Czemu św.krzyz a nie św.stryczek?

[dra]

mantha ja nikogo nie krytykuje,widocznie źle mnie odebrałaś,ja szanuję wszystkich ludzi niezależnie w co wierząi jak sie modlą,ja po prostu wyraziłam swoje zdanie i swój spotkany przykład nic więcej,ale widocznie sie nie zrozumiałyśmy i wiem ,że niedługo to rozppocznie sie jakaś kłótnia,aiec juz sie nie wypowiadam nie ma sensu

fresa duża jest różnica jak ktoś czyta,a wile razy czytana wiecej nas uczy

[Luba]

Napisane przez Jula

Albo ciemną masą, albo agnostykiem, albo katolikiem, albo adwentystą dnia siódmego, buddystą, muzułmaninem etc etc. do wyboru do koloru. Wszystkim, którzy szukają uniwersalnych prawd, polecam jednak pastafarianizm. Więcej tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Lataj%C...%B3r_Spaghetti

Możemy być kim chcemy. Nawet sami dla siebie bogiem

[calkiem-spoko]

Napisane przez Jula

2. Co do krzyża - dla mnie czczenie go jest niesmaczne, gdzie się obrócę, w jakim nie jestem urzędzie - tam widzę symbol cierpienia. To mnie razi od kiedy dowiedziałam się, na czym polega śmierć na takim urządzeniu, jak bardzo jest upokarzająca.

Na czym polega?

[Jula]

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ukrzy%C5%BCowanie

W skrócie: na uduszeniu się. Do tego dochodzi niemożność utrzymania kału, moczu etc. tak mi tłumaczyła historyk sztuki.

[Aggie125]

Napisane przez Jula

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ukrzy%C5%BCowanie

W skrócie: na uduszeniu się. Do tego dochodzi niemożność utrzymania kału, moczu etc. tak mi tłumaczyła historyk sztuki.

Ja też o tym słyszalam, kiedyś dyskutowaliśmy na studiach (ale prywatnie, nie na zajęciach) i tak mi powiedziała kolezanka, która była już po archeologii. Mówiła też, że niemozliwe, jest przy ukrzyżowaniu polegającym na przebiciu dłoni i stóp, aby czlowiek utrzymał się przez kilka dni na krzyżu. Teraz pamiętam od czego zaczęła się ta rozmowa, od stygmatów. Bo stygmatykom krwawią dłonie, a nie np. nadgarstki.

W kwesti krzyża w urzędach, mnie to nie drazni. Czytałam parę miesięcy temu, że (bodajże w Szwecji) w sieci hoteli Ibis ktoś zaprotestował, poniewaz w każdym pokoju znajdowała sie Biblia, a ktoś sobie tego nie życzył. Dla mnie to już lekka przesada - jest Biblia, to albo ja sobie czytasz, albo ignorujesz. Ale żeby od razu sie oburzać?

[Kota]

Napisane przez Aggie125

Czytałam parę miesięcy temu, że (bodajże w Szwecji) w sieci hoteli Ibis ktoś zaprotestował, poniewaz w każdym pokoju znajdowała sie Biblia, a ktoś sobie tego nie życzył. Dla mnie to już lekka przesada - jest Biblia, to albo ja sobie czytasz, albo ignorujesz. Ale żeby od razu sie oburzać?

W Niemczech- nie wiem, czy w każdym hotelu, ale w tych w których bywałam- była Biblia w szufladzie. Indoktrynacja?

[Jula]

Dla mnie to już lekka przesada - jest Biblia, to albo ja sobie czytasz, albo ignorujesz. Ale żeby od razu sie oburzać?

Ja tez się spotkałam z Biblią w hotelowych pokojach. Idąc z ciosem - czemu nie Tora, nie Koran, nie Tipitaki, nie Śruti? A najlepiej wszystkie razem, coby gość hotelowy się nie oburzał i miał wybór
Heh, ciekawe, czy któraś by się nie oburzała, gdyby w PL w hotelu w szufladzie znalazła zbiór mów Buddy a w szkołach np zamiast krzyżyka uśmiechał się radośnie tłusty bóg płodności czy czegoś tam.

[Aggie125]

Napisane przez Jula

heh, ciekawe, czy któraś by się nie oburzała, gdyby w PL w hotelu w szufladzie znalazła zbiór mów Buddy

Szczerze? Nie tylko bym się nie oburzyła, ale pewnie z ciekawości bym je sobie przeczytała. Nikt mnie do niczego nie zmusi, więc mogą mi nawet przynieść bibliotekę dzieł o buddystach czy muzułmanach.

Chociaz prawdą jest, że skoro jest Biblia, to dlaczego nie Koran...? Hm, tu zabiłaś mi ćwieka.

[Jula]

Szczerze? Nie tylko bym się nie oburzyła, ale pewnie z ciekawości bym je sobie przeczytała.

Ja na pewno też - jestem uzależniona od czytania, a moja ciekawość nie zna granic

[Aggie125]

Jula, a tak w ogóle, szacunek za to, że potrafisz dyskutować o tak drażliwej sprawie jak wiara, nie wdając się w zacietrzewione przepychanki i zachowując kulture i zimna krew. Niestety w takich dyskusjach mozna prędzej spodziewać się pazurów w oczach niz rzeczowej wymiany poglądów.

[Jula]

Niestety w takich dyskusjach mozna prędzej spodziewać się pazurów w oczach niz rzeczowej wymiany poglądów.

Ale tekst o chorobie, obłąkaniu i fanatyźmie już padł

[°Alchemia]

Napisane przez Fresa

Dowcip polega na tym,że ja o ateiźmie i ateistach ani jednego zdania nie powiedziałam.
Ani w tym wątku,ani żadnym innym.
Nie interesuje mnie ten światopogląd i nie poświęcam mu uwagi.

Nie widzę tu żadnego dowcipu, poza kwestią oglądania tv w święta (uśmialam się, ale niestety nie skorzystałam, w pracy też nie byłam, więc cóż mogłam robic? Prawdziwa zagadka)
Skoro cię nie interesuje, to raczej nie masz na ten temat nic do powiedzenia, bo aby mieć zdanie na jakikolwiek temat, trzeba najpierw cokolwiek o owej kwestii wiedzieć. Chyba, że ma się złote recepty na wszystko, w teorii rzecz jasna.

[dra]

to padły troszę za ostre słowa w twoim kierunku

[Luba]

Napisane przez Kota

W Niemczech- nie wiem, czy w każdym hotelu, ale w tych w których bywałam- była Biblia w szufladzie. Indoktrynacja?

Nowy Testament. Tak, jest, nie w każdym hotelu ale w wielu. I to nie tylko w Niemczech.

Napisane przez Jula

Ja tez się spotkałam z Biblią w hotelowych pokojach. Idąc z ciosem - czemu nie Tora, nie Koran, nie Tipitaki, nie Śruti? A najlepiej wszystkie razem, coby gość hotelowy się nie oburzał i miał wybór
Heh, ciekawe, czy któraś by się nie oburzała, gdyby w PL w hotelu w szufladzie znalazła zbiór mów Buddy a w szkołach np zamiast krzyżyka uśmiechał się radośnie tłusty bóg płodności czy czegoś tam.

W Polsce jeszcze w żadnym hotelu się z tym (z Biblią) nie spotkałam.

Ale chodzę (często i chetnie) do hinduskiej restauracji gdzie sa różne ołtarzyki ku czci jakiegos boga, niestety nie wiem jaki, nie pytałam. Nie przeszkadza mi to. Gdyby nawet taki ołtarzyk stał w urzędzie skarbowym to też, prawdę mówiąc, byłoby mi to obojętne. Tak samo jak nie przeszkadza mi krzyż, nie boli mnie kiedy znajomi urządzaja przyjęcia z okazji swoich świąt i dziela sie ze mną ta radościa składając mi z tej okazji życzenia.
W szkołach nie przeszkadza mi krzyż.

Dużo bardziej przeszkadza mi jeśli w imie religii ojciec nie posyła córki do szkoły.

Symbole mi nie przeszkadzaja, dopiero to co człowiek robi innemu człowiekowi w imie swojej wiary czy niewiary.

Napisane przez Aggie125

Chociaz prawdą jest, że skoro jest Biblia, to dlaczego nie Koran...? Hm, tu zabiłaś mi ćwieka.

A może w innych krajach jest w hotelu coś innego niż Biblia? Ja nie wiem, bo nie byłam jeszcze w kraju gdzie najważniejsza ksiega jest Koran. Ale może jest i zależy to tylko od tego jakie wyznanie dominuje w danym kraju?

[novakia]

Napisane przez Ila23

Witam zakładam ten wądek ponieważ dziwne wydaje mi się to że ludzie uznają krzyż jako święty a jak by za czasów Chrystusa wieszali na stryczkach to teras był by święty stryczek?Nie chcę nikogo obrażać jestem ateistką i porostu wydaje mi się to niemądre tak samo jak modlenie pod obrazami a przecież to dokładny przykład z biblii jak Mojżesz poszedł na góre po 10 przykazań a na dole zrobili sobie ludzie cielca ze złota i się do niego modlili

pewnie jakby wieszali na stryczkach byłby swiety stryczek-i co z tego? zabronisz miec jakiejs relgii symbole? (btw. radze zapoznac sie ze znaczeniem slowa symbol) nie wiem co chcialas wskórać ta wypowiedzią, bo jest bez sensu

[201706190936]

Napisane przez Ila23

jestem ateistką wierze w boga

to jest cos takiego?...

Napisane przez Jula

Nie polecam czytania Biblii, zwłaszcza Starego Testamentu

Dlaczego nie polecasz? Czyż nie tam własnie (no, może w większości w Nowym Testamencie) jest napisane własnie to wszystko, co człowiek powinien wiedzieć jeśli chce być dobry? Ot, chocby 10 przykazań, czy do któregoś z nich masz jakieś zastrzeżenia? Przecież tam jest wszystko jasno i prosto napisane: nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie kłam, czcij ojca i matkę, nie bądź zazdrosny i nie patrz łakomym okiem na osobę zaślubioną innej osobie. Jak dla mnie nic dodać nic ująć.

"Nie polecam czytania Biblii" - co za stwierdzenie. A dlaczego? Co tak naprawdę cię zniesmaczyło? Bo widzisz, ja polecam czytanie Biblii. Może dlatego że jestem na trochę wyższym szczeblu wiary i takie rzeczy przychodzą mi łatwiej, prościej i przyjemnej?... Może dlatego polecam ponieważ codziennie czytam po kawałeczku i za każdym razem odnajduję tam coś dla mnie? Dla mnie czytanie Pisma ma ogromne znaczenie, jest moją podporą, moją radością na smutne dni, słońcem na czarnym niebie. Jest dla mnie jakby taką instrukcją obsługi własnego życia. Może dla niektórych z was jest głupie to co tutaj napisałam. Ale skoro na forum każdy może przedstawiać swój punkt widzenia to czemu nie? Oczywiście liczę się z tym że pewnie zostanę zlinczowana za sredniowieczne poglądy i wogóle jakis tam ciemnogród intelektualny.
Ale i tak pozdrawiam was wszystkich

[-agniesia-]

Napisane przez Senses Woman

"Nie polecam czytania Biblii" - co za stwierdzenie. A dlaczego? Co tak naprawdę cię zniesmaczyło? Bo widzisz, ja polecam czytanie Biblii. Może dlatego że jestem na trochę wyższym szczeblu wiary i takie rzeczy przychodzą mi łatwiej, prościej i przyjemnej?... Może dlatego polecam ponieważ codziennie czytam po kawałeczku i za każdym razem odnajduję tam coś dla mnie? Dla mnie czytanie Pisma ma ogromne znaczenie, jest moją podporą, moją radością na smutne dni, słońcem na czarnym niebie. Jest dla mnie jakby taką instrukcją obsługi własnego życia. Może dla niektórych z was jest głupie to co tutaj napisałam. Ale skoro na forum każdy może przedstawiać swój punkt widzenia to czemu nie? Oczywiście liczę się z tym że pewnie zostanę zlinczowana za sredniowieczne poglądy i wogóle jakis tam ciemnogród intelektualny.
Ale i tak pozdrawiam was wszystkich

Spokojnie, nie będzie tak źle.. No chyba, że jesteś katoliczką, wtedy na bank zostaniesz okrzyknięta "ciemną masą"

[Fresa]

Napisane przez Jula

Ja tez się spotkałam z Biblią w hotelowych pokojach. Idąc z ciosem - czemu nie Tora, nie Koran, nie Tipitaki, nie Śruti? A najlepiej wszystkie razem, coby gość hotelowy się nie oburzał i miał wybór
Heh, ciekawe, czy któraś by się nie oburzała, gdyby w PL w hotelu w szufladzie znalazła zbiór mów Buddy a w szkołach np zamiast krzyżyka uśmiechał się radośnie tłusty bóg płodności czy czegoś tam.

Zapewne zależy to od tego,jakie wyznanie dominuje w danym kraju.Nie sądzę,żebyś podczas wycieczki do Mekki ,znalazła Biblię w hotelowym pokoju .

[dra]

ja wiem jedno ja będę czytać Biblię i się do niej stosować

[Jula]

JA nie polecam czytania Biblii, zwłaszcza Starego Testamentu, jeśli ktoś szuka tam sposobu na własne życie. Ok - ktoś jest katolikiem, gdzieś tam z interpretacją tekstów się spotkał - wtedy można w jakiś sposób spojrzeć na prawdy, histrorie, jakie są tam zawarte. Natomiast ktoś, kto ma "świeże spojrzenie" i czyta ST "nieskażony" ideologią, moze się przerazic zawartoscią - bo bóg jest (jak już pisałam we wcześniejszym poście) okrutny, mściwy, żądny krwi; pełno tam wojen, zemst, nie mówiąc o traktowaniu kobiet, które (zazwyczaj) niewiele są warte - vide: wydanie żony gościa na pastwę gwałcicieli, upicie winem i uwiedzenie ojca przez córki w celu przedłużenia rodu etc. etc.
Nie twierdzę, że Biblia nie jest lekturą ciekawą i wartą poznania, natomiast (w moim mniemaniu) są ciekawsze pozycje dotyczące prawd o człowieku. Wiadomo: ktoś ekscytuje się Paolo Coehlo, są osoby, które znajdą motyw przewodni w książce telefonicznej, a są tacy, co uwielbiają Henrego Millera czy Dostojewskiego. Mówię z punktu osoby niewierzącej oczywiscie.
Poza tym ja czytanie polecam, w każdej formie, w każdej ilości.

jest dla mnie jakby taką instrukcją obsługi własnego życia

Hmn, ja właśnie odkryłam "Biegnąca z wilkami" o archetypie dziekiej kobiety w legendach i nie tylko. Jest to o kobioetach, dla kobiet. W Biblii (ja przynajmniej) nie znajduje nic, co byłoby inspiracją dla współczesnej kobiety- której rola nie zamyka się na rodzicielstwie i męczeństwie. [Są malutkie wyjątki - tak, wiem o tym]

Ale skoro na forum każdy może przedstawiać swój punkt widzenia to czemu nie? Oczywiście liczę się z tym że pewnie zostanę zlinczowana za sredniowieczne poglądy i wogóle jakis tam ciemnogród intelektualny.

Nie rozumiem, skąd takie podejście? Każdy ma prawo wypowiedzieć swoje zdanie: każdy ma prawo do swoich myśli i życia wg własnego klucza. Dopóki oczywiście nie dręczy tym innych.

Symbole mi nie przeszkadzaja, dopiero to co człowiek robi innemu człowiekowi w imie swojej wiary czy niewiary.

A wkładanie własnemu dziecku do głowy, że jest inwigilowane (jego wszystkie słowa, myśli, czyny) i po śmierci moze trafić na zawsze gdzieś, gdzie będzie wiecznie cierpieć? Z jednej strony oburzamy się np rytualnym obrzezywaniem dziewczynek, zabijaniem w imię obrony honoru rodziny, zabranianiem możliwości tranfuzji krwi, ale to, co się dzieje na własnym podwórku, już jest oczywiste, bo "naturalne".

Przecież tam jest wszystko jasno i prosto napisane: nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie kłam, czcij ojca i matkę, nie bądź zazdrosny i nie patrz łakomym okiem na osobę zaślubioną innej osobie. Jak dla mnie nic dodać nic ująć.

Jasne to na pewno nie jest słowo, którego mozna tu użyć. Te przykazania, które sa zawarte w dekalogu, sa realizowane i respektowane w większości kultur w taki czy inny sposób. Są to prawdy uniwersalne i część z nich regulowane jest nawet przez prawo.
Nie chcę rozpętywać burzy, ale ciekawi mnie, jak się odnosicie do tego, że z Dekalogu usunięto 1 przykazanie dotyczące zakazu tworzenia wizerunków bogów?

[Luba]

Napisane przez Jula

A wkładanie własnemu dziecku do głowy, że jest inwigilowane (jego wszystkie słowa, myśli, czyny) i po śmierci moze trafić na zawsze gdzieś, gdzie będzie wiecznie cierpieć? Z jednej strony oburzamy się np rytualnym obrzezywaniem dziewczynek, zabijaniem w imię obrony honoru rodziny, zabranianiem możliwości tranfuzji krwi, ale to, co się dzieje na własnym podwórku, już jest oczywiste, bo "naturalne".

Nie jestem zwolenniczką straszenia dzieci w jakikolwiek sposób więc zgodze się, że opowiadanie dziecku o piekle jest niezbyt dobrym pomysłem.
I nie, nie uważam tego za naturalne.
Oburza mnie ludzka krzywda i prawdę mówiąc nic cokolwiek krzywdzi (fizycznie czy psychicznie) innych ludzi a zwłaszca dzieci nie uznaję za naturalne. Niezależnie od tego w imie jakiego boga czy człowieka ta krzywda się dzieje. Przykro mi, już nie raz pisałam, że nie jestem tolerancyjna Nie uznaję kaleczenia, zabijania czy dręczenia psychicznego tylko dlatego, że ktos ma takie czy inne zalecenia "z nieba".

[Hultaj]

Napisane przez Ila23

A Witkacy może był natchniony ale nie przez Boga a jeśli nawet to

To jest całkiem ciekawe

a pasterze owiec napewno by nie pisali od siebie rzeczy zawartych w biblii widać po samym tym,że biblija to dzieło jednej osoby powieważ była pisana przez wieki i trzyma się całości,a niech zacznie pisać literature pod jednym tytułem zbiór osób żyjących w różnych przedzialach czasowych to ciekawe czy ta owa literatura będzie się trzymała całości i będzie pisana tym samym językiem chodzi mi nie ojęzyki obce tylko słownictwo

A to jest bardzo ciekawe. Nieźle to sobie uprościłaś, wiesz..?

[-agniesia-]

Napisane przez Jula

Jasne to na pewno nie jest słowo, którego mozna tu użyć. Te przykazania, które sa zawarte w dekalogu, sa realizowane i respektowane w większości kultur w taki czy inny sposób. Są to prawdy uniwersalne i część z nich regulowane jest nawet przez prawo.
Nie chcę rozpętywać burzy, ale ciekawi mnie, jak się odnosicie do tego, że z Dekalogu usunięto 1 przykazanie dotyczące zakazu tworzenia wizerunków bogów?

"Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną"- to jest pierwsze przykazanie i w nim się zawiera zakaz tworzenia "złotych cielców", o których była mowa. Więc nie wiem skąd przypuszczenie, że coś usunięto.

[Jula]

"Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną"- to jest pierwsze przykazanie i w nim się zawiera zakaz tworzenia "złotych cielców", o których była mowa. Więc nie wiem skąd przypuszczenie, że coś usunięto.

Nie przypuszczenie, tylko znajomosć faktu. Dziwi mnie, jak wiele ludzi o tym nie wie. Usunięto przykazanie, rozbudowane, mówiace stricte o tym, żeby nie tworzyć żadnych wizerunków boga (w tym obrazów, posągów, pewnie krzyż też by się załapał). Żeby jednak dekalog miał 10 punktów, jedno przykazanie rozbito na dwa - czyli "Nie pożądaj żony bliźniego swego ani żadnej rzeczy, która jego jest" - to stanowiło pierwotnie jeden punkt.
Oto brakujące przykazanie:
"Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!
Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą.
Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań."

A to pierwotne dziesiąte: (rozbite na 9 i 10)
"Nie będziesz pożądał żony swojego bliźniego. Nie będziesz pragnął domu swojego bliźniego ani jego pola, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do twojego bliźniego."

Wydaje mi sie, że skoro natchnieni przez boga wyodrębnili "nie będziesz miał bogów cudzych" od "nie będziesz tworzył wizerunków", to zrobili to w jakimś celu. Tak samo w drugą stronę - nie bez powodu wyrzucono to właśnie przykazanie

[-agniesia-]

Napisane przez Jula

Nie przypuszczenie, tylko znajomosć faktu. Dziwi mnie, jak wiele ludzi o tym nie wie. Usunięto przykazanie, rozbudowane, mówiace stricte o tym, żeby nie tworzyć żadnych wizerunków boga (w tym obrazów, posągów, pewnie krzyż też by się załapał). Żeby jednak dekalog miał 10 punktów, jedno przykazanie rozbito na dwa - czyli "Nie pożądaj żony bliźniego swego ani żadnej rzeczy, która jego jest" - to stanowiło pierwotnie jeden punkt.
Oto brakujące przykazanie:
"Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!
Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą.
Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań."

A to pierwotne dziesiąte: (rozbite na 9 i 10)
"Nie będziesz pożądał żony swojego bliźniego. Nie będziesz pragnął domu swojego bliźniego ani jego pola, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do twojego bliźniego."

Wydaje mi sie, że skoro natchnieni przez boga wyodrębnili "nie będziesz miał bogów cudzych" od "nie będziesz tworzył wizerunków", to zrobili to w jakimś celu. Tak samo w drugą stronę - nie bez powodu wyrzucono to właśnie przykazanie

Nawet jeśli coś zostało wyrzucone, to i tak nie zmienia to sensu przykazań, bo te zacytowane przez Ciebie słowa mieszczą się w "nie będziesz miał bogów cudzych przede mną".
Na przykład krzyż gdyby stał się istotą kultu samą w sobie, to byłoby to bałwochwalstwo, ale jako symbol męki Jezusa jest jak najbardziej w porządku.

[goldfish3000]

Napisane przez -agniesia-

"Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną"- to jest pierwsze przykazanie i w nim się zawiera zakaz tworzenia "złotych cielców", o których była mowa. Więc nie wiem skąd przypuszczenie, że coś usunięto.

Wszystko sprowadza się do tego fragmentu:

Księga Wyjścia 20:3-17

Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą.

Jak potoczyły się losy tegoż nakazu boskiego? Polecam poczytać o konflikcie obrazoburczym.

Tak czy siak sprawa została wyjaśniona, o czym wspomina art. 2132 Katechizmu Kościoła Katolickiego, który stanowi:

„Chrześcijański kult obrazów nie jest sprzeczny z pierwszym przykazaniem, które odrzuca bałwochwalstwo. Istotnie "cześć oddawana obrazowi odwołuje się do pierwotnego wzoru" i "kto czci obraz, ten czci osobę, którą obraz przedstawia" . Cześć oddawana świętym obrazom jest "pełną szacunku czcią", nie zaś uwielbieniem należnym jedynie samemu Bogu.
Obrazom nie oddaje się czci religijnej ze względu na nie same jako na rzeczy, ale dlatego, że prowadzą nas ku Bogu, który stał się człowiekiem. A zatem cześć obrazów jako obrazów nie zatrzymuje się na nich, ale zmierza ku temu, kogo przedstawiają”

[Jula]

Nawet jeśli coś zostało wyrzucone, to i tak nie zmienia to sensu przykazań, bo te zacytowane przez Ciebie słowa mieszczą się w "nie będziesz miał bogów cudzych przede mną"

Hmn, ponoć Biblia jest pisana z natchnienia boga, pochodzi od niego. Skoro bóg podyktował przykazania tak a nie inaczej, to widocznie było to celowe zamierzenie. Skoro jednak człowiek może dobrowolnie wyrzucac pewne elementy, można przypuszczać, ze inne rzeczy mogły (i są) zostać poddane takim działaniom - coś dalej ma sens, ale że już troszkę inny... Przynajmnmiej dla mnie to są inne rzeczy. Wszystko można wyjaśnić teologiczną metodologią, co nie znaczy, ze zawsze jest to zgodne z logiką

Polecam poczytać o konflikcie obrazoburczym.

Gdzie tego szukać?

[awa2001]

Napisane przez Jula

Gdzie tego szukać?

http://www.katolik.pl/index1.php?st=..._r=352&id=1011

[Andriotti]

Napisane przez Senses Woman

to jest cos takiego?...



Dlaczego nie polecasz? Czyż nie tam własnie (no, może w większości w Nowym Testamencie) jest napisane własnie to wszystko, co człowiek powinien wiedzieć jeśli chce być dobry? Ot, chocby 10 przykazań, czy do któregoś z nich masz jakieś zastrzeżenia? Przecież tam jest wszystko jasno i prosto napisane: nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie kłam, czcij ojca i matkę, nie bądź zazdrosny i nie patrz łakomym okiem na osobę zaślubioną innej osobie. Jak dla mnie nic dodać nic ująć.

"Nie polecam czytania Biblii" - co za stwierdzenie. A dlaczego? Co tak naprawdę cię zniesmaczyło? Bo widzisz, ja polecam czytanie Biblii. Może dlatego że jestem na trochę wyższym szczeblu wiary i takie rzeczy przychodzą mi łatwiej, prościej i przyjemnej?... Może dlatego polecam ponieważ codziennie czytam po kawałeczku i za każdym razem odnajduję tam coś dla mnie? Dla mnie czytanie Pisma ma ogromne znaczenie, jest moją podporą, moją radością na smutne dni, słońcem na czarnym niebie. Jest dla mnie jakby taką instrukcją obsługi własnego życia. Może dla niektórych z was jest głupie to co tutaj napisałam. Ale skoro na forum każdy może przedstawiać swój punkt widzenia to czemu nie? Oczywiście liczę się z tym że pewnie zostanę zlinczowana za sredniowieczne poglądy i wogóle jakis tam ciemnogród intelektualny.
Ale i tak pozdrawiam was wszystkich

Podbudował mnie Twój komentarz. Jednak tak też się da. Mam podobne odczucia. Dla mnie Biblia jest świetna. I nie będę się wdawać w szczegóły jak wielkie ma znaczenie w moim życiu, jak na nie wpływa, pomaga itd Po prostu Bóg działa o ile mu na to pozwalamy. Tyle.

A jeśli chodzi o wątek. Krzyż to symbol i jeśli ktoś nie jest w stanie tego zrozumieć albo na siłę nędznie prowokuje temat... to pozostawię to bez większego komentarza.

[Kalawala]

Sam jesteś w kształcie krzyża - stań prosto i rozłóż ręce.