potrzebuję zapewnień to głupie?

[natka456]

Hej, jestem tu nowa. nie wiem gdzie mam napisać, wiec pisze tutaj. Potrzebuje sie wygadac ze swojego 'problemu', który nie wychodzi mi z glowy.

Pozanałam pół roku temu faceta, ktory jest odemnie starszy. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt że mieszka za granicą. Spotykając się z nim, wiedziałam że nadejdzie taki czas kiedy jego urlop się skończy i będzie musiał znów wyjechać. I wyjechał... przez 4 mięsiące utrzymywalismy kontakt.. dzienne rozmowy itp. nigdy nie był zbyt wylewny w swoich uczuciach a ja na początku nie nalegałam.

Nie dawno znów przyjechał na krótki tygodniowy urlop. Były kolacje, spotkania dopóki znów nie wyjechał. Wtedy napisał mi pierwszy raz że chyba mnie kocha, ze dawno się tak nie czuł, że tęskni itp. I od tego momentu cisza. Minął miesiąc. Rozmawiamy codziennie, ale brakuje mi zapewnień, a jestem osobą która tego potrzebuje.

Kiedy ja mu mówię , że tęknie on odpowiada że wie i tyle. Dobija mnie to. Nie chce na nim niczego wymuszać, bo wiem że tego nie lubi.

A ja zaczynam mieć mętlik w głowie, czy mu zależy, czy czuje coś do mnie itp. Sam mówił, że jeżli by się coś zmieniło to by mi to powiedział, ale to nie zmienia faktu że czasem potrzebuje żeby mi powiedział co czuje..

Czy myślicie że przesadzam? Ze wyolbrzymiam?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez natka456

Hej, jestem tu nowa. nie wiem gdzie mam napisać, wiec pisze tutaj. Potrzebuje sie wygadac ze swojego 'problemu', który nie wychodzi mi z glowy.

Pozanałam pół roku temu faceta, ktory jest odemnie starszy. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt że mieszka za granicą. Spotykając się z nim, wiedziałam że nadejdzie taki czas kiedy jego urlop się skończy i będzie musiał znów wyjechać. I wyjechał... przez 4 mięsiące utrzymywalismy kontakt.. dzienne rozmowy itp. nigdy nie był zbyt wylewny w swoich uczuciach a ja na początku nie nalegałam.

Nie dawno znów przyjechał na krótki tygodniowy urlop. Były kolacje, spotkania dopóki znów nie wyjechał. Wtedy napisał mi pierwszy raz że chyba mnie kocha, ze dawno się tak nie czuł, że tęskni itp. I od tego momentu cisza. Minął miesiąc. Rozmawiamy codziennie, ale brakuje mi zapewnień, a jestem osobą która tego potrzebuje.

Kiedy ja mu mówię , że tęknie on odpowiada że wie i tyle. Dobija mnie to. Nie chce na nim niczego wymuszać, bo wiem że tego nie lubi.

A ja zaczynam mieć mętlik w głowie, czy mu zależy, czy czuje coś do mnie itp. Sam mówił, że jeżli by się coś zmieniło to by mi to powiedział, ale to nie zmienia faktu że czasem potrzebuje żeby mi powiedział co czuje..

Czy myślicie że przesadzam? Ze wyolbrzymiam?

przesadzasz. nie każdy mówi takie rzeczy 10x dziennie.

[natka456]

Tylko że ja nie wymagam żeby mówił mi to 10x dziennie, ale od czasu do czasu myślę ze by nie zaszkodziło. . No ale może za dużo bym chciała skoro powiedzmy że jesteśmy na początku znajomości. Eh.. Ale nie daje mi to spokoju

[201607111028]

A jak sobie dalej wyobrażasz tę znajomość? Związki na odległość już na etapie poznawania się to ciężka sprawa. Już teraz są wątpliwości i niedopowiedzenia. Jest sens?

[natka456]

Nie mam pojęcia czy jest sens. Czasem się nad tym zastanawiam ale jakaś część mnie nie chce tego kończyć. Pod koniec roku ma wrócić, pytał się mnie czy zaczęłam nic nie obiecałam bo może być różnie, tak samo z mojej strony jak i z jego. Wynika z tego że na dzień dzisiejszy czekamy na siebie ale co będzie dalej nie wiem. Chciałabym żeby nam się udało.

---------- Dopisano o 08:40 ---------- Poprzedni post napisano o 08:38 ----------

Zaczekam*



Kiedyś się go zapytałam czy mu zależy itp. Powiedział mi że jeśli by mu nie zależało to chyba by nie rozmawiał ze mną dziennie i nie dzwonił gdyby nie cchcial itp. Coś w tym jest. Ale ja jestem człowiekiem który cały czas potrzebuje zapewnień, słodkich słów itp..a to jest chore

[201607111028]

Ale ma wrócić na stałe? Jeśli tak, no to może warto. Tylko niepokojące są te niedopowiedzenia już na początku. Dusisz to w sobie, zamiast z nim pogadać. Zrób to.

Nie wiem, czy to chore, czy nie chore. Różni są ludzie. Ale zastanowiłabym się, czy właśnie z powodu Twojego charakteru związki na odległość są dla Ciebie. Jednak zupełnie inaczej jest, gdy kogoś widujesz na co dzień

[skazana_na_bluesa]

weź pod uwagę, że wy się mało znacie i dopiero zaczynacie swoją relację.

[201607111028]

Nom. Musiałabyś poczekać trochę, zluzować, spasować. Przestać się aż tak nastawiać. Na razie się poznajecie, nie musicie sobie miłości wyznawać

[natka456]

Tak ma wrócić na stałe.

Związki na odległość nie są dla mnie. Od zawsze to wiedziałam i nigdy w takie coś sie nie pakowalam. Az mnie trafilo. Zaczynając to nawet nie sądziłam że to będzie tyle trwać, ze uda nam się utrzymać ten kontakt. A tu jednak.

Codziennie się zbieram żeby zacząć te rozmowę ale tak mi dziwnie przez telefon.nie widzę twarzy, reakcji itp.

U niego trzeba czytać między wierszami sam tak powiedział, ze nie umie mówić wprost o swoich uczuciach. Tylko co ja mam każde słowo rozpamietywac i myśleć czy to coś znaczyło?

---------- Dopisano o 08:55 ---------- Poprzedni post napisano o 08:53 ----------

Cały czas próbuje się zdystansować. Ale tak bym chciała usłyszeć ze choćby tęskni że jrmi też jest ciężko. A on tylko mówi że on musi być silny żebym ja też była. Jest to jakaś metoda bo pewnie bym się szybko rozkleila. Ehh.. mam mętlik

[Lexie]

Napisane przez natka456

Codziennie się zbieram żeby zacząć te rozmowę ale tak mi dziwnie przez telefon.nie widzę twarzy, reakcji itp.

Żyjemy w nowoczesnych czasach, istnieje skype, istnieją kamery.

Myślę, że musisz poczekać aż on wróci, żeby móc lepiej tę znajomość ocenić. Teraz możesz go spytać czy tęskni, możesz powiedzieć, że chciałabyś to usłyszeć chociaż z raz na tydzień czy dwa Spróbuj mu uświadomić, że to ważne dla Ciebie, bo inaczej czujesz się bardzo niepewnie w tej relacji.

Swoją drogą, ile macie lat? On był w jakichś związkach już?

[elvegirl]

Napisane przez natka456

Ale ja jestem człowiekiem który cały czas potrzebuje zapewnień, słodkich słów itp..a to jest chore

To nie jest chore, po prostu taka jesteś i tyle. I warto mieć partnera, który ma podobnie. Zmuszanie się do czegokolwiek, duszenie w sobie emocji, to kiepska recepta na związek.

[natka456]

Tylko ja wiem że jeśli się zapytam czy tęsknię on i tak powie ze tak. A ja bym chciała żeby sam z siebie to powiedziałam bo tak to będę czuła że w jakiś sposób to z niego wydusiłam.



24 i 30. Był, z tego co wiem to nie za dobrze się to dla niego skończyło. I ostro się przejechał bo został z niczym. Więc czasem myślę ze może dlatego jest mi tak ciężko się otworzyć może to strach ze znów to co spotka.

[elvegirl]

Napisane przez natka456

Tylko ja wiem że jeśli się zapytam czy tęsknię on i tak powie ze tak. A ja bym chciała żeby sam z siebie to powiedziałam bo tak to będę czuła że w jakiś sposób to z niego wydusiłam.

To mu to powiedz - z kim masz być szczera, jeśli nie z nim?

[201607111028]

Oj, słabo rokuje ten związek. Wstydzisz się go, nie wiem, lękasz, uważasz, że będziesz coś wymuszać. Tak się szarpiesz ze sobą już na początku. Beznadzieja jakaś.

Może to strach, a może po prostu taki jest. Jeśli tak, to się kiepsko dobraliście i tyle.

A jeśli oczekujesz, że on Ci będzie czytał w myślach, to niestety, rozczarujesz się

[natka456]

Sama nie wiem dlaczego nie chce o tym powiedzieć. Nie wiem czy się wstydzę czy boję. Wiem że to chore 😕 czasem myślę ze może po prostu przesadzam. Ze to, że nie mówi takich rzeczy nie znaczy ze nie czuję z jego strony zaangażowania. Czuję a czasem po prostu myślę ze to słowa w jakimś stopniu mnie w tym utwierdza, a znając mnie tylko na chwilę. Bo zaraz znow jakas głupia myśl mi wpadnie do głowy i zacznę wymyślać. Ahh te kompleksy

[201607111028]

Od zawsze tak masz? Byłaś w związkach wczesniej?

[natka456]

Bylam. W 4letnim który skończył się w zeszlym roku. Mój były partner też poniekad taki był. Nie docenial, nie zwracał czasem uwagi itp. Przez to popadlam w jakieś chore kompleksy.

Ale tak szczerze? Czy nie uważacie że ja za dużo wymagam? I zbyt szybko? Jesteśmy na etapie poznawania.. o ile można się poznać za pomocą samych rozmów. To raptem pół roku.. kilka spotkań.A ja oczekuje gwiazdki z nieba. Ze będzie mi mówił jak to mnie nie kocha, jak nie teskni i jak bardzo mnie brakuje.. w gruncie rzeczy naqet nie poczul jak to moze byc ze mną dzień w dzień i jak jest kiedy naprawde jestem. Jak byliśmy sam na sam, czulam jego bliskość i zaangażowanie nie powiem ze nie..

Więc może jakby był obok byłoby całkiem inaczej. Może jemu też jest ciężko ale woli o tym nie mówić.

[TakaSamaInna]

Nie obwiniaj siebie, po prostu taka jesteś i nie jest w tym nic złego. Różni są ludzie. Jedni potrzebują zapewnienia o uczuciach i mogą co chwilę zapewniać drugą osobę, a inni są bardziej skryci, rzadziej mówią, nie lubią okazywać uczuć co nie znaczy, że ich nie mają. Nie dziwię Ci się, bo nie masz kontaktu z nim na co dzień, nie ma kontaktu fizycznego, spotkań, dotyku itd., więc chociaż tak chciałabyś poczuć, że jesteś w związku. Na Twoim miejscu delikatnie bym zasugerowała, że byłoby Ci miło gdyby sam z siebie powiedział, że tęskni czy co czuje. Tylko nie naciskaj, raz wystarczy.

[elvegirl]

Napisane przez natka456

Ale tak szczerze? Czy nie uważacie że ja za dużo wymagam? I zbyt szybko? Jesteśmy na etapie poznawania.. o ile można się poznać za pomocą samych rozmów. To raptem pół roku.. kilka spotkań.A ja oczekuje gwiazdki z nieba. Ze będzie mi mówił jak to mnie nie kocha, jak nie teskni i jak bardzo mnie brakuje.. w gruncie rzeczy naqet nie poczul jak to moze byc ze mną dzień w dzień i jak jest kiedy naprawde jestem. Jak byliśmy sam na sam, czulam jego bliskość i zaangażowanie nie powiem ze nie..

Nie uważam, że za szybko i za dużo wymagasz. To początek znajomości, kiedy zachwyt jest na poziomie dziko wysokim, kiedy się tęskni już jak się za tą osobą zamykają drzwi, kiedy chce się jak najwięcej, najczęściej, ach i och W dodatku Wy jesteście na odległość, więc dbanie o rozwój tej znajomości jest trudniejsze i powinno wymagać od Was obojga jeszcze większego zaangażowania i pracy.
Dla mnie bardzo ważne są słowa, nie chciałabym być z kimś, kto nie umie/nie chce/nie czuje potrzeby ich z siebie wydobyć.
I nie uważam, żeby w moich potrzebach było coś złego, po prostu taka jestem, tego wymagam, takiego partnera potrzebuję i tyle. Ktoś inny na samą myśl o częstym wyrażaniu emocji będzie dostawał wysypki i fajnie, jego prawo, też tak można Ale udanego związku z taką osobą nie stworzę.

[natka456]

Tak chyba byłoby najlepiej i tak chyba zrobię i powiem mu delikatnie i tym. Bo sam się mi domysli A mój dystans czy bycie oschłą chyba nic nie da.

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:35 ----------

Ja jestem taka sama osoba. Jeśli on do tego nie nauczy to chyba się nie dogadamy. Choć może jak bedzie blisko będę czuła ta bliskość A on może z czasem się otworzy bardziej



Myślę ze poruszyć ten temat czy dac mu jeszcze trochę czasu. Jak dobrze pójdzie może się zobaczymy początkiem lipca.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Ale wy w ogóle jesteście w związku czy nie? Z opisu wygląda na to,że spotkaliscie się parę razy, a jak miało już być z tego coś więcej, to on wyjechał. Po kilku miesiącach przyjechał na tydzień, znów max parę spotkań i wyjechał.

Jak dla mnie to jest etap spotykania się,ale nie związku.
Jakby na takim etapie ktoś oczekiwalby ode mnie non stop wyznań i zapewnień to odczulabym to jako jakąś nachalnosc, nacisk, żeby nie powiedzieć desperacje. Przecież wy się tak naprawdę dopiero poznajecie,na żywo mieliście ledwie kilka spotkań, nie wiadomo jeszcze czy sobie podpasujecie i czy coś z tego będzie...

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

I facet ma rację: sam fakt że jest na odległość, ale ciągle pisze i dzwoni to o czymś świadczy. Chce podtrzymać relację, by dac jej szansę w przyszłości jak wróci. Gdyby Cię nie potrzebował i nie tęsknił, to by nie utrzymywał stałego kontaktu. A jak do tego wyskoczysz z wymaganiami, by ciągle wyznawal uczucia na tak początkowym etapie relacji, to możesz go tylko zniechęcić takim naciskaniem.

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[natka456]

Sama nie wiem czy jesteśmy czy nie. Raz czuje że tak raz, ze nie.. w sumie po waszych wypowiedziach doszłam do wniosku że to jest za wcześnie żeby mówić o miłości. Fakt, gdyby był blisko byloby inaczej. Ale w takiej sytuacji jaka my mamy czego tu wymagac. Utrzymujemy relację i kontakt być może po to żeby po jego powrocie stworzyć związek jeśli nam się to uda.



A co do poznania.. poznalam go w trakcie jego urlopu kiedy już zaczął tam pracę. On nie spodziewał się ze tak to się potoczy. Chciał pierwsze się ustatkowac A potem myśleć o miłości. A tu bach! Napatoczyłam się ja

[adult90]

Napisane przez carolina662

A jak sobie dalej wyobrażasz tę znajomość? Związki na odległość już na etapie poznawania się to ciężka sprawa. Już teraz są wątpliwości i niedopowiedzenia. Jest sens?

popieram
Osobiście nie weszłabym w taki "związek" bo niczego wspólnego on nie buduje, nawet emocji/więzi, a co dopiero wspólnego życia, majątku, celów itp
nie macie możliwości poznać siebie nawzajem, swoich charakterów, trybu życia, zachowań codzienności... Bez tego etapu nie da się iść do przodu.

[natka456]

Więc wychodzi na to ze stoimy w miejscu, traktujemy to jako luźna znajomość który z czasem zweryfikuje jak to będzie. Kto wie może po jego powrocie coś się zrodzi A jeśli nie to świat się nie skonczy

[elvegirl]

Napisane przez natka456

Więc wychodzi na to ze stoimy w miejscu, traktujemy to jako luźna znajomość który z czasem zweryfikuje jak to będzie. Kto wie może po jego powrocie coś się zrodzi A jeśli nie to świat się nie skonczy

Umiesz tak?

[natka456]

Może najwyższą pora się tego nauczyć podobno kobieta wszystko potrafi, zobaczymy.

Naciskać - źle. Bo to za wczesnie, że krótko się znamy z tym się zgodę. Może wszystkiego chce za szybko żeby było już.

A więc dystans to nie najgorsze wyjście

[201702031224]

nie jest wylewny, pewnie woli to pokazywać niż mówić.