Rozmaitości, czyli wszystko o czym chciałybyśmy porozmawiać ;) - wątek plotkowy

[wika82]

Napisane przez pieleszka

Perse, dziękuję
dostanę w aptece, drogerii?? jakiejś konkretnie?

Anidę widziałam praktycznie w każdej aptece, rewelacyjne kremy do rąk. Teraz skusiłam się na krem odżywczy z olejkiem arganowym zamierzam wykorzystać do ciała.

[pani-jesień]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;59917676]Ja teraz używam kremu BB z Bielendy ogórek i limonka i muszę przyznać, że super działa na moją skórę (już go kiedyś miałam), a jest tani jak barszcz. Ale kiedyś miałam krem tonujący z Erisa, chyba z Pharmaceris, nie wiem, czy go jeszcze produkują, to był hitowy kosmetyk dla mnie. W ogóle ja bardzo, bardzo lubię markę Eris, każdą, i Pharmaceirs i Lirene i te dla młodej skóry. No tylko mnie na te wyższopółkowe i kolorówkę nie stać, ale też są pewnie dobre [/QUOTE]

A ja jakoś nie lubię, nigdy nie przepadałam. Co skóra, to opinia

[wika82]

Nawiązując do tortu Perse, nawiasem mówiąc piękny.

W temacie gotowania, nigdy tego nie robiłam, zawsze gotował mąż, ja co najwyżej prosty makaron, nie znoszę gotowania, nie mówiąc o pieczeniu.

Teraz w drugiej ciąży zaczęłam miewać zachcianki i coś tam zaczęłam robić od czasu do czasu.

Obecnie mąż jest pod wrażeniem, bo wątek o gotowaniu bardzo inspiruje, a co najważniejsze wychodzą super rzeczy.
W najbliższych planach nutella i czekolada z daktyli Pani_jesieni.

[pieleszka]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;59920291]Ja mam taki imprezowy hit, sałatka: makaron, tuńczyk, kukurydza, ogórek kiszony i jajko w kostkę (można też dodać inne rzeczy), do tego majonez i przyprawy i voila [/QUOTE]

ja zamiast kukurydzy daję groszek konserwowy (tż nie lubi kukurydzy, wiec go nie "katuję"), a zamiast jajka czerwoną fasolę. pozostałe składniki takie same.
chociaż ostatnio robię częściej z ryżem niż z makaronem. też pycha

Napisane przez wika82

Anidę widziałam praktycznie w każdej aptece, rewelacyjne kremy do rąk. Teraz skusiłam się na krem odżywczy z olejkiem arganowym zamierzam wykorzystać do ciała.

dzięki, zajrzę u mnie w takim razie do apteki

[pani-jesień]

Napisane przez wika82

Nawiązując do tortu Perse, nawiasem mówiąc piękny.

W temacie gotowania, nigdy tego nie robiłam, zawsze gotował mąż, ja co najwyżej prosty makaron, nie znoszę gotowania, nie mówiąc o pieczeniu.

Teraz w drugiej ciąży zaczęłam miewać zachcianki i coś tam zaczęłam robić od czasu do czasu.

Obecnie mąż jest pod wrażeniem, bo wątek o gotowaniu bardzo inspiruje, a co najważniejsze wychodzą super rzeczy.
W najbliższych planach nutella i czekolada z daktyli Pani_jesieni.

Ja lubię gotować, polubiłam po ślubie Ale mąż też lubi i jest bardziej skłonny do kulinarnych eksperymentów.
Ta "nutella" jest smaczniejsza od daktylowej czekolady, ale trochę upierdliwa w przygotowaniu - najgorsze jest ścieranie łupinek i blendowanie orzechów.
Przepisy nie są moje, znalazłam je kiedyś w necie

[Miramej]

Dziewczyny "balkonowe", będziecie miały jakieś kwiaty? Jakie?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Tak. Piękne, kolorowe, ciągle nowe i inne - pranie

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja takie jak Szaja Umiem uśmiercić każdy kwiatek, włącznie z kaktusem, to nie dla mnie

[pani-jesień]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;59982626]Tak. Piękne, kolorowe, ciągle nowe i inne - pranie [/QUOTE]

Tak samo

[Miramej]

Ja też, prędzej czy później, uśmiercam każdą roślinę , ale chcę mieć chociaż przez kawałek lata coś.

[Brydzia_]

Napisane przez Miramej

Ja też, prędzej czy później, uśmiercam każdą roślinę , ale chcę mieć chociaż przez kawałek lata coś.

balkonu nie mam, ale za oknem kuchennym mam powieszoną długą donicę z bratkami a przed schodami do domu stoją donice w których posadziłam groszek pachnący i to by było na tyle... w domu wszystkie kwiaty zabijam w zeszłym roku nakupiłam nasadziłam a połowa padła

[Miramej]

Napisane przez Brydzia_

balkonu nie mam, ale za oknem kuchennym mam powieszoną długą donicę z bratkami a przed schodami do domu stoją donice w których posadziłam groszek pachnący i to by było na tyle... w domu wszystkie kwiaty zabijam w zeszłym roku nakupiłam nasadziłam a połowa padła

Bratki mam (ale już dziwnie wyglądają ), ładny ten groszek
Dziewczyny, pocieszacie mnie, że nie tylko ja jestem taka łamaga do kwiatów

[pani-jesień]

Napisane przez Miramej

Bratki mam (ale już dziwnie wyglądają ), ładny ten groszek
Dziewczyny, pocieszacie mnie, że nie tylko ja jestem taka łamaga do kwiatów

Mam w domu kilka kwiatów, ale tylko mąż o nie dba, ja totalnie o nich zapominam

[Miramej]

Ja nie mam w ogóle, kiedyś miałam drzewko szczęścia i raz storczyk. Oczywiście nie żyją.

[kingafalkowska]

Witajcie!
Jestem tutaj nowa, chciałam was zapytać o podpaski z Tena Lady. Kupujecie je?

Znalazłam na forum.gazeta.pl wątek dot. darmowych próbek podpasek (m.in) dostępnych na stronie xxx

Dostała któraś z Was te próbki? Przychodzi całe opakowanie czy jedna szt.?

[pani22ka]

Napisane przez kingafalkowska

Witajcie!
Jestem tutaj nowa, chciałam was zapytać o podpaski z Tena Lady. Kupujecie je?

założyłaś po to konto LOL

U mnie na balkonie pomidory, fuksje, pelargonie - zazwyczaj. w tym roku jeszcze nie ma nic (uschnięte fuksje, bo a nuż odżyją )
Mój chłop z synem dbają o roślinność

[Miramej]

Napisane przez pani22ka

U mnie na balkonie pomidory, fuksje, pelargonie - zazwyczaj. w tym roku jeszcze nie ma nic (uschnięte fuksje, bo a nuż odżyją )
Mój chłop z synem dbają o roślinność

to trzymam kciuki

pani22ka, a miałaś z Planeta Organica szampon rokitnikowy?

[wika82]

Napisane przez pani-jesień

Mam w domu kilka kwiatów, ale tylko mąż o nie dba, ja totalnie o nich zapominam

Boszeeeee, to o nas.
Tzn. w erze przed kotami. Mąż ma genialną rękę do kwiatów, ale że względu na koty już nic nie mamy.

[ajah]

Napisane przez Miramej

Ja nie mam w ogóle, kiedyś miałam drzewko szczęścia i raz storczyk. Oczywiście nie żyją.

Też nie mam.
Ani jednego kwiata. Od czasu do czasu mam ochotę kupić kaktusy, ale po chwili głos rozsądku się pojawia, ze za dużo rzeczy mam w domu



BTW fajny wątek

[pani22ka]

Napisane przez Miramej

pani22ka, a miałaś z Planeta Organica szampon rokitnikowy?

, mój pierwszy

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Miramej

Ja też, prędzej czy później, uśmiercam każdą roślinę , ale chcę mieć chociaż przez kawałek lata coś.

to trzeba wybrać nieśmiertelne

Koleus, czyli pokrzywka brazylijska.
Skrzydłokwiat.
Żyworódka - w ogóle kwiat cudo: http://www.kuzdrowiu.pl/?pid=main_tresc.pl.76

TO sukulent, więc podlewasz raz na 2 tygodnie.

Napisane przez ajah

Też nie mam.
Ani jednego kwiata. Od czasu do czasu mam ochotę kupić kaktusy, ale po chwili głos rozsądku się pojawia, ze za dużo rzeczy mam w domu



BTW fajny wątek

Ususzyłam kaktusy. Nie lubię z wzajemnością.

[201606201552]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;59998881]to trzeba wybrać nieśmiertelne

Koleus, czyli pokrzywka brazylijska.
Skrzydłokwiat.
Żyworódka - w ogóle kwiat cudo: http://www.kuzdrowiu.pl/?pid=main_tresc.pl.76
.[/QUOTE]

Skrzydłokwiat nie jest nieśmiertelny. Wykonczylam go mimo dbania o niego. Czyli tak, ja też nie mam ręki do kwiatków wszystkie mi umierają. Od dwóch lat dogorywa ostatni w domu i po nim już nic nie kupie.

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Napisane przez Miramej

Dziewczyny "balkonowe", będziecie miały jakieś kwiaty? Jakie?

W poprzednim mieszkaniu na osiedlu, nie nad ulicą, miałam balkon-loggię z mnóstwem roślin, a nawet pnączami, ale to było w epoce przed dzieckiem

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;59982626]Tak. Piękne, kolorowe, ciągle nowe i inne - pranie [/QUOTE]

Teraz mieszkam w śródmieściu i mam tylko przechadzające się gołębie, które czasem robią hałas o świcie , więc nawet prania nie powieszę, tym bardziej, że balkon (7 m długości, 1 m szerokości) nad samą ulicą.
Na szczęście za oknami z obu stron- widok na liściaste drzewa , po drugiej stronie ulicy i na podwórzu kamienicy, nigdy nie myślałam, że ptaki tak głośno śpiewają w centrum miasta .

Napisane przez Miramej

Ja nie mam w ogóle, kiedyś miałam drzewko szczęścia i raz storczyk. Oczywiście nie żyją.

Teraz mimo dużego mieszkania mam mało parapetów (bo w 2 pokojach okna balkonowe- drzwi + duża szyba od podłogi), tylko w malutkim książkowo/gościnnym i kuchni, więc mam kilka storczyków i 3 inne, m. in. amarylisa teoretycznie świątecznego, który oszalał i właśnie wypuścił liście.
Moim marzeniem jest stojący kwietnik (typu podłużna skrzynka na wysokich nóżkach) w pobliżu dużego okna- ale w dopiero, kiedy córka przestanie demolować mieszkanie

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Berry, ja też w samym centrum, balkon też nad ulicą w nosie mam, wywieszam pranie, jak połowa ulicy żal mi kisić w domu, gdy słońce świeci. A za oknem kuchennym ptaszyzna lata

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Szajajaba
Nie wywieszam, bo za oknem kurz, spaliny i pióra gołębi , niby małe, wąskie uliczki, ale w tygodniu spory ruch.

Jako, że mam miejsce, to wieszam na suszarkach w pokojach (słoneczne)- gościnny i sypialnia, przy uchylonych oknach, jeśli się da.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja wywieszam od kiedy i do kiedy tylko mogę, nawet w cieplejsze plusowe dni zimą.

[pani-jesień]

Ja nie jestem fanką wieszania prania na balkonie, bo mam wizję, że się kurzy i całe to pranie bez sensu ale jak się robi ciepło, to jednak zwykle wystawiam suszarkę na balkon.
Balkon nie jest w centrum i nie jest od strony ulicy, tylko od strony placu zabaw Na miejscu berry też bym pewnie suszyła w mieszkaniu.

Dziewczyny, a prasujecie? Ja tak, chociaż wolałabym nie Ale mam taki wewnętrzny przymus prasowania

[Ingrid80]

Zależy co;-) wszystko roztrzepuje przed powieszeniem i dokładnie skladam żeby zminimalizować ilość prasowania

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;60018286]Szajajaba
Nie wywieszam, bo za oknem kurz, spaliny i pióra gołębi , niby małe, wąskie uliczki, ale w tygodniu spory ruch.

Jako, że mam miejsce, to wieszam na suszarkach w pokojach (słoneczne)- gościnny i sypialnia, przy uchylonych oknach, jeśli się da.[/QUOTE]

Ja mam niby 60m2, ale to są 2 pokoje, wcale nie wielkie, długi wąski przedpokój, łazienka mała i duża kuchnia. W naszym pokoju masę miejsca zajmuje łoże 180x200 Zimą z musu stawiam suszarkę, ew. u dziewczyn, ale wolę na balkon w ciepłe dni.

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;60018461]Ja wywieszam od kiedy i do kiedy tylko mogę, nawet w cieplejsze plusowe dni zimą.[/QUOTE]

tak samo

Napisane przez pani-jesień

Ja nie jestem fanką wieszania prania na balkonie, bo mam wizję, że się kurzy i całe to pranie bez sensu ale jak się robi ciepło, to jednak zwykle wystawiam suszarkę na balkon.
Balkon nie jest w centrum i nie jest od strony ulicy, tylko od strony placu zabaw Na miejscu berry też bym pewnie suszyła w mieszkaniu.

Dziewczyny, a prasujecie? Ja tak, chociaż wolałabym nie Ale mam taki wewnętrzny przymus prasowania

Prasuję większość. Mimo strzepywania i równego rozwieszenia i tak wszystko jak psu z gardła ja wszystko wiruję.

[pani-jesień]

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;60017621]W poprzednim mieszkaniu na osiedlu, nie nad ulicą, miałam balkon-loggię z mnóstwem roślin, a nawet pnączami, ale to było w epoce przed dzieckiem



Teraz mieszkam w śródmieściu i mam tylko przechadzające się gołębie, które czasem robią hałas o świcie , więc nawet prania nie powieszę, tym bardziej, że balkon (7 m długości, 1 m szerokości) nad samą ulicą.
Na szczęście za oknami z obu stron- widok na liściaste drzewa , po drugiej stronie ulicy i na podwórzu kamienicy, nigdy nie myślałam, że ptaki tak głośno śpiewają w centrum miasta .



Teraz mimo dużego mieszkania mam mało parapetów (bo w 2 pokojach okna balkonowe- drzwi + duża szyba od podłogi), tylko w malutkim książkowo/gościnnym i kuchni, więc mam kilka storczyków i 3 inne, m. in. amarylisa teoretycznie świątecznego, który oszalał i właśnie wypuścił liście.
Moim marzeniem jest stojący kwietnik (typu podłużna skrzynka na wysokich nóżkach) w pobliżu dużego okna- ale w dopiero, kiedy córka przestanie demolować mieszkanie [/QUOTE]

A propos śpiewających ptaków - ja uwielbiam te, które w nocy dają koncerty Chyba kosy to są?
W ogóle kocham śpiew ptaków