Mamy marzec 2016 epizod 1

[moonunit]

U nas karmienie nr 2 I juz tez zasypia

32 dla mnie 5 to też nie jest pora na wstawanie Przeżyłam to raz i nigdy więcej ;-)

[_polly_]

A ja już wstałam, a Nina jeszcze śpi.:P musiałam obudzić TŻ do pracy i sie zważyć po tygodniu diety. Na minusie mam już 2,7 kg! paskudna pogoda u mnie.:/ chyba do sklepu pojedziemy samochodem.:/ muszę kupić mięso na obiad.

[moonunit]

Napisane przez _polly_

A ja już wstałam, a Nina jeszcze śpi.:P musiałam obudzić TŻ do pracy i sie zważyć po tygodniu diety. Na minusie mam już 2,7 kg! paskudna pogoda u mnie.:/ chyba do sklepu pojedziemy samochodem.:/ muszę kupić mięso na obiad.

To super ciekawa jestem Twojej diety Najbardziej tych obiadów ;-)
U nas też pogoda średnia ;-)

[_polly_]

Obiady to głównie gotowane lub pieczone mięso z dodatkami.:P póki co najbardziej smakowały mi roladki z piersi kurczaka ze szpinakiem i suszonymi pomidorami.
Tylko muszę napisać do tej dietetyczki żeby mi zamieniła brokuły na coś innego. Bo w 3 obiadach występują one, a Ninę po nich boli brzuszek.

[sloneczko4477]

Dziewczyny wpadam jak po ogień!

Liwka mi dwa razy zwymiotowała a właściwie chlusnęła strasznie ! W przeciągu dwóch godzin to się zdarzyło.. W nocy łapła dużo powietrza przy jedzeniu bo wybiła mi ręką butelkę i aż jej mleko zleciało i się zakrztusiła strasznie w dodatku zasnęła po jedzeniu i mi nie odbiła.. Zastanawiam się czy to od tego powietrza czy co? Biegunki nie ma, uśmiechała się normalnie, przewracała się z boku na bok i głużyła, ukokosiła się do spania teraz i nie chcę jej szarpać żeby temperaturę zmierzyć ale główka chłodna.. Co myślicie? Obserwować i nawodnić jak wstanie czy umawiać się do lekarza po tych dwóch razach już?

[milenujdka]

Cześć,U nas 3 karmienie i widzę, że spanie dalej.

Sloneczko-trudno mi doradzić. Rozsądek podpowiada, żeby obserwować. Jak dziecko się śmieje, zachowuje jak zwykle to pewnie nic nie dolega. Może to nie były wymioty,a ulanie? Możesz zapisać się na wizytę, chociaż dziecko Ci zważy lekarz

32-kciuki, nie stresuj się.

Moonunit-wybierasz się dzisiaj do lekarza z m?

[Kiinga26]

Napisane przez sloneczko4477

Dziewczyny wpadam jak po ogień!

Liwka mi dwa razy zwymiotowała a właściwie chlusnęła strasznie ! W przeciągu dwóch godzin to się zdarzyło.. W nocy łapła dużo powietrza przy jedzeniu bo wybiła mi ręką butelkę i aż jej mleko zleciało i się zakrztusiła strasznie w dodatku zasnęła po jedzeniu i mi nie odbiła.. Zastanawiam się czy to od tego powietrza czy co? Biegunki nie ma, uśmiechała się normalnie, przewracała się z boku na bok i głużyła, ukokosiła się do spania teraz i nie chcę jej szarpać żeby temperaturę zmierzyć ale główka chłodna.. Co myślicie? Obserwować i nawodnić jak wstanie czy umawiać się do lekarza po tych dwóch razach już?

Obserwuj. Jeżeli zwróci trzeci raz to leć do lekarza.

trzydziescidwa nie byłam na bieżąco z wizazem, ale oczywiście trzymam mocno kciuki za dzisiaj. Nie denerwuj się.

Moonunit mnie też gardło pobolewa. Moja Ola ma tak silne zapalenie gardła, że ja w życiu tak czerwonego gardła nie widziałam. Oczywiście skończyło się antybiotykiem mnie też coś gardło pobolewa.

Lewek to co mój mąż odwalil wczoraj przysłania wszystkich Waszych razem wziętych... Po romantycznym sobotnim wieczorze wczoraj mi taką przykrość sprawił, że nie chce mi się z nim gadać.
Mówię do niego, że ciągle wszystko przekładamy że w ogóle nie ma żadnej inicjatywy z jego strony odnośnie organizacji. Mówię, że mieliśmy mieszkanie malować, że ciągle nie ustaliliśmy terminu chrztu Alicji. I argumentuję mówiąc, że nie może być tak, że wszystkie tematy są odkladane i w końcu umierają śmiercią naturalną tak jak temat ślubu kościelnego, który podjęliśmy przed cywilnym. Wiecie co usłyszałam? No qrwa usłyszałam, że on ma wrażenie, że u nas wszystko za szybko się toczy. Po kilku latach związku!!! On mi rzuca argumentem, że jak się poznaliśmy, to praktycznie od pierwszego dnia znajomości zaczęliśmy się spotykać, że po roku bycia razem zamieszkalismy razem... Tak jakby ktoś go do tego zmuszał!!! I co to w ogóle za trupy z szafy wyciągnięte?! No ja pier *** rozumiecie to? Jemu się za szybko dzieje. Aaa i jeszcze pytanie czy ja liczyłam na to, że po trzech miesiącach od porodu będziemy brać ślub kościelny... Skąd ten człowiek to bierze!?! Ja teraz nie wiem czy on mi nagle nie powie, że decyzja o dziecku była za szybka, albo że to wszystko pomyłka.
Rzuciłam mu obraczką, powiedziałam, że gdyby mnie w twarz uderzył to zabolałoby mniej niż te wszystkie słowa. Wieczorem próbował się tłumaczyć, że nie o to mu chodziło, że to był zły dobór słów. To ja mu teraz pokażę zły dobór słów!

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

[kallina_2014]

Kinga wcale się nie dziwię, że się wkurzylas! Macie trójkę dzieci a on Ci mówi, że za szybko się wszystko toczy! Naprawdę w porę wyciągnął takie wnioski! Foch się należy i to solidny.

Mam nadzieję, że się mimo wszystko dogadacie.

[malinka9191]

Napisane przez milenujdka

32-u nas też tak było, że po 20 już był sen. Od kilku dni jest walka o zaśnięcie. Najgorsze jest to, że nic nie pomaga, ani noszenie, ani wózek, ani bujaczek. Teraz leży w łóżeczku i słyszę, jak stęka. Najgorsze jest to, że sama już zasypiała w łóżeczku,a teraz nie mam pomysłu, co się stało

u nas podobnie, Niunia w dzien juz zasypialasama praktycznie a od 3 dni ja musze lulac. W dodatku budzi sie coraz wczesniej w nocy, a jż przesypiała całe
Ja zwalam na zęby, a jak się okaże, że to nie to, to nie mam pomysłu
Na skok mi to nie wygląda w naszym przypadku, ale kto wie

Napisane przez _polly_

A ja już wstałam, a Nina jeszcze śpi.:P musiałam obudzić TŻ do pracy i sie zważyć po tygodniu diety. Na minusie mam już 2,7 kg! paskudna pogoda u mnie.:/ chyba do sklepu pojedziemy samochodem.:/ muszę kupić mięso na obiad.

super

Napisane przez sloneczko4477

Dziewczyny wpadam jak po ogień!

Liwka mi dwa razy zwymiotowała a właściwie chlusnęła strasznie ! W przeciągu dwóch godzin to się zdarzyło.. W nocy łapła dużo powietrza przy jedzeniu bo wybiła mi ręką butelkę i aż jej mleko zleciało i się zakrztusiła strasznie w dodatku zasnęła po jedzeniu i mi nie odbiła.. Zastanawiam się czy to od tego powietrza czy co? Biegunki nie ma, uśmiechała się normalnie, przewracała się z boku na bok i głużyła, ukokosiła się do spania teraz i nie chcę jej szarpać żeby temperaturę zmierzyć ale główka chłodna.. Co myślicie? Obserwować i nawodnić jak wstanie czy umawiać się do lekarza po tych dwóch razach już?

Ja bym obserwowała.
Moja tak chlustała po zmianie mleka.
Ale ogólnie wydaje mi się, że jeśli jest normalna to póki co obserwuj. Może u Ciebie faktycznie to po zachłyśnięciu się powietrzem. Moja jak tak powietrza się nałyka, bo się bije z butelką to potem mi więcej ulewa, więc wszystko możliwe


Dzień dobry.
Dziecko mnie dzis w konia zrobiło. Matka padła przed 23 a po 23 już Skowronek wstal

[moonunit]

Polly a podzielisz się przepisami?

Sloneczko obserwuj ja i jeżeli następne karmienie też tak będzie wyglądać to umów się do lekarza Ale być może to tylko ulanie Będzie dobrze skoro nie ma innych niepokojących objawów

Milenjudka Tak, ale raczej tz sam z nią pojedzie Nie chce malego ciagac do przychodni i narażać na infekcje

Kinga zdrówka życzę i Tobie i Oli A tz to nie wiem skąd to wziął Jemu to życie ucieka bo on ciągle jest w pracy Przegapi tyle fajnych momentów w życiu dzieci Ehhh Ja mojemu cały czas tłumacze ze im więcej czasu i uwagi dostana teraz dzieci tym lepiej dla nich i dla nas na przyszłość Też nie chodzi mi i to żeby non stop być z dziećmi tylko o jakość czasu z rodziną Nie dziwie się ze jesteś zła Macie dzieci a on takie teksty Ja bym też tak zareagowala jak Ty Tak jak mowi Kallina Foch się należy Niech teraz się on stara za dwoje Daj sobie czas żeby ochlonac i porozmiaj z nim na spokojnie Mam nadzieje, ze dojdziecie do porozumienia

Malinka A to mala cię zrobila ;-) znam to ;-)
Życzę odpoczynku w dzień

---------- Dopisano o 07:06 ---------- Poprzedni post napisano o 07:02 ----------

Maly obudził się z piskami i preżyl się Myślę że to brak kupy go męczy Na razie posmarowalam oliwka i dalam cycka Pojadl i teraz ze mną gada Pomasuje go później a jak nie pomoże to dam kawałek czopka

[malinka9191]

Kinga nie dziwię Ci się, że się wkurzyłaś i tak zareagowałaś. Przegiął totalnie

Mimo wszystko mam nadzieję, że się dogadacie, TŻ przemyśli sprawę i będzie ok między Wami

[milenujdka]

Malinka-u nas zęby na pewno idą, bo lekarz mówił. Skok też mógłby być. Dziś w nocy były dwie pobudki, ale szybko jadła i zasypiała.

Kinga-bardzo przykre jest to, co piszesz. Czasem mam wrażenie, że faceci są z innej planety. Nic nie rozumieją, dla nich wszystko jest takie proste. Z drugiej strony my kobiety potrafimy zrobić z igły widły może faktycznie się zagalopował i źle dobrał słowa, może poczuł presję czasu, no nie wiem.

Ja dziś w planach mam przynajmniej 4 prania i muszę zrobić odciski małej na dzień ojca do ramki

[201704101323]

hej
no właśnie przepraszam miałam opowiadać o tym i owym ale jestem rak zestresowana tym spotkaniem że nie wiem. .A jeszcze nie wiem w co się ubrać bo nakupowalam ciuchów na tą okazję i mam mętlik w głowie co będzie najlepsze
A więc , tuż przed chrzinami w sobotę zaczęła się zjeżdżać rodzina mój mąż każdego kto przyjechał witał winem piwem kto tam co sobie życzył. Wieczorem widzę że jest już dość wstawiony A nadal szczodrze polewa winem chociaż już prawie nikt nie chciał. Nadal więc sobie A ja zabrałam ta lampkę i mówię że Tobie już wystarczy jutro mamy chrzest, żebyś nie zial na księdza alko.A on się wkurzyl i wyszedł z domu.Na prawdę liczyłam na jego intelekt, przecież to nie jest byle co A chrzest ,kościół ,30 gości restauracja. ..Wszystko zorganizowane...
Chyba nie muszę kontynuować? -wrócił niemalże na czworakach.Rano obudził sie jeszcze pijany, i zaczął do mnie skakać że ja mu wina bronię, że on wszystko ma w dupie i on wychodzi żebym sobie sama wszystko robiła on na chrzest nie idzie. ...
zadzwoniłam w desperacji do teściowej odpowiedziałam wszystko ale pomyślałam że jak ona tu wpadnie to może być tylko gorzej.
zaczęłam go przegadywac żeby nie robił komedii...W każdym bądź razie udało sie ale w środku gotowa bylsm go zabić. Ja miałam go przepraszać za to że mu wina zabronilam? ???!!!....waaaaa, ale mniejsza z tym.Teraz było zadanie go jakoś doprowadzić do stanu trzeźwości do 11.00 bo wtedy byl chrzest- 3zimne prysznice, woda z cytryną, spacery musiałam z nim pankac sie jak z dzieckiem. .
Na chrzcinach nie pił Ale po, w domu już sobie dał czadu i na kolejny dzień znów. Zanotowali sie we mnie powiedziałam spokojnie że niech wybiera albo ja albo alkohol że ma nie pić w ogóle. Powiedziałam że nie zamierzam sie kłócić że będzie rozwód na spokojnie. Zrozumiał swoje błędy przeprosił i powiedział że musi to wszystko przemyśleć i że do 18 jak wróci ustalimy co z nami dalej.

[Kiinga26]

Widzę,że mój szanowny małżonek też rzucił obrączką. Leży na biurku . Jak słodko...
Wiecie co? Gdyby nie fakt,że mam już jedno nieudane małżeństwo na koncie i że szkoda mi wywracać dzieciom świat do góry nogami, to spakowałabym dzisiaj najpotrzebniejsze rzeczy i przeniosła się z maluchami do rodziców...
Zauważyłam w tej całej historii pewną rzecz. Mój tż kumplował się ze swoją byłą. Ja tam odkąd ją poznałam wiedziałam,że ona zazdrosna jest. W każdym razie, kiedy rok temu pochwalił się ,że będziemy mieć dziecko, to przestała się do niego odzywać. I ostatnio po roku zaczęli ze sobą znowu gadać. I teraz nagle mi wyszedł z tekstami,że szybko się wszystko dzieje? Ciekawy zbieg okoliczności. Nie podejrzewam go ani o zdradę, ani że zatęsknił za dawnym życiem. Ale nie wiem czy ta małpa coś mu tam wody z mózgu nie robi.

[sloneczko4477]

To nie było ulanie dziewczyny, chlusnęło z łóżeczka aż na podłogę i szafkę obok łóżeczka.. I ona cała mokra oczywiście, dwa razy musiałam całą przebierać.. Dam jej jeść teraz bo się obudziła i zobaczymy

Ojej Kinga to smutne co piszesz zwłaszcza, że randka była taka udana przecież.. nie ma żadnego usprawiedliwienia dla niego! Niech się nie próbuje tłumaczyć bo słów nie cofnie niestety..
I jeszcze ta była.. No ja pewnie też bym się zastanowiła ale może nie wyciągają póki co pochopnych wniosków..

[Kiinga26]

Napisane przez NADIA29

hej
no właśnie przepraszam miałam opowiadać o tym i owym ale jestem rak zestresowana tym spotkaniem że nie wiem. .A jeszcze nie wiem w co się ubrać bo nakupowalam ciuchów na tą okazję i mam mętlik w głowie co będzie najlepsze
A więc , tuż przed chrzinami w sobotę zaczęła się zjeżdżać rodzina mój mąż każdego kto przyjechał witał winem piwem kto tam co sobie życzył. Wieczorem widzę że jest już dość wstawiony A nadal szczodrze polewa winem chociaż już prawie nikt nie chciał. Nadal więc sobie A ja zabrałam ta lampkę i mówię że Tobie już wystarczy jutro mamy chrzest, żebyś nie zial na księdza alko.A on się wkurzyl i wyszedł z domu.Na prawdę liczyłam na jego intelekt, przecież to nie jest byle co A chrzest ,kościół ,30 gości restauracja. ..Wszystko zorganizowane...
Chyba nie muszę kontynuować? -wrócił niemalże na czworakach.Rano obudził sie jeszcze pijany, i zaczął do mnie skakać że ja mu wina bronię, że on wszystko ma w dupie i on wychodzi żebym sobie sama wszystko robiła on na chrzest nie idzie. ...
zadzwoniłam w desperacji do teściowej odpowiedziałam wszystko ale pomyślałam że jak ona tu wpadnie to może być tylko gorzej.
zaczęłam go przegadywac żeby nie robił komedii...W każdym bądź razie udało sie ale w środku gotowa bylsm go zabić. Ja miałam go przepraszać za to że mu wina zabronilam? ???!!!....waaaaa, ale mniejsza z tym.Teraz było zadanie go jakoś doprowadzić do stanu trzeźwości do 11.00 bo wtedy byl chrzest- 3zimne prysznice, woda z cytryną, spacery musiałam z nim pankac sie jak z dzieckiem. .
Na chrzcinach nie pił Ale po, w domu już sobie dał czadu i na kolejny dzień znów. Zanotowali sie we mnie powiedziałam spokojnie że niech wybiera albo ja albo alkohol że ma nie pić w ogóle. Powiedziałam że nie zamierzam sie kłócić że będzie rozwód na spokojnie. Zrozumiał swoje błędy przeprosił i powiedział że musi to wszystko przemyśleć i że do 18 jak wróci ustalimy co z nami dalej.

Wiem przez co przechodzisz. Moje pierwsze małżeństwo to była ciągła walka z alkoholem . Dałam sobie w końcu spokój i jestem szczęśliwa z tego powodu. Oczywiście życzę Ci żeby jednak mąż się opamiętał, ale myślę,że bez jakiejś fachowej pomocy nie podźwigniecie tego. Namów go na jakąś terapię.

[_polly_]

Napisane przez moonunit

Polly a podzielisz się przepisami?

Chcesz rozpiski na cały dzień czy tylko obiadowe przepisy?

Nadia, Kinga, współczuję sytuacji.

Byłyśmy w lidlu, obiad uratowany. i wzięłam 2 spódnice i haremki:P

[trzydziescidwa]

Ech dziewczyny - Kinga i Nadia... strasznie wspolczuje. Faceci to kretyni. Nawet jak mają lepsze dni to nie ma gwarancji ze czegoś nie odwalą zaraz...

Ja juz sram się przed tym szpitalem. I to doslownie bo biegunki az dostalam :/ Jurek nieświadomy niczego jeszcze zalicza drzemkę. Ja zaraz wmuszę coś do żarcia w siebie jeszcze... I będę czekać...

[_polly_]

32,

[milenujdka]

Polly-super, że zakupy udane. Podobały mi się teraz ubrania w Lidlu i w zeszłym tygodniu, ale nie poszłam, bo mam daleko

Nadia-przykre to, co piszesz. Chrzest miał być pięknym przeżyciem, uroczystością,a mąż wszystko zepsuł. Trudno cokolwiek poradzić, jedynie to życzę dużo siły i wytrwałości. No i kciuki za spotkanie.

Kinga- Tobie też życzę dużo siły i wytrwałości.
Najgorsze jest to w tym wszystkim, że faceci myślą tylko o sobie,a kobiety zostają później z dziećmi. Ich nie interesuje, co się z nimi dzieje. Z drugiej strony to są pewni chyba,że dzieci są w dobrych rękach.

Słoneczko-to obserwuj jak będzie teraz po jedzeniu. Ewentualnie pójdziesz do lekarza oby teraz było ok.

Moje dziecko się zepsuło. Nie chce jeść,wkurza się, ogląda świat i gada zamiast jeść. Teraz zasnęła w bujaczku. Nie wiem na jak długo.

[Kiinga26]

Napisane przez trzydziescidwa

Ech dziewczyny - Kinga i Nadia... strasznie wspolczuje. Faceci to kretyni. Nawet jak mają lepsze dni to nie ma gwarancji ze czegoś nie odwalą zaraz...

Ja juz sram się przed tym szpitalem. I to doslownie bo biegunki az dostalam :/ Jurek nieświadomy niczego jeszcze zalicza drzemkę. Ja zaraz wmuszę coś do żarcia w siebie jeszcze... I będę czekać...

Spokojnie kochana pamiętaj,że jesteśmy z Tobą myślami wszystkie

A ja szykuję niespodziankę dla tż. Przenoszę się do salonu. Tam mamy równie dobre warunki mieszkalne jak w sypialni, a nawet lepsze, bo dużo większy pokój. Przetargam sobie tylko łóżeczko i trochę rzeczy małej... Będzie miał dużo czasu żeby się zastanowić nad tym, co powiedział. I obiadki niech sobie od dzisiaj też sam gotuje!!

[sloneczko4477]

Nadia Ty też biedna zaproponuj mu jakąś terapię, psychoterapeutę.. Bo sam może tego nie ogarnąć niestety..

Boże już nie mam siły wyciągać małej rąk z buźki! Wkłada tak, że ma odruch wymiotny i zaraz znowu będzie rzygać a kocykiem różowym jak ją okryję to zaraz cały omamlany! Inne nie, tylko różowy żeby było śmiesznie

[Kiinga26]

Napisane przez sloneczko4477

Nadia Ty też biedna zaproponuj mu jakąś terapię, psychoterapeutę.. Bo sam może tego nie ogarnąć niestety..

Boże już nie mam siły wyciągać małej rąk z buźki! Wkłada tak, że ma odruch wymiotny i zaraz znowu będzie rzygać a kocykiem różowym jak ją okryję to zaraz cały omamlany! Inne nie, tylko różowy żeby było śmiesznie

Bo on taki cukierkowy
Moja też całe pięści do buzi wkłada

[milenujdka]

Kinga-może nie warto być na tej ścieżce wojennej tylko pogadajcie i wylejcie swoje żale i zastanówcie się, co dalej. Szkoda życia na kłótnie.

32-spokojnie. Lekarz wstępnie Ci powiedział, że jest ok. Idziecie tylko to potwierdzić trzymam kciuki za Was. Nie panikuj przy Jurku, bo będziesz miała jeszcze dodatkowy problem.

[Kiinga26]

Napisane przez milenujdka

Kinga-może nie warto być na tej ścieżce wojennej tylko pogadajcie i wylejcie swoje żale i zastanówcie się, co dalej. Szkoda życia na kłótnie.

O nieee. Tym razem nie ustąpię! Niech on się teraz postara żeby naprawic to co zepsuł. Ja mam już dosyć ciągłego naprawiania jego błędów, bo on nie myśli nad tym ,co mówi.

[Gosiaczek2507]

Nadia Kinga współczuję Wam naprawdę..
Dobrze że mój mąż sporadycznie pije i to jak już to piwo przed ważnymi imprezami stara się pomóc wszystko organizować chociaż najpierw mówi że do tego palcem nie kiwnie a potem sam od siebie pomaga. my się kłócimy o głupoty.. o to że ja lubie mieć na blacie kuchennym wszystko pod ręką a on lubi jak jest pochowane i blat pusty i o to kłótnie albo o to że nie mam czasu pozmywać czy coś bo PRZECIEŻ dzieckiem nie trzeba się ciągle zajmować ale potem szybko się godzimy

Czy wasze dzieci też już zaczynają się podnosić? moja jak leży a np złapie ją za rączki to się dzwigać próbuje ostatnio u Tż siedziała podparta o jego brzuch i zastanawiam się czy nie za szybko??

[_polly_]

Napisane przez milenujdka

Polly-super, że zakupy udane. Podobały mi się teraz ubrania w Lidlu i w zeszłym tygodniu, ale nie poszłam, bo mam daleko

Nie ma co żałować, jak tż wróci z pracy, to jadę je oddać. dobrze, że wzięłam paragon.

[milenujdka]

Napisane przez _polly_

Nie ma co żałować, jak tż wróci z pracy, to jadę je oddać. dobrze, że wzięłam paragon.

A dlaczego?

[trzydziescidwa]

Co polly słabe te ciuchy?
Milenujdka ja tak do Was wylewam żale, do Jurka staram się uśmiechać i zgrywać twarda dobra, odezwę się jakoś, kończę kawę bo mały słyszę juz się budzi. Dzieki za kciuki!

[_polly_]

Źle na mnie wyglądają. spodnica jest o takim prostym kroju, wyglądam w niej jak kłoda. Wszystko się pod nimi odznacza, a ja przy maxi lubię mieć bluzkę wciągniętą w spódnicę.