Autentyczne!!!! ;)))))))))))) Buahahahahah!

[nirshya.dwbh]

Świetne

[JagaK]

Napisane przez i'm_weasel

Jak byłam mała to często jak ojciec szedł na noc do pracy mama mnie budziła i brała do siebie do łóżka. Więc budzi mnie kiedyś i mówi idz do dużego pokoju tata już poszedł do pracy. Na to ja jeszcze siku zrobie wstałam otworzyłam drzwi majtki w dół i siku zrobiłam. Mam się odwraca a jej córka w szafie siedzi i nasikała

to mi się przypomniało:
spotkałam się z dwiema kolezankami ze studiów w mieszkaniu jednej z nich (wynajmowała mieszkanie ze współlokatorem), przyszła jeszcze jakas koleżanka tej dziewczyny ze swoim kolegą. Troche wypilismy no i jak przyszło do spania to ja z koleżanka spałysmy na łózku a pozostała trójka na podłodze. W pewnym momencie ten chłopak wstaje i siada na łózku, co nas wszystkich przebudziło. Po chwili wyszedł na korytarz, usiadł przed drzwiami łazienki, wyjął "sprzet" i zaczął sikać . Włascicielka mieszkania w szoku cos zaczęła na niego krzyczeć i wkoncu się przebudził, no ale mokra plama pod drzwiami została gosciowi było tak głupio że o godzinie 6 zmył sie z mieszkania. I tak cieszymy się ,że wyszedł na korytarz wkońcu mógł zsikać się na łózko, albo pójśc do pokoju współlokatora kolezanki i tam się zsikać

[marthusia]

Na imprezie u moich kuzynek:
Ludzie już się zbierają,jedna z kuzynek idzie od łazienki umyć zęby.Wchodzi do łazienki i słychać szczoteczkę elektryczną.Chłopacy już się ubierają przy drzwiach nagle dwóch z nich stanęło,suchają słuchają i spojrzeli na siebie z oczami jak 5zł i biegną do łazienki,otwierają drzwi,patrza na kuzynkę z pianią w buzi i brzęczącym oral-b i jeden do niej 'myślałem,że coś ciekawszego zobaczę'
-_-'

[sloncet]

Napisane przez kasiasiar

mój kuzyn też nasiusiał do szafy :p A ja do kosza na śmieci

a kuzynka (jakieś 3 lata) mojego kolegi nasikała do miski z wodą dla psa bo myślała że to nocnik dla niej

[dosiapoznan]

Napisane przez kasiasiar

świetne

Nooooo o mało nie umarłam ze śmiechu :rot fl:

[mularta]

hahaha kocham ten watek... nie ma to jak poprawic sobie humor po ciezkim dniu :rot fl:: rotfl:

[spray]

Dzisiejsze (jeszcze mi głupio):

Tż leciał rano do pracy, dopadłam go już w drzwiach, właściwie stał już w progu. Byłam w dośc frywolnym nastroju i na dowidzenia chciałam mu zrobić miłą zachętę do szybkiego powrotu. Odwróciłam się tyłem, i podciągnęłam do góry koszulkę nocną, dałam sobie klapsa i zaczęłam tym gołym tyłkiem kręcić zalotnie. I wtedy odwróciłam się, żeby zobaczyć jakie to wrażenie na mym facecie taki pokazik zrobił. Zrobił, ale nie tylko na nim. Również na moim sąsiedzie z naprzeciwka, który gapił się na nas jak osłupiały, bo tak niefortunnie się złożyło, że też akurat wyszedł z mieszkania.
Spaliłam cegłę i zwiałam do pokoju, nawet nie zamykając za sobą drzwi.

Boże, ten sąsiad ma 70 lat!!!

[the_kasias]

Napisane przez spray

Dzisiejsze (jeszcze mi głupio):

Tż leciał rano do pracy, dopadłam go już w drzwiach, właściwie stał już w progu. Byłam w dośc frywolnym nastroju i na dowidzenia chciałam mu zrobić miłą zachętę do szybkiego powrotu. Odwróciłam się tyłem, i podciągnęłam do góry koszulkę nocną, dałam sobie klapsa i zaczęłam tym gołym tyłkiem kręcić zalotnie. I wtedy odwróciłam się, żeby zobaczyć jakie to wrażenie na mym facecie taki pokazik zrobił. Zrobił, ale nie tylko na nim. Również na moim sąsiedzie z naprzeciwka, który gapił się na nas jak osłupiały, bo tak niefortunnie się złożyło, że też akurat wyszedł z mieszkania.
Spaliłam cegłę i zwiałam do pokoju, nawet nie zamykając za sobą drzwi.

Boże, ten sąsiad ma 70 lat!!!

ojjj, ale nie martw się, skoro ma 70lat to pamięci dobrej nie ma (;

[moll_y]

Napisane przez the_kasias

ojjj, ale nie martw się, skoro ma 70lat to pamięci dobrej nie ma (;

Takich widokow sie nie zapomina

[Bezwstydnica]

wypisałam pięknie zaproszenia na 18-tke i wsadziłam do kopert i zakleiłam.A teraz nie wiem które jest do kogo...

napisałam sms Bartek jest głupi i wysłałam do Bartka zamiast do Basi....

[Rozyczka-89]

Napisane przez spray

Dzisiejsze (jeszcze mi głupio):

Tż leciał rano do pracy, dopadłam go już w drzwiach, właściwie stał już w progu. Byłam w dośc frywolnym nastroju i na dowidzenia chciałam mu zrobić miłą zachętę do szybkiego powrotu. Odwróciłam się tyłem, i podciągnęłam do góry koszulkę nocną, dałam sobie klapsa i zaczęłam tym gołym tyłkiem kręcić zalotnie. I wtedy odwróciłam się, żeby zobaczyć jakie to wrażenie na mym facecie taki pokazik zrobił. Zrobił, ale nie tylko na nim. Również na moim sąsiedzie z naprzeciwka, który gapił się na nas jak osłupiały, bo tak niefortunnie się złożyło, że też akurat wyszedł z mieszkania.
Spaliłam cegłę i zwiałam do pokoju, nawet nie zamykając za sobą drzwi.

Boże, ten sąsiad ma 70 lat!!!

hihi nie martw sie sasiad napewno sie nie pogniewa na takie widoki hihi

[olka375]

hahahahaha! ale się uśmiałam xD
Mi tez się zdarzaja takie wypadki :P

Kiedyś umyłam zęby 2 razy bo zapomniałam że już myłam...

Poszłam do szkoły w koszuli nocnej... na szczęście ubrałam spodnie :P

gatki, skarpetki i koszulki na lewą stronę - standardzik

wyszłam z domu w dwóch różnych butach (jeden należał do mojej sis a drugi do mnie)

kiedy moja koleżanka biegła po pomoście, chcąc skoczyć do wody, przewróciła się, bo palec od nogi utknął jej między deksami

Jechałam rowerem i odebrałam telefon... wylądowałam w rowie zbyt zajęta rozmową by patrzeć na drogę :P

w szkole przedrzeźniałam się z koleżanką... kiedy już się uspokoiłysmy osłabiła się moja czujność... gosia (koleżanka) pchnęła mnie z taką siłą, że spadłam z krzesła... wylądowałam na środku klasy :P <lol>

na przerwie w szkole coś opowiadałam koleżankom... kiedy przechodziłam przez hades (taki długi korytarz w piwnicy naszej szkoły) zauważyłam, że ludzie dziwnie się na mnie gapią... więc mówię:
-co oni się tak na nas gapią?
Nie słysząc odpowiedzi koleżanek obejrzałam się... patrzę... a ich NIE MA!!!
Cała spalona ze wstydy poszłam na boisko :P

Dużo by jeszcze wymieniać

[Rozyczka-89]

a ja dzis biorac butelke wody mineralnej zrzucilam na siebie ja i dostalam korkiem w sam srodek czola

[i'm_weasel]

Kiedyś miałam na poźniej do szłoły wsawłam i tak na ostatnią chiwilę. Poranna toaleta i nagle dzwonek do drzwi no to ja bluze na moją piżamkę i otwieram odebrałam polecony no i dalej makijaż wszytsko i do szkoły. W szkole w-f no to się przebieramy sciagma bluze a tu piżamka i brak stanika :P dziewczyny padały

2 sytuacja zamiast koszulki na wf wzięłam koszule nocną ze słoniem takim wielkim na środku bo też była czerwona założyłam ją stoje gadam z koleżankami jak to zawqsze najlepsze tmeaty przed w-fem i dopiero wtedy się skapłam jak mi koleżanka "dobranoc poweidziała"

[Gosiaq]

dobre

Za to ja, pewnego pieknego dnia wracałam do domu ze sklepu. Tradycyjnie komórka w ręce i piszę smsa. I tak idę, idę aż wkońcu walnełam głową i "o, przepraszam" okazało się, że to była latarnia

[i'm_weasel]

Napisane przez Gosiaq

dobre

Za to ja, pewnego pieknego dnia wracałam do domu ze sklepu. Tradycyjnie komórka w ręce i piszę smsa. I tak idę, idę aż wkońcu walnełam głową i "o, przepraszam" okazało się, że to była latarnia

Ha ha ha ja tak miałam z koleżanką w sklepie z ciuchami która oglądała jakąś bluzkę i tak robiła kroczki do tyłu robiła i walnęła w "coś" powiedziała ładnie "przepraszam ale zamyśliłam się" ja patrze z kim ona gada a ona przeprasza taki no wiecie "wiatrak-wentylator" ja się kładłam ze śmiechu a ta takie poważne "bardzo przepraszam"

[karla_92]

Napisane przez i'm_weasel

Kiedyś miałam na poźniej do szłoły wsawłam i tak na ostatnią chiwilę. Poranna toaleta i nagle dzwonek do drzwi no to ja bluze na moją piżamkę i otwieram odebrałam polecony no i dalej makijaż wszytsko i do szkoły. W szkole w-f no to się przebieramy sciagma bluze a tu piżamka i brak stanika :P dziewczyny padały

2 sytuacja zamiast koszulki na wf wzięłam koszule nocną ze słoniem takim wielkim na środku bo też była czerwona założyłam ją stoje gadam z koleżankami jak to zawqsze najlepsze tmeaty przed w-fem i dopiero wtedy się skapłam jak mi koleżanka "dobranoc poweidziała"

Ja też padłam

[marika_lol]

Napisane przez moll_y

Takich widokow sie nie zapomina

Napisane przez i'm_weasel

Kiedyś miałam na poźniej do szłoły wsawłam i tak na ostatnią chiwilę. Poranna toaleta i nagle dzwonek do drzwi no to ja bluze na moją piżamkę i otwieram odebrałam polecony no i dalej makijaż wszytsko i do szkoły. W szkole w-f no to się przebieramy sciagma bluze a tu piżamka i brak stanika :P dziewczyny padały

2 sytuacja zamiast koszulki na wf wzięłam koszule nocną ze słoniem takim wielkim na środku bo też była czerwona założyłam ją stoje gadam z koleżankami jak to zawqsze najlepsze tmeaty przed w-fem i dopiero wtedy się skapłam jak mi koleżanka "dobranoc poweidziała"

swietne

[kasia5558]

Dla mnie to standard: wyrzucic lyzeczke, a kubek po jogurcie wlozyc do zmywarki
kiedys moja mama wlozyla majtki do lodowki (jak m.m. w slomianym wdowcu).

Kiedys zrobilam mega numer, jechalam tramwajem, po imprezie, nie zajarzylam od razu ze wsiadlam do wagoniku z tylu (no zapomnialo mi sie, myslalam ze to ten pierwszy) i niby ostro ide kupic bilet do kierowcy, stoje przy tej klitce jego, odliczam drobne chce podejsc i cos powiedziec i nagle zorientowalam sie co sie stalo

innym razem umowilam sie z kolezanka w centrum miasta, przeprowadzilam sie do krakowa i nie bardzo jeszcze czailam co gdzie i jak. no i jade autobusem, kolezanka mi sie pyta gdzie jestem i kiedy bede a ja "zaraz bede na nowym kleparzu, za 10 minut juz juz dojezdzam" (kto zna krakow ten wie) obliczylam te 10 minut ze niby zostaly mi tylko dwa-trzy przystanki wg rozkladu. no i jedziemy jedziemy a nowego kleparza nie ma i nie ma....nagle patrze - NOWA HUTA - pomylily mi sie nr tramwajow ;/
piekna zimowa noc a ja na nowej hucie;/
ale przyjamniej juz wiedzialam czemu ludzie tak krzywo sie gapili jak mowilam JUZ JUZ bede na kleparzu
i faktycznie cos mi sie zdawalo ze za dlugo jade......;D

mieszkalam tez wtedy w takiej nieciekawej (ponoc) dzielnicy, stare kamienice, bar glowna atrakcja osiedla a dzieci bawily sie na rumowiskach domow. Ide wzdluz kamienicy, zero swiatla, zadnych latarni, ja pisze smsa i zza rogu wyskakuje wielki dres (czarny dres) z kapturem na glowie, tak sie przestraszylam ze schowalam tel do kieszeni - odruch. A on zdejmuje kaptur i zaczyna sie smiac: nie boj sie
moglby mnie zabic samym okrzykiem, taka bylam przestraszona wtedy

[00aga00]

Napisane przez kasia5558

Dla mnie to standard: wyrzucic lyzeczke, a kubek po jogurcie wlozyc do zmywarki
kiedys moja mama wlozyla majtki do lodowki (jak m.m. w slomianym wdowcu).

Kiedys zrobilam mega numer, jechalam tramwajem, po imprezie, nie zajarzylam od razu ze wsiadlam do wagoniku z tylu (no zapomnialo mi sie, myslalam ze to ten pierwszy) i niby ostro ide kupic bilet do kierowcy, stoje przy tej klitce jego, odliczam drobne chce podejsc i cos powiedziec i nagle zorientowalam sie co sie stalo

innym razem umowilam sie z kolezanka w centrum miasta, przeprowadzilam sie do krakowa i nie bardzo jeszcze czailam co gdzie i jak. no i jade autobusem, kolezanka mi sie pyta gdzie jestem i kiedy bede a ja "zaraz bede na nowym kleparzu, za 10 minut juz juz dojezdzam" (kto zna krakow ten wie) obliczylam te 10 minut ze niby zostaly mi tylko dwa-trzy przystanki wg rozkladu. no i jedziemy jedziemy a nowego kleparza nie ma i nie ma....nagle patrze - NOWA HUTA - pomylily mi sie nr tramwajow ;/
piekna zimowa noc a ja na nowej hucie;/
ale przyjamniej juz wiedzialam czemu ludzie tak krzywo sie gapili jak mowilam JUZ JUZ bede na kleparzu
i faktycznie cos mi sie zdawalo ze za dlugo jade......;D

mieszkalam tez wtedy w takiej nieciekawej (ponoc) dzielnicy, stare kamienice, bar glowna atrakcja osiedla a dzieci bawily sie na rumowiskach domow. Ide wzdluz kamienicy, zero swiatla, zadnych latarni, ja pisze smsa i zza rogu wyskakuje wielki dres (czarny dres) z kapturem na glowie, tak sie przestraszylam ze schowalam tel do kieszeni - odruch. A on zdejmuje kaptur i zaczyna sie smiac: nie boj sie
moglby mnie zabic samym okrzykiem, taka bylam przestraszona wtedy

już się wkręciłam w Twoją opowieść a Ty skończyłaś posta

Co do autobusów to miałam niemałą pomyłke
Pokłócona z ex TŻem piszę mu dzień wcześniej żeby był następnego dnia na dworcu o 17:30 (mieszka 12km ode mnie i z dworca do niego jest jeszcze jakieś 2km).
Na drugi dzień wsiadam do autobusu, marznę (również zima była) i kombinuję swoje przemówienie na spotkanie Przyjezdzam a tu nikogo nie ma ... Dzwoni TŻ i pyta gdzie jestem, a mówi, że już jest (na dworcu ale ja go nie widzę ) Mówi mi, żebym podeszła do drzwi, podchodzę a go nie ma. Nagle nas oświeciło! JA PRZYJECHAłAM DO JEGO MIASTA NA DWORZEC A ON DO MOJEGO!!!
Czyli wsiadłam w ten sam autobus, z którego wysiadłam, znowu kupiłam u tego samego kierowcy bilet i wrócilam do siebie gdzie oczywiście czekał już TŻ

[Olka:)]

Napisane przez 00aga00

już się wkręciłam w Twoją opowieść a Ty skończyłaś posta

Co do autobusów to miałam niemałą pomyłke
Pokłócona z ex TŻem piszę mu dzień wcześniej żeby był następnego dnia na dworcu o 17:30 (mieszka 12km ode mnie i z dworca do niego jest jeszcze jakieś 2km).
Na drugi dzień wsiadam do autobusu, marznę (również zima była) i kombinuję swoje przemówienie na spotkanie Przyjezdzam a tu nikogo nie ma ... Dzwoni TŻ i pyta gdzie jestem, a mówi, że już jest (na dworcu ale ja go nie widzę ) Mówi mi, żebym podeszła do drzwi, podchodzę a go nie ma. Nagle nas oświeciło! JA PRZYJECHAłAM DO JEGO MIASTA NA DWORZEC A ON DO MOJEGO!!!
Czyli wsiadłam w ten sam autobus, z którego wysiadłam, znowu kupiłam u tego samego kierowcy bilet i wrócilam do siebie gdzie oczywiście czekał już TŻ

aa nie mogę

[marika_lol]

Napisane przez 00aga00

już się wkręciłam w Twoją opowieść a Ty skończyłaś posta

Co do autobusów to miałam niemałą pomyłke
Pokłócona z ex TŻem piszę mu dzień wcześniej żeby był następnego dnia na dworcu o 17:30 (mieszka 12km ode mnie i z dworca do niego jest jeszcze jakieś 2km).
Na drugi dzień wsiadam do autobusu, marznę (również zima była) i kombinuję swoje przemówienie na spotkanie Przyjezdzam a tu nikogo nie ma ... Dzwoni TŻ i pyta gdzie jestem, a mówi, że już jest (na dworcu ale ja go nie widzę ) Mówi mi, żebym podeszła do drzwi, podchodzę a go nie ma. Nagle nas oświeciło! JA PRZYJECHAłAM DO JEGO MIASTA NA DWORZEC A ON DO MOJEGO!!!
Czyli wsiadłam w ten sam autobus, z którego wysiadłam, znowu kupiłam u tego samego kierowcy bilet i wrócilam do siebie gdzie oczywiście czekał już TŻ

hahha niezla historia

[00aga00]

Napisane przez Olka:)

aa nie mogę

Napisane przez marika_lol

hahha niezla historia

Też to dobrze wspominam, bo jak wysiadłam z tego busa i zobaczyłam TŻa to wybuchnęliśmy śmiechem na swój widok i oczywiście nie było mowy o dalszym złoszczeniu się na siebie

[DoniaMadian]

Napisane przez Słowiańska Lara Croft

Teraz ja się pochwalę;
Najczęściej rano myjąc zęby w łazience spoglądam na wodomierz i zastanawiam się jak oni te zegraki teraz robią
Wrzucanie bielizny do kosza w kuchni(o zgrozo!) i szukanie termomentru przed wyjściem w lodówce to podstawa.Hahahha biorąc kąpiel wycisnęłam kiedyś pastę do zębów,że to niby płyn do kąpieli.No a czy Wam się nie zdarza iść po coś gdzieś i zapomnieć?bo mi ciągle...idę na łazienki i stoję jak wryta i za Chiny Ludowe nie wiem po co przyszłam: DFilmy to jest mój talent,tak...kiedyś kiedy byłam dzieckiem zasnęłam w kinie i co jakiś czas się budziłam i znów kimałam...także zaczęłam oglądać na jakiś misiach,potem kiedy się przebudziłam był cowboy,potem ludzie tańczyli...i tak stworzyłam nowy film.Często szukam w książce kucharskiej telefonów do dentystów

Ja to bym chyba zwriowała majac co krok takie przygody

[xXxMonikaxXx]

Heheh dobre

[kasia5558]

Aga - dobre dobre

Lara Croft - moja mama kiedys umyla zeby kremem do golenia ojca. Dziwila sie, czemu ta "pasta" sie tak pieni

[00aga00]

Napisane przez kasia5558

Aga - dobre dobre

Lara Croft - moja mama kiedys umyla zeby kremem do golenia ojca. Dziwila sie, czemu ta "pasta" sie tak pieni

A ja słyszałam od przyjaciółki, że jakiś facet umył sobie zęby...kremem DO DEPILACJI !!! (też w tubce...) I dziwił się, że tak szczypie. Dobrze, że nie połknął!!!

[dosiapoznan]

świeżuteńka dzisiejsza z rana wpadeczka mojej mamy ....
rano w sklepie byłyśmy kupić owoce. Znalazłam krem do rąk o boskim zapachu, oczywiście go wzięłyśmy. Już w domu smaruję sobie ręce nowym nabytkiem i mówię do mamy "zobacz jak pachnie, cudo" na to moja mama posmarowała sobie nim ręce i mówi że super poczym z zamiarem zadzwonienia do tatuśka wzięła komórkę i przyłożyła ją do ust żeby powąchać hehehehe pół godziny śmiechu było

[karolinkamalinka]

To jedna z moich wpadek:
pewnego dnia wyrwałam się z pracy (pod nieobecność pani dyrektor)do fryzjera, mój salon był niedaleko, byłam umówiona tylko na szybciutkie podcięcie grzywki, bardzo się spieszyłam, bo chciałam czym prędzej wrócić do pracy. Na miejscu okazało się,że jednak chwilkę muszę poczekać, zdjęłam więc dżinsową katanę i wraz z małą czarną torebką powiesiłam na wieszaku.Usiadłam i niecierpliwie czekałam.Po wszystkim pędem wybiegłam z salonu i już za chwilę byłam w pracy, zadowolona,że nikt "niepowołany" się nie zorientował, patrzę....a ja mam na sobie katanę, ale nie swoją(sporo za dużą) a w ręku cudzą torebkę, wprawdzie też czarną, ale całkiem inną Zrozumiałam,że w pośpiechu wzięłam z wieszaka czjeś rzeczy.Wróciłam do salonu. Właścicielka owych rzeczy nawet się nie zorientowała, choć siedziała obok wieszaka i musiała widzieć jak się ubieram! Było mi bardzo głupio,panie fryzjerki i kilka klientek bardzo się śmiały, natomiast pani, której rzeczy "pożyczyłam" miała kwaśną minę Przepraszałam ją bardzo i czułam jak płoną mi policzki. Szybko wzięłam własne rzeczy i uciekłam.

[miu miu]

Napisane przez karolinkamalinka

To jedna z moich wpadek:
pewnego dnia wyrwałam się z pracy (pod nieobecność pani dyrektor)do fryzjera, mój salon był niedaleko, byłam umówiona tylko na szybciutkie podcięcie grzywki, bardzo się spieszyłam, bo chciałam czym prędzej wrócić do pracy. Na miejscu okazało się,że jednak chwilkę muszę poczekać, zdjęłam więc dżinsową katanę i wraz z małą czarną torebką powiesiłam na wieszaku.Usiadłam i niecierpliwie czekałam.Po wszystkim pędem wybiegłam z salonu i już za chwilę byłam w pracy, zadowolona,że nikt "niepowołany" się nie zorientował, patrzę....a ja mam na sobie katanę, ale nie swoją(sporo za dużą) a w ręku cudzą torebkę, wprawdzie też czarną, ale całkiem inną Zrozumiałam,że w pośpiechu wzięłam z wieszaka czjeś rzeczy.Wróciłam do salonu. Właścicielka owych rzeczy nawet się nie zorientowała, choć siedziała obok wieszaka i musiała widzieć jak się ubieram! Było mi bardzo głupio,panie fryzjerki i kilka klientek bardzo się śmiały, natomiast pani, której rzeczy "pożyczyłam" miała kwaśną minę Przepraszałam ją bardzo i czułam jak płoną mi policzki. Szybko wzięłam własne rzeczy i uciekłam.

Padłam