Miłość?

[Monisia5899]

Od dłuższego czasu męczy mnie pewien problem, a mianowicie - nie wiem czy kocham mojego chłopaka. Jest świetny, troskliwy, kochany i dba o mnie jak o najdroższą porcelanę, ale nie wiem czy go kocham. Jesteśmy razem od paru tygodni, przed nim miałam wielu chłopaków i w żadnym nie byłam zakochana ( co wyszło mi na dobre). Ostatnio pomyślałam, że przez moje nieudane związki teraz boję się zakochać. Sama już nie wiem, nie chce krzywdzić chłopaka i mówić mu, że nie wiem co czuję, ale też nie chce go okłamać.
Kiedy go widzę to uśmiecham się od ucha do ucha, pilnuję się żeby nie zrobić z siebie kretynki przy nim czy przy jego rodzicach, znajomych... Staram się przy nim wypaść jak najlepiej. Ale czy to już miłość? I czy w ogóle nastolatki mogą prawdziwie kochać?

[Hank_Moody]

Skoro dobrze Ci z nim i na sam jego widok buźka Ci się śmieje to czego jeszcze Ci potrzeba? Nie szukaj księcia z bajki, jeśli dobrze się dogadujecie, podnieca Cie, lubisz spędzać z nim czas i Ci na nim zależy to jest git.

[raita]

Nie wierz we wszystkie bajki o wielkiej milości to łatwiej będzie Ci zaakceptować tą, która wystepuje w normalnym życiu.

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Napisane przez raita

Nie wierz we wszystkie bajki o wielkiej milości to łatwiej będzie Ci zaakceptować tą, która wystepuje w normalnym życiu.

To nie są bajki

Autorko - jesteście ze sobą bardzo krótko, całkiem możliwe że po prostu potrzebujesz czasu.

Sent from my XT1068 using Tapatalk

[201803290936]

Napisane przez Monisia5899

Od dłuższego czasu męczy mnie pewien problem, a mianowicie - nie wiem czy kocham mojego chłopaka. Jest świetny, troskliwy, kochany i dba o mnie jak o najdroższą porcelanę, ale nie wiem czy go kocham. Jesteśmy razem od paru tygodni, przed nim miałam wielu chłopaków i w żadnym nie byłam zakochana ( co wyszło mi na dobre). Ostatnio pomyślałam, że przez moje nieudane związki teraz boję się zakochać. Sama już nie wiem, nie chce krzywdzić chłopaka i mówić mu, że nie wiem co czuję, ale też nie chce go okłamać.
Kiedy go widzę to uśmiecham się od ucha do ucha, pilnuję się żeby nie zrobić z siebie kretynki przy nim czy przy jego rodzicach, znajomych... Staram się przy nim wypaść jak najlepiej. Ale czy to już miłość? I czy w ogóle nastolatki mogą prawdziwie kochać?

A czemu miałabyś go kochać po zaledwie paru tygodniach? Kto Ci powiedział, że tak ma być? Zauroczenie przychodzi na ogół szybko, i jesteś nim zauroczona. Natomiast miłość to coś innego, trwałego. Nie przychodzi od razu, tylko na podstawie tego co się razem przeżyło, wychodziło, wygadało itd.

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:16 ----------

Napisane przez raita

Nie wierz we wszystkie bajki o wielkiej milości to łatwiej będzie Ci zaakceptować tą, która wystepuje w normalnym życiu.

Wielka miłość być powinna, jeżeli ludzie mają ze sobą być, natomiast nie musi przychodzić w ciągu 5 minut od poznania się.

[raita]

Może źle to ujęłam. Chodziło mi o wszystkie MIŁOŚCI od pierwszego wejrzenia, związki bez kłótni i idealne życie.

[201803290936]

Napisane przez raita

Może źle to ujęłam. Chodziło mi o wszystkie MIŁOŚCI od pierwszego wejrzenia, związki bez kłótni i idealne życie.

Chyba wiem o co Ci chodzi. Miłości od pierwszego wejrzenia to w ogromnym % przypadków po prostu zauroczenia. Za miesiąc, czy dwa można "kochać" kogoś innego.

[andziaa153]

Pamiętaj o jednym - jeżeli "pilnujesz się, żeby nie zrobić z siebie kretynki przy nim, jego rodzicach i znajomych" to nigdy nie będziesz sobą...
ja wiele razy zrobiłam z siebie kretynkę przy moim tż i jedyne co to uśmialiśmy się z tego do łez...to nic złego, żę popełniamy błędy, czy głupio sie zachowujemy...

[201607040946]

Napisane przez andziaa153

Pamiętaj o jednym - jeżeli "pilnujesz się, żeby nie zrobić z siebie kretynki przy nim, jego rodzicach i znajomych" to nigdy nie będziesz sobą...
ja wiele razy zrobiłam z siebie kretynkę przy moim tż i jedyne co to uśmialiśmy się z tego do łez...to nic złego, żę popełniamy błędy, czy głupio sie zachowujemy...

Dlatego żadna to miłość.

[GdyKochamy]

Po kilku tygodni nie ma mowy o prawdziwej miłości, ale zauroczenie powinno być. Ty chyba po prostu nawet tego nie czujesz...

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Nie wiem, czy jakakolwiek osoba byłaby w stanie z czystym sumieniem powiedzieć, że kocha kogoś po kilku tygodniach. Ale chęć poznawania drugiej osoby, spędzania z nią czasu, fascynacja jej osobowością czy wyglądem zdecydowanie powinny się zacząć pojawiać.

[TrocheOptymizmu]

Na moje powinno być to coś na początku związku i bez takich wątpliwości ale to tylko moja opinia. Poza tym nie udawaj kogoś kim nie jesteś...

[RudaEliza]

Dokładnie, mówisz mu ze go kochasz? Jeśli tego nie czujesz, po prostu tego nie rób. Kiedy będziesz gotowa mu to powiedzieć, kiedy będziesz pewna że naprawdę go kochasz, wtedy to zrób, jeśli ten dzień nadejdzie, to Twój chłopak z pewnością będzie bardzo szczęśliwy. W tej chwili jest to raczej zauroczenie, w niemal każdym przypadku to czas weryfikuje czy kogoś się kocha, czy to jednak było chwilowe zauroczenie. Po prostu daj sobie czas.