Majówki 2016 sezon VI epizod unboxing

[mialavi]

Czesc nasze dzieci mialy spisek tej nocy?? U nas dzis slaba nocka Iga plakala przy kazdym obudzeniu zazwyczaj tylko pomrukuje dzis krzyk. Jak wstala o 6 dopiero teraz zasnela juz nawet cyca nie chciala no nic....

Napisane przez lourose

Mia gładkie bez fiszbin są z triumpha Mama plain (?) mam dwa. Bez ozdób, ale dobrze trzyma, usztywniany ale miękki. Coś koło 100 kosztuje, moim zdaniem warto.






A smoczek wchodzi w grę?

Martunia to się mąż nie spisał... Odrobi jutro w polu

Dzięki

Napisane przez Clio_99

U nas jest dziwnie...
Całe popołudnie spinal się mocno brzuch ale mało bolesne to było. Pojechalismy na grilla. O 23:30 poszłam spać i pospalam aż godzinę. Od 00:30 tak mnie bolał brzuch i krzyż że myslalam że padne. Potem skurcze - lezalam tylko z aplikacją i klikalam cała noc. Bardzo bolesne ale nieregularne. Najgorsze, że pomiędzy nimi cały czas bolal brzuch i krzyż. Zero wytchnienia.
Do tego różowa wkładka. Dopiero nad ranem przerwy między skurczami były prawdziwa ulga i udało mi się godzinę przespać . A teraz ustało :/

Ot taka noc za nami. Kawyyy

Cos mi to przypomina ja od 3.45 rano zaczelam taka akcje urodzilam 0.40 w ciagu nie calej doby tez ustawalo i tracilam nadzieje a jednak

[no_doubt]

Rose ile dni miałaś szwy?

U nas w nocy raz budzenie po 2.później po 5.i tu już dłużej zeszło...mała się cała zarzygala, więc się przestraszylam, że mało co jej w brzuszku zostało...tak było z 3 razy...jak je od razu zasypia i jej się nie odbija, a po wybudzeniu ulewa....

Wczoraj zaliczylismy pierwsze kapanie w domu...miała później delikatnie przytkany nosek...grzalismy farelko i powietrze było suchei pewnie dlatego...
Tak się boję, by jej nie zrobić żadnej krzywdy...
Mi po cc zostały bóle głowy, które dov tyg.mogą się utrzymać...są potworne...mało nie tracę przytomności...miałam złe wyniki po porodzie...narazie dostałam żelazo, ale nie wiem czy to wystarczy...na ból tylko paracetamol i ibuprom...co średnio pomaga...

[Rudziack]

Napisane przez synteleia

mnie też to chyba będzie czekać, na piątek mam skierowanie do szpitala... a na pewno tp masz dobrze obliczony? Bo ja tak właśnie zaczęłam po swojemu obliczać i mi wychodzi późniejszy niż obliczył lekarz... bo oni obliczają tą regułą Naegelego zakładając cykl 28-dniowy, a ja zawsze miałam ok 32-33 dni więc automatycznie kilka dni później miałam owulację i tp ale ze mnie Sherlock Holmes

Ja miałam książkowe 28 dniowe cykle... Skierowanie do szpitala mam na czwartek, a komentarze rodziny i pytania znajomych nie pomagają mam strasznego doła

[agassek]

Napisane przez AnneMariie

Manu, przy karmieniu to odpada alkohol i papierosy reszte mozna jesc.

Ja nawet w mojej książce przeczytałam, że jak kobieta nie umie odmówić sobie papierosów, to jej mleko i tak jest lepsze niż mm zdziwiło mnie to w sumie

[czekooladki]

Gratuluję wszystkim świeżo upieczonym Mamusiom

Napisane przez no_doubt

Rose ile dni miałaś szwy?

U nas w nocy raz budzenie po 2.później po 5.i tu już dłużej zeszło...mała się cała zarzygala, więc się przestraszylam, że mało co jej w brzuszku zostało...tak było z 3 razy...jak je od razu zasypia i jej się nie odbija, a po wybudzeniu ulewa....

Wczoraj zaliczylismy pierwsze kapanie w domu...miała później delikatnie przytkany nosek...grzalismy farelko i powietrze było suchei pewnie dlatego...
Tak się boję, by jej nie zrobić żadnej krzywdy...
Mi po cc zostały bóle głowy, które dov tyg.mogą się utrzymać...są potworne...mało nie tracę przytomności...miałam złe wyniki po porodzie...narazie dostałam żelazo, ale nie wiem czy to wystarczy...na ból tylko paracetamol i ibuprom...co średnio pomaga...

Współczuje bolów głowy - coś słyszałam, że jest coś takiego jak zespoł popunkcyjny po znieczuleniu przy cc dlatego kazali mi po 6h wstawać po zabiegu, żeby to znieczulenie przez rdzeń kręgowy nie przeniknęło do głowy - czy jakoś tak.

U nas karmienie o północy, potem 2:30, 4:30, 6:00 i między 6-9 zabawa - musiałam ją już przemyć w umywalce, osuszam, zsikała się, już pachnąca i czyściutka, kładę na przewijak chce ją ubrać, zsikała się, znowu przemywam wacikiem, międzyczasie jak to u nas strużka musztardy, smaruję kremem przeciwko odparzeniom, chce zakładać czystą pieluszkę, kolejna strużka musztardowa, przemywam, osuszam, smaruję, rozbudzona i zła krzyczy przystawiam do piersi, je 30 minut, po karmieniu kupa, przewijam, Ala dalej zła - odruch ssania - daję smoczka, włączam aplikacje w telefonie biały szum - 30 minut spokoju - czas dla matki na wc, prysznic,śniadanie, przygotowanie obiadu, po 30 minutach kwękanie - pielucha pełna. W pierwszym dniu po przyjściu ze szpitala już bym plakała z bezsilności, zauważyłam, że powoli ćwiczę coraz bardziej cierpliwość, teraz płacze tylko nad tą jej dupinką odparzoną ale jeszcze nie rozkminilam jak powstrzymać permamentny wypływ z dupelka, jutro idę do innego pediatry prywatnie na konsultacje. Położna radzi, że ten okres trzeba przetrzymać i to na pewno sie unormuje, że nie ma poco po lekarzach latać. No ale jak ja mam patrzeć na tego dupelka czerwonego z takimi mikro-rankami, mikro bo mikro ale jednak są, no jak?

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Szwy po cc miałam ściągane w 11 dobie po cc

[zabciajs]

Wywalilam się:/ Dość mocno. Ochronilam brzuch i na bok poleciałam i na kolano. Na szczęście na trawie,więc tylko boli a nie ma rany. Kręgosłup teź poczuł.Teraz zjadlam i czekam niecierpliwie na ruchy. Mam nadzieje,że nic Małej nie zrobiłam

[daggmara]

Czeko, gdy u nas coś pocieknie na przewijaku, przyginam nóżki do brzuszka, wtedy nieraz się ładnie wygazuje lub w ogóle wypróżni. Może ma problem z porządnym wypróżnieniem?

Widzę, że maluchy faktycznie miały spisek dziś w nocy. U nas też najgorsza noc do tej pory. Rano też postanowił nie zasypiać, tylko marudzić i wisieć na piersi. Mąż z córą wybyli do miasta, a mnie ogarniała coraz większa desperacja i depresja. W końcu wpakowałam młodego do fotelika, założyłam byle jakie ciuchy i pojechaliśmy sobie do sklepu po zapas czekolady i lodów. Oczywiście nie zdążyłam dojść do garażu, gdy już kimał i kimanie skończyło się 3 minuty po powrocie do domu... ale przynajmniej zjadłam śniadanie, bo oprócz czekolady skusiłam się na pieczywo i wędlinę. I gdy wreszcie zaśnie biorę się za lody

[synteleia]

Napisane przez Rudziack

Ja miałam książkowe 28 dniowe cykle... Skierowanie do szpitala mam na czwartek, a komentarze rodziny i pytania znajomych nie pomagają mam strasznego doła

już mam tel wyłączony od kilku dni i staram się unikać ludzi bo jak spotkam kogoś znajomego to zamiast dzień dobry słyszę: "ojej, a ty jeszcze nie urodziłaś?!", "jeszcze się kulasz...?"

to szybko masz skierowanie to szpitala, ja mam równo 7 dni od tp i siè zastanawiam czy to nie wcześnie trochę

i to też chyba tak nie jest że bedą od razu wywoływać... pewnie do szpitala każą iść po to, żeby być cały czas monitorowanym ale jsk wszystko będzie ok, to może dadzą jeszcze w szpitalu parę dni na rozwinięcie się akcji...

[Mad_lenka]

Napisane przez zabciajs

Wywalilam się:/ Dość mocno. Ochronilam brzuch i na bok poleciałam i na kolano. Na szczęście na trawie,więc tylko boli a nie ma rany. Kręgosłup teź poczuł.Teraz zjadlam i czekam niecierpliwie na ruchy. Mam nadzieje,że nic Małej nie zrobiłam

Ojejku! Znam to z autopsji bo sama się też wywaliłam jakiś czas temu, do tej pory mam zmasakrowane kolano.
Małej nic się nie stało, łożysko chroni, tym bardziej jak miałaś lądowanie na trawie. Jedyne co to obserwuj ruchy. Wszystko jest dobrze.

[Rudziack]

Napisane przez synteleia

już mam tel wyłączony od kilku dni i staram się unikać ludzi bo jak spotkam kogoś znajomego to zamiast dzień dobry słyszę: "ojej, a ty jeszcze nie urodziłaś?!", "jeszcze się kulasz...?"

to szybko masz skierowanie to szpitala, ja mam równo 7 dni od tp i siè zastanawiam czy to nie wcześnie trochę

i to też chyba tak nie jest że bedą od razu wywoływać... pewnie do szpitala każą iść po to, żeby być cały czas monitorowanym ale jsk wszystko będzie ok, to może dadzą jeszcze w szpitalu parę dni na rozwinięcie się akcji...

We wtorek idę do lekarki na ktg i o wszystko wypytam chociaż mam nadzieje ze juz bedzie po wszytskim

[czekooladki]

Napisane przez daggmara

Czeko, gdy u nas coś pocieknie na przewijaku, przyginam nóżki do brzuszka, wtedy nieraz się ładnie wygazuje lub w ogóle wypróżni. Może ma problem z porządnym wypróżnieniem?

Widzę, że maluchy faktycznie miały spisek dziś w nocy. U nas też najgorsza noc do tej pory. Rano też postanowił nie zasypiać, tylko marudzić i wisieć na piersi. Mąż z córą wybyli do miasta, a mnie ogarniała coraz większa desperacja i depresja. W końcu wpakowałam młodego do fotelika, założyłam byle jakie ciuchy i pojechaliśmy sobie do sklepu po zapas czekolady i lodów. Oczywiście nie zdążyłam dojść do garażu, gdy już kimał i kimanie skończyło się 3 minuty po powrocie do domu... ale przynajmniej zjadłam śniadanie, bo oprócz czekolady skusiłam się na pieczywo i wędlinę. I gdy wreszcie zaśnie biorę się za lody

Może... ja już nie mam pomysłu - przeczytałam cały internet - wszystko może być przyczyną - złe pieluszki, podrażnienie okolic odbytu, dieta matki (z tym że ja nic już nie jem), witamina K, więc generalnie przyczyna to wszystko i nic. Może źle ją odbijam, może źle interpretuję jej sygnały - na każde kweknięcie dawałam cyca i może ją przekarmiam, jak płaczę i nie daję jej cyca przez 2h to mam wyrzuty sumienia że ona głodna jest i brzuszek ją boli. Dylematy nieudolnej matki eh dzisiaj mam jeszcze pomysł, żeby ją przystawiać do bufetu co 3h a pomiędzy jak będzie chciała ssać to smoczek - zobaczymy jak to się sprawdzi.

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

jak się nie pręży uśpiona i w wózku jak jedzie i jest spokojna i sie nie rusza to kupna strużka nie leci, ale jak tylko rusza nóżkami to cały czas cieknie. Jak podginam jej nóżki to też cieknie, jak zapinam pieluszkę to napręża sie i oczywiście cieknie, niekończące sie wycieki mnie wykończą. A neonatolog powiedział, że znacznie gorzej jakby nie mogła sie wyprożnić, a jak wszystko jest musztardowe i nawet trwa w nieskończoność to jest ok, i jak nie zwariować?

[pluszowy_kot]

Napisane przez synteleia

już mam tel wyłączony od kilku dni i staram się unikać ludzi bo jak spotkam kogoś znajomego to zamiast dzień dobry słyszę: "ojej, a ty jeszcze nie urodziłaś?!", "jeszcze się kulasz...?"

to szybko masz skierowanie to szpitala, ja mam równo 7 dni od tp i siè zastanawiam czy to nie wcześnie trochę

i to też chyba tak nie jest że bedą od razu wywoływać... pewnie do szpitala każą iść po to, żeby być cały czas monitorowanym ale jsk wszystko będzie ok, to może dadzą jeszcze w szpitalu parę dni na rozwinięcie się akcji...

ja się w końcu na koleżance wyżyłam...nie chciałam wszystkim trąbić, że idę do szpitala, mówiłam tylko że jak urodzę to sama się odezwę. Jak leżąc z drugą oksytocyną dostałam smsa "Emilko, bardzo przepraszam że przeszkadzam, chciałam się tylko dowiedzieć czy wszystko u Ciebie w porządku" to mnie jasny szlag trafił i odpaliłam "Mówiłam wszystkim i jeszcze raz powtarzam - dajcie mi do cholery święty spokój!!! Jak urodzę i będę w stanie to się odezwę!!! I nie odpisuj bo wtedy dopiero się wścieknę!!!"

A z tym wywoływaniem to zwykle jednego dnia do szpitala, jakieś badania w stylu morfologia, na następny dzień jakaś próba z oksytocyny itp. Zanim się porządnie wezmą to jeszcze kilka dni schodzi. Ja przyszłam w niedzielę wieczorem, w poniedziałek próba, we wtorek cewnik, dopiero w środę oksytocyna.

[Monanka83]

Napisane przez czekooladki

Może... ja już nie mam pomysłu - przeczytałam cały internet - wszystko może być przyczyną - złe pieluszki, podrażnienie okolic odbytu, dieta matki (z tym że ja nic już nie jem), witamina K, więc generalnie przyczyna to wszystko i nic. Może źle ją odbijam, może źle interpretuję jej sygnały - na każde kweknięcie dawałam cyca i może ją przekarmiam, jak płaczę i nie daję jej cyca przez 2h to mam wyrzuty sumienia że ona głodna jest i brzuszek ją boli. Dylematy nieudolnej matki eh dzisiaj mam jeszcze pomysł, żeby ją przystawiać do bufetu co 3h a pomiędzy jak będzie chciała ssać to smoczek - zobaczymy jak to się sprawdzi.

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

jak się nie pręży uśpiona i w wózku jak jedzie i jest spokojna i sie nie rusza to kupna strużka nie leci, ale jak tylko rusza nóżkami to cały czas cieknie. Jak podginam jej nóżki to też cieknie, jak zapinam pieluszkę to napręża sie i oczywiście cieknie, niekończące sie wycieki mnie wykończą. A neonatolog powiedział, że znacznie gorzej jakby nie mogła sie wyprożnić, a jak wszystko jest musztardowe i nawet trwa w nieskończoność to jest ok, i jak nie zwariować?

Ile ja bym dała za takie wycieki !!!!! u nas baczki są, rzadko bo rzadko ale są, ale qpala nie wyciska

[AnneMariie]

Napisane przez agassek

Ja nawet w mojej książce przeczytałam, że jak kobieta nie umie odmówić sobie papierosów, to jej mleko i tak jest lepsze niż mm zdziwiło mnie to w sumie

Serio? Ja ostatnio gdzies czytalam, ze jak matka pali to ok, ale nigdy przed karmieniem, zawsze po i nie wiecej niz 5 dziennie. :p

[czekooladki]

Napisane przez Monanka83

Ile ja bym dała za takie wycieki !!!!! u nas baczki są, rzadko bo rzadko ale są, ale qpala nie wyciska

Niewiadomo co gorsze, ciągłe wycieki są powodem coraz większej rany na pupie

[dzustam]

Ja trochę inaczej pochodziłam do pytań o poród. Fakt, czasami to bylo wkurzajace, no np. chciałam położyć się spać, a wtedy jakieś wiadomości na fb. I co najmniej 15 minut w plecy Ale... w moim odczuciu to tylko świadczyło, ze mam bardzo fajnych znajomych. Którzy zechcieli poświęcić trochę swojego czasu i pomyśleć o mnie, moim samopoczuciu i maleństwie. Zapytac, czy czegos potrzebuje. Ja jestem raczej z tych, co w myslach powiedzieli sobie "dzieki Boże za takich znajomych, bo to znaczy, ze jestem "bogata w ludzi" i mam na kogo liczyć". No ale co kto woli... tylko, ze Ci ludzie co się ze mną kontaktowalli nie robili tego ze zwyklej ciekawości, a z troski.

[synteleia]

Napisane przez dzustam

Ja trochę inaczej pochodziłam do pytań o poród. Fakt, czasami to bylo wkurzajace, no np. chciałam położyć się spać, a wtedy jakieś wiadomości na fb. I co najmniej 15 minut w plecy Ale... w moim odczuciu to tylko świadczyło, ze mam bardzo fajnych znajomych. Którzy zechcieli poświęcić trochę swojego czasu i pomyśleć o mnie, moim samopoczuciu i maleństwie. Zapytac, czy czegos potrzebuje. Ja jestem raczej z tych, co w myslach powiedzieli sobie "dzieki Boże za takich znajomych, bo to znaczy, ze jestem "bogata w ludzi" i mam na kogo liczyć". No ale co kto woli... tylko, ze Ci ludzie co się ze mną kontaktowalli nie robili tego ze zwyklej ciekawości, a z troski.

no tak, masz rację, ja też się cieszę, że mam przyjaciół którzy się o mnie troszczą tylko kiedy od 2 tygodni ciągle ktoś pyta, to po prostu jeszcze bardziej mi przykro, bo naprawdę chciałabym już urodzić i każdy kolejny telefon od kogoś z nadzieją w głosie "i co, coś się dzieje?" wywołuje u mnie łzy w oczach bo kolejny raz nic się nie dzieje...

[pluszowy_kot]

Napisane przez dzustam

Ja trochę inaczej pochodziłam do pytań o poród. Fakt, czasami to bylo wkurzajace, no np. chciałam położyć się spać, a wtedy jakieś wiadomości na fb. I co najmniej 15 minut w plecy Ale... w moim odczuciu to tylko świadczyło, ze mam bardzo fajnych znajomych. Którzy zechcieli poświęcić trochę swojego czasu i pomyśleć o mnie, moim samopoczuciu i maleństwie. Zapytac, czy czegos potrzebuje. Ja jestem raczej z tych, co w myslach powiedzieli sobie "dzieki Boże za takich znajomych, bo to znaczy, ze jestem "bogata w ludzi" i mam na kogo liczyć". No ale co kto woli... tylko, ze Ci ludzie co się ze mną kontaktowalli nie robili tego ze zwyklej ciekawości, a z troski.

No tak, tylko jak prosisz żeby nie pytać bo sama powiesz a ludzie zamiast to szanować to dalej swoje to jednak to wkurza...
Mnie jeszcze złościło, że ludzie którzy miesiącami nie mieli czasu na spotkanie nagle się budzili, że mnie w szpitalu odwiedzą, chcieli koniecznie coś przynosić itp. I ciężko im było zrozumieć, że w odwiedziny owszem ale rano, bo po południu przyjedzie mąż i wtedy nikogo innego nie potrzebuję.

Muszę kupić muszle laktacyjne. We wkładkach już się dosłownie kiszę, szkoda że w dwóch czynnych dziś aptekach nie było, jutro poszukam.

[agassek]

Dzustam myślę dokładnie tak samo jak Ty
Chociaż mam co prawda jedną wścibską koleżankę, która koniecznie chce się dowiedzieć jakiej płci jest dziecko
-jaki kolor wózka
-szaro-błękitny
-chcesz mi coś powiedzieć?
-k&#%a nie!



Ale może to też przez to, że ja nie mam na razie takiego parcia, żeby rodzić już, to mnie te pytania nie dołują nic a nic

[fruzjape]

czeko starszak miał koszmarna pupę, z ranami do krwi. Cudowalismy z kremami i było tylko gorzej, siedziałam i płakałam nad ta jego pupa. Nic nie pomagało.
Problem rozwiązaliśmy praktycznie z dnia na dzien przechodząc z pampersow na pieluchy wielorazowe i odstawiając kremy. Wycieki dalej były, a pupa sie zagoiła i juz tak została. Moze zrób dzien w tetrze? Albo w ogóle z gola pupa? Zużyjesz mnóstwo ubranek, ale z pupa powinno byc lepiej. Pogoda jest idealna do takich eksperymentów.

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------

Napisane przez pluszowy_kot

No tak, tylko jak prosisz żeby nie pytać bo sama powiesz a ludzie zamiast to szanować to dalej swoje to jednak to wkurza...

Mnie jeszcze złościło, że ludzie którzy miesiącami nie mieli czasu na spotkanie nagle się budzili, że mnie w szpitalu odwiedzą, chcieli koniecznie coś przynosić itp. I ciężko im było zrozumieć, że w odwiedziny owszem ale rano, bo po południu przyjedzie mąż i wtedy nikogo innego nie potrzebuję.



Muszę kupić muszle laktacyjne. We wkładkach już się dosłownie kiszę, szkoda że w dwóch czynnych dziś aptekach nie było, jutro poszukam.

Ja mam nowki sztuki niesmigane na Ochocie w razie czego

[mialavi]

Dziewczyny moja mala nie chce jesc, a wlasciwie chce tylko ze zlapie pare lykow prezy sie prostuje strasznie placze i odsuwa sie po czym znow szuka... Efekt jest taki ze spala dzis godzine przez caly dzien chyba ze zmeczenia i ani raz nie byla spokojna przy piersi teraz ciagle placze... Czy to brzuszek?? Jak jej pomoc ????
Aa i ulewa wiecej niz zwykle taki serek z niej leci....

[fruzjape]

Napisane przez mialavi

Dziewczyny moja mala nie chce jesc, a wlasciwie chce tylko ze zlapie pare lykow prezy sie prostuje strasznie placze i odsuwa sie po czym znow szuka... Efekt jest taki ze spala dzis godzine przez caly dzien chyba ze zmeczenia i ani raz nie byla spokojna przy piersi teraz ciagle placze... Czy to brzuszek?? Jak jej pomoc ????
Aa i ulewa wiecej niz zwykle taki serek z niej leci....

Ula tak ma jak jest zmęczona. Ja wtedy ja usypiam w chuście (odlatuje zawsze) i daje jej tam spać do woli. Jak sie budzi to przysysa sie porządnie i jest zadowolona.

[manufakturapiekna]

Napisane przez pluszowy_kot

No tak, tylko jak prosisz żeby nie pytać bo sama powiesz a ludzie zamiast to szanować to dalej swoje to jednak to wkurza...
Mnie jeszcze złościło, że ludzie którzy miesiącami nie mieli czasu na spotkanie nagle się budzili, że mnie w szpitalu odwiedzą, chcieli koniecznie coś przynosić itp. I ciężko im było zrozumieć, że w odwiedziny owszem ale rano, bo po południu przyjedzie mąż i wtedy nikogo innego nie potrzebuję.

Muszę kupić muszle laktacyjne. We wkładkach już się dosłownie kiszę, szkoda że w dwóch czynnych dziś aptekach nie było, jutro poszukam.

Mnie muszle uratowaly przy nawale tylko smiesznie wygladaja w staniku

Wysłane z mojego GT-I9100 przy użyciu Tapatalka

[fruzjape]

Mnie muszle ratowały przy starszaku. Przez pierwszy miesiąc nosiłam non stop.
Teraz okazały sie totalnie niepotrzebne.

[lourose]

Napisane przez gingerbre

Czytam właśnie Język niemowląt Hogg Tracy, może mi pomoze zrozumiem moje dzieciątko

Tracy brzmi prosto, ale według mnie jest dość radykalna praktyce ;-) moją koleżankę wprowadziła w załamanie, że nie potrafi wprowadzic PROSTEGO PLANU ;-)

Napisane przez _itakinie_

Wychodzimy!

Super! Nie ma jak w domu

Napisane przez agassek

Ja nawet w mojej książce przeczytałam, że jak kobieta nie umie odmówić sobie papierosów, to jej mleko i tak jest lepsze niż mm zdziwiło mnie to w sumie

Tak mówiła też położna na naszej SR.

Napisane przez zabciajs

Wywalilam się:/ Dość mocno. Ochronilam brzuch i na bok poleciałam i na kolano. Na szczęście na trawie,więc tylko boli a nie ma rany. Kręgosłup teź poczuł.Teraz zjadlam i czekam niecierpliwie na ruchy. Mam nadzieje,że nic Małej nie zrobiłam

Oj bidoku, uważaj na siebie.
Spuchłam też okropnie, przez spacer na tej temperaturze...

[Monanka83]

Napisane przez mialavi

Dziewczyny moja mala nie chce jesc, a wlasciwie chce tylko ze zlapie pare lykow prezy sie prostuje strasznie placze i odsuwa sie po czym znow szuka... Efekt jest taki ze spala dzis godzine przez caly dzien chyba ze zmeczenia i ani raz nie byla spokojna przy piersi teraz ciagle placze... Czy to brzuszek?? Jak jej pomoc ????
Aa i ulewa wiecej niz zwykle taki serek z niej leci....

Mamy tak dziś dokładnie od godziny 0.20 ... ledwo widzę na oczy ... K. Dał jej właśnie smoczek bo cały dzień leżę z cyckami na wierzchu i rycze ..

[AnneMariie]

Moj maly chyba sie nie zgaduje z waszymi dziecmi. Wczoraj byl maruda, a dzisiaj nie mam mu nic do zarzucenia.. Eh, widze ze slabo sie integruje mlody :p

[pluszowy_kot]

Na wątku zastój, rozpakowane siedzą w mleku i pieluchach, ciężarówkom już się nie chce gadać

My jutro pierwszy raz zostajemy sami, mąż poza pracą ma po południu szkołę i jeszcze jedziemy z pępkiem do chirurga...ale zawiezie nas tata, potem wracamy po psa i na pół dnia do rodziców, to chociaż będzie miał mi kto kanapkę albo coś do picia podać jak się zawieszę albo na laktatorze albo z kociakiem nieodkładalnym

[mialavi]

Napisane przez Monanka83

Mamy tak dziś dokładnie od godziny 0.20 ... ledwo widzę na oczy ... K. Dał jej właśnie smoczek bo cały dzień leżę z cyckami na wierzchu i rycze ..

Udalo Wam sie zazegnac kryzys??
Nasza w koncu padla ze zmeczenia o 18 i wlasnie sie budzi... Nie wiem co to ???przysnelam moze na pól godz.bo miauczala przez sen stekala.
Dzis jestem zla na swoje karmienie i mam mysli ze z mm byloby latwiej monitorowac czy je ile je kiedy je...
Ale pokarm mam po czasem leje jej sie juz po brodzie...

[Mad_lenka]

Żabcia, jak kolano? Daj znać, co u Ciebie.