2016-06-18, 13:04 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 240
|
Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Jak sobie radzicie ze świadomością praw kobiet w swoim otoczeniu, kiedy aktualnie feminizm jest bardzo krytykowany, nawet na Zachodzie? Często opinie pt. "feministki to idiotki" słyszę od kobiet, które... studiują albo mają prawo jazdy. Czy to nie hipokryzja? Albo brak wiedzy historycznej z feminizmu? Dlaczego doprowadzono do tego, że przeciętna Polka jest przeciwniczką feminizmu? Albo postrzega go jako nienawiść do mężczyzn? Niedawno zasłyszany tekst w autobusie z ust nastolatki ''Ja jestem feministką, ale jakby co to lubię mężczyzn...".
Często słyszę np. "popieram prawo do aborcji, ale jakby co to feministką nie jestem" - czy prawicowi populiści tak bardzo zapuścili macki swojej propagandy, że zrobili wstyd z bycia feministką? Dlaczego nie dostrzega się w kwestii feminizmu masy pożytecznych organizacji i aktywistek, olewa się kobiety prowadzące domy samotnych matek, organizacje kobiet organizujących pomoc psychologiczną czy zwalczających mizoginię w krajach islamskich, a wywyższa się na piedestał afery "feministek" o tym, że klimatyzacja dyskryminuje kobiety (rok temu było o tym głośno)? Czy to nie jakiś szantaż, prowokacja? Dlaczego pozwala się by główny kandydat na prezydenta USA, Donald Trump, żartował: dlaczego w Japonii nie ma feministek? bo są wielorybnicy...? Obecnie pierwsze co się pomyśli na słowo feminizm, to wariatki chcące zabijać facetów albo chodzić na golasa po ulicach lub agresywne lesbijki (ktoś widział w ogóle takie? czy to kolejny mit populistów-mizoginów? wyłączmy z tego te, które stawały w swojej obronie i obronie swoich praw). Nawet inteligentne, wykształcone kobiety krytykują dziś feminizm. Jak reagujecie na taki skrajny brak wiedzy historycznej i społecznej na temat feminizmu? Jak edukujecie ślepe sabotażystki, uległe obecnej propagandzie antyfeministycznej? |
2016-06-18, 13:13 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Już nie jest.
Z 10 lat temu faktycznie feminizm był wyśmiewany i utożsamiany z niewyżytą starą panną z włochatymi nogami, ale kilka lat temu odeszło to do lamusa, przynajmniej wśród ludzi nie będących januszami sprowadzającymi swa aktywność intelektualną do popijania piwa przez telewizorem. Jedyne, co mnie bawiło, to głupota kobiet, które namiętnie się od feminizmu odżegnywały, jednocześnie w najlepsze pracując, zarabiając, głosując i nawet nosząc spodnie - innymi słowy w każdym aspekcie życia korzystając ze zdobyczy tego straśnego feminizmu. Tak samo jak bawią mnie krytykujące feminizm panie zarabiające na tych samych stanowiskach co ich koledzy - 30% mniej. Przy takim samym, lub i większym nakładzie pracy. |
2016-06-18, 13:20 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 34
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Twój post trafia w sedno. Myślę o tym nieraz i mnie to boli. Sądziłam, że przynajmniej w moim najbliższym otoczeniu nie ma takiego problemu, ale ostatnio moja przyjaciółka do niedawno poznanych ludzi powiedziała "Nie jestem feministką, ale..." i moje wyobrażenia o bezpiecznej enklawie runęły . Ta sama koleżanka wkrótce zaczęła wysuwać jakieś dziwne tezy, w stylu "kobieta jako nauczycielka od matematyki zawsze będzie gorsza/słabsza od mężczyzny". Co robię? Polemizuję, zwracam uwagę na argumenty o zerowej wartości merytorycznej, populizmy. Przynajmniej nikt w moim towarzystwie nie jest skrajnym debilem typu "jak się upiła/założyła krótką spódnicę/pocałowała się wcześniej/(...) to nie ma gwałtu", albo chociaż się z tym nie obnosi (bo w przeciwnym razie nie byłby już moim znajomym). Sama nie boję się mówić wprost, że jestem feministką, bo mimo że niesie to ze sobą ryzyko bycia uznanym za wariatkę, idiotkę, lesbijkę czy co tam jeszcze, nie mam zamiaru dawać się zastraszać propagandzie. Szkoda, że tak często dziewczyny boją się przyznać do poglądów, kiedy mogłyby dać przykład feminizmu w wydaniu "normalnej" osoby. Utwierdzają w ten sposób pogląd, że feministki są chyba tylko w kosmosie i w zoo.
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest, że tyle osób (szczególnie facetów?) tak najeżdżających na feministki i gotowych piętnować je w swoim otoczeniu uważa, że w Polsce feminizm nie jest do niczego potrzebny. |
2016-06-18, 13:27 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 240
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
|
2016-06-18, 13:33 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Ee, sam pomysł chyba dość stary jest?
Poza tym zawsze znajdzie się grupka agresywnych niedouczonych, z dużym prawdopodobieństwem łysych i w sportowych strojach (lub przeciwnie - tak ulizanych i wspaniale ułożonych, że aż się to podejrzane robi) osobników, którzy we wszystkim, co trochę bardziej otwarte, nowe i tolerancyjne będą się dopatrywać ataków na Ustalony i Znany Porządek, a zarazem na samych siebie. Ale mniejsza o takie grupki. Ogólnie w społeczeństwie zdecydowanie się pod tym względem pozmieniało na lepsze w ostatnich latach. |
2016-06-18, 13:38 | #6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 240
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Cytat:
|
|
2016-06-18, 13:53 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
A Twoje czasy gimnazjum i liceum to?...
Od moich już upłynęło ładnych kilka lat i pamiętam, że hasło femiznim wywoływało właśnie takie skojarzenia. Oraz salwę śmiechu. Zarobkami jakoś nikt się nie przejmował. Obecnie ma raczej pozytywne konotacje, jako coś związanego ze środowiskiem akademickim :P W każdym razie z dawnym obśmiewaniem się nie zetknęłam. A na demotywatory nie wiedziałam, że ktoś jeszcze wchodzi, przecież to piosnka sprzed 10 lat. Najazdy na wegetarian to po części potrzeba hejtowania dla samego hejtowania, a po części chyba też kwestia dość agresywnego zachowania niektórych z nich. |
2016-06-18, 13:54 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
ja uważam, że na taką opinię a nie inną obecne "feministki" zasłużyły i zapracowały sobie same i jako kobieta absolutnie nie chciałabym być identyfikowana z kobietami, które teraz pod przykrywką feminizmu szukają poklasku dla swojej (wydaje się, że często świadomie) agresji
powołuje się na historię - i niestety ale to co obecnie jest na głównym planie jako "feminizm" godzi w godność kobiet, które kiedyś naprawdę o coś walczyły, dzisiaj wiele "feministek" ośmiesza siebie jak i cały ruch inna sprawa, że bardzo nie podobają mi się obecny zapędy - bo to już nie jest walka o równouprawnienie a o traktowanie kobiet inaczej niż mężczyzn (ot, taka przesada w drugą stroną - na zasadzie, żeby przypadkiem nie było, że równouprawnienia nie ma to traktujmy kobiety "lepiej") co niestety przynosi odwrotny skutek do zamierzonego bo kobieta zamiast być traktowana równo jest traktowana jak niedorozwinięte jajko, którego nie można naruszyć bo oskarży Cię o jakąś głupotę... mi jest często wstyd za kobiety, które sobie za przeproszeniem wycierają terminem feminizm cztery litery dla chwili sławy, rozgłosu czy kto wie czego jeszcze inna sprawa, że ja od zawsze uważałam, że równo nie oznacza sprawiedliwie - a jeszcze inna, że ja się nie czuję traktowana gorzej niż mężczyźni, w związku z moim TZ czasem zarabiam lepiej ja, czasem on - zależy kto akurat miał jakiś awans no ale ja zamiast szukać równouprawnienia zajmowałam się sobą a nie narzekaniem (i tak jak zapewne zdarzają się ludzie, którzy dadzą kobiecie mniej bo nie daj boże urodzi tak gdzie indziej kobiety zatrudniają się tylko żeby zajść w ciąże na dzień dobry - żadna strona tutaj nie jest fair)
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
Edytowane przez eyo Czas edycji: 2016-06-18 o 13:56 |
2016-06-18, 14:05 | #9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 240
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Cytat:
Co do Twojego poczucia, że nie czujesz się dyskryminowana, to nie możesz zapominać, że nie jesteś jedyną kobietą w Polsce. ---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ---------- 2007-2012 ---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ---------- Zastanawiam się też jakie obecnie polskie organizacje feministyczne warto popierać i dlaczego? Feminoteka? Dziewuchy dziewuchom? Wysokie obcasy? Kongres Kobiet? |
|
2016-06-18, 14:10 | #10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Cytat:
http://www.wykop.pl/link/420579/koch...-sie-in-vitro/ (wrzucam dla daty, nie treści ) To chyba coś równie nieśmiertelnego co "feminizm kończy się gdy trzeba wnieść lodówkę na siódme piętro" (świetne szczególnie że IQ na poziomie małpy pozwoliłoby znaleźć w takim budynku windę). Co do wątkowego tematu: problem faktycznie istnieje I nie trzeba daleko szukać, wystarczy przejrzeć forum: - "Dziewczyny są gópie, wolę męskie towarzystwo, mam taki męski charakter i takie męskie hobby" wspaniałe w połączeniu z kontem na forum dla bab - "Chcę iść na politechnikę na taki męski kierunek ale jestem dziewczyną więc nie wiem czy sobie poradzę" - Krytyka kobiet dla których rodzina i dzieci są ważniejsze niż cokolwiek innego w tym praca (żeby było jasne: sama dużo piszę np. w wątku o 500+ ale moja krytyka dotyczy osób które pasożytują nie matek i rodzin w ogóle), "jak Twoim największym osiągnięciem jest dziecko to niczego nie osiągnęłaś!!!" - czyli niby feminizm, niby wyzwolenie i tyle możliwości a jednocześnie przekreślanie rzeczy fundamentalnych czyli prawa do wyboru co jest dla kogoś życiowym priorytetem Na youtubie pamiętam że jakaś youtuberka chyba w zeszłym roku wrzuciła film że ona nie jest feministką. Robi doktorat za granicą. Tak bardzo konsekwentnie. W czym jest problem? Po pierwsze w tym że feminizm nie jest ruchem jednorodnym. Poglądy feministyczne nie muszą być identyczne, mogą się wykluczać. Ktoś nieobeznany w temacie może zobaczyć coś skrajnego co mu się nie spodoba, utożsamić z tym wszystkie feministki i nie mieć ochoty na zgłębianie tematu. Po drugie: media i działania wizerunkowe. Telewizja to rozrywka. Bardziej rozrywkowe będzie 100 osób mówiących sensownie o problemach dotykających większości kobiet czy jedna osoba która powie coś mocno kontrowersyjnego, łatwo ją podpuszczać i zrobić z niej oszołoma? Nie czarujmy się, publiczne wystąpienia nie są dla wszystkich: niezależnie czy to feministka czy ktokolwiek inny. Zatem to już wina kijowego PR niektórych prądów. Do tego przekręcanie informacji czy nabijanie się z postulatów ("ehehe chciejcie sobie parytetów w kopalni tępe dzidy"). Po trzecie: uznanie dotychczasowych zdobyczy feminizmu za normę która należy się jak psu buda i zamknięcie się na współczesne problemy: dyskryminacja młodych kobiet na rynku pracy (bo mogą niewdzięcznice zajść w ciążę!!!!), utrudnianie matkom powrotu na rynek pracy (sporo osób boi się że po ciąży nie będzie miało dokąd wracać) itd. Te zachowania są słabo minimalizowane mało tego: są kobiety które je jak najbardziej popierają bo to takie oczywiste że ciężarna pracownica to oszustka. Za to taka możliwość studiowania, prawa wyborcze itd. to oczywista oczywistość i dla wielu osób nie budzi skojarzeń z feminizmem bez przypomnienia. A po przypomnieniu "łe ale to już jest załatwione więc nieważne". A czy coś się w tej sprawie polepsza czy pogarsza? Nie widzę dużych zmian na przestrzeni kilku lat. To chyba kwestia tego że na żywo nie znam raczej osób skrajnie antyfeministycznych (lub o tym nie wiem), za to w internecie zawsze znajdzie się ktoś "na nie" względem absolutnie czegokolwiek. |
|
2016-06-18, 16:07 | #11 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Jak już zostało wspomniane: feminizm nie jest jednorodny.
Sama uważam się za feministke, ale bardzo krytycznie podchodzę do agresywnych zachowań - w tym również osób działających w ramach feminizmu. Już nie pamiętam bym w realu się spotkała z tym, by ktoś mówił: nie jestem feministką, ale... częściej spotykam się z podobnym brakiem konsekwencji w necie. Teksty: mój feminizm się kończy jak trzeba coś wnieść po schodach itd. przyprawiają mnie o dreszcze żenady.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
2016-06-18, 16:45 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Cytat:
ja rozumiem, że nie wszyscy są mną i tak jak nie każdy ma dostęp do wody pitnej w kranie jak ja tak nie każda kobieta może stwierdzić, że jej ten problem nie dotyka - ale ja tego problemu nie widzę więc jedyna dyskusja jaką mogę z kimś podjąć w temacie w walki o równouprawnienie będzie jałowa i poparta argumentami typu "słyszałam, że" (ale tylko wirtualnie słyszałam bo od żadnej znanej mi na żywo kobiety tego nie słyszałam ani nie zauważyłam, żeby znanych mi na żywo to dotykało) a tak poważnie to wchodzę sobie na taką stronę internetową feminoteki i czytać się tego dosłownie nie da bo taką propagandą podchodzi (hasło przewodnie "NIKT NIE RODZI SIĘ KOBIETĄ, TYLKO SIĘ NIĄ STAJE" - poważnie ?!), wchodzę na stronę dziewuchy dziewuchom i w zasadzie do dziś uważam, że to była walka bez przeciwnika, kongres kobiet - pełen profesjonalizm w wydźwięku tylko dla mnie organizacja o takich postulatach nie ma sensu (to są jakieś problemy tylko kobiet, że aż trzeba osobnego ruchu żeby to zwalczać? - "poprawę sytuacji zdrowotnej kobiet" czy "przeciwdziałanie przemocy wobec kobiet") a te ich inicjatywy no fajnie - pospotykać się można, jedna czy druga firma zarobi na organizacji, ktoś zrobi sobie super analizę tego i owego ale w zasadzie to o co chodzi? i tak - ja traktuję zdobycze feminizmu zupełnie naturalnie - to, że mogę się uczyć, głosować i pracować - bo dlaczego bym nie miała? ludzie piszą, że 100 lat temu to kobiety mogły tylko w domu siedzieć i dzieci wychowywać - no tak było ale również 100 lat temu ludzie nie mieli łazienek tylko wychodki więc co, powinnam z tego powodu założyć ruch wspierający sedesy? czasy się zmieniły i są jakie są, mam szacunek do kobiet które na to historycznie zapracowały i chwała im za to ale one miały z czym walczyć - teraz to walka z wiatrakami i w ogóle oburza mnie to, że ktoś uważa za hipokrytki kobiety, które nie czują się feministkami a np. mają firmy, doktoraty itd ja do takich kobiet należę - nie jestem feministką i nie walczę o równouprawnienie bo ja żadnego równouprawnienia w ogóle nie chcę, skończyłam studia i jęstę inżynierę, pracuję w zawodzie - o hańba mi! żyję jak każdy inny normalny człowiek w tym kraju - niezależnie od płci uczę się, głosuję, pracuję, zarabiam, mam męża, planuję dzieci i żadne nazywanie się feministką nie ma najmniejszego związku z moją możliwością do realizowania się we wszystkich tych dziedzinach w obecnych czasach po części zapewniły mi to feministki w przeszłości i jestem za to wdzięczna ale te obecne nie mają żadnego związku z tym jak wygląda moje życie - nikt nie wywalczył mi miejsca na uczelni, nikt za mnie nie uczył się i nie pracował na pracę/pensję którą wykonuję i tym bardziej nie rozumiem jak ktoś może mieć w tej sytuacji do mnie pretensje za to, że w ramach wdzięczności za organizowane pochody i konferencję nie odczuwam ani związku z tymi ruchami ani potrzeby określania się mianem, które oni mi nadają przez pryzmat życia na które sobie zapracowałam w warunkach w których przyszło mi żyć ja żyję w świecie w którym mam poczucie, że moje porażki to moja wina a nie wina nierówności płci, wstyd byłoby mi nazywać się mianem które nosiły kobiety, które faktycznie nie mogły studiować, nie mogły pracować, nie mogły głosować
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
Edytowane przez eyo Czas edycji: 2016-06-18 o 16:48 |
|
2016-06-18, 17:08 | #13 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 1 397
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Cytat:
A to zdanie jest bardzo proste, zwłaszcza w całym kontekście którym jest ponad 800 stronicowa książka jednej z najważniejszych współczesnych eseistek. Pod wpływem między innymi tego zdania aborcja we Francji została zalegalizowana. |
|
2016-06-18, 17:09 | #14 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Dobra ale ten problem nie jest chyba zupełną abstrakcją dla Ciebie eyo?
Cytat:
|
|
2016-06-18, 17:18 | #15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Sroga północ
Wiadomości: 1 060
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Nie jestem feministką, bo nie czuję się dyskryminowana. Feminizm miał sens, gdy kobiety nie miały praw wyborczych, lub nie mogły wykonywać niektórych zawodów/studiować.
|
2016-06-18, 17:41 | #16 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Cytat:
Skoro nie ma ŻADNYCH problemów z pracą zawodową to po co np. Karta Różnorodności, związana m. in. z płcią? ---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:32 ---------- A np. zważając na projekt ustawy antyaborcyjnej też widzicie feminizm jako coś zbędnego? |
|
2016-06-18, 17:44 | #17 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Coz, pracuję, tworzę doktorat i tak - spotykam sie z dyskryminacja.
To, ze nie dotknela mnie bezpośrednio przemoc w rodzinie, nie oznacza, ze mam nie zauwazac problemu. Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka |
2016-06-18, 18:07 | #18 | |||||||||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 240
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ---------- To chyba jest najlepsza odpowiedź na cały, przydługawy post eyo. |
|||||||||||
2016-06-18, 20:04 | #19 |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Uważam że feminizm jest okropnie przedstawiany w dalszym ciągu.
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
2016-06-18, 20:47 | #20 |
I tak powiem
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 654
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Odpowiedź jest bardzo prosta. Zwyczajnie kobiety nie są tak głupie, jak się feministkom marzy. Mają oczy, więc widzą, mają mózgi, to ich używają. Dlatego na ogół feminizm mają w odwłoku.
W tym temacie widzimy typowo erystyczne zabiegi feministek. Próba wywarcia wrażenia: "to nasza zasługa". Kobieta ma pracę, doktorat i rodzinę? Zasługa feministek, nie jej. Feministki za nią napisały pracę dyplomową, znalazły jej robotę, wybrały męża, nawet dzieci za nią urodziły, no beka . Kolejna manipulacja, zarzucanie rzekomego braku wiedzy historycznej, chociaż to same feministki nie wiele wiedzą na temat własnego ruchu. Współczesny feminizm nie ma NIC wspólnego z dawnymi ruchami na rzecz walki o równouprawnienie kobiet, czyli sufrażystkami, i feminizmem pierwszej fali, czyli feminizmem liberalnym. Od drugiej fali feminizm skręcił w stronę socjalizmu, marksizmu, i tragicznego pod względem mentalnym radykalnego feminizmu, całkowicie zdradzając dawne ideały, co i rusz się kompromitując. Że już nie wspomnę o rozwoju kapitalistycznej gospodarki, która umożliwiła kobietom podejmowanie coraz liczniejszych zawodów, osiągania lepszych dochodów itd., którą to feministki nieustannie krytykują. Ignorancja ekonomiczna i historyczna, w wersji hard. Natomiast jedyne co kobiety "zawdzięczają" współczesnym feministkom to ogromny wzrost liczby gwałtów i przemocy wobec kobiet, w sfeminizowanych krajach zachodu. Głównie ze względu na miliony islamistów. W Szwecji, już 82% kobiet boi się wyjść na ulicę ze względu na swoje bezpieczeństwo, siła "postępu". Poniżej kwiat polskiego feminizmu, wybielający gwałcicieli z Niemczech, gratulujemy: http://www.polskieradio.pl/7/4398/Ar...do-nich-doszlo http://www.krytykapolityczna.pl/feli...k-milosierdzia |
2016-06-18, 21:38 | #21 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 240
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Cytat:
|
|
2016-06-18, 21:50 | #22 |
I tak powiem
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 654
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Odpowiedź w stylu feministki, nie żebym oczekiwał merytorycznego odniesienia. No ale, dość słabo, nawet jak na feministkę
|
2016-06-18, 22:02 | #23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
A do przywoływanego przez autorkę całego świata, Afryki itd. To ja przyznaję otwarcie i bez bicia że mnie to umiarkowanie interesuje i w wątku wypowiadam się mając na myśli sytuację na rynku krajowym, na naszym podwórku. Reszta interesuje mnie wybiórczo. Zresztą ogólnoświatowy feminizm nie ma moim zdaniem racji bytu, za duże różnice kulturowe.
|
2016-06-18, 23:21 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 240
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
|
2016-06-19, 06:50 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 266
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Cytat:
Chciałabym też zauważyć, że czysty kapitalizm kobiety dyskryminuje, często płaci im się mniej niż mężczyzną za taką samą pracę . I z tym feministki walczą. Jakoś nie widzę, żeby przeciwniczki feministek założyły stowarzyszenie, które walczyłoby o utrzymanie różnicy płac. Co więcej, dam sobie paznokcie obciąć, że chętnie by skorzystały, gdyby się udało. |
|
2016-06-19, 06:58 | #26 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
Ilu ludzi, tyle interpretacji i skojarzeń do słowa 'feminizm".
Jeśli ktoś nadal kojarzy feministkę tylko ze środowiskami LGBT/ zasuszoną "starą panną" z 10 kotami/ ogoloną na łyso krzykaczką ubraną w bojówki i palącą stanik/ modliszką/ tu wpisz kolejny stereotyp to staram się nawet z kimś takim nie wchodzić w dyskusję bo byłaby to przysłowiowa dyskusja ze ślepym o kolorach. ---------- Dopisano o 07:58 ---------- Poprzedni post napisano o 07:50 ---------- Żeby nie być golosłowna- jak pojmuję feminizm? Trochę tak, jak Jane Elliott. Fragment pochodzi z fimu "Niebieskoocy" (nota bene polecam obejrzeć cały eksperyment):
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,. Ta reklama pokazywana jest pod 17 524 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
2016-06-19, 07:10 | #27 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
'Za moich czasów' na studiach miałam wykłady z Gender Studies i był to czas zanim polski kler i oszołomy pokroju Terlikowskiego kompletnie ten nurt ośmieszyli - w powszechnym odbiorze. Powiem nawet inaczej - 'dzięki' nim w ogóle do powszechnego odbioru dotarła informacja, że coś takiego jak nurt 'Gender' istnieje. Tyle, że przez ww. pajaców utrwalił się w nieprawdziwej, ośmieszonej i wykpionej formie. I np. przeciętny Kowalski uważa teraz, że dżendery każą chłopcom nosić kiecki.
Pamiętam jeszcze czasy kiedy religia była nauczana poza świecką (w założeniu) szkołą, w salkach katechetycznych przy kościołach. Było tak jeszcze na początku lat 90tych (kończyłam wtedy podstawówkę). W odniesieniu do tych kwestii uważam, że jako zbiorowość uwsteczniliśmy się. Pozwoliliśmy żeby kler miał decydujące zdanie w delikatnych, obyczajowych kwestiach, daliśmy(dałyśmy) im możliwość narzucania ogółowi swojego stanowiska, które powinno być wiążące wyłącznie dla osób wyznajacych i praktujących to konkretne wyznanie. Do głowy by nikomu nie przyszło - jeszcze tak z kilkanaście lat temu - że lekarz albo aptekarka może odmówić wykonania swojej pracy (do której te osoby zostały przygotowane za publiczne pieniądze na bezpłatnych studiach (!)) powołując się na tzw. klauzulę sumienia. Przecież to jest kpina, że dajemy się tak terroryzować. Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 Czas edycji: 2016-06-19 o 07:24 |
2016-06-19, 09:28 | #28 |
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
jestem feministką i jak długo istnieją MuchaLibre i tego typu ludzie, tak długo mam masę roboty w tym kraju.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
2016-06-19, 09:43 | #29 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6193653 1]'Za moich czasów' na studiach miałam wykłady z Gender Studies i był to czas zanim polski kler i oszołomy pokroju Terlikowskiego kompletnie ten nurt ośmieszyli - w powszechnym odbiorze. Powiem nawet inaczej - 'dzięki' nim w ogóle do powszechnego odbioru dotarła informacja, że coś takiego jak nurt 'Gender' istnieje. Tyle, że przez ww. pajaców utrwalił się w nieprawdziwej, ośmieszonej i wykpionej formie. I np. przeciętny Kowalski uważa teraz, że dżendery każą chłopcom nosić kiecki.
Pamiętam jeszcze czasy kiedy religia była nauczana poza świecką (w założeniu) szkołą, w salkach katechetycznych przy kościołach. Było tak jeszcze na początku lat 90tych (kończyłam wtedy podstawówkę). W odniesieniu do tych kwestii uważam, że jako zbiorowość uwsteczniliśmy się. Pozwoliliśmy żeby kler miał decydujące zdanie w delikatnych, obyczajowych kwestiach, daliśmy(dałyśmy) im możliwość narzucania ogółowi swojego stanowiska, które powinno być wiążące wyłącznie dla osób wyznajacych i praktujących to konkretne wyznanie. Do głowy by nikomu nie przyszło - jeszcze tak z kilkanaście lat temu - że lekarz albo aptekarka może odmówić wykonania swojej pracy (do której te osoby zostały przygotowane za publiczne pieniądze na bezpłatnych studiach (!)) powołując się na tzw. klauzulę sumienia. Przecież to jest kpina, że dajemy się tak terroryzować.[/QUOTE] Zgadzam się. Metoda walki jest ośmieszanie i niestety na przykladzie naszego kraju, widać, ze trafia do masy. Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka |
2016-06-19, 10:38 | #30 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Świadomość praw kobiet w dobie demonizowania feminizmu
moje ulubione
powtarzane przez kobiety jak mantra ja nie jestem feministką... wypowiada się paniusia jedna przez drugą zapominając, że gdyby nie feministki to ani do pracy by nie poszła by mieć sobie za co szminki kupić ani jakby poszła to by sobie szminek nie nakupiła bo mąż lub tatuś zabrałby takiej wypłatę ani by sobie nie popykała na komputerku w necie tylko by szorowała w kuchni gary ba, cud by był jakby umiała czytać Cytat:
tylko zwyczajnie faceci dla własnego interesu wyśmiewali wizerunek feministki tak konsekwentnie, że zbudowano obraz wąsatej zapuszczonej baby, krzykaczki pieniaczki, której nikt nie chce, i nikt na taką nie leci a ciemny lud chromosu xx zgrzebnie to kupił przecież nie ma dla kobiety nic gorszego niż niebycie obiektem męskiego pożądania wszak wartośc kobiety określana jest tym, czy jakiś facet ją chce i drżą teraz białogłowy na myśl, że mogłyby być dla chłopów trędowate. |
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:45.