Gdy prawiczek idzie do prostytutki...

[thirky]

Napisane przez X77

Dlatego też napisałem "w relacjach z płcią przeciwną". A relacje to nie zawsze oznaczają związek. Czasem po prostu znajomość, choćby od wczoraj, bądź nawet dzisiaj.

To nie lepiej poderwać dziewczynę zamiast za to płacić..

[herbata_to_zycie]

Napisane przez thirky

To nie lepiej poderwać dziewczynę zamiast za to płacić..

No ale przecież on mówi, że nie każdy ma szczęście w relacjach = nie każdy może zastosować skuteczny podryw, niektórym nigdy nikogo nie uda się poderwać.

[X77]

Napisane przez thirky

To nie lepiej poderwać dziewczynę zamiast za to płacić..

Tak jak napisał/a herbata_to_zycie.

Dodam jednak jeszcze, że mało kto wie i rozumie pewien dość prosty acz zaskakujący fakt: Za seks zawsze się płaci, choć nie zawsze w ten sam sposób. Nigdy nie było, nie ma i nie będzie istnieć coś takiego jak seks "całkowicie za darmo".
Np. w kontekście poderwania dziewczyny... Taki chłopak też musi zapłacić i to nie raz. Musi o siebie zadbać(a to kosztuje i nie tylko pieniądze), postawić dziewczynie drinki, w ogóle poświęcić na to czas - a czas to pieniądz, jak to mówią biznesmeni. A i to w tym przypadku nie ma 100% gwarancji na powodzenie
Naprawdę, nie tylko pieniędzmi się za coś płaci.

[201712242137]

Napisane przez X77

Tak jak napisał/a herbata_to_zycie.

Dodam jednak jeszcze, że mało kto wie i rozumie pewien dość prosty acz zaskakujący fakt: Za seks zawsze się płaci, choć nie zawsze w ten sam sposób. Nigdy nie było, nie ma i nie będzie istnieć coś takiego jak seks "całkowicie za darmo".
Np. w kontekście poderwania dziewczyny... Taki chłopak też musi zapłacić i to nie raz. Musi o siebie zadbać(a to kosztuje i nie tylko pieniądze), postawić dziewczynie drinki, w ogóle poświęcić na to czas - a czas to pieniądz, jak to mówią biznesmeni. A i to w tym przypadku nie ma 100% gwarancji na powodzenie
Naprawdę, nie tylko pieniędzmi się za coś płaci.

Nie wierze w to co czytam . Ja akurat zawsze proponuję, że będę płacić za siebie, bo uważam, że to nie fair, jeśli płaci tylko facet. Poswiecanie czasu - no błagam, jeśli się z kimś spotykam, to tak samo poświęcam mu czas. Kwestia ubioru i dbania o siebie - u dziewczyny tez pożądane jest, żeby się ładnie ubierala, a w dodatku dochodzi jeszcze makijaż. Także bzdury totalne.

[Frezja__]

Boże, co za chłodna kalkulacja. Chłopy to mają przekichane z tym seksem. Kobieta to pełno ofert za darmo na 'przylotach' znajdzie. Życie jest niesprawiedliwe
Edit: jak ktoś o siebie nie dba na codzień tylko jak chce zaliczyć no to proszę xd

[X77]

Napisane przez karaba_la_sorciere

Nie wierze w to co czytam . Ja akurat zawsze proponuję, że będę płacić za siebie, bo uważam, że to nie fair, jeśli płaci tylko facet. Poswiecanie czasu - no błagam, jeśli się z kimś spotykam, to tak samo poświęcam mu czas. Kwestia ubioru i dbania o siebie - u dziewczyny tez pożądane jest, żeby się ładnie ubierala, a w dodatku dochodzi jeszcze makijaż. Także bzdury totalne.

Tu nie chodzi tylko o same pieniądze czy czas. Zawsze w dziejach ludzkości od zaorania było tak, że aby coś dostać, to trzeba coś od siebie dać - i to już nie ważne czy to będzie to pieniądz(czy cokolwiek materialnego), czas, czy cokolwiek innego.

Za seks zawsze się płaci, czy to pieniędzmi, czasem, czy nawet zdrowiem, nerwami, czy jakimikolwiek innymi konsekwencjami.
Jeśli ktoś tego nie rozumie to nie mój problem.

W nie jednym małżeństwie jest tak, że jeżeli mąż nie pójdzie do pracy, nie zarobi, nie zrobi obowiązków domowych itp. a przy tym nie zadba o siebie to żonie w nocy "głowa boli".

No właśnie - sama napisałaś, kwestia ubioru, makijaż itp. To też kosztuje. I wcale nie twierdze że to coś złego.
Ale głupotą jest twierdzić że jest coś za darmo. Zawsze coś trzeba od siebie dać, poświęcić itp.
Za darmo to może tylko głowa boleć

[201607040946]

Jakie chłopy na Wizażu?

[Frezja__]

Poświęcić... Nie tylko dajesz ale też coś otrzymujesz -.-

[X77]

Napisane przez Frezja__

Poświęcić... Nie tylko dajesz ale też coś otrzymujesz -.-

Tak, poświęcić. Żeby coś otrzymać trzeba coś dać.

Tak w ogóle, wracając do sedna sprawy to owszem trochę mnie dziwi to, że jakiś 18 latek, nie mający problemów z dziewczynami itp. chce pójść do prostytutki, o czym jest gdzieś w innym temacie tego forum. ale mimo to uważam że ma do tego prawo i nie będę go potępiał za to, jak robią to kobiety.

Za to wcale, ale to wcale nie dziwię się dla faceta, który już wiekiem zbliża się do 30tki a nie miał do tej pory żadnych bliższych kontaktów z kobietami i jednocześnie nawet się na to nie zanosi.

[201712242137]

Napisane przez X77

Tu nie chodzi tylko o same pieniądze czy czas. Zawsze w dziejach ludzkości od zaorania było tak, że aby coś dostać, to trzeba coś od siebie dać - i to już nie ważne czy to będzie to pieniądz(czy cokolwiek materialnego), czas, czy cokolwiek innego.

Za seks zawsze się płaci, czy to pieniędzmi, czasem, czy nawet zdrowiem, nerwami, czy jakimikolwiek innymi konsekwencjami.
Jeśli ktoś tego nie rozumie to nie mój problem.

W nie jednym małżeństwie jest tak, że jeżeli mąż nie pójdzie do pracy, nie zarobi, nie zrobi obowiązków domowych itp. a przy tym nie zadba o siebie to żonie w nocy "głowa boli".

No właśnie - sama napisałaś, kwestia ubioru, makijaż itp. To też kosztuje. I wcale nie twierdze że to coś złego.
Ale głupotą jest twierdzić że jest coś za darmo. Zawsze coś trzeba od siebie dać, poświęcić itp.
Za darmo to może tylko głowa boleć

Ale jak się płaci za seks, skoro i facet coś od siebie daje, i kobieta. Kazdy niezaleznie od plci powinien o siebie dbać, jeśli celuje w partnera zadbanego, być ogarnięty życiowo, jeśli szuka tego samego u drugiej strony, itd. Wiec naprawdę nie rozumiem, gdzie tu widzisz jakieś płacenie za seks.

[X77]

Napisane przez karaba_la_sorciere

Ale jak się płaci za seks, skoro i facet coś od siebie daje, i kobieta. Kazdy niezaleznie od plci powinien o siebie dbać, jeśli celuje w partnera zadbanego, być ogarnięty życiowo, jeśli szuka tego samego u drugiej strony, itd. Wiec naprawdę nie rozumiem, gdzie tu widzisz jakieś płacenie za seks.

Nigdzie nie napisałem ze tylko facet ma za coś i w jakikolwiek sposób płacić. To, co dalej piszesz wcale nie zaprzecza temu, co ja napisałem wcześniej - że zawsze coś trzeba dać, żeby móc coś otrzymać i to nieraz wzajemnie.
Związek też kosztuje... i już odchodząc od kwestii materialnych, to trzeba w niego inwestować czas, wysiłek, emocje itp. Oczywiście wtedy nie tylko seks staje się wartością pożądaną.
Ale dla faceta, któremu głównie chodzi o seks, to nie jest to opłacalne, bo pomijając to że może wpaść to wątpię, by miał potem ochotę wysłuchiwać wyrzutów że jemu chodzi tylko o seks, że ją okłamał itp itd. nawet mimo iż nic jej nie obiecywał.

Za seks płaci się też nerwami i konsekwencjami. To nie raz widać nawet na forach gdzie rozhisteryzowane(nerwy) dziewczyny piszą że uprawiały seks i obawiają się że mogą zajść w niechcianą ciążę(konsekwencje). Równie też zdarza się że np. taka kobieta zaczyna się angażować uczuciowo do faceta z którym pozornie uprawiać seks bez zobowiązań. Tak więc kolejny przykład, że płaci się za to, tym razem emocjami.

Nie ma co się nad tym zbytnio rozpisywać nad przykładami, ale po prostu chciałem dowieść, że nie ma czegoś takiego, jak beztroski seks za darmo i bez konsekwencji, który łatwo przychodzi bez żadnych jakichkolwiek kosztów.

A przypadku, gdzie jakiś chłopak w swoim domu miał ochotę na seks i w tym momencie przychodzi do niego jakaś ładna dziewczyna, tylko po to żeby zrobić mu dobrze ot tak w zamian za nic po czym się rozstaną i wszystko jest happy... to szczerze mówiąc ani ja, ani nikt z moich (nie)znajomych nie znamy.

[201712242137]

Napisane przez X77

A przypadku, gdzie jakiś chłopak w swoim domu miał ochotę na seks i w tym momencie przychodzi do niego jakaś ładna dziewczyna, tylko po to żeby zrobić mu dobrze ot tak w zamian za nic po czym się rozstaną i wszystko jest happy... to szczerze mówiąc ani ja, ani nikt z moich (nie)znajomych nie znamy.

Ani ja przypadku, kiedy dziewczyna nie ma ochoty na seks/facet jej się nie podoba zgodzi się z nim pójść do łóżka, bo ten postawił jej drinka/był dla niej miły/cokolwiek - no bo przecież "zapłacił" . Jeśli o seks chodzi, to po prostu facet musi spełniać wymagania danej dziewczyny (czyli niektórym wystarczy, żeby im się podobał z wyglądu, a niektóre potrzebują być z tym facetem w związku, więc tu automatycznie te wymagania są większe) i to samo na odwrót - dziewczyna też musi spełniać wymagania faceta (a więc tu też od atrakcyjności fizycznej do relacji, bo nie wszystkich facetów interesują jednorazowe przygody). Płacenie za seks kojarzy mi się z tym, co napisałam w pierwszym zdaniu, a tak dobrze to sorry, ale nie ma. To nie jest tak, że tylko faceci lubią seks, więc muszą czymś przekupić biedną kobietę, żeby się na niego zgodziła - mam alergię na takie myślenie :p.
Za to z tym, co napisałeś wcześniej się w sumie zgadzam. Nie ma w życiu nic za darmo. Nie wiem tylko, czemu sprowadziłeś to akurat do seksu, i to w jakiś taki pokrętny sposób.

[using namespace std]

Ja tam na przykład już zadecydowałem, że jak zacznę zarabiać powyżej podstawowych potrzeb to będę chodzić do profesjonalistek. Nie zaszkodzi to mojej partnerce, bo ta nie istnieje i nie zaistnieje. Upokarzające dla mnie jest słuchanie przez całe życie odmów i oglądanie kobiecej obojętności wobec mnie. Czy czyni mnie to śmieciem ludzkim albo coś w tym stylu? Nie. Po prostu wylosowałem zestaw genów który odpycha kobiety. Czy rozsądnie jest przez to cierpieć? No cóż, Matka Teresa uważała że cierpienie zbliża do Boga i unikała podawania środków przeciwbólowych pacjentom. Sama przed śmiercią zaczeła je brać. Jak to się poglądy ludzkie zmieniają... I wam dziewczyny by się poglądy zmieniły, gdybyście mogły doświadczyć tej lodowej pustyni, która jest jedyną rzeczą oferowaną mi przez płeć przeciwną.

[DopplegangerEddarda]

Oj nie wiem. Jeśli chodzi o sam seks to musiałaby być naprawdę brzydka dziewczyna, żeby nie była w sam raz na raz


Według mnie jeżeli komuś coś przeszkadza to niech idzie. Dla niektórych seks jest niczym dla innych podróż na Księżyc. Może takie coś pozwoli im oczyścić umysł, ogarnąć się psychicznie. W końcu to najstarszy zawód świata więc już nie jeden 18-latek skorzystał.

No i według jest w tym pewnego rodzaju uczciwość. Idziesz i płacisz za konkretną usługę natomiast dziewczynę trzeba poderwać, wymaga to jakiegoś wysiłku a szczególnie płaszczyć się przed jakimś dyskotekowym szlaufem który jest nam potrzebny tyle o ile dziupla w drzewie też dziwnie. Rzekłbym, że wychodzi drożej niż te 150 zł na profesjonalistkę.

[X77]

Napisane przez karaba_la_sorciere

Ani ja przypadku, kiedy dziewczyna nie ma ochoty na seks/facet jej się nie podoba zgodzi się z nim pójść do łóżka, bo ten postawił jej drinka/był dla niej miły/cokolwiek - no bo przecież "zapłacił" .

Dlatego nie raz piszę, że w takich przypadkach nie ma 100% gwarancji powodzenia.

Napisane przez karaba_la_sorciere

Za to z tym, co napisałeś wcześniej się w sumie zgadzam. Nie ma w życiu nic za darmo. Nie wiem tylko, czemu sprowadziłeś to akurat do seksu, i to w jakiś taki pokrętny sposób.

Bo akurat często "spotykam" osoby, które szastają pojęciem "płacenia za seks" jakoby tylko się odnosiło do korzystania z prostytutek, jednocześnie dając do zrozumienia jakoby istniał seks za darmo.
Ja to najwyżej mogę to nazwać "seksem za darmo"

[olczaaa]

Napisane przez X77

Zawsze coś trzeba od siebie dać, poświęcić itp.

Dokładnie, idziesz rano do toalety się wypróżnić, to inwestujesz swoją energię oraz pięć minut czasu. A jak masz biegunkę... To kosztuje nerwy.

[Frezja__]

Napisane przez X77

Tak, poświęcić. Żeby coś otrzymać trzeba coś dać.

poświęcenie (Słownik języka polskiego)

poświęcenie ÂŤczyn ofiarny, pełen bohaterstwa i samozaparcia; też: gotowość do ponoszenia ofiarÂť

Napisane przez olczaaa

Dokładnie, idziesz rano do toalety się wypróżnić, to inwestujesz swoją energię oraz pięć minut czasu. A jak masz biegunkę... To kosztuje nerwy.

A jak masz zaparcie? To ile wtedy energii inwestujesz

No nie ma w życiu nic z darmo, no ale ja pierniczę. Kij mnie obchodzi korzystanie z takich usług, ale czasami się smutno robi xD Tak kalkulować nie usługę u prostytutki, nie wyjście do klubu, ale związek. Jesteś z wykształcenia księgowym/ekonomistą etc?
Są żeńskie odpowiedniki np using namespace std?

[evve93]

Jakim trzeba być marnym niemęskim mężczyzną, aby chodzić na prostytutki z innego powodu niż brak czasu na relacje z kobietami. Bo np. się ich boi, jest brzydki, nie imprezuje, nie korzysta z portali. Człowieku trochę ogarnięcia, bo dzisiaj wyrwać kobietę na seks gdziekolwiek, czy w necie czy na imprezie to kwestia paru minut... Ale jak ktoś nie umie, to idzie na prostytutki i do tego jest prawiczkiem w wieku 20+, i ludzie to uważają za normalne... Upadek męskości, ludzkości.

[Rabone]

Napisane przez X77

Taki chłopak też musi zapłacić i to nie raz. Musi o siebie zadbać(a to kosztuje i nie tylko pieniądze).

Nie ma co się dziwić, że nic nie możesz ustrzelić jeżeli o siebie nie dbasz. To powinna być podstawowa zasada higieny. Ja dbam o siebie, bo chcę czuć się ze sobą dobrze, a nie dlatego, że liczę, że mnie jakiś Alvaro bzyknie.

[aleks_90]

Żalosne isc do prostytutki. Juz bardziej isc na łatwizne sie nie da. Fajnie że relacje i zwiazki sprowadzacie do darmowego czy nie seksu -.- :/

[201607111028]

Napisane przez X77

Nie ma co się nad tym zbytnio rozpisywać nad przykładami, ale po prostu chciałem dowieść, że nie ma czegoś takiego, jak beztroski seks za darmo i bez konsekwencji, który łatwo przychodzi bez żadnych jakichkolwiek kosztów.

Ależ jest taki. Tylko z Ciebie za cienki bolek, żeby go mieć XD

[TakaSamaInna]

Nie chciałabym być z takim facetem i mogłabym go skreślić nawet jeśli by wszystkie inne cechy miał super (chociaż zakładam, że by nie miał skoro musiał korzystać z takich usług). Jak dla mnie to brak męskości, zaradności i przedmiotowe wykorzystanie drugiego człowieka. Mimo wszystko każdy robi ze swoim życiem co chce i skoro jest już tak zdesperowany to droga wolna. Nikt nikomu nie zabrania.

[201712242137]

Napisane przez carolina662

Ależ jest taki. Tylko z Ciebie za cienki bolek, żeby go mieć XD

Mnie w ogóle strasznie śmieszą faceci, którzy tu ci zapłacą za winko, tam cię wezma do teatru, a wszystko z nadzieją, że w końcu za ktoryms razem zgodzisz się pójść do niego xd. Jak ktoś jest taki wyrachowany i chce mu się tak bawić, to ja owszem, chętnie fajny spektakl sobie obejrzę, ale do łóżka i tak pójdę z kimś, kto grosza na mnie nie wydal, ale kto mi się po prostu podoba i jest uczciwy.
(No dobra, teraz już po prostu proponuję, że każdy płaci za siebie, bo to aż żenujące czasem bywa ^^)

[using namespace std]

To autor poszedł na te dziwki czy nie?

[Sheev]

A propos:
https://www.youtube.com/watch?v=cmEbnfdl7sg

@X77

"Ja mam prawie 30 lat.... A byłem w wieku autora wątku gdy miałem pierwszy raz z "agentką towarzyską". I o ile wtedy zastanawiałem się, czy rzeczywiście dobrze postąpiłem... o tyle teraz bardzo żałuję, że nie poszedłem tam znacznie wcześniej. "

Aby życie seksualne dawało jako-taką satysfakcję, z reguły powinno być jako-tako regularne, a średnio wyobrażam sobie, żeby seks miał na tyle wysoki priorytet, byś tuż po studiach mógł sobie pozwolić na regularne pieprzenie dziwek. Zatem co z tego, że raz na jakiś czas sobie podupczysz, skoro w pozostałe dni będziesz się zadowalać ręką? Chwila przyjemności, strata kasy i ogólnie hańba z powodu wchodzenia tam, gdzie wchodzi bardzo wielu różnych ludzi. No wiesz, publiczne toalety nie są zachęcające.

" Zawsze w dziejach ludzkości od zaorania było tak, że aby coś dostać, to trzeba coś od siebie dać - i to już nie ważne czy to będzie to pieniądz(czy cokolwiek materialnego), czas, czy cokolwiek innego. "

Zaorane.

Ale z grubsza racja, płatność różne miewa formy. Tylko rozróżniłbym płatność kiedy się z targetem lubi obcować pozapłciowo (gdy nie szkoda nam trochę kasy i trochę czasu poświęconego na przebywanie z targetem), od płatności, kiedy cała ta otoczka jest fasadą, za którą czai się jedynie prymitywna żądza spuszczenia spermy. Natomiast płacenie dziwce jest zawsze zwykłą zapłatą (o ile ktoś nie przekracza pewnego progu zamożności), bo zawsze wolelibyśmy te 300 zł zachować niźli stracić i jako stratę to ocenimy, a na przykład czas spędzony z targetem może okazać się względnie satysfakcjonujący.

@using namespace std
"Upokarzające dla mnie jest słuchanie przez całe życie odmów i oglądanie kobiecej obojętności wobec mnie."
I can feel your frustration.

"No cóż, Matka Teresa uważała że cierpienie zbliża do Boga i unikała podawania środków przeciwbólowych pacjentom. Sama przed śmiercią zaczeła je brać."

O proszę, nie znałem tej historii. Jeszcze tylko sprawdzę wiarygodność.

"gdybyście mogły doświadczyć tej lodowej pustyni, która jest jedyną rzeczą oferowaną mi przez płeć przeciwną."

Gdybyście tylko mogły doświadczyć tego wulkanu potęgi, który jest zwieńczeniem tego, co oferuje Ciemna Strona.

@DopplegangerEddarda

"Dla niektórych seks jest niczym dla innych podróż na Księżyc. Może takie coś pozwoli im oczyścić umysł, ogarnąć się psychicznie."

Chyba tantryczny. Jedyne co takim dzieciakom wizyta w zamtuzie oczyści, to jądra, być może kosztem sumienia. Choć jest to kwestia indywidualna i równie dobrze znajdą się ludzie, którzy nie odczuwają żadnych oporów natury moralnej, higienicznej, honorowej i jakiejkolwiek innej przed pójściem na dziwki. Wówczas opinia innych ludzi raczej nie powinna ich specjalnie obchodzić.

" Idziesz i płacisz za konkretną usługę natomiast dziewczynę trzeba poderwać, wymaga to jakiegoś wysiłku a szczególnie płaszczyć się przed jakimś dyskotekowym szlaufem który jest nam potrzebny tyle o ile dziupla w drzewie też dziwnie.

"
O, a tu już coś ciekawszego. Faktycznie, uganianie się za byle dziewkami, które dają się wyrwać niskim nakładem kosztów (łatwych i pustych znaczy się), celem osiągnięcia satysfakcji seksualnej można uznać za hańbiące, w zależności od poczucia własnej wartości zdobywcy. W takim razie, przy wspomnianym akapit wyżej podejściu, pójście bezpośrednio do bordelu może być uznane za lepsze rozwiązanie - konkretny interes, nie trzeba udawać, że "dyskotekowy szlauf" w jakikolwiek, inny niż erotyczny, sposób nas interesuje.

@X77

"Bo akurat często "spotykam" osoby, które szastają pojęciem "płacenia za seks" jakoby tylko się odnosiło do korzystania z prostytutek, jednocześnie dając do zrozumienia jakoby istniał seks za darmo.
Ja to najwyżej mogę to nazwać "seksem za darmo" "

A jak byś nazwał sytuację, w której dwoje starych znajomych postanawia wejść w relację "friendship with benefits", vulgo fuck friends? Ceną może być co najwyżej ryzyko mimowolnego przekształcenia się w relację niepożądaną i jednostronną, ale jeśli tak się nie stanie, to poniekąd mamy ten rzekomo niespotykany seks za darmo. Tylko już nie mów, że trzeba płacić za gumki.

@Frezja

"poświęcenie (Słownik języka polskiego)


poświęcenie ÂŤczyn ofiarny, pełen bohaterstwa i samozaparcia; też: gotowość do ponoszenia ofiarÂť "

Sofistka się znalazła. Może powinienem podać teraz definicję "poświęcić jajka". Łapiesz za słówka, podczas gdy powyższe akurat w zależności od kontekstu może przyjąć inne niż wzorcowe znaczenia. Przede wszystkim nie myl rzeczownika "poświęcenie" z czasownikiem "poświęcić coś", które wcześniej zostało użyte.
Np. potoczne "poświęcić chwilkę" - gdzie tu wspomniane bohaterstwo i samozaparcie?


@evve93

"Jakim trzeba być marnym niemęskim mężczyzną, aby chodzić na prostytutki z innego powodu niż brak czasu na relacje z kobietami. Bo np. się ich boi, jest brzydki, nie imprezuje, nie korzysta z portali. Człowieku trochę ogarnięcia, bo dzisiaj wyrwać kobietę na seks gdziekolwiek, czy w necie czy na imprezie to kwestia paru minut... ."

Wyrwanie kobiety na seks gdziekolwiek w parę minut to również niemęska rzecz. Samcza - jak najbardziej, ale nie męska. To zaniżenie własnej wartości do najniższego poziomu, jakim są kobiety możliwe do wyrwania w parę minut i byle gdzie.

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Napisane przez evve93

Człowieku trochę ogarnięcia, bo dzisiaj wyrwać kobietę na seks gdziekolwiek, czy w necie czy na imprezie to kwestia paru minut...

Gdzie, jak, co? Opowiadaj!

[Frezja__]

Napisane przez Sheev

@Frezja

Sofistka się znalazła. Może powinienem podać teraz definicję "poświęcić jajka". Łapiesz za słówka, podczas gdy powyższe akurat w zależności od kontekstu może przyjąć inne niż wzorcowe znaczenia. Przede wszystkim nie myl rzeczownika "poświęcenie" z czasownikiem "poświęcić coś", które wcześniej zostało użyte.
Np. potoczne "poświęcić chwilkę" - gdzie tu wspomniane bohaterstwo i samozaparcie?

Tak, łapię za słówka, bo autor mnie bawi swoim podejściem I będę chytać za co chcę!

[ANKA54321]

Napisane przez prawiczek26

Kontrowersyjny temat, ale muszę go poruszyć.

Nie będę ukrywał, że żyjąc 26 lat i starając się o względy kobiet zupełnie mi nie wychodziło. Nie jestem zaniedbany czy też brzydki, okropny z charakteru też nie, bo jednak mam wielu znajomych, paradoksalnie większość kobiet.

Zdaję sobię sprawę, że zostanę przez niektóre użytkowniczki nazwany frajerem przez wielkie F, ale nie potrafię stworzyć chemii, zainteresować kobiet jakoś bardziej niż tylko przyjaźń.

Ukończyłem studia, mam teraz dobrą pracę, w wolnym czasie sporo czasu poświęcam na sport - jednak nie jestem w pełni szczęśliwy, bo nie było mi dane nawet chociażby się pocałować.

Ogólnie to całe życie nieakceptowałem prostytutek i miałem złą opinię o facetach, którzy płacą za seks. Ponadto jest ryzyko chorób wenerycznych i kac moralny.

Jednak chciałbym poznać jak to jest całować kobietę czy uprawiać z nią seks, wiadomo, że kobieta jest kimś znacznie więcej, ma uczucia, marzenia i swoje plany, jednak mi nie było dane tego poznać.

Niedługo będę mieć 27 lat i 0 kontaktu z kobietą, jest mi przykro i czuję smutek. Ponadto mam całkiem wysokie libido, jestem po prostu ciekawy doświadczenia. Niektórzy tracą dziewictwo w wieku 15 lat i jest to społecznie akceptowalne, jednak pójście do prostytutki dlatego, bo jest się zbyt beznadziejnym facetem i nie potrafi się stworzyć chemii już akceptowalne nie jest. Może i jestem nieudacznikiem, ale też chcę mieć coś z życia.

Jak uważacie drogie wizażanki? Czy w mojej sytuacji powinienem sobie sprawić taki prezent, niestety obarczony ryzykiem, że będzie on z bonusem?

uwazam ze jak chcesz to idź. krzywdy tym nikomu nie zrobisz. zwykła wymiana handlowa ty płacisz i dostajesz " towar" pamietja jedynie o zabezpieczneniu zebys jakiegos syfa sie nie nabawił

[_pantograf]

Jest tu taki (bardzo ciekawy zresztą) wątek o dziewczynie, która prostutuowała się, poznała mężczyznę i 2 miesiące po tym poznaniu skończyła z prostytucją:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=832427

Nie chcę otwierać tego tematu ani oceniać w żaden sposób autorki, jedynie zwrócić uwagę na jedną rzecz.

Jej pytaniem było czy mówić o tym swojemu chłopakowi, i generalnie większość doradzało jej, że nie, bo "związek się rozpadnie", "każdy może zrobić błąd", "każdy powinien mieć szansę" itp itd.

Tutaj mamy nieśmiałego chłopaka który zastanawia się, czy nie pójść do prostytutki przeżyć swój pierwszy raz i wprost fala potępienia wylewa się z większości komentarzy z porównaniem do morderstwa na czele.

Nie twierdzę, że to co chce zdobić autor jest jakimś powodem do dumy, ale mam tutaj zdanie podobne do Peg:

Napisane przez Peg

Sorry, ale podejście do życia niektórych z was jest kompletnie nierealistyczne i przeidealizowane.

Takie z was obrończynie moralności, a nie umiecie wczuć się w sytuację chłopaka. Ma 27 lat, nie miał do tej pory doświadczeń seksualnych i jest mu z tym źle, bo dla faceta ta sfera ma ogromne znaczenie wpływające na całe jego poczucie wartości. Nie mówimy tu przecież o cynicznym hedoniście, który korzystanie z usług prostytutek traktuje jak codzienną formę zaspokajania swoich potrzeb. Mówimy o nieśmiałym chłopaku, który chce się pozbyć kompleksów i uwierzyć, że potrafi "to" robić.

[FacetZ]

Napisane przez prawiczek26

Kontrowersyjny temat, ale muszę go poruszyć.

Nie będę ukrywał, że żyjąc 26 lat i starając się o względy kobiet zupełnie mi nie wychodziło. Nie jestem zaniedbany czy też brzydki, okropny z charakteru też nie, bo jednak mam wielu znajomych, paradoksalnie większość kobiet.

Zdaję sobię sprawę, że zostanę przez niektóre użytkowniczki nazwany frajerem przez wielkie F, ale nie potrafię stworzyć chemii, zainteresować kobiet jakoś bardziej niż tylko przyjaźń.

Ukończyłem studia, mam teraz dobrą pracę, w wolnym czasie sporo czasu poświęcam na sport - jednak nie jestem w pełni szczęśliwy, bo nie było mi dane nawet chociażby się pocałować.

Ogólnie to całe życie nieakceptowałem prostytutek i miałem złą opinię o facetach, którzy płacą za seks. Ponadto jest ryzyko chorób wenerycznych i kac moralny.

Jednak chciałbym poznać jak to jest całować kobietę czy uprawiać z nią seks, wiadomo, że kobieta jest kimś znacznie więcej, ma uczucia, marzenia i swoje plany, jednak mi nie było dane tego poznać.

Niedługo będę mieć 27 lat i 0 kontaktu z kobietą, jest mi przykro i czuję smutek. Ponadto mam całkiem wysokie libido, jestem po prostu ciekawy doświadczenia. Niektórzy tracą dziewictwo w wieku 15 lat i jest to społecznie akceptowalne, jednak pójście do prostytutki dlatego, bo jest się zbyt beznadziejnym facetem i nie potrafi się stworzyć chemii już akceptowalne nie jest. Może i jestem nieudacznikiem, ale też chcę mieć coś z życia.

Jak uważacie drogie wizażanki? Czy w mojej sytuacji powinienem sobie sprawić taki prezent, niestety obarczony ryzykiem, że będzie on z bonusem?

Po pierwsze takie pytanie na forum kobiecym jest skrajną głupotą ponieważ kobiety gardzą prostytutkami.

Po drugie. To nie facet ma starać się o względy kobiet tylko odwrotnie. Facet ma być pniem.
Zdobywaj osiągnięcia i pracuj nad sobą. Jak osiągniesz sukces i staniesz się pniem to nie tylko będziesz miał aprobatę kobiet ale i osiągnięcia które zdobędziesz.

A po trzecie. Lepiej jest przeżyć pierwszy raz z kobietą którą się kocha. Jeśli spełnisz powyższe 2 punkty to będziesz miał i kochającą kobietę i seks.

Co do samego chodzenia na prostytutki. Jeśli facet chce tylko seksu to lepiej chodzić do sprawdzonych i droższych prostytutek niż zaliczać łatwe dziewczyny na imprezach. Zdecydowanie lepszy seks oraz bezpieczniejszy dla zdrowia.