czy boicie sie świąt??

[MyLifeIsMusic]

Witajcie
CHRISTMAS TIME, wielkieprzygotowania a co za tym idzie tony jedzenia.... makowce, karpie. makiełki, pierogi, .... itd itp.
no nie ma co ukrywac , ale boje sie że przytyje.
jestem na diecie 1200 kcal i u mnie jest tak słabo z psychiką, że jak zaczne wpieprzac to nie mam hamulca. nie potrafie zjesc np, jednego kawałka makowca: odrazu z 5..
i dlatego bardzo lubie świeta, ale mam na tyle psychike zszargana że mysle tylko o jedzeniu w te świeta i czy nie przytyje (
moze powinnam isc do pscyhologa?

[Mangolina]

Nie da się przytyć w te 3dni...(chyba, że jedynie o zawartość jelit)
Banie się świąt z powodu jedzenia jest trochę nie na miejscu.
Więc nie odmawiaj sobie dobrego jadła - Boże Narodzenie jest tylko raz w roku.

[Ludowa]

Napisane przez MyLifeIsMusic

czy boicie sie świąt??

Nie.
Ja wprost nie mogę się ich doczekać. Moje ciasto na pierniki leżakuje i prawdopodobnie za tydzień pieczenie... Super!
Uwielbiam święta

I oczywiście Mangośka ma rację

[Baby14]

Ja tez sie Świat nie boje bo wiem ze nie da sie utyc przez te 3 dni. Wiem to po sobie bo w wrzesniu jak bylam na weselu to przez 3 dni jadlam jak glupia a nic nie utylam. Jedzenie nie moze Ci świat popsuć Ciesz sie atmosfera swiat a nie mysl ile zjesz

[Milka19]

Ja też się nie boję Jeśli chodzi o święta to ostatnia rzecz o której myślę to jedzenie Cieszę się, że spotkam się z niewidzianą ponad pół roku przyjaciółką i dawno nie widzianą rodzinką Bardziej niż jedzenia boje się świątecznych porządków

Spróbuj dostrzec w świętach coś więcej niż tony jedzenia

[Emocja]

Nie boję się Świąt, uwielbiam je Poza tym w Świętach nie tylko o jedzenie przecież chodzi A jeśli zostać przy temacie jedzenia, to można spróbować wszystkiego po trochu i również nic się nie stanie

Napisane przez Milka19

Spróbuj dostrzec w świętach coś więcej niż tony jedzenia

Dokładnie

[Aagaciorek]

Uwielbiam święta głównie ze względu na jedzenie

To właśnie wtedy spełniam się najbardziej w tym co lubię robić, a mianowicie w pieczeniu.
Mam wtedy mnóstwo czasu, więc wypróbowuje nowe przepisy na ciasta i ciasteczka. To sprawia mi wiele radości, zwłaszcza gdy widzę, jak te moje wypieki smakują innym

Sama również sobie nie żałuję- jeżeli mam ochotę na coś- po prostu to jem. W końcu przecież to święta... Nawet jeśli przytyję kilogram-nie martwię się tym zbytnio, bo wolę sobie pozwolić na więcej w czasie świąt a następnie to zrzucić ograniczając nieco jedzonko, niż potem żałować (bo na pewno tak by było) że nie spróbowałam tych wszystkich pyszności

[aniolek19]

A ja-może nie to,ze się boję,ale wiem,ze nie chce jesć pewnych rzeczy,ze względu na kalorie(karp w panierce, kutia, sałatki na majonezie, ciasta)ale nie będe mogła odmówic...Co innego ,gdy np.mam straszna chęć np.na lody i "zgrzesze'dobrowolnie , a co innego jak wiem,ze to zrujnuje moja diete,a ja nawet nie mam na to ochoty:/bez sensu...

[Superchic(k)]

No cóż, a ja boję się świąt.
Chociaż moja mama oznajmiła mi już, że jeśli tak dalej będę się zachowywać, to ona nie będzie robić żadnej wigilii, ja sobie zjem serek wiejski a ona kanapki . Nie chcę takich świąt, ale z drugiej strony to ja nie wiem co bym mogła jeść z tych wszystkich tradycyjnych potraw...

[MonikaZmyślona]

Napisane przez Aagaciorek

To właśnie wtedy spełniam się najbardziej w tym co lubię robić, a mianowicie w pieczeniu.

Ja dokładnie tak samo
W tym roku piękę tort orzechowy (może niezbyt świąteczny, ale raz upiekłam na Wielkanoc i mój kuzyn który rzadko przyjeżdża, a tym razem będzie, zachwycał się nim
Karpatkę ( łatwa, szybka, pyszna)
pierniczki na choinkę, rogaliki krucho-drożdżowe, makowiec i jakieś biszkopty z galaretką
Uwielbiam piec

I jeszcze przekonałam mamę do upieczenia ryb

Kocham Święta też ze względu na atmosferę, nie tylko jedzenie. Jeszcze miesiąc powiedziałabym, że strasznie boję się Świąt, ale zrozumiałam, że nie ma sensu się "opchać" Lepiej rozkoszować się kęsem makowca, zamiast wtryniać go bez opamiętania. Myślę, że uczę się szanować własny organizm.
Zobaczymy, czy to tylko taka moja mądra teoria, a praktyka .. ale chciałabym po Świętach tu napisać "jadłam pyszne uszka z barszem, pierniczka, rybkę" , a nie "zjadłam tyle, że już nawet nie pamiętam co .."
A bycie na ścisłej redukcji w tych dniach to dla mnie abstrakcja ..
Wszyscy jedzą uszka z barszczem, a ja twaróg
Dobra, koniec już tej czczej gadaniny. Święta będą faajne

[KOKAINA]

Wcześniej sie bałam, nawet pisałam gdzieś o tym na forum. Ale teraz tylko się ciesze- z rodzinnej atmosfery, z tym fajnym ciepełkiem, z masą wolnego czasu...zawsze mi odbija z powodu świąt, a w tym roku szczególnie- ciesze się nawet ze świątecznych porządków
A jedzenie? Pyszny dodatek do świąt, a nie cała ich istota.

[olkaa_pw]

a ja myślę o świętach w kategoriach jedzenia, bo na tym polegają u mnie w domu święta. na sprzątaniu przed, na gotowaniu, pieczeniu, a później na leżeniu i patrzeniu w sufit, bądź kłótniach.
nienawidzę świąt, bo nigdy nic dla mnie nie znaczyły. o.

[diamentowa]

Napisane przez Superchic(k)

No cóż, a ja boję się świąt.
Chociaż moja mama oznajmiła mi już, że jeśli tak dalej będę się zachowywać, to ona nie będzie robić żadnej wigilii, ja sobie zjem serek wiejski a ona kanapki . Nie chcę takich świąt, ale z drugiej strony to ja nie wiem co bym mogła jeść z tych wszystkich tradycyjnych potraw...

to mnie troszkę przeraziło...


Ja sie nie boję świąt, redukcję na ten czas rzucę w cholerę to w końcu święta. Powinny kręcić się wokół czego innego niż wałki na brzuchu. Powinny być spokojne i pięknie przeżyte z rodziną. Wiadomka że trzeba się najeść świątecznych pyszności i naprawdę nie przesadzajcie dziewczyny z dietą w święta bo aż się przykro robi .

[paooolka23]

ja tez mam stracha, ale dostane od mojej dietetyczki diete świateczna-podziele się inormacjami

[MyLifeIsMusic]

hmm szkoda że tylko wypowiadaja sie osoby które nie sa na diecie
tak mowicie, nie utyje sie
ale skoro dziewczyna jest na ujemnym bilansie kalorycznym, i je cal czas 1200 kcal, to chocby niewiadomo co zjadła to przytyje w te 3 dni
moze jakies bardziej znajace sie na diecie dziewczyny sie wypowiedza. juz nie wiem co myslec

[olkaa_pw]

Napisane przez MyLifeIsMusic

hmm szkoda że tylko wypowiadaja sie osoby które nie sa na diecie
tak mowicie, nie utyje sie

Kokaina, Diamentowa, Monika są na R

[Ludowa]

Napisane przez MyLifeIsMusic

hmm szkoda że tylko wypowiadaja sie osoby które nie sa na diecie
tak mowicie, nie utyje sie
ale skoro dziewczyna jest na ujemnym bilansie kalorycznym, i je cal czas 1200 kcal, to chocby niewiadomo co zjadła to przytyje w te 3 dni
moze jakies bardziej znajace sie na diecie dziewczyny sie wypowiedza. juz nie wiem co myslec

Nie bardzo rozumiem.

[MyLifeIsMusic]

Napisane przez Ludowa

Nie bardzo rozumiem.

wiele razy czytalam że jesli jesz tak mało i nagle taka bomba kaloryczna w postaci ciast itp. to sie odłozy zaraz. no moze ktos tylko tak pisał bez zastanowienia. powiedzmy jem 1200 kcal i 3 dni bede jadła 3 tys kcal albo i wiecej. to juz jest 1,5 kg no nie? 1 kg = 7000kcal

[MyLifeIsMusic]

albo czy to nie jest tak samo, że jem caly tydzien 1200 kcal a w sobotezjem sobie 3 tys kcal. i co schudne tez? ja juz nic nie wiem

[paooolka23]

tak samo mysle! trzeba uważać na kalorię - ja mam akurat 1000 kcal - i nie wiem czy dam rade utrzymac taki poziom

[Olga:P]

Ja się szczerze przyznam, że boje się świąt. Oczywiście ze względu na jedzenie. Obiecuje sobie, że nie zjem ani kawałka ciasta, bo wiem że na tym jednym się nie skończy. Inne potrawy ofc będę jadła, bo tak trochę głupio jeść twaróg w święta Ale postaram się w mniejszych ilościach. Wszystkie słodycze jakie dostanę, magazynuję Musze nawet zrobić miejsce w szafce na nie, bo ja ich zawsze mnóstwo dostaję. Myślę, że bez słodkości nawet w święta można się obejść.

[miss90]

ja jestem na 1000kcal i z potraw napewno coś zjem ale w limicie 1000kcal ;-)

[chfast]

Ja również boje się świat, te wszystkie potrawy. Wyjątkowo w tym roku oczekuje tej atmosfery ale boje sie że znów będa 3 dni w domu siedzenia i jedzenia. Pamiętam jak było w wielkanoc przytyłam 2 kg dosłownie, a to tez były 3 dni. Mówiąc, ze nieczego sobie nie odmawiacie można dwojako odebrac, bo jedna zje np makowiec i starczy a druga sięgnie po pełno innych rzeczy, wiec nie dokońca jest to prawdą. Mam nadzieje, że przetrwam ten czas i jedzenie nie popsuje mi nastoju

WESOŁYCH ŚWIĄT;

[tamonita]

Napisane przez Mangolina

Nie da się przytyć w te 3dni...(chyba, że jedynie o zawartość jelit)
Banie się świąt z powodu jedzenia jest trochę nie na miejscu.
Więc nie odmawiaj sobie dobrego jadła - Boże Narodzenie jest tylko raz w roku.

Napisane przez Ludowa

Nie.
Ja wprost nie mogę się ich doczekać. Moje ciasto na pierniki leżakuje i prawdopodobnie za tydzień pieczenie... Super!
Uwielbiam święta

I oczywiście Mangośka ma rację

Dasz zasmakować ?

Napisane przez Milka19

Ja też się nie boję Jeśli chodzi o święta to ostatnia rzecz o której myślę to jedzenie Cieszę się, że spotkam się z niewidzianą ponad pół roku przyjaciółką i dawno nie widzianą rodzinką Bardziej niż jedzenia boje się świątecznych porządków

Spróbuj dostrzec w świętach coś więcej niż tony jedzenia

Ja próbuje

Napisane przez Superchic(k)

No cóż, a ja boję się świąt.
Chociaż moja mama oznajmiła mi już, że jeśli tak dalej będę się zachowywać, to ona nie będzie robić żadnej wigilii, ja sobie zjem serek wiejski a ona kanapki . Nie chcę takich świąt, ale z drugiej strony to ja nie wiem co bym mogła jeść z tych wszystkich tradycyjnych potraw...

Ojć współczuje... Wiesz może nie warto dietkować w Święta, jeśli miałabyś zapłacić za tą dietę, tak wysoką cenę jaką jest, utracenie magii Świąt no i zła atmosfera w domu... Chyba wolałabym już na Twoim miejscu przytyć, a potem poprostu zacisnąć pasa po Świetach

A ja osobiście boję się troszke Świąt, ale tylko ze względu na to, że wiem, jak cała rodzinka będzie patrzyła na mnie. Tzn. w kategorii "zje czy nie zje" i te ciągłe pytania: "ile zjadłaś?", "co zjadłaś?" itp. itd.
Jest to strasznie męczące, ale myśle, że nie będzie tragedii, bo poprostu będe jadła i to tak, żeby wszyscy widzieli I udowodnie im, że już wszystko ok.
A tak poza tym, to jak pomyśle o tych smakołykach ...
Mam nadzieje, że naprawde nie będe miała oporów w pozwoleniu sobie na to na co mam ochote.

[Aagaciorek]

Napisane przez MonikaZmyślona

Ja dokładnie tak samo
W tym roku piękę tort orzechowy (może niezbyt świąteczny, ale raz upiekłam na Wielkanoc i mój kuzyn który rzadko przyjeżdża, a tym razem będzie, zachwycał się nim
Karpatkę ( łatwa, szybka, pyszna)
pierniczki na choinkę, rogaliki krucho-drożdżowe, makowiec i jakieś biszkopty z galaretką
Uwielbiam piec

A ja zamierzam upiec ciasto cytrynowe, sernik z rosą, ciasto czekoladowo- kokosowe, pieguski... hm.. może jeszcze rafaello, albo jakiś pierniczek?
Ach, już się nie mogę doczekać kiedy się w końcu rzucę w wir pieczenia i świątecznych przygotowań!

[madame_apple]

Ja się nie boję, bo już stara dietowa wyga ze mnie. Potrafię jednak zrozumieć te, które się boją. Sama gdy po raz pierwszy się odchudzałam, ponad 8 lat temu, byłam przerażona na samą myśl o świętach. "Jak to? Po co mam żreć to wszystko? Bez sensu, najpierw się męczyć, a potem to zaprzepaścić wcinając jakieś ciasta i pierogi. Neverrr!" I tak szło - pierwsze święta z odchudzaniem były masakrą - ciągłe liczenie kalorii, katowanie się ćwiczeniami i straszliwy ból obkurczonego żołądka, który nie umiał przyswoić tego wszystkiego. Po paru latach takiej katorgi stwierdziłam, że wrzucam na luz. No, ale oczywiście przesadziłam w drugą stronę i jadłam "na zapas", wszystko co popadło w ogromnych ilościach. "Po świętach zacisnę pasa, a teraz hulaj dusza"-mówiłam sobie pochłaniając tony świątecznych przysmaków. To też nie było dobre. Te dwa modele jedzeniowego spędzania świąt są różne, choć łączy je jedno: "obsesja jedzenia". Tak jak już dziewczyny pisały - święta to nie tylko żarcie! I trzeba o tym w ten sposób myśleć. Choinka, rodzina, przyjaciele - wspólne spędzanie czasu. Owszem, również wspólne jedzenie. Ale nie tylko.

Tak więc rozkoszujcie się wszystkimi pysznościami, nie myślcie o kaloriach i nie róbcie z jedzenia motywu przewodniego świąt. A gdy poczujecie się zbyt "napchane" to wyciągnijcie bliskich na świąteczny spacer bo to super sprawa

Święta to czas odpoczynku. Również od uporczywego myślenia o kaloriach. Nie zaprzątajcie sobie nimi głowy i pomyślcie co można fajnego zrobić w tym czasie zamiast siedzenia przy stole i przed telewizorem.

Ja też jestem na redukcji. I też przez te 3dni sobie odpuszczam. Co nie znaczy, że zamierzam zamienić się w chodzący przewód pokarmowy. Umiar, zdrowy rozsądek i trochę hedonizmu w prezencie. A będzie dobrze W końcu święt są raz w roku. Po co je psuć na własne życzenie?

[tamonita]

Jabłuszko bardzo mądre słowa

[Hypnotic Eyes]

A ja się nie boję świąt :P Po pierwsze to narazie mam przytyć Chociaż pewnie do świąt mi się uda bo już mi tylko 1,5 kg zostało Po drugie znam umiar i napewno zjem tyle ile mój organizm będzie się domagał. Po trzecie to Święta spędzam w Zakopanym na nartach, a jak wiadomo jak się jeździ 5-6 godzin dziennie to napewno trochę kalorii się spala. Po trzecie: W poprzednie Święta schudłam chociaż jadłam wszystko to na co miałam ochotę

Więc dziewczyny ! Nie bójcie się Świąt przecież one są piękne Te prezenty i ta atmosfera...Nie dajmy się zwariować dla diety, bo to niszczy całe życie. Ja już przez to przechodziłam i to naprawdę nie jest nic fajnego
To życzę wszystkim wizażankom smacznych i Wesołych Świąt!

[MyLifeIsMusic]

Napisane przez Hypnotic Eyes

A ja się nie boję świąt :P Po pierwsze to narazie mam przytyć Chociaż pewnie do świąt mi się uda bo już mi tylko 1,5 kg zostało Po drugie znam umiar i napewno zjem tyle ile mój organizm będzie się domagał. Po trzecie to Święta spędzam w Zakopanym na nartach, a jak wiadomo jak się jeździ 5-6 godzin dziennie to napewno trochę kalorii się spala. Po trzecie: W poprzednie Święta schudłam chociaż jadłam wszystko to na co miałam ochotę

Więc dziewczyny ! Nie bójcie się Świąt przecież one są piękne Te prezenty i ta atmosfera...Nie dajmy się zwariować dla diety, bo to niszczy całe życie. Ja już przez to przechodziłam i to naprawdę nie jest nic fajnego
To życzę wszystkim wizażankom smacznych i Wesołych Świąt!

taaa gdybym miala świetna przemiane materii tez bym tak sie wypowiadala;/

[Ather]

Ech i znów wszystko sprowadza się do kalorii, diet, oporów przed NORMALNYM jedzeniem, chorób typu ED... Nawet w święta. To na tym forum staje sie bardzo męczące.

Tak czy inaczej - Mam zamiar w święta jeśc to na co będę miała ochotę, przytyję ? trudno, kilogram w tą czy w drugą - co z tego, przeciez nie jadam tak codziennie, wróce do normalnego trybu po świętach i wszystko się ustabilizuje w razie czego. Chociaż nie sądze aby był u mnie taki problem bo nauczyłam się umiaru a on jest kluczem.