2007-12-19, 09:42 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 218
|
nie umiem znaleźć rozwiązania
nie umiem znaleźć rozwiązania czyli...
mam faceta,jesteśmy bardzo długo ze sobą a ja mam problem.. nie wiem czy nie chcę odejść... dlaczego??? Dlatego ,że nie wiem czy chcę i umiem z nim być... jest odbrym facetem,pomocnym,kocha dzieci itd itd ale są minusy... jest zazdrosny,np. jak idziemy na wesele nie tańczy wcale ze mną i siedzi bo nie umie ,ale ja też nie umiem jakoś rewelacyjnie i dawałam sobie radę.. kilka razy potrafił ze mną zatańczyć kiedys a teraz kompletnie zero tyanców ze mna :[ następnie już nie angażuje się w związek :[ nie wkłąda serca :[ woli siedzieć pokłócony i nie kiwnie palcem zeby sie pogodzić,kiedys mowil o przyszlosci ,ze sie zareczymy itd :[ a nic z tego nie ma... mam wrażenie ,że tylko duzo gada a w rzeczywistosci sie boi cokolwiek zorbic w tym kierunku :[ narzeka na mnie ze ciagle sie czepiam go i narzeczam na niego,ale nie umiem siedziec cicho jak np. nma weselu pomimo ze go prosze blagam wprost do tanca to on nie tanczy ze mna :[ to mam byc cicho?jak nie umie w komórce zmienic mojego numeru i tylko na niego pisac bo mam dwie kom ale jednej nie nosze i tylko czasami sprawdzam czy ktos czegos nie napisal bo roznie bywa z zapisywaniem numoerow nowych i nie wiem czy wsyztscy zapisali a on ciagle na nowa i stara pisze lub na tylko stara a go prosilam zeby na jeden nowy moj nr pisal... nastepnie nawet teraz do swiat nie umie przywiazac wagi... chcial mi cos kupic na prtezent i sie mnie pytal co to mu odp zeby sam scos kupil to on odp. ze da mi kase i sama sobie cos kupie bo mi sie nie spodoba jak kupi.. a ja zeby sie troche wysilil jezeli chce cos kupic bo ja kasy nie chce wiec albo nic nie chce zeby nic wogole mi nie dawalam albo prezent niech kupi a nie... wiem jedno on chyba wagi nie przywiazuje do tego zwiazku :[ pisze,mowi ze mnie kocha ale w czynach tego nie widze ... nie wiem co robic... nie umiem sie z nim dogadac,mowie zeby sie zmienil bo byl inny to on ze musze zaakceptowac jaki jest bo nie zmieni sie juz... a byl inny naprawde a teraz jest inny,gdyby nie byl inny bo bym o nic mu nie zwracala uwagi... nie wiem co robic ponad 3 lata jestesmy ze soba... |
2007-12-19, 09:53 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
te Jego wady, które wymieniłaś to drobiazgi... zastanwiam się, że dopiero po 3 latach nagle zaczeły Ci przeszkadzać...
nie wymieniłaś żadnych Jego zalet, a napewno ma ich mnóstwo... i nie wydaje mi się by kochająca osoba zostawiała drugą tylkodlatego, że ta nie umie tańczyć albo nie umie posługiwać się telefonem- te wady mają niewiele wspólnego z Waszym związkiem i miłością.. poza tym On pewnie nie robi tego do końca z premedytacją. Jak się kogoś kocha to takie drobnostki nie przeszkadzają. Nie ma ideałów i każdy ma wady. Poza tym ludzie się zmieniają-na początku zawsze bardziej się staramy, po 3 latach mają prawo opaść emocje i zniknąć motylki w brzuchu- ale dojrzała i świadoma miłość jest piekna, nawet piękniejsza niż szalone zakochanie. To, że On jest inny niż na początku znajomości nie znaczy, że mniej Cie kocha. W sumie to Mu się nie dziwie, skoro ciągle Mu marudzisz, żeby się zmienił... jesteś z nim na dobre i na złe czy chcesz zmienić go na siłę? No jeśli to drugie to chyba nie kochasz go naprawde.... jeśli ktoś rozważa odejście z powodu takich drobnostek to moim zdaniem to nie jest miłość. Czasami warto przetrwać kryzys i zaakceptować wady (rtym bardziej jeśli to takie drobiazgi). Ja się dziwie, że On chce z Tobą być skoro Ty ciągle chcesz go zmieniać... widocznie Cie kocha..może nawet bardziej niż Ty Jego...
__________________
31maj 2013 HANIA |
2007-12-19, 09:57 | #3 |
Zadomowienie
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
Jeżeli było dobrze, jeżeli Go kochasz to może trzeba "powalczyć" i coś zrobić. Myślę, że te problemy co napiłaś są bardzo błahe, ale wiem, że niezmiernie istotne. Nie umie tańczyć - namów Go na kurs tańca, co do prezentów to ja też mam tak jak On. Każdy mały problem starajcie się rozwiązywać, nie pomijać go. Jak się jest ze sobą ponad 3 lata, to w związek skrada się nuda i taka obojętność, trzeba ją po prostu zwalczać. Nie wiem jak niestety, ale myślę, że trzeba znaleźć wspólne zainteresowania, spędzać razem czas "intensywnie". Napisz coś więcej o waszym związku, co robicie razem czy mieszkacie ze sobą?
__________________
"You can have anything you want You can drift, you can dream, even walk on water Anything you want" |
2007-12-19, 10:02 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
Racja, może zamiast go krytykować sama coś zrób... nie stara się? Zrób mu kolacje i powiedz, że za tydzień to On ma się zrewanżować.
W związku nie zawsze jest kolorowo a partnerzy nie zawsze są idealni i nie zawsze partner bedzie nas traktował jak księżniczkę- i dobrze... idealny związek to nudny związek. Ja sama nie lubie tańczyć, nie jestem towarzyska. Mój tż nie jest romantykiem, zapomina o Walentynkach i nie daje mi prezentów.. ale w życiu bym nie zerwała z nim a On ze mną z takiego powodu- to drobiazgi, wystarczy rozmowa i da się to zmienić. Może Twój Tż potrzebuje czasu na te zmiany... a do tańca bym go nie zmuszała skoro nie lubi to po co. Wiem jak to jest... zmuszanie do tego to najgorsze co możesz zrobić. Zamiast go krytykować okaż troche empatii... w końcu jesteście razem....
__________________
31maj 2013 HANIA |
2007-12-19, 10:03 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
Myślę, że szwankuje komunikacja między Wami. I każde z Was inaczej rozumie okazywanie miłości. Dla niego zatańczenie na weselu to zawracania głowy - nie umie i nie lubi tego, a dla Ciebie sposób w jaki mógłby Ci pokazać, że Cię kocha i że się stara. Trochę robisz z niektórych rzeczy małe dramaty, chociaż nimi nie są. Ale też rozumiem, że chciałabyś pewnych gestów, które dla Ciebie są ważne. Dobrze byłoby usiąść razem, bez nerwów, krzyczenia czy warczenia na siebie i powiedzieć "słuchaj, dla mnie to, abyś ze mną zatańczył na weselu jest ważne, bo oznacza dla mnie to i tamto; chciałaby tego i tego... ale też przepraszam Cię za to i za tamto". Po prostu rozmawiać, ale bez oskarżania się, bez mocnych słów. Mój facet też za wieloma rzeczami nie przepada ale w pewnym momencie zrozumiałam, że to jest część jego samego. Nie można wymagać od kogoś aby ciągle się w czymś zmieniał, bo co w pewnym momencie z niego zostanie? Skoro Twój facet ma dobre chęci, chce Ci coś kupić, to zabierz go do sklepu, pokaż co Ci się podoba i najwyżej niech za jakiś czas Ci to kupi. Chciałabyś spontaniczności, niespodzianek, ale nie każdy taki jest. Zastanów się też, czy sama tego nie spowodowałaś - np. kiedyś Ci coś kupił jako niespodziankę, a Ty byłaś niezadowolona (ja kilka razy tak zrobiłam i teraz mój TŻ ma awersję do kupowania mi czegoś bez uzgodnienia tego ze mną). To są wszystko tak naprawdę drobiazgi. Ważne, że Cię kocha i ma dobre chęci. I może je stracić, jeśli wiecznie będzie na niego o coś zła, niezadowolona.
|
2007-12-19, 10:09 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 218
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
może i macie rację,ale jakbyście zobaczyły wszytsko tak z drugiej strony ale na co dzień to wtedy może byście zmieniły zdanie :[ wiem ze taniec to nie problem ,ale np. z siostra potrafił zatanczyc a ze mna? jego rodzina mnie sie dopytywala dlaczego nie tanczy pawel ?nastepna sytuacja ja jezdze na studia zaocznie tam gdzie on pracuje bo ok 100km pracuje od domu i tam mieszka w internacie i ja w tym miesice sie ucze i co 2 tyg na zjazdy jezdze czy nie moglby zostawac na weekend ja ja jade i bysmy razem pobyli ,w internacie wynajeli pokoj i byloby cudonwie bo malo czasu spefdzamy razem co weekend bo go w tygodniu nie ma,co 2 weekend ja jezdze do szkoly wiec ile tych spotkac jets??? mało... i to tez błachostka?mowilam mu o tym ,ale nic sie nie zmienilo,ze chcialabym zeby zostawal... natsepna wlansie sytuacja jego brat sie mnie pytal na imprezie jednej czy moj facet zostaje jak ja jade na zjad? a ja ze nie wraca do domu[dlaczego mialabym klamac?] i powiedzial do niego jego brat czy ty glupi jestes ze zjezdzasz jak ona jedzie ??? i to bylo po jakiejs tam chwili jak jego brat mnie sie o to pytal... t6o zorbil mi awanture ze dlaczego mu pwoiedzialam a ja ze on sie spytal i cazmeu mialam klamac??? :[ i to jest nprmalmne i błacha sprWA?
|
2007-12-19, 10:11 | #7 | |
ćwir ćwir
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 10 483
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
Jeszcze dwa tygodnie temu myslalam i czulam jak Ty, chcialam odejsc, ale szczera rozmowa z TZtem mi uswiadomila pewne rzeczy.... Pewnie czujesz, ze tylko On robi cos zle, ty wiadomo masz jakies wady, ale jestes prawie bez winy? Skad ja to znam?
Cytat:
__________________
Moje książki na wymianę: KLIK! |
|
2007-12-19, 10:16 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
Cytat:
Nadal uważam, że to błahe sprawy co opisujesz. Przede wszytkim masz złe podejście- rodzina na to.. jego brat na to... A zastanowiłaśsię co On na to? Może zamiast myśleć o sobie i o tym co myślą inni pomyśl o Nim. Zapytaj Go czemu nie chce z Tobą jechać i pobyć w internacie? Czemu nie lubi tańczyć? Może ma powody. A Ty go tylko prosisz: zrób to i tamto... zastanów się dlaczego nie chce tego robić. Może Ty potrzebujesz spotykać się często a jemu wystarcza raz na 2 tygodnie, może po prostu nie lub tańczyć,a może ma dosyć tego że zmieniasz go na siłę i nie chce się tak często widywać.... Związek to rozmowa i kompromisy a nie lista życzeń: chce żebyś się zmienił, robił to i to.... pogadaj z nim raz, drugi, trzeci a nie krytykuj go ....
__________________
31maj 2013 HANIA |
|
2007-12-19, 10:17 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 218
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
macie dużo racji i nie raz stralam sie rozmawiac spokojnie,co do kolacji czy cos to mu nie raz robilam ale przestalam bo on mi w zyciu ze dwie takie ze swiecami zrobil po ciezkim"proszeniu"; nawet niedawno z nienacka dałam mu kartke bo w ksiegarni sliczna znalazlam i z ladnymi slowami ,stram sie i staralam sie utzrymac ten zwiazek,ale nie wiem skad mam brac sily na to wszytsko?poprostu nie wiem... chwilami bym z checia wsyztsko zostawila i miala spokoj ale wiem ze bez niego bedzie mi zle bo go kochal i strama sie tez ile moge chodz moze powinnam bardziej sie strac nie wiem... ale np. teraz ma wolne od pracy,moglibysmy po mojej pracy jechac do innego miasta i ja bym mu dokupila cos do prezentu i bym osbie cos wybrala i by mial prezent dla mnie ale woli do poludnia jechac blisko tego miasta zeby zobaczy i ugadac samochod jaki ma kupic... o tym pomysli zeby jechac zalatwic ale ze mna nie pomysli zeby po mojej pracy skoczyc na zakupy chodz nawet mu to mowilam to nic nie powiedzial na to...
|
2007-12-19, 10:21 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 218
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
macie rację,nie raz myslalam czy ja cos zle robie... i nie umiem już sobie poradzic z tym własnie wsytzskim dlatego tutaj pisze...mam wady ,on ma kazdy ma ,nie ma czlowieka idealnego.... ale czy ja umiem sobie dawac dalej rade :[ nie wiem jak z nim rozmawiac,spokojnie ... wczoraj z nim ormzawialam i co??? co wyszlo z tego nic :[ nawet chwilami mnie pod Bogiem nie słucha mam wrazenie.... patzryl wczoraj na TV a ja gadalam do niego... nie umiem z nim chyba juz postepowac
|
2007-12-19, 10:22 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
Cytat:
Widać, dla Niego prezenty to bzdura..wielu factów ma takie podejście, mój Tż- dlatego zawsze pyta co chce na prezent bo sam nie ma do tego głowy. To nie tragedia. Nie wymagaj od niego by myślał tak jak Ty, on nie jest kobietą- nie dziwie się, że nardziej rajcuje go samochód niż latanie za prezetami. Rozumiem, że ciebie to rani ale On nie robi tego świadomie. Jeśli jednak nie chcesz być w takim związku, uważasz, że potrzebujesz wiecej uwagi itp. to go zostaw.... może po prostu nie potraficie się dogadać. Natomiast nadal uważam, że to nie jest powód do rozstania.
__________________
31maj 2013 HANIA |
|
2007-12-19, 10:25 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 218
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
trzeba isc na kompromisy w zyciu,zoruzmiec itd ok rozumiem ale ja z nim nie raz bylam po samochod czy na gieldzie itd a on ze mna gdzies tak chodiz?
|
2007-12-19, 10:26 | #13 |
ćwir ćwir
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 10 483
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
Przepraszam, ale mam wrazenie, ze jestes taka bezwolna marioentka jak to przeczytalam.... Pilota nie masz? Nie umiesz wylaczyc TV? Nie umiesz tak mu powiedziec, ze chcesz porozmawiac, podkreslic ze nie mowic do niego, ale rozmawiac?
__________________
Moje książki na wymianę: KLIK! |
2007-12-19, 10:27 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 218
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
postram sie z nim porozmawiac ,ale to moje ostatnie podejscie :[ nie mam sily ciagle ja wyciagac reki bo tak ciagle jest :[ on niech tez sie stara ... oboje jestesmy w zwiazku nie tylko ja... razem musimy sobie radzic a nie ze ja mam sama ciagle robic wszytssko
;[ dziękuje za pomoc ,napewno dużo mi dały wasze slowa... |
2007-12-19, 10:28 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
Cytat:
W związku macie być na równych prawach. Czasem możesz porządzić, moe wtedy coś do niego dotrze
__________________
31maj 2013 HANIA |
|
2007-12-19, 10:30 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 218
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
własnie chciaąłm uniknąc tego w miare ze zrob to i to... nie chce mu rozkazywac czy wole poprosic
|
2007-12-19, 10:32 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
Cytat:
Mam wrażenie, że Ty nie potrafisz mu niczego jasno zakomunikować i On nie tyle nie chce czego zrobić co nie do końca rozumie czego Ty wymagasz. Bądź stanowcza.
__________________
31maj 2013 HANIA |
|
2007-12-19, 10:32 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 218
|
wiecie np. w tym co piszecie to wnioskuje ze to ja mam problem ze soba :[ moze i tak po czesci jest ale wiecie co??? z osób ktore sa wokolo nas one widzą cos innego... ze to on ma a nie ja... ale kazdy moze miec swoje zdnaie i nie potepiam nikogo za to .... porozmawiam z nim dzisiaj lub jutro... zoabczymy co z tego wyjdzie....
wiecie a powiedzcie mi co myslicie o czyms takim: tak zapewnial ze chce byc ze mna ,miec rodzine,niby dawno mial mi sie oswiadczyc itd ale tego nie zorbil ale to juz malo wazne i wiecie tak mu kiedys powiedzialam,moze jak narazie to sobie zalozymy konto i tak po glupie nawet 20zl bedzie oboje odkladali to po czasie sie uzvbiera czy po wieksze sumy... to do dzisiaj nie zalozylismy :[ a tyle zapewnial ze chce byc ze mna itd a czy to glupi pomysl zeby cos zorbic takiego???? ale potrafil isc ostatnio polatac po bankach we wlasnej sprawie :[[[ a o zalozeniu konta mu mowilam kilka razy :[ Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2007-12-19 o 12:40 Powód: Post pod postem, proszę używać Edycji lub Multicytowania |
2007-12-19, 10:41 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
Mam podobnie z Tżtem- mieliśmy odkładać na mieszkanie ale zawsze traci się na jakieś bzdury... jestem o to zła ale bez przesady.
A może Twój Tż nie jest gotowy na oświadczyny, ślub..ale boi się o tym Tobie powiedzieć....
__________________
31maj 2013 HANIA |
2007-12-19, 11:00 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 218
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
doradzila mi wizazystka zebym tu napisala cos wiecej i moze mi ktos pomoze ,moze masz racje .. nie mam latwej sytuacji...
wiec kilka razy odchodizlam ale wracalam,prsil mnie ,dawno dawno nawet poplakal sie.... ale do max tydzien bylo jak z nim nie bylam,nie wiem co robic.... jak to wszystko rozwiazac a ja mu np. cos mowie co mnie boli albo cokolwiek to mowi" jak ci nie pasuje to znajdz sobie innego" cos w tym stylu.... jakby mu nie zalezalo zebym z nim byla czy cos.... nie wiem jak to wsyztsko ugrysc mam poporstu nie wiem i prosze o pomoc naprawde jej potrzebuje |
2007-12-19, 11:11 | #21 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 257
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
A moze w nim sie ta milosc wypalila?
bo jak moze mowic takie rzeczy
__________________
Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie..teraz mamy wszystko Zuzia już na świecie |
2007-12-19, 11:16 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
Po rozmowie z lerche na gg zmieniam trochę zdanie.
To wszystko polega na tym, że Jej Tż jest wygodny- jest mu dobrze jak jest w domku u rodziców i z dziewczyną na każde zawołanie... nie chce zaręczyn,słubu bo po co..skoro jest dobrze jak jest. A lerche nie chce stać w martwym punckie, chce założyć rodzine, mieć jakąś wizję na przyszłość. Na każde Jej pytanie On reaguje słowami: to sobie znajdz innego jak Ci się nie podoba,jestem jaki jestem. Może ma racje w tym, że nie chce się zmieniać ale faktem jest, że On się nie stara, nie ma żadnych wspólnych planów... ma dziewczynę do seksu i jest mu ok a od siebie niewiele daje... tak chyba nie powinno być. Na każde pytanie lerche o przyszłość on odpowiada, że nie wie jak to bedzie. Po co Jej obiecywal ślub,snuł plany kiedyś skoro teraz nawet nie chce z nią rozmawiać o przyszłości dziwne to wszystko. Myśle, że lerche jest za mało stanowcza i za dobra. Mam nadzieję, że jak rpzecyzta "dlaczego mężczyzni kochają zołzy" to zastosuje pare rad...oczywiście nie zbyt dosłownie. Chodzi o to, by On poznał jej wartość i miał świadomość, że Ona może od niego odejść gdy nie bedzie nic dawał z Siebie.... uważam, że wina leży po obu stronach :/ trzymaj się lerche....
__________________
31maj 2013 HANIA |
2007-12-19, 11:21 | #23 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 257
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
Cytat:
Chcialam Ci wpierw doradzic zebys sobie tak samo jak on dala spokoj, nie starala sie, olala to i robila tak jak on. Ale pomyslalam, ze to troche chamskie zachowanie,dziecinne...a teraz mowie: spruboj takiej metody, niech wie co traci. Takie moje zdanie
__________________
Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie..teraz mamy wszystko Zuzia już na świecie |
|
2007-12-19, 11:29 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
Ja myśle,że On jest pewny tego, że lerche nigdy Go nie zostawi i dlatego On się nie stara. Lerche pare razy Go zostawiala ale zawsze wracała do Niego...po tym On utwierdził się w przekonaniu, że Ona nie potrafi bez niego żyć wiec po co się starać. Może czas pokazać, że jednak się myli....
__________________
31maj 2013 HANIA |
2007-12-19, 12:06 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 218
|
czyli odejsc??? dziewczyny jestem w takiej kropce ze naprawde nie wiem co robic... chce z nim porozmawiac nad sensem tego wsyztskioego i niech konkretnie mi powie cos co do przyszlosci ,jak widzi nasza przyszlosc,czego chce od zycia... i konkretow bede chciala .. zaczelam czytac ta ksiazke juz od poczatku widze ze jestem tym takim mięczakiem a nie dziewczyna,znam swoje wartosci,wiem czego chce od zycia ale chyba to wsyztsko przćmilo moje uczucie jamikm go darze i wszytsko robilam zeby mu bylo dobrze,zeby nie narzekal on,zeby mial idealna osobe,jak cos zle bylo straalam sie poprawiac,znosilam jego humory chwilami naprawde o byle gowno bo ja to pikus jestem w porownaniu z nim -on jest za bardzo zazdrosny i nawert nie wiecie jakie mi akcje robil... ale chyba czas to zmienic,czas nie pisac tyle smsow do niego,nie dozwnic bo on nie dzowni praktycznie chyba ze chce cos a ja dzwonie zeby czasami pogadac jak w tyg. sie nie widzmy,koniec z niespodziankami na jakis czas... niech on wlozy cos w ten zwiazek bo ja nie mam tyle az sily a ja tylko nie moge cioagle cos dawac od siebie,bede obojetna troszke... chyba ze odejde to nie wroce tak szybko... jezlei wogole worce... nie wiem czy porozmawiac i pozniej podjac decyzje co dalej czy poprostu porozmawiac i dac mu szanse ale ile mozna ich dawac ??? nie wiem... a jak go zostawie to jaki miec stosunek do niego??? czy przyjacielski ze sie spotykamy czasami ,piszemy itd ???? chcialabym zeby wkoncu moje decyzje mialy efekt bo narazie to on nic nie dostrzegl :[ wiec jak konktetnie radzicie???
jeszcze cos dodam bo nie wiem czy to normalne czy wy macie tak: np wczoraj ogladalismy film i laska tam zonata babka flirtowala z facetem i prawie na niego nie wlazła a on z tekste " takie wsyztskie są dziewczyny" co wy o tym sadzicie? bo ja odbieram te teskty bo to nie pierwszy raz a prawie zawsze tak jest ze tak mowi i odbieram to jakby to sie mnie tyczylo ze ja sie ****...e :[a ja jetsem mu wierna co mysklicie o tym Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2007-12-19 o 12:41 Powód: Post pod postem, proszę używać Edycji lub Multicytowania |
2007-12-19, 12:25 | #26 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 257
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
Cytat:
Cytat:
__________________
Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie..teraz mamy wszystko Zuzia już na świecie |
||
2007-12-19, 12:40 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa/Ostrołęka
Wiadomości: 5 654
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
Wiesz co, może zachowałabym się dziecinnie.. ale jesli mój facet by mi powtarzał "to znajdz sobie lepszego..." to w którymś momencie moja cierpliwość skończyłaby się, odeszłabym bez słowa... po prostu wstała i poszła i koniec. Sam proponował, więc w czym problem... niech sobie w brode pluje potem bo napewno znajdziesz lepszego ! Moge sie założyc że zaczałby pisac i prosic... ale po co być z facetem który nie umie Cie docenic, który nie umie pokazać jaka jesteś ważna, który sam nie wie czego chce a tym samym ciagle Cie rani ... ja myśle że jemu jest potrzebny taki kop.. żeby wiedział co straci... jakaś separacja od siebie.. zero kontaktu.. Ty robisz co chcesz i on niech sie w nos pocałuje... jak przyjdzie mu rozum do głowy to przyjdzie do Ciebie z kwiatami i na kolanach...
__________________
Przygody dwóch labradorów - czarnego Rico i biszkoptowej Heleny KLIK Będzie im miło za odwiedziny |
2007-12-19, 12:41 | #28 |
Zakorzenienie
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
Uważam,że nikt nie doradzi dobrze i że decyzję trzeba podjąć samemu-ale jeśli przeszkadzają nawet drobiazgi, to trzeba coś z tym zrobić.Wiem to po sobie,od drobiazgów się zaczyna a potem rusza cała lawina...A jak czytam Twoje kolejne wypowiedzi-ja osobiście bym takiego zostawiła...teraz,bo sama 2lata byłam z facetem, któremu nie chciało się starac i wysilac,bo po co,skoro z nim byłam?Trzymaj się i pamiętaj-w związku chodzi o to,żeby obie strony były szczęśliwe i dobrze się czuły nawzajem
|
2007-12-19, 12:45 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 218
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
dziękuje za pomoc,wiem ze sama musze cos podjąc i tak zrobię... porozmawiam,poza tym wezmę się za siebie bo chyba zapomnialam o swoim osobistym zyciu... o wygladzie,czas wziasc sie za siebie tez... porozmaiamz nim zobacze co powiem,jak sie zachowa itd a pozniej dalje bede sie martwila
|
2007-12-19, 12:49 | #30 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: nie umiem znaleźć rozwiązania
Wiesz lerche, weszłam sobie w Twój wizażowy profil i przeczytałam "zainteresowania: moj mezczyzna"...
Skup się troszkę na sobie i swoim życiu, zamiast tak żyć nim. Na początek spróbuj z nim porozmawiać, jak radzą dziewczyny. Później się zobaczy |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:42.