Janusze, Grażyny, Sebixy i Karyny - odsłona III

[jag_na]

Ja nie widzę problemu, dzieckiem zajmuje się rodzic, psem zajmuje się pańcio. Nie wchodzą ze sobą w interakcję.

[201607211025]

Napisane przez malgo96

Wiecie ta rozmowa chyba serio nie ma sensu. Przykre ze jak sie kocha zwierzaka i idzie sie gdzieś z nim to jest sie idiota a jak sie idzie z dzieckiem to cacy, super mamusia. Ja wam nie mowię ze zachowujecie sie głupio według mnie, ze przeginacie z dziećmi wiec wy mi nie mówcie ze jestem zbyt przywiązana do psa i ze mam nienormalne podejście do niego podejście.
A znów mamy pisac o tygrysach? A nie, teraz o chomikach, spoko. Tak, wzięłabym go na grilla gdyby miał ogromna potrzebę przebywania ze mną, albo jakbym Poprostu lepiej sie znam czuła

Proponuję iść z psem do kościoła, do urzędu, do lekarza, wtedy będzie się jak to okresliłaś ,,idiotą".

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez beautyq

Proponuję iść z psem do kościoła, do urzędu, do lekarza, wtedy będzie się jak to okresliłaś ,,idiotą".

Ja proponuję na basen albo do kina no jak rozrywka to rozrywka. Pies też ma prawo pochlupać się w basenie czy obejrzeć film w kinie psy uwielbiają się chlapać w wodzie i leżeć na fotelu przed ekranem of kors obok swojej ukochanej pańci

[StarFighter]

Nie no niby nie ma interakcji, ale z drugiej strony pańcia nie może caly czas zajmować się pilnowaniem zwierzaczka no bo jest przecież na grillu w celach rozrywkowych

Psiaczki są różne i jednego będzie denerwował widok biegającej Dżesiki i Brajanka po ogrodku a inny będzie wobec tego obojętny

[malgo96]

Ręce opadają jak sie was czyta

[zakonna]

Napisane przez malgo96

Ręce opadają jak sie was czyta

odpuść, dobrze Ci radzę. To nie ma sensu, dajesz się prowokować niepotrzebnie.

[201609140906]

Ktoś wcześniej napisał, że przyprowadzenie problematycznego gościa (przykładowo jest to rozbrykany, głośny pies albo ruchliwe, ciekawskie i równie głośne dziecko) należy ustalić z gospodarzem przyjęcia, bo może ma on swoje racje, upodobania i powody, dla których... powinno się to z nim uzgodnić.

Jeśli przyprowadzimy ww gościa bez zapowiedzi, jest to po prostu niegrzeczne. Tak mi się przynajmniej wydaje i tego się trzymam.
Dlaczego dyskusja nie zatrzymała się na tamtym poście, tylko filozofujecie o wyższości jednych istot nad drugimi? Przecież ten spór można ciągnąć latami, miejscami ocierając się o absurd (przybycie z chomikiem na grilla).

[201607211025]

Napisane przez Comtesse

Dlaczego dyskusja nie zatrzymała się na tamtym poście, tylko filozofujecie o wyższości jednych istot nad drugimi? Przecież ten spór można ciągnąć latami, miejscami ocierając się o absurd (przybycie z chomikiem na grilla).

Bo jak zawsze niektórzy usiłują udowodnić, że pies jest ważniejszy niż dziecko.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez zakonna

odpuść, dobrze Ci radzę. To nie ma sensu, dajesz się prowokować niepotrzebnie.

Zbrakło argumentów

[201803111829]

Napisane przez Katalin

jak idziesz z dzieckiem do ikei to powstaje wątek , że bachory wkurzaja a matki nie zapewnią mu na ten czas opieki. o weselach nie wspominam , goście czują sie niekomfortowo przy dzieciach
za to pieska ( wielkiego doga) można zabrać tam gdzie wzbudza strach i niezadowolenie gości i to z gośćmi jest coś nie tak bo maja chore fobie

Psa można zabrać tam, gdzie gospodarze zgodzą się go gościć - tak jak z dzieckiem. I jeśli są otwarci na "Nowe znajomości", to już od nas zależy, czy tam psa lub dziecko zabrać. Jak wiemy, że pies jest nieułożony, lubi skakać na ludzi lub, że nasze dziecko szybko się nudzi, jest absorbujące i nie da nam spokojnie pogadać , to nie zabieramy.
Ja byłam takim dzieckiem, nudziłam się, ciągle zaczepiałam mamę, ciągle było "chodź juuuż" a ona i tak mnie ciągnęła do swoich koleżanek. A jak te koleżanki miały córki, to mama mnie z nimi zostawiała i te bidne dziewczyny musiały się mną zajmować. Nie lubiłam tych wizyt, miałam z kim zostać, a i tak musiałam chodzić.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Comtesse

Ktoś wcześniej napisał, że przyprowadzenie problematycznego gościa (przykładowo jest to rozbrykany, głośny pies albo ruchliwe, ciekawskie i równie głośne dziecko) należy ustalić z gospodarzem przyjęcia, bo może ma on swoje racje, upodobania i powody, dla których... powinno się to z nim uzgodnić.

Jeśli przyprowadzimy ww gościa bez zapowiedzi, jest to po prostu niegrzeczne. Tak mi się przynajmniej wydaje i tego się trzymam.
Dlaczego dyskusja nie zatrzymała się na tamtym poście, tylko filozofujecie o wyższości jednych istot nad drugimi? Przecież ten spór można ciągnąć latami, miejscami ocierając się o absurd (przybycie z chomikiem na grilla).

Wracając do początku historii. Dziewczyna się zapowiedziała, że przyjdzie z dzieckiem. Poza jej dzieckiem były też inne dzieci. Grill był organizowany dla dorosłych i dzieci. Januszowaniem jest w tej sytuacji przychodzenie niezapowiedzianym i w dodatku z psem wielkości małej krowy i do tego pozwalanie przez Janusza czy Grażę, żeby pies latał w ogrodzie a dzieci gdzieś z dala na podwórku, bo mój pies ma prawo sobie pochodzić po ogrodzie.

[201803111829]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;60363586]Wracając do początku historii. Dziewczyna się zapowiedziała, że przyjdzie z dzieckiem. Poza jej dzieckiem były też inne dzieci. Grill był organizowany dla dorosłych i dzieci. Januszowaniem jest w tej sytuacji przychodzenie niezapowiedzianym i w dodatku z psem wielkości małej krowy i do tego pozwalanie przez Janusza czy Grażę, żeby pies latał w ogrodzie a dzieci gdzieś z dala na podwórku, bo mój pies ma prawo sobie pochodzić po ogrodzie.[/QUOTE]
Ale jednocześnie było napisane, że byli z zagranicy, więc może nie mieli tego psa z kim zostawić? Może powiedzieli "nie, nie przyjdziemy, bo nie mamy z kim psa zostawić", a gospodarz powiedział "to przyjdźcie z psem"?

[201607291951]

Napisane przez _Tinkerbell

Ale jednocześnie było napisane, że byli z zagranicy, więc może nie mieli tego psa z kim zostawić? Może powiedzieli "nie, nie przyjdziemy, bo nie mamy z kim psa zostawić", a gospodarz powiedział "to przyjdźcie z psem"?

Taaaa
nie maja z kim psa zostawić a jak ida do pracy to co robią z psem
jak my wychodzimy wieczorem to zabieramy psa na dłuuuuugi spacer do lasu na łaki pies się wybiega w domu śpi.
ile taki gril trwa , 20 godzin ?. pies to nie dziecko, że nie może zostać sam. nie kpijcie sobie .

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez _Tinkerbell

Ale jednocześnie było napisane, że byli z zagranicy, więc może nie mieli tego psa z kim zostawić? Może powiedzieli "nie, nie przyjdziemy, bo nie mamy z kim psa zostawić", a gospodarz powiedział "to przyjdźcie z psem"?

Nie. Gospodarz był zdziwiony zadając pytanie "oo z psem przyszli?"
Mogli chociaż zadzwonić i się zapytać/zapowiedzieć. A przyszli niezapowiedziani. Więc gospodarz co miał zrobić? Wyprosić zapowiedzianych gości? Wyprosić gości niezapowiedzianych? Ci niezapowiedziani sami powinni się domyślić po zobaczeniu sytuacji, że przyszli nie w porę. A nie januszowo zostawać bo hłe hłe my sobie kiełbaski zjemy a piesek pobiega w ogrodzie. Co z tego, że zapowiedziani wcześniej goście się go boją.

[201607211025]

Napisane przez _Tinkerbell

Ale jednocześnie było napisane, że byli z zagranicy, więc może nie mieli tego psa z kim zostawić? Może powiedzieli "nie, nie przyjdziemy, bo nie mamy z kim psa zostawić", a gospodarz powiedział "to przyjdźcie z psem"?

Pies może sam posiedzieć w mieszkaniu, małe dziecko nie.

[201803111829]

Napisane przez beautyq

Pies może sam posiedzieć w mieszkaniu, małe dziecko nie.

Szczerze mówiąc to gdybym przyjechała na kilka dni do hotelu, gdzie mój pies nigdy nie był, nie znał otoczenia, to bym go raczej nie zostawiła od razu

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez _Tinkerbell

Szczerze mówiąc to gdybym przyjechała na kilka dni do hotelu, gdzie mój pies nigdy nie był, nie znał otoczenia, to bym go raczej nie zostawiła od razu

Ale przyszłabyś z tym psem niezapowiedziana na grilla? I została na nim mimo, że inni się boją twojego psa?

[201607211025]

Napisane przez _Tinkerbell

Szczerze mówiąc to gdybym przyjechała na kilka dni do hotelu, gdzie mój pies nigdy nie był, nie znał otoczenia, to bym go raczej nie zostawiła od razu

A skąd ty wiesz, że zatrzymali się w hotelu?

[201803111829]

Napisane przez beautyq

A skąd ty wiesz, że zatrzymali się w hotelu?

A skąd wiesz, że nie?

[201609140906]

Napisane przez _Tinkerbell

Ale jednocześnie było napisane, że byli z zagranicy, więc może nie mieli tego psa z kim zostawić? Może powiedzieli "nie, nie przyjdziemy, bo nie mamy z kim psa zostawić", a gospodarz powiedział "to przyjdźcie z psem"?

cytuję:

Napisane przez eemilka

Siedziałam na ławce i jak ciotka schodziła z jakimś jedzenien to powiedziała "z psem przyszli?". Nie wiem czy to obciach, czy myślenie przysłania mi strach dlatego pytam.

Wysłane z mojego D6503

Moim zdaniem nie wygląda to na reakcję na zapowiedzianą wizytę.

[201607211025]

Napisane przez _Tinkerbell

A skąd wiesz, że nie?

Nie wiem, tak samo jak i ty nie wiesz.

[201803111829]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;60364236]Ale przyszłabyś z tym psem niezapowiedziana na grilla? I została na nim mimo, że inni się boją twojego psa?[/QUOTE]
Kwestia do rozważenia. Jeśli to byłyby mi bardzo bliskie osoby, z którymi bym się dawno nie widziała,to zaproponowałabym, że zaprowadze psa w miejsce, gdzie nie będzie przeszkadzał (czyli np. Tam gdzie poszły dzieci,a dzieci zostałyby na miejscu) i chodziła od czasu do czasu zobaczyć czy wszystko ok. Jeśli to byłaby jakaś zwykła kuzynka to raczej bym się zawinęła razem z psem

---------- Dopisano o 17:48 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------

Napisane przez beautyq

Nie wiem, tak samo jak i ty nie wiesz.

Dokładnie

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez _Tinkerbell

Kwestia do rozważenia. Jeśli to byłyby mi bardzo bliskie osoby, z którymi bym się dawno nie widziała,to zaproponowałabym, że zaprowadze psa w miejsce, gdzie nie będzie przeszkadzał (czyli np. Tam gdzie poszły dzieci,a dzieci zostałyby na miejscu) i chodziła od czasu do czasu zobaczyć czy wszystko ok. Jeśli to byłaby jakaś zwykła kuzynka to raczej bym się zawinęła razem z psem

No właśnie. A w tej sytuacji Graża i Janusz się wesoło rozsiedli, psa puścili na ogród i to dzieci musiały opuścić ogród. Łaskawie psa wzięli na smycz jak dziecku zachciało się jeść.

[201607111003]

Weź już skończ. Z postu nie wynika nic takiego.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Elion

Weź już skończ. Z postu nie wynika nic takiego.

No jak nie wynika? W poście jest wyraźnie napisane, że gospodarz zaprosił ale zdziwił się, że wzięli psa. Skutkiem tego dzieci musiały bawić się przed domem a nie w ogrodzie.

[201803111829]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;60364496]No właśnie. A w tej sytuacji Graża i Janusz się wesoło rozsiedli, psa puścili na ogród i to dzieci musiały opuścić ogród. Łaskawie psa wzięli na smycz jak dziecku zachciało się jeść.[/QUOTE]
Zacytuj proszę post, z którego tak wynika, bo nie mogę znaleźć.

[Ingrid80]

Napisane przez eemilka

Siedziałam na ławce i jak ciotka schodziła z jakimś jedzenien to powiedziała "z psem przyszli?". Nie wiem czy to obciach, czy myślenie przysłania mi strach dlatego pytam.

Wysłane z mojego D6503

Proszę

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez eemilka

Czy według was to Januszowanie? Mieszkam w kamienicy gdzie każde mieszkanie zajmuje rodzina (męża). Ciotka zaprosiła na grilla m.in. brata męża (więc z mojej strony już nie rodzina), który przyszedł z ogromnym dogiem. Ja od zawsze boję się psów i dziś kiedy ten olbrzym koło mnie przechodził dostałam prawie zawału i uświadomiłam sobie, że mój strach to fobia, gdyż nie mogłam na niego patrzeć mimo, że pies był na ogrodzie odgrodzony bramką.
Ale do sedna - na podwórku są dzieci. Niemowlę, 4, 5, i 9 lat. 4 latek strasznie bał się tego psa. Do tego stopnia, że w konsekwencji dzieci bawiły się przed domem a dorośli siedzieli z psem na ogrodzie. Poza tym widziałam jak najstarsze dziecko szybko zaprowadzało swojego kota, by pies go nie pogonił (ale nie wiem, jak pies reaguje na koty, bo nie zdążył go zauważyć). Wiem, że na pewno gospodarze nie wiedzieli, że tamci zamierzają zabrać tego wielkoluda. Dla mnie nie było to w porządku, bo właściciele pewnie wiedzą jakie reakcje wzbudza ich pupil. Dodam, że jak pies był puszczony ze smyczy to szczekał na sąsiada z za płotu - owczarka . Nie chodzi mi tu o ewentualną agresję, tylko o to, że bez zapowiedzi przyprowadzili psa, który rozmiarami budzi postrach. U nas w kamienicy jest kilka psów i kotów.

Napisane przez eemilka

Siedziałam na ławce i jak ciotka schodziła z jakimś jedzenien to powiedziała "z psem przyszli?".

Napisane przez eemilka

Ciotka była gospodarzem. Rodzice 4 latka też nie wiedzieli, bo zapytałam.

Napisane przez eemilka

Nie wiem jak innym zwierzętom, bo kot został wyniesiony z ogrodu a pies organizatorów też nie biegał po ogrodzie a zawsze jest inaczej (na początku był na podwórku)
Od początku nie twierdzę, że zagrażał dzieciom, tylko z powodu paniki 4 latka dzieci bawiły się przed domem, bo ten nie potrafił spokojnie przebywać przy tym dogu.
Z mojego dziecka jestem dumna bo stwierdziła, że się trochę boi ale nie będzie płakać i była na ogrodzie.
Wydaje mi się, że właściciele doga powinni wiedzieć, że ludzie boją się takiego dużego psa (czy to moja projekcja?) i zabranie go do miejsca gdzie są małe dzieci powinno być przemyślane.
O tym, że dzieci biegają wiedzą, bo to nie były pierwsze odwiedziny, tylko pierwsze z psem.

Proszę cytuję. Gdzieś jeszcze było, że przywiązali na smyczy jak dziecku zachciało się jeść ale mi się wertowć nie chce.

[golgie]

Napisane przez Comtesse

Tak o, po prostu?
Ja z kolei uważam, że fav bardzo dobrze uzasadniła swoje zdanie, tam jedno wynika z drugiego - to jest logiczne. Pomijając już fakt, że znam to z obserwacji/doświadczenia.

Moje doświadczenie jest całkowicie inne. Poza tym znam się trochę na rozwoju dziecka.

[Tallan]

Noc Muzeów
Jak dla mnie wylęgarnia wszelkich Januszów.
Rozumiem stanie w kolejce do muzeum, które organizuje jakąś super atrakcję. Ale stać 4- 5 godzin (tyle u nas stali w zeszłym roku rekordziści), żeby zostać oprowadzonym na szybko, bo kolejka tupie i zaoszczędzić 3-5 zł? Oczywiście stojąc tyle czasu trzeba się wzmocnić. A opróżnioną butelkę po wódce koniecznie walnąć na chodnik.