Brak szacunku do zagranicznego wykształcenia, początki depresji

[Karena 73]

Napisane przez victorion

Bo nie mają zagranicznego wykształcenia

ale mają pracę i nie płaczą w internetach jak to ich nie doceniają wszyscy przez zawiść

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez klaudia23451

W samo sedno. Nawet sektor technologiczny w Polsce nic w istocie nie wytwarza, tylko murzyni dla rozwiniętych krajów za psie grosze. Polska nie wytwarza nowych, przełomowych technologii. Najlepszym przykładem są znajdujące się w Polsce montownie (dla niepoznaki zwane fabrykami) zachodnich koncernów, w których polscy niewolnicy, biali murzyni, składają np. samochody za 2 euro za godzinę. Do takich miejsc oczywiście nie aplikowałam, to taka generalna uwaga.

Wyśmiewacie ten post chyba dla samego wyśmiewania.
Przecież to prawda, że na montowniach czy innych taśmach ludzie zarabiają tyle, żeby tylko przeżyć. I zazwyczaj w praktyce nie respektuje się tam prawa pracownika.

[pfffh]

Napisane przez klaudia23451

W samo sedno. Nawet sektor technologiczny w Polsce nic w istocie nie wytwarza, tylko murzyni dla rozwiniętych krajów za psie grosze. Polska nie wytwarza nowych, przełomowych technologii. Najlepszym przykładem są znajdujące się w Polsce montownie (dla niepoznaki zwane fabrykami) zachodnich koncernów, w których polscy niewolnicy, biali murzyni, składają np. samochody za 2 euro za godzinę. Do takich miejsc oczywiście nie aplikowałam, to taka generalna uwaga.

Pogrubione. Czyżby? wystarczy spojrzeć choćby na Comarch, Asseco Poland czy też Pesa, Solaris...

[allthingspm]

Napisane przez pfffh

Pogrubione. Czyżby? wystarczy spojrzeć choćby na Comarch, Asseco Poland czy też Pesa, Solaris...

Autobus, pociąg i software B2B to nie jest nowa, przełomowa technologia.

[pfffh]

Napisane przez allthingspm

Autobus, pociąg i software B2B to nie jest nowa, przełomowa technologia.

to poczytaj sobie chociażby o tych autobusach albo może i nie czytaj i tak wiesz lepiej

[Ania_KO]

Pracuję obecnie za granicą w dużej firmie inżynierskiej, w Polsce ostatnio otworzyli oddział współpracującej korporacji, też liczyłam na to, że może ruszy się coś z innowacjami w naszym kraju. Mam znajomego, którego ojciec jest tam bardzo wysoko postawiony i powiedział, że ten polski oddział powstał tylko dlatego, żeby wyciągać pieniądze z projektów w naszym kraju, nie planują się rozrastać. A jak trzeba będzie zatrudniać ludzi to będą szczęśliwi, że Polacy wezmą każdą pensję jaką dostaną. Nie muszę chyba wspominać, że praca niekoniecznie ciekawa, ale oczywiście wymagająca.
I tak oto żeby dostać 3-4k netto, trzeba być chyba managerem na starcie, za granicą tyle samo płacą w euro, nawet od razu po studiach z niewielkim doświadczeniem... 3000 minus min. 1000 utrzymanie w dużym mieście daje 24000 zł odłożone rocznie, jeśli poza tym nie mamy żadnych zainteresowań i uwielbiamy siedzieć w domu. Za tyranie na ciężkich studiach i branie odpowiedzialności jaka jest w tej branży, możemy sobie kupić małe mieszkanie po ponad 10 latach, teraz wyobraźcie sobie, że co miesiąc odkładacie 2000 euro. To samo w 2-3 lata, a na wakacje można sobie polecieć na Dominikanę, nie do Bułgarii. Taka jest właśnie mentalność w Polsce. Wiadomo, że są inne realia i nie można oczekiwać 10k netto, ale bez przesady, 3000 zł to wcale nie jest dużo!

Do autorki - nie wiem jak drogie jest życie w Szwajcarii, sama znam realia na Zachodzie i ciężko jest latać co tydzień do Polski i jeszcze coś odłożyć, ale jeśli masz taką możliwość to warto wyjechać i szukać czegoś w międzyczasie. Tylko jeśli niczego nie znajdziesz to któreś z Was będzie musiało się poświęcić i wyjechać do drugiego... Związki na odległość sprawdzają się chyba tylko jak jest możliwość wspólnej przyszłości. Sama mam podobny problem i też nie wiem co robić.

EDIT: Dodam jeszcze, że rekrutacja za granicą faktycznie przebiega milej i z szacunkiem do człowieka, polskie HR-y to w większości jakaś patologia, na rozmowę też sobie musisz przyjechać na własny koszt, a niekoniecznie jeszcze dostaniesz odpowiedź nawet jak Cię nie przyjmą.
Ktoś pisał jeszcze, że ta sama korporacja za granicą płaci pracownikom o wiele więcej - to też niestety potwierdzam Co lepsze - obcokrajowcom całkiem łatwo jest dostać pracę w Polsce, ale z... zagraniczną wypłatą w tej samej firmie.

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Autorko, gratuluję decyzji i masz rację - w Polsce w Twojej branży, nie dzieje się nic ciekawego (poza uczelniami, gdzie kokosów nie ma). Wszyscy ogarnięci pouciekali. Pisanie w kontekście Twojego wykształcenia o frontend developerze -

Napisane przez pfffh

Pogrubione. Czyżby? wystarczy spojrzeć choćby na Comarch (...)

A co on ciekawego robi? To już allegro ciekawsze

[klaudia23451]

Mały "update" - wróciłam już do Warszawy po rozmowie:

Poszło mi całkiem nieźle, ale w części technicznej rozmowy (choć właściwie nie tyle rozmowy, co bardziej takiego warsztatu składającego się z różnych części w tym rozmów) absolutnie nie było zmiłuj. Bite 3 godziny, pytania, jeden krótki test, 2 razy zostawiona na 20 minut z krótkim zadaniem do wykonania, kolejny, trochę dłuższy test, także po byłam całkowicie wycieńczona, mózg autentycznie na pełnych obrotach cały czas. W poprzedniej firmie jakoś odrobinę luźniej było. Wydaje mi się, że poszło mi całkiem nieźle, ale nie mnie oceniać Ludzie prowadzący rekrutację - widać, że dobrzy fachowcy.

Po raz kolejny jestem zachwycona natomiast standardami rekrutacji. Oczywiście przelot w obie strony opłacony, hotel przed rozmową też☠opłacony, natomiast wczoraj wieczorem mała niespodzianka na skrzynce mailowej - voucher na taksówkę. I do tego opis, że wydaje nam się, że lepiej jak skupisz się na rozmowie niż na szukaniu miejsca i do tego informacja o której najlepiej zamówić, żeby idealnie na czas dojechać. Aż miałam wrażenie, że to już przesada Jak jeszcze mieszkając w Szwajcarii po studiach się rekrutowałam to jakoś tego wszystkiego tak nie widziałam, ich inwestowanie w kandydata właśnie chyba przejawia się bardziej z punktu widzenia kandydata dojeżdżającego, któremu zajmują się całą podróżą. Tak czy inaczej, jestem firmą wręcz zachwycona. Skoro tak inwestują w kandydata, to co dopiero w pracownika, obym się dostała

[201607111003]

Napisane przez Ania_KO

o lepsze - obcokrajowcom całkiem łatwo jest dostać pracę w Polsce, ale z... zagraniczną wypłatą w tej samej firmie.

To się właśnie zmienia ku zaskoczeniu co poniektórych.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Przesmieszny watek, naprawde.

Autorka dalej dziarsko nie przyjmuje do wiadomosci, ze to z nia jest problem, nie z Polska. Zdolnosci interpersonalne zadne. Nic dziwnego, ze nikt zatrudnic nie chce. Jestem przekonana, ze wcale nie chodzi o pieniadze, bo moim znajomi z branzy IT w wieku autorki wiecej zarabiali niz ona sobie zazyczyla. Nie jest wiec tak, ze niedobre korpo placic nie chca.

Nic nie dadza zagraniczne dyplomy przy takim nastawieniu.

Sama pracuje w korpo, szukam kogos do siebie do zespolu i gdyby mi kandydat zaczal kreowac teorie o murzynach to chyba bym padla. Co innego wyksztalcenie, a co innego umiejetnosc pracy wsrod ludzi. To musi isc w parze. Tu te dwa tematy sa na odleglych biegunach.

Juz widze te bute i focha autorki przy przyjmowaniu jakiejkolwiek negatywnej uwagi przy korporacyjnych "1:1"czy rocznej ocenie.

Przy zdolnosciach interpersonalnych golebia na kariere nie ma co liczyc. Mnie by szkoda bylo marnowac rzekomo dobre wyksztalcenie, ale nastawienie to klucz i przy obecnym daleko sie nie zajedzie.

[aidam11]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;61153576]Sama pracuje w korpo[/QUOTE]Dawaj listę polskich korpo ze światowym lub co najmniej europejskim zasięgiem. Dawaj!

[201607111003]

Gołębie przecież dają radę w tych chmarach na deptakach. To porównanie wydaje się deprecjonować gołębie.

Dziewczyna się w końcu pochwali swoim teoriami o murzynach, a potem zdziwi jak Szwajcarzy zabiorą kupon na taksówkę.

[Hultaj]

pachnie mi ten wątek jakoś dziwnie panną od monsieur szczególnie, że S jest specjalistką od zatrudniania. Voucher na taksę nieco mnie rozłożył na łopatki , że komuś się chce do tego stopnia pilotować dorosłą obcą kobietę, że ''wydaje nam się, że lepiej jak skupisz się na rozmowie niż na szukaniu miejsca'' to już nie jest niebo ale wręcz trochę przedszkole .
Nikt autorce źle nie życzy, ale jakoś ludzie z całego świata pchają się na najlepsze zagraniczne uczelnie.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez aidam11

Dawaj listę polskich korpo ze światowym lub co najmniej europejskim zasięgiem. Dawaj!

Co to za styl wypowiedzi "dawaj"?
Poza tym jak nie znasz zadnych miedzynarodowych korpo to zachecam do odpalenia Google.

Napisane przez Elion

Gołębie przecież dają radę w tych chmarach na deptakach. To porównanie wydaje się deprecjonować gołębie.

Dziewczyna się w końcu pochwali swoim teoriami o murzynach, a potem zdziwi jak Szwajcarzy zabiorą kupon na taksówkę.

Pewnie kontrakt z propozycja zatrudnienia przygotuja na pniu .

Napisane przez Hultaj

pachnie mi ten wątek jakoś dziwnie panną od monsieur szczególnie, że S jest specjalistką od zatrudniania. Voucher na taksę nieco mnie rozłożył na łopatki , że komuś się chce do tego stopnia pilotować dorosłą obcą kobietę, że ''wydaje nam się, że lepiej jak skupisz się na rozmowie niż na szukaniu miejsca'' to już nie jest niebo ale wręcz trochę przedszkole .

Tu sie nie zgodze . Mnie pracodawca placi za taksowki nie tylko na wyjazdach, ale tez nawet jak wracam z pracy do domu. Korzystam, bom len . Znajomi w innych korpo maja podobnie. Placenie za taksowki to raczej standard w korpo. Autorka, jako ze z praca nie zaznajomiona, to uznala, ze to szal i "inwestowanie" w pracownika. A to standard i zaden szal.

---------- Dopisano o 23:36 ---------- Poprzedni post napisano o 23:36 ----------

O co chodzi z tym "monsieur"? Juz kolejna osoba o tym mowi.

[aidam11]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;61155196]Co to za styl wypowiedzi "dawaj"?
Poza tym jak nie znasz zadnych miedzynarodowych korpo to zachecam do odpalenia Google.[/QUOTE]Nie ma? Jedyne polskie firmy znaczące coś w Europie (lub szeroko rozumianym świecie) to te z sektora energetycznego lub chemicznego jak PGE, Lotos, Orlen, Azoty. Korpo to się zaczynają w Londynie, Paryżu, Nowym Jorku, Tokio, Seulu, Pekinie i Szanghaju. Tam ludzie z takim wykształceniem na pewno pracują i mają się dobrze. Polska to nie 'świat'. W Warszawie nie ma firm pokroju Samsunga, Volkswagena, Toyoty, Nissana, Bayera. I nigdy nie będzie. Nie wiem skąd ta dziwna duma... W Południowej Korei żeby dostać robotę w centrali Samsunga na jakieś sensowne stanowisko to trzeba skończyć Uniwersytet w Seulu i znać najmniej trzy języki obce na jakimś poziomie (japoński, chiński, angielski). Tak to wygląda w świecie o ile nie ma się znajomości, które ciągną w górę. No i jeszcze trzeba się trochę postarać. W takim globalnym ujęciu to Polacy pracują za grosze. I nic się nie zmieni.

[Rena]

Troche nie rozumiem tego "szukania miejsca" jak rozumiem na parkingu. Skoro oplacili juz bilet lotniczy, to chyba nie licza, ze na poklad samolotu wezmie ukochane auto.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez aidam11

Nie ma? Jedyne polskie firmy znaczące coś w Europie (lub szeroko rozumianym świecie) to te z sektora energetycznego lub chemicznego jak PGE, Lotos, Orlen, Azoty. Korpo to się zaczynają w Londynie, Paryżu, Nowym Jorku, Tokio, Seulu, Pekinie i Szanghaju. Tam ludzie z takim wykształceniem na pewno pracują i mają się dobrze. Polska to nie 'świat'. W Warszawie nie ma firm pokroju Samsunga, Volkswagena, Toyoty, Nissana, Bayera. I nigdy nie będzie. Nie wiem skąd ta dziwna duma... W Południowej Korei żeby dostać robotę w centrali Samsunga na jakieś sensowne stanowisko to trzeba skończyć Uniwersytet w Seulu i znać najmniej trzy języki obce na jakimś poziomie (japoński, chiński, angielski). Tak to wygląda w świecie o ile nie ma się znajomości, które ciągną w górę. No i jeszcze trzeba się trochę postarać. W takim globalnym ujęciu to Polacy pracują za grosze. I nic się nie zmieni.

To, ze Ty pracujesz w tym kraju za grosze nie oznacza, ze jest to ogolnopolski trend. Trzeba bylo sie ksztalcic i ciezko pracowac to bys teraz nie narzekal.

Jest wiele korpo w Polsce. Chocby Google (IT), BNY Mellon (uslugi finansowe), Santander (bank), Visa (produkty para-finansowe), Mars (spozywka) czy McDonalds (uslugi). Jak widzisz przekroj calkiem spory przez branze. Wyksztalceni ludzie na dobrych stanowiskach wszedzie bardzo dobrze sie miewaja.

Jedni sie uczyli i pracowali, drudzy wola plakac jaki to kraj jest straszny. Kazdy ma to, na co zapracowal.

[klaudia23451]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;61155991]
Jest wiele korpo w Polsce. Chocby Google (IT), BNY Mellon (uslugi finansowe), Santander (bank), Visa (produkty para-finansowe), Mars (spozywka) czy McDonalds (uslugi).
.[/QUOTE]

USA, USA, Hiszpania, USA, USA, USA - taka jest przynależność wymienionych przez Ciebie korporacji. Wiadomo, że są globalne, ale ja przez przynależność rozumiem kraj, w którym ląduje zysk Polacy natomiast w wymienionych przez Ciebie firmach są albo tanią siłą roboczą, albo służą znajomością lokalnego rynku, języka polskiego, lokalnymi kontaktami, czym ułatwiają właścicielowi wyciąganie gotówki z polskiego rynku.

Byłaś proszona o podanie polskich korpo o zasięgu globalnym. Jedyne, co mnie przychodzi do głowy, to KGHM z kopalnią w Chile i firmą wydobywczą w Kanadzie. Parę polskich firm w IT też ma oddziały w USA (Comarch, Codilime, Codility). Jednak dowolnej z tych firm duuuużo brakuje do którejkolwiek z zagranicznych wymienionych przez Ciebie.

Napisane przez Rena

Troche nie rozumiem tego "szukania miejsca" jak rozumiem na parkingu. Skoro oplacili juz bilet lotniczy, to chyba nie licza, ze na poklad samolotu wezmie ukochane auto.

Chodziło mi o szukanie firmowego budynku, w którym odbywała się rozmowa. Faktycznie niefortunnie napisałam, może się kojarzyć z miejscem parkingowym

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez klaudia23451

USA, USA, Hiszpania, USA, USA, USA - taka jest przynależność wymienionych przez Ciebie korporacji. Wiadomo, że są globalne, ale ja przez przynależność rozumiem kraj, w którym ląduje zysk Polacy natomiast w wymienionych przez Ciebie firmach są albo tanią siłą roboczą, albo służą znajomością lokalnego rynku, języka polskiego, lokalnymi kontaktami, czym ułatwiają właścicielowi wyciąganie gotówki z polskiego rynku.

Nie masz pojecia o rynku pracy. Znam wiele osob, ktore zadnego wyzej wymienionego warunku nie spelniaja. Pewnie nie istnieja.

Na rozmowach w Polsce tez taki popis dalas? Pozwol, ze przesle przez lacza wyrazy zszokowania zwiazanego z faktem, ze Cie nie zatrudniono.

Napisane przez klaudia23451

Byłaś proszona o podanie polskich korpo o zasięgu globalnym. Jedyne, co mnie przychodzi do głowy, to KGHM z kopalnią w Chile i firmą wydobywczą w Kanadzie. Parę polskich firm w IT też ma oddziały w USA (Comarch, Codilime, Codility). Jednak dowolnej z tych firm duuuużo brakuje do którejkolwiek z zagranicznych wymienionych przez Ciebie.

Gdzie bylo napisane o kapitale polskim? Gdzie bylo napisane, ze glowna siedziba ma byc w Polsce? Nie zrozumialas prostej wypowiedzi . Nigdzie nie napisalam, ze mowa o korpo z polskim kapitalem bazowym.

[Leszy]

Napisane przez klaudia23451

USA, USA, Hiszpania, USA, USA, USA - taka jest przynależność wymienionych przez Ciebie korporacji. Wiadomo, że są globalne, ale ja przez przynależność rozumiem kraj, w którym ląduje zysk Polacy natomiast w wymienionych przez Ciebie firmach są albo tanią siłą roboczą, albo służą znajomością lokalnego rynku, języka polskiego, lokalnymi kontaktami, czym ułatwiają właścicielowi wyciąganie gotówki z polskiego rynku.

Intel ma jeden z największych oddziałów R&D w Gdańsku. Zortrax jest potentatem w drukarkach niskobudżetowych 3D na cały świat.

Nie wiem jak ograniczonym trzeba być, by oczekiwać po 25 latach jako takiej wolności, by w Polsce były polskie, światowe korporacje. Natomiast fakt jest taki, że technologicznie Polska stoi bardzo dobrze. Wystarczy posiedzieć w temacie i posprawdzać.

[klaudia23451]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;61156211]Nie masz pojecia o rynku pracy. Znam wiele osob, ktore zadnego wyzej wymienionego warunku nie spelniaja. Pewnie nie istnieja.

Na rozmowach w Polsce tez taki popis dalas? Pozwol, ze przesle przez lacza wyrazy zszokowania zwiazanego z faktem, ze Cie nie zatrudniono. [/QUOTE]
Niesamowicie ohydna impertynencja aż zionie z Twoich wypowiedzi. Przez tanią siłę roboczą mam na myśli chociażby to, że nawet jak ktoś pracuje w Polsce w zagranicznym korpo na superspecjalistycznym stanowisku, to i tak zarabia mniej niż jego kolega na identycznym superspecjalistycznym stanowisku w zachodnioeuropejskiej metropolii. To już uprawnia do nazwania polskiego superspecjalisty tanią siłą roboczą.

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;61156211]
Gdzie bylo napisane o kapitale polskim? Gdzie bylo napisane, ze glowna siedziba ma byc w Polsce? Nie zrozumialas prostej wypowiedzi . Nigdzie nie napisalam, ze mowa o korpo z polskim kapitalem bazowym.[/QUOTE]
Tu było napisane:

Napisane przez aidam11

Dawaj listę polskich korpo ze światowym lub co najmniej europejskim zasięgiem. Dawaj!

Brzydkim, niekulturalnym językiem, ale było wyraźnie napisane.

[Leszy]

Dodam jeszcze kolejną rzecz - największym w Europie (tak, żadne inne przedsiębiorstwo nie jest w stanie zagrozić TME pod względem jakości obsługi, ilości towaru, ceny, czy choćby czasu dostawy) dystrybutorem elektroniki jest www.tme.eu/pl/

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez klaudia23451

Niesamowicie ohydna impertynencja aż zionie z Twoich wypowiedzi. Przez tanią siłę roboczą mam na myśli chociażby to, że nawet jak ktoś pracuje w Polsce w zagranicznym korpo na superspecjalistycznym stanowisku, to i tak zarabia mniej niż jego kolega na identycznym superspecjalistycznym stanowisku w zachodnioeuropejskiej metropolii. To już uprawnia do nazwania polskiego superspecjalisty tanią siłą roboczą.

To Ty jestes autorka teorii o "murzynach", wiec Twojej impertynencji nie pobije.

To normalne, ze ktos w Polsce zarabia mniej niz w Kanadzie. Nic w tym dziwnego. Fakt, ze tego nie rozumiesz mnie zupelnie nie dziwi.

Ludzie w Polsce pracujacy w rosyjskich przedsiebiorstwach/spolkach w Polsce zarabiaja odpowiednio do warunkow w Polsce, nie w Rosji. Taka osoba zarabia wiecej niz jego odpowiednik w Rosji. Tak samo dziala to w relacji Polski z zachodem.

W kazdej chwili, jesli pracownik jest dobry w tym co robi, moze starac sie on o przeniesienie do innego kraju jesli pracuje w miedzynarodowym przedsiebiorstwie. Wtedy zarobki sie szybka zmienia. Koszty utrzymania takze. I tyle, bo zaczynam miec wrazenie, ze jestes trollem.

Napisane przez klaudia23451

Tu było napisane:

Brzydkim, niekulturalnym językiem, ale było wyraźnie napisane.

Ja o polskim kapitale bazowym nie napisalam nigdzie, zachecam do lektury.

[aidam11]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;61155991]Jest wiele korpo w Polsce. Chocby Google (IT), BNY Mellon (uslugi finansowe), Santander (bank), Visa (produkty para-finansowe), Mars (spozywka) czy McDonalds (uslugi). Jak widzisz przekroj calkiem spory przez branze.[/QUOTE]Same polskie widzę. Idź spać.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Leszy

Dodam jeszcze kolejną rzecz - największym w Europie (tak, żadne inne przedsiębiorstwo nie jest w stanie zagrozić TME pod względem jakości obsługi, ilości towaru, ceny, czy choćby czasu dostawy) dystrybutorem elektroniki jest www.tme.eu/pl/

Nie przegadasz. Polska to trzeci swiat, bo nie chca zatrudnic autorki. I nie ma co roztrzasac .

[allthingspm]

Jamestown ja sobie myślę, że jesteś właśnie tym typowym zgnuśniałym przedstawicielem średniego kierownictwa, o którym tak tutaj dużo pisaliśmy. I ze strasznym charakterem.

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;61155991]Jest wiele korpo w Polsce. Chocby Google (IT), BNY Mellon (uslugi finansowe), Santander (bank), Visa (produkty para-finansowe), Mars (spozywka) czy McDonalds (uslugi). Jak widzisz przekroj calkiem spory przez branze. Wyksztalceni ludzie na dobrych stanowiskach wszedzie bardzo dobrze sie miewaja.

Jedni sie uczyli i pracowali, drudzy wola plakac jaki to kraj jest straszny. Kazdy ma to, na co zapracowal.[/QUOTE]
Ahahaha. Czy Ty tak zupełnie na serio, czy po niepłatnych nadgodzinach u siebie w firmie? Czym się zajmuje Visa w Polsce? A już wymienianie Marsa to kompletna kompromitacja. Ci ludzie dostają "z góry" recepturę, komunikację marketingową i jedyne co muszą zrobić, to wszystko przetłumaczyć. Wysoka innowacja. Najwyższy poziom innowacji z wymienionych to chyba w McD przy projektowaniu nowej kanapki.

Dokładnie o tym piszemy - jak coś jest w Polsce, to tania czarna siła robocza w jakiś R&D (dumnie nazwanymi, w rzeczywistości operacje lub SSC z informatykami za 30% tego co na zachodzie). Większość "ważnych" rzeczy w tych korporacjach, które wymieniłaś tworzy się w macierzystym kraju i przy takich rzeczach, jak rozumiem, Klaudia chciałaby pracować. A nie znosić Twoje fochy w pracy.

[KaerbEmEvig]

Napisane przez aidam11

Same polskie widzę. Idź spać.

Jesteś idiotą czy tylko udajesz? Jamestown nigdzie nie napisała nic o polskim kapitale. To Ty byłeś pierwszą osobą, która podniosła tę kwestię.

http://kreatywnemazowsze.pl/rynek-rd-w-polsce/

[Sharlottka]

Napisane przez allthingspm

Wysoka innowacja. Najwyższy poziom innowacji z wymienionych to chyba w McD przy projektowaniu nowej kanapki.

Chyba stąd się bierze całe nieporozumienie w tej rozmowie. Niektóre osoby sprzedają bułki w macu, albo pracują w IBM wklepując cyferki w excelu, ewentualnie wiszą na słuchawce w call center jakiejś innej dużej firmy i czują się światowo, bo przecież to międzynarodowe korporacje

[Gregorius_]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;61156456]
To normalne, ze ktos w Polsce zarabia mniej niz w Kanadzie. Nic w tym dziwnego. Fakt, ze tego nie rozumiesz mnie zupelnie nie dziwi.
[/QUOTE]
Nie, to nie jest normalne.

Porównaj sobie wszelkie statystyki odnośnie siły nabywczej. Polak powinien za swoją pracę mieć możliwość kupienia porównywalnej ilości bochenków chleba, mleka, piwa, kawy, paliwa co Niemiec, Włoch, Francuz, Czech czy Słowak.

Tak niestety nie jest i dysproporcja jest ogromna. Paliwo w Berlinie, Barcelonie, właściwie gdziekolwiek jest 10-20 % droższe niż u nas, a różnica w zarobkach jest yyy no cóż, na najniższych szczeblach, jak Polak zarabia 1500 zł to Niemiec 1500 EUR. (czyli 440 % więcej). Tak, wiem, paliwo to zasób globalny. Niestety bardzo podobnie wygląda cena mleka, chleba w głupim Lidlu / Consumie / Netto czy czymkolwiek.


Wchodzisz do jakiejś sieciówki typu ZARA w Monachium, Kopenhadze, Berlinie, jakiejkolwiek europejskiej metropolii i praktycznie robisz zakupy "jak u siebie", bo różnica to 10-20 %.

W Gastronomii zarabiasz 8-10 zł netto za godzinę. Godzinę pracujesz na ... 1 kawę Nigdzie indziej w Europie tak nie ma. Tak, też uważam, że jesteśmy tanią siłą roboczą Europy. Jasne, porównywanie ze Skandynawią, Francją, Niemcami nie ma zbytniego sensu, ale także mocno średnio wypadamy na tle (o już nie pamiętam dokładnie) "młodych" krajów, albo z podobnego położenia geograficznego, czyli Czechy, Słowacja, czy nawet podajże Litwa.

Na wyższych szczeblach, no cóż, mogę powiedzieć o IT. W Wiedniu zarobki na poziomie 9000 EUR, a u nas gdy zarabiasz więcej niż 10000 netto (czyli pewnie z 15000 brutto, czy ileś tam), na umowie o pracę, nie B2B, no to już jest nie lada sukces, zwłaszcza poza Warszawą. Czyli w dalszym ciągu zarabiasz ... 300 % więcej. Życie nie jest droższe o 300 %. Okej, w innych miastach zagranicznych są mniejsze dysproporcje, ale w IT to i tak jest różnica rzędu 200-300 %.

Jak najbardziej, jesteśmy tanią siłą roboczą. Mało to artykułów o "niewolniczych Fabrykach" np. firmy Amazon ??? Światowy potentat. Google od sprzedawania książek (a właściwie mydła i powidła). I co, wchodzą do nas, i po prostu żenujące zarobki, urągające jakimkolwiek standardom europejskim.

W większości korpo (mordory na domaniewskiej itd), ludki zarabiają po 4-6 tys zł netto i już czują się "światowo" - żenua, bo to niecałe 1500 EUR czyli minimalna jałmużna w "normalnych" krajach.

[tlenekcynku]

Napisane przez Gregorius_

W większości korpo (mordory na domaniewskiej itd), ludki zarabiają po 4-6 tys zł netto i już czują się "światowo" - żenua, bo to niecałe 1500 EUR czyli minimalna jałmużna w "normalnych" krajach.

No i co Cię w Polsce trzyma? Przeprowadź się do normalnego kraju.
Jedyne czego nie toleruję, to narzekanie jak to w Polsce jest źle. Nie podoba się, nikt siłą tu nie trzyma.