. ️
Jestem przerażona!

[Anika1986]

Napisane przez AnneMariie

29.04.16 o godz 00,33 wyklul sie moj chlopiec opisze potem co i jak!!

Gratulacje!

[zabciajs]

Dzień dobry! Bona cudowności
Ann gratulacje z całego serca, jesteś bohaterką.

Iwonia, ja też jestem przerażona..

[RosesAreRed]

Bona, w koncu masz Zuzie przy sobie.

Ann, nie byl to najlatwiejszy porod. Brawo ty. Ile Antos wazy i mierzy? Mamy pierwszego kawalera na watku

[urshoola]

Ann szacun. Prawie urodzilam po tym Twoim opisie. I nie wiem czy to sugestia ale wszystko mnie boli...

[gingerbre]

Napisane przez Iwonia27

Jestem przerażona!

Nie tylko Ty

[martunia_199]

Dzień dobry

Ja się boję tego żeby się nie okazało że leniuchowi tak dobrze w brzuchu że skończy się długim wywoływaniem i cc ((( poza tym donoszę że schody, spacer, sex, sprzątanie to du.. nie działa!!!!! (((

Jesteśmy chyba najbardziej słowne na wizażu - przedostatni dzień kwietnia a my mamy tylko 5 dzieciaczków

Ja dzisiaj na ostatnie ktg jadę do przychodni, pewnie jak przez majówkę nie urodzę to się wybiorę gdzie indziej na ktg - może do szpitala...

[201701091517]

Ann, GRATULACJE!!!!

Napisane przez Monanka83

Pod naszą nieobecność, tż znów zadziałał i zorganizował ciasny ale własny kącik dla córci no i w sumie dla nas bo nas troszkę poprzestawial ale jest cudnie! Nie mam ochoty stąd wychodzić

Śliczny kącik

Napisane przez _itakinie_

Patrząc na nasze tempo pisania, wydaje się, że urodzenie w następnym wątku będzie graniczyć z cudem... ;-).
A ja tak siedzę i myślę, że serio chcę urodzić. Może nie dzisiaj, ale tak na początku maja. Jak mam czekać do 23 maja... to nie wiem jak to wytrzymam Jakiś kryzys mnie dopadł.

Jestem z Tobą! Mam tp na 19.5 ;D

Napisane przez zabciajs

Czy stosujecie masaż krocza? Tak właśnie oglądam filmik i uważam,że to nierealne z takim dużym brzuchem.
Przecież to gimnastyka artystyczna.

Ja tam ledwo daję się ogolić, a co dopiero masować xD

Napisane przez BonaDea75

Dzień dobry ciocie

Nie dziwię się, że zakochana jak Zuzia jest taka ślicznotka
Dzień dobry ksieżniczko!

Napisane przez AnneMariie

To powiem Wam, ze nie bylo zle. Hahah teraz tak mowie, ale pod koniec to juz darlam sie jak glupia.
O 7 bylam w szpitalu, o 9 podali mi ten zel i wlasciwie od razu zaczely sie skurcze, ale jeszcze takie do zniesienia. Potem coraz silniejsze to dostalam zastrzyk w tylek to chociaz mialam bezbolesne przerwy pomiedzy, ale potem wody poszly i skurcze na ktg skoczylo juz do setek, myslalam ze zejde z tego swiata. Wiedzialam, ze jest duzo wod plodowych, ale ile tego bylo to naprawde mnie zaskoczylo! Wody jeszcze mi szly z trzy razy, gdy mierzyli rozwarcie. Wzielam prysznic i po prysznicu przeszlam juz na sale porodowa. Mialam 3-4cm rozwarcia wiec dostalam zzo. Tak blogo dawno sie nie czulam. Wiedzialam, ze bohaterki zgrywac nie bede, wiec nie zgrywalam moje nadgartski sa tak poranione, od pobierania krwi i kroplowek, ze na prawde pod koniec nie wiem jakim cudem mialam sile sie na nich podeprzec. Oczywiscie do zzo musialam miec tez cewnik. Do sali mnie przeniesli okolo 17, o 20 rozwarcie bylo na 6cm, i potem ok 22,30 juz pelne. Skurcze na ktg najsilniejsze zapisywaly mi sie 50, wiec nie wiem co tam zadzialalo. Ale fakt, ze caly czas czulam nacisk na odbyt i maly byl ulozony, ze naciskal na ten cewnik, wiec wszystko bolalo bardziej. Dostalam sporo srodkow przeciwbolowych, ze mialam odjazd. Dostalam tez antybiotyki, bo temperatura mi skoczyla, cala bylam w drgawkach. Jak mi powiedzieli ze jest pelne rozwarcie to odjechalam i spalam chwile. Ok 11,30 zaczelismy przec, nie powiem jak bardzo to bylo straszne :p musieli mnie troche naciac, ale jak juz poczulam, ze glowka wyszla to poszlo. Takiego spokoju i ulgi chyba nigdy w zyciu nie doswiadczylam. Gapilam sie jak zaczarowana jak mi go polozyli. Taki malutki czlowieczek... Wazyl nieco ponad 3kg.
Moj facet byl ze mna od poczatku do konca. Pomagal mi sie ubrac, brac prysznic, dawal wode, podnosil, pryskal twarz, ale wiedzial zeby nie dotykac. No a na koniec przecial pepowine. Potem jak mnie zszywali to widzialam, ze uronil tam lze nad malym ale sie nie przyzna

Teraz leze, bo po zzo nie moge od razu szalec. Kelner przyniosl jedzonko i picie po porodzie, tylko szpilek mi tu brakuje haha

Maly ssa piers, ale bedzie trudno. Dobrze, ze polozne duzo pomagaja, moze cos ogarne. Taka nieporadna sie czuje

Buziaki dziewczyny!!!! I dzieki za wszystkie kciuki i gratulacje

Co za emocje! Przez Ann to zaraz każda sama zacznie rodzić!

Jesteś naszą super bohaterką! Dałaś sobie super radę i masz już maluszka przy sobie! Nic tylko teraz świętować



Martunia, za mną też chodzą te obawy, to chyba właśnie najgorszy lęk.. że się przenosi i będą komplikacje później :/ Ale damy rade

[fruzjape]

My od jutra zaczynamy akcje delikatnego sugerowania wyjścia
Wczoraj poskakalam na piłce i wydaje mi sie, ze mała mocno sie obniżyła i napierala główka na szyjkę.

[martunia_199]

Napisane przez Lambadaa

Ann, GRATULACJE!!!!



Śliczny kącik



Jestem z Tobą! Mam tp na 19.5 ;D



Ja tam ledwo daję się ogolić, a co dopiero masować xD



Nie dziwię się, że zakochana jak Zuzia jest taka ślicznotka
Dzień dobry ksieżniczko!



Co za emocje! Przez Ann to zaraz każda sama zacznie rodzić!

Jesteś naszą super bohaterką! Dałaś sobie super radę i masz już maluszka przy sobie! Nic tylko teraz świętować



Martunia, za mną też chodzą te obawy, to chyba właśnie najgorszy lęk.. że się przenosi i będą komplikacje później :/ Ale damy rade

Wiesz ja sobie do tej pory żyłam na lajcie, no bo skoro pierwszy poród poszedł dość gładko i przed tp to myślałam że z drugim będzie podobnie a tu coś czuje że będzie hardkor taki że odechce mi się żyć (( tfu tfu tfu

[fruzjape]

Napisane przez martunia_199

Wiesz ja sobie do tej pory żyłam na lajcie, no bo skoro pierwszy poród poszedł dość gładko i przed tp to myślałam że z drugim będzie podobnie a tu coś czuje że będzie hardkor taki że odechce mi się żyć (( tfu tfu tfu

Moja położna twardo mi powtarza, ze drugi poród jest statystycznie najszybszy i najłatwiejszy. Damy rade

[zabciajs]

Efekt mniejszego wczorajszego udzielania się na forum
Dziś kupie patyczek i bedzie karuzelka


Lece za niecała godz do gina na nfz.

[Iwonia27]

Może to i młotek trzeba spakować do dobicia???

[Monanka83]

Napisane przez fruzjape

My od jutra zaczynamy akcje delikatnego sugerowania wyjścia
Wczoraj poskakalam na piłce i wydaje mi sie, ze mała mocno sie obniżyła i napierala główka na szyjkę.

Ja piłkę już mam przygotowaną ale czekam na niedzielę ��