Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

[sreberko4]

Napisane przez pater86

Ja raczej PCOS nie mam, lekarz nic o tym nie wspomniał, nawet jak zapytałam czy dobrym pomysłem jest zażywanie np. Inofem czy Infolic, to stwierdził że to raczej dla kogoś z PCOS, czyli nie dla mnie... Jeśli gin powie, żeby zrobić HSG to je zrobię, na razie nic takiego nie sugerował, ale czas płynie więc trzeba działać... Nie wiem co może teraz wymyśleć. Ja jeszcze uważam, że mogły dać mi coś na prolaktynę, bo o ile normalną mam w normie, to tą po obciążeniu już nie, ale lekarz stwierdził że to nic i się tym mię przejmujemy...

To powiedz o tej prolaktynie endokrynologowi

[pater86]

Napisane przez sreberko4

To powiedz o tej prolaktynie endokrynologowi

Właśnie po to idę, niech mi coś dadzą magicznego na zachodzenie w ciążę

W tamtym cyklu na @ ryczałam, a teraz jestem tylko zła, chyba mi z tą złością lepiej niż ze smutkiem

[VelaLuca]

Cześć dziewczyny
Wróciłam, ale nogi to chcą mi do wejść

Napisane przez agusia8524

A jak Wy się zapatrujecie na oddzielne wyjazdy? Ja trochę mam z tym problem szczerze mówiąc, to też poniekąd "uraz" po chorym ex związku, ale ogólnie ciężki temat u nas

U nas osobne wyjazdy, czy imprezy są na porządku dziennym.
Nie mamy z tym problemu, wręcz przeciwnie - uważam że od czasu do czasu oddzielne spędzanie czasu wychodzi tylko na dobre
My braliśmy nawet pod uwagę osobne dwu - tygodniowe wakacje za granicą, gdybym nie dostała urlopu. Mąż pojechałby ze znajomymi, a ja zostałabym w pracy. Całe szczęście urlop dostanę
Nie mniej jednak wypady w góry, czy męskie/damskie imprezy się zdarzają i to minimum raz w miesiącu. Mamy do siebie ogromne zaufanie i nie widzę potrzeby aby wszędzie wspólnie jeździć.
Zawsze powtarzam, że za męża tylko wyszłam za mąż, a nie zaciągnęłam go do niewoli A smycz zakładam psu, nie mężowi.

WerkuUs - kochane masz te psiaki Tak słodko śpią

[krysztalek88]

Napisane przez pater86

Ja raczej PCOS nie mam, lekarz nic o tym nie wspomniał, nawet jak zapytałam czy dobrym pomysłem jest zażywanie np. Inofem czy Infolic, to stwierdził że to raczej dla kogoś z PCOS, czyli nie dla mnie... Jeśli gin powie, żeby zrobić HSG to je zrobię, na razie nic takiego nie sugerował, ale czas płynie więc trzeba działać... Nie wiem co może teraz wymyśleć. Ja jeszcze uważam, że mogły dać mi coś na prolaktynę, bo o ile normalną mam w normie, to tą po obciążeniu już nie, ale lekarz stwierdził że to nic i się tym mię przejmujemy...

To może spróbuj Castagnusa na własną rękę przez 3 msc.??

[pater86]

Napisane przez krysztalek88

To może spróbuj Castagnusa na własną rękę przez 3 msc.??

A w czym on pomaga? ☺

[krysztalek88]

Napisane przez pater86

A w czym on pomaga? ☺

Właśnie obniża prolaktynę. To jest lek ziołowy. Ja mam hiperprolaktynemię i na początek lekarz zalecił mi właśnie ten lek. To jest bez recepty. W środę będę miała wyniki to Ci napisze czy choć trochę pomógł. Dużo dziewczyn zachodzi po nim w ciąże i na innych forach sobie chwalą.

[Vrenth]

Napisane przez sreberko4

Mnie dali właśnie miesiąc, trochę się martwię co ja będę robić ten miesiąc (mieszkam z teściową), boję się że jak gdzieś pojadę to przyjdzie kontrola z ZUS Co innego gdybym była na swoim, choćbym leżała du** do góry to nikt by na to nie patrzył i nie komentował

Masz na zwolnieniu, że możesz wychodzić, czy że musisz leżeć? Jak musisz leżeć, to raczej średnio. Ale jak możesz wychodzić, to to nie jest problem. Przynajmniej z tego, co słyszałam - nie miałam nigdy kontroli. Zresztą chyba nawet jak musisz leżeć, to wyjazd do rodziny pewnie przejdzie.
Ja nawet na koniec zwolnienia się załapałam na wesele koleżanki - w sumie to był ostatni weekend, więc już praktycznie nie byłam na zwolnieniu.

[krysztalek88]

Napisane przez pater86

A w czym on pomaga? ☺

No więc mam już wyniki. Prolaktyna w połowie grudnia 589,3 ulU/ml przy normie do 496. Po 3 miesięcznej kuracji Castagnusem i końskiej dawce witaminy D 379 ulU/ml, więc chyba jest lepiej Zobaczymy co lekarz powie. Widzę też, że pomógł mi Eutyrox, bo w grudniu miałam TSH 3,23 [0,27-4,2] i ft4 15,02 [12,00-22,00], a teraz tsh 0,93 i ft4 17,63 Tylko morfologia słabo mi wyszła i cholesterol zawyżony ehh za dużo masła...

[pater86]

Napisane przez krysztalek88

Właśnie obniża prolaktynę. To jest lek ziołowy. Ja mam hiperprolaktynemię i na początek lekarz zalecił mi właśnie ten lek. To jest bez recepty. W środę będę miała wyniki to Ci napisze czy choć trochę pomógł. Dużo dziewczyn zachodzi po nim w ciąże i na innych forach sobie chwalą.

No i kupuję, jak jest ziołowy to raczej nie zaszkodzi 😘

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Napisane przez krysztalek88

No więc mam już wyniki. Prolaktyna w połowie grudnia 589,3 ulU/ml przy normie do 496. Po 3 miesięcznej kuracji Castagnusem i końskiej dawce witaminy D 379 ulU/ml, więc chyba jest lepiej Zobaczymy co lekarz powie. Widzę też, że pomógł mi Eutyrox, bo w grudniu miałam TSH 3,23 [0,27-4,2] i ft4 15,02 [12,00-22,00], a teraz tsh 0,93 i ft4 17,63 Tylko morfologia słabo mi wyszła i cholesterol zawyżony ehh za dużo masła...

Poprawiły Ci się bardzo wyniki, super!!!

[sreberko4]

Napisane przez Vrenth

Masz na zwolnieniu, że możesz wychodzić, czy że musisz leżeć? Jak musisz leżeć, to raczej średnio. Ale jak możesz wychodzić, to to nie jest problem. Przynajmniej z tego, co słyszałam - nie miałam nigdy kontroli. Zresztą chyba nawet jak musisz leżeć, to wyjazd do rodziny pewnie przejdzie.
Ja nawet na koniec zwolnienia się załapałam na wesele koleżanki - w sumie to był ostatni weekend, więc już praktycznie nie byłam na zwolnieniu.

Mam zaznaczone "chory może chodzić" tylko nie wiem jak to interpretują

[krysztalek88]

Napisane przez pater86

No i kupuję, jak jest ziołowy to raczej nie zaszkodzi 😘

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------



Poprawiły Ci się bardzo wyniki, super!!!

cieszę się, że pomogło. W czwartek wizyta u gina i zobaczymy co powie ) Jak do końca września się nie uda zajść to mąż zostanie oddelegowany na badania kupie mu coś jeszcze, żeby łykał :P Ja jeszcze od tamtego cyklu pije Inofem może nie zaszkodzi. Jak mi się castagnus skończył to zaczęłam pić Inofem.

[monika0185]

Napisane przez pater86

Hej kochane, zrobiłam rano test, super czuły i oczywiście negatywny, plamienie się nie rozwija, jest raczej taki "brudny śluz" i to mnie najbardziej wkurza, bo chce już @ żeby zacząć nowy cykl... Nie czuję @ nic a nic nie czuję...
Jeszcze miałam spinę z M, te starania wychodzą nam bokiem, libido leci w dół, nawet jemu spadło, a myślałam że to niemożliwe o moim nawet nie wspomnę... Jakie macie sposoby na to żeby nie zwariować w tym wszystkim? Cieszyć się seksem i starać za razem? Poratujcie...
Ta majówka miała wyglądać zupełnie inaczej
Przynajmniej pogoda u nas jest piękna, bo inaczej to chyba nie miałabym ochoty nawet wyjść z łóżka...
Przepraszam za narzekanie, bawcie się dobrze, grilujcie i zachodźcie w ciążę!

Może odpuście na jakiś czas i czekajcie aż ochota wróci. Kochajcie się z przyjemności a reszta się poukłada

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

Napisane przez sreberko4

Mnie dali właśnie miesiąc, trochę się martwię co ja będę robić ten miesiąc (mieszkam z teściową), boję się że jak gdzieś pojadę to przyjdzie kontrola z ZUS Co innego gdybym była na swoim, choćbym leżała du** do góry to nikt by na to nie patrzył i nie komentował
Ja mam szwy samo-rozpuszczalne więc nie muszę biegać na usuwanie

Zus przychodzi jeżeli jest się na zasiłku. Jeżeli w tym roki to Twoje pierwsze l4 to zasiłek będziesz miała od 34 dnia l4. Do 33 dni to jest wynagrodzenie chorobowe płacone przez pracodawcę. W tym wypadku zus przyjdzie na kontrolę w tedy kiedy takie zapotrzebowanie zgłosi Twój pracodawca w Zusie

Co masz na l4? 1 czy 2? 1 oznacza, że masz leżeć. 2, możesz chodzić. Jeżeli masz 2 to spokojnie możesz wyjść z domu

[Vrenth]

Napisane przez sreberko4

Mam zaznaczone "chory może chodzić" tylko nie wiem jak to interpretują

Może chodzić, czyli nie ma problemu - nie musisz siedzieć w domu. No, oczywiście jak Cię ktoś z pracy przyłapie, że wrzucasz fotki z wakacji na fb, to możesz mieć problemy. Ale dopóki się nie chwalisz, to spokojnie możesz wyjść z domu, czy nawet gdzieś pojechać.

U mnie w pracy przy jednym prawie miesięcznym L4 wiedzieli, że dużo wychodzę, ale to była inna sytuacja. L4 miałam przez unieruchomioną dłoń, więc w pracy w 8h przy komputerze zrobiłabym tyle co w 3-4h normalnie. A sukienkę ślubną kiedyś trzeba było znaleźć

[iwona335]

Napisane przez WerkuUuS

Moja znajoma po pierwszym porodzie dostała "niepłodność jakaś tam" nie pamiętam...o.O że na jakiś czas płodność zanika...no bez sensu takie coś ale kto naturze zabroni...o.O
Ale po jakimś czasie doczekała się drugiego dziecka

Nieplodnosc wtorna

Napisane przez krysztalek88

No więc mam już wyniki. Prolaktyna w połowie grudnia 589,3 ulU/ml przy normie do 496. Po 3 miesięcznej kuracji Castagnusem i końskiej dawce witaminy D 379 ulU/ml, więc chyba jest lepiej Zobaczymy co lekarz powie. Widzę też, że pomógł mi Eutyrox, bo w grudniu miałam TSH 3,23 [0,27-4,2] i ft4 15,02 [12,00-22,00], a teraz tsh 0,93 i ft4 17,63 Tylko morfologia słabo mi wyszła i cholesterol zawyżony ehh za dużo masła...

Jaka dawke euthyroxu bierzesz?

---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

Dziewczyny ile czasu trwa zbijanie tsh? Ja mam tsh 3,11 i euthyrox25 biore

[WerkuUuS]

Dzieeeeeeń dobry
Cisza tutaj taka...wszyscy odsypiają majówkę, a ja w pracy...no ale cóż. Pogoda piękna to i humor dopisuje.
Mam nadzieję, że Wasze majówki udane
U mnie teoretycznie dni płodne, jajnik też pracuje na najwyższych obrotach...także zobaczymy co czas przyniesie
Wczoraj się dowiedziałam że kuzynka w ciąży jest i przyjaciel mojego męża powiadomił go że razem z żoną się spodziewają dzidzi. Także wysyp na całego ;-)
Oby i do nas ta aura doszła hihi
Miłego dnia! 😎☀

[iwona335]

Napisane przez WerkuUuS

Dzieeeeeeń dobry
Cisza tutaj taka...wszyscy odsypiają majówkę, a ja w pracy...no ale cóż. Pogoda piękna to i humor dopisuje.
Mam nadzieję, że Wasze majówki udane
U mnie teoretycznie dni płodne, jajnik też pracuje na najwyższych obrotach...także zobaczymy co czas przyniesie
Wczoraj się dowiedziałam że kuzynka w ciąży jest i przyjaciel mojego męża powiadomił go że razem z żoną się spodziewają dzidzi. Także wysyp na całego ;-)
Oby i do nas ta aura doszła hihi
Miłego dnia! 😎☀

Ja za 2 godziny schodze z nocki i tez weekend do d.
A co do wysypu ciaz to sie zgadzam, u mnie to samo.

[SpiritX]

Cześć, można do Was będąc początkującym?

[krysztalek88]

Napisane przez iwona335

Nieplodnosc wtorna




Jaka dawke euthyroxu bierzesz?

---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

Dziewczyny ile czasu trwa zbijanie tsh? Ja mam tsh 3,11 i euthyrox25 biore

Sorry, że dziś odpisuję, ale wczoraj padłam jak mucha :P Biorę Eutyrox n 25 od końca grudnia w sumie to prawie od stycznia, czyli równe 4 msc. TSH miałam 3,23 teraz 0,93.

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:49 ----------

Napisane przez SpiritX

Cześć, można do Was będąc początkującym?

Zapraszamy oczywiście! Napisz coś o sobie Ile masz lat, jak masz na imię, od kiedy się staracie

[WerkuUuS]

Napisane przez SpiritX

Cześć, można do Was będąc początkującym?

Heeej

[iwona335]

Napisane przez krysztalek88

Sorry, że dziś odpisuję, ale wczoraj padłam jak mucha :P Biorę Eutyrox n 25 od końca grudnia w sumie to prawie od stycznia, czyli równe 4 msc. TSH miałam 3,23 teraz 0,93.

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:49 ----------


Zapraszamy oczywiście! Napisz coś o sobie Ile masz lat, jak masz na imię, od kiedy się staracie

A wczesniej robilas badania? Czy id grudnia to pierwszy raz sprawdzalas? Zastanawuam sie jak dlugo bedzie mi spadac

[SpiritX]

Napisane przez krysztalek88

Sorry, że dziś odpisuję, ale wczoraj padłam jak mucha :P Biorę Eutyrox n 25 od końca grudnia w sumie to prawie od stycznia, czyli równe 4 msc. TSH miałam 3,23 teraz 0,93.

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:49 ----------


Zapraszamy oczywiście! Napisz coś o sobie Ile masz lat, jak masz na imię, od kiedy się staracie

Staramy się cały miesiąc, więc bardzo początki @ już mam więc, nie będę mogła być tą szczęściarą, która powie, że udało się za pierwszym razem Wiem, że może być trudno, bo mam problemy z prolaktyną i nieregularne okresy - ostatnio ponad 2 miesiace, w sumie 3 nie miałam...
Ja i mąż kategoria wiekowa 25-30, tak po środku mniej więcej ( tu objawia się moja paranoja niepodawania za dużo informacji o sobie, bo mnie jeszcze ktoś z pracy wyczai, poza tym jestem normalna), 2 lata po ślubie. Znajomi albo już mają dzieci, albo nie planują w najbliższym czasie, więc średnio mam z kim pogadać o staraniach, bo umówmy się osób, które nie są w związkach i dzieci to dla nich odległa przyszłość nie interesuje czy dostałam @

[krysztalek88]

Napisane przez iwona335

A wczesniej robilas badania? Czy id grudnia to pierwszy raz sprawdzalas? Zastanawuam sie jak dlugo bedzie mi spadac

Pierwszy raz robiłam, bo od grudnia pierwszy raz jestem w Polsce

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:38 ----------

Napisane przez SpiritX

Staramy się cały miesiąc, więc bardzo początki @ już mam więc, nie będę mogła być tą szczęściarą, która powie, że udało się za pierwszym razem Wiem, że może być trudno, bo mam problemy z prolaktyną i nieregularne okresy - ostatnio ponad 2 miesiace, w sumie 3 nie miałam...
Ja i mąż kategoria wiekowa 25-30, tak po środku mniej więcej ( tu objawia się moja paranoja niepodawania za dużo informacji o sobie, bo mnie jeszcze ktoś z pracy wyczai, poza tym jestem normalna), 2 lata po ślubie. Znajomi albo już mają dzieci, albo nie planują w najbliższym czasie, więc średnio mam z kim pogadać o staraniach, bo umówmy się osób, które nie są w związkach i dzieci to dla nich odległa przyszłość nie interesuje czy dostałam @

Pozwoliłam sobie dopisać Cię na listę staraczek. OK?

[Qazsew]

Napisane przez SpiritX

Staramy się cały miesiąc, więc bardzo początki @ już mam więc, nie będę mogła być tą szczęściarą, która powie, że udało się za pierwszym razem Wiem, że może być trudno, bo mam problemy z prolaktyną i nieregularne okresy - ostatnio ponad 2 miesiace, w sumie 3 nie miałam...
Ja i mąż kategoria wiekowa 25-30, tak po środku mniej więcej ( tu objawia się moja paranoja niepodawania za dużo informacji o sobie, bo mnie jeszcze ktoś z pracy wyczai, poza tym jestem normalna), 2 lata po ślubie. Znajomi albo już mają dzieci, albo nie planują w najbliższym czasie, więc średnio mam z kim pogadać o staraniach, bo umówmy się osób, które nie są w związkach i dzieci to dla nich odległa przyszłość nie interesuje czy dostałam @

Troche rozumiem twoja "paranoje",sama nie chcialabym zeby ktos z moich znajomych czy rodziny wiedzial ze mam taka sytuacje jaka mam,bo nie chce kazdemu z osobna tlumaczyc co i jak i w kazdym widziec te spojrzenia litosci ze ojej tyle sie juz biedni staraja i nic,ciekawe co z nimi nie tak,i niby troskliwe pytania jak nam idzie,na te tematy rozmawiam tylko z wami i z tz i nie mam zamiaru tego zmieniac bo nikt inny jak wy mnie tak nie zrozumiea jak KIEDYŚ sie uda to poprostu poinformujemy rodzine po kilku miesiacach,oczywiscie nie po 9ale tak po 4 i jakby co to taki byl plan od poczatku ze tyle chcemy czekac

[WerkuUuS]

Napisane przez Qazsew

Troche rozumiem twoja "paranoje",sama nie chcialabym zeby ktos z moich znajomych czy rodziny wiedzial ze mam taka sytuacje jaka mam,bo nie chce kazdemu z osobna tlumaczyc co i jak i w kazdym widziec te spojrzenia litosci ze ojej tyle sie juz biedni staraja i nic,ciekawe co z nimi nie tak,i niby troskliwe pytania jak nam idzie,na te tematy rozmawiam tylko z wami i z tz i nie mam zamiaru tego zmieniac bo nikt inny jak wy mnie tak nie zrozumiea jak KIEDYŚ sie uda to poprostu poinformujemy rodzine po kilku miesiacach,oczywiscie nie po 9ale tak po 4 i jakby co to taki byl plan od poczatku ze tyle chcemy czekac

No a ja mam takie podejście właśnie że 3 miesiące dla mnie i dopiero bym się pochwaliła rodzinie ;-)
Ale dlaczego to nie mam pojęcia. o.O Po prostu po 3 miesiącach i tyle ;-)

[aneta_91]

Bo po tych 3 miesiącach ciąża jest 'bezpieczna'. Pierwszy trymestr minie wiec ryzyko poronienia maleje. A nie chciałabym tłumaczyć potem każdemu w razie W.

Ale z drugiej strony wiem ze najbliższej rodzinie będziemy chcieli natychmiast powiedzieć.

[Milagr0s]

Ja zawsze miałam koncepcje ze powiemy dopiero jak ciąża będzie widoczna i ktoś zacznie pytać - wtedy nie będziemy negować :-P Myśle ze akurat będzie po pierwszym trymestrze


Sent from my iPhone using Tapatalk

[krysztalek88]

Napisane przez Milagr0s

Ja zawsze miałam koncepcje ze powiemy dopiero jak ciąża będzie widoczna i ktoś zacznie pytać - wtedy nie będziemy negować :-P Myśle ze akurat będzie po pierwszym trymestrze


Sent from my iPhone using Tapatalk

Milagros, a jak Ty się teraz czujesz? Dajesz radę??

[WerkuUuS]

Widzę, że sama nie jestem
Zawsze jak o tym mówiłam to szły odpowiedzi typu...no ale jakbyś straciła w drugim czy wcześniej to tak to sami zostaniecie z tym nikt Wam nie pomoże. Zawsze mówię że mamy siebie i to jest najważniejsze bo sprawa tyczy się nas i nie chciałabym w kółko macieja słuchać "ojeeeju będzie dobrze" "zobaczysz następnym razem sie uda".
Jakoś mam inne nastawienie ;-)
A i nawet mam koncepcję na to jak przekazać rodzicom jednym i drugim taką wiadomość
Mam nadzieję że się uda niedługo ją spełnić

[krysztalek88]

Napisane przez WerkuUuS

Widzę, że sama nie jestem
Zawsze jak o tym mówiłam to szły odpowiedzi typu...no ale jakbyś straciła w drugim czy wcześniej to tak to sami zostaniecie z tym nikt Wam nie pomoże. Zawsze mówię że mamy siebie i to jest najważniejsze bo sprawa tyczy się nas i nie chciałabym w kółko macieja słuchać "ojeeeju będzie dobrze" "zobaczysz następnym razem sie uda".
Jakoś mam inne nastawienie ;-)
A i nawet mam koncepcję na to jak przekazać rodzicom jednym i drugim taką wiadomość
Mam nadzieję że się uda niedługo ją spełnić

A możesz uchylić rąbka tajemnicy co do tej koncepcji? Ja też mam podobne zdanie jeśli chodzi o informowanie. Teściom jak już się uda to najchętniej bym w 9 msc powiedziała, ale się nie da ukryć tak długo w tajemnicy jak coś U mnie oficjalnie o staraniach wiedzą dwie moje siostry i jedna koleżanka i Wy. Powiem szczerze, że trochę mnie denerwuje jak siostry się dopytują czy się udało. Mówię im, że jeszcze nie i że są bardzo bezpośrednie :P

[Qazsew]

My w pierwszej ciazy powiedzielismy cos ok 5 miesiaca dopiero,brzuszek zaczal byc odrobine widoczny dopiero w 6 wiec nikt sie specjalnie nie dopytywal ale jak powiedzielismy to oczywiscie kazdy juz cos wczesniej widzial czy zauwazyl tylko nic nie mowiliw co nie bardzo wierze bo naprawde dlugo nic nie bylo widacjakos nie mialam potrzeby dzielic sie tym z kazda napotkana osoba i draznilo mnie jak ktos chcial mi dotykac brzuch albo obejrzecwogole nie lubie jak ktos obcy mnie dotyka tzn nie z rodziny np jak cos chce i lapie mnie za ramie,zawsze mnie to denerwowalo