|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2016-05-29, 12:26 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 6
|
nie wiem, co mam robić...
Oczywiście chodzi o faceta, dlatego proszę o radę. On ma 26 lat. Jesteśmy razem ponad 3 lata a on mówi teraz że nie wie, czego chce od życia i że wszystko u niego ulega przewartościowaniu. Kiedyś ile razy o tym rozmawialismy to mielismy dokładnie ten sam sposób patrzenia na życie- troche szaleństwa, potem dom i dzieci. Dodam, że z natury jest introwertykiem, dużo myśli i nie mówi o wszystkim. Kiedyś było inaczej- totalne zakochanie, wychodzenie razem, przytulanie. Teraz nie ma praktycznie niczego. On cały czas siedzi na kompie, gra, zajmuje się sobą. Nie dopuszcza do siebie ludzi, mówi że spotkania z ludźmi go męczą, że w ogóle moja i czyjakolwiek obecność go męczy, że chce być sam. Proponowałam wizytę u specjalisty(psychologa, z myślą że może to jakaś depresja)- oczywiście się na to nie zgadza. Chcę mu dać trochę czasu dla samego siebie, mówię: dajmy sobie czas, ogarnij czego chcesz. Ale sama nie mam już siły i czuję, że coś we mnie pęka. Nie mam pojęcia ile jeszcze wytrzymam, a naprawdę chcę mu pomóc. Dodam że twierdzi, że kiedyś miał już taki stan jak teraz, ale wtedy poznał mnie i od tego momentu czuł się lepiej. Mówi że to nie chodzi o mnie czy wyłącznie o nasz związek tylko ogólnie o jego podejscie do życia i brak zdecydowania co do planów na przyszłość. Jestem w kropce, na razie postanowiliśmy że odpoczniemy od siebie, ja zajmę się sobą a on postara się wszystko przemyśleć...
|
2016-05-29, 13:22 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Cytat:
A może on chce zakończyć ten związek, a nie wie jak? Jeśli jest się razem, to nie wyobrażam sobie "odpoczywania od siebie". To nic nie da skoro problem nie leży w waszym związku (a może jednak leży...). Jak dla mnie to to może być takie pitolenie bez sensu. Może po prostu ma gorszy okres, jest przemęczony. Skoro wyklucza depresję i odrzuca chęć pomocy, to może po prostu się nad sobą użala i dorabia teorię do grania na kompie i olewaniu Ciebie. |
|
2016-05-29, 13:32 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 6
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Właśnie nie ma żadnego konkretnego powodu, jak twierdzi. Olać mnie nie olewa specjalnie, akurat na tyle go już chyba znam. Dodam, że mieszkamy razem i chcemy na rok zamieszkać osobno, bo zbyt wczesnie się w to mieszkanie wpakowalismy (bylismy ze sobą jakies pol roku). Prawda jest tez taka że on nie miał nigdy przestrzeni dla siebie a i teraz mieszkamy w jednym pokoju od tych 2,5 roku powiedzmy, a on bardzo tego potrzebuje, po prostu kąta dla siebie. Nie staram sie go teraz usprawiedliwiać, tylko jakos to sobie wytłumaczyć, to jego zachowanie. On twierdzi że właśnie nie ma swojego kąta i jakoś tak w trakcie tego złego samopoczucia spowodowanego monotonią i brakiem przestrzeni zaczał też myslec czego chce od życia. OMG, i mężczyźni są ponoć tacy prości w zrozumieniu....: (
|
2016-05-29, 13:42 | #4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Cytat:
__________________
Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent ! |
|
2016-05-29, 13:57 | #5 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 51
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Cytat:
__________________
I can be social. Today I meowed at my cat and he meowed back. |
|
2016-05-29, 14:02 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
a w przyszłości też będziecie robić roczne przerwy w mieszkaniu razem?
ta przerwa to będzie koniec związku możesz odrazu to zakończyć i nie marnować czasu |
2016-05-29, 14:05 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 138
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Wyprowadzka od siebie to jest krok w tył. Dla mnie osobiście taki krok w tył oznacza, że to po prostu nie jest to. Skoro teraz źle mu się z Tobą mieszka, to moim zdaniem to się raczej cudownie nie zmieni, bo niby jak.
|
2016-05-29, 14:51 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 6
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Chyba nie wie jak ma skończyć związek poprostu
|
2016-05-29, 18:40 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Materiał na wiecznego kawalera. Odpuść. Jego w tym nie ma. To Ty próbujesz ciągnąć ten majdan na siłę. Nie da się być w związku za dwie osoby. Jeśli jego nawet Twoja obecność męczy, o innych ludziach nie mówiąc no to jaki to ma sens?
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
2016-05-29, 18:54 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Wasz związek się cofa. To nigdy nie jest dobry znak. Owszem, trudno jest mieszkac prawie od początku związku w jednym pokoiku i nie mieć żadnej przestrzeni dla siebie - no ale jesteście dorośli, chyba oboje pracujecie i macie też inne zajęcia? Nie spedzacie czasu non stop w tym pokoiku przecież. I jeśli wam się nie układa, to po prostu nie pasujecie do siebie na tyle by razem mieszkać.
Ja myślę, że koleś nie tyle "nie wie czego chce od życia i nie widzi przyszłości" a raczej "nie widzi przyszłości w tym związku i nie wie jak zbudować życie wokół niego". To chyba nie jest ten jedyny, więc przerwa niczego nie naprawi. Raczej przypieczetuje koniec tej relacji. |
2016-05-29, 23:18 | #11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 789
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Jako introwertyk dodam jedynie, że brak posiadania swojego kąta naprawdę może wpędzić w depresję. Nie ma szansy żebyście wynajęli mieszkanie z jakimś dodatkowym małym pokojem (wnioskuję, że teraz mieszkacie w kawalerce?)?
|
2016-05-30, 06:33 | #12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 6
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Nienie, mieszkamy w dwupokojowym, ale ze znajomymi (mieszkanko studenckie). A niestety jako że na razie nie pracujemy nie mamy pieniędzy by wynajac cos dla siebie. Tu chodzi raz o to, że nie ma własnej przestrzeni a dwa że nie może robić tego co lubi (co niestety generuje hałas) bo potrzebuję ciszy do nauki. Więc trochę sobie wchodzimy na głowę. Związek trwa ponad 3 lata, nie chcę go skreślać przez jeden kryzys tym bardziej że przed styczniem było cały czas naprawdę bezproblemowo- praktycznie zero kłótni, idealne dopasowanie. Ostatnio dopiero zaczęło sie psuć i poza właśnie wyprowadzką nie wiemy jak sobie z tym poradzić. On twierdzi że jakby było nas stać wynajęlibysmy całe mieszkanie 2 pokojowe dla siebie no ale niestety jest to niemożliwe.
|
2016-05-30, 07:09 | #13 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
a ja myślę, że brak kasy na wynajem to taka wymówka. teraz jest idealna okazja, żeby poszukać mieszkania dwupokojowego w rozsądnej cenie. swego czasu we wrocławiu płaciłam 1400zł za 2 pokoje, bez dodatkowych opłat. a jak wam będzie trochę brakować to możecie w wakacje iść do roboty, żeby odłożyć po np. 200zł/miesiąc na to mieszkanie. albo zwyczajnie, w roku akademickim możecie dorabiać weekendami. wszystko jest kwestią chęci i organizacji.
osobiście mogę zrozumieć potrzebę odcięcia się i posiadania kąta dla siebie. tylko nie rozumiem takiego kroku w tył, jakim jest oddzielne mieszkanie.
__________________
-27,9 kg |
2016-05-30, 07:26 | #14 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Cytat:
No moim zdaniem szkoda byłoby robić krok w tył i zamieszkać znów oddzielnie. Związek by się cofal zamiast iść do przodu. I w końcu w czym jest problem? Koleś chce tylko tego oddzielnego pokoju? I tak się tym załamuje, że stworzył się aż kryzys w związku? Bo biedak nie może grać czy coś i dlatego musi przewartosciowac całe życie i zastanawa się nad przyszłością? Czy to coś innego stanowi problem? |
|
2016-05-30, 09:13 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Gdybym mieszkała tyle czasu w dwuosobowym pokoju, to bym zwariowała i znienawidziła ludzi dożywotnio. Podczas trzech tygodni pracy za granicą cieszyłam się nawet, kiedy współlokatorzy wychodzili na chwilę na obiad i z całej tej przygody właśnie nieprzerwana obecność ludzi zmęczyła mnie najbardziej.
Mój chłopak z góry zapowiedział, że musimy mieć własną przestrzeń i czas na samotność, a ja mam identyczne zdanie. Szaleję za nim, ale nawet jego miałabym dość i nie ma to nic wiele wspólnego z brakiem uczuć. Tylko że o ile rozumiem frustrację wynikającą z braku tej samotności, to nie bardzo podoba mi się sposób, w jaki załatwił to z Tobą. Nie jestem też pewna, dlaczego cofacie się aż do punktu niemieszkania razem. Nie myśleliście o wynajęciu po prostu dwóch jednoosobowych pokoi w jednym mieszkaniu? Będzie trochę drożej, ale tę różnicę można wyrównać pracą dorywczą albo w wakacje. Jeśli ma Cię dość aż tak bardzo, że to mu nie wystarczy, to albo rzeczywiście jakaś depresja, albo w ogóle macie jakieś głębsze problemy. |
2016-05-30, 11:35 | #16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 6
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Co do pracy- tak, oboje niestety mamy takie kierunki że nie ma mowy o dodatkowej robocie w trakcie roku akademickiego niestety. Rozgladaliśmy sie za dwoma pokojami w jednym mieszkaniu ale z tym też jest lipa, bo pieniądze. I dokładnie zaczęło się od tego że nie ma tej przestrzeni dla siebie, twierdzi że to o to chodzi ale piszę właśnie dlatego bo nie wyobrażam sobie żeby tylko taki element mógł wygenerować problem z wartościami w życiu, jakąś skrajną deprechą i niechęcią do ludzi- właśnie dlatego napisałam, bo wydaje mi się to absurdalne żeby człowiek aż tak się zmienił (mam wrażenie że rok temu był innym gościem) tylko przez fakt chęci posiadania własnego kąta i braku tej możliwości przez całe życie tak naprawdę (pokój z bratem, potem ze współlokatorem, na końcu ze mną). Tylko czy możliwe jest żeby po osobnym zamieszkaniu znowu wszystko wróciło do normy, żeby był taki jak dawniej...? Po prostu nie wiem czy dam radę przeczekać choćby do grudnia żeby sprawdził czy samemu w pokoju jest mu lepiej, żeby sprawdzić czy ciągle będziemy mieć stały jednak kontakt ze sobą, zobaczyć czy się ogarnął, co tak naprawdę mu jest. Może kiedyś w przyszłości wystarczy jeśli np. na 2-3 godziny dziennie zaszyje się gdzieś w jakimś pokoju, porobi coś dla siebie i wróci, bo na razie jedyne co słyszę to: "źle się czuję, nie wiem, chcę być sam". Introwertycy, a raczej introwertyczki- pomóżcie mi go zrozumieć, bo bardzo chcę ale mam z tym spory problem.
|
2016-05-30, 12:28 | #17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 876
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Zaraz, zaraz. Nie stać was żeby wynająć 2 jednoosobowe pokoje w jednym mieszkaniu? Przecież może być w nim więcej pokoi. w których będą mieszkali inni ludzie, w ten sposób koszt będzie mniejszy. Bo przecież skoro on chce mieć pokój dla siebie to nie będzie mieszkał w pokoju dwuosobowym z kimś innym. Czy chodzi o to , że może mieszkać w dwuosobówce z kimś innym, byle bez Ciebie?
Czyli oboje wynajmiecie po pokoju osobno. Poszukajcie dwóch wolnych pokoi w tym samym mieszkaniu. Ale zdaje mi się, że to nie wychodzi o wiele taniej niż małe mieszkanko dwupokoikowe, szczególnie jak poszukacie okazji. Edytowane przez kiciun Czas edycji: 2016-05-30 o 12:29 |
2016-05-30, 12:59 | #18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 789
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Moja sytuacja byla troche podobna, bo dzielilam pokoj z siostra a potem z wspollokatorkami w akademiku i jakos to przetrwalam, ale sama wizja mieszkania nawet z kims kogo kocham przez nastepne lata w malym pokoju by mnie przerazala. Jesli nie stac was na 2 pokoje troche rozumiem chec Twojego chlopaka zebyscie znow mieszkali osobno. Oczywiscie to moze moec jakies ukryte znaczenie, np. chce zerwac czy cos, ale jak przypominam sobie jaka nieznosna bylam czasem kiedy dzielilam pokoj i np. Przez caly dzien przebywalam z kims to az mi wstyd no niestety to troche trudno opanowac i jednak chec pobycia w samotnosci moze byc bardzo silna. Czesto wychodzisz bez niego?
|
2016-05-30, 13:19 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 6
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
nie, chodzi o to że on chce swój pokój i koniec. bedziemy myslec z tymi dwoma pokojami w jednym mieszkaniu chociaz nie wiem czy sie uda bo ma takiego doła że nawet sobie pokoju na razie nie szuka bo deprecha. Wychodzę w zasadzie tylko bez niego jesli ide ze znajomymi bo on prawie wcale nie wychodzi, ew raz w tygodniu na 2 godziny, a na tyle wspólnych znajomych nie mamy zeby wychodzić oboje bo: "to twoi znajomi, nie moi" chociaż moi kumple bardzo go lubią z tylu spotkan na ile udało mi sie go namówić. Głównie siedzi w domu, no bo woli w domu z racji jego natury i introwertyzmu.
|
2016-05-30, 13:35 | #20 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 876
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Ja jestem introwertyczką, aspołeczną, z fobią społeczną itd i powiem Ci, że mi to się nie podoba i ja bym się tak nie zachowywała. Jak się kocha, to się stara być razem, to zależy, a temu panu ewidentnie nie zależy. Nie ma co wszystkiego zrzucać na introwertyzm. Czy introwertyk, czy ekstrawertyk, jakby mu zależało, to szukałby wspólnego rozwiązania, starałby się z Tobą wychodzić aby Cię uszczęśliwić, a on ma to wszystko gdzieś. Ja bym go zostawiła w diabły, jakby się obudził, to może by coś z tego było, a jak nie, to jemu po prostu przestało zależeć.
Edytowane przez kiciun Czas edycji: 2016-05-30 o 13:37 |
2016-05-30, 15:14 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: .
Wiadomości: 430
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Może przeoczyłam informację - gdzie on będzie mieszkał w czasie waszej 'przerwy'?
__________________
|
2016-05-30, 15:32 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 807
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Nie sądzę, by wynajęcie dwóch pokoi rozwiąże Wasz problem. Ty będziesz u siebie, on u siebie i... co dalej? Będzie wyznaczał godziny widzeń?
|
2016-05-30, 18:17 | #23 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Cytat:
Ktoś tu dobrze napisał: ten związek się cofa, zamiast się rozwijać. I Autorka nie powinna w imię "muszę być wyrozumiała dla TŻ" przestawać stawiać na swoje szczęście. Nie każdy kompromis jest dobry, bo niektóre kompromisy stają ością w gardle i sprawiają, że związek ma już tylko i wyłącznie gorzki posmak. Nie warto się tak męczyć. |
|
2016-05-31, 16:20 | #24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 6
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
Mieszkałby w zupełnie innym mieszkaniu jakbyśmy zamieszkali oddzielnie, oczywiscie w tym samym mieście. Podjęłam taką decyzję że daję mu czas do października na decyzję czy chce ze mną być i żyć w związku/kiedyś w rodzinie i ułożyć sobie życie ze mną, wokół nas. Spędzam wakacje w mieście rodzinnym więc i tak za bardzo nie bedziemy sie widzieć a zawsze to nie takie skreślenie związku od razu a jednak danie czasu na jakieś działanie. Więc do końca września uskutecznimy stan zawieszenia a potem jeśli jeszcze raz usłyszę "nie wiem", to chyba będzie to koniec.
|
2016-06-01, 09:08 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: .
Wiadomości: 430
|
Dot.: nie wiem, co mam robić...
To stać was na osobne pokoje w osobnych mieszkaniach, ale na osobne pokoje w tym samym mieszkaniu, to już pieniędzy nie starcza?
__________________
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:10.