![]() |
#961 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 4
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Mój instruktor jazdy "Najwyraźniej on ciebie za atrakcyjną nie uważa"
To by znaczylo ze żadna młoda dziewczyna jest nieatrakcyjna?bo na żadną uwagi nie zwraca, kupe mioch koleżanek z nim jeździło. jesteś bardzo smutnym przypadkiem(żeby tego inaczej nie określić) i współczuje ci...nie chciałabym wierzyć ze wszytscy są źli i zdegradowani. dobrze ci sie z tym żyje? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#962 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Śląskie
Wiadomości: 6 569
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Cytat:
Nikt nie zakwestionował Twojej atrakcyjności przecież. Sama jestem dziewczyną, która podoba się wielu facetom, ale, jak już nawet w tym wątku wspomniałam, niekoniecznie podobałam się mojemu instruktorowi ![]() Być może Twój instruktor jest po prostu bardzo uczciwym człowiekiem albo zwyczajnie "nie kręcą" go młodsze dziewczyny ![]() To, co piszesz, potwierdza tylko moje zdanie: nie wszyscy instruktorzy są napalonymi playboyami, którzy tylko czyhają na młode kursantki. Pozdrawiam. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#963 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 56
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#964 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 1 618
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Cytat:
![]() A może będzie przystojny chłopak w wieku zbliżonym do Twojego ![]() Takie zauroczenie to przecież nie zbrodnia, szczególnie że sama masz do tego podejście z dystansem ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#965 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 4
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
forum jest chyba od wymiany poglądów prawda?a mój pogląd jest powyżej i nie wynika z kompelsów. poprostu smutne jest jak ktoś kwestionuje uczciwość. fakt moze przegięłam ale autorka postu miała pecha(ale ja go mialam w szczególności)trafić na mój PMS+okropny dzień. sorx jak kogoś uraziłam i bez ataków;p
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#966 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 19
|
![]()
Może jeszcze ja Wam opowiem moją historię... wcale nie jestem z niej dumna...
Rok temu w sierpniu zaczęłam chodzić na kurs jazdy, wykłady miał z nami jakiś facet taki koło 45 lat... okazało się że jest instruktorem też więc podeszłam do niego i zapytałam czy mogę z nim jeździć (inni instruktorzy byli młodzi nie chciałam z nim jeździć bo zależało mi na tym by się po prostu nauczyć jeździć) Już na pierwszej lekcji coś mi się w nim spodobało... ale nie wiem co... nie jest super przystojny. Jednak miał coś w sobie co sprawiło że zwróciłam na niego uwagę... nie miał obrączki więc myślałam że może nie ma żony...
dużo rozmawialiśmy ale nie flirtował ze mną... czułam się przy nim świetnie rozmawialiśmy o wszystkim... tylko że na jednej z lekcji powiedział do mnie ... że mówi mi takie rzeczy których nawet jego ŻONA nie wie... trzepnęło mnie to bardzo.... bo zaczynał mi się na prawdę podobać... ale wiecie żona wyklucza cokolwiek... wtedy dopiero się zaczęło... w czasie lekcji mówił o moich perfumach ubraniach, włosach... nie dotykał mnie ale mało brakowało. Raz próbował mnie pocałować na placu manewrowym, ale powiedziałam że nie chce... od tamtej pory pisał codziennie, dzwonił... powiedziałam mu że nie ma na co liczyć, on - że rozumie. Pewien czas był spokój. Jak zdałam egzamin myślałam że się wyrwę z tego uczucia... bo na prawdę się zauroczyłam nim. Ale było inaczej ciągle dzwonił pisał wreszcie się z nim spotkałam by porozmawiać... jak go zobaczyłam wiedziałam że to nie zauroczenie tylko miłość... uciekłam ie chciałam rozmawiać. przez 6 miesięcy nie odzywałam się do niego a on ciągle pisał... wysyłał kwiaty. spotkaliśmy się miesiąc temu... powiedział że mnie kocha nie wie co zrobić ma żonę dwoje dzieci... z jednej strony chce być ze mną a z drugiej że boi się że ja jako młoda dziewczyna rzucę go za jakiś czas dla młodszego... (mam 23 lata) Kocham go ale nie mogę rozwalać czyjejś rodziny nie wiem co robić... ostatnio się widzieliśmy wczoraj.... poniosło nas pierwszy raz... całowaliśmy się bez opamiętania... ale nic więcej. Ciężko mi bo to moja pierwsza wielka miłość... widzę jego zaangażowanie, gdyby nie miał rodziny to nie wahałabym się ani chwili... nie przeszkadza mi wiek... ale jego rodzina tak... ja tak nie mogę żyć... Czemu ja go w ogóle spotkałam... to straszne tak cierpieć... nie wiem czemu akurat tą szkołę jazdy wybrałam. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#967 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 197
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#968 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 19
|
![]()
Ja to wiem że ie mogę zacząć z nim romansu ale on mi wcale w tym nie pomaga... wciąż dzwoni przyjeżdża ... jest na prawdę cudowny.
I wpadłam... zakochałam się... gdybym nie miała z nim kontaktu było by łatwiej... Ostatnią rzeczą jakiej chcę to krzywdzić jego rodzinę... tylko że łatwo powiedzieć a trudni wykonać... Jak mam się z nim spotkać to czuję się taka szczęśliwa... ale zaraz myśle o jego żonie i dzieciach... nie chce ich cierpienia. powinnam się wycofać... ale jak... ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#969 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 165
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Ja nie jestem za radykalnym utrzymywaniem małżeństwa na siłę. Jeśli sytuacja wyglądała by inaczej, że to Ty do niego wydzwaniasz, nalegasz na spotkanie, kusisz młodym ciałem.... i on w końcu ulega - TO TO JEST NIE FAIR! Ale jeśli sytuacja jest odwrotna - daje to znak, że jego związek nie jest w najlepszym stanie.
Zastanowiłam się chwilę co ja bym zrobiła na Twoim miejscu... Porozmawiałabym z nim o dzieciach i żonie, ile mają lat, jak układa się ich małżeństwo - czego mu w nim brakuje, że zainteresował sie Tobą. To są ważne informacje i na ich podstawie podjełabym decyzje co dalej. Aczkolwiek nie skreślałabym tej znajomości bez tych informacji ... bo w życiu różnie się układa i nigdy nie wiadomo gdzie jest nasze szczęście ![]() Pozdrawiam ![]() Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#970 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 19
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Dzięki za wsparcie...
Wielokrotnie poruszaliśmy ten temat... tzn. żony, rodziny... jedno "dziecko" jest w moim wieku a jedno ma 10 lat. Nigdy nie chciałabym psuć relacji jego z dziećmi zwłaszcza z tym młodszym. On się boi jednego... że jestem 20lat młodsza i za rok np. znajdę młodszego faceta i go zostawię... teraz oczywiście kocham go nad życie i nigdy nie zostawiłabym go... ale wiadomo jak czasem życie się potoczy, w każdym związku bywa różnie... On boi się że zostanie "na lodzie"... widzę że też go męczy ta sytuacja... trudno udawać w domu że jest ok... dlatego musimy podjąć tą decyzje... Tylko mi szkoda tej żony, nie chciałabym by cierpiała... Trudne są takie sytuację, ale wierzę że może nam się udać. Nie jestem zimną laską która wszystko ma gdzieś... bardzo często myślę o jego żonie. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#971 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Dziki Zachód :)
Wiadomości: 2 838
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
O ludzie
![]()
__________________
Jeszcze: 4 3 2 1 kg Przewijam się przez palce czasu,
plączę się w zdradzieckie supły. Czasami pękam, bo mnie przerywa niecierpliwość życia. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#972 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 165
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
No właśnie to jest ważne jak się dzieję w jego małzeństwie, no i jak pisałam już wcześniej czego jemu brakuje w tym związku. To jest ważne, nie tylko z punktu widzenia tej sytuacji .. ale też dla Ciebie za kilka lat
![]() pozdrawiam cieplutko ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#973 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 19
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Zanim w ogóle się zaczęliśmy spotykać słyszałam o nim że jest cudownym mężem i ojcem... ale wiecie jak to jest... plotki...
Wydaję mi się z tego co rozmawialiśmy że dobrze im się układało i układa, dlatego na początku bałam się że po prostu chce mnie do łóżka zaciągnąć a ja nigdy bym się na to nie zgodziła... ale widujemy sie już 1,5 roku i wiem że nie chodzi o łóżko... nie wiem co w ich małżeństwie jest nie tak , coś musi być. On nie jest z tych facetów co to narzeka na swoje żony by zdobyć panienkę. Myślę że ją bardzo szanuje... i to dla mnie w sumie dobrze tak na przyszłość... nie wiem czemu chce ze mną się spotykać... uwielbia ze mną rozmawiać, zależy mu też na bliskości... lubi mnie przytulać, po prostu być ze mną bardzo martwi się o moje zdrowie (bo mam pewne problemy) o to że płacze czasem przez tą naszą sytuację. Nikt nigdy tak się o mnie nie troszczył... dlatego to takie trudne. Nigdy nie oszukiwał mnie zawsze był szczery... raz kiedyś zapytałam się czy kocha się z żoną i on mi wtedy powiedział że nie chce mnie oszukiwać... żeby się maskować musi... nie wiem jak jest teraz... musze z nim pogada o tym. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#974 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 165
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
To faktycznie trudna sytuacja.
Nigdy nie chciałabym być 3 - cią... bo to zawszze jest skazane na wiele cierpienia. Najlepsze są jasne sytuacje. Jedyne co możesz zrobić, żeby i jemu było łatwiej podjąć decyzję, to upewnić, że go kochasz i nie zamierzasz zamieniać na młodszy model. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#975 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 1 647
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
o qrcze ale historia, jak z ksiazki
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#976 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 19
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Masz rację ta sytuacja nadawała by się nie tylko na książkę ale i na film ;-)
Zrobię jak mówicie... postaram się go wspierać i udowadniać że chcę tylko jego a nie żadnego młodszego... A czasem jeszcze na początku mówił mi żebym się z kimś umawiała wychodziła na imprezy, na początku wkurzało mnie to ale teraz wiem że robił to po to bym sobie kogoś znalazła a nie cierpiała u jego boku. Teraz On już nie chce bym z kimś się spotykała chce bym była tylko jego... ja też tego chce ale musimy rozwiązać jeszcze jego sytuację bym była na prawdę szczęśliwa. Wiadomo że czasem cierpię... teraz były święta... jutro sylwester... ale wiem że warto poczekać. Tylko wiem też że jeżeli będzie mnie zwodził długo to nie wiem czy dam radę czekać... nie chce być kochanką kilka lat... Choć wiem też że on nie jest z tych facetów co to obiecuje gruszki na wierzbie... to w nim cenie. Ale wiecie o co mi chodzi, nie chce cierpieć całe życie.... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#977 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 454
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Przecież on ma rodzinę! Żonę i dzieci!!! Jak tak możesz robić???
Nie masz sumienia, ani trochę ![]() I jeszcze się zastanawiasz..... nie mogę.... Jesteś w takim wieku, że wiadomo że to jest zauroczenie- gdybyście się znali kilka lat i spotykali często to jeszcze można by pomyśleć czy to jest miłość. On wiadomo co czuje- jesteś młodą dziewczyną i przede wszystkim jego to pociąga, nic innego. Jest ponad 20 lat od Ciebie starszy- powiedz mi czy ta różnica wieku nie jest przeszkodą??? JEST TO OCZYWISTE, że będzie przeszkodą. Macie inne spojrzenie na świat, inne doświadczenia, będziesz dla niego nie partnerką ale córeczką..... Jak tak możesz rozbijać rodzinę..... Nie chcę Ci życzyć źle ale w przyrodzie nic nie ginie, a w szczególności zło które wyrządzimy innym wraca do nas z podwójną siłą....
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#978 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 19
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Chyba nie czytałaś moich wcześniejszych wypowiedzi... cały czas podkreślam to że ma żonę i że ona będzie cierpieć... Myślę o tym non stop!!!
Nasza znajomość trwa ponad 1,5 roku i wiem że jest to miłość a nie zauroczenie! Zauroczona byłam wielokrotnie to co teraz czuje to jest miłość i nie mam wątpliwości!!I wiek nie ma tu nic do rzeczy!! Akurat w moim otoczeniu jest kilka par w których różnica wieku jest duża wiadomo początki nie są łatwe ale czasem warto zaryzykować. Nigdy nie kazałam mu wybierać między mną a jego rodziną i nigdy tego nie zrobię! On sam o tym mówi bo twierdzi że to już dawno wisiało w powietrzu!ja sama mu zwróciłam uwagę na dzieci i powiedziałam że nie chce by przeze mnie tracił z nimi kontakt... tyle razy chciałam się wycofać z tego bo żal mi było rodziny ... Piszesz że chce mnie bo jestem młoda... myślałam tak na początku ale nie teraz wielokrotnie mi udowadniał że tak nie jest. Jeszcze zaraz napiszesz że chodzi o seks... Od razu powiedział że traktuje mnie poważnie. Bywaliśmy w hotelach ale nie kochaliśmy sie ... wolał że mną pobyć porozmawiać poprzytulać nic więcej... dopiero niedawno w końcu zaczęliśmy posuwać się nieco dalej ale on w tych sprawach jest bardzo delikatny i nie chce mnie zranić... Nie wiem co zrobię .... nie chce rozbijać rodziny ... ale jeśli coś już było nie tak... sama nie wiem co myśleć... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#979 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 8 294
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
o matko! jak mnie tu dawno nie było! i widzę że nowe osóbki dołączyły
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Trusmilk...a Ty jak tam ze swoim instruktorem ? Dobrze jest? Zdaj mi jakąś relację ![]() ![]() ![]()
__________________
" To Twoje lęki - Ty je stworzyłaś, a to co stworzyłaś - możesz zniszczyć" ... |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#980 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 50
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Cytat:
Takim szukaniem usprawiedliwienia jest też wmawianie sobie, że nie jest się winnym rozpadu czyjegoś małżeństwa "bo i tak coś między nimi było nie tak". To przecież normalne, ze kryzysy w związku się zdarzają, ale nie masz prawa ich wykorzystywać i niszczyć czyjejś rodziny. Nie widzisz, że wplątujesz się naprawdę w beznadziejną sytuację? Przeczytaj sobie wątek o kochankach, zobacz co może cię czekać... Przecież ten "twój" już teraz gra na dwa fronty. Jeśli nie zrezygnujesz z tego związku to albo rozbijesz ich rodzinę, albo będziesz się meczyć jako "ta trzecia", a może i jedno, i drugie. Twierdzisz, że to co on czuje do Ciebie to miłość. A uważasz, że żony nie kocha(ł)? Tym razem po 20 latach się ocknął i "pokochał" inną kobietę. Skąd wiesz, że bedziesz tą ostatnia i "właściwą"? Może po kilku latach on znajdzie sobie nową i znów stwierdzi, że to jest właśnie prawdziwa miłość? Odpowiedzialny człowiek, będący w małżeństwie (w dodatku mając dzieci i nie przechodząc jakiegoś wyjątkowego kryzysu w związku, a u "twojego" raczej nie jest aż tak źle, skoro musi uprawiać z żoną seks, żeby udawać, że wszystko jest w porządku) nie pozwala sobie na rozwijanie zauroczenia do kogoś innego. I tak zrobisz, co zechcesz, ale moim zdaniem powinnaś sie jak najszybciej wycofać z tego chorego związku. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#981 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 454
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Cytat:
Nie wiem jak Ty ale ja bym nie mogła żyć wiedząc, że rozbiłam rodzinę ![]() Mam taką zasadę w życiu, że nie tykam zajętych facetów, że nie robię innym kobietom świństwa, mimo że wiele z nich mnie by to chętnie zrobiło ale jak już pisałam wcześniej zło które uczynimy prędzej czy później odwróci się przeciwko nam ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#982 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości
Wiadomości: 60
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Ona nie rozbija rodziny, nie kusi go mlodym ciałem.To ze on decyduje sie na nią(sam z nieprzymuszonej woli odchodzi od etapu swojego małżeństwa) to jego wybór dla niej korzystny.gdzies w poprzednich wypowiedziach było o tym że nie ma sensu utrzymywac małżeństwa na siłę.jestem absolutnie za, nie żyjemy w średniowieczu gdzioe za odejscie od żon kamienowano, oni OBOJE chcą dla siebie szczęścia i sie kochają,żona oczywiście ma też uczucia ale coś chyba jest nie tak skoro on szuka miłości w ramionach innej prawda?
Mialam nie zabierać głosu na ten temat, ale ze względu na własne doswiadczeniamam na ten temat własne zdanie,ot takie powyzej. Jestem za, ZA!! ![]() Edytowane przez Sonal Czas edycji: 2007-12-31 o 14:47 Powód: zapomnialam dopisać |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#983 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości
Wiadomości: 60
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Cytat:
1.każdy ma prawo do szczęścia,kiedy ktoś jest szczęśliwy ktoś inny cierpi zawsze tak jest.kiedy żona będzie szczęśliwa on i Butterfly będą cierpieć i na odwrót, chyba nie powinniśmy tego tak klasyfikowac, że żona bedzie cierpieć.nie tylko ona jest na świecie. 2.kiedy się kocha wie się ze to milośc, 1,5 roku moze niektórym ludzion w zupełnosci wystarczy ![]() 3 wiek jakąś przeszkodą będzie na pewno, ale przeciez miłośc nie zna granic wiekowych(idealizm?moze ale tak często jest) 4.zło powraca?z tym się zgodzę,ale dobro też powraca, a ona nie chce nikogo skrzywdzić, ludzie się schodzą i rozchodzą, czy to tylko dla mnie takie oczywiste? Moje małe spostrzeżenia. Wybaczcie za drugą notke pod rząd i tak wnikliwą polemikę;p ale zdań jest tyle ile świadomosci i tak naprawdę w tej sytuacji trudno znaleśc złoty środek.Ale moje zdanie wyżej;p Edytowane przez Sonal Czas edycji: 2007-12-31 o 15:16 Powód: znów mi umknęło;p |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#984 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: "Na peryferiach miasta, gdzie asfalt trawą zarasta..."
Wiadomości: 6 545
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Cytat:
Ale czytając twoje postym mam wrażenie, ze go za bardzo idealizujesz. piszesz np ze MUSIAL spac z zona by stwarzac pozory itp moim zdaniem on nie chce od niej odejsc i powinnas wziac to pod uwagę. od półtotora roku nic jej nie powiedzial. ![]() zanim zaangazowal sie w realcje z toba powinien zakonczyc małżeństwo, nie rozumiem jego postępowania, ale z tego co piszesz chce upiec dwie pieczenie na jednym...itd a jesli zonie nie mial odwagi (serca??) powiedziec o tobie to moze sa jeszze jakies inne o ktorych nie mowi tobie? powinnas zebrac sily na rozmowe z nim i postawic sprawe jasno albo ty albo zona, bo to ze ona o niczym nie wie nie znazy ze nie jest raniona, a im dluzej to trwa tym gorzej dla was wszystkich ![]() Cytat:
a facet jak raz okłamał to bedzie to robił nadal.. widac nie sprawia mu to problemu jak piszesz od 1,5 roku ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#985 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 197
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Pomijając wszystkie racjonalne argumenty przedstawione wyżej, ja bym się dziwnie czuła mając świadomość, że dziecko mojego faceta jest w moim wieku.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#986 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 956
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Cytat:
![]() Nie jesteśmy już razem. Niby spędzaliśmy razem sylwestra, niby się spotykamy, ale z głębszych relacji damsko-męskich zrezygnowaliśmy. Zawód nie sprzyjał, zwłaszcza że ze mnie straszna zazdrośnica.
__________________
Dziewczyna, która opanowała mechaniczną skrzynię biegów, poradzi sobie w życiu.
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#987 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 496
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Trusmilk szkoda wielka
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#988 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 454
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Cytat:
![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#989 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości
Wiadomości: 60
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
generalnie to jak już zaznaczylam, kazdy ma prawo do własnego zdania na ten temat, a ludzie są skrajnie różni.
dlaczego wszyscy mają się męczyć w czymś co i tak nie ma sensu (dla idei tylko?jestesmy razem to bądźmy, nich zostanie tak źle jak jest)skoro chociaż oni mogą być szcześliwy |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#990 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 1 647
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
dziwne ze on przez tak dlugi czas zonie nic nie powiedzial i potrafi bcy tak nieszczery i grac, majac na boku inna kobiete.....czy go sumienie nie boli?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:02.