Ankieta: nazwisko po ślubie

[Ingrid80]

A jakie są te wzgledy "praktyczne"?

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez Ingrid80

A jakie są te wzgledy "praktyczne"?

Brak konieczności udowadniania że jesteśmy małżeństwem, kiedy będzie to potrzebne. A później brak konieczności udowadniania że jestem matką mojego dziecka.

[Ingrid80]

Jestem po slubie 11 lat, dziecko ma 6 i raz musiałam użyć aktu ślubu. Więc problem jakby nie istnieje:-/

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez Ingrid80

Jestem po slubie 11 lat, dziecko ma 6 i raz musiałam użyć aktu ślubu. Więc problem jakby nie istnieje:-/

Naprawdę? Ja się właśnie nasłuchałam mnóstwa opowieści o tym jak to bez aktu ślubu niemal nie można wyjść z domu jak się ma inne nazwisko.

[Rilla82]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;60937026]Ja tak samo...
Ale wydaje mi się że to kwestia społecznego przymusu, że kobieta musi mieć nazwisko męża, a on swojego nie zmieni, bo to kwestia honoru (co widać w tym wątku nawet, misio się fochnie i trudno, trzeba zrobić jak sobie życzy). No więc biorą kobiety nazwisko męża, a że swojego się z różnych względów nie chcą pozbywać, to później wychodzą takie potworki.
Mam koleżankę z podwójnym, z których każde to nazwa ptaka

Ja jestem mocno związana emocjonalnie ze swoim nazwiskiem, bardzo je lubię i nie wyobrażam sobie żeby się go "wyrzec"
Ale ze względów praktycznych najpewniej dodam nazwiskoTŻ-ta. Też jest ładne, razem brzmią dobrze, fakt że cała konstrukcja będzie długa, ale nie można mieć wszystkiego. [/QUOTE]
Ale skoro tak, to dlaczego nie zostawisz sobie swojego nazwiska, albo on nie przyjmie Twojego?

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;60937776]Brak konieczności udowadniania że jesteśmy małżeństwem, kiedy będzie to potrzebne. A później brak konieczności udowadniania że jestem matką mojego dziecka.[/QUOTE]

A niby gdzie taka konieczność występuje? Jeździsz regularnie do Arabii Saudyjskiej, żeby to było dla Ciebie uciążliwe? My z mężem mamy różne nazwiska i problemu jak dotąd zero, mimo że zaraz po ślubie załatwialiśmy różne papierkowe rzeczy, np. wizy do USA we wniosku rodzinnym, nikt się nawet nie zająknął o nasze nazwiska, podobnie na poczcie. Zresztą nie wyobrażam sobie, żeby jakieś sprawy papierkowe miały kierować moim wyborem. Z dziećmi też nie ma problemu, to wiem z kolei z doświadczenia przyjaciółki. To są jakieś problemy które są nam wmawiane ze względu na "tradycję".

[Ingrid80]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;60938061]Naprawdę? Ja się właśnie nasłuchałam mnóstwa opowieści o tym jak to bez aktu ślubu niemal nie można wyjść z domu jak się ma inne nazwisko. [/QUOTE]

Nic o tym nie wiem ;-)

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

Napisane przez Rilla82

Ale skoro tak, to dlaczego nie zostawisz sobie swojego nazwiska, albo on nie przyjmie Twojego?



A niby gdzie taka konieczność występuje? Jeździsz regularnie do Arabii Saudyjskiej, żeby to było dla Ciebie uciążliwe? My z mężem mamy różne nazwiska i problemu jak dotąd zero, mimo że zaraz po ślubie załatwialiśmy różne papierkowe rzeczy, np. wizy do USA we wniosku rodzinnym, nikt się nawet nie zająknął o nasze nazwiska, podobnie na poczcie. Zresztą nie wyobrażam sobie, żeby jakieś sprawy papierkowe miały kierować moim wyborem. Z dziećmi też nie ma problemu, to wiem z kolei z doświadczenia przyjaciółki. To są jakieś problemy które są nam wmawiane ze względu na "tradycję".

Dokładnie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;60937776]Brak konieczności udowadniania że jesteśmy małżeństwem, kiedy będzie to potrzebne. A później brak konieczności udowadniania że jestem matką mojego dziecka.[/QUOTE]A kiedy to jest potrzebne? Jeśli coś takiego naprawdę jest potrzebne, to i tak musisz przedstawić odpowiedni dowód.
A dzieci nie muszą mieć zawsze i wszędzie nazwiska po ojcu. W przypadku tak rozumianych względów praktycznych możesz nazwać dzieci swoim nazwiskiem albo dać podwójne.

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez Rilla82

Ale skoro tak, to dlaczego nie zostawisz sobie swojego nazwiska, albo on nie przyjmie Twojego?

A dlaczego miałby przyjmować moje?
To jakaś źle pojęta sprawiedliwość. Każdy decyduje o swoim nazwisku. On się nie wtrąca do mojego, a ja się nie wtrącam do jego nazwiska.


A niby gdzie taka konieczność występuje? Jeździsz regularnie do Arabii Saudyjskiej, żeby to było dla Ciebie uciążliwe? My z mężem mamy różne nazwiska i problemu jak dotąd zero, mimo że zaraz po ślubie załatwialiśmy różne papierkowe rzeczy, np. wizy do USA we wniosku rodzinnym, nikt się nawet nie zająknął o nasze nazwiska, podobnie na poczcie. Zresztą nie wyobrażam sobie, żeby jakieś sprawy papierkowe miały kierować moim wyborem. Z dziećmi też nie ma problemu, to wiem z kolei z doświadczenia przyjaciółki. To są jakieś problemy które są nam wmawiane ze względu na "tradycję".[/QUOTE]

Hah, tak się składa że blisko tej Arabii Saudyjskiej
Ale to ciekawe co piszesz, do tej pory słyszałam skrajnie inne opinie.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;60938251]A kiedy to jest potrzebne? Jeśli coś takiego naprawdę jest potrzebne, to i tak musisz przedstawić odpowiedni dowód.
A dzieci nie muszą mieć zawsze i wszędzie nazwiska po ojcu. W przypadku tak rozumianych względów praktycznych możesz nazwać dzieci swoim nazwiskiem albo dać podwójne.[/QUOTE]

Nasze dzieci będą miały nazwisko męża.

[Rilla82]

A właśnie a propos dzieci, powiedzcie mi, dlaczego "muszą" mieć one nazwisko męża? Pytam z ciekawości, bo tak naprwdę nie jest to zbyt praktyczne, zważywszy, że (chyba, nie bijcie, dane cytuję z pamięci), ok. 25% małżeństw w Polsce się rozwodzi i w 90% przypadków dzieci zostają z matką. Więc czym jest to podyktowane? Strachem przed posądzeniem o staropanieństwo?

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez Rilla82

A właśnie a propos dzieci, powiedzcie mi, dlaczego "muszą" mieć one nazwisko męża? Pytam z ciekawości, bo tak naprwdę nie jest to zbyt praktyczne, zważywszy, że (chyba, nie bijcie, dane cytuję z pamięci), ok. 25% małżeństw w Polsce się rozwodzi i w 90% przypadków dzieci zostają z matką. Więc czym jest to podyktowane? Strachem przed posądzeniem o staropanieństwo?

Ale czyje staropanieństwo?

Przecież nie "muszą", to też jest wspólna decyzja rodziców.
Utarło się że przyjmują nazwisko męża (powody oczywiste, patriarchalna przeszłość systemu społecznego) i chyba większość par wychodzi z założenia, że jeśli nie ma powodów by było inaczej, to będzie tak jak zawsze bywało.

Poza tym jeśli statystyki zmiany nazwisk są takie jak się wydaje (tzn. że większość kobiet bierze nazwisko męża), no to wtedy naturalne że dziecko nazywa się tak samo jak rodzice.

[luna_laula]

Napisane przez Rilla82

A właśnie a propos dzieci, powiedzcie mi, dlaczego "muszą" mieć one nazwisko męża? Pytam z ciekawości, bo tak naprwdę nie jest to zbyt praktyczne, zważywszy, że (chyba, nie bijcie, dane cytuję z pamięci), ok. 25% małżeństw w Polsce się rozwodzi i w 90% przypadków dzieci zostają z matką. Więc czym jest to podyktowane? Strachem przed posądzeniem o staropanieństwo?

Też nie rozumiem dlaczego "muszą". Nasze przyszłe dzieci będą mieć jego, bo nie zależy mi na tym by koniecznie miały moje lekko problematyczne nazwisko, ale to jest kwestia mojego wyboru, a nie przymusu czy nacisku No i przemawia też za tym pewna śmieszna rzecz- do jego pasuje więcej imion

[kognisia]

Napisane przez Rilla82

A właśnie a propos dzieci, powiedzcie mi, dlaczego "muszą" mieć one nazwisko męża? Pytam z ciekawości, bo tak naprwdę nie jest to zbyt praktyczne, zważywszy, że (chyba, nie bijcie, dane cytuję z pamięci), ok. 25% małżeństw w Polsce się rozwodzi i w 90% przypadków dzieci zostają z matką. Więc czym jest to podyktowane? Strachem przed posądzeniem o staropanieństwo?

Żeby ów samiec miał czarno na białym, że to jego dziecko? Żeby ród jego rozprzestrzeniać?

Znam wielu facetów, którzy mają córki i mówią, że MUSZĄ mieć syna, bo inaczej jego ród i dziedzictwo zginie razem z nim

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

W ogóle często stykam się z tym, że jak kobieta chce brać nazwisko męża i dać je swoim dzieciom, to jakaś biedna, nieuświadomiona i zdominowana przez patriarchat.
Tak jakby to nie mogła być świadoma i niezależna decyzja, że w tym względzie chce się zachować "tradycję".

[Rilla82]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;60939381]W ogóle często stykam się z tym, że jak kobieta chce brać nazwisko męża i dać je swoim dzieciom, to jakaś biedna, nieuświadomiona i zdominowana przez patriarchat.
Tak jakby to nie mogła być świadoma i niezależna decyzja, że w tym względzie chce się zachować "tradycję".[/QUOTE]

Jeżeli ktoś naprawdę chce, to przecież null problemo, ale nawet tu na wizażu widać wiele wątków/postów, gdzie dziewczyna by chciała swoje, ale... I to ona "musi" godzić się na "kompromis".

[cranberry juice]

Napisane przez kognisia

Znam wielu facetów, którzy mają córki i mówią, że MUSZĄ mieć syna, bo inaczej jego ród i dziedzictwo zginie razem z nim

Też sie z tym spotkałam, i rozwala mnie zawsze, że ten facet przeważnie pochodzi z rodu Maliniaków, Żurków czy innych Musiałów. Nie mam nic do Maliniaków, Żurków i Musiałów, żeby nie było, normalne nazwiska ale powiedzmy wprost - to nie to, że zginie ród Radziwiłłów

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez Rilla82

Jeżeli ktoś naprawdę chce, to przecież null problemo, ale nawet tu na wizażu widać wiele wątków/postów, gdzie dziewczyna by chciała swoje, ale... I to ona "musi" godzić się na "kompromis".

Zgadzam się.

Ale ja przed chwilą poczułam się zaatakowana waszymi postami, jak napisałam że pewnie wezmę podwójne.
A ja jeśli się zdecyduję na ten drugi człon, to będzie mi z nim dobrze, podoba mi się ono, nie czuję się do niego przymuszona ani przez TŻ ani przez złe społeczeństwo.
Poniekąd rozumiem tę ideę że skoro stajemy się jedną rodziną to nazwisko mamy wspólne i choć oczywiście to może być nazwisko kobiety, to może być też mężczyzny i nie ma w tym nic z gruntu złego, jeśli jest to świadomy wybór kobiety.

[cranberry juice]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;60939381]W ogóle często stykam się z tym, że jak kobieta chce brać nazwisko męża i dać je swoim dzieciom, to jakaś biedna, nieuświadomiona i zdominowana przez patriarchat.[/QUOTE]

Ano Natomiast wyrazem nowoczesności i świadomości ma być to, że facet zostaje przy nazwisku swoim, a kobieta bierze podwójne
Mam taką koleżankę, która zapytana, jakie będzie miała nazwisko po ślubie, szczerze odpowiedziała, że OCZYWIŚCIE, że podwójne, przecież z jednym nazwiskiem w ogóle nie byłoby widać, że jest mężatką Także tego - zanikł zwyczaj rozróżniania na pannę Nowakównę i panią Wójcikową, ale zawsze można przecież zostać panią Nowak-Wójcik, c'nie?
Także jak w ten sposób mamy odchodzić od patriarchatu, to ja dziękuję

Nie mam nic do podwójnych nazwisk, ale trochę mnie śmieszy takie przedstawianie sprawy - że nazwisko po mężu to zaścianek, a podwójne to takie światowe, z samego centrum Warszawy IMHO jedno i drugie to ten sam patriarchat

[luna_laula]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;60940861]Zgadzam się.

Ale ja przed chwilą poczułam się zaatakowana waszymi postami, jak napisałam że pewnie wezmę podwójne.
A ja jeśli się zdecyduję na ten drugi człon, to będzie mi z nim dobrze, podoba mi się ono, nie czuję się do niego przymuszona ani przez TŻ ani przez złe społeczeństwo.
Poniekąd rozumiem tę ideę że skoro stajemy się jedną rodziną to nazwisko mamy wspólne i choć oczywiście to może być nazwisko kobiety, to może być też mężczyzny i nie ma w tym nic z gruntu złego, jeśli jest to świadomy wybór kobiety.[/QUOTE]

Każdy niech robi jak uważa za stosowne Ja będę czuła, że tworzymy rodzinę i nazwisko kompletnie nie jest mi do tego potrzebne Nie ruszy mnie też to, że dzieci będą miały inne niż ja, bo przecież zawsze będą moje

Napisane przez cranberry juice

Ano Natomiast wyrazem nowoczesności i świadomości ma być to, że facet zostaje przy nazwisku swoim, a kobieta bierze podwójne
Mam taką koleżankę, która zapytana, jakie będzie miała nazwisko po ślubie, szczerze odpowiedziała, że OCZYWIŚCIE, że podwójne, przecież z jednym nazwiskiem w ogóle nie byłoby widać, że jest mężatką Także tego - zanikł zwyczaj rozróżniania na pannę Nowakównę i panią Wójcikową, ale zawsze można przecież zostać panią Nowak-Wójcik, c'nie?
Także jak w ten sposób mamy odchodzić od patriarchatu, to ja dziękuję

Nie mam nic do podwójnych nazwisk, ale trochę mnie śmieszy takie przedstawianie sprawy - że nazwisko po mężu to zaścianek, a podwójne to takie światowe, z samego centrum Warszawy IMHO jedno i drugie to ten sam patriarchat

Głupie jest wkładanie ludzi do różnych worków tak, jak mówisz Oczywiście dopóki to jest kwestia dobrowolnego wyboru małżonków i braku nacisków, bo wtedy wiadomo, że to nie ma znaczenia. W każdym razie wiem, że często zmiana nazwiska na nazwisko męża to wynik zaściankowości faceta - robi sceny w USC (honor, tradycja ), więc kobieta ustępuje

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Ja nie rozumiem jak można w ogóle rozważać ślub z facetem, po którym można spodziewać się scen w USC.

[Ingrid80]

Dokładnie.

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez luna_laula

W każdym razie wiem, że często zmiana nazwiska na nazwisko męża to wynik zaściankowości faceta - robi sceny w USC (honor, tradycja ), więc kobieta ustępuje

A to już w ogóle jest jakieś kuriozum.
Jak ma problem z czymś, to niech o tym pogada w domu w cztery oczy. Robienie scen w urzędzie, to jakiś wyższy level buractwa.

[luna_laula]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;60945411]Ja nie rozumiem jak można w ogóle rozważać ślub z facetem, po którym można spodziewać się scen w USC.[/QUOTE]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;60945706]A to już w ogóle jest jakieś kuriozum.
Jak ma problem z czymś, to niech o tym pogada w domu w cztery oczy. Robienie scen w urzędzie, to jakiś wyższy level buractwa.[/QUOTE]

No właśnie My to obgadaliśmy na 1,5 roku przed ślubem i nie było najmniejszych problemów. Jeżeli przy ostatecznym załatwianiu formalności by z czymś takim wyjechał to bym wszystko odwołała. Bo o czym to niby świadczy? Że nie potrafimy rozmawiać? Nie szanuje moich decyzji? To co będzie dalej? Niestety moja koleżanka miała taką sytuację... Z bólem przyjęła drugie nazwisko, bo chciała skrócić szopkę w USC

[Ingrid80]

Ja nigdy nie miałam żadnych wątpliwości. Nie zamierzalam zmieniać nazwiska i mój przyszły mąż doskonale o tym wiedział. Nie było na ten temat żadnej dyskusji. Ja też go nie namawialam na zmianę nazwiska ;-)

[Rilla82]

Napisane przez luna_laula

Nie ruszy mnie też to, że dzieci będą miały inne niż ja, bo przecież zawsze będą moje

A tak z ciekawości, dlaczego mają mieć inne niż Ty?

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez luna_laula

No właśnie My to obgadaliśmy na 1,5 roku przed ślubem i nie było najmniejszych problemów. Jeżeli przy ostatecznym załatwianiu formalności by z czymś takim wyjechał to bym wszystko odwołała. Bo o czym to niby świadczy? Że nie potrafimy rozmawiać? Nie szanuje moich decyzji? To co będzie dalej? Niestety moja koleżanka miała taką sytuację... Z bólem przyjęła drugie nazwisko, bo chciała skrócić szopkę w USC

Obstawiam, że to są pary które wcześniej niestety nie mają tego obgadanego.
Bo jeśli wcześniej sobie to ustalają, a potem on nagle w urzędzie zmienia zdanie i ma pretensje, to już kompletnie nie ogarniam.

[AnnLady]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;60946251]Obstawiam, że to są pary które wcześniej niestety nie mają tego obgadanego.
Bo jeśli wcześniej sobie to ustalają, a potem on nagle w urzędzie zmienia zdanie i ma pretensje, to już kompletnie nie ogarniam. [/QUOTE]
Cóż czasami mają obgadane, facet niby rozumie, przychodzą do usc, pada pytanie "jakie nazwisko będzie pani nosić po ślubie" i wtedy się zaczyna...znam to zza biurka w usc

[Ingrid80]

Poważnie??? To jakiś absurd!

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez AnnLady

Cóż czasami mają obgadane, facet niby rozumie, przychodzą do usc, pada pytanie "jakie nazwisko będzie pani nosić po ślubie" i wtedy się zaczyna...znam to zza biurka w usc

Ło rany.
Z ciekawości: co robiłaś w takiej sytuacji? Proponowałaś żeby przyszli jak się dogadają czy czekałaś aż się skończą kłócić?

[luna_laula]

Napisane przez Rilla82

A tak z ciekawości, dlaczego mają mieć inne niż Ty?

Wyżej pisałam Jakoś strasznie mi nie zależy na tym by miały moje, a tż już tak. Moje nie jest polsko brzmiące, sprawia sporo problemów i nie jest jakoś szczególnie piękne Ja oczywiście zostawiam swoje, bo tak chcę

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;60946251]Obstawiam, że to są pary które wcześniej niestety nie mają tego obgadanego.
Bo jeśli wcześniej sobie to ustalają, a potem on nagle w urzędzie zmienia zdanie i ma pretensje, to już kompletnie nie ogarniam. [/QUOTE]

Czyli wychodzi brak dialogu. Znam mojego tż, wiem, że jest bardzo tolerancyjny i żaden z niego tradycjonalista, ale czekanie z tym do USC to głupota. Podejrzewam, ze 99% facetów uważa, że skoro do tej pory nie było o tym rozmowy to będzie tradycyjnie, a tu nagle szok

[Rilla82]

Napisane przez AnnLady

Cóż czasami mają obgadane, facet niby rozumie, przychodzą do usc, pada pytanie "jakie nazwisko będzie pani nosić po ślubie" i wtedy się zaczyna...znam to zza biurka w usc

A właśnie, pytacie tylko panią? Bo mi się to dziwne wydało, chyba się powinno pytać obie strony? Chyba powinna być jakaś procedura? U nas urzędniczka robiła jakieś dziwne uwagi w stylu," tyle zamieszania, każdy inne nazwisko, zaraz się pogubię (dla dzieci wybieraliśmy opcję łączoną z moim jako pierwsze), a tak w ogóle pan się na to zgadza?". Miałam się nawet na to zezłościć, ale popatrzyłam na TŻ i oboje wybuchnęliśmy śmiechem. To chyba było wysoce nieprofesjonalne?