Spowiedź

[-agniesia-]

Jasne, że każdy może pisać swobodnie na forum, ale wypadałoby wypowiadając się na dany temat mieć jakąś podstawową wiedzę w tym zakresie, a samarelf nie ma nawet elementarnej wiedzy dotyczącej fundamentów całego chrześcijaństwa...( a przynajmniej na to wskazują jej posty).

[emememsik]

Napisane przez kaledonia

tak jak nie ma wierzących niepraktykujących-no bo jak można być naturystką i nie praktykować albo być w połowie w ciąży

Można po prostu wierzyć. W tego samego Boga, w którego wierzą ci, którzy chodzą do kościoła i do spowiedzi.

[maniutek-mania]

Napisane przez emememsik

Można po prostu wierzyć. W tego samego Boga, w którego wierzą ci, którzy chodzą do kościoła i do spowiedzi.

Owszem, ale to dokładnie tak samo jakbyś mówiła, że jesteś czysta chociaż się nie myjesz.

[emememsik]

Napisane przez maniutek-mania

Owszem, ale to dokładnie tak samo jakbyś mówiła, że jesteś czysta chociaż się nie myjesz.

Dlaczego? Nie mogę po prostu wierzyć?
Jestem wierząca, bo wierzę.

[Mysia_Pysia]

Ostatni raz spowiadałam się jakieś 3 lata temu (mam 15 lat).
Nie czuję takiej potrzeby, dla mnie to jest takie na siłe.

Pamiętam jak kiedyś spowiadałam się, wymieniam grzechy a ksiądz w trakcie zaczyna walić mi w konfesjonał i zadaje pokutę :O A ja nawet nie skończyłam (wiadomo, na końcu się mówi "Więcej grzechów nie pamiętam...itd."). Podobno każdego tak traktuje.

Inny przykład. Moja mama musiała iść do spowiedzi przed chrztem mojej młodszej siostry. Podczas spowiedzi ksiądz spytał ją gdzie pracuje. Mama odpowiedziała, że w Auchan. A co na to ksiądz? Że jak ona może w takim miejscu pracować, że tam ludzie chodzą na zakupy zamiast do kościoła. (To może to mojej mamy wina? :O).

Babcia też opowiadała mi, że przez pare lat nie chodziła do kościoła, ale w końcu poczuła potrzebę żeby znów zacząć tam reguralnie chodzić i chciała się wyspowiadać. Kiedy ksiądz dowiedział się, że babcia tyle czasu nie była w kościele, powiedział, że nie da jej rozgrzeszenia i że nie ma czego w kościele szukać.


Ja sama nie wiem już czy wierzę czy nie. Bo nie potrafię wierzyć w takiego Boga jakiego opisuje kościół (który zabrania antykoncepcji, nienawidzi homoseksualistów...).
Ja sama czuję pociąg to tej samej płci i w związku z tym jestem jakąś wielką grzesznicą? Nie krzywdzę nikogo. Chcę tylko kochać.

Poza tym to co katechetka wygłasza na lekcjach przyprawia mnie o mdłości. Ostatnio wymieniała wykroczenia przeciwko 6 przykazaniu (nie cudzołóż). Podała np. antykoncepcję, wynaturzenia płciowe (cokolwiek to ma oznaczać).

Czy ktoś może mi wytłumaczyć co ma piernik do wiatraka?

[samaraelf]

Napisane przez Emilkaa

o jaaaaaaaa....nie bede jednak z wami gadac,bo zenada...naprawde poczytajcie troche i dopiero wtedy sie wypowiadajcie,bo ja wam tutaj nie bede wykladac,bo dla mnie to zenujace co wy tu wypisujecie...
tak powodzenia w waszych dalszych przekonaniach...zyjcie dalej takim zyciem....
do widzenia

napisałaś chyba jasno i wyrażnie że to jest żenujące.????

PRzeczytaj: Potomkowie Dawida i Jezusa, Święty Grall, święta krew, Tajemnice Marii Magdaleny, Zakon Templariuszy.

Na tym się opieram. Szanuje ludzi którzy uważają przecież inaczej Emilko.
Nic do tego nie mam.

[Nija_]

Napisane przez maniutek-mania

Owszem, ale to dokładnie tak samo jakbyś mówiła, że jesteś czysta chociaż się nie myjesz.

Napisane przez kaledonia

Wyrywanie wygodnych dla siebie wersetów z Biblii to nie jest wiara,tak jak nie ma wierzących niepraktykujących-no bo jak można być naturystką i nie praktykować albo być w połowie w ciąży

a co to ma do wiary


Można wierzyć w Boga, po prostu wierzyć, ja jakoś wierzę w Boga, w zmartwychwstanie Chrystusa, w życie wieczne itd. Tylko nie wierzę, że Chrystus chciał takiego Kościoła (katolickiego), jaki mamy dziś...
Ja wiem, księża są tylko ludźmi, mają prawo do błędów, ale... no właśnie, ALE...
Może w przyszłości poszukam jakiegoś innego obrządku (może protestanci? z tego co czytałam to ich poglądy są mi najbliższe), ale w KK swojego miejsca nie widzę...

Zresztą, jak dla mnie będzie się liczyło kto tak naprawdę był dobrym człowiekiem - po prostu, czy przeżył życie w zgodzie z własnym sumieniem, jaki był dla innych ludzi i istot słabszych od siebie, ile ma na koncie dobrych uczynków, a nie ile razy był w kościele, przystąpił do spowiedzi czy Komunii i czy żył w zgodzie z nauką KK
Tak myślę.

[look_ahead]

Przeczytałam wątek i moja reakcja na co niektóre post wygląda dokładnie tak:

nie chcę negować niczyich poglądów, bo temat religii/wiary jest drażliwy, każdy ma swoje przekonania i nie chcę nikogo przekonywać do moich poglądów - to tak tytułem wstępu

dodam jeszcze, że jestem osobą wierzącą, praktykującą, do spowiedzi przystępuję kiedy mam taką potrzebę (myślę, że około 4-5 raz w roku)

Napisane przez emememsik

Dlaczego? Nie mogę po prostu wierzyć?
Jestem wierząca, bo wierzę.

wierzący niepraktykujący - żyjący nieoddychający

ja tu widzę "dwa aspekty wiary" - wiara i Wiara (taka przez wielkie W)


„Wiara jest osobowym przylgnięciem człowieka do Boga: równocześnie i w sposób nierozdzielny jest ona dobrowolnym uznaniem całej prawdy, którą Bóg objawił” (KKK 176)

Napisane przez samaraelf

napisałaś chyba jasno i wyrażnie że to jest żenujące.????

PRzeczytaj: Potomkowie Dawida i Jezusa, Święty Grall, święta krew, Tajemnice Marii Magdaleny, Zakon Templariuszy.

Na tym się opieram. Szanuje ludzi którzy uważają przecież inaczej Emilko.
Nic do tego nie mam.

Potomkowie Dawida i Jezusa, Święty Graal, święta krew, Tajemnice Marii Magdaleny, Zakon Templariuszy.
dobrze, że jeszcze nie dodałaś "Kodu Leonarda Da Vinci" Dana Browna

[organizm]

Napisane przez look_ahead

Przeczytałam wątek i moja reakcja na co niektóre post wygląda dokładnie tak:

nie chcę negować niczyich poglądów, bo temat religii/wiary jest drażliwy, każdy ma swoje przekonania i nie chcę nikogo przekonywać do moich poglądów - to tak tytułem wstępu

dodam jeszcze, że jestem osobą wierzącą, praktykującą, do spowiedzi przystępuję kiedy mam taką potrzebę (myślę, że około 4-5 raz w roku)



wierzący niepraktykujący - żyjący nieoddychający

ja tu widzę "dwa aspekty wiary" - wiara i Wiara (taka przez wielkie W)


„Wiara jest osobowym przylgnięciem człowieka do Boga: równocześnie i w sposób nierozdzielny jest ona dobrowolnym uznaniem całej prawdy, którą Bóg objawił” (KKK 176)



Potomkowie Dawida i Jezusa, Święty Graal, święta krew, Tajemnice Marii Magdaleny, Zakon Templariuszy.
dobrze, że jeszcze nie dodałaś "Kodu Leonarda Da Vinci" Dana Browna

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Dodam jeszcze, że dla mnie kwestia religii jest tak prywatna, że nie widzę sensu prowadzenia na ten temat dyskusji. Każdy wierzy w to, co chce. I nie widzę sensu pisania, że "ten Twój Bóg jest gorszy od mojego bo coś tam"

[emememsik]

Napisane przez look_ahead

„Wiara jest osobowym przylgnięciem człowieka do Boga: równocześnie i w sposób nierozdzielny jest ona dobrowolnym uznaniem całej prawdy, którą Bóg objawił” (KKK 176)

Uznaję całą prawdę, którą objawił Bóg. Co to ma wspólnego z tym, czy się spowiadam czy nie? Każdy ma wybór. Nie spowiadam się, bo czuję, że nie powinnam - wciąż popełniam te same grzechy. Nie chodzę do kościoła co niedzielę, bo nic stamtąd nie wynoszę. Ale wierzę w tego samego Boga, w którego wierzą ci, którzy się spowiadają i słuchają księży. Może po prostu trafiają na lepszych.

Po za tym.. masz chyba na myśli niepraktykującego katolika, a nie kogoś wierzącego.

[maniutek-mania]

Napisane przez emememsik

Uznaję całą prawdę, którą objawił Bóg. Co to ma wspólnego z tym, czy się spowiadam czy nie? Każdy ma wybór. Nie spowiadam się, bo czuję, że nie powinnam - wciąż popełniam te same grzechy. Nie chodzę do kościoła co niedzielę, bo nic stamtąd nie wynoszę. Ale wierzę w tego samego Boga, w którego wierzą ci, którzy się spowiadają i słuchają księży. Może po prostu trafiają na lepszych.

Po za tym.. masz chyba na myśli niepraktykującego katolika, a nie kogoś wierzącego.

Sama sobie zaprzeczasz. Jeśli uznajesz całą prawdę, którą objawił Bóg, to spowiedź powinna jednak odrobinkę Cię obchodzić. W końcu każdy chrześcijanin w każdym momencie powinien mieć sumienie przygotowane na spotkanie z Panem (czyt. oczyszczone poprzez spowiedź, którą on sam, jak już dziewczyny wspominały, ustanowił)A ty tą ustanowioną przez Niego spowiedź odrzucasz... No to coś tu jest nie hola.

[emememsik]

Napisane przez maniutek-mania

Sama sobie zaprzeczasz. Jeśli uznajesz całą prawdę, którą objawił Bóg, to spowiedź powinna jednak odrobinkę Cię obchodzić. W końcu każdy chrześcijanin w każdym momencie powinien mieć sumienie przygotowane na spotkanie z Panem (czyt. oczyszczone poprzez spowiedź, którą on sam, jak już dziewczyny wspominały, ustanowił)A ty tą ustanowioną przez Niego spowiedź odrzucasz... No to coś tu jest nie hola.

Nie chodzi o to że ją odrzucam, tylko o to że dawno się nie spowiadałam. Według mnie jeśli ktoś chodzi do spowiedzi mimo, że nie jest do tego odpowiednio przygotowany, to coś jest nie tak.
Akceptuję formę spowiedzi. I jeśli będę czuła, że powinnam się wyspowiadać to to zrobię.
I to, że dawno się nie spowiadałam i w najbliższym czasie nie zamierzam, nie odbiera mi prawa do wiary. Takiej samej, jak kilka lat temu.

[maniutek-mania]

Napisane przez emememsik

Nie chodzi o to że ją odrzucam, tylko o to że dawno się nie spowiadałam. Według mnie jeśli ktoś chodzi do spowiedzi mimo, że nie jest do tego odpowiednio przygotowany, to coś jest nie tak.
Akceptuję formę spowiedzi. I jeśli będę czuła, że powinnam się wyspowiadać to to zrobię.
I to, że dawno się nie spowiadałam i w najbliższym czasie nie zamierzam, nie odbiera mi prawa do wiary. Takiej samej, jak kilka lat temu.

No jasne, że nie .

[look_ahead]

Napisane przez emememsik

Nie chodzi o to że ją odrzucam, tylko o to że dawno się nie spowiadałam. Według mnie jeśli ktoś chodzi do spowiedzi mimo, że nie jest do tego odpowiednio przygotowany, to coś jest nie tak.
Akceptuję formę spowiedzi. I jeśli będę czuła, że powinnam się wyspowiadać to to zrobię.
I to, że dawno się nie spowiadałam i w najbliższym czasie nie zamierzam, nie odbiera mi prawa do wiary. Takiej samej, jak kilka lat temu.

Oczywiście, że nie... I jeśli Cię uraziłam - przepraszam, nie miałam takiego zamiaru

I zgadzam się z tym, że jeśli ktoś traktuje spowiedź jako "obowiązek" (pójść, wyspowiadać się i załatwione) to lepiej z taką "wizytą" zaczekać - mija się to po prostu z celem.

wychodzę z założenia, że lepiej nie iść do spowiedzi, niż iść i miała by to być spowiedź świętokradzka

[samaraelf]

Napisane przez look_ahead

Przeczytałam wątek i moja reakcja na co niektóre post wygląda dokładnie tak:

nie chcę negować niczyich poglądów, bo temat religii/wiary jest drażliwy, każdy ma swoje przekonania i nie chcę nikogo przekonywać do moich poglądów - to tak tytułem wstępu

dodam jeszcze, że jestem osobą wierzącą, praktykującą, do spowiedzi przystępuję kiedy mam taką potrzebę (myślę, że około 4-5 raz w roku)



wierzący niepraktykujący - żyjący nieoddychający

ja tu widzę "dwa aspekty wiary" - wiara i Wiara (taka przez wielkie W)


„Wiara jest osobowym przylgnięciem człowieka do Boga: równocześnie i w sposób nierozdzielny jest ona dobrowolnym uznaniem całej prawdy, którą Bóg objawił” (KKK 176)



Potomkowie Dawida i Jezusa, Święty Graal, święta krew, Tajemnice Marii Magdaleny, Zakon Templariuszy.
dobrze, że jeszcze nie dodałaś "Kodu Leonarda Da Vinci" Dana Browna

te książki to nie żadna opowiesć, tylko dokumentny. Napisane przez naukowaców, profesorów i religioznawców.

Nie rozumiem podteksu??

[kaledonia]

Napisane przez samaraelf

te książki to nie żadna opowiesć, tylko dokumentny. Napisane przez naukowaców, profesorów i religioznawców.

Nie rozumiem podteksu??

"Kod Leonarda da Vinci" również?
I pewnie również w gazecie "Fakty" też wypisują całą prawdę

[samaraelf]

Look napisała o Kodzie nie ja.

[kaledonia]

I chyba nie zrozumiałaś o co chodziło-to taka sama fikcja literacka jak przytoczone przez Ciebie tytuły Sam autor w wywiadzie o tym mówił

[look_ahead]

Napisane przez samaraelf

te książki to nie żadna opowiesć, tylko dokumentny. Napisane przez naukowaców, profesorów i religioznawców.

Nie rozumiem podteksu??

dokumenty?
Samara, no proszę Cię...

Swego czasu interesowałam się Brownem i jego "dziełem"...
Tytuły które podałaś to typowe książki antychrześcijańskie i ja mam do nich, baardzo negatywny stosunek. Uwierz, dogłębnie przeczytałam kilka analiz "Kodu" z różnych źródeł - katolickich i laickich i jako osoba wierząca czuję się przez Browna wręcz "obrażona"
ja rozumiem - fikcja literacka i te sprawy, ale bez przesady...

[samaraelf]

tam jest wszystko poparte dowodami. (czego o PŚ nie można niestety powiedzieć).. A kod czytałam i wiem że jest fikcją. Ale te ksiązki radze pierw przeczytać a potem się wypowiadać na ich temat. Bo nie wiecie o co chodzi.

Widze straszne macie anty nastawienie do ludzi którzy obalają wiarę chrześcijańską.

[look_ahead]

Napisane przez samaraelf

tam jest wszystko poparte dowodami. (czego o PŚ nie można niestety powiedzieć).. A kod czytałam i wiem że jest fikcją. Ale te ksiązki radze pierw przeczytać a potem się wypowiadać na ich temat. Bo nie wiecie o co chodzi.

Widze straszne macie anty nastawienie do ludzi którzy obalają wiarę chrześcijańską.

Zaraz anty... Uwierz, nie mam najmniejszego zamiaru przekonywać Cię do wiary

po prostu nie mogę obojętnie przejść bok spraw, które bezpośrednio mnie dotyczą - to źle?

Samara, na tym chyba właśnie polega wiara, że nie trzeba mieć dowodów, aby w coś/kogoś wierzyć

[maniutek-mania]

Napisane przez samaraelf

tam jest wszystko poparte dowodami. (czego o PŚ nie można niestety powiedzieć).. A kod czytałam i wiem że jest fikcją. Ale te ksiązki radze pierw przeczytać a potem się wypowiadać na ich temat. Bo nie wiecie o co chodzi.

Widze straszne macie anty nastawienie do ludzi którzy obalają wiarę chrześcijańską.

Proszę, wymień te dowody.
A do ludzi, którzy usiłują mi wmówić, że to w co wierzę, to jest stek bzdur owszem, mam negatywne nastawienie, bo:
1.Nie sposób nie zareagować, kiedy ktoś obraża twojego najlepszego kumpla, a takim jest dla mnie Bóg
2.Ja nie daję do zrozumienia muzułmaninom, ŚJ ani nawet ateistą, że są debilami i dają się robić w babmbuko. Kto ma rację to się okaże.

[samaraelf]

tak Look dlatego ja nie wierze.

Maniutek ja Ci nie każe w to wierzyć, poprostu pisze co wyczytałam.

[maniutek-mania]

Napisane przez samaraelf

tak Look dlatego ja nie wierze.

Maniutek ja Ci nie każe w to wierzyć, poprostu pisze co wyczytałam.

Rozumiem. Ale przytocz, proszę, jakieś dowody, na których opierają się te książki.

[samaraelf]

kochana dowodów jest mnóstwo. Ale to trzeba przeczytać, bo musiałabym napisać długaśnego posta

[maniutek-mania]

Napisane przez samaraelf

kochana dowodów jest mnóstwo. Ale to trzeba przeczytać, bo musiałabym napisać długaśnego posta

Ja nie karzę wymieniać Ci wszystkich. Ot, starczy mi kilka.

[look_ahead]

Napisane przez samaraelf

kochana dowodów jest mnóstwo. Ale to trzeba przeczytać, bo musiałabym napisać długaśnego posta

z chęcią je poznam
jeśli nie chce Ci się pisać - podeślij jakiegoś linka

[samaraelf]

link nie,nie czytam rzeczy z internetu. dowody są różne:
1. Że to nie Jezus był ukrzyżowany, że udało mu się uciec
2. Że przed nim, miejsce miało kilka zmartwychwstan
3. słowa które wypowiedzial duch święty do Maryi o Jezusie , wypowiedział cesarz Izak 700 lat przed narodzinami Jezusa do innego człowieka, i to że jego imię bedzie brzmiało Emanuel ( co zapewne wiecie)
4. to że Maria była żoną Józefa napisał nawet Mateusz w swojej ewangeli..

oraz dużo innych . To mi się teraz na szybko przypomniało

[-agniesia-]

Napisane przez samaraelf

link nie,nie czytam rzeczy z internetu. dowody są różne:
1. Że to nie Jezus był ukrzyżowany, że udało mu się uciec
2. Że przed nim, miejsce miało kilka zmartwychwstan
3. słowa które wypowiedzial duch święty do Maryi o Jezusie , wypowiedział cesarz Izak 700 lat przed narodzinami Jezusa do innego człowieka, i to że jego imię bedzie brzmiało Emanuel ( co zapewne wiecie)
4. to że Maria była żoną Józefa napisał nawet Mateusz w swojej ewangeli..

oraz dużo innych . To mi się teraz na szybko przypomniało

Ale proszę, zacznijmy rozmawiać na podstawie jakiś wiarygodnych źródeł, a nie fikcji literackiej...

[samaraelf]

to nie jest fikcja literacka:| nie wiem co się tak na to uparłyście.

to jest poparte dokumentami i papirusami znalezionymi nad morzem martwym.
co do punku 4. otwórz ewangelie Mateusza i przeczytaj sama