Wymarzony pierścionek - cz. IV

[vadi]

Nemo, tez tak kiedys mialam, książkowy krysys, bylo ciężko, ale się udało

[kaska87]

[quote=hihi;6127688]Ja myślę tak jak vadi i Mój Mąż podobnie - on dzieci kocha bezgranicznie, uwielbia je z wzajemnością, ale ma jednego syna i teraz jako dojrzały Mężczyzna mówi, że nie podejmie się stworzenia nowego życia i wychowania go, przygotowania do zycia itd - to wielka odpowiedzialność, siła, cierpliwość i tak jak vadi pisze - MĄDROŚĆ - można chcieć mieć dziecko, kochać dzieci, ale to nie wszystko - trzeba wiedzieć co znaczy wychować dziecko i przygotować je do funkcjonowania w świecie.

szczerze powiem, że ja nie wyobrażam sobie uczyć kogoś tych wszystkich rzeczy a poza tym jestem egoistką przyznaję się do tego, i nie chciałabym żeby mnie ktoś ograniczał dobrze jest mi z TZ i niech tak zostanie

[gold-fish]

Lecę na spacer do później

[hihi]

Napisane przez kaska87

szczerze powiem, że ja nie wyobrażam sobie uczyć kogoś tych wszystkich rzeczy a poza tym jestem egoistką przyznaję się do tego, i nie chciałabym żeby mnie ktoś ograniczał dobrze jest mi z TZ i niech tak zostanie

Wiesz, może to i egoizm - ja też tak mówiłam - nie chce i nie mam zamiaru rezygnować z dotychczasowego trybu życia (i tu zazwyczaj odzywają sie matki, które twierdzą, że dziecko nic nie zmienia) i to nie jest kwestia wieku tylko jakiegoś tam ogólnego poglądu, może i charakteru - mam koleżankę, lat 29 i dziecka nie planuje w najbliższym czasie, żeby nie powiedzieć, że dziecka nie chce w ogóle, bo popsułoby jej wszystko

Ale dziecko zmienia wszystko - od światopoglądu po hierarchię wartości - a jeśli nie zmienia - to bardzo bardzo źle... bo powinno.

[twin--maid]

Napisane przez hihi

Wiesz, może to i egoizm - ja też tak mówiłam - nie chce i nie mam zamiaru rezygnować z dotychczasowego trybu życia (i tu zazwyczaj odzywają sie matki, które twierdzą, że dziecko nic nie zmienia) i to nie jest kwestia wieku tylko jakiegoś tam ogólnego poglądu, może i charakteru - mam koleżankę, lat 29 i dziecka nie planuje w najbliższym czasie, żeby nie powiedzieć, że dziecka nie chce w ogóle, bo popsułoby jej wszystko

Ale dziecko zmienia wszystko - od światopoglądu po hierarchię wartości - a jeśli nie zmienia - to bardzo bardzo źle... bo powinno.

\


Wg mnie dziecko zmienia wszystko... od relacji z TŻ, które trzeba na nowo poukładać po przyjściu maleństwa na świat po pory wstawania, kładzenia się spać. Dziecko wymusza zmianę trybu życia. Potrzebuję mnóstwo czasu i zainteresowania. Kiedyś chcę właśnie poprzez posiadanie dziecka wywrócić mój świat do góry nogami i chyba zamierzam go mocno odmienić, bo marzę o 3

[hihi]

Napisane przez twin--maid

Wg mnie dziecko zmienia wszystko...

Kiedyś chcę właśnie poprzez posiadanie dziecka wywrócić mój świat do góry nogami i chyba zamierzam go mocno odmienić, bo marzę o 3

I tego Ci życzę

Dziecko wywraca świat do góry nogami, bo powoduje absolutne przewartościowanie życia - i tak byc pownno własnie - jeśli się decydujemy zostac rodzicem to niech dziecko będzie najważniesze

[vadi]

jasne, jasne, nic nie zmienia
nic poza związkiem, rozkładem dnia, nocy, planami na weekend, wakacje, sylwestra i najbliższe zakupy.
poza tym nic :P

nie mówię, że na gorsze (mam nadzieję, że nie ) ale zmienia WSZYSTKO.

[ANITKA79]

Witajcie

Nemo moze pogadaj z nim wprostCo powoduje ze jest taki nieczuly i oziebly??

Trzymaj sie slonkoNemo

PS. My tez mielismy jakies napiecia przed swietami ale teraz jest juz jest miziankowo
Doradzcie mi tylko dziewczyny co o tym myslicie: Moj tz wiadomo wydal wiele pieniedzy na swieta, no bo wigilia, wszystki wydatki na jego glowie. I juz nie ma pieniazkow do konca grudnia. I teraz mowi mi ze on ma zamiar wydac 200 zl na jakies petardy itp...bo obiecal siostrze fajnego sylwestra. I zeby miec te pieniadze to chce oddac do lombardu psp/to takie do grania/ I ze na poczatku stycznia odbierze z powrotem bo juz bedzie wyplata i wszystko ma zaplanowane i zebym sie nie martwila. Ale o to chodzi ze ja powiedzialam mu ze postapi nielogicznie jezeli tak zrobi. Wedlug mnie wystarczy kupic cos tam do strzelania za 20-30 zl symbolicznie i to wszystko. Zdenerwowal mnie tym i powiedzialam mu to, ze wydaje pieniadze ktorych jeszcze nie ma tak naprawde
Ale juz nie wiem co mu wiecej powiedziec zeby dotarlo

[twin--maid]

Napisane przez hihi

I tego Ci życzę

Dziecko wywraca świat do góry nogami, bo powoduje absolutne przewartościowanie życia - i tak byc pownno własnie - jeśli się decydujemy zostac rodzicem to niech dziecko będzie najważniesze

Nie dziękuję, żeby się udało

Napisane przez ANITKA79

Witajcie

Nemo moze pogadaj z nim wprostCo powoduje ze jest taki nieczuly i oziebly??

Trzymaj sie slonkoNemo

PS. My tez mielismy jakies napiecia przed swietami ale teraz jest juz jest miziankowo
Doradzcie mi tylko dziewczyny co o tym myslicie: Moj tz wiadomo wydal wiele pieniedzy na swieta, no bo wigilia, wszystki wydatki na jego glowie. I juz nie ma pieniazkow do konca grudnia. I teraz mowi mi ze on ma zamiar wydac 200 zl na jakies petardy itp...bo obiecal siostrze fajnego sylwestra. I zeby miec te pieniadze to chce oddac do lombardu psp/to takie do grania/ I ze na poczatku stycznia odbierze z powrotem bo juz bedzie wyplata i wszystko ma zaplanowane i zebym sie nie martwila. Ale o to chodzi ze ja powiedzialam mu ze postapi nielogicznie jezeli tak zrobi. Wedlug mnie wystarczy kupic cos tam do strzelania za 20-30 zl symbolicznie i to wszystko. Zdenerwowal mnie tym i powiedzialam mu to, ze wydaje pieniadze ktorych jeszcze nie ma tak naprawde
Ale juz nie wiem co mu wiecej powiedziec zeby dotarlo

Wiesz Anitka ja bym powiedziała TŻowi, że to nie moje pieniądza i nie moja PSP, ale że zrobiłabym skromniejszego Sylwestra siostrze, co nie oznacza, ze będzie gorszy... dla mnie wydać na petardy 200 zł to szkoda kasy ale może ja dziwna jestem

[hihi]

Napisane przez vadi

nie mówię, że na gorsze (mam nadzieję, że nie ) ale zmienia WSZYSTKO.

No ja nie oceniam czy na lepsze czy na gorsze, ale zmienia i koniec

Napisane przez ANITKA79

Doradzcie mi tylko dziewczyny co o tym myslicie:
Zdenerwowal mnie tym i powiedzialam mu to, ze wydaje pieniadze ktorych jeszcze nie ma tak naprawde
Ale juz nie wiem co mu wiecej powiedziec zeby dotarlo

No ja zdecydowanie jestem przeciwnikiem życia na kredyt - jakikolwiek - wolę czegoś nie mieć, niż pożyczyć choćby od koleżanki, aby to kupić... Więc się z Tobą zgadzam, ale myslę, że w tej kwestii ciężko będzie Ci przekonać Twojego TŻa znając jego podejście do pięniędzy.
Poza tym - to tylko jego kasa? Może i niech sobie zrobi z nią co chce? W końcu to jego pieniądze i jego decyzje...

Tylko aby w przyszłości zmienił postępowanie, bo życie z kimś, kto wydaje kasę, której nie ma może byc problematyczne

Napisane przez twin--maid

Nie dziękuję, żeby się udało

EDIT:
Mi też wydaje się, że 200zł na petardy to dużo Ale mnie po prostu rozrywka w postaci petard nie rusza...

[hania811]

Twin mnie przerazenie ogarnia jak mysle o trójce dzieciaków...albo inaczej zawsze myslałam o jednym, ale mój TZ wypalił na wigilii ze on to chciałby miec duza rodzine jakiej on sam nigdy nie miał. Oswiadczył ze bedzie robił wszystko zeby nas było na taka stać...a ja mu powiedziałam zeby sobie sam rodził tą duza rodzinę.

EDIT
Ja nienawidze petard..bo pieski i inne zwierzatka sie ich boją

[ANITKA79]

Napisane przez twin--maid

Wiesz Anitka ja bym powiedziała TŻowi, że to nie moje pieniądza i nie moja PSP, ale że zrobiłabym skromniejszego Sylwestra siostrze, co nie oznacza, ze będzie gorszy... dla mnie wydać na petardy 200 zł to szkoda kasy ale może ja dziwna jestem

W takim razie ja tez jestem dziwna bo uwazam tak samo jak TyPowiedzisalam mu ze mozna kupic petardy za 20 zl w Lidlu zestaw a to jaki bedzie sylwester zalezy od nastawienia i klimatu Wazne zeby bylo milo i sympatycznie. Moga byc zimne ognie nawet he he. Wazne jest spedzenie tego dnia wspolnie, wspolna zabawa, radosc

[ANITKA79]

[quote=hihi;6128154]
Poza tym - to tylko jego kasa? Może i niech sobie zrobi z nią co chce? W końcu to jego pieniądze i jego decyzje...

Tylko aby w przyszłości zmienił postępowanie, bo życie z kimś, kto wydaje kasę, której nie ma może byc problematyczne



Wlasnie Hihi, kocham go ale boje sie ze jesli teraz nie bede tego negowac i jasno stawiac warunkow w tej kwestii/czyli oduczac go tego/ to on sie przyzwyczai i bedzie uwazal to za normalne, nawet kiedy juz bedziemy mieli wspolny budzet domowy. Tylko nie wiem za bardzo jak go tego oduczyc, bo na gadanie to wiecie jak faceci reaguja/plachta na byka/

[hihi]

Napisane przez hania811

Oswiadczył ze bedzie robił wszystko zeby nas było na taka stać...a ja mu powiedziałam zeby sobie sam rodził tą duza rodzinę.

Mój Szwagier na obiadku rodzinnym cos zaczął o naszych dzieciach nawijac, wtedy jego babcia mówi "Tak, tak, jeszcze z piątka wylądujesz...", na co o odparł, że jesli my zrobimy dwójke, to on do piątki może A babcia bezczelnie"Ja nie o nich mówię, bo co oni myslą to ja wiem, o Tobie rozmawiamy" Nie wiem skąd to się bierze, że jak juz ludzie ślub wezma to wszyscy chca iść w pieluchy zagonić?

Napisane przez ANITKA79

Wlasnie Hihi, kocham go ale boje sie ze jesli teraz nie bede tego negowac i jasno stawiac warunkow w tej kwestii/czyli oduczac go tego/ to on sie przyzwyczai i bedzie uwazal to za normalne, nawet kiedy juz bedziemy mieli wspolny budzet domowy. Tylko nie wiem za bardzo jak go tego oduczyc, bo na gadanie to wiecie jak faceci reaguja/plachta na byka/

Wiesz, chyba jedyna rada to uświadamianie i właśnie gadanie - bo póki nie zamieszka samodzielnie na własnym garnuszku to nie zrozumie, a wtedy troszkę późno będzie na naukę - wtedy trzebz już wiedzieć, że najpierw rachunki i opłaty, jedzenie, a dopiero wtedy cała reszta, z której petardy dla siostry to mała, malutka część I życie nie polega na zastawianiu się, aby się postawić To musi zrozumieć - pokaż mu to na zasadzie - On za 10 lat - z zastawionym kompem, telewizorem albo plejka, bo trzeba było coś tam gdzieś tam, żeby pokazac, że moża...

[ANITKA79]

Napisane przez hihi

Mi się z tych wszystkich najbardziej zimne ognie podobają Naprawdę!

Mi tez takie swiecace gwiazdeczki Nadaja romantyczny i niezwykly kilmat. Jak bylam mniejsza i z rodzicami spedzalam sylwestra to zawsze lubilam zimne ognie/taki akcent sylwestrowy/ A tych wszystkich petard to sie boje i jak strzelaja to jak najdalej

[twin--maid]

Napisane przez hania811

Twin mnie przerazenie ogarnia jak mysle o trójce dzieciaków...albo inaczej zawsze myslałam o jednym, ale mój TZ wypalił na wigilii ze on to chciałby miec duza rodzine jakiej on sam nigdy nie miał. Oswiadczył ze bedzie robił wszystko zeby nas było na taka stać...a ja mu powiedziałam zeby sobie sam rodził tą duza rodzinę.

Mój TŻ chciałby tak z 4 co najmniej ja aż na tyle się nie porwę a poza tym zobaczymy jak finansowo będziemy mogli sobie pozwolić. Jednak wiem, że min. to 2 dzieci, bo nie chcę wychowywać jedynaka.

[Svinecka]

witam kochane po swietach

kitosa moje gratulacje

u mnie swieta tez minely fajnie, wczoraj byla u mnie rodzinka i ogolnie masakra w domu ale bylo milo
od TZ dostalam mase pieknych prezentow, ze wszystkimi trafil idealnie jak zwykkle

a juz po jutrze wyjazd z TZ do Rewala ale sie ciesze, nie moge sie doczekac, w koncu bedziemy pare dni razem

[hania811]

Napisane przez ANITKA79

[
Wlasnie Hihi, kocham go ale boje sie ze jesli teraz nie bede tego negowac i jasno stawiac warunkow w tej kwestii/czyli oduczac go tego/ to on sie przyzwyczai i bedzie uwazal to za normalne, nawet kiedy juz bedziemy mieli wspolny budzet domowy. Tylko nie wiem za bardzo jak go tego oduczyc, bo na gadanie to wiecie jak faceci reaguja/plachta na byka/

Walcz...nie popuszczaj. Ja doskonale wiem o czym mówię.
Dla mojego męża pieniądze to papieki których trzeba się pozbyc najszybciej jak się da. Wydaje na pierdoły...potrafi w przeciagu tygodnia wydac mnóstwo kasy a później na benzyne nie ma. Nie kontroluje w ogóle portfela....nie da sie z nim nic odłożyć..nic zaplanowac.
Na poczatku to olewałam, bo to w koncu jego cięzko zarobione pieniadze...ale w momencie kiedy nawet nasz największy cel i marzenie nie był go w stanie obudzic i zmusic do racjonalnego podejscia do pieniadza zaczełam robic awantury..po prostu.
Cały miesiąc walczyłam, tłumaczyłam , krzyczałam...w koncu powiedziałm bardzo niemiłe slowa. Wiedziałm ze go zabolą ...ale przyniosly efekty- oprzytomniał. I myslę ze tym razem na dobre.

[hihi]

Napisane przez hania811

Walcz...nie popuszczaj. Ja doskonale wiem o czym mówię.

Cały miesiąc walczyłam, tłumaczyłam , krzyczałam...w koncu powiedziałm bardzo niemiłe slowa. Zabolały go bardzio i wiedziałm o tym doskonale...ale przynioslo to efekty- oprzytomniał. I myslę ze tym razem na dobre.

Ja myślę, że to jedyny sposób - siłą uprzytomnić facetowi, że niestety to nie jest tak, że tu wydam, tu wydam, a kasę się skombinuje... i po problemmie - jasne, kasę zawsze można skombinować, ale późniejh trzeba ją oddać...

hania ma rację - walczyć - niech ma jakąś świadomość, bo w końcu jesli planujecie wspólne życie to nie możesz tylko Ty odpowiadać za wasze finanse i tylko Ty o nich myśleć, a on swobodnie wydawać seteczkami kasę na zbytki, bo komuś cos obiecał...

[sanetka]

ja nienawidze petard i tego wszystkiego. boje sie jak gowniarze na ulicy pod nogi rzucaja.
a to dlatego ze jak mialam kilkanascie lat to wlasnie tata odpalal fajerwerki zebym miala radoche. i niby stalam bezpiecznie daleko, na tarasie. gucio prawda,raca zrobila pare kolek i zaczela leciec w moja strone. przeleciala obok glowy i rozbila sie za plecami (nie poparzylo mnie tylko dlatego ze troche drzwi mnie zaslonily). malo tam na zawal nie zeszlam i od tamtej pory panicznie sie boje ale lubie na niebie ogladac.

no i szkoda by mi bylo 200 zl wydac. wystarczy 20-30 jesli juz

[.Apolonia.]

CZesc dziewczyny po swietach

U nas swieta bardzo przyjemnie minely Bylismy na wigilii i 2 gi dzien swiat u jego rodzicow i jego mama ciagle kolo mnie latała i mowila: "No musze dbac o synowa", "no zobacz, jakiego masz fajnego narzeczonego" (pokazywala zdjecia w albumie) i ciagle mrugala do mojego TZ. Widac, ze by chciala miec taka fajna synowa jak ja hehe

Poza tym wszystko u nas gra, bardzo nam sie przydaly te wolne dni. TZ juz radosniejszy, mily, kochany i dba o mnie nawet zmienil sie ton jego glosu jak do mnie mowi, i jest jak kiedys teraz on siedzi w pracy a ja sobie odpoczywam bo wybylam do arkadii i po godzinie wrocilam padnieta i bez sil

dzis mamy impreze u kolezanki, jak ja lubie takie dni gdy mozemy sobie wyskoczyc do znajomych

[Madzialenka12344321]

Anitko niech TZ kupi petardy ale za mniejsza kwotę. I tez bedzie dla mełej to wspaniałe wydarzenie

Co do dziecka (bo widze, ze o tym pisałyście) to my z TZ chcemy, ale po slubie

dziewczyny może da mi któraś kopa na zachetę bo mi sie nieeeee chce iść na tę imprezę I jeszcze mam dzien paszteta poświatecznego

[hihi]

Napisane przez Madzialenka12344321

dziewczyny może da mi któraś kopa na zachetę bo mi sie nieeeee chce iść na tę imprezę I jeszcze mam dzien paszteta poświatecznego

To tak jest - nigdy nie chce się tyłka ruszyć, a później okazuje się, że zabawa naprawdę boska

P.S.
Ja na zły humor kupiłam dziś sweterek w kolorze pomarańczowym - wściekły, żywy kolor, a co! Skoro taka paskudna pogoda, to chociaż ja będę pełna energii

[hania811]

Walczyc walczyc tylko moze nie w tym przypadku. Anitka powiedział co myli i nie ma sensu dalej toczyc wojny...bo on to robi dla ukochanej siostry....a tu racjonalne argumenty w grę nie wchodza.
Gdyby dla szpanu przed kumplami chciał kupic te fajerwerki, albo wydac zapozyczoną kase na nowe spodnie to robiłabym awanturę na całego ale w tym przypadku lepiej nie.

Ja jestem bardzo dumna z mojego męża bo nie wchłania pizzy co drugi dzien, nie kupil od 2 miesięcy zadnego ciucha, chodzi do normalnego fryzjera- a nie do najdrozszego w miescie, w spozywczym patrzy na ceny...i ma wiele innych postanowin które wcielił w zycie i się ich trzyma

[hihi]

Napisane przez hania811

Walczyc walczyc tylko moze nie w tym przypadku. Anitka powiedział co myli i nie ma sensu dalej toczyc wojny...bo on to robi dla ukochanej siostry....a tu racjonalne argumenty w grę nie wchodza.
Gdyby dla szpanu przed kumplami chciał kupic te fajerwerki, albo wydac zapozyczoną kase na nowe spodnie to robiłabym awanturę na całego ale w tym przypadku lepiej nie.

Moje walczyć walczyc w kontekscie całego problemu z TŻem Anitki, bo przecież to już nie pierwszy raz, kiedy on tak lekkomyślnie podchodzi do sprawy - a o pedardach napisałam - skoro tak bardzo chce - tro jego wybór, jego pieniądze i jego sprzęt będzie zastawiany, więc nez naciskania, ale niech chłopak ma świadomość, że nie można życia na kredyt przeżyć... Więc ogólnie walczyć, chociaż w pewnych sprawach, owszem popuścić

[dorinka30]

Cześć dziewczynki, podczytuję was ale nie mam czasu na pisanie i tak bedzie aż do nowego roku
W każdym razie pozdrawiam Was serdecznie , moze z domu mi się uda coś więcej napisać

[hania811]

Napisane przez .Apolonia.

dzis mamy impreze u kolezanki, jak ja lubie takie dni gdy mozemy sobie wyskoczyc do znajomych

Bardzo się ciesze ze wszystko wróciło do normy.
Idz na imprezke i baw sie dobrze. Ja tez mam dzis imprezke , tyle ze jutro idę do pracy więc będę musiala byc grzeczna

Napisane przez Madzialenka12344321

dziewczyny może da mi któraś kopa na zachetę bo mi sie nieeeee chce iść na tę imprezę I jeszcze mam dzien paszteta poświatecznego

A bardzo chętnie. Kopniaczek sprzedany.
Zwlecz się z łózka, zrób kompiel, piekny mejkap i włoski, wskocz w seksy ciuszek i na imprezke. Ja tak dzis robie, potanczę parę kalorii spalę, naładuję się energia.

Napisane przez hihi

Ja na zły humor kupiłam dziś sweterek w kolorze pomarańczowym - wściekły, żywy kolor, a co! Skoro taka paskudna pogoda, to chociaż ja będę pełna energii

Mam dzis na sobie taki wsciekly pomarańczowy sweterek

[hania811]

Napisane przez hihi

Moje walczyć walczyc w kontekscie całego problemu z TŻem Anitki, bo przecież to już nie pierwszy raz, kiedy on tak lekkomyślnie podchodzi do sprawy - a o pedardach napisałam - skoro tak bardzo chce - tro jego wybór, jego pieniądze i jego sprzęt będzie zastawiany, więc nez naciskania, ale niech chłopak ma świadomość, że nie można życia na kredyt przeżyć... Więc ogólnie walczyć, chociaż w pewnych sprawach, owszem popuścić

Dokładnie

Napisane przez dorinka30

Cześć dziewczynki, podczytuję was ale nie mam czasu na pisanie i tak bedzie aż do nowego roku
W każdym razie pozdrawiam Was serdecznie , moze z domu mi się uda coś więcej napisać

Cześć Słońce

[Madzialenka12344321]

dzięki dziewczyny za motwacje. tylko, ze bym tam chetniej szał gdyby nie to ze nawet z TZ nie bede mogla potanczyć przez ten gips. on bedzie siedział tylko

[.Apolonia.]

Napisane przez hania811

Bardzo się ciesze ze wszystko wróciło do normy.
Idz na imprezke i baw sie dobrze. Ja tez mam dzis imprezke , tyle ze jutro idę do pracy więc będę musiala byc grzeczna

Mam dzis na sobie taki wsciekly pomarańczowy sweterek

Ja na szczescie nie musze byc grzeczna bo jutro mam wolne ale za to tz idzie do pracy, dobrze ze sam ustala o ktorej godzinie ;-)

Hihi, kiedy udalo Ci sie kupic dzis sweterek? w przerwie na lunch?