Życie z kierowcą TIRa :) część II

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Napisane przez elvegirl

Zostawiam go, ale co z tego, wracam to on wybywa

To wracaj później

[elvegirl]

Musiałabym wracać koło północy, a co ja będę robiła tyle czasu

[Agusiaczek1985]

Wiec wracaj o polnocy

Z tymi chlopami to same problemy. Moj pan mąż wybral taka chrzesna dla małej że szok. Mam nerwa i siedze i kombunej jak go odwiesc od tego pomyslu o czy wogole sie uda

[elvegirl]

I co ja będę do tej północy robić? Chrapać w samochodzie na parkingu pod Biedronką?

Ech, chłopy

[Agusiaczek1985]

To wpadniesz do mnie

Moja niunka daje mi dzis popalic. Koleczka... Mam nadzieje ze nas tak sobie kolka zegna. Ululalam ja i spi na rekach bo jak odloze to sie obudzi -.-

Tak sie nosimy czasami

[Agusiaczek1985]

Ahoj

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Hey Co tam? Powiewa tu ciszą

[Agusiaczek1985]

Pozaszywaly sie pewnie na majowki

Moj w trasie i taka to majowka nasza...

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Mój też i zobaczymy się pewnie dopiero w połowie maja Za to dziś spotkałam się z koleżanką ze szkolnych lat i się nagadać nie mogłyśmy

[elvegirl]

Mój z kolei zjechał na majówkę, a że warczy na widok odpalonego Wizażu, to staram się go nie drażnić Dopiero od soboty-niedzieli będę regularnie

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Mój też mi mówił, że musi mnie od tej strony odłączyć A sam siedzi na forum samochodowy, ale to przecież takie przydatne i praktyczne :P

[Qazsew]

Moj tź spedza majowke z nami,od piatku jest a w srode jedzie,grill zaliczony juzwiec sezon uwazam za otwartymoj sie nawet nie zlosci na wizaz a czasem nawet podpytuje co tam slychacno ale wiadomo ze jakbym ciagle siedziala to raczej by sie zdenerwowal,bo przeciez trzeba miec tez czas na "inne" przyjemnoscia jak u Was majowka?agusiaczek elvegirl jak Wasze dziewczyny?

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Fajnie masz Ja tam się pocieszam urlopem, bo jak nie patrzeć zawsze to te kilka dni razem
Mój też kiedyś ze mną siedział i czytał perełki 2016, bo mu się wątek bardzo podobał
Ja trochę koleżanki poodwiedzałam, bo choć jestem typem samotnika i dzikusa to czasem mam potrzebę wyjścia i pogadania z kimś

[Agusiaczek1985]

U nas grila nie bylo a jak by byl to pewnie bym tylko wachala pieczona kielbaske

Za to majowe burze juz byly!)



A nasza coreczka pieknie rosbie, smieje i codziennie pokazuje swoje nowe umiejetnosci az szkoda ze tatus tak malo z nia przebywa ...

[Ingrid80]

Hej! Nie jestem żoną kierowcy tira ale mój mąż ponad pół roku jeździł na busie. Przyznam że to był najgorszy okres w moim życiu i nie chcialabym tego nigdy powtórzyć :-( nie wyobrazam sobie takiego życia na dłuższą metę...
Czy wy godzicie się z takim stanem rzeczy czy po cichu macie nadzieję że wasi mężowie jednak zmienią pracę i będą na stałe w domu? Nie boicie się o rozwój emocjonalny dzieci?

[elvegirl]

[1=e60e5454b131baabfef11f4 156e093bc04f95d5e_5ebdcd7 25ac57;59822181]Mój też mi mówił, że musi mnie od tej strony odłączyć A sam siedzi na forum samochodowy, ale to przecież takie przydatne i praktyczne :P[/QUOTE]
Tjaaaaaaa "ale to co innego!!!"

Napisane przez Qazsew

moj sie nawet nie zlosci na wizaz a czasem nawet podpytuje co tam slychac

No ja na Wizażu siedzę naprawdę dużo, więc w sumie mu się nie dziwię

Napisane przez Qazsew

agusiaczek elvegirl jak Wasze dziewczyny?

A dziękuję, wszystko dobrze póki co Mamy dwa ząbki, czekamy na kolejne

Napisane przez Agusiaczek1985

Za to majowe burze juz byly!)

U mnie na razie burza tylko pogroziła paluszkiem, raz grzmotnęło i tyle, a już się ucieszyłam, bu

Napisane przez Ingrid80

Czy wy godzicie się z takim stanem rzeczy czy po cichu macie nadzieję że wasi mężowie jednak zmienią pracę i będą na stałe w domu? Nie boicie się o rozwój emocjonalny dzieci?

Tak, godzę się z takim stanem rzeczy - trudno żeby było inaczej, skoro związałam się z kierowcą Nikt mnie nie zmuszał przecież, tak wybrałam, wiedziałam doskonale z czym to się wiąże i nie narzekam. Czasem tylko mnie szlag trafia, jak on próbuje rządzić przez telefon "wyślij mi mmsy z tą terakotą, nie kupuj sama", "dlaczego wybrałaś drzwi beze mnie?" i takie tam

Dlaczego mam się bać o rozwój emocjonalny dziecka?

[Ingrid80]

Bo nie ma stałego kontaktu z ojcem?

[elvegirl]

Ależ ma, tyle że telefoniczny/skype.

[Ingrid80]

Hmm... wg mnie to nie wystarczy...

[elvegirl]

Dlaczego?

[Ingrid80]

Ja mam takie odczucie że czegoś jednak brakuje...

---------- Dopisano o 08:23 ---------- Poprzedni post napisano o 08:21 ----------

Tylko że ja nie zwiazalam się z kierowcą. Dopiero po kilku latach sie tym zajął więc dla mnie to nie była normalna sytuacja. Świadomie bym się na taki zwiazek na odległość nie zdecydowała.

[elvegirl]

To jest inny związek, wiadomo że jak młoda zacznie więcej kojarzyć, to będzie tęsknić i sporo pracy przed nami, żeby od początku nauczyć ją sobie z tą tęsknotą radzić, natomiast jestem dobrej myśli. Rozwój emocjonalny dziecka zależy w ogromnej mierze od atmosfery panującej w domu i między rodzicami, jeśli nie ma rozpaczy i frustracji u matki, to i dziecko zaakceptuje taką sytuację moim zdaniem, zwłaszcza że nie będzie znało innej. Co innego jest wyrwać dziecko ze znanych schematów i przestawić mu życie o 180 stopni, a co innego od początku żyć w takiej sytuacji. Tak samo zresztą ze związkiem, inaczej jest jak w trakcie jedno zmienia pracę na wyjazdową, a inaczej jeśli od początku jest tak a nie inaczej.
Inaczej się żyje, po prostu. Tak samo inaczej jest w rodzinie, gdzie oboje rodzice pracują, a inaczej jeśli tylko jedno wychodzi do pracy. Inaczej jest jeśli się pracuje na jedną zmianę, inaczej jeśli na dwie/trzy. Każda sytuacja ma swoją specyfikę, najważniejsze to móc się w niej odnaleźć.

Ja się cały czas śmieję, że rozmawiam z lubym więcej, niż niejedna para w "stacjonarnym" związku

---------- Dopisano o 08:31 ---------- Poprzedni post napisano o 08:30 ----------

Coś mi tych "inaczej" za dużo wyszło

[Ingrid80]

Pewnie masz rację. Nasza córka miała 3 lata i ciezko było jej zaakceptować brak taty zwłaszcza że wczesniej spędzał z nią bardzo dużo czasu. Mi zresztą też;-)

[elvegirl]

Od początku istnienia tego wątku sporo się par przewinęło, wcale nie mało związków należy do przeszłości - to nie jest związek dla każdego. Ale podobnie jest z każdym związkiem - każdy zawód ma swoją specyfikę, która nie każdemu może pasować.
Z marynarzem bym pewnie nie była w stanie być, ale kierowca, zwłaszcza ten jeżdżący po tzw. zachodzie, to nie jest dla mnie żaden problem (z wyjazdami na wschód był większy problem, bo wtedy jest kontakt nieco utrudniony). Wręcz bym powiedziała, że mi taki układ pasuje

Natomiast nie ukrywam, drugiego dziecka nie planuję.

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Napisane przez Ingrid80

Hej! Nie jestem żoną kierowcy tira ale mój mąż ponad pół roku jeździł na busie. Przyznam że to był najgorszy okres w moim życiu i nie chcialabym tego nigdy powtórzyć :-( nie wyobrazam sobie takiego życia na dłuższą metę...
Czy wy godzicie się z takim stanem rzeczy czy po cichu macie nadzieję że wasi mężowie jednak zmienią pracę i będą na stałe w domu? Nie boicie się o rozwój emocjonalny dzieci?

Ja dzieci nie mam to się nie wypowiem. Dla mnie jest to sytuacja nowa, bo w trakcie związku TŻ zmienił pracę, wcześniej wracał na noc do domu, ale również jeździł. Pisałam tutaj, że nawet do głowy mi nie przyszło, że nagle go nie będzie w tygodniu. Tęsknimy, ale dajemy radę. Choć ostatnio to on sam zaczął się łamać, że ma dość tej rozłąki.

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Napisane przez elvegirl

Ja się cały czas śmieję, że rozmawiam z lubym więcej, niż niejedna para w "stacjonarnym" związku

Też mam takie wrażenie

[Qazsew]

Napisane przez Ingrid80

Hej! Nie jestem żoną kierowcy tira ale mój mąż ponad pół roku jeździł na busie. Przyznam że to był najgorszy okres w moim życiu i nie chcialabym tego nigdy powtórzyć :-( nie wyobrazam sobie takiego życia na dłuższą metę...
Czy wy godzicie się z takim stanem rzeczy czy po cichu macie nadzieję że wasi mężowie jednak zmienią pracę i będą na stałe w domu? Nie boicie się o rozwój emocjonalny dzieci?

Ja jestem z moim mezem juz razem prawie 13 lat,6,5 po slubie,od poczatku chcial byc kierowcą,juz w wojsku zrobil sobie kat C,potem dorobil E,jest w domu w kazdy weekend,od piatku do niedzieli,wyjezdza ok 5 w rano w poniedzialek,wcale nie uwazam zeby moje dziecko na tym cierpialo,teskni,czesto dzwoni,w weekend maja duzo czasu dla siebie,a mysle ze gdyby pracowal gdzies w okolicy na etat po 8 godz to bylo by gorzej,bo na np 9 do pracy,z domu wyjechac po 8,dziecko spi,zaanim by wrocil to 18-19 od pon do soboty,widzi sie z dzieckiem 2 godziny i trzeba isc spac,zmeczony po calym dniu w pracy,wolalby troche odpoczac niz szalec z kilkuletnim dzieckiem,poza tym jesli dziecko pojawia sie w zwiazku gdzie tz jest kierowca i w takiej rzeczywistosci dorasta,to dla malego dziecka jest to normalne ze tata jest w weekend czy co 2 lub 3 tyg bo zwyczajnie nie zna innego systemu,wcale nie uwazam zeby dzieci jakos inaczej sie rozwijaly czy mialy miec z tego powodu problemy,znam kilka rodzin gdzie tz jezdzi,maja dzieci i wcale nie roznia sie one od rowiesnikow,a i chyba rodzice sa szczesliwsi w zwiazkach bo zdaza za soba zatesknic i nie dobija ich codziennosca co najwazniejsze nie mam zamiaru narzucac tz zmiane pracy gdy widze ze on lubi to co robi i zwyczajnie dusilby sie w innej pracytakie moje male przemyslenia na temat

[Laura2112]

Mi przyznam ciężko jest odkąd mojego po trzy tygodnie nie ma w domu. Nic mi się nie chce tylko gapie się w pudło, jedno albo drugie Teraz w dodatku zaniemogły mi nogi i trochę ręce, nie wiem co jest grane, bolą i są zdrętwiałe, czekam na niego i będziemy myślec. Telefon mi padł, nie mam z nim kontaktu, więc kaszana podwójna :/ Liczę, że za tydzień będzie a i mi się poprawi do tego czasu.
Już nie mam siły pisac :/
U mnie też już pierwsze burze przeszły

[Agusiaczek1985]

Jak tam kobietki? Ja kiepsko. W poniedzialek walczylam z goraczka, dzis katar. Mama chora, brat chory, malutka jak narazie ma sie dobrze. Powinna miec szczepienie ale przelozone. W dodatku mam stresa, bo w niedziele idziemy na komunie... I nie wiem w co mam sie ubrac

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

To nie dobrze. Zdrówka życzę!
My weekend u TŻ i w poniedziałek jedziemy na zasłużony urlop na kilka dni

[elvegirl]

Napisane przez Laura2112

Mi przyznam ciężko jest odkąd mojego po trzy tygodnie nie ma w domu.

Mnie jest trudniej, bo na krócej przyjeżdża :/

Napisane przez Agusiaczek1985

Jak tam kobietki? Ja kiepsko. W poniedzialek walczylam z goraczka, dzis katar. Mama chora, brat chory, malutka jak narazie ma sie dobrze. Powinna miec szczepienie ale przelozone. W dodatku mam stresa, bo w niedziele idziemy na komunie... I nie wiem w co mam sie ubrac

Czemu przełożyliście szczepienie, skoro jest zdrowa?

Może jak chorzy jesteście, to odpuśćcie komunię, co?

[1=e60e5454b131baabfef11f4 156e093bc04f95d5e_5ebdcd7 25ac57;60328736]
My weekend u TŻ i w poniedziałek jedziemy na zasłużony urlop na kilka dni [/QUOTE] Gdzie się wybieracie?